STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

sobota, 30 września 2017

Ks. Anthony Cekada: Moja odpowiedź na „Contra Cekadam” ks. Chazala

Ks. Franciszek Chazal
        Ks. Franciszek Chazal jest byłym członkiem Bractwa św. Piusa X, który opuścił tę organizację kilka lat temu, kiedy wizja układu FSSPX-Watykan brzmiała bardzo prawdopodobnie i z kilkoma innymi byłymi kapłanami FSSPX stworzyli luźne stowarzyszenie duchownych znane jako „Ruch Oporu”. Księża z „Ruchu Oporu” utrzymują, że kontynuują autentyczne nauczanie założyciela FSSPX abpa M. Lefebvre'a, tj. uznawać „papieży” posoborowych jako prawdziwych papieży, ale opierać się w pewnych sytuacjach ich nauczaniu, prawom czy zarządzeniom, które arcybiskup i inni uznali za złe lub błędne.

Stanowisko to ogólnie nazywamy „R&R” lub „uznawaj i stawiaj opór” - termin, który sam ukułem w artykule z grudnia w 2015 r. w „The Remnant” (http://www.traditionalmass.org/images/articles/Resist-Franken-P.pdf). Kilka lat temu puściłem w obieg video, które podsumowuje tę pozycję jako „Papież mówi - Ty decydujesz: tradycjonaliści, którzy niszczą papiestwo” (https://www.youtube.com/watch?v=hp9vQJhJE8o&feature=youtu.be&list=PLbMSr0sdX4jBEh9Uq4xxKNmYIb7KogeFE).

Jak wraz z innymi wielokrotnie udowadniałem, pozycji „R&R” po prostu nie da się pogodzić z tradycyjnym katolickim nauczaniem o nieomylności i niezniszczalności Kościoła. Jak tylko stwierdzisz (jak każdy tradycjonalista), że oficjalnie akceptowane nauczanie posoborowe zawiera błąd lub jest złe, jedyny logiczny wniosek, do którego dochodzisz, jest taki, że ludzie, którzy je promulgowali, nie mieli do tego autorytetu, kiedy to ustanawiali – innymi słowy, sedewakantyzm. W innym razie skończysz z ułomnym kościołem.

     Przytoczyłem ten argument w artykule z 1995 r. pt. „Tradycjonaliści, nieomylność i papież” (http://www.traditionalmass.org/images/articles/TradsInfall.pdf), który od tamtej pory krąży w internecie oraz wersji drukowanej (przynajmniej 30.000 kopii).

Nie znam nikogo ze strony „Ruchu Oporu”, kto by przez te wszystkie lata opublikował wiarygodną ripostę tego raczej krótkiego dzieła.

Kiedy mój korespondent rzucił wyzwanie ks. Chazalowi, aby to uczynił, ks. Chazal wyprodukował siedmioczęściową 39-stronicową monografię zatytułowaną „Contra Cekadam”, która obecnie krąży w zakamarkach internetu.

Ktoś mógłby pomyśleć, że tak potężny słowotok wymagałby ode mnie wyprodukowania równie złożonej odpowiedzi. Ale nie, ks. Chazal nie trafił w punkt i zszedł na manowce, ględząc o czymś innym. Nie czuję się zobligowany podążać jego drogą – lub, jak powiedziałby Bergoglio, „towarzyszyć ks. Chazalowi w jego podróży do roztropności”.

Następujące krótkie komentarze dla korespondenta wystarczą.

* * *

Dzięki za przesłanie dokumentu Chazala. Trudno uznać to za – jak ks. Chazal zdaje się myśleć – systematyczne obalenie mojego argumentu z „Tradycjonaliści, nieomylność i papież”.

