STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

środa, 8 lutego 2023

Wczoraj zmarł ksiądz Filip Guepin, pionier katolickiego oporu wobec modernistów

 Wczoraj zmarł ksiądz Filip Guepin. 

    Był pionierem katolickiego oporu wobec modernistycznych okupantów. Ksiądz Filip Guépin dobrowolnie poddał się usunięciu z FSSPX ponieważ nie mógł zgodzić się na wymienianie przywódcy modernistów podczas kanonu Mszy świętej.

 Requiescat in pace!

Poniżej zamieszczamy artykuł  w którym Ksiądz mówi o swoim rozstaniu z Bractwem Kapłańskim św. Piusa X

Wywiad z x. Guépin dla pisma Rivarol:

Od początku swej posługi duszpasterskiej w Nantes, ksiądz Guépin, 62 lata, kapłan „non una cum” i wierny przyjaciel naszego pisma, wynajmował za dość uciążliwą cenę hangar, który dostosował do odprawiania Mszy świętej przy ulicy d’Allonville 88.

W ubiegłym roku, wskutek śmierci właściciela, dzieci, które odziedziczyły po nim [lokal], pozwoliły na zakup budynku. W krótkim czasie hangar został przemieniony we wspaniałą kapliczkę bardziej odpowiednią na przyjęcie Najświętszej Ofiary Mszy i głoszenie chwały Bożej. Z okazji tej wspaniałej renowacji prawie 300 katolików przybyłych z całej Francji zebrało się na miejscu w sobotę, 14 września, aby świętować to wydarzenie. Skorzystaliśmy z tej okazji, aby spotkać się z x. Guépin i oddać łamy naszego tygodnika na wywiad z nim…

 Rivarol: Dzień dobry, Księże… (nawet tradycyjni Francuzi nie znają innego sposobu pozdrowienia duchownego – przyp. tłum.) Rozpoczynając ten wywiad zgodnie z zasadami rzemiosła, czy mógłby się Ksiądz przedstawić naszym czytelnikom? Od 33 lat zamieszkuje Ksiądz Nantes i jest znany z tego, że jest „non una cum”, to znaczy, że nie wymawia Ksiądz imienia Franciszka I podczas kanonu Mszy, aby nie przyłączyć się do wspólnoty z Rzymem. Czy może nam również Ksiądz wyjaśnić powody tego?

Ksiądz Guépin: Nazywam się ksiądz Filip Guépin. Zostałem wyświęcony przez abp Lefebvre’a w czerwcu 1977 roku. Następnie spełniałem posługę kapłańską przez trzy lata w Bractwie Św. Piusa X w regionie Bordeaux, gdzie byłem przeorem aż do mojego odejścia z tego zgromadzenia z powodów dotyczących wiary.

Interesująca Pana kwestia dotycząca tego wyrażenia „una cum” podczas Najświętszej Ofiary Mszy, które każdy kapłan musi wypowiedzieć w czasach normalnych, gdy na Stolicy Piotrowej mamy prawowitą władzę; w obecnych czasach nie możemy już tego wymawiać, bowiem jesteśmy osieroceni przez prawowitą władzę na szczycie Kościoła, a to również na stolicach biskupich, jak tutaj, w Nantes. „Biskup” Nantes nie ma tej samej religii, co my, ma zupełnie inną religię – ekumenistyczną albo cokolwiek – która nie ma już nic wspólnego z religią katolicką.

Rivarol: Księdza odejście z Bractwa Św. Piusa X było więc motywowane tymi powodami?

