Pan Jezus wiedział, iż nadeszła godzina, kiedy
miał być na śmierć wydany. Przeto chciał na ziemi
zostawić po sobie pamiątkę, gdyż umiłował ludzi
miłością bez miary.
Wieczorem w przededniu swojej męki spożył z
uczniami swoimi baranka wielkanocnego. Po wieczerzy
wstał Jezus od stołu, złożył swoją wierzchnią
szatę i przepasał się prześcieradłem. Potem nalał
wody w miednicę i umył nogi wszystkim apostołom. W
końcu rzekł: "Jeśli ja, Pan wasz i nauczyciel,
umyłem nogi wasze i wy jeden drugiemu nogi umywać
winniście. Dałem wam bowiem przykład, abyście tak
czynili, jakom i ja wam uczynił".
Kiedy z powrotem usiadł do stołu, wziął chleb w
swoje święte i czcigodne ręce, wzniósł oczy swoje w
niebo do Boga i dzięki czynił. Poczem pobłogosławił
chleb, łamał go i dawał uczniom swoim, mówiąc: "Bierzcie
i jedzcie; to jest ciało moje, które za was będzie
wydane."
Kiedy spożyli, wziął Jezus kielich z winem, dzięki
czynił, błogosławił i podał go uczniom swoim,
mówiąc: "Bierzcie i pijcie z niego wszyscy! To
jest krew moja, która za was i za wielu będzie wylana
na odpuszczenie grzechów. To czyńcie na moją
pamiątkę."
I pili wszyscy uczniowie z niego.
Mała Historia Biblijna,
Katowice 1953 r.