NOWY PSAŁTERZ W OGNIU DYSKUSJI
KS. PROF. EUGENIUSZ DĄBROWSKI
Doktor Nauk Biblijnych
––––––––
1. Upłynęło siedem lat od chwili wydania w Rzymie
przez Papieski Instytut Biblijny nowego przekładu Psałterza łacińskiego wraz z motu
proprio "In cotidianis precibus" Piusa XII (1945 r.) (1). Jak można
było przewidywać, wydanie to wywołało nie tylko wielkie zainteresowanie, ale i
ciekawą dyskusję, w której zabierali głos przedstawiciele różnych gałęzi nauki
katolickiej (2). Śmiała decyzja Ojca świętego zbyt głęboko sięgała w
życie kościelne, aby nie wywołać odzewu świadczącego o pełnym zrozumieniu
przedsiębranej reformy i jej znaczenia dla przyszłych pokoleń w Kościele. Ilość
publikacji krytycznych, ostrych polemik czy też ocen entuzjastycznych jest już
tak znaczna, że pozwala zorientować się w zasadniczych kierunkach opinii
dotyczącej nowego przekładu. Niektóre z nich są tak znamienne, że rektor
Instytutu Biblijnego A. Bea uważał za stosowne odpowiedzieć na nie w specjalnej
książce pt. "Il nuovo
Salterio Latino. Chiarimenti sull'origine e lo spirito della traduzione"
(Roma, 1946).
Dotychczasowe głosy krytyki w najogólniejszym zarysie
sprowadzić by można do trzech typów zasadniczych.
a. Oceny entuzjastyczne, według których nowy przekład
Psałterza jest pod każdym względem zdarzeniem doniosłym. Pod każdym względem,
tzn. nie tylko co do oparcia się na tekście oryginalnym jako jedynie
miarodajnym, ale i co do konkretnej formy, w jakiej Psałterz ten wydano.
Zwolennicy takiego poglądu (a ilość ich nie jest bynajmniej znikoma) o nowym
przekładzie Psałterza piszą w sposób pełen zachwytu. Do tych należą: G. Lambert (3), P.
de Ambroggi (4), F. Salvoni (5), G.
M. Perrella (6), G. L. Smith (7) i
in.
b. Ostre polemiki, w niedwuznaczny wcale sposób
zwalczające nowy przekład, niekiedy z powodów zasługujących na uwagę. To
nieprzejednane stanowisko pewnych autorów byłoby jeszcze zrozumiałe, gdyby
chodziło o błędy czy niedoskonałości przekładu, o zasady krytyczne, np. o
porównanie Septuaginty z tekstem hebrajskim i wysnuwane z tego wnioski. Jest
natomiast dziwne, skoro chodzi o sam fakt nowego przekładu z języka
hebrajskiego na niekorzyść Wulgaty. Jest bowiem rzeczą ogólnie wiadomą, że fakt
ten zadecydowany został przez Ojca świętego, a nie jest wynikiem jakiejś
prywatnej inicjatywy. Toteż gdy znane pismo liturgiczne "La
Maison-Dieu" aż w ośmiu artykułach napisanych przez wybitnych specjalistów
zajęło się nowym przekładem, to chociaż znajdujemy tam bardzo wiele uwag
słusznych, nie możemy podzielać cichego żalu, że jednak nie ograniczono się
jedynie do poprawienia tekstu Wulgaty (8).
c. Głosy krytyczne, witające w fakcie nowego przekładu
realizację próśb zanoszonych do Stolicy Apostolskiej i życzeń szerokiego ogółu.
Okoliczność, że przekładu dokonano wprost z języka hebrajskiego, jest dla wielu
autorów zupełnie zrozumiała, świadcząca o postępie biblistyki i konieczności
oparcia się w tego rodzaju reformie na pierwotnym tekście Pisma świętego.
Uznając jednak zasadę i witając nowy przekład z zadowoleniem, wysuwają oni
konkretne zarzuty przeciw wydaniu Psałterza przez Instytut Biblijny. Dotyczą
one bądź to zasad krytyki tekstu, bądź też (na co godzi się zdecydowana
większość dotychczasowych głosów krytycznych) języka łacińskiego, w tej jego
konkretnej formie, jaką nadano nowemu przekładowi. Trzeba przyznać, że
przynajmniej niektóre z tych zarzutów są zbyt poważne, aby można było nie
liczyć się z nimi wcale. Dlatego wolno się spodziewać, że w następnych
wydaniach Psałterza zostaną one uwzględnione w sposób uchylający dalsze
polemiki. Do liczby tych autorów należą: J. Coppens (9), V. Jacques (10), L. de
Witte (11), A. M. Dubarle (12) i in.
2. Polemiki toczące się wokół nowego przekładu
Psałterza są wyrazem nie tylko zainteresowania, ale i głębokiej troski
egzegetów, teologów czy liturgistów o to, co przecież w znaczeniu specyficznym
nazwać można "modlitwą Kościoła". Dla nikogo nie może być rzeczą
obojętną, w jaki sposób Psalmy zostały przetłumaczone, czy oddają wiernie myśl
oryginału i czy znacznie odbiegają od tego, do czego przywykł Kościół łaciński
przez tyle stuleci swego istnienia. I tu dotykamy sprawy najważniejszej. Prawie
przez osiemnaście wieków Kościół łaciński posługiwał się przekładem Psałterza
dokonanym na przełomie II i III wieku w Rzymie lub najbliższej jego okolicy.
