STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

środa, 21 grudnia 2016

Traktat o Tradycji świętej (rozdział I) - x. J. Tylka

TENETE TRADITIONES 
Rozdział   I. 


O ISTNIENIU TRADYCJI ŚW.

 

Przeto bracia stójcie: a trzymajcie
podania, którycheście się nauczyli
.
(2 do Tes. 2, 14).


Artykuł   I. 


Wiadomości wstępne. 


Nazwa i podział Tradycji. 


1.  Tradycja (od słowa łac. „trado”, podawać), czyli „poda­nie”, wzięta w najobszerniejszym znaczeniu, oznacza jakąkolwiek naukę, od przodków otrzymaną ustnie lub za pomocą pisma, albo też zawartą w praktyce przez nich wprowadzonej. W tym znacze­niu znajdujemy ten wyraz, w Księdze Wyjścia (17. 14): „Napisz to dla pamięci w księgi i podaj uszom Jozuego”. W znaczeniu mniej obszernym Tradycja wzięta, oznacza naukę ustnie przekazaną. Tak np. Tertulian (de coron. c. 4.) powiada: „Tych wiadomości udziela Tradycja". Wyraz ten może oznaczać podanie prawdziwe i błędne, ale w znaczeniu ścisłym i teologicznym oznacza naukę, odnoszącą się do religii, głoszoną za pomocą pisma, albo żywym słowem i przekazaną następnym pokoleniom. Innymi słowy: przez Tradycję rozumiemy „zbiór prawd, odnoszących się do wiary i obyczajów, objawionych Kościołowi ustnie przez Chrystusa Pana i Apostołów, w Piśmie zaś św. albo nie wyrażonych wcale, albo też nie dosyć wyraźnie”.



2.  Ze względu na:


a)  „przedmiot” dzieli się Tradycja na „dogmatyczną” i „moralną”, czyli apologetyczną. „Dogmatyczna” obejmuje prawdy wiary ustnie podane, jak np., że całe Pismo św. jest natchnione; „moralna” zawiera prawdy obyczajowe; ta znów może być albo „wyłącznie moralną”, kiedy obejmuje tylko prawdy obyczajowe; albo „dyscyplinarną”, czyli odnoszącą się do karności kościelnej, jak np. przepisy o pokucie publicznej; albo „obrzędową”, kiedy podaje reguły, dotyczące zewnętrznej czci Boga, jak np. rubryki mszalne.


b)  Ze względu na „podmiot” Tradycja dzieli się na ”powszechną” i „częściową”. „Powszechna” odnosi się do wszystkich wiernych; taką było np. święcenie Wielkanocy. „Częściowa” odnosi się do niektórych tylko kościołów.


c)  Ze względu na „trwanie” dzieli się na „wieczną” i „czasową”. „Wieczną” zowie się ta, która istniała od założenia Kościoła i której nie wolno zmienić; np. nauka o tym, co należy do materii i formy sakramentów świętych; „czasową” zaś jest nauka, która mogła ulec zmianom, jak np. nauka o Komunii wiernych pod obiema postaciami.


d)  Ze względu na „zobowiązanie” dzieli się Tradycja na „konieczną” i „dowolną”. „Konieczna” jest ta, od której nie wolno odstąpić, która podaną jest w formie nakazu; tu należą wszystkie Tradycje dogmatyczne. „Dowolną” jest ta, którą Kościół wiernym zaleca w formie rady.


e)  Ze względu na „środek przekazania” Tradycja dzieli się na „pisemną” i na „ustną”.


f)   Najważniejszy jest podział Tradycji ze względu na jej „początek”. Dzieli się ona na „Boską”, „Apostolską” i „Kościelną”. „Boską” jest ta, która pochodzi bezpośrednio od Boga; ta znów dzieli się na „Pańską”, tj. od Chrystusa Pana pochodzącą; na „Bosko-Apostolską”, która pochodzi od Apostołów, Duchem św. natchnionych. „Apostolską” jest ta, którą przekazali Apostołowie, jako pasterze pojedynczych kościołów, nie zaś jako nauczyciele całego Kościoła, przemawiający z natchnienia Ducha św. „Kościelna” wreszcie wywodzi swój początek od innych Biskupów. Apostolska i Kościelna zowie się „ludzką”, bo pochodzi od ludzi, a nie bezpośrednio od Boga.


W całym tym traktacie będziemy mówić tylko o Tradycji Boskiej.


