STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

wtorek, 22 sierpnia 2017

HISTORIA POWSZECHNA: F. J. Holzwarth - Inkwizycja hiszpańska


Podobny obraz
Treść: Inkwizycja kościelna; Żydzi w Hiszpanii za czasów wizygockich; potęga Żydów hiszpańskich w wiekach XIII i XIV; hiszpańska inkwizycja państwowa; wydalenie Żydów z Hiszpanii; nawracanie Maurów; Moryskowie; zarzuty czynione inkwizycji.
 
     Inkwizycja hiszpańska była instytucją państwową, odmienną od inkwizycji kościelnej (1). Ta ostatnia sięga początków Kościoła chrześcijańskiego. Pismo św. poczytuje herezję za jeden z największych występków a Ojcowie Kościoła nazywali heretyków trucicielami dusz, gwałcicielami Kościoła. Sąd w sprawach herezji, nadużywania sakramentów, praktyk zabobonnych itd. sprawowali przełożeni kościelni, obowiązani czuwać nad czystością powierzonego sobie składu nauki, błądzących pouczać a uporczywych w błędzie karać i wyłączać z jedności wiernych. Cesarze rzymscy, zostawszy chrześcijanami i wychodząc z zasady, że herezja jest także zbrodnią przeciwko społeczeństwu ludzkiemu, i że jest cięższym od innych przewinień, wyznaczali na heretyków surowe kary, wyjęcie spod prawa, wygnanie, konfiskatę majątku; karę śmierci po raz pierwszy wymierzył cesarz Maksym 385 na Pryscylianie i kilku jego stronnikach, którzy się dopuścili ciężkich przewinień moralnych (2); podejrzewanych o herezję uważano za podległych infamii, dopóki by się przed Kościołem z tego podejrzenia nie oczyścili. Prawa te przeciwko heretykom przeszły do innych ludów, które przyjęły kodeks rzymski. Nie domagali się wprawdzie Ojcowie Kościoła przelewu krwi heretyków, nigdy też Kościół nie nauczał, że kara śmierci na odstępujących od nauki kościelnej jest konieczną i zawsze nieodzowną, bronił tylko zasady, że jest przypuszczalną i że nie jest przeciwną sprawiedliwości i duchowi Chrystianizmu.

Sąd kościelny brał na uwagę różnicę okoliczności i osób, większe lub mniejsze niebezpieczeństwo zarazy, a władza państwowa baczyła jeszcze na to, o ile herezja przedstawiała niebezpieczeństwa dla porządku społecznego. Przy tym surowość kar wymierzanych na heretyków objaśnia się surowością prawodawstwa karnego dawniejszych czasów. Gdy w trzynastym wieku heretycy różnych nazw gwałtowną napaść na Kościół wymierzyli, na synodzie tuluzańskim 1229 zobowiązano biskupów, aby każdy z nich wyznaczył po jednym księdzu i dwóch lub trzech laików do wyszukiwania heretyków i do donoszenia o nich władzy kościelnej. Ponieważ zaś sądy biskupie nie mogły podołać zadaniu a inkwizytorowie diecezjalni dawali się przekupywać heretykom, przeto papież Grzegorz IX 1232 poruczył dominikanom dochodzenie i sądzenie krzewicieli i stronników herezji; dominikanom częstokroć dodawano do pomocy franciszkanów; szczegółowe przepisy określały procedurę sądową i zapobiegały nadużyciom ze strony sądzących; na inkwizytorów powoływano ludzi znanej prawości a wszelkie przewinienia w urzędzie surowo karano. Sąd inkwizycyjny oznaczał stopień winy i kary a ciężej winnych i opornych wydawał ramieniowi świeckiemu. Wiek XIII przedstawia najliczniejsze i najostrzejsze przepisy przeciwko heretykom, czemu dziwić się nie można, bo groziło wówczas Kościołowi wielkie niebezpieczeństwo ze strony herezji. "Owe sekty gnostyckie katarów i albigensów, powiada Döllinger (Kirche und Kirchen, 51), które wywołały surowe w Wiekach Średnich prawa przeciwko heretykom i krwawymi bojami musiały być zwalczane, były socjalistami i komunistami owego czasu. Napastowały one małżeństwo, rodzinę, własność. Gdyby zwyciężyły, następstwem ich zwycięstwa byłby zupełny przewrót społeczny i upadek". Z południowej Francji trybunały inkwizycyjne przeszły do Francji środkowej i północnej, do Hiszpanii i innych krajów.
 