Przekład ten zastał św. Hieronim w powszechnym użyciu i uszanowawszy tradycję,
dokonał w nim nieznacznych tylko poprawek w oparciu o tekst grecki (13). Z czasem
nazwano go "Psalterium Gallicanum" i nawet włączono do Wulgaty na
niekorzyść innego tłumaczenia św. Hieronima dokonanego wprost z języka
hebrajskiego: iuxta Hebraeos.
Jest rzeczą jasną, że tylko względy specjalne mogły
wpłynąć na taką decyzję, tym bardziej, że tłumaczenie z hebrajskiego uznane
było zgodnie za znacznie lepsze od "Psałterza Gallikańskiego" czy też
od innej jeszcze pracy św. Hieronima zwanej "Psalterium Romanum". Nie
będziemy chyba dalecy od prawdy przypuszczając, że już wówczas starożytność
tłumaczenia i jego powszechne przyjęcie niemało wpłynęło na decyzję włączenia
go do Wulgaty dla dalszego w Kościele użytku. Jest to tym dziwniejsze, że
zdawano sobie sprawę z licznych jego braków w porównaniu z tekstem hebrajskim,
którym starano się zaradzić przez dłuższe komentarze, obliczone na wyjaśnienie
miejsc trudniejszych lub zgoła niezrozumiałych. Św. Robert Bellarmin z naciskiem
podkreślał, że liber Psalmorum, quem ecclesiastici omnes quotidie legunt et
pauci admodum intelligunt... Tanta est Psalmorum obscuritas ut nullus labor in
iis explanandis supervacaneus videri possit (14). A zdanie jego nie było
bynajmniej odosobnione. Toteż od czasu do czasu dawały się słyszeć głosy
domagające się reformy na tym polu. Głosy te potęgowały się w miarę postępu
nauk biblijnych i bliższego zapoznania się z tekstem hebrajskim.
Od lat dwudziestu pięciu egzegeci katoliccy różnych
kierunków dawali coraz częściej wyraz nadziei, że kwestia "nowego
Psałterza" stanie się wreszcie aktualną. Formułowano przy tym postulaty,
rzucano sugestie, wyrażano życzenia. Niektórzy proponowali zastąpienie po
prostu Psałterza Gallikańskiego tłumaczeniem św. Hieronima iuxta Hebraeos.
Zdecydowana jednak większość oświadczyła się za poprawieniem tekstu Psałterza
Gallikańskiego w oparciu o tekst hebrajski, z zachowaniem jednak terminologii
ogólnie w Kościele przyjętej i tradycją uświęconej (15). I jeżeli
nawet niektórzy wspominali o możliwości całkowicie nowego przekładu, czynili to
w sposób oględny, w jaki mówi się o czymś odległym i niełatwo osiągalnym. Tak
np. J. Calès, zdecydowany zwolennik nowego przekładu, pisał w r. 1936:
"Przewidujemy jednak, że zadanie to nie jest tak łatwe, jak wielu sobie
wyobraża. Ileż to trudności z zakresu krytyki tekstualnej trzeba by rozwiązać,
i to często zahaczając o ważne i delikatne odcienie doktrynalne" (16). Toczące
się w tej sprawie dyskusje i przewidywania nieoczekiwanie przerwane zostały
przez Ojca świętego Piusa XII, który w styczniu 1940 roku polecił profesorom
Papieskiego Instytutu Biblijnego przygotować "nowy przekład"
Psałterza. Żmudna praca trwała ponad pięć lat i wydany w marcu 1945 r. "Liber
Psalmorum" jest jej owocem.
3. Cechą najbardziej znamienną nowego przekładu jest
bezpośrednie oparcie się na języku hebrajskim. W dotychczasowym stanie rzeczy
jest to nowość niezwykła, bo Psałterz Gallikański opierał się na greckim
tekście Septuaginty, dziedzicząc jej rysy dodatnie i ujemne. Rzecz zrozumiała,
że fakt odwołania się do języka oryginalnego musi być przez wszystkich
egzegetów przyjęty z najwyższym uznaniem. Rozwój nauk biblijnych uzależniony
jest w ostatecznym ogniwie od znajomości języków biblijnych, a pewne fałszywe
poglądy co do znaczenia Wulgaty łacińskiej rozwój ten w niemałym stopniu
krępowały. Sytuacja zresztą w egzegetyce katolickiej dojrzała na tyle, że można
było pokusić się o rozwiązanie pewnych kwestii zasadniczych. Pod tym względem w
encyklice "Divino afflante Spiritu" znajdują się wskazania
wykluczające wszelkie wątpliwości. Encyklika zdecydowanie uznaje prymat tekstu
pierwotnego wobec wszystkich przekładów, choćby najdawniejszych (17). Wskazania
te idą zresztą po linii, po której od dawna kroczy rozwój biblistyki w Kościele
katolickim, chociaż przyznać trzeba, że dotychczas zaznaczał się on w
dziedzinie teoretycznej. Z nowym natomiast przekładem Psałterza, opatrzonym motu
proprio "In cotidianis precibus", zezwalającym na prywatne i
publiczne odmawianie psalmów w nowej szacie, wkraczamy już na teren praktyki.
