Ekskomunika na heretyków, apostatów i ich wspólników
Konstytucji Apostolicae Sedis
papieża Piusa IX
KS. JAN NEPOMUCEN OPIELIŃSKI
––––––
Itaque
excommunicationi latae sententiae speciali modo Romano Pontifici reservatae
subiacere declaramus:
I. Omnes a
Christiana fide apostatas, et omnes ac singulos haereticos, quocumque nomine
censeantur, et cuiuscumque sectae existant, eisque credentes, eorumque
receptores, fautores ac generaliter quoslibet illorum defensores.
Wyklinamy wszystkich
odstępców od wiary chrześcijańskiej i wszystkich heretyków razem i każdego z
osobna, jakiegokolwiek są imienia i do jakiejkolwiek sekty należą, i tych, co
im wiarę dawają, co ich u siebie przyjmują, co ich popierają i ogółem
wszystkich, co ich biorą w obronę.
(Papież Pius IX, Konstytucja
Apostolicae Sedis z dnia 12 października 1869).
––––
Kanon ten wymienia trzy
rodzaje przestępców: I apostatów, II heretyków, III wspólników, czyli
popleczników jednych i drugich w czworaki sposób scharakteryzowanych: 1) jako
takich, co ich naukom wiarę dawają, 2) co ich u siebie przyjmują, 3) co ich
popierają, 4) co ich biorą w obronę.
I. Apostaci. Apostazja, wyraz pochodzący z greckiego απόστασις,
jest to w ogólności biorąc, podług św. Tomasza, pewne odstępstwo od Boga (retrocessio quaedam a Deo)
(Sum. Theol. II. II. q. 12. a. 1). Odstępstwo to może być rozmaite,
zależnie od rozmaitych węzłów, jakie człowieka z Bogiem łączą; a ponieważ węzły
człowieka z Bogiem łączące czworakie są: tj. wiara, posłuszeństwo przykazaniom
Jego, śluby zakonne i święcenia kapłańskie, dlatego i odstępstwa od Boga
człowiek w czworaki sposób dopuścić się może: albo przez to, że odstępuje od
wiary, albo wykracza przeciw przykazaniom Bożym, albo zrywa śluby zakonne, albo
znieważa święcenia kapłańskie. Kto się trzech ostatnich dopuszcza apostazji,
ten może jeszcze z Bogiem być połączony za pomocą wiary; kto przeciwnie od
wiary odpada, ten zupełnie od Boga odstępuje i zrywa wszystkie węzły łączące go
z Bogiem. Dlatego kończy Doktor Anielski: simpliciter et absolute est
apostasia per quam aliquis discedit a fide, quae vocatur apostasia perfidiae. I o tej apostazji jest mowa w powyższym
kanonie; o apostazji od ślubów zakonnych i od wyższych święceń kapłańskich
będzie później; o apostazji od przykazań Bożych w szczególności nie ma mowy w
traktacie o cenzurach, boć ona dokonuje się przez każdy grzech ciężki.
Ażeby ktoś w myśl kanonu był
apostatą i w ekskomunikę popadł, potrzebne są następujące warunki:
1) Ażeby wiarę na chrzcie przedtem był przyjął i
wyznawał, a potem ją porzucił; bo nie można odstąpić od tego, do czego się
jeszcze nie należy: stąd nie jest apostatą ten, co przed przyjęciem chrztu, np.
katechumen, wiarę wyznawał i od niej odpadł; nie są apostatami nieochrzczeni,
ponieważ do Kościoła nie należąc i jurysdykcji jego nie podlegając, cenzurami
karani być nie mogą.
2) Ażeby od wiary chrześcijańskiej jako takiej (a
fide Christiana) odpadł, tj. od tej wiary, którą Pan Bóg objawił, a której
Kościół katolicki naucza; stąd prawdziwym apostatą może być i ten, co niektóre
prawdy chrześcijańskie wyznaje, nie o ile one z objawienia wypływają, lecz o
ile je rozumem przyrodzonym pojmuje.
3) Ażeby zupełnie od
wiary chrześcijańskiej odpadł, to znaczy, całą naukę objawioną, przez Kościół do
wierzenia podaną, odrzucił i zupełnie z społeczności chrześcijańskiej się
wyłączył; kto zatem jedną tylko lub kilka prawd odrzuca, ten nie jest jeszcze
apostatą, lecz heretykiem; kto jedność społeczności chrześcijańskiej rozrywa i
od niej się wyłącza, zachowując wiarę, ten również nie jest apostatą w ścisłym
znaczeniu, lecz schizmatykiem, jak to później zobaczymy; dlatego apostazja jest szczytem herezji i schizmy, jak
mówi de Angelis (Praelectiones Juris Canonici, l. V. tit. 9). Z czego
wynika, że terminus a quo apostazji jest wiara chrześcijańska formalnie
wzięta, a terminus ad quem jest niedowiarstwo (infidelitas); do
apostazji nie jest atoli potrzebne przyłączenie się do jakiej religii pogańskiej
lub bezreligijnej filozoficznej szkoły, jak to uczy św. Tomasz z Akwinu: apostasia respicit
infidelitatem, ut terminum ad quem est motus recedentis a fide; unde apostasia non importat determinatam speciem infidelitatis
(l. c. ad. 1). Stąd wniosek praktyczny,
że pod pojęcie apostatów podpadają nie tylko ci ochrzczeni, co do
mahometańskiej, żydowskiej, albo innej jakiej bądź pogańskiej religii
przechodzą, ale też tak zwani wolnomyślni (Freidenker), walczący przeciwko
Bogu i Chrystusowi Jego, odrzucający skład wiary apostolski, liczne dziś jadem
niewiary ziejące trzody racjonalistów, naturalistów, materialistów, panteistów,
deistów, ateuszów, indyferentystów, spirytystów, iluminatów, masonów i wszyscy
ci, jak się tam zowią, których zasadą i dążnością podkopać, zniszczyć i wytępić
wiarę chrześcijańską.