Przeciwnikami Tradycji św. są protestanci, którzy za jedyne źródło wiary uznają Pismo św., a przez „Tradycję” rozumieją prawdy, znajdujące się w Piśmie św. i uznane przez wszystkich (tr. inhaesiva), albo objaśniające tekst Pisma św., kiedy ono wyraża się niejasno (tr. declarativa). Przeciwko nim stanowimy więc tezy następujące.

 

Artykuł II. 


O nauczaniu ustnym.

 

Teza L. Chrystus Pan ustanowił nauczanie autentyczne jako środek do zachowania i rozkrzewienia swej wiary.


„Autentycznym” zowie się nauczanie, które z woli Bożej głosi prawdę objawioną nieomylnie i ma prawo domagać się wiary od wszystkich.


Dowody:


1. Chrystus Pan ustnie ogłaszał naukę swoją i nie posiadamy po Nim żadnego Pisma. Powiedział też do Apostołów: „Idąc, nauczajcie wszystkie narody, nauczając je chować, com wam kolwiek przekazał” (Mat. 28, 19. 20). Nie nakazuje im pisać, ale ustnie ogłaszać naukę swoją. Nauczanie tedy ustne jest od Chrystusa Pana ustanowione jako środek do rozkrzewiania i zachowania wiary. A dalej czytamy (Mar. 16, 16): „Kto uwierzy i ochrzci się, zbawion będzie; a kto nie uwierzy, będzie potępion”. Przyobiecuje też Zbawiciel Apostołom, że ześle im Ducha św., który nauczy ich wszelkiej prawdy. (Jan 16, 13 i dd.)


2. Apostołowie nauczali ustnie słowa Bożego i domagali się wiary. Tak bowiem powiada św. Paweł (1 Tes. 2, 13): „Przyjąwszy od nas słowo słuchania Bożego, przyjęliście je nie jako słowo ludzkie, ale jako słowo Boga”. Ustanawiali oni Biskupów i polecali im, aby ustnie innych nauczali. I tak np. św. Paweł (2 Tym. 1, 13) mówi do Tymoteusza, którego ustanowił Biskupem w Efezie: „Miej wzór zdrowych słów, któreś ode mnie słyszał”. A dalej dodaje (tamże 2, 2): „A coś słyszał ode mnie przez wiele świadków, toż zalecaj wiernym ludziom, którzy sposobni będą i inszych uczyć”.

Większa część Apostołów nie zostawiła nam żadnych ksiąg ani listów; ci zaś, którzy pisali, spowodowani byli do tego szczególniejszymi okolicznościami.


3. Poświadczają to Ojcowie święci i Pisarze Kościoła. I tak św. Klemens Rzymski (ep. 1 ad Cor. N. 42. 44) powiada: „Posłan jest Chrystus od Boga, a Apostołowie od Chrystusa; opowiadając słowo, ustanawiali Biskupów i diakonów”. Św. Ignacy Męczennik (ep. dd Ephes. n. 3-6) upomina wiernych, „aby zgadzali się jednomyślnie z Biskupem” i uzasadnia to słowami: „Kogo bowiem Ojciec rodziny posyła, aby rządził rodziną, tego tak przyjąć powinniśmy, jakby był tym, który go posyła. Jasną więc jest rzeczą, że Biskupa trzeba uważać, jako samego Pana” (Chrystusa). Św. Ireneusz (adv. haer. 1. 4. c. 26. n. 25) mówi: „Tym trzeba być posłusznym, którzy w Kościele są starszymi (Biskupami), którzy są następcami Apostołów”. A gdzie indziej (tamże 1. 3. c. 3. n. 2) powiada o Kościele Rzymskim, że z nim zgadzać się powinny wszystkie, bo „w nim zawsze przechowuje się Tradycja przekazana od Apostołów”. Tertulian zaś (de praescr. c. 21.) pisze: „To, co opowiadali Apostołowie, czyli nauka objawiona im przez Chrystusa, powinna być udowodniona przez te Kościoły, które Apostołowie sami założyli, opowiadając im tak żywym słowem, jak i przez listy”. Św. Grzegorz Nis. (adv. Eunom. 1. 4.) mówi jako o dowodzie niezbitym na to, że nauka jakaś jest objawioną: „wystarcza, że mamy od Ojców przekazaną nam tradycję, jakby spuściznę, którą zostawili nam Apostołowie”. Z tych zgodnych świadectw wynika, że nauczanie autentyczne jest środkiem zachowania i rozkrzewienia wiary.