Państwowa inkwizycja hiszpańska powstała z walki szczepu gotyckiego z krwią i dążeniami semickimi (3). – Dziwny stan rzeczy wytworzył się na półwyspie iberyjskim po wędrówkach narodów. Kiedy Wizygoci wtargnęli do kraju, we wsiach i w górach znaleźli pierwotnych mieszkańców a w nadmorskich i nadrzecznych miastach liczne kolonie łacińskie, które nadawały krajowi cechę rzymską. Nadciągnął zupełnie różny, gotycko-germański pierwiastek. Pośród cierpień ciężkich i walk krwawych, ze złączenia tych żywiołów odmiennych tworzyła się narodowość hiszpańska. Tu więc znajdowało się doskonałe pole dla Żydów, od dawna osiadłych w Hiszpanii, do wywierania swego wpływu i dobijania się o panowanie. W ich rękach znajdował się cały handel półwyspu, iberyjska bowiem ludność i romańska zajmowała się uprawą roli, Gotowie zaś znali tylko rzemiosło wojenne. Żydzi wyciągali przy tym znaczne zyski z handlu niewolnikami. Wiadomo zresztą, że w Wiekach Średnich oni głównie zajmowali się tą niecną sprzedażą; w Hiszpanii wywiązały się stąd starcia z duchowieństwem chrześcijańskim, które w końcu uzyskało opiekuńcze prawa dla oddanych samowoli żydowskiej niewolników chrześcijańskich. Prawa, wydawane przez królów wizygockich Rekkareda, Syzebuta, Sysenanda, broniły Chrześcijan od gwałtów i oszukaństwa Żydów. Ci wszakże mieli dość wpływu i potęgi, aby obchodzić krępujące ich przepisy. Ponieważ coraz bardziej kraj uciskali, król Syzebut (612 – 621) więc nakazał im albo się ochrzcić albo kraj opuścić. Żydzi tysiącami przyjmowali wtedy chrzest pozorny, aby tym swobodniej opanować życie społeczne; w duszy wszakże zostali najgorliwszymi wyznawcami Talmudu a judaizowanie kraju tak skutecznie prowadzili, że z czasem mogli maskę chrześcijaństwa zrzucić. Pozornie ochrzczeni Żydzi byli plagą Hiszpanii. Kościół wcale nie pochwalał tego chrztu państwowego i przymusowego, protestował na synodach i zganił postępowanie króla. Przewidując, że królowie wizygoccy skuteczniej bronić będą w niedalekiej przyszłości lud swój chrześcijański od przewagi semickiej, Żydzi już za panowania króla Egiza wzywali do Hiszpanii Arabów z Afryki północnej. Rzeczywiście pod panowaniem muzułmańskim wzięli zaraz górę i przyznać trzeba, że wówczas oddali usługi cywilizacji i nauce, ponieważ byli nie tylko materialnymi pośrednikami między Arabami i Hiszpanami, ale także wymieniali płody ducha między Wschodem i Zachodem, dokonali bowiem przekładu pewnej części dzieł Arystotelesa i najważniejszych filozofów mahometańskich. Zbyt drogo wszakże zapłaciła Hiszpania za owe usługi. Nie tylko bowiem okazało się wiele umyślnych lub nieumyślnych fałszów przy tym pośrednictwie, ale Żydzi skupili w swych rękach duchowe i materialne środki, zostawiając Hiszpanom i mahometanom rzemiosło wojenne, co, oczywiście, musiałoby doprowadzić z czasem ludność hiszpańską do zupełnego zżydowienia. Własność ziemska przechodziła w ręce Żydów przez lichwę i kupno od zadłużonej szlachty, przez nich były obsadzone wszystkie urzędy do spraw podatkowych i w ogóle pieniężnych. Cała prawie Aragonia dostała się w ich ręce; w miastach tworzyli oni większość zamożnych mieszkańców. Tylko dobra kościelne były w części bezpieczne od ich chciwości, ale i to niezupełnie, bo nawet na stolicach biskupich zasiadali skryci Żydzi, którzy przy prawie kanonicznym studiowali Talmud, przy brewiarzu odmawiali modlitwy żydowskie. Przy tym podarunkami, składanymi królom, panom świeckim i duchownym a nawet