STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

wtorek, 22 stycznia 2013

Polski franciszkanin. Zapomniany bohater.

Ojciec Wiktor Mróz urodził się 29 stycznia, 1915 roku. Do kapłaństwa przygotowywał się w kilku franciszkańskich seminariach. Jego przełożonym, spowiednikiem oraz kierownikiem duchowym była ta sama osoba -o. Maksymilian Kolbe.

Pewnego dnia młody Wiktor modlił się o rozeznanie woli Bożej. Zastanawiał się kim powinien zostać - bratem czy księdzem. Ojciec Maksymilian powiedział mu: "jeżeli chcesz zbawić swoją duszę, musisz zostać księdzem". Kolbe dodał: "Będziesz miał ciężkie życie, ale ostatnie lata będą szczęśliwe". Pewnego dnia przepowiada mu ponad 50 lat kapłaństwa. Ojciec Mróz zostaje wyświęcony na kapłana 20 czerwca 1941 roku. Tego samego roku w których ojciec Kolbe oddał życie za bliźniego. Po święceniach wikary w Kalwarii. Później wykłada w Wyższym Seminarium Franciszkańskim w polskim Lwowie. Podczas Drugiej Wojny Światowej ojciec Mróz kapelan polskich sił podziemnych [rozumiane zwykle przez obcokrajowców jako AK].

Tutaj uzupełnimy wiadomości posiadane przez katolickich franciszkanów.
Przeglądając historię NSZ natrafiamy na kapelana sławnej Brygady Świętokrzyskiej, która odmówiła scalenia z AK. Kapelan urodził się w Miertiukach (woj. Stanisławów) w roku 1915. Franciszkanin. Pracował w Parafiach Rybotycze i Hanaczów. W tej ostatniej jako wikary w okresie kwiecień - maj 1944 roku. Bohaterski obrońca kresowej miejscowości. Atakowało oczywiście UPA oraz SS. Do jednej wioski Niemcy wysłali dwie kompanie SS, żandarmerię i gestapo z 3 czołgami, działami i granatnikami. Ostrzał rozpoczęli od kościoła i klasztoru... Po zniszczeniu wsi przez SS Galizien, Franciszek przedostaje się do polskiego Lwowa. Odznaczony przez AK krzyżem walecznych za odwagę i poświęcenie. Mianowany kapelanem AK obwodu Przemyślany. W październiku 1944 roku zostaje kapelanem Brygady Świętokrzyskiej NSZ. Ma dwa pseudonimy. "Mróz" oraz "Wiktor Mróż".  Świat jest mały, a Pan Bóg wielki.

W 1944 roku przedostaje się do Bawarii. Posługuje Polonii Monachijskiej. Tymczasowy kapelan Trzeciej Armii Pattona. W Erlangen w Polskich Kompaniach Wartowniczych od VII 1945 r. do 1947.

W lipcu 1947 roku udaje się do Stanów Zjednoczonych. Przez dwa i pół roku pracuje jako redaktor polskiego dziennika. W Wisconsin głosi rekolekcje i pracuje jako misjonarz. W grudniu 1949 roku zgłasza się do misyjnej pracy w Japonii. Zajmuje się nauczaniem oraz opieką medyczną ofiar radioaktywnego skażenia. Pracuje tam 18 lat.  W 1967 roku dociera do Kanady. Pracuje jako wikary w kościołach Franciszkanów Zostaje kapelanem Misji św. Wojciecha w Montrealu. W 1969 przenosi się do Buffalo, New York. Przez osiem lat pracuje jako kapelan w Szpitalu w Buffalo.

25 listopada 1977 roku o godzinie 11.00 ojciec Wiktor opuszcza franciszkańską parafię w Buffalo. Dołącza do ORCM - Orthodox Roman Catholic Movement (Ruch Prawowiernych Rzymskich Katolików). Był to prawdopodobnie pierwszy zorganizowany ruch w USA. Powstał za sugestią meksykańskiego cristero, jezuity Joaquín Sáenz y Arriaga współpracującemu z księżmi Carmona i Zamorra.

Początkowo do ruchu należą ks. Fentona, dominikanin Robert McKenna oraz ks. Kelly z FSSPX.

W 1975 roku do ruchu dołączają księża: Paul Marceau, Charles P. Donohue, Leo M. Carley, Daniel E. Jones, Joseph Gorecki oraz benedyktyn Placid White.

"Gdy wszedłem do kaplicy Naszej Pani Różańcowej (Monroe, Connecticut, poczułem, że wreszcie wróciłem do domu, tam gdzie należę. W ORCM znów jestem we właściwym miejscu. Miejscu z Wiarą dla której zostałem wyświęcony dziewiętnaście lat temu". 

W listopadzie 1977 roku na dwóch wykładach w stanie Nowy York, w Buffalo oraz Rochester zgromadziło się około 770 osób. Siedemset siedemdziesiąt osób. Dzięki ojcu Wiktorowi w rejonie Buffalo stale była odprawiana katolicka Msza Święta.

W 1979 roku jedenastu księży należących do ORCM ofiarowało Mszę Świętą w szesnastu miejscach. M.in. Kalifornia, Kolorado, Floryda i Nowy York.

Ojciec zakłada nową siedzibę franciszkanów. Bracia gromadzą się wokół kaplicy Maryi Dziewicy w Paulsboro, New Jersey. Za swego duchowego ojca uznają Maksymiliana Kolbe.

20 lipca 1991 roku, polski zakonnik obchodzi zapowiedziane przez Maksymiliana 50 lat kapłaństwa.

Na pamiątkowym obrazku umieszcza:

Polska 1941 - 1944
Niemcy 1944 -1947
Stany Zjednoczone 1947 - 1949
Japonia 1949 - 1967
Kanada 1967 - 1969
Buffalo, New York od 1969.

W Tradycyjnym Ruchu od Listopada 1977.
"Trzymajcie się mocno tradycjii" (2 Tes. 2:15)"

"Father Victor Mroz O.F.M. Conv.

Mistrz franciszkańskiego nowicjatu, bardzo dobrze znający ojca Wiktora, powiedział, że polski franciszkanin przez kilkadziesiąt lat bardzo cierpiał z powodu anginy. Nigdy się nie skarżył. Widział w swym krzyżu wolę Bożą oraz efektywny sposób na uniknięcie znacznie większych cierpień w czyśćcu.
Często można było usłyszeć komentarze świadczące jak wielki wpływ na jego życie wywarł Maksymilian Kolbe.

Ojciec Mróz umiera 28 kwietnia 1992 roku w opinii świętości. Jest dzień św. Ludwika Marii de Montfort. 
Został pochowany na cmentarzu św. Adalberta w Lancaster.

Za:  http://semperfidelisetparatus.blogspot.com