Ksiądz Guépin: Podczas moich trzech lat posługi duszpasterskiej w FSSPX, abp Lefebvre doskonale znał moje poglądy. Nigdy tego przed nim nie ukrywałem, bowiem miałem tę łaskę przebycia samochodem tysięcy kilometrów w jego towarzystwie, byłem jego kierowcą. Gdy jest się we dwójkę w samochodzie, przez tysiące kilometrów, ma się czas na rozmowy… Rozmawialiśmy o wszystkim, to są wspaniałe wspomnienia! Wyjaśniłem Arcybiskupowi, że nie wymieniałem Pawła VI w kanonie Mszy, ani następnie Jana Pawła II, oczywiście. Abp Lefebvre nigdy mi nie robił z tego powodu wyrzutów. Zawsze mi mówił: „Nie mogę zobowiązywać ciebie w sumieniu w tej sprawie”. Wielu księży FSSPX nie jest tego świadomych. Mówił do mnie: „Myślę, że lepiej go wymieniać, ale nie jesteśmy do tego zobowiązani w sumieniu”. Tym bardziej, że często nam powtarzał, że Jan Paweł II jest przywódcą modernistów. I więc, całkiem naturalnie, mówiliśmy mu: „Ekscelencjo, jakże Ekscelencja może wymieniać w kanonie Mszy tego, którego nazywa przywódcą modernistów? To niemożliwe…”

Moja posługa odbywała się w ten sposób w towarzystwie x. Hervé Belmont, z którym doskonale się dogadywałem. 29 stycznia 1980, w dzień święta św. Franciszka Salezego, abp Lefebvre zawezwał nas do seminarium, x. Belmont i mnie, aby nam dać pewnego rodzaju ultimatum: „albo wymieniacie Jana Pawła II podczas kanonu Mszy i zostajecie w FSSPX, albo nie wymieniacie go i zostaniecie usunięci z FSSPX”. Co się [w międzyczasie] stało? Chodziło wówczas o strategię polityczną i dyplomatyczną abp Lefebvre, aby „uregulować” sytuację Bractwa z Rzymem [od redakcji: wiemy, co potem nastąpiło], po prostu. To było dramatyczne, ponieważ tak x. Belmont jak i ja byliśmy bardzo szczęśliwi, że możemy pracować w FSSPX. Otóż, ta sprawa była dla nas nie do przyjęcia w sumieniu.

Abp Lefebvre dał nam dwa tygodnie na podjęcie decyzji. Odprawiliśmy nowennę do Matki Bożej z Lourdes i 11 lutego x. Belmont i ja napisaliśmy mu, każdy z osobna, każdy w innym stylu – x. Belmont miał styl bardziej doktrynalny – i powiedzieliśmy Arcybiskupowi: „Non possumus”, co oznacza: „Nie możemy!” Jesteśmy Ekscelencji posłuszni w każdej sprawie w FSSPX, nie ma żadnego problemu, ale w tej sprawie nie możemy. I w ten właśnie sposób zostaliśmy usunięci. Było to trudne dla nas, którzy mieliśmy sporą grupkę wiernych, do których byliśmy przywiązani. Ale chodziło o Wiarę.

Rivarol: Co zatem zadecydowało o tym, że Ksiądz wybrał sprowadzić się do Nantes, aby kontynuować swoją posługę?

Ksiądz Guépin: Obaj odeszliśmy jakby nigdy nic, nie mieliśmy niczego, ale Opatrzność nas nie opuściła. Ledwie zostałem usunięty, zostałem poproszony przez jednego z moich amerykańskich współbraci, aby spędzić trochę czasu w jego kraju. Zbliżał się okres wielkanocny. Prosił mnie, bym przyjechał śpiewać w Wielkim Tygodniu. Spędziłem tam miesiąc. Nie dobiegł końca, jak otrzymałem list od x. Belmonta, który mi oznajmiał, że zaprasza się mnie do Francji. Istniało faktycznie szesnaście centrów św. Piusa V, które prosiły mnie, bym przyjechał sprawować moją posługę w ich różnych centrach, podczas gdy wiedzieli, dlaczego zostałem wyrzucony! Pozostał mi tylko trud wyboru. Spotkałem wielu ludzi gorliwych i zdecydowanych prowadzić dobrą walkę. Ostatecznie zatrzymałem się w Nantes, ponieważ tam znajdowała się grupa przekonanych wiernych, którzy jednomyślnie prosili mnie o przyjazd i miałem tam naprawdę pewnych dobrych znajomych. Także, i przede wszystkim, na miejscu nie było FSSPX. Nie chodziło mi wcale o wszczynanie wojenki z FSSPX: powiedziałem sobie, że Nantes bardzo mi odpowiada i że nikomu nie będę przeszkadzał. Dotarłem tu w czerwcu 1980 roku, do kaplicy Chrystusa Króla. Zapewniam Pana, że po trzydziestu trzech latach nie żałuję, że podjąłem tę niełatwą decyzję opuszczenia tej duchowej rodziny, którą jest FSSPX, do której byłem bardzo przywiązany. Ale Wiara stoi przed wszystkim innym.