klasztorom i kościołom, zjednywali sobie łaskawców i obrońców i zyskali ważne przywileje, jeszcze bardziej umacniające ich potęgę (4). Nie było tu więc mowy o prześladowaniu religijnym Żydów; przeciwnie, wobec ogromnych prerogatyw, z jakich korzystali potomkowie Izraela, chrześcijanie mieli raczej powód do skarg i zażaleń. Lud zaczął nienawidzieć Żydów jako tyranów i pijawki, korzystał z każdego powodu lub pozoru, aby wywrzeć krwawą zemstę nad winnymi i niewinnymi, nie znajdując u swoich książąt prawnej opieki. Na wszystkich prawie sejmach w wiekach XIII i XIV podnoszono ciężkie skargi przeciw uciskowi pieniężnemu i nadużyciom, jakich się dopuszczali Żydzi stojący u władzy, którzy tak wyzyskiwali swoje stanowisko, że mieszczanie i chłopi ubożeli i stawali się ich poddanymi (serfo). Królowie starali się uspakajać lud, częściej jednak uciekali się do gwałtownego środka, ogłaszając, że trzecia lub czwarta część długów jest umorzona, składali z urzędu swoich podskarbich, fałszujących pieniądze, i dzierżawców fiskalnych, wysysających lud, konfiskowali złupione ich bogactwa. Wydawano prawa, usuwające Żydów od wszelkiego udziału w skarbowości i pobieraniu podatków, wznawiano dawne ustawy gotyckie przeciwko Żydom. Gdy to nie pomagało, postanowiono znów chrzest Żydów, rzadko wszakże zmuszano ich do przyjmowania chrztu, tylko przyrzekano ochrzczonym większe korzyści. Skutkiem tego znowu liczni wychrzci pozajmowali najwyższe stanowiska na urzędach państwowych a nawet kościelnych. Głównie pomagały im tu pieniądze. Nowo ochrzczeni nie tylko w obyczajach i sposobie życia ale w przekonaniach i praktykach religijnych pozostali Żydami. Nazywano ich maranami (5). Ci nie tylko popierali materialną potęgę Żydów ale z większym skutkiem niż Żydzi jawni mogli pracować nad usuwaniem chrześcijaństwa. Nawet lud prosty zaczął przybierać żydowskie obyczaje, zwyczaje i sposób myślenia, patrząc na najwyższych urzędników Żydów, widząc ich siłę i będąc zmuszonym im ulegać. Nie brakowało już nawet upośledzania nauk i ceremonij chrześcijańskich w słowie, piśmie i praktyce, bogaci Żydzi zniewalali chrześcijan swego otoczenia do zachowywania talmudycznych obrzędów i przepisów. W Hiszpanii chodziło już w rzeczywistości o zatracenie lub ocalenie religii chrześcijańskiej i narodowości hiszpańskiej. Aby więc wszystko nie uległo zgniliźnie, trzeba było usunąć truciznę z organizmu społecznego i dlatego Ferdynand i Izabela, postanowili wznowić w Kastylii wyszłą tam z użycia inkwizycję, przekształciwszy ją odpowiednio do ówczesnych potrzeb państwowych. Projekt, przedstawiony papieżowi Sykstusowi IV do zatwierdzenia, nosił już na sobie ten charakter polityczny, mianowicie domagano się w nim, aby nominacja inkwizytorów należała do króla. Sykstus IV zatwierdził ową inkwizycję ale wkrótce żalił się, że podstępem wyłudzono na nim bullę zatwierdzającą i że w innym świetle przedstawiono mu dekret królewski (6). Pierwszy trybunał inkwizycyjny, ustanowiony (1481) w Sewilli, ogłosił punkty, po których poznać można było ukrytych judaistów. Pierwszy wielki inkwizytor, przeor klasztoru dominikańskiego w Segowii, Tomasz Torquemada (mianowany 1483) uorganizował cztery trybunały inkwizycyjne w Sewilli, Kordobie, Jaen i w Villa-Real (później przeniesiony do Toledo) i napisał dla nich obszerne statuty. Król Ferdynand dodał wielkiemu inkwizytorowi radę inkwizycyjną, złożoną z teologów i prawników; prezesem owej rady był wielki inkwizytor.
 
