STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

czwartek, 22 września 2016

Żywot świętego Tomasza z Willanowy, arcybiskupa

(Żył około roku Pańskiego 1555)


Urodził się w roku 1488 w wiosce hiszpańskiej Fuellanie, dokąd rodzice jego, majętni mieszczanie z Willanowy schronili się przed zarazą. Pobożnie wychowany, dorósłszy, poświęcił się naukom. Po ukończeniu nauk, mając lat dwadzieścia sześć, uczył filozofii w Alkali, a potem na uniwersytecie w Salamance. Obowiązki nauczycielskie pełnił dwa lata, po czym w roku 1516 wstąpił do klasztoru augustianów w Willanowie; w cztery lata później był już kapłanem. Obowiązki zakonne wypełniał tak sumiennie, że wkrótce, mimo młodych lat, zaczęto mu powierzać przełożeństwa. Był tedy przeorem w klasztorach w Salamance, Burgos i Valladolid oraz prowincjałem w Andaluzji i Kastylii. Na wszystkich tych urzędach położył ogromne zasługi, ożywiając ducha i działalność zewnętrzną zakonu. Wsławił się również jako wielki kaznodzieja. Wymowie jego nikt nie mógł się oprzeć. 

Pracował święty Tomasz również poza murami klasztorów. Wielu zatwardziałych grzeszników, słuchając jego nauk i kazań, nawróciło się do Boga z wielkim żalem i skruchą. Nieraz też wpada na kazalnicy w zachwycenie. Mając pewnego razu kazanie o umywaniu nóg apostołom i wymawiając słowa: "Panie, Ty mnie chcesz umywać nogi?", czuł się tak wzruszonym, że zamilkł i wzniósłszy oczy w niebo, wybuchnął głośnym płaczem. Cesarz Karol II, porwany jednym z jego kazań, powołał go na kaznodzieję nadwornego, a poznawszy bliżej świętość jego życia i gorliwość o zbawienie dusz bliźnich, mianował go arcybiskupem Grenady, ale Tomasz dopóty prosił, dopóki nominacji nie cofnięto. Chcąc mu w roku 1544 ofiarować arcybiskupstwo Walencji, postarał się wpierw cesarz u prowincjała i papieża, aby w imię posłuszeństwa kazali Tomaszowi przyjąć tę godność. Wprowadzono go do katedry z wielką okazałością, a kapituła ofiarowała mu trzy tysiące dukatów na pierwsze potrzeby, on jednak, podziękowawszy za tę ofiarę, obrócił ją na odbudowanie świeżo spalonego szpitala. W późniejszym czasie z tysięcy dukatów dochodu arcybiskupstwa wydawał tylko trzy tysiące dla siebie i swych urzędników, resztę zaś obracał na ubogich. Zasadą jego było, że biskup winien się różnić od innych cnotą i dobrodziejstwami, nie bogatymi sprzętami i srebrem na stole. Nie podobna zliczyć wszystkie jego dzienne i nocne prace, kazania, modlitwy, podróże i starania około podniesienia moralności i wiary między świeckimi i duchownymi. A jednak nieustannie się lękał, że czyni za mało. Częstokroć budził w nocy swego spowiednika i pytał go ze łzami: "Ojcze drogi, czy myślisz, że jako biskup będę zbawiony?". Kilkakrotnie błagał cesarza i papieża, by mu pozwolili zrzec się urzędu, ale na próżno. Nareszcie ulitował się nad nim Pan Bóg. Oto w święto Matki Boskiej Gromnicznej usłyszał głos: "Bądź cierpliwym, w dzień urodzin Mej Matki pójdziesz na wieczny spoczynek". W jakiś czas później zachorował niebezpiecznie. Wieść o chorobie arcybiskupa rozbiegła się lotem błyskawicy, a zasmucony lud gromadził się po kościołach, śpiewał suplikacje, błagając Boga o zdrowie swego pasterza, który tymczasem sposobił się na śmierć. Rozdarował wszystko, co miał, nawet łoże, na którym spoczywał, i skonał w dniu Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, 8 września roku 1555, pogrążając w smutku cały kraj, a zwłaszcza ubogich, wdowy i sieroty, których był najczulszym opiekunem. Papież Paweł V zaliczył go w roku 1618 do Błogosławionych, zaś Aleksander VII w roku 1658 do Świętych. Pozostawił święty Tomasz po sobie tom kazań, pisanych stylem prostym i serdecznym. Gdy w roku 1618 artysta malarz zapytał Ojca świętego, jak ma odmalować Tomasza, Ojciec święty odpowiedział: "Przedstaw go w biskupich szatach, otoczonego żebrakami, a w rękę daj mu sakwę z pieniędzmi w miejsce pastorału".


