STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

czwartek, 1 września 2022

Zbawienie Przez Samą Pobożność - J. Ex. x. Bp Donald J. Sanborn

Ilustracja 

        Każdy zna heretyckie nauczanie Lutra znane jako zbawienie przez samą wiarę. Oznacza to, że jedynym aktem koniecznym do zbawienia jest wiara, która dla niego i protestantów w ogóle oznacza zaufanie do Boga. Dla katolików wiara oznacza przyzwolenie intelektu, poprzez nadprzyrodzoną cnotę wlaną przez Boga, na prawdy objawione przez Boga i przedstawione jako takie przez autorytet nauczycielski Kościoła Rzymskokatolickiego. Dlatego dla Lutra i dla tych, którzy za nim podążają, grzechy nie liczą się przeciwko tobie w porządku zbawienia. Nie musisz się umartwiać. Nie musisz robić pokuty. Luter powiedział: „Grzeszyć musimy! Grzesz niezachwianie, ale wierz jeszcze mocniej! Dosyć jest, żeśmy poznali Baranka, który gładzi grzechy świata, - od tego żaden grzech nas nie rozdzieli, choćbyśmy w jednym dniu tysiąc i jeszcze raz tysiąc razy rozpusty lub nawet morderstwa się dopuszczali!”[1]

Żaden katolik nigdy by tak nie uważał. Każdy katolik wie, że po śmierci zostanie osądzony na podstawie swoich czynów, a nie tylko na podstawie jego zaufania do Boga. Niemniej jednak jest wielu katolików i mam na myśli tych, którzy odrzucili Vaticanum II i trzymają się tradycyjnej Wiary, którzy wyznają równoważną formułę, którą określam jako zbawienie przez samą pobożność.

Oto typowy przypadek. Taki katolik wierzy we wszystko, czego Kościół naucza, odmawia wiernie swój różaniec często, nawet codziennie, w każdą niedzielę chodzi na Mszę, być może chodzi na nabożeństwa w ciągu tygodnia, często chodzi do spowiedzi i ma wiele obrazów Naszego Pana, Matki Bożej i świętych w swoim domu. Może nawet co wieczór odmawiać rodzinny różaniec w swoim domu.

Z drugiej strony ten sam katolik będzie żył według wszystkich standardów współczesnej kultury. Ogląda nieczyste filmy w telewizji, teatrze lub Internecie. Słucha muzyki rockowej. Wychowuje swoje dzieci zgodnie ze wszystkimi współczesnymi ideami, to znaczy pozwalając im podążać za swoimi instynktami bez dyscypliny lub z nieskuteczną dyscypliną. Jeśli jest mężczyzną, nie udaje mu się dowieść swojego autorytetu w domu. Jeśli jest kobietą, jest pod silnym wpływem feminizmu i nie rozumie swojej roli w domu.

Noszony jest cały nowoczesny styl ubioru, bez względu na to, jak niemoralny. Chodzą na zatłoczone plaże, na których panuje poważna niemoralność. Jeżdżą do miejsc takich jak Disneyland, co nie wymaga komentarza.

Przyjmują do swoich rodzin osoby rozwiedzione, które ponownie zawarły związek małżeński lub żyją w rozpuście konkubinatu.

Wysyłają swoje dzieci do szkół wyższych i uniwersytetów, których celem jest zniszczenie Wiary katolickiej w ich dzieciach, jak również ich moralności. Oklaskują ich osiągnięcia, gdy kończą szkołę, nie myśląc o duchowym zniszczeniu dziecka.

Akceptują małżonków dla swoich dzieci, którzy są heretykami, bezbożnikami i/lub nieczystymi.

A kiedy w końcu wszystko zostanie powiedziane i zrobione, a ich dzieci dorosną i stają się ateistami i lewicowcami, ci sami katolicy przyjdą do księdza i zapytają: „Gdzie popełniłem błąd?”

Popełnili błąd w taki sam sposób, w jaki popełnił błąd Luter. Myśleli, że sama pobożność uczyni ich dzieci katolikami i uchroni je przed złymi wpływami współczesnego świata. Dla Lutra była to jedynie wiara; dla tych katolików to jedynie pobożność.

Kontempluj Święty Krzyż. Z Krzyża Chrystusa płyną dwie wielkie lekcje: (1) miłość Jezusa do Jego Ojca; (2) uśmiercanie starego Adama grzechu.

Nasz Pan na Krzyżu uzyskał nasze zbawienie, dając Swojemu Ojcu, w imię ludzkości, którą Sam wziął, posłuszeństwo Jego woli, aż do śmierci na Krzyżu.

To posłuszeństwo Chrystusa było lekarstwem na nieposłuszeństwo Adama, a ostatecznie każdego człowieka, który popełnia grzech. Woń posłuszeństwa Jego Syna znacznie przewyższała odór ludzkiego grzechu. To jeden z aspektów odkupienia rodzaju ludzkiego.

Drugim aspektem jest umartwienie człowieka grzechu. Za grzechy ludzi trzeba było zapłacić karę śmierci, a zapłacił ją nasz Pan. Katolickie życie duchowe opiera się na tych dwóch aspektach Krzyża. Z jednej strony jest miłość Boga, która obejmuje posłuszeństwo przykazaniom Bożym i pobożność, czyli wszystkie akty adoracji i modlitwy, które ofiarujemy Bogu. Z drugiej strony jest umartwienie, czyli uśmiercanie w naszych duszach skutków grzechu, grzechu pierworodnego i uczynkowego. Częścią tego umartwienia jest unikanie okazji do grzechu.

Współczesna kultura jest wytworem diabła i jest jedną, ogromną okazją do grzechu. Pobożność nie będzie miła Bogu i nie przyniesie dobrego efektu, jeśli katolicy będą codziennie pić zatruty kielich współczesnej kultury.

Jeśli katoliccy rodzice chcą wychowywać dzieci katolickie, a nie pogańskie, i jeśli chcą katolickich wnuków, to konieczne jest, aby odcięli się od współczesnego świata. To wymaga wielkiej ofiary. Nie mogą uczęszczać lub cieszyć się wieloma rzeczami, na które inni uczęszczają i cieszą się nimi. Dzieci muszą zrozumieć konieczność tego umartwienia i poświęcenia.

Jestem pewien, że ten sam problem mieli katolicy, którzy żyli w Cesarstwie Rzymskim na początku istnienia Kościoła. Rzym był miejscem rozpusty, okrutnych gier, rażącej nieskromności, bałwochwalstwa i przesądów. Jednak w tych wczesnych czasach Kościół rozkwitł, a to dlatego, że katolicy trzymali się z dala od pogańskiej kultury swoich czasów.



[1] Weimar ed. vol. 2, p. 372; Letters I, Luther’s Works, American ed., vol. 48, p. 282.

 

Tłumaczenie polskie za:

https://inveritateblog.com/2022/08/29/salvation-through-piety-alone/

Za:  https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/08/zbawienie-przez-sama-poboznosc-j-ex-x.html#more