Za radą Torquemady Ferdynand i Izabela wydali 30 marca 1492 edykt nakazujący wszystkim Żydom, którzy by nie zostali chrześcijanami, opuścić Hiszpanię w przeciągu czterech miesięcy, gdyż, jak powiedziano w edykcie, Żydzi wbrew wszystkim zakazom prawnym nie przestają kusić się o przeciąganie chrześcijan na wiarę swoją; majątek swój mogli oni zabrać ze sobą w towarach lub w wekslach, ale nie w złocie i srebrze. Był to straszliwy środek przeciwko groźnemu niebezpieczeństwu (7). Trzydzieści tysięcy rodzin żydowskich przełożyło wygnanie nad wyrzeczenie się religii przodków i wyemigrowało do Anglii, Francji, Afryki, Neapolu.
 
Po zdobyciu Granady pozostawiono zwyciężonym Maurom ich prawa i swobodę religijną; łagodnymi środkami starano się zyskiwać wyznawców Islamu dla wiary Chrystusowej i w tym celu zostało założone w Granadzie biskupstwo; pierwszy biskup tamtejszy Hernando de Talavera, nauczaniem i anielską dobrocią swoją wielu Maurów zdołał nawrócić. Rząd, popierając sprawę nawracania, wydał 1499 prawo, że mahometanom nie wolno wydziedziczać synów przechodzących na chrystianizm, że nawrócone z Islamu dziewice mają otrzymywać posag z majątków państwowych. Powołano 1494 Ximenesa (*) do Granady, aby wziął udział w nawracaniu muzułmanów. Ten gorąco zabrał się do pracy; przy swojej znajomości języków i literatur wschodnich, przy bystrości umysłowej pozyskał wielu znakomitszych Maurów i wkrótce przyjęło chrzest 4,000 muzułmanów. Lecz obudził się fanatyzm tłumów, zagorzalsi usiłowali przeszkadzać nawracaniom, rozniecali nienawiść ku religii chrześcijańskiej. Z drugiej zaś strony w nawracaniu przekraczano nieraz granice umiarkowania i roztropności chrześcijańskiej a nawet uciekano się do środków wręcz niechrześcijańskich, do gróźb lub do obietnic korzyści doczesnych. Skutkiem tego wybuchło w Granadzie powstanie 1499, rozjątrzony tłum z trudnością dał się skłonić do złożenia oręża. Rząd hiszpański pozostawił teraz rokoszanom jedno z dwojga do wyboru, albo poniesienie kary za udział w powstaniu, albo przejście na chrystianizm; 50,000 Maurów przyjęło chrzest, inni wynieśli się do Berberii. Wypadki zaszłe w Granadzie wywołały takie rozjątrzenie w dzikich okolicach Alpuxarras, że ich wojowniczy mieszkańcy podnieśli sztandar rokoszu, opanowali wąwozy i warownie okoliczne, i otwartą wojnę z chrześcijanami rozpoczęli. Walka trwała 1500 – 1502, Hiszpanie z początku ponosili wielkie straty, król Ferdynand sam musiał wyruszyć w pole i zdobywać warownię Lanjaron. Powstanie, stłumione w jednej okolicy, wybuchało w innej. W końcu poddali się Maurowie, wycieńczeni rozpaczliwą walką, większa ich część przeszła na chrześcijaństwo, reszta wyemigrowała do Afryki. W dawnym królestwie Granady pozostali teraz tylko Moryskowie czyli nawróceni Maurowie, którym zabroniono wszelkich stosunków z Maurami w pozostałej Hiszpanii, wyznającymi dawną swoją religię. Lecz w lutym 1502 wyszła pragmatika czyli dekret królewski, nakazujący Maurom, zamieszkałym w Kastylii i Leonie, albo się nawrócić albo opuścić Hiszpanię. Do tego kroku miał skłonić monarchów hiszpańskich Deza, drugi wielki inkwizytor. Trzecim wielkim inkwizytorem był Ximenes (8).
 
HISTORIA POWSZECHNA PRZEZ F. J. HOLZWARTHA. PRZEKŁAD POLSKI, LICZNYMI UZUPEŁNIENIAMI ROZSZERZONY. TOM V. WIEKI ŚREDNIE. CZĘŚĆ TRZECIA. WIEKI XIV i XV i Czasy przejścia od Wieków Średnich do dziejów nowożytnych. Nakładem Przeglądu Katolickiego. Warszawa 1883, ss. 640-648. (Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono).
 