Stąd to niezwykłe poruszenie, zwłaszcza wśród liturgistów, któremu tak
znamienny wyraz dało pismo "La Maison-Dieu", zajmując stanowisko
zasadniczo nieprzychylne dla nowego przekładu.
Nie trzeba wszakże zapominać, że o "nowym
przekładzie" zadecydował sam Ojciec święty. I nie bez racji A. Bea, może
najbardziej za nowy przekład odpowiedzialny, powołuje się na wyraźny rozkaz
papieża (18). Pius XII zresztą, jak gdyby przewidując pewne
trudności, pisał w motu proprio: "Dlatego, jakkolwiek wcale nie
lekceważymy trudności przedsięwzięcia i dobrze zdajemy sobie sprawę z tego, że
ścisły związek zachodzi między tzw. Wulgatą a pismami Ojców świętych i
komentarzami Doktorów, jak również, że przez wielowiekowe używanie Wulgata
zdobyła najwyższą pochwałę w Kościele, to jednak postanowiliśmy zadośćuczynić
tym zbożnym życzeniom. Poleciliśmy zatem przygotować nowy przekład
łaciński" (19).
Jeśli tedy dawniej istniały różne możliwości rozwiązania
kwestii "nowego Psałterza" i nie brakło takich, którzy np. czekali na
krytyczne wydanie przez OO. Benedyktynów (komisja do poprawienia tekstu
Wulgaty) Hieronimowego Psałterza iuxta Hebraeos, spodziewając się, że
stanie się on Psałterzem urzędowym (20), – to dzisiaj kwestia jest przesądzona. I dodać
trzeba, że decyzja Ojca świętego rozpatrywana z biblijnego punktu widzenia
spotkać się musi z wdzięcznością wszystkich, którzy pojmują znaczenie tekstów
natchnionych w ich pierwotnej szacie językowej.
4. Odwołanie się do tekstu hebrajskiego było tym
bardziej konieczne, że Psałterz Gallikański zawierał wiele błędów, które z
czasem przeniknęły do literatury homiletycznej i ascetycznej, tworząc grupę
tzw. contresens bibliques. G. Ricciotti w swej ciekawej książce "Bibbia
e non Bibbia" (Brescia 3, 1943) omówił 27 tekstów z Psałterza
Gallikańskiego, zniekształcających myśl autora natchnionego (10, 7; 13, 1; 17,
26-27; 18,5-22,5 itd.). Oczywiście, że profesorowie Instytutu Biblijnego
znajdowali się dzisiaj w innej sytuacji niż swego czasu św. Hieronim. Badania
nad krytyką tekstu rozwinęły się do tego stopnia, że ustalenie tekstu
hebrajskiego w jego formie możliwie najstarszej nie przedstawia większych
trudności. Zwrócił na to uwagę Pius XII w encyklice "Divino afflante
Spiritu" (21). Nie znaczy to, aby w kwestii Psałterza można było
się ograniczyć do wzięcia za podstawę znanego wydania Kittel-Kahle, nie
wchodząc w motywy ustalonego przez nich tekstu (22). W nowym przekładzie
Psałterza, jak się spodziewać należało, w wielu wątpliwych wypadkach odwoływano
się zwłaszcza do Septuaginty, co pozwoliło sięgnąć do tradycji sprzed II wieku
przed Chrystusem, podczas gdy obecny tekst hebrajski w swej konkretnej formie
został ustalony około VII wieku po Chr. S. Garofalo wskazał kilkadziesiąt
tekstów w nowym przekładzie, opartych wyłącznie na Septuagincie, wbrew
późniejszej już tradycji tekstu masoreckiego (23). Wszystko to świadczy, że
"komisja pięciu" Instytutu Biblijnego w nowy przekład włożyła całą
swoją wiedzę i bogate doświadczenie. Praca ich budzi tym większe zaufanie, że w
skład jej wchodzili znani i wybitni specjaliści właśnie na terenie krytyki
tekstu: A. Merk, znany ze swego wydania greckiego Nowego Testamentu (24), F. Zorell,
który już dawniej tłumaczył psalmy z hebrajskiego na język łaciński (25), oraz A.
Vaccari, niestrudzony badacz Starego Testamentu i tłumacz psalmów z języka
hebrajskiego na język włoski (26). Vaccari, jak wnioskować można porównując tekst
włoski z nowym łacińskim przekładem, wydatnie się przyczynił do krytycznego
ustalenia tekstu.
