STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

piątek, 28 września 2018

Czy racjonalnie jest wierzyć w Boga? cz.6



Znalezione obrazy dla zapytania Czy racjonalnie jest wierzyć w Boga? 
        6 Teza. Wszyscy dobrzy ludzie są przerażeni cierpieniami niewinnych. Kiedy niewinna osoba zostaje dotknięta bolesną chorobą lub torturowana lub zamordowana, naturalnie odczuwamy smutek, bezradność i często wściekłość.


Obiekcja. Wielu ludzi twierdzi, że takie cierpienie jest dowodem na to, że Bóg nie istnieje. Ich argumentacja wygląda następująco: Bóg jest dobry i potężny. Taki Bóg nie pozwoliłby na niepotrzebne cierpienie. Ciągle jednak obserwujemy niesprawiedliwe cierpienie. Dlatego przynajmniej jedna z przesłanek na temat Boga musi być fałszywa. Albo Bóg nie jest dobry, albo nie jest potężny. Albo On po prostu nie istnieje.


Odpowiedź. Gdyby nie było Boga, nie byłoby absolutnego standardu dobra. Każdy sąd zakłada standard. Dotyczy to także naszych osądów moralnych. Jaki jest nasz standard oceniania zła jako zło? Gdyby nie było Boga, moglibyśmy na temat zła co najwyżej powiedzieć, że my, w naszym subiektywnym smaku, nie lubiliśmy, gdyby ludzie robili pewne rzeczy innym ludziom. Nie mielibyśmy podstawy do stwierdzenia, że ??czyn był zły, tylko dlatego, że nam się to nie podobało. Więc problem ludzkiego zła istnieje tylko wtedy, gdy Bóg istnieje.

Jeśli chodzi o naturalne cierpienie, pojawia się coś, co wydaje się trudniejsze. Widzimy, jak niewinne dziecko cierpi z powodu nieuleczalnej choroby. Narzekamy. Zrozumiałe. Nie podoba nam się to. Zrozumiałe. Czujemy, że to jest złe, niesprawiedliwe i nie powinno się zdarzyć. Zrozumiałe, ale nielogiczne, chyba że wierzysz w Boga! Jeśli bowiem nie wierzysz w Boga, twoje subiektywne uczucia są jedyną podstawą, na której możesz sprzeciwić się naturalnemu cierpieniu. W porządku, nie podoba ci się to. Ale nie oceniaj jako złe. Osądy dobra i zła zakładają Boga jako standard. Jeśli nie ma Boga, nie ma ani dobra, ani zła. Po prostu natura robi to, co robi.


Jeśli natura jest wszystkim, nie ma absolutnie potrzeby wyjaśniania, dlaczego jedna osoba cierpi, a inna nie. Niesprawiedliwe cierpienie jest problemem tylko dlatego, że mamy poczucie tego, co sprawiedliwe i niesprawiedliwe. Ale skąd się bierze ten zmysł? Z pewnością nie z natury. Nie ma nic w naturze. Natura to tylko przetrwanie. Innymi słowy, czy to oznacza, że ??cierpienie jest niepotrzebne czy złe? Jak to się określa? Wbrew jakiemu standardowi? Twój prywatny standard nic nie znaczy. Mój prywatny standard nic nie znaczy. Możemy mówić poważnie o tym, że cierpienie jest niepotrzebne lub błędne tylko wtedy, gdy mamy przekonanie, że istnieje obiektywne dobro i zło. A jeśli ten standard naprawdę istnieje, to znaczy, że istnieje Bóg.

Co więcej, wierzącemu w Boga jest nieporównywalnie łatwiej niż ateiście zarówno pod względem psychologicznym, jak i logicznym radzenia sobie z problemem naturalnego cierpienia. Jeśli akceptujesz, że istnieje dobry Bóg, możesz także wierzyć, że ten Bóg w jakiś sposób porządkuje wszystko, jeśli nie w tym świecie, to w następnym.

Z kolei dla ateisty żadne cierpienie nie jest w porządku. Nie ma ostatecznej sprawiedliwości. Zło tryumfuje, a dobro cierpi. Trzęsienia ziemi i rak zabijają. Koniec historii. Dosłownie. Jeśli natura jest wszystkim, co może istnieć, jak wrażliwa osoba może pozostać przy zdrowych zmysłach w świecie, w którym pod tsunami znikają całe miasta, źli ludzie torturują i mordują niewinne ofiary, a jeszcze inni atakują bezkarnie? Odpowiedź brzmi: nie jest to możliwe. Czy tak chcesz żyć?

Opracowano na podstawie: Prager University 

Albert Polak