Przypisy:
 
(1) Zob. Theophilus Philalethes, Die kirchliche und politische Inquisition; – "Encyklopedia Kościelna" VIII, 123...
(2) Pryscylian, żyjący w IV wieku, szerzył w Hiszpanii potworną herezję manichejską (zob. III, 348).
(3) C. F. Hemann, Die historische Weltstellung der Juden, 1881.
(4) Na przykład: jeżeli znaleziono u Żyda rzeczy skradzione, nie był on obowiązany wymieniać osoby, od której je otrzymał; przysięga Żyda wystarczała jako dowód sądowy w procesach Żydów z chrześcijanami. W sądzie zeznanie chrześcijanina przeciwko Żydowi nie miało wagi, jeśli chrześcijanin nie przedstawił świadka Żyda. Szlachcica i Żyda nie wolno było aresztować za długi.
(5) Maranowie tj. nieczyści, czyli, jak inni nazwę tę objaśniają: maranatha – Pan nasz przychodzi (przyszedł).
 
(6) Historyk Ranke, protestant (Fürsten u. Völker Südeuropas...), nazywa inkwizycję hiszpańską sądem królewskim, opatrzonym bronią duchowną a ostatecznie umacniającym przewagę korony. Monarchia zyskała w inkwizycji potężne narzędzie, któremu żaden pan świecki i duchowny oprzeć się nie mógł; opanowawszy wielkie mistrzowstwa trzech zakonów rycerskich (s. 417) i nominowanie na dostojeństwa kościelne, korona zagarnęła w swoje ręce sąd inkwizycyjny a spożytkowawszy go do obrony narodowości przeciwko rozkładającym pierwiastkom żydowskim i mahometańskim, użyła następnie inkwizycji do swoich celów, to jest do poddania szlachty i duchowieństwa pod arbitralną władzę królewską. Naturalną też było rzeczą, że oba te stany jak najmocniej znienawidziły później inkwizycję, i że stąd członkowie ich często pociągani byli do odpowiedzialności przez trybunały inkwizycyjne. Papieże też widząc, że inkwizycja posługuje więcej celom politycznym niż utrzymaniu czystości wiary kościelnej, usiłowali ograniczać i łagodzić jej działanie.
 
(7) Ażeby ukrócić maranów, to zdemoralizowane i demoralizujące żydowstwo, powiada Hemann (Die historische Weltstellung der Juden), postanowiono wypędzić z Hiszpanii Żydów. By wszystko nie uległo zgniliźnie, musiano uciec się do środków gwałtownych. Niemożebnym zaś było usunięcie niebezpieczeństwa, dopóki przechrzty zyskiwali przyrost z prawdziwych Żydów. Tak odemściła się na Żydach, którzy niegdyś sprowadzili na kraj mahometan, dawna ich zdrada. W dniu, w którym ostatnie państwo Maurów na półwyspie iberyjskim padało w gruzach, zapadło postanowienie wypędzenia Żydów. Wydaleniem Żydów zakończyło się przesilenie trwające przez długie wieki, naród hiszpański zamknął się w sobie jako jedność, rozwinął się właściwy charakter narodowy Hiszpanów, Hiszpania zajęła jedno z pierwszych stanowisk w Europie. Żydzi stali się wielkiej wagi fermentem w procesie tworzenia się narodowości hiszpańskiej ale też nigdzie zamiary przez nich knowane nie doszły do tak tragicznego jak tam końca. W postępowaniu rządu hiszpańskiego z Żydami widziano do tej pory gwałtowny fanatyzm religijny, przedstawiano Żydów jako prawdziwych męczenników za wiarę. Głębsze jednakże wejrzenie w dzieje stwierdza i na losie ludu żydowskiego tę prawdę, że wszelki występek pociąga za sobą karę na ziemi, że przez litość dla cierpień Żydów nie należy zapominać tego, co wycierpieli od nich chrześcijanie.
 