4) Ażeby odstąpienie od
wiary chrześcijańskiej dokonało się nie tylko czynem, znakiem lub słowem na
zewnątrz objawionym, lecz także wewnętrznym aktem rozumu i woli. Ci zatem, co z
bojaźni śmierci lub innych kar ciężkich li tylko na zewnątrz wiary
chrześcijańskiej się wypierają, a we wnętrzu swoim wiary nie przestają
wyznawać, luboć ciężko grzeszą i in foro externo za apostatów i
wyklętych uchodzą, jednakowoż ściśle wziąwszy, apostatami nie są i in foro
interno karze ekskomuniki nie podpadają. Takim odszczepieńcom w czasach
prześladowań łagodniejszą dawano nazwę lapsi, a jednych z nich nazywano sacrificati,
jeżeli mięsne ofiary bożkom składane pożywali, drugich thurificati,
jeżeli bałwanom kadzidło ofiarowali, a jeszcze innych libellatici,
jeżeli listownie oświadczali, że gotowi są ofiary pogańskie składać.
II. Heretycy. Herezja, czyli kacerstwo, po grecku
αϊρεσις, etymologicznie znaczy tyle co wybór,
od αίρειν – wybierać, ponieważ w niej każdy
człowiek taką sobie naukę wybiera, jaką lepszą być mieni. Co do rzeczy, herezja
jest to błąd dobrowolny której bądź
katolickiej prawdzie przeciwny, przez człowieka ochrzczonego z uporem wyznawany.
Do herezji więc potrzebne jest:
1. Błąd, czyli błędny sąd ze strony rozumu;
jak bowiem akt wiary jest mocnym i pewnym sądem rozumu, tak herezja jest
błędnym sądem rozumu; stąd nie jest heretykiem ten, co jakie zdanie heretyckie
na zewnątrz wypowiada, a przekonaniem go nie podziela, ani ten, co na zewnątrz
słowem, znakiem lub uczynkiem jakiemu artykułowi wiary przeczy bez wewnętrznego
zgadzania się na to, co na zewnątrz objawia; taki grzeszy co prawda przeciwko
przykazaniu wyznawania wiary, ale w ścisłym znaczeniu kacerzem nie jest, w
ekskomunikę jako heretyk nie popada, i przez każdego spowiednika in foro
interno może być rozgrzeszony, chociaż w ekskomunikę mógł był popaść, jako credens
haereticis albo fautor haereticorum. Jednakowoż skoro czyn jego stał
się głośnym lub dowiedzionym, in foro externo za heretyka cenzurą
obciążonego uważanym bywa i jako taki karanym być może, bo forum externum
postępuje wedle zasady: de internis non iudicat praetor. Z tego powodu
konwertyci, chociaż żyli in bona fide, pro foro externo za ekskomunikowanych
uchodzą i absolucji z cenzury na herezję nałożonej potrzebują, przynajmniej
jeżeli do lat dojrzałości (pubertas) doszli, tj. czternasty rok życia
skończyli.
Co powiedzieć o tym, który wątpi o prawdzie katolickiej? Jeśli
ktoś pozytywnie wątpi, to
znaczy, w niepewności jest i waha się, czy jaką prawdę, o której na pewno wie,
że do depozytu wiary katolickiej należy, przyjąć ma lub odrzucić, albo
stanowczo twierdzi i sądzi, że taki a taki artykuł wiary nie zupełnie pewnym
jest, albo przynajmniej o pewności jego wątpić można, ten prawdziwie jest kacerzem
podług zasady: dubius in fide, infidelis
est; kto bowiem w ten sposób wątpi, ten wątpi o prawdziwości tego,
co Bóg objawił, a Kościół naucza i tym samym zaprzecza nieomylnej powadze Boga
objawiającego i Kościoła nauczającego w rzeczach wiary i obyczajów. Taką
wątpliwość ma np. ten, co w nieomylność Papieża albo w inną jaką bądź prawdę
objawioną dopiero wtedy chce uwierzyć, kiedy mu dowiedzioną będzie, i ten, co
na kazania heretyków uczęszcza z intencją uwierzenia im, skoro o prawdziwości
ich nauki się przekona. Nie jest zaś heretykiem ten, co tylko negatywnie wątpi, to znaczy, dlatego
swój sąd zawiesza, ponieważ nie wie albo wątpliwość żywi, czy ta lub owa prawda
jest objawioną, albo ponieważ nie ma w tej chwili obowiązku wzbudzenia w sobie
aktu wiary, albo ponieważ dowodów prawdy szuka na to, aby wiarę swoją
ugruntować, umocnić i utrwalić i od niepewności, i pokus się uwolnić. W ogóle
bowiem zanim kto w jaką prawdę uwierzy, winien wprzódy, tak teoretyczny, jak
praktyczny wyrobić sobie sąd, że ta prawda w rzeczy samej przez Boga
nieskończenie prawdziwego objawioną jest i że wskutek tego sam nie tylko może,
ale zobowiązany jest w nią uwierzyć, jak to wynika z prop. 21 przez Innocentego
XI potępionej: assensus fidei supernaturalis et utilis ad salutem stat
cum notitia solum probabili revelationis, immo cum formidine, qua quis formidet,
ne non sit locutus Deus.
