STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

sobota, 21 stycznia 2017

Żywot świętej Agnieszki, Męczenniczki

(Żyła około roku Pańskiego 304) 


Cały świat chrześcijański przejęty jest uwielbieniem dla tej Świętej, albowiem zaledwie lat trzynaście licząc, ozdobiła skronie swoje dwojakim wieńcem, jednym z lilii niewinności, drugim z róż męczeństwa. 

Urodziła się w Rzymie z zacnych i zamożnych rodziców. Wychowali ją tak pobożnie, że w dziesiątym roku życia złożyła ślub czystości i poświęciła swe życie niebieskiemu Oblubieńcowi. Nadzwyczajna jej piękność zwróciła na nią uwagę synów najznakomitszych rodzin Rzymu, którzy wszelkimi sposobami starali się pozyskać jej serce. Gdy pewnego razu wracała ze szkoły, ujrzał ją syn starosty rzymskiego Semproniusza i tak się w niej rozmiłował, że zaraz posłał jej bogate dary w szatach, klejnotach i pieniądzach, prosząc, aby zechciała zostać jego małżonką. Lecz Agnieszka darów nie przyjęła, a w odpowiedzi oświadczyła, że jest już zaręczona o wiele zacniejszemu Oblubieńcowi, który jej droższe i kosztowniejsze ofiarował dary, nie może przeto złamać danego słowa. 

Rozumiał przez to ów młodzieniec oblubieńca ziemskiego, a ponieważ sądził, że nikt nie może być zacniejszym od niego, złożył jej jeszcze kosztowniejsze upominki i osobiście jej oświadczył, jak wielce ją miłuje. Teraz dopiero Agnieszka, o której nie wiedziano, że była chrześcijanką, jawnie mówić poczęła: "Odstąp ode mnie, pobudko grzechu, potrawo śmierci wiecznej! Jestem już zaręczona takiemu, którego życie jest nieśmiertelne, którego szlachectwo najstarsze, którego piękność najśliczniejsza, którego miłość najczulsza, którego łaska najdobrotliwsza, w którego objęciach dziewictwo zatrzymam i którego jedynie, niewypowiedzianie, wiecznie miłuję". 


Młodzieniec, zasmucony tą odpowiedzią, nie zrozumiawszy jeszcze jej właściwego znaczenia, począł się martwić i schnąć. Troskliwy ojciec, frasując się o życie jedynego syna, sam udał się z prośbą do Agnieszki, aby go nie odpychała, ale Agnieszka trwała niezachwianie przy swojej pierwszej odpowiedzi. 

Semproniusz, rozgniewany lekceważeniem swego syna, zaczął się dowiadywać, kto jest tym tajemniczym oblubieńcem Agnieszki, i dowiedział się przy tym, że jest chrześcijanką. Usłyszawszy to, ucieszył się, myśląc, że będzie ją mógł zniewolić groźbą srogiej kary, jako tę, która się bogom pogańskim sprzeciwia. Posławszy po nią, kazał ją przywieść przed siebie, a udając litość dla jej rzekomego występku, obietnicami chciał ją nakłonić do złożenia ofiary i pokłonienia się bałwanom. Pobożna dziewica oparła się temu stanowczo, wskutek czego starosta zmienił sposób postępowania i zaczął grozić. "Upór twój - rzekł surowo - zasługuje wprawdzie na najboleśniejszą śmierć, będę jednak miał litość nad twą młodością, jeśli pokłonisz się bogom". Agnieszka odpowiedziała wesoło: "Nie lituj się nad moją młodością, gdyż wcale tego od ciebie nie żądam. Wiara nie polega bowiem na latach, lecz na przeświadczeniu. Bóg wszechmogący nie patrzy na wiek, lecz na uczucia. Czyń przeto, jak ci się podoba".

Starosta wydał ją w ręce sprośnych siepaczy, lecz Bóg dobrotliwy cudownie ją obronił, a gdy syn Semproniusza zbliżył się do niej, padł u jej stóp trupem, lecz Agnieszka w Imię Jezusa Chrystusa wskrzesiła go i zdrowym oddała ojcu. Tymczasem pospólstwo poczęło krzyczeć, aby ją spalono. Wrzucono Świętą na stos, lecz ogień jej nie uszkodził, a wtedy rozgniewany do żywego starosta kazał ją na owym stosie przebić puginałem. Śmierć męczeńska św. Agnieszki nastąpiła 21 stycznia roku 304. Rodzice sami pogrzebali ciało ukochanej córki i długo w łzach i narzekaniu czuwali nad jej grobem, aż wreszcie pewnego razu ukazała się im Agnieszka w towarzystwie wielu dziewic, błyszcząca niebieską jasnością, trzymając w ręku białego baranka. "Nie opłakujcie mnie jako straconej - rzekła - lecz się weselcie, że teraz w nieskończonej szczęśliwości z Tym jestem zaślubioną, którego tu na ziemi kochałam z całego serca". Cesarz Konstancjusz wybudował nad jej grobem wspaniały kościół, gdzie dotąd co roku poświęcają dwa białe baranki, które potem pielęgnują zakonnice. Z wełny tych baranków wyrabiają paliusze, czyli taśmy z białymi, czerwonymi i czarnymi krzyżykami. Przechowuje się je u grobu świętego Piotra, a papież rozdziela je później między kardynałów, patriarchów i arcybiskupów na znak pełności ich władzy kościelnej. 

Nauka moralna

 

Nieocenionym skarbem musi być dziewicza czystość ciała i duszy, skoro św. Agnieszka i tyle tysięcy dziewic położyły za nią życie! Za to, co nie ma wartości, życia się nie daje. W samej rzeczy, dziewicza czystość jest największym skarbem; czyni ona człowieka już na ziemi równym aniołom, a nawet wyższym jeszcze, ponieważ aniołowie nie podlegają pokusom; czyni ciało przybytkiem Trójcy Przenajświętszej, a duszę oblubienicą Jezusa. Jezus nikogo tak nie miłuje, jak czystą duszę! Nikomu nie przyobiecał większej szczęśliwości i chwały, jak duszom dziewiczym! - Chrześcijańska duszo, na Chrzcie św. otrzymałaś sukienkę niewinności; wtenczas tak samo jak Agnieszka przyobiecałaś wierność Zbawicielowi; wtedy zostałaś oblubienicą Jezusa. Ach, zachowaj tę piękną, wspaniałą sukienkę! Módl się, unikaj sposobności do upadku, zatykaj uszy na wszelkie pochlebstwa. Nie dowierzaj sobie, a strzeż się uwodzicieli. Oddaj się pod opiekę najczystszej, Najświętszej Maryi Panny, a wtedy jak święta Agnieszka wyratujesz się z każdego niebezpieczeństwa i sukienkę niewinności zaniesiesz przed Oblicze miłośnika czystości, Jezusa Chrystusa. 

Modlitwa

 

Św. Agnieszko, ozdobo dziewiczej czystości, módl się także za nami, abyśmy za Twą przyczyną wszelkie przeszkody zwyciężywszy, sukienkę niewinności nienaruszoną i niepokalaną przed święte oblicze Boga zanieść mogli. Amen. 

Św. Agnieszka, Męczenniczka
Urodzona dla świata 291 roku,
Urodzona dla nieba 21.01.291 roku,
Wspomnienie 21 stycznia

Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku, Katowice/Mikołów 1937 r.