„Contra Cekadam” ks. Chazala nawet nie przedstawia argumentu, a jeszcze mniej go obala. Poniżej, dla ścisłości, jest argument, który przedstawiłem w owym artykule:

  1. Oficjalnie usankcjonowane nauki i prawa posoborowe ucieleśniają błędy i/lub promują zło.
  2. Ponieważ Kościół jest niezniszczalny, jego nauczanie nie może się zmienić, a ponieważ jest także nieomylny, jego prawa nie mogą prowadzić do zła.
  3. Jest więc niemożliwe, aby błędy i obrzydliwości oficjalnie usankcjonowane w nauczaniu soborowym i posoborowym mogły pochodzić od autorytetu Kościoła.
  4. Tym, którzy promulgują takie błędy i obrzydliwości, musi w jakiś sposób brakować prawdziwego autorytetu kościelnego.
  5. Kanoniści i teologowie uczą, że odejście od wiary, jak tylko stanie się jawne, pociąga za sobą automatyczną utratę urzędu kościelnego (autorytetu). Stosują tę zasadę nawet do papieża, który jako osoba prywatna może stać się heretykiem.
  6. Kanoniści i teologowie uczą także, że publiczny heretyk, wedle prawa Bożego, jest niezdolny do bycia ważnie wybranym na papieża lub otrzymania papieskiego autorytetu.
  7. Nawet papieże uznawali możliwość, że heretyk pewnego dnia mógłby zasiąść na tronie Piotrowym. W 1559 r. papież Paweł IV zadekretował, że wybór heretyka na papieża byłby nieważny, a wybranemu człowiekowi brakowałoby wszelkiego autorytetu.
  8. Skoro Kościół nie może zbłądzić, najlepszym wyjaśnieniem dla posoborowych błędów i obrzydliwości, na które ustawicznie napotykamy, jest to, że pochodzą one od jednostek, które pomimo zajmowania przez nich Watykanu i różnych urzędów diecezjalnych publicznie odstąpiły od wiary, a stąd obiektywnie nie posiadają autorytetu kanonicznego.

Jeśli ks. Chazal zgadza się ze stwierdzeniami w punkcie 1. (zmiany są złe) i 2. (Kościół wedle obietnicy Chrystusowej nie może promować błędu/zła), nie mniej jednak wciąż upiera się, że tzw. papieże posoborowi prawdziwymi papieżami posiadającymi autorytet od Chrystusa, w rezultacie utrzymuje, że Kościół Chrystusa zbłądził i że obietnice Chrystusowe są próżne.

Co do reszty, ks. Chazal po prostu:

  1. Przerabia opinie na temat heretyckiego papieża, które zostały ostatecznie porzucone po św. Robercie Bellarminie.
  2. Próbuje stosować kryteria przynależące do kościelnych przestępstw, kiedy sedewakantyści utrzymują, że publiczny grzech herezji, nie przestępstwo, jest tym, co powstrzymuje heretyckiego papieża do otrzymania lub utrzymania urzędu papieskiego.
  3. Przytacza fałszywy cytat Adriana VI (https://novusordowatch.org/2015/03/heretical-popes-adrian-vi/).
  4. Powtarza półprawdę (https://novusordowatch.org/2016/11/response-schneider-pope-liberius/) dotyczącą braterskiego upomnienia św. Piotra przez św. Pawła za przewinę moralną, która nie rozwiązuje problemu Kościoła błądzącego całościowo przez promulgowanie teologicznych błędów i uniwersalnych szkodliwych praw.
  5. Podczas gdy traktuje Pismo św. jako obalenie sedewakantyzmu, ignoruje stwierdzenie samego św. Pawła, że on mógłby faktycznie „głosić inną Ewangelię”, za co nawet on sam zostałby „wyklęty”.
  6. Odświeża domniemane przypadki z historii, aby zademonstrować, że heretyccy papieże istnieli już wcześniej, a które to przypadki (a) są częścią standardowych argumentów protestantów, którzy odrzucają papieską nieomylność oraz (b) zostały wielokrotnie obalone przez katolickich teologów dogmatycznych.

Argumenty ks. Chazala do każdego z tych punktów nadal nie wyciągają go z teologicznych kłopotów, w jakie wciągnęły go punkty 1. i 2. mojego pierwotnego argumentu. Chazalowe równanie wygląda następująco:

Złe zmiany + prawdziwi papieże = błądzący Kościół.

Radź sobie z tym, księże Chazal!

Tłumaczenie:  Dominick Dutton