4. To zresztą wynika i z samej istoty rzeczy. Wiara bowiem powinna być „prawdziwą” i „jedną”, bo jeden Bóg jest jej twórcą, a zarazem „powszechną”, to jest przeznaczoną dla wszystkich ludzi, tak uczonych, jak i prostaczków. Taka wiara domaga się albo oświecenia wewnętrznego, którego by Bóg użyczał każdemu wiernemu, albo nauczania autentycznego. Oświecenie wewnętrzne, o jakim prawią pietyści, nie istnieje, zatem nauczanie autentyczne pozostaje jako jedyny środek do rozkrzewiania i zachowania tej wiary. Nauczanie prywatne takiej wiary powszechnej nie może wzbudzić.


5. Wypływa to z tego wszystkiego, co wiemy o Piśmie św.


a) Księgi te bowiem były napisane, gdy wierni już przyjęli naukę Chrystusową, a zatem była ona im już ustnie ogłoszoną. – Apostołowie tedy nie chcieli Pisma św. uczynić jedynym źródłem wiary, lecz używali go tylko jako środka pomocniczego, pisząc listy do wiernych, kiedy nie mogli ich ustnie pouczyć.


b) Księgi te (a zwłaszcza listy) były przeznaczone dla niektórych tylko gmin, albo i osób, a napisanie ich spowodowały pewne okoliczności szczególne; dlatego zawierają pozdrowienia i opowiadania o pewnych faktach lub wzmianki, które byłyby całkiem zbyteczne, gdyby te pisma były przeznaczone dla całego Kościoła.


c) Cała osnowa tych pism zasługiwałaby na liczne zarzuty, gdyby one miały być jedynym źródłem wiary: w wielu bowiem miejscach wyrażają się Apostołowie nie dosyć jasno, gdzie indziej dotykają tylko mimochodem prawd najważniejszych (kiedy np. mówią o Bóstwie Ducha św.), mniej ważne zaś traktują daleko obszerniej (np. wyższość panieństwa nad stanem małżeńskim Kor. 7); nigdzie też nie mówią, w co trzeba wierzyć koniecznie, nie zestawiają artykułów wiary, jak uczynił Kościół w składzie Apostolskim, itd.


d) Wyraźnie w tych księgach czytamy o nauczaniu ustnym, którego wierni mają się trzymać (2 Tes. 2, 14): „Przeto bracia stójcie a trzymajcie podania, którecheście się nauczyli, choć przez mowę, choć przez list nasz”. Wszystko to dowodzi niewątpliwie, że nauczanie autentyczne nie ustało po spisaniu ksiąg św. i że wszyscy obowiązani są słuchać tej nauki, która podaje wiele prawd, w Piśmie św. nie zawartych.


6. Konieczność nauczania autentycznego stwierdza też historia protestantyzmu, który odrzuciwszy je, a zatrzymawszy tylko Pismo św., rozpadł się na niezliczone sekty; wiadomo, że dziś nawet w najważniejszych kwestiach nie ma zgody między egzegetami Pisma św., którzy ulegli wpływowi protestantyzmu.


7. Wynika to i z samej natury rzeczy, że podobnie jak we wszystkich państwach obok praw pisanych istnieją jeszcze trybunały najwyższe, które wyjaśniają te prawa, tak i w Kościele musi być jakiś trybunał, który by autentycznie tłumaczył Pismo św. i rozstrzygał wszelkie powstające wątpliwości i spory. Niepodobna przecież wszystkich wiernych odsyłać do oryginalnego tekstu Pisma św., żeby każden przez własne długie i mozolne studia starał się dojść do gruntownego zrozumienia każdego zdania, i żeby sam sobie rozstrzygał wszelkie wątpliwości. Więc też i protestanci wierzący chcą mieć autentycznych tłumaczy Pisma św., a upatrują ich w swoich pastorach, z których jednak każdy ma swoje zapatrywanie osobiste.

 

Artykuł III. 


O istnieniu Tradycji.

 

Teza LI. Obok Pisma św. istnieje w Kościele Chrystusowym Tradycja jako drugie źródło wiary.


Teza ta jest prawdą wiary, jak to wynika z orzeczenia Soboru trydenckiego (ses. 4), który powiada, że „prawda objawiona zawiera się w księgach i nie spisanych Tradycjach, które z ust samego Chrystusa od Apostołów otrzymane, albo od samych Apostołów przez Ducha św. podyktowane, jakby z rąk do rąk podane do nas doszły”. O tych Tradycjach mówi tenże Sobór (ses. 4), że je „z równym pobożności uczuciem i uszanowaniem przyjmuje” jak Pismo św. A wreszcie oświadcza tenże Sobór (ses. 4): „Jeżeliby kto wymienionymi tradycjami z całą świadomością wzgardził; niechaj będzie wyklęty”. Przeciwnikami tej tezy są protestanci. Dowody:


1. Prawdziwość tej tezy wynika już z poprzedzającej. Jeżeli bowiem nauczanie autentyczne, od Chrystusa Pana ustanowione, jest środkiem do rozkrzewiania i zachowania wiary, więc to nauczanie musiało przechodzić w Kościele od czasów apostolskich z jednego pokolenia na drugie.