2. Błąd powinien być dobrowolny, bo jak akt wiary
jedynie wolnej człowieka woli jest wynikiem, tak herezji tylko ten dopuścić się
może, kto ma wolę ku temu. Kto zatem niedobrowolnie w rzeczach wiary błądzi,
ten zaiste heretykiem nie jest podług słów św. Augustyna: errare possum, sed haereticus non ero.
3. Dobrowolny błąd powinien
być przeciwny której bądź prawdzie
katolickiej, tj. takiej prawdzie, jaką Pan Bóg objawił, a Kościół
katolicki dostatecznie do wierzenia podaje. Stąd heretykiem nie jest ten, co by
zaprzeczał, czy św. Jan Nepomucen przez Kościół kanonizowany, w rzeczy samej
świętym jest, ani ten, co by odrzucał jedynie opinię lub konkluzję teologiczną
lub prawdę przez Kościół jeszcze nie orzeczoną ani do wierzenia nie podaną,
chociażby ona przedmiotowo w depozycie objawienia chrześcijańskiego objętą
była, np. że w czyśćcu jest ogień. Heretykami zatem nie byli wszyscy ci, co
Niepokalanemu Poczęciu Najświętszej Panny Maryi przed bullą Ineffabilis Deus albo nieomylności
Papieża przed bullą Pastor
aeternus przeczyli. Również kacerzem nie jest ten, co by w kwestiach czysto
naukowych, astronomicznych, fizykalnych, lub tym podobnych, nie odnoszących się
do wiary lub moralności stawiał twierdzenia, które by pozornie sprzeciwiały się
Pismu św., bo Pismo św. nie uczy ani fizyki, ani astronomii. Ażeby zaś być
heretykiem, wystarcza choćby jeden tylko artykuł wiary odrzucić; i otóż na tym
polega różnica pomiędzy herezją a apostazją; oba te występki różnią się nie co
do istoty, lecz tylko secundum magis et minus: oba po równo odrzucają
pobudkę wiary (obiectum formale fidei), tj. nieomylną powagę Boga
objawiającego; przedmiot zaś materialny wiary (obiectum materiale)
heretyk odrzuca częściowo, apostata całkowicie.
4. Do błędu tego przyznawać
się powinien człowiek ochrzczony.
Jak apostatą może być tylko ten, co był chrześcijaninem, tak kacerstwa winnym
może być ten tylko, co wiarę chrześcijańską na chrzcie przyjętą był wyznawał.
Dlatego katechumen lub inny człowiek nieochrzczony, chociażby był wierzył w to
wszystko, co Kościół naucza, a potem tej lub owej prawdzie przeczył, nie byłby
jeszcze kacerzem.
5. Błąd powinien być
wyznawany z uporem, czyli z
kontumacją, która jest głównym pierwiastkiem herezji. Upór ten nie polega na
tym, że ktoś zawzięcie broni i trzyma się błędu wierze przeciwnego, lecz na tym,
że z świadomością i dobrowolnie mimo lepszej wiedzy, iż
Kościół przeciwną prawdę do wierzenia podaje, błąd ten podziela. Upór ten
stanowi herezję formalną, a
bez niego można się dopuścić herezji materialnej
tylko, która karom kościelnym nie podpada. Stąd heretyków formalnych
mało, heretyków materialnych wielu. Nikt przeto heretykiem nie jest dopóty,
dopóki gotów jest sąd swój pod sąd Kościoła poddać: nie jest też heretykiem
ten, co błądzi w wierze z nieświadomości ciężko grzesznej, chociażby była crassa
i supina, a nawet affectata, skoro tylko ta ostatnia z braku
dochodzenia prawdy pochodzi; taka bowiem nieświadomość nie wyklucza chęci
wierzenia w to wszystko, co Kościół do wierzenia podaje, chociaż ona grzeszy
przeciwko przykazaniu szukania prawdy; skoroby zaś ktoś w nieświadomości affectata
dlatego pozostawał, aby umyślnie trwać w błędzie i od niego nie odstępować,
mimo lepszej wiedzy, że Kościół inaczej uczy, ten prawdziwym byłby heretykiem,
bo w takim razie sądu swego pod sąd Kościoła poddawać nie chce. Nie mniej heretykiem
jest ten, co w mniemaniu, że Kościół coś do wierzenia podaje, czego w rzeczy
samej do wierzenia nie podaje, przeciwnego uporczywie trzyma się zdania, bo i
taki zaprzecza nieomylności Kościoła.
Takie jest pojęcie herezji.