Nauka moralna

 

Piękne zaiste jest miłosierdzie, jakie okazywał ubogim święty Tomasz od kolebki aż do grobu. Ale dlaczego wydaje się nam tak pięknym? Oto z tego powodu, że stworzeni jesteśmy na obraz i podobieństwo Boga, a tego podobieństwa najwymowniejszy dowód dał święty arcypasterz przez swoje miłosierdzie i litość nad ubogimi. Bóg jest miłosierdziem; dziełami miłosierdzia odznaczał się chlubnie i Tomasz, przez całe życie aż do godziny zgonu. Naśladujmy go przeto i spełniajmy dzieła miłosierdzia w miarę możności i sił naszych. 

1) Bóg jest miłosierny, gdyż niewyczerpana jest Jego miłość ku nam, litość nad naszą nędzą i niedolą, tudzież troskliwość o zbawienie nasze. Przypomina nam to odmawiany codziennie pacierz w słowach: "Ojcze nasz, któryś jest w Niebiesiech". Niestrudzone jest miłosierdzie Boże, nie zraża się niczym, płaci dobrym za złe i jest ustawicznym szafarzem łaski Bożej. Ono wprawiło aniołów i ludzi natychmiast po stworzeniu w stan świątobliwości i sprawiedliwości, aby tym łatwiej mogli się stać uczestnikami szczęścia wiekuistego; miłosierdzie obdarzyło upornych grzeszników na górze Kalwarii świętą ofiarą pojednawczą, aby ich zbawić przenajświętszą krwią Jezusa; miłosierdzie rozpaliło ogień piekielny na uśmierzenie złych żądz i odstraszenie od grzechu; miłosierdzie ustanowiło czyściec w celu naszego ostatecznego poratunku. Zastępy błogosławionych w Niebie są zdobyczą tego niewyczerpanego miłosierdzia Bożego. 

2) Zapytajmy serca swego: Czy czujemy pociąg do litości, czy obca nędza rozrzewnia nas? Już Tobiasz święty mówi: Bądź miłosierny według możności. Masz wiele, dawaj wiele, masz mało, dawaj i mało, byle z chęcią. Dziełami miłosierdzia udowodnij, że jesteś stworzony na obraz i podobieństwo Boga. Św. Bazyli mówi: "Cóż powiesz swemu Sędziemu, gdy będziesz zdobił ściany mieszkania swego, a ubogim dasz nago marznąć, gdy dbać będziesz o okazałą uprząż koni, a gardzić bliźnim chodzącym w łachmanach, gdy sprzedawać będziesz zboże po lichwiarsku, a biedakom pozwolisz umierać z głodu? Bądź pewny, że jeśli ubogiemu nie otworzysz serca, wykluczony zostaniesz z Królestwa niebieskiego". Sam rozum uczy, że kto się zapiera swego podobieństwa do Boga i umyślnie Jego obraz w sobie zaciera, ten nie może się spodziewać, iż po śmierci uzna w nim Bóg swoje dziecię i przyjmie go do chwały swojej! 

Modlitwa

 

Boże, któryś świętego Tomasza biskupa przyozdobił nadzwyczajną cnotą miłosierdzia nad biednymi, prosimy Cię przez jego pośrednictwo, abyś na wszystkich zanoszących do Ciebie prośby, skarby miłosierdzia Twojego miłościwie zlewać raczył. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi, po wszystkie wieki wieków. Amen.


Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku, Katowice/Mikołów 1937 r.