2. Wyraźnie to potwierdza i Pismo św. W 2 liście do Tes. (2, 15) czytamy: „Przeto bracia stójcie a trzymajcie podania, którychście się nauczyli, choć przez mowę, choć przez list nasz”, gdzie tedy Tradycja odróżniona jest od listu, czyli Pisma św. Dlatego też mówi św. Chryzostom (hom. 4 in II. Thes. 2): „Z tego wynika, że nie wszystko w listach powiedzieli Apostołowie, ale wiele prawd podali ustnie”. Tenże sam Apostoł Paweł pisze w innym miejscu (1 do Kor. 11, 2): „Chwalę was bracia, iż we wszystkim na mnie pamiętacie: a jakom wam podał rozkazania moje trzymacie.” Słowo „podał” wskazuje na naukę ustnie im przekazaną. „A inne rzeczy, gdy przyjdę, postanowię” (1 Kor. 11, 34). Słowo „postanowię” odnosi się tu bez wątpienia do nauki, której miał udzielić ustnie. „O Tymoteuszu, strzeż tegoż, coć powierzono: warując się niezbożnych nowości słów i odporności fałszywie nazwanej umiejętności” (1 Tym. 6, 20). Słowa: „strzeż tego, coć powierzono” oznaczają naukę całą, a zatem ustnie i pismem mu przekazaną. „Miej wzór zdrowych słów, któreś ode mnie słyszał w wierze i w miłości w Chrystusie Jezusie. Strzeż dobrej rzeczy zwierzonej przez Ducha św., który w was mieszka” (2 Tym. 1, 13-15). Słowa: „wzór zdrowych słów, któreś ode mnie słyszał” i „Strzeż dobrej rzeczy”, także nie innego znaczyć mogą.


3. Potwierdzają to i Ojcowie święci. I tak św. Ignacy Męczennik, jak świadczy Euzebiusz (h. c. l. 3. c. 36. n. 2) zachęcał wiernych w czasie swej podróży po Azji: „aby się trzymali Tradycji Apostołów niewzruszenie”. Klemens alexandryjski powiada (Strom. l. 1. c. 1) o swych nauczycielach, że „tradycję, pochodzącą od Apostołów, zachowali”. Św. Bazyli (de Spir. s. ad Amphil. c. 27, a. 66-67) mówi, że niektóre prawdy otrzymaliśmy za pomocą pisma, inne zaś przechowała Tradycja apostolska i wyliczywszy prawdy, które zawdzięczamy tradycji, kończy słowy: „Nie starczyłoby mi dnia, gdybym zechciał wyliczyć tajemnice Kościoła podane bez pisma.”. Św. Epifaniusz (haer. 60. c. 6) powiada: „Ale i tradycja jest potrzebną. Albowiem z Pisma nie można dowiedzieć się wszystkiego. Dlatego jedne (prawdy) opisane, inne w tradycji pozostawili Apostołowie”. Na to zgadzają się wszyscy inni Ojcowie.


4. Jak już wspomnieliśmy wyżej, są liczne prawdy, które Pismo św. pomija milczeniem, lub nie dość jasno wyraża. Takimi prawdami są: natchnienie i kanon całego Pisma św., ważność chrztu świętego, sprawowanego przez heretyków, o czym pisze św. Augustyn (de unit. Eccl. c. 14); święcenie niedzieli zamiast szabatu i wiele innych, o których wspomina Tertulian (de. Cor. c. 3), jak np. ofiara św. za umarłych, znaczenie się krzyżem świętym, zakaz pouczania w niedzielę, itd.


5. Potwierdza istnienie Tradycji i zgoda powszechna, panująca w rzeczach wiary i moralności w Kościele naszym, podczas gdy jej u heretyków nigdy nie było.