Do popadnięcia zaś w ekskomunikę potrzeba, ażeby herezja formalna w duszy zrodzona, jakeśmy ją wyżej określili, w
jakikolwiek bądź sposób na zewnątrz się objawiła, myśl kacerską dowodnie
zdradzała, przy czym obojętna jest, czy ktoś słowem, pismem lub uczynkiem herezję
na zewnątrz objawia; tak heretykiem jest ten, co za pomocą wirujących stolików,
albo magnetyzmu odgadywać chce skryte myśli serca ludzkiego, albo przyszłe losy
i uczynki człowieka, samemu Bogu wiadome; św. Kongregacja Inkwizycji dekretami
z d. 28 lipca 1847 i z d. 4 sierpnia 1856 orzekła, że w takich eksperymentach
mieści się deceptio omnino illicita et
haereticalis et novum quoddam superstitionis genus; nie mniej gusła,
zabobony, czary, umowy z diabłem i wszystkie inne bałwochwalstwa ekskomunice
naszego kanonu podpadają, pod tym jednak warunkiem, że formalną wewnętrzną
herezję przejawiają na zewnątrz, to znaczy wynikiem są wewnętrznego
dobrowolnego przeciwko wierze wykroczenia. Dlatego św. Penitencjaria taką daje
Biskupom facultas pod n. III: absolvendi a quibusvis
sententiis, censuris et poenis ecclesiasticis ob sortilegia ac maleficia
haereticalia, nec non ob daemonis
invocationem cum pacto donandi animam, eique praestitam idololatriam ac superstitiones haereticales exercitas. Nie potrzeba
zaś koniecznie do popadnięcia w ekskomunikę, ażeby herezja była publicznie, wobec świadków popełniona, wystarcza
tajna, samemu winowajcy wiadoma; również nie potrzeba, ażeby dopuszczający się
herezji do jakiej sekty kacerskiej się przyłączył, i dlatego kanon nasz mówi: omnes ac singulos haereticos;
słowa zaś quocumque nomine censeantur i cuiuscunque
sectae existant z przyciskiem tylko wypowiadają, że żadna sekta jakiego
bądź imienia dla żadnego pretekstu za wyjętą z pod ekskomuniki uważać się nie
może. Herezja zaś li tylko wewnętrzna, a na zewnątrz się nie ujawniająca, luboć
jest ciężkim grzechem, ekskomuniki na siebie nie ściąga, i dlatego każdy
spowiednik może z niej rozgrzeszyć.
III. Wspólnicy, czyli poplecznicy
heretyków i apostatów; do nich należą cztery klasy.
1. Ci, co im wiarę dawają (credentes). Przez credentes
można rozumieć a) tych wszystkich, co jakikolwiek błąd kacerski w szczególności
przyjmują, chociaż na inne błędy kacerskie się nie godzą ani heretyckiej nazwy
nie mają, ani do żadnej poszczególnej kacerskiej sekty się nie zapisują; tacy credentes
istotnie w niczym się od heretyków nie różnią; b) tych wszystkich, co w ogólności jaką naukę kacerską
przyjmują, takową zachwycają się i jako dobrą i rozsądną polecają, głosząc np.,
że Luter, Kalwin prawdę nauczali, że w ich wierze radzi by żyć i umierać, że
tego samego, co i oni są zdania, że to samo wierzą, co i oni wierzyli,
jakkolwiek w szczególności nauki ich nie znają i nie rozumieją, i skutkiem tego
żadnego partykularnego błędu wierze katolickiej przeciwnego nie wyznawają.
Podług tego tłumaczenia różnica między heretykami a tymi, co im posłuch dawają
(credentes), jest ta, że heretyk z wolą i wiedzą (explicite) a credens bezwiednie
(implicite) prawdom objawionym
zaprzecza, i dlatego credens haereticis implicite herezji się dopuszcza,
tak samo, jak chrześcijanin niewykształcony akt wiary w sobie wzbudza, wierząc
w ogólności w wszystko to, co Kościół naucza.
2. Ci, co ich u siebie przyjmują (receptores). Do
nich należą ci wszyscy, co heretyków i apostatów z rozmysłem do domu lub kraju
przyjmują, przytułek i schronienie im dawają w tej intencji, aby nie byli
schwytani, kary za herezję uniknęli i w niedowiarstwie wytrwali; obojętna przy
tym jest, czy przytułek przez księcia jakiego albo podwładnego, czy przez
urzędnika lub prywatną osobę, czy w własnym, czy w cudzym domu, lub kraju był
udzielony. Do popadnięcia w ekskomunikę potrzeba więc, ażeby ktoś heretyka jako takiego z przywiązania do jego
błędów kacerskich rzeczywiście był przyjął. Kto zaś z innych pobudek np. dlatego,
że jest jego krewnym, przyjacielem, heretyka przyjmuje, ten podług
prawdopodobniejszego zdania św. Alfonsa (L. VII. n. 307) ekskomuniki na siebie
nie ściąga. Natomiast odmiennie od niektórych autorów sądzimy, że do
popadnięcia w klątwę nie potrzeba, ażeby recepcja heretyka z skutkiem połączona była, to
znaczy, ażeby pomyślny dla niego wynik miała. Przestępstwo ekskomunice
podpadające ma być grzechem w swoim rodzaju dokonanym stosownie do brzmienia i
właściwości słów w prawie wypowiedzianych; receptor,
ściśle biorąc, jest ten, co przyjmuje i daje schronienie, bez względu na to,
czy przyjęty mimo danego przytułku pochwycony i ukarany został lub nie. Jakież
zresztą skutki przytułku udzielonego miałoby się uwzględniać?
