STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

wtorek, 2 lutego 2016

Uroczystość Oczyszczenia Najświętszej Matki Bożej

(Roku Pańskiego pierwszego) 


LEKCJA (Malach, rozdział 3, wiersz 1-4)

Tak mówi Pan: Oto ja posyłam anioła i mojego, a nagotuję drogę przed obliczem moim. A zaraz przyjdzie do kościoła swego Panujący, którego wy szukacie, i anioł przymierza, którego wy chcecie. Oto idzie, mówi Pan zastępów. A kto będzie mógł myślą ogarnąć dzień przyjścia Jego i kto się ostoi na widzenie Jego? Bo On jako ogień i jako ziele farbiarskie. A usiądzie wypalając i oczyszczając srebro i oczyści synów Lewiego, i przecedzi ich jako złoto i jako srebro, i będą Panu ofiarować ofiary w sprawiedliwości. I spodoba się Panu ofiara Judy i Jeruzalem, jako dni wieku, i jako dawne lata. 

EWANGELIA (Łuk. rozdz. 2, w. 22-32)

A gdy wypełniły się dni oczyszczenia Maryi według zakonu Mojżeszowego, przynieśli Jezusa do Jeruzalem, aby Go stawili Panu. Jak napisane jest w Zakonie Pańskim: Że wszelki pierworodny płód męski świętym Panu nazwany będzie. I żeby złożyć na ofiarę, wedle tego co powiedziane jest w Zakonie Pańskim, parę synogarlic, albo dwoje gołębiąt. A oto był człowiek w Jeruzalem, któremu imię było Symeon, a był to człowiek sprawiedliwy i bogobojny, wyczekujący pociechy Izraela, a Duch święty był w nim. I otrzymał był zapowiedź od Ducha świętego, że nie miał oglądać śmierci, dopóki by wpierw nie ujrzał Chrystusa Pańskiego. I przyszedł w duchu do kościoła. A gdy wnosili Dzieciątko Jezusa rodzice Jego, aby z Nim uczynić wedle przepisów Zakonu, on też wziął je na ręce swoje i błogosławił Boga, mówiąc: "Teraz puszczasz, Panie, sługę Twego w pokoju, według słowa Twego. Gdyż oczy moje oglądały zbawienie Twoje, które zgotowałeś przed oblicznością wszystkich narodów: Światłość na objawienie pogan i chwałę ludu Twego Izraelskiego.

* * *

Jak już ze słów Pisma świętego widzimy, istniało w Starym Zakonie prawo Mojżeszowe, według którego każda matka w czterdzieści dni po narodzeniu chłopięcia miała stawić się w kościele, aby przez kapłana zostać oczyszczoną, a zarazem złożyć ofiarę dziękczynną, składającą się z baranka i gołębia. Ubogie matki mogły dać na ofiarę parę synogarlic lub zwyczajnych gołębi. Prócz tego przepisywało prawo, aby każdego pierworodnego syna oddać do służby kościelnej, a gdyby nie należał do pokolenia Lewi, wykupić go za pewną sumę pieniędzy. Maryja obydwóm przepisom uczyniła zadość, chociaż do żadnego z nich nie była zobowiązana. Przybyła w celu oczyszczenia do kościoła i złożyła z powodu swego ubóstwa ofiarę ubogich. 

Oczyszczenia Maryja nie potrzebowała, gdyż była najczystszą, Niepokalaną Dziewicą; nie potrzebowała też ofiarować Jezusa Bogu, albowiem On sam był Bogiem, mimo to złożyła na Jego okup pięć szelągów, czyniąc to wszystko z pokory i dla przykładu, jak przepisy Kościoła szanować trzeba.

Ofiara złożona przez Syna i Matkę, w ich sercach wtedy się odbyła. Ofiarowaniem tym rozpoczyna Pan Jezus w świątyni ofiarę swojego życia za nasze zbawienie, którą w zupełności wykona później na Kalwarii, a na ofiarowanie się na to zanosi Go sama Matka. 

Maryja, ofiarowując Syna swojego Ojcu Przedwiecznemu, ofiarowuje Go niejako na drzewo krzyżowe. Można powiedzieć, że wykupuje Go tylko na to, aby Go wychować i uczynić zdolnym do tego wielkiego poświęcenia. Wszyscy Ojcowie Kościoła utrzymują, że złożyła Go w ofierze najdobrowolniej, przeto nazywają Ją Współodkupicielką rodzaju ludzkiego, a święty Bonawentura, stosując do Najświętszej Panny słowa, którymi święty Paweł wyraża niezmierną miłość Boga dla ludzi, powiada: Tak Maryja umiłowała świat, iż za zbawienie ludzi Syna swego wydała. 

Któż pojąć zdolny, ile najlepszą z matek kosztować musiała taka ofiara! Wtedy już wiedziała w ogólności, że Syn Jej najdroższy ma poświęcić życie swoje za nas. Składając dzisiaj Panu Bogu w ofierze tę Boską Hostię, rozpoczynała już w tej chwili ofiarę, która miała się zakończyć śmiercią Jezusa. Nic też dziwnego, że i później milcząca stała pod krzyżem, gdy Jej Syn umierał, bo w tajemnicy już dnia dzisiejszego poświęciła Go na to. 