Powyższe rozważania mają charakter wyłącznie
teoretyczny, o tyle że nikt z krytyków nowego przekładu nie kwestionował
kompetencji profesorów Instytutu Biblijnego. Przeciwnie, zgodnie podkreślano,
że Instytut jest jedynym ośrodkiem, który mógł misję papieską wykonać w sposób
odpowiadający dzisiejszym wymaganiom nauki. Zarzuty wysunięte przeciw nowemu
przekładowi dotyczą nie tekstu hebrajskiego, ale są zgoła innej natury.
Przynajmniej w ogólnym zarysie należy zarzuty te omówić i krytycznie oświetlić.
5. Wszyscy dotychczasowi krytycy nowego przekładu
zgodni są w tym, że Psałterz Gallikański ze względu na różnice z oryginałem
hebrajskim należało poprawić. Znaczna większość pojmuje, że osobista decyzja
Ojca świętego wpłynęła na takie a nie inne rozwiązanie tej sprawy. Ale też
bardzo wielu występuje zdecydowanie przeciw sposobowi, w jaki dokonano nowego
przekładu. Dotyczy to głównie tej formy języka łacińskiego, którą tłumacze
przyjęli jako najbardziej odpowiadającą potrzebom Kościoła. Nie jest to język,
do któregośmy przywykli w długim rozwoju biblijnych czy pozabiblijnych, ale
kościelnych pojęć łacińskich. Sami tłumacze określili go jako melioris
aetatis latinitas, wyjaśniając, że młodzież uczy się w szkołach języka łacińskiego
na tekstach autorów od I w. przed Chr. do III w. po Chr. i "dlatego
przekład łaciński psalmów, który z zachowaniem wyrażeń specyficznie
chrześcijańskich będzie nawiązaniem raczej do słownictwa, do gramatyki i do
stylu tego okresu języka łacińskiego, jest bez wątpienia gwarancją, że będzie
zrozumiały i należycie oceniony, bardziej niż przekład zawierający wiele
elementów języka łacińskiego popularnego lub późniejszego" (27).
Jak widzimy, racje przede wszystkim praktyczne
skłoniły tłumaczy do przyjęcia tej niezwykłej w ogólnym użyciu kościelnym formy
języka. Boć przecież klasyczny język łaciński jest tworem do pewnego stopnia
sztucznym, konwencjonalnym, którym posługiwano się jedynie w wypadkach
wyjątkowych na forum czy w senacie. Już nie tylko prosty lud, ale nawet ogół
Rzymian mówił inaczej, niż się tego od autorów danego okresu dowiedzieć możemy.
Nawet tacy pisarze, jak Enniusz czy Plaut, posługują się tylko w niewielkiej
mierze językiem literackim. Otóż pierwsze łacińskie tłumaczenia ksiąg biblijnych
w ogóle, a Psałterza w szczególności, jako wyrastające z potrzeb życia,
opierały się nie na sztucznym tworze klasyków, ale na języku, którym mówiono
powszechnie. Stąd ich charakter popularny, tak odbiegający od wymagań
klasycyzmu. Ów język popularny zresztą już w tzw. srebrnym okresie literatury
łacińskiej doszedł do głosu, a w końcu zapanował powszechnie, stając się
podstawą wszystkich języków romańskich. Klasycyzm był zawsze na marginesie
życia, a ulica rzymska niewiele sobie robiła z jego reguł i zasad tworzonych
najczęściej pod wpływem kultury greckiej (28).
Psałterz łaciński w takiej powstał atmosferze i jeżeli
można mu odmówić znajomości reguł klasycznej łacińskiej gramatyki czy nawet
słownictwa – to nikt mu nie odmówi rumieńców życia. To miał na myśli Bossuet,
gdy w Psałterzu Gallikańskim dostrzegał wartości znamienne: inesse (in
Psalterio) quendam pietatis spiritum, persaepe etiam in verbis efficaciam
singularem (29). I tu miejsce na podkreślenie, że wszystkie zarzuty,
jakie przeciw nowemu przekładowi wysunąć można, wypływają z tej błędnej zasady
dotyczącej języka łacińskiego. Gdyby nie to, tj. gdyby tłumacze dokonali swego
przekładu posługując się popularnym językiem łacińskim, którego zasady znamy i
rozwój możemy śledzić, ustałyby sprzeciwy, a dyskusja toczyłaby się jedynie
wokół szczegółów zmierzających do udoskonalenia przekładu. Tymczasem coraz
częściej dają się słyszeć głosy domagające się powrotu do kościelnego języka
łacińskiego. I jeżeli J. Coppens pisze o tym z wielkim umiarem: "Co do
psalmów należących do najbardziej zrozumiałych, z którymi zżyliśmy się aż do
wyuczenia się ich na pamięć... (jak De profundis, Miserere, Qui
habitat in adiutorio), nowy przekład wywołuje w nas wzburzenie i żałujemy
formuł uświęconych tradycją" (30), – to V. Jacques zdobywa się już na mocniejsze tony:
"Jeśli – jak można przypuszczać z przedmowy do drugiego wydania – nowy
tekst może być zmieniony, byłoby życzeniem, a jest to prawie życzenie
jednomyślne... aby zmiana ta dotyczyła powrotu do słownictwa Wulgaty. Wszędzie
tam, gdzie sens nie wymaga poprawki, albo gdzie byłaby ona bez znaczenia dla
poprawności stylu, wszystko wskazuje na to, aby wrócić do dawnych formuł" (31). A redakcja
"La Maison-Dieu" domaga się wprost, aby nowy Psałterz nie został w
obecnej postaci narzucony wszystkim bez uprzedniego zasięgnięcia opinii
zainteresowanych w tej sprawie (32). Biorąc na uwagę powyższe zarzuty, A. Bea w swej
cytowanej na wstępie niniejszego artykułu książce "II nuovo Salterio Latino"
raz jeszcze podejmuje kwestię języka łacińskiego, precyzując stanowisko i
odpowiadając na zarzuty (33).