3. Ci, co ich popierają (fautores). Favere w
ogólności znaczy tyle, co kogoś w czymś popierać, udzielać mu pomocy; stać się
to może albo pozytywnie, np.
pochwałami, poleceniami, pieniędzmi itd., albo
negatywnie, przez to, że ktoś zaniecha uczynić to, do czego z
urzędu jest zobowiązany. W naszym więc przypadku fautores są ci wszyscy,
co heretyków i apostatów albo ich nauki bądź pozytywnie (grzech uczynkowy),
bądź negatywnie (grzech zaniedbania) popierają: negatywnie wtedy, gdy w
grzeszny sposób zaniedbują kacerzy karać i tępić, książki ich konfiskować,
rozszerzaniu się ich błędów zapobiegać, pomimo że z urzędu (ex officio)
do tego są powołani; dlatego Biskupi i proboszczowie ściągnęliby na siebie
klątwę jako fautores herezji, gdyby w diecezji lub w parafii na bezkarne
grasowanie nauk kacerskich spokojnie pozwalali; pozytywnie wtedy, gdy słowem,
pismem lub datkiem herezję popierają, np. wychwalając, lub polecając takową,
służąc radą za pomocą gazet, książek i innych pism, dawając zapomogi pieniężne,
budując szkoły, zbory, dostarczając jakich bądź środków, z pomocą których
kacerze skutecznie władzy opierać się mogą, bunt swój kacerski podtrzymywać i
jad kacerski rozpryskiwać, zaprowadzając wolność wyznania bez potrzeby i
konieczności. Do popadnięcia w ekskomunikę koniecznym jest atoli, ażeby fawor
był formalny, to znaczy, aby
heretykom jako takim był
okazywany z rozmysłem i wyraźną chęcią popierania herezji; ekskomunika bowiem
naszego kanonu w pierwszym rzędzie na heretyków jako takich jest ferowana, a na
ich popleczników o tyle tylko, o ile z heretykami jako takimi styczność mają; stąd
nie jest fautor haereticorum ten, co by żebrakowi będącemu heretykiem,
jałmużnę dał albo w dom go przyjął. Nie potrzeba zaś do popadnięcia w klątwę,
ażeby fautor w duszy swojej błędy kacerskie podzielał, owszem może sam
być prawowiernym, a pomimo to winnym.
Jako fautores
haereticorum ekskomunikę na siebie ściągają wszyscy ci katolicy, co wobec
heretyckiego albo schizmatyckiego ministra według obrządku sekty (sacris
addicto) małżeństwo zawierają, jak to orzekła św. Kongregacja Inkwizycji d.
22 marca 1879 i d. 29 sierpnia 1888. Św. Inkwizycja zapytana: "Sintne
etiam ii catholici, qui censurae inscii coram ministro acatholico coniunctionem
matrimonialem inierunt, ideoque propter ipsam censurae ignorantiam pro foro
interno in censuram non inciderunt, pro foro externo a censuris absolvendi,
quia externe haeresi faverunt, cum Bonifatius P. P. VIII iudicaverit: Ligari
nolumus ignorantes, dum tamen eorum ignorantia crassa non fuerit aut supina?",
odpowiedziała d. 11 maja 1892: "Qui matrimonium coram ministro haeretico
ineunt, censuram contrahere: Ordinarios autem vi facultatum quinquennalium
nedum posse eos absolvere, sed etiam alios subdelegare ad eos absolvendos. Qui vero
hucusque nulla praevia a censuris absolutione,
ab huiusmodi culpa absoluti sunt,
iuxta exposita non esse inquietandos". W myśl tego dekretu tylko
tych małżonków można zostawić w spokoju bez potrzeby rozgrzeszenia z cenzury,
co aż do 11 maja 1892, przed otrzymaną absolucją z cenzury, w którą byli
popadli, z grzechu (culpa)
zostali rozgrzeszeni, jakiego się przez zawarcie małżeństwa wobec heretyckiego
ministra dopuścili, luboć zgorszenie, jeżeli jeszcze trwa, naprawione być
winno. Ci zaś katolicy, co po 11 maja 1892 małżeństwo w obecności ministra
heretyckiego zawarli, albo przed 11 maja 1892 z tego grzechu rozgrzeszeni nie
zostali, rozgrzeszenia z ekskomuniki koniecznie potrzebują. Rekoncyliacja
takich małżonków z Kościołem przechodzi kompetencję proboszcza i każdego
spowiednika i in foro externo winna być dopełnioną; w tym celu proboszcza
jest rzeczą od małżonka katolickiego żądać wypełnienia zwyczajnych warunków,
pod jakimi Kościół na mieszane małżeństwa zezwala i zwrócić się do Ordynariusza;
tak zadekretowała św. Kongregacja Inkwizycji d. 12 marca 1881: oportet, ut a praefatis coniugibus
Ecclesiae, cuius sanctissima lex violata est, satisfiat eidemque cautiones de
periculo salutis aeternae a se et a sua prole amovendo in foro etiam externo praestentur, atque hoc fine recursum ad Episcopum
postulari (Archiv für katholisches Kirchenrecht, LV, str. 192).