(8) Pospolicie, przez racjonalistów i protestantów inkwizycja przedstawiana jest jako istny Moloch, który pochłonął niezliczone ofiary za to tylko, że nie chciały one hołdować krańcowym dążeniom katolickim. Nawet prawdomówny w innych rzeczach Prescott, historiograf Ferdynanda i Izabeli, powiada, że oskarżanie innych zalecane było tu z ambony wiernym jako powinność, że oskarżeni znikali w sposób tajemniczy, że przez długi czas trzymani byli w więzieniu w niewiadomości tego, co im zarzucano, że uwięzionych poddawano straszliwym torturom, że postępowano z więźniami ohydnie, że cała procedura sądowa była niegodziwa, że uciekano się do chytrych podstępów, aby bezpowrotnie usidlić ofiary itd. Materiału do powyższych i mnóstwa innych zarzutów przeciwko inkwizycji dostarczyło dzieło Llorente: Histoire critique de l'inquisition d'Espagne, 1817 – 1818, 4 t. Llorente (ur. 1756), sekretarz inkwizycji od 1789, mógł był wierny jej obraz podać, lecz był to zły ksiądz, człowiek niegodziwy, dusza przedajna; narzędzie ministra hiszpańskiego Godoy'a, pomagał on mu do wydarcia Baskom ich swobód narodowych; po upadku Godoy'a, przysługując się Francuzom, wykonywał prawo o kasacie klasztorów, w końcu oskarżony został o przywłaszczenie sobie jedenastu milionów realów. Skazany na wygnanie jako zdrajca, napisał w Paryżu wyżej wymienioną historię inkwizycji, pełną umyślnych i nieumyślnych błędów i fałszów. – Surowość inkwizycji była następstwem nadzwyczajnych okoliczności, z jednej strony niebezpieczeństw, jakie zagrażały społeczeństwu chrześcijańskiemu od wrogich mu żywiołów, z drugiej zaś strony wypływała z usposobienia umysłów i surowości praw dawnych. W czasach, kiedy posługiwano się mieczem i ogniem do rozstrzygania kwestyj religijnych, kiedy tak katolicy jak heretycy palili swoich przeciwników, kiedy za każdą zbrodnię lub większy występek karano śmiercią, nikogo nie dziwiło ani raziło, że heretyka stawiano na placu egzekucji. Kary też na heretyków wymierzał nie Kościół ale władze świeckie. Nikogo nie było wolno aresztować inaczej jak po okazaniu niewątpliwych dowodów winy i za zgodą wszystkich członków trybunału inkwizycyjnego. Procedura sądowa inkwizycji zawierała mnóstwo przepisów zapobiegających gwałtom i niesprawiedliwości. Okrzyczane auto-da-fe (actus fidei – akt wiary), z którymi, jak głoszą pewni historycy, miało się zawsze łączyć palenie heretyków, polegały częścią na uroczystym ogłaszaniu niewinności fałszywie obwinianych, częścią na pojednywaniu pokutujących z Kościołem. Llorente opowiada, na przykład, dla wykazania okrucieństwa inkwizycji w Toledo, o auto-da-fe odbytym 12 lutego 1486, na którym 750 winowajców było ukaranych; tymczasem ani jeden z tych winowajców nie stracił życia a kara polegała tylko na pokucie kościelnej. Tak samo działo się pospolicie w innych wypadkach. Ze wszystkich procesów inkwizycji hiszpańskiej, o jakich mówi Llorente, bardzo mało kończyło się śmiercią, a przecież pisarz ten nie wybierał najłagodniejszych, skoro zamiarem jego było w jak najgorszym świetle przedstawić inkwizycję. Do tych zaś, którzy skutkiem procesów inkwizycyjnych śmierć ponieśli, należeli oprócz uporczywych heretyków, przestępcy wszelkiego rodzaju: poligami, to jest dopuszczający się wielożeństwa, uwodziciele, wszetecznicy, kontrabandziści, czarownice i czarodzieje, księża i zakonnicy żeniący się itd. "W wydawaniu sądu o inkwizycji należy odróżniać zasadę od jej stosowania, co do tego drugiego punktu nie można zaprzeczać ciężkich i smutnych nadużyć, jakkolwiek zwykle przesadzanych i pomnażanych; lecz co się tyczy zasady, że herezja jest jednym z najcięższych przewinień, wypływa to z samej natury wiary chrześcijańskiej i jest też przekonaniem wszystkich wieków chrześcijańskich... W każdym społeczeństwie dobro i bezpieczeństwo całości jest prawem najwyższym, Kościół więc musiał także troskliwie czuwać nad czystością wiary i obyczajów, jaką uważa za istotny warunek zbawienia swoich członków i swego bezpieczeństwa. Jawna, formalna herezja jest zawsze karygodną w oczach Kościoła, w kwestii wszakże, jaką karę wymierzać należy w pojedynczych wypadkach, mogły być błędy, bo jest to rzecz nie nauczycielstwa kościelnego a urzędu sędziowskiego i w ogóle pojęć kryminalistycznych danej epoki".
 
(*) Zob. art. Kardynał Ximenes. (Przyp. red. Ultra montes).