Obronę tę cechuje wielka erudycja i chęć służenia
dobrej sprawie. Ale chyba najprzychylniejszy krytyk nie przyzna, że go wywody
autora przekonały, np. gdy zamiast dotychczasowego:
"Confitebimur tibi Deus: Confitebimur et
invocabimus nomen tuum. Narrabimus mirabilia tua" (Ps. 74, 2) – w
nowym przekładzie spotyka:
"Celebramus te, Domine, celebramus et
praedicamus nomen tuum, enarramus mirabilia tua".
Jeżeli wybrałem ten przykład, to dlatego, że jaskrawo
występuje w nim różnica między językiem łacińskim klasycznym a popularnym, czy
też biblijnym. Confiteor w języku klasycznym znaczy: wyznać, przyznać
się do czegoś, ujawnić. Natomiast w języku biblijnym jako zastępujące hebr. hoda,
gr. εξομολογεισϑαι znaczy również: czcić, wielbić, chwalić
lub dziękować. To znaczenie powstało niewątpliwie pod wpływem języka greckiego (34). Ale w imię
jakiego puryzmu mamy je dzisiaj odrzucać na rzecz owego celebrare,
występującego zresztą i w znanym Ps. 9, 2 – gdzie zamiast dawnego: "Confitebor
tibi, Domine, in toto corde meo", w nowym przekładzie czytamy: "Celebrabo
te, Domine, in toto corde meo".
Tekst Psałterza Gallikańskiego niełatwo może ulec
zmianie także i z tego względu, że zmiana ta wprowadziłaby rozdźwięk między
terminologią Psałterza a terminologią Nowego Testamentu. I wcale nie mamy
zamiaru znanego powiedzenia Chrystusa Pana: "Confiteor (εξομολογούμαι)
tibi, Pater, Domine coeli et terrae, quia abscondisti haec a sapientibus et
prudentibus et revelasti ea parvulis" (Mt. 11, 25; Łk. 10, 21) –
zamieniać na: "Celebro te, Pater, Domine coeli et terrae" itd.,
a przecież w obydwu wypadkach zasada co do zmiany tekstu pozostaje ta sama. Ten
rozdźwięk, jaki nowy przekład wprowadza specjalnie do terminologii biblijnej
Nowego Testamentu, jest tak znamienny, że wymaga szerszego omówienia.
6. Przekład łacińskiego Psałterza wydany przez
Instytut Biblijny dotyczy Nowego Testamentu bezpośrednio i pośrednio. Bezpośrednio
dlatego, że dołączono doń przekłady trzech kantyków: "Magnificat",
"Benedictus" i "Nunc dimittis". Na szczęście przekłady te
niewiele się różnią od tekstu znanego dotychczas, a wprowadzone drobne zmiany
niewielkie mają znaczenie.
Zamieniono np. w kantyku "Magnificat":
"in Deo salutari meo" na: "in Deo salvatore meo"
– i to bez potrzeby, bo przymiotnik salutaris jest tutaj zupełnie
zrozumiały, a w znaczeniu rzeczownikowym jest używany nie tylko przez
Swetoniusza, ale nawet przez Cycerona. Większe zmiany poczyniono w kantyku
"Benedictus". I można by punkt po punkcie każdą z tych zmian omawiać
z osobna, co oczywiście nadawałoby się raczej do specjalnej rozprawy. Tak np.
zamieniono: "in domo David pueri sui" na: "in domo
David servi sui", chociaż nawet u autorów klasycznych, nie wyłączając
Cycerona, puer może znaczyć również servus. W "Nunc
dimittis" zamiast salutare tuum (Łk. 2, 30) w nowym przekładzie
czytamy: salutem tuam.
Wszystkie te zmiany są drugorzędne i nie podyktowane
żadną racją poważną. Ale przekład Instytutu dotyczy Nowego Testamentu również
pośrednio, i to w niejednym punkcie. Chodzi głównie o ustalenie znaczenia
niektórych wyrazów wspólnych Psałterzowi z Nowym Testamentem. Np. pojęcie veritas.
Zdajemy sobie sprawę z tego, że w biblijnym użyciu termin ten miał zakres
daleko szerszy niż u autorów klasycznych (35). I być może nawet, że w poszczególnych wypadkach
należało go zastąpić innymi: fidelitas, firmitas, constantia.
Zachodzi jednak ta trudność, że terminologia Nowego Testamentu zdąża po linii
tradycji biblijnej i zwłaszcza w Ewangelii św. Jana ma niemałe znaczenie.