Za zawarcie zaś cywilnego tylko
małżeństwa w obecności ministra heretyckiego, będącego urzędnikiem stanu
cywilnego, ekskomunika nie jest ferowana. Nie mniej jako fautores
haereticorum w ekskomunikę popadają ci wszyscy, co by inne sakramenty z rąk
ministra heretyckiego według obrządku sekty przyjmowali. Również ojciec
katolicki, jeżeli dzieci swoje po heretycku chrzci i wychowuje, jako fautor
haereticorum ściąga na siebie klątwę. To samo trzeba powiedzieć o matce
katoliczce, jeżeli dobrowolnie przyczynia się do niekatolickiego wychowania
swoich dzieci. Ojca katolickiego od tej klątwy nic nie uniewinnia; bo i z prawa
przyrodzonego, i wedle prawa pruskiego w myśl królewskiej deklaracji z d. 21
listopada 1803 wychowanie wszystkich dzieci w jego leży mocy. Matka zaś
katoliczka wolna jest od klątwy, jeżeli nie pozytywnie do wychowania
heretyckiego dzieci się przyczynia, lecz z konieczności tylko na nie zezwala,
nie mogąc np. męża niekatolickiego do katolickiego wychowania dzieci nakłonić.
4. Ci, co ich bronią (defensores). Bronić kogoś w
ogólności znaczy tyle, co go zasłaniać przed zaczepkami przeciwnika i brać go w
opiekę, ażeby bezpiecznie mógł coś wykonywać. Defensores więc w myśl
kanonu są ci wszyscy, co słowem, pismem, uczynkiem osobę heretyka jako takiego,
albo naukę jego kacerską biorą w obronę, np. wstawiając się za nim, używając przekupstwa,
podstępu, siły materialnej lub innych jakich bądź środków sprawiających, że
herezji powstrzymać nie można, albo że heretyk zasłużonej nie otrzymuje kary,
że schwytanym nie bywa, albo z więzienia ratuje się ucieczką. Przy czym nie
koniecznym jest, ażeby obrońca zgadzał się na naukę kacerską, ani też, ażeby
obrona była publiczna, częsta, skuteczna; obrona sama, choćby jednorazowa,
tajna i bezskuteczna, jest występkiem w swoim rodzaju skończonym, który
ekskomunice podpada.
W końcu zauważamy, że
wszyscy wspólnicy heretyków wyżej wymienieni (credentes, receptores,
fautores, defensores) klątwie podpadają, choćby heretyk nie był vitandus
ani notorycznie znanym, wystarcza, że heretyk
jako taki wspólnikowi jest znany. Ekskomunika albowiem naszego
kanonu jest ferowana za wspólnictwo z heretykiem jako heretykiem, a nie
jako ekskomunikowanym. Wspólnictwo z heretykiem, jako
ekskomunikowanym byłoby wtenczas dopiero grzeszne, gdyby on równocześnie był vitandus.
Poniżej podajemy instrukcję de
haereticis et superstitiosis przez Jego Eminencję ks. Kardynała wikariusza
generalnego Monaco La Valletta wydaną, a przeznaczoną dla proboszczów i
spowiedników Rzymu, aby ci wiernych o obowiązkach wiary pouczając, od sideł i
podstępów szerzącej się w stolicy chrześcijaństwa herezji zabezpieczali. Leon
XIII potwierdził tę instrukcję. Przytacza ona pod ośmiu numerami poszczególne
przypadki komunikacji z heretykami: cztery pierwsze podpadają ekskomunice speciali
modo Papieżowi zastrzeżonej, pod numerem piątym w ustępie końcowym jest
taka sama klątwa wypowiedziana na drukarzy subalternów książek heretyckich
herezji broniących; reszta przypadków nie ściąga na siebie cenzury, lecz dla
niebezpieczeństwa perwersji lub zgorszenia i dla pomocy heretykom udzielonej
ciężkie grzechy stanowi. Kardynał Monaco La Valletta, zostawszy później
Biskupem suburbikarnym w Albano odprawił r. 1887 synod diecezjalny, na którym
także dla swojej diecezji niemal dosłownie wszystkie powyższe przypadki
ogłosił. Nikt nie przeczy, że przepisy te mają moc obowiązującą w Rzymie i w
diecezji Albano, dla których są promulgowane; nadto jednakże przyznać trzeba, że
i dla całego świata chrześcijańskiego wielkiej są wagi, bo wskazują zasady,
jakimi się rządzi Rzym, pierwsza i nieomylna stolica.
Zachodzi kwestia, czy
przepisy wzmiankowane, mianowicie te, które cenzurami grożą, a o które nam tu
jedynie chodzi, mają charakter ogólnego prawa obowiązującego w całym Kościele?