Rivarol: FSSPX jest obecnie w Nantes, podobnie jak wiele innych zgromadzeń zwanych „tradycyjnymi”, które odprawiają Mszę po łacinie.

Ksiądz Guépin: Tak. FSSPX w końcu dotarło do Nantes dwa lata po mnie. Rozpoczęli odprawiając Mszę w różnych miejscach, posiadłościach prywatnych, zanim osiedli na stałe w 1982 roku.

Jeśli chodzi o nas, jesteśmy zacną małą grupką w okolicy. Niestety, z powodu tej nieobecności prawowitej władzy w Kościele, nie możemy zwrócić się do katolickiego biskupa ordynariusza miejsca. W skutek czego, w tym środowisku tradycyjnym, naturalnie są podziały, bowiem każdy kapłan ma różne sposoby na rozważanie kryzysu, który przechodzi Kościół święty. Mamy różne punkty widzenia, które czasami są trudnościami nie do pokonania, aby prowadzić walkę razem, to dość przykra przeszkoda. Jestem pierwszym, któremu przykro, że [nie] pracujemy ramię w ramię. Jest nas w sumie pięciu kapłanów „non una cum”, co nie jest jednak nic. Ale mimo wszystko jest nieco różnic, nie do uniknięcia z racji sytuacji. W tym jednak, co istotne, zgadzamy się. Moi współbracia, którzy tu przybyli, bardzo byli wzruszeni, że mogli uczestniczyć w tym małym świętowaniu inauguracji odnowionej kaplicy Chrystusa Króla.

Rivarol: Porozmawiajmy trochę o tej pięknej kaplicy, której odnowienie świętuje Ksiądz ze swymi wiernymi oraz wieloma innymi katolikami przybyłymi z całej Francji…

Ksiądz Guépin: Otóż, w tej małej opowieści muszę podkreślić, że odnowiliśmy kaplicę, ale nie jej wystrój zewnętrzny. Jesteśmy w sytuacji przeciwnej tej, którą Pan Jezus nazwał w Ewangelii „grobami pobielanymi”. Nasza kaplica wewnątrz jest wspaniała, ale portal i podwórze, które prowadzi do niej są zewnętrznie nędzne. Sytuacja jest proporcjonalna do kryzysu, który przechodzimy dzisiaj: jesteśmy dyskretni, to pewna ochrona ludzka, i to pewnie lepsze na czas najbliższy. Nie zajmujemy się tym na razie. Najważniejsze, to przede wszystkim wnętrze, aby było piękne dla chwały Bożej. Musimy jeszcze zbrobić wykończenia. Trochę się początkowo wahałem z robieniem tego świętowania. W końcu zorganizowaliśmy je, ponieważ stanowi to zachętę dla wiernych, nowy impuls dla kontynuowania walki. Zebrało się nas 300 osób według znajomego żandarma. W tym, co istotne, prowadzimy tę samą walkę: odmowa wszelkiego kompromisu z modernistami.

Wywiad przeprowadził Jan Michał Eriche.

Z języka francuskiego tłumaczył Pelagiusz z Asturii. Źródło: le Collectif Contre-Révolutionnaire. W wersji papierowej we francuskim tygodniku Rivarol.

Za:  https://pelagiusasturiensis.wordpress.com/2013/10/18/o-rozstaniu-sie-z-fsspx-33-lata-temu-opowiada-x-guepin/