Dzięki nowemu przekładowi Psałterza, z jego tendencją do wyodrębnienia znaczeń,
następuje rozdźwięk z terminologią Nowego Testamentu, i to niezależnie od tego,
czy tłumacze postąpili słusznie, zamieniając veritas na firmitas
czy constantia. Wspominam tylko o tych dwóch terminach, dlatego że
wyrazu fidelitas nie ma w ogóle w całej Wulgacie i wprowadzenie go do
nowego przekładu budzi zastrzeżenia (36).
To samo można by powiedzieć o wielu innych pojęciach
wspólnych Psałterzowi z Nowym Testamentem. Na jedno wszakże można by jeszcze
zwrócić uwagę, mianowicie na pojęcie cognosco. Poza znaczeniem poznania
czysto intelektualnego ze słowem tym łączy się pojęcie: życzliwości, czci,
szacunku. Wiąże się to z przekonaniem, że źródłem aktu poznawczego, a nawet i
woli jest serce (37). W nowym przekładzie wyodrębniono znaczenia i dlatego
zamiast "Quoniam novit Dominus viam iustorum et iter impiorum peribit"
(Ps. 1, 6) czytamy: "Quoniam Dominus curat viam iustorum et via
impiorum peribit". Różnica nie byłaby wielka, gdyby nie to, że gdy u
św. Mateusza spotkamy wyrażenie oblubieńca skierowane do pięciu panien: "Amen,
dico vobis, nescio vos" (25, 12), lub też: "Qui non diligit,
non novit Deum" (1 J. 4, 8), natkniemy się na znaczenie, które nowy
przekład Psałterza uchyla z powodów w wysokim stopniu podlegających dyskusji.
Zresztą nie tylko poszczególne wyrazy w tym rozdźwięku miałyby znaczenie, ale
raczej ogólny typ języka łacińskiego, tak odbiegający od tego, co wytworzyła
kilkunastowiekowa tradycja. I jeżeli nawet przyzwyczajenie czy sentyment dla
Wulgaty wielu krytykom w obiektywnej ocenie nowego przekładu przesłania oczy,
to bezstronnie przyznać musimy, że racji przez nich przytaczanych nie należy
lekceważyć i na ich uwzględnieniu nowy przekład niejedno zyskać może.
7. Jakież byłyby ostateczne postulaty krytyków,
dotyczące nowego przekładu Psałterza? Najdalej idące sformułowała redakcja
"La Maison-Dieu", domagając się ni mniej, ni więcej tylko rewizji
dotychczasowej pracy, i to na szerszych podstawach, tzn. z uwzględnieniem
życzeń liturgistów oraz tych, którzy Psałterz w ciągłym mają użyciu: "W
kwestii interesującej całe zrzeszenie kościelne – trzeba wysłuchać życzeń
praktyków, uwzględnić doświadczenie" (38). Nie przesądzając w niczym dalszego rozwoju sytuacji,
można by jednak zaznaczyć, że nawet jakaś komisja, złożona z większej ilości
specjalistów, nie wpłynie oczywiście na zmianę biblijnego aspektu zagadnienia.
Pod tym względem nowy Psałterz jest wzorem erudycji i praktycznym zastosowaniem
zasad podanych w encyklice "Divino afflante Spiritu".
Zmiany, jakich domaga się zdecydowana większość
krytyków, dotyczą przede wszystkim języka łacińskiego. Tendencja purystyczna
spotkała się z całkowitą dezaprobatą, a wołanie o nawrót do języka Wulgaty jest
niemal że powszechne (39). I bardzo wielu zgodzi się z opinią redakcji "La
Maison-Dieu", że "nie język i nie zwroty były niejasne w Wulgacie,
ale raczej tłumaczenia błędne czy niezręczne... Przeciwnie, z językiem zżyli
się wszyscy ludzie Kościoła, nawet mniej wykształceni. Język ten «kościelny»
jest bardziej analityczny i bliższy językom nowożytnym niż język Cycerona i
Horacego" (40). W swej odpowiedzi krytykom A. Bea broni się
zdecydowanie przeciw zarzutowi cyceronianizmu, zaznaczając, że nikt z tłumaczy
nie myślał ani o łacinie E. S. Piccolominiego, ani Erazma czy też hymnografów
Urbana VIII (41). To oświadczenie jest ważne; jednakże do autorów I w.
przed Chr. – III w. po Chr. należy i Cycero, a prof. A. Vaccari nie bez powodu
wyraził przekonanie, że nawet słynny humanista, wenecjanin kard. Bembo nie
miałby nic do zarzucenia nowemu przekładowi (42).