Na ważne to pytanie odpowiedziały "Acta Sanctae Sedis" przecząco;
odmiennej opinii broniono w "Nouvelle Revue theologique". O. Lehmkuhl
o mocy prawnej tych przepisów tak powiada: quorum aliqua valere attendas
quaeso, pro loci circumstantiis, non pro omni loco eadem ratione; a
nieco dalej: notavi tamen, non omnia, quae hic sub gravi urgentur,
ubique locorum sub gravi urgenda esse, cum pro conditione Urbis quaedam
professionem haeresis eiusve favorem exprimant, aut gravia pericula inducant,
quae mutatis circumstantiis magis innoxia esse possunt. Rozwiązanie
kwestii powyższej zależy od rozwiązania dwóch innych pytań: 1) czy instrukcja
prawidłowo dla całego Kościoła promulgowaną została? 2) czy klątwy wspomniane
za ekstenzją (interpretatio extensiva), czy raczej za aplikacją (interpretatio comprehensiva)
ekskomuniki naszego kanonu uważać należy? Co do pierwszego pytania, to, o ile
wiemy, instrukcja dla całego Kościoła promulgowaną nie została; prawdać, że
Kardynał ogłosił ją na synodzie w Albano r. 1887 jako obowiązującą nie na mocy
jurysdykcji, jaką ma w swojej diecezji Albano, lecz ze względu na to, że jest
deklaracją św. Inkwizycji (iuxta declarationem Sanctae Romanae et
Universalis Inquisitionis a Nobis, dum Vicarii in Urbe munere fungeremur d. 12
Julii 1878 evulgatam); ta jednak okoliczność nie dowodzi jeszcze, że
instrukcja dla całego Kościoła prawidłowo jest promulgowana. Co do drugiego
pytania, to zważywszy naturę występków w instrukcji ekskomuniką zagrożonych, co
do nas nie wątpimy, salvo meliori iudicio, że klątwy te niczym innym nie
są, jeno praktycznym zastosowaniem ekskomuniki na heretyków i ich wspólników
ferowanej, i że dlatego instrukcja ma charakter pod tym względem prawa ogólnego.
Kto się bowiem, jak instrukcja opiewa, do sekty kacerskiej zapisuje, choćby
tylko z rachuby i ludzkich względów, kto udział bierze w nabożeństwach
kacerskich albo kazań predykantów heretyckich słucha w tej bezbożnej myśli,
aby się do ich sekty zapisać, skoro przekonania odpowiedniego nabędzie, kto
drugich do uczestnictwa w nabożeństwach kacerskich pobudza, kto zaproszenia na
religijne obrzędy heretyckie drukuje, kto, choćby był zależnym, książki herezji
broniące drukuje, ten bezsprzecznie przychylność heretykom jako takim okazuje
na zewnątrz, ten popiera sprawę ich, ten pozytywnie do szerzenia herezji się
przyczynia, ten jednym słowem w oczach wszystkich wiernych za zwolennika i
sprzymierzeńca heretyków uchodzi i dlatego w myśl pierwszego kanonu jako ich
poplecznik (fautor) nie tylko
w Rzymie i w Albano, lecz wszędzie ekskomunikę na siebie ściąga. Instrukcja tak
brzmi w oryginale:
"1.
Excommunicationem speciali modo Romano Pontifici reservatam incurrunt omnes
illi, qui, etiamsi sine animo adhaerendi haeresi, sed solum ex respectu humano,
sectae haereticae cuiusvis denominationis nomen dant.
2. A fortiori eandam
poenam incurrunt, qui participant in acatholicis functionibus seu officiis,
quae vocantur, aut praedicantem audiunt ex intentione illi adhaerendi, si
forte, ut impie dicunt, sibi persuadeant.
3. Sic etiam
incurrunt eandem excommunicationem, qui aliis auctores existentes spiritualis
ruinae, eos quomodocumque inducunt vel ire seu venire faciunt in aulas vel templa
haereticorum ad eorum collationes audiendas.
4. Tandem eadem
poena afficiuntur, qui typis evulgant invitationes ad supradictas collationes
seu conferentias, aut earum themata, propterea quod tali modo favorem praestant
propagationi aut confirmationi haeresis.
5. Strictissime
autem prohibetur, quominus aliquis scienter, ex mera curiositate, ingrediatur
aulas et templa protestantium tempore collationum, et graviter peccant omnes,
qui ex mera curiositate audiunt conferentias protestantium, aut assistunt etiam
pure materialiter caeremoniis acatholicis, et omnes artifices, qui etiam solius
lucri causa cantant aut instrumenta musica pulsant in templis protestantium, et
typographi, etiam subalterni, qui, ne a suis heris dimittantur, collocant
characteres ad imprimendos libros haereticos; quinimo si de libris haereticorum
agitur, in quibus propugnatur haeresis, etiam illi typographi subalterni
excommunicationem Romano Pontifici specialiter reservatam incurrunt.
6. Neque eximuntur a
peccato mortali architecti, conductores, opificum domini, qui curam et operam
suscipiunt ad exstruendum et ornandum aliquod templum protestanticum. Ouod ad
ipsos vero murarios aliosque opifices subalternos pertinet, ii possunt a
peccato excusari, modo desit scandalum neve quae facere inbentur, fiant in
contemptum religionis. Verum parochi et confessarii sedulam operam navare
debent ad instruendos eiusmodi operarios, etiam eiusmodi cooperationem
materialem illicitam evadere, quando ipsorum labor communiter habeatur pro
signo profitendi falsam religionem, aut quando opus extruendum aliquid prae se
ferat, qua directe exhibeatur reprobatio cultus catholici aut approbatio pravi
cultus haeretici, aut quando constat, ipsos illos operarios ad laborandum
vocari vel cogi ab haereticis in odium catholicae religionis; neque unquam
licitam esse intentionem haeretico cultui cooperandi.