W chwili gdy Najświętsza Panna weszła do świątyni, znajdował się tam także poważny starzec nazwiskiem Symeon, mąż sprawiedliwy i bojący się Boga, od dawna z upragnieniem wyglądający przyjścia Zbawiciela, który miał być pociechą jego narodu. Duch święty, którym był napełniony, upewnił go, że nie umrze, aż ujrzy Chrystusa Pańskiego i tenże Duch św. zawiódł go pod tę porę do świątyni, oznajmiając mu, że Maryja była Matką Bożą, a Dziecię, które przyniosła, obiecanym Mesjaszem. Wtedy w uniesieniu miłości Bożej, wdzięczności i świętego wesela, wziąwszy Boskie Dzieciątko na ręce, zawołał: Teraz puszczasz, Panie, sługę Twego w pokoju, według słowa Twego. Gdyż oczy moje oglądały zbawienie Twoje, które zgotowałeś przed oblicznością wszystkich narodów: Światłość na objawienie pogan i chwałę ludu Twego Izraelskiego (Łuk. 2,29-32). A do Maryi rzekł: Oto ten położony jest na upadek i powstanie wielu w Izraelu i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A duszę twą własną przeniknie miecz, aby były objawione myśli z wielu serc (Łuk. 2,34-35). 

Gdy mąż Boży w ten sposób ogłaszał tajemnice odkupienia i zapowiedział Maryi Jej udział w tym największym dziele miłosierdzia Bożego, weszła do świątyni, w której zwykle przebywał, pewna świątobliwa wdowa, mająca już osiemdziesiąt cztery lata, imieniem Anna, córka Fanuela, sławna w całej krainie żydowskiej z daru proroctwa i z świątobliwego życia, jakie wiodła od śmierci męża, z którym tylko siedem lat mieszkała. Ujrzawszy Jezusa, Maryję i Józefa, przejęta tymi samymi uczuciami świętej radości co Symeon, oddała także chwałę Panu i przed wszystkimi, którzy oczekiwali przyjścia Zbawiciela, rozgłaszała, że już zstąpił z Nieba na ziemię. 

Na pamiątkę tego ewangelicznego wydarzenia obchodzi Kościół święty uroczystość Oczyszczenia Najświętszej Maryi Panny. Odkąd uroczystość ta w Kościele istnieje, nie da się z całą pewnością wykazać, wiadomo tylko, że już w pierwszym stuleciu po Chrystusie obchodzono ją w Jerozolimie. W Rzymie zaprowadził to święto papież Gelazjusz roku Pańskiego 494, a w Konstantynopolu cesarz Justynian w roku 541. 

Podczas dzisiejszej uroczystości poświęca się w kościele świece woskowe. Czyni się to na pamiątkę słów, które wyrzekł był święty Symeon, wielki kapłan, biorąc Pana Jezusa na ręce i mówiąc, że On stanie się światłością świata całego. Świece te, według przyjętego w Kościele zwyczaju, zapalane bywają przy konających, aby przypominając ofiarowanie się Pana Jezusa za zbawienie ludzi, dopomogły przez to umierającemu do pogromienia złego ducha, z największą natarczywością uderzającego na dusze przy śmierci. Stąd też świece te nazywają gromnicami, a uroczystość dzisiejszą - świętem Matki Boskiej Gromnicznej.
 

Nauka moralna

 

Na Chrzcie świętym, kiedy kapłan podaje chrzestnym gorejącą świecę, mówi: "Weźmij tę płonącą świecę, zachowaj bez zmazy przyrzeczenie dane przy Chrzcie św., strzeż przykazań Boskich, abyś wonczas, gdy przyjdzie na wieczne wesele, mógł wyjść przeciw niemu z wszystkimi aniołami i Świętymi i otrzymać żywot wieczny". Słowa te winniśmy często rozważać i życie nasze do nich stosować. Na Chrzcie świętym odebraliśmy sukienkę niewinności, z zaleceniem, abyśmy jej żadnym grzechem nie splamili. Jeszcze raz otrzymamy z rąk kapłana gorejącą świecę, ale będzie to na łożu śmiertelnym. Obyśmy i wtenczas jeszcze mieli na sobie taką samą sukienkę, jak przy Chrzcie świętym! - Ilekroć ujrzymy na ołtarzu płonące świece, przypomnijmy sobie przyrzeczenie dane na Chrzcie św., a jeśli kto jest tak nieszczęśliwy, że ową białą sukienkę grzechem splamił, niechaj czym prędzej w Sakramencie Pokuty i Ołtarza ją oczyści. - Święto Gromnic, czyli Oczyszczenia ukazuje nam, jak powinniśmy być posłuszni prawom Boskim i kościelnym; Maryja swym przykładem wyraźnie nam to pokazała. Nie może być prawdziwym sługą Maryi, kto nie naśladuje Jej przykładu, a kto nie czci Maryi, nie może też mieć łaski u Boga. Maryja złożyła ofiarę Bogu, - przeto i my dla miłości Boga winniśmy złożyć ofiarę. W tym celu przede wszystkim wyrzućmy z serca złe namiętności, nałogi i narowy, abyśmy nigdy w grzech nie wpadli. Zachowywać przykazania i unikać wszelakich grzechów jest zbawienną ofiarę (Syr. 35,2). 

Modlitwa

 

Wszechmogący i wieczny Boże! Do miłosierdzia Twojego zanosimy pokorne prośby, a jak w dniu dzisiejszym Syn Twój jednorodzony, przyoblekłszy ciało nasze, w świątyni został Ci ofiarowany, tak daj miłościwie, żebyśmy także z grzechów oczyszczeni, Tobie całym sercem ofiarować się mogli. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi. Amen. 

Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937 r.