Niezależnie jednak od zbyt pospiesznie może stawianych
zarzutów, zdaje się nie ulegać wątpliwości, że postulaty krytyków dotyczą
zarówno słownictwa, składni, jak i rytmiki Wulgaty. I pod tym względem są one
zgodne z życzeniem Ojca świętego Piusa XII wyrażonym w motu proprio
"In cotidianis precibus": "Poleciliśmy zatem przygotować nowy
przekład łaciński w taki sposób, by z jednej strony dokładnie i wiernie oddawał
tekst pierwotny, z drugiej zaś uwzględniał, ile możności, tak starą, czcigodną
Wulgatę, jak i inne starożytne przekłady" (43). Należałoby to pojmować w
ten sposób, aby uszanować Wulgatę wszędzie tam, gdzie nie ma istotnie poważnych
racji do zmiany (44). A nie wydaje się, aby melioris aetatis latinitas
stanowiła ową poważną rację. Toteż Komisja Instytutu Biblijnego z pewnością
wszystkie głosy weźmie pod uwagę, zanim przygotuje ostateczne wydanie Psałterza;
takiego Psałterza, który by nie był tylko przedmiotem zainteresowań glossatorów,
egzegetów, gramatyków, erudytów przecinających włos na czworo, ale księgą modlitwy, w której zabrzmi dawny
ton, odezwą się minione echa: Psałterza Benedykta, Bernarda, Tomasza z Akwinu,
Dantego:
E intanto, per la costa, di traverso,
venivan genti, innanzi a noi, un poco,
cantando Miserere a verso a verso (Purg. 5, 22-24),
co
pięknie przetłumaczyła A. Świderska:
Tymczasem luda moc nieco przed nami
na poprzek drogi naszej wędrowało
psalm Miserere śpiewając strofami (45).
–––––––––––
Ks. Prof. Eugeniusz Dąbrowski, Studia
Biblijne. Wydanie drugie poprawione. PALLOTTINUM.
Poznań 1952, ss. 129-145. (Rozdział siódmy).
Artykuł pierwotnie ukazał się w
czasopiśmie "Ateneum Kapłańskie". Miesięcznik założony w 1909 roku,
wychodzący pod kierunkiem Profesorów Włocławskiego Seminarium Duchownego,
poświęcony Pismu św., Teologii Dogmatycznej, Apologetyce, Teologii Moralnej,
Ascetycznej i Pasterskiej, Prawu Kanonicznemu, Liturgice, Filozofii, Historii,
Naukom Społecznym, Pedagogii i Sztuce Chrześcijańskiej. Rok 39 (1947 r.), Tom
47. Włocławek. – Seminarium Duchowne, ss. 194-201; 305-312. (a)
Przypisy:
(1) Liber Psalmorum cum
canticis Breviarii Romani, nova e textibus primigeniis interpretatio latina
cum notis criticis et exegeticis, cura professorum Pontificii Instituti Biblici
edita (Romae, 1945).
(2) W Polsce o nowym Psałterzu
pisali: 1. ks. prof. Styś, Nowy
kościelny przekład Psalmów, art. w "Ateneum Kapłańskim" 38 (1946)
67-75; 169-175, 2. ks. prof. A. Klawek,
O nowym Psałterzu, art. w "Tygodniku Powszechnym" 66 (1946).
3. Por. również mój artykuł pt.: Wokół nowego przekładu Psałterza, w
"Przeglądzie Katechetycznym" 29 (1946) 5-14. Nowy Psałterz doczekał
się już przekładu na język polski przez O. S.
Wójcika, Księga Psalmów, Wrocław, 1947.
(3) La nouvelle
traduction de Psaumes, art. w "Nouvelle Revue Théologique", 67
(1945) 431-442.
(4) Il nuovo
Salterio del Breviario Romano, art. w "Rivista del clero
italiano", 27 (1946) 4-8.
(5) Dall'antica
latina al nuovo salterio ufficiale della Chiesa, art. w "La Scuola
Cattolica", 73 (1945) 84-101.
(6) Il Salterio
di Pio XII, art. w "Divus Thomas", 47/49 (1944-1946) 175-179.
(7) Psallere
cum intellegentia, art. w "The Clergy Review", N. S. 26 (1946)
9-15.
(8) Le nouveau
Psautier, w "La Maison-Dieu", 5 (1946) 60-106.
(9) La réforme
du Psautier, art. w "Ephemerides Theologicae Lovanienses", 21
(1945) 266.
(10) A propos du
nouveau psautier latin, art. w "Revue diocésaine de Namur", 1
(1946) 223-238.
(11) Le nouveau
Psautier, art. w "Collectanea Mechliniensia", 15 (1945) 345-360.
(12) Le nouveau
Psautier: Le point de vue de l'exégèse de la théologie biblique,
art. w "La Maison-Dieu", 5 (1946) 91-100.
(13) Św. Hieronim, Epistula ad Sunniam et
Fretelam, n. 12.
(14) Explanatio
in Psalmos, Roma, 1931, XXXIX.
(15) Por. np. H. Herkenne, Das Problem einer Revision
der Psalmen mit besonderer Rücksichtnahme auf das Brevier, art. w
"Bonner Zeitschrift für Theologie und Seelsorge", 5 (1928) 234-248;
J. Coppens, Pour une nouvelle
version latine du Psautier sur la base du Psautier Gallican, art. w
"Ephemerides Theologicae Lovanienses", 15 (1938) 5-34.
(16) Le Livre
des Psaumes, Paris, 1936, 1, 74.
