Kiedy po odebraniu Ducha św. apostołowie rozeszli
        się, aby nauczać cały świat, Maciejowi według
        podania przypadła najpierw Judea; potem udał się nad
        Morze Kaspijskie, a stamtąd do Macedonii. Słynny
        kapłan Klemens z Aleksandrii, który także przez pewien
        czas pracował w tych stronach, opowiada o świętym
        Macieju, że w naukach swych kładł szczególny nacisk
        na umartwienie ciała i panowanie nad zmysłowymi
        żądzami. "Z rzeczy doczesnych - nauczał - można
        wprawdzie korzystać, ale nie trzeba do nich serca
        przywiązywać; trzeba walczyć z ciałem i odejmować mu
        wszystko, co do niepożądanych zmysłowości wiedzie;
        trzeba mianowicie dążyć do tego, aby dusza rosła i
        wzmacniała się przez wiarę i poznanie prawdy".
        Równie dobitne było jego napominanie, aby bliźnim
        dawać tylko dobry przykład i modlić się za nich.
        Ważność tego obowiązku objaśnił w tych słowach:
        "Jeśli sąsiad wiernego chrześcijanina grzeszy, to
        często i ów sąsiad sam z nim grzeszy. Albowiem jeśli
        bliźniemu zawsze damy dobry przykład i modlić się
        będziemy za niego, to tym sposobem powstrzymamy go od
        wielu grzechów i zachowamy cnotliwym; gdy zaś zły
        przykład dajemy, to on nas z chęcią naśladuje, a my
        przez to stajemy się wspólnikami jego grzechów". 
Na starych obrazach świętego Macieja często spotyka
        się wyobrażenie stosu kamieni i skrwawionego toporu.
        Wiąże się to z podaniem, że ponieważ wielu
        nawrócił i cuda czynił, żydzi go nienawidzili, a
        wreszcie jako bluźniercę stawili przed arcykapłanem
        Ananiaszem. Dumny ten saduceusz począł bluźnić
        Chrystusowi, a w końcu wezwał Macieja, aby odwołał
        swą naukę. Maciej odpowiedział: "Wy mi
        bluźnierstwo zarzucacie, a ja szczycę się tym, że
        jestem chrześcijaninem! Wierzę, że Jezus Nazareński,
        którego umęczyliście, jest prawdziwym Synem Bożym,
        równie wieczny i wspaniały, jak Ojciec; to wyznaję
        sercem i ustami aż do zgonu mego!". Na to krzyknął
        Ananiasz: "Zbluźnił Bogu, ukamienujcie go!".
        Kiedy Maciej ukamienowany leżał na ziemi, przyskoczył
        rzymski żołnierz i uciął mu głowę toporem, na znak,
        że żydzi jako poddani nie mają prawa karać
        śmiercią. Święta Helena zawiozła relikwie apostoła
        do Rzymu, skąd przeniesione zostały do Trewiru, gdzie
        św. Maciej jest patronem diecezji. 
Żywoty apostołów dowodzą w sposób przedziwny, że
        nauka Zbawiciela jest Boską, apostołowie bowiem,
        wybrani do opowiadania Ewangelii świętej, byli to
        prostaczkowie lękliwi, przesądni, i już w takim wieku,
        w którym trudno się czego nauczyć. Tych to
        prostaczków oświecił Duch święty w jednej chwili,
        dał im głębokie pojęcie tajemnic Bożych, utwierdził
        i ich serca męstwem i odwagą, dał im dar języków,
        aby różne ludy nauczać mogli, i dar czynienia cudów
        na potwierdzenie, że ich Bóg posłał. Nie mają oni
        żadnych przebiegów nad swoją prostotą, żadnej broni
        nad swoją cierpliwość i żadnych skarbów nad swoje
        ubóstwo. Nie pochlebiają namiętnościom, ale owszem
        potępiają występki, mówią o umartwieniu ciała, o
        zaparciu się samego siebie, o pokorze. Nie czynią
        żadnych obietnic, ale przeciwnie przepowiadają wiernym
        prześladowania i każą nieprzyjaciół miłować. A
        jednak pomimo tak słabych środków i nauki, pomimo
        oszczerstw miotanych ze strony pogan na wyznawców
        Chrystusa Pana, tudzież pomimo tak okropnych, krwawych,
        a bez mała trzysta lat prawie ciągle trwających
        prześladowań, Kościół święty, wręcz przeciwny
        ówczesnym zepsutym obyczajom, szerzy się po całym
        świecie i rozkwita wspaniale. Zważając to wszystko,
        zawołać musimy z Psalmistą: Przez
        Pana się to stało, a dziwne jest w oczach
        naszych. 
Nauka moralna
Apostoł święty Maciej został przeznaczony do
        zastąpienia zdrajcy Judasza, który nadużył odebranych
        łask i tak wysokiej godności stał się niegodnym.
        Podobne wypadki często się zdarzają i napominają nas,
        abyśmy strzegli łask, które nam dały Niebiosa i nie
        tracili ich przez niegodne użycie, a tym samym nie
        musieli miejsca naszego w Niebie komu innemu ustąpić.
        Papież Grzegorz święty mówi: "Jedni tracą to,
        co się zdawało, że zatrzymają, drudzy dostają to, co
        ci z własnej winy utracili". Tak dzieje się dzień
        w dzień. Ludzie wypadają ze stanu łaski, a ponieważ
        upadli, przeto ich miejsce w Niebie dostaje się komu
        innemu. Nie ma tak wielkiej łaski, aby jej człowiek,
        jeżeli chce, nie mógł od siebie odrzucić. I niestety
        w każdym czasie wielu bywa, którzy się okazują
        niegodnymi swego szczęśliwego losu, do którego ich
        Niebo przeznaczyło. Wtedy łaska ulatuje z tych
        niewdzięcznych i nieurodzajnych serc, aby się w innych
        godniejszych osiedlić. Tak jak łaska, jeżeli z niej
        skrzętnie korzystamy i współdziałamy z nią, prowadzi
        nas do tym większych łask, tak też łaska zmniejsza
        się i bywa nam odjęta, może na zawsze, jeśli ją
        zaniedbujemy, w lenistwie zagrzebiemy, w lekkomyślności
        sprzeniewierzymy i w występkach kalamy. Bądźmy tedy
        wierni i gorliwi w użytkowaniu tej łaski, aby nam się
        tak nie stało, jak na Sądzie Ostatecznym niejednemu
        się stanie, że dla niego pierwotnie przeznaczoną
        koronę wybraństwa inny mieć będzie na głowie: Patrzcież bracia, żeby snać
        nie było w którym z was złego, niewiernego serca do
        odstąpienia od Boga żywego. Ale upominajcie sami siebie
        codziennie, póki trwa to, co nazwane jest Dzisiaj, żeby
        który z was nie popadł w zatwardziałość, za
        oszukaniem grzechu (Żyd. 3,12-13). 
Modlitwa
Boże, któryś świętego Macieja w poczet
        apostołów Twoich zaliczyć raczył, spraw miłościwie,
        abyśmy za jego pośrednictwem skutków Twojego nad nami
        miłosierdzia zawsze doznawali. Przez Pana naszego Jezusa
        Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi, po
        wszystkie wieki wieków. Amen. 
Żywoty Świętych Pańskich
        na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937 r.
 