6. Istnienie Tradycji stwierdza i to, że powołują się na nią także heretycy dawniejsi, jak Gnostycy, Walentynianie, Manichejczycy. Nie za to potępił ich Kościół, ale za to, że przytaczali tradycje fałszywe i dawali im posłuch. Sami też protestanci w praktyce uznają istnienie Tradycji, chociaż ją odrzucają w teorii. Skądże bowiem, jeżeli nie z tradycji wiedzą, że chrzest, sprawowany przez heretyków jest ważny, że trzeba święcić niedzielę, że te a nie inne księgi Pisma św. należą do kanonu?


Zarzut. Lecz powiesz: Ojcowie Kościoła nauczają, iż Pismo św. jest doskonałe (św. Iren. adv. haer. 1. 2), że wystarcza do poznania prawdy (św. Atan. orat. contr. gent.), że niczego nie powinno się podawać, co nie ma podstawy w Piśmie św. (św. Cyryl Jeroz. Catech. 4, n. 47); a więc Tradycja jest zbyteczną.


Odpowiadamy, że te wyrażenia Ojców św. o Piśmie św. odnoszą się do niektórych tylko prawd. I tak św. Ireneusz mówi tu o prawdzie, że jest jeden Bóg, św. Atanazy o wierze w Chrystusa. Kiedy zaś mówią Ojcowie św., że nie powinno się „bez Pisma św.” niczego podawać, czyli nauczać, to jest, coby w Piśmie św. nie miało odstawy, chcą przez to wyrazić, że nie wolno czerpać ze źródeł fałszywych, czyli z apokryfów, albo że nie wolno nic nauczać, co nie jest objawione, ani też uważać za prawdę objawioną wymysłów ludzkich. Wreszcie kiedy mówią, że Pismo św. jest jasne, rozumieją przez to, iż niektóre prawdy są w Piśmie św. jasno wyrażone, np. Bóstwo Chrystusa Pana. Atoli nigdy Ojcowie nie przeczą istnienia Tradycji.

 

Teza LII. Tradycja Boska ma tę samą powagę, którą przyznajemy Pismu św.


Teza ta jest prawdą wiary, jak to wynika z orzeczenia Soboru Trydenckiego, który powiada (ses. 4): „Jeżeliby kto Tradycjami z całą świadomością wzgardził; niechaj będzie wyklęty”. Przeciwnikami tej tezy są protestanci. Dowody:


1. Tradycja Boska jest słowem samego Boga, zatem ma tę samą powagę, jaką ma Pismo św.


2. Samo Pismo św. przyznaje tę powagę Tradycji Boskiej, bo czytamy u św. Marka (16, 16) o nauce Apostołów. „Kto nie uwierzy, będzie potępion”. A (w 2 do Tes. 2, 15) upomina św. Paweł wiernych: „trzymajcie podania, którecheście się nauczyli, choć przez mowę, choć przez list nasz”. Wyraźnie przyznaną jest Tradycji ta sama powaga, którą ma Pismo św.


3. Ojcowie świeci powtarzają to jednogłośnie. Za wszystkich niechaj wystarczą zdania św. Hieronima, św. Augustyna i św. Chryzostoma. Św. Hieronim (dial. adv. Lucif. n. 8 et 9), pisze: „wiele nauk, przechowanych w Kościołach przez Tradycję, zażywa słusznie powagi Prawa spisanego.”. Św. Augustyn zaś (de baptis. contr. Donat, l. 5. c. 23. n. 31) mówiąc o ważności chrztu, sprawowanego przez heretyków, powiada, że wiemy to z apostolskiej tradycji, równie jak wiele innych zwyczajów jej zawdzięczamy, które zachowuje Kościół powszechny”. Św. Chryzostom (hom. II. Thes. 2, 14) mówi: „Taka jest tradycja, niczego więcej nie szukaj”.


4. Potwierdzają to i najdawniejsze Sobory powszechne. I tak Sobór Nicejski II: (Act. 7. na końcu) mówi: „Jeżeliby kto o Tradycję Kościoła... nie dbał, niechaj będzie wyłączony”. Sobór Konstantynopolitański IV. (Act. 10. can. 1) orzeka: „wyznajemy, że postanowienia Kościoła katolickiego i Apostolskiego, przez tradycję przekazane, trzeba zachować i te trzeba przestrzegać”.


5. Stwierdza to i praktyka Kościoła. Ilekroć bowiem chodziło na Soborach o rzeczy wiary i moralności, zawsze powoływano się na Tradycję. Wniosek z tego wynika, iż cała chrześcijańska nauka bez żadnego uszczerbku doszła do nas przez autentyczne nauczanie, które zowie się Tradycją, albo inaczej „regułą wiary”, regułą prawdy apostolskiej.