(17) Por. mój przekład encykliki,
Warszawa, 1946, 22.
(18) Por. Il
nuovo Salterio Latino, 29.
(19) Por. tłumaczenie motu
proprio "In cotidianis precibus" w "Ateneum
Kapłańskim", 38 (1946) 267 ns.
(20) Np. T. E. Bird, A Commentary on the Psalms,
London, 1927, 1, 70.
(21) Por. cyt. wydanie encykliki,
23.
(22) Biblia Hebraica,
Stuttgartiae, 1937.
(23) Introduzione
al nuovo Salterio del Breviario Romano, Roma, 1945.
(24) Novum
Testamentum graece et latine, Roma 5, 1944.
(25) Psalterium
ex hebraeo latinum, Romae 2, 1939.
(26) I libri
poetici della Bibbia tradotti dai testi originali, Roma, 1925.
(27) A. Bea, Il nuovo Salterio Latino, 113.
(28) Por. F. Kaulen, Sprachliches Handbuch zur
biblischen Vulgata, Freiburg im Br. 2, 1904, 4-6.
(29) Liber
Psalmorum. Dissertatio in Psalmos, Lugduni, 1691, cap. V.
(30) La réforme
du Psautier, art. cyt., 266.
(31) A propos du
nouveau psautier latin, art. cyt., 235-236.
(32) "La
Maison-Dieu", 103.
(33) Por. s.
102-152.
(34) Por. F. Kaulen, dz. cyt., 15, 178.
(35) Por. Aletheia,
art. w "Theologisches Wörterbuch zum Neuen Testament", 1, 233-237.
(36) Por. A. M. Dubarle, art. cyt., 96.
(37) Por. Ginosko, art. w "Theologisches
Wörterbuch zum Neuen Testament", 1, 688-719.
(38) "La
Maison-Dieu", 103.
(39) Por. Chr. Mohrmann, Quelques observations
linguistiques à propos de la nouvelle version latine du Psautier,
art. w "Vigiliae Christianae", 1 (1947) 114-128; 168-182.
(40) "La
Maison-Dieu", 103.
(41) Il nuovo
Salterio Latino, 207.
(42) Por. A.
Vaccari, Il "Motu proprio" pontificio sul nuovo Salterio per la
recita del Breviario, art. w "La Civilta Cattolica", 96 (1945)
92.
(43) Por. cyt tłumaczenie motu
proprio, 268.
(44) Jak się wyraził jeden z
krytyków, że nie trzeba było "bouleverser sans raison grave le texte
traditionnel" (V. Jacques).
(45) Por. Boska Komedia,
przełożyła Alina Świderska, Kraków, 1947, II, 25.
(a) Por. 1) Papież Pius XII, Encyklika
"Mystici Corporis Christi". O Mistycznym Ciele Chrystusa.
2) O.
Stanisław Wójcik CSsR, Wielki Tydzień
według porządku wznowionego. Ordo Hebdomadae Sanctae instauratus.
3) Ks. Dr
Edward Górski, a) Księga Psalmów. Tekst i
komentarz. b) Jezus Chrystus w świetle
Ewangelii. c) Święcenia niższe i
wyższe. Studium liturgiczno-historyczne.
4) Biblia Łacińsko-Polska, czyli Pismo Święte
Starego i Nowego Testamentu, podług tekstu łacińskiego Wulgaty i
przekładu polskiego X. Jakóba Wujka T. J. z komentarzem Menochiusza T. J.
przełożonym na język polski. Wydanie X. S. Kozłowskiego Arcybiskupa i
Metropolity Mohylowskiego. We czterech tomach in 8-vo maj. (fracta pagina).
Wydanie trzecie. Tom I-IV. Wilno. Nakładem i drukiem Józefa Zawadzkiego.
1896-1898.
5) Psalmy Dawida na język polski wierszem
przełożone przez Ks. Kazimirza Buczkowskiego, PROBOSZCZA W GÓRZE ROPCZYCKIEJ. W Krakowie 1884.
7)
Sac. Ach. Vander Heeren, Psalmi et Cantica
explicata in ordine ad recitationem Breviarii.
8)
P. Germanus Cartier OSB, Psalmodiae
ecclesiasticae dilucidatio.
9) Ks. Józef
Stanisław Adamski SI, Kilka
uwag o sumieniu i wykład psalmu "Miserere".
10) Dionysius Carthusianus, Doctor Ecstaticus, Commentaria in Psalmos omnes Davidicos.
Expositio psalmi quinquagesimi: Miserere mei, Deus, secundum, etc.
11) Ks.
Władysław Budzik, Wybór z Pisma
świętego. Stare i Nowe Przymierze.
12) Ignacy
Chrzanowski, Nowy przekład polski Pisma Świętego.
13) Abp Antoni
Szlagowski, Zasady modernistów (modernistarum
doctrina).
14) Ks. Maciej Sieniatycki, a) Apologetyka czyli dogmatyka fundamentalna.
b) Zarys dogmatyki katolickiej.
c) Problem istnienia Boga. d) System modernistów.
e) Modernistyczny Neokościół.
(Przypisy od red. Ultra
montes).
(PDF)