7. Tandem eo magis
rei sunt gravissimi criminis parentes, qui vere crudeles in filiorum animas,
eos ad scholas protestanticas mittunt, nedum cogant. Evidens est, eiusmodi
parentes in eorum agendi modo reprobandos prorsus esse, atque omni modo
possibili curandum esse, ut resipiscant; interim vero eos arcendos esse a
Sacramentis, utpote indignos et incapaces, donec filios suos ab eiusmodi
scholis revocaverunt.
8. Ipsi etiam filii,
re in se spectata, ad talem scholam accedendo, certo gravis peccati rei sunt.
Verum quando vere coguntur, confessarius considerare debet circumstantias
personarum et rerum, atque cum iis agere debet iuxta regulas probatorum
auctorum pro talibus circumstantiis propositas".
––––––––
Komentarz
do cenzur kościelnych po dziś dzień obowiązujących, napisał X. J. N. Opieliński,
DR. FILOZOFII I ŚW. TEOLOGII, PROFESOR
SEMINARIUM GNIEŹNIEŃSKIEGO, EGZAMINATOR PROSYNODALNY. Poznań 1896, ss.
390; 15-30. (a)
(Pisownię
i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono; tytuł oraz przypisy od red. Ultra
montes.)
Przypisy:
(a) Por.
1) Ks. Jan Nepomucen Opieliński, a) Co
to jest ekskomunika? b) Apostaci, heretycy i
schizmatycy a inni grzesznicy.
c) Ekskomuniki
Konstytucji "Apostolicae Sedis".
d) Ekskomunika na schizmatyków.
2) Papież Urban VIII, Papież Benedykt XIV, Wyznanie Wiary dla chrześcijan
wschodnich (Professio
Fidei Orientalibus praescripta).
3) Papież Pius IX, Modlitwa o nawrócenie
kacerzy i schizmatyków.
4) Kongregacja Św. Inkwizycji, Wyznanie Wiary dla heretyków
przechodzących na łono Kościoła katolickiego.
5) Papież Pius XII, a)
Encyklika
"Mystici Corporis Christi". O Mistycznym Ciele
Chrystusa. b) Encyklika
"Sacra Virginitas" o Świętym Dziewictwie. Fragmenty.
6) Ks. Ignacy Grabowski, a) Prawo kanoniczne według nowego kodeksu. b) O występkach przeciw wierze i
jedności kościelnej. c) Kościół a herezja..
7) Ks. Franciszek Bączkowicz CM, a) Przepisy Kościoła odnoszące się do współżycia katolików
z heretykami. b) Posty obowiązujące.
8) Ks. Dr Henryk Maria Pezzani, Kodeks
Świętego Katolickiego Kościoła Rzymskiego. Kanon 26. Zakazany jest wybór na
Papieża tego, kto odstąpił od wiary katolickiej, heretyka lub schizmatyka;
jeśli ktoś taki zostanie wybrany, wybór jest nieważny. (Codex Sanctae Catholicae Romanae Ecclesiae. Can.
26. Devius a fide catholica, haereticus, vel schismaticus eligi prohibetur in
Romanum Pontificem; si eligatur nulla est electio).
9) Ks. Adam Kopyciński, Bezwyznaniowy.
10) Bp Władysław Krynicki, Dzieje Kościoła powszechnego.
11) Ks. Walenty Gadowski, Nauka
Kościoła. Wybór orzeczeń dogmatycznych Kościoła katolickiego i jego praw
kanonicznych.
12) O. Jan Jakub Scheffmacher SI, Katechizm polemiczny czyli Wykład nauk
wiary chrześcijańskiej przez zwolenników Lutra, Kalwina i innych z nimi
spokrewnionych, zaprzeczanych lub przekształcanych.
13) Ks. Andrzej Macko, Znaczenie
encykliki o modernizmie.
14) Sac. F. H. Reinerding, Theologiae fundamentalis tractatus
duo. Tractatus prior. Demonstratio christiano-catholica contra adversarios
generatim omnes. De iis, qui auctoritati Ecclesiae obluctantur.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pozwolenie
Władzy Duchownej:
Aprobata.
Dzieło pod tytułem
"Komentarz do cenzur kościelnych po dziś dzień obowiązujących"
dokładnie przejrzałem i polecam je do Imprimatur tem goręcej, że gruntowne i
wyczerpujące objaśnienia, jakie podaje, będą dla Kapłanów, zwłaszcza w
trybunale Pokuty św., nader wielką pomocą w rozwiązywaniu przypadków pod
względem cenzur choćby najzawilszych.
GNIEZNO, d. 29. sierpnia 1895.
podp. † X. Andrzejewicz, Bp.
Cenzor
ksiąg duchownych.
–––––––
Imprimatur.
Gnesnae, die 30. Augusti 1895.
Consistorium Generale Archiepiscopale.
(L. S.)
J. Simon,
Vicarius in Spiritualibus et Officialis Generalis.
Nr. 4683/95.
X.
Pasikowski.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------