APOLOGETYKA
CZYLI
DOGMATYKA FUNDAMENTALNA
KS. DR MACIEJ SIENIATYCKI
PROFESOR UNIWERSYTETU
JAGIELLOŃSKIEGO W KRAKOWIE
–––––––––
CZĘŚĆ DRUGA
O KOŚCIELE KATOLICKIM
––––––––
ROZDZIAŁ PIERWSZY
USTANOWIENIE I ISTOTA KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO
–––––––
I.
WŁADZA KOŚCIOŁA
–––––
B. Nieomylny urząd nauczycielski Kościoła
Chrystus powierzył swą naukę Kościołowi, by ją szerzył
między ludźmi, (zob. str. 181, 2 a). By to mógł czynić bez błędu, wyposażył go
darem nieomylności. O tym darze Kościoła będziemy teraz mówić.
1) Pojęcie nieomylności. a) Nieomylność Kościoła jest nie tylko wolnością od
faktycznego błądzenia w rzeczach wiary i obyczajów, ale także niemożliwością błądzenia. Należy rozróżnić
nieomylność czynną Kościoła (infallibilitas activa) od biernej (infallibilitas
passiva). Nieomylność czynna jest to wolność pasterzy Kościoła od
błądzenia w nauczaniu rzeczy wiary i obyczajów, nieomylność bierna jest
wolność wiernych Kościoła od błądzenia we wierzeniu. Podmiotem nieomylności biernej są nie tylko zwyczajni wierni ale
i biskupi, z osobna wzięci, gdyż i oni są obowiązani do przyjęcia za prawdę, co
cały Kościół nauczający wiernym do wierzenia podaje. A także i papież jako
osoba prywatna wierząca, należy do podmiotu nieomylności biernej. A zatem podmiotem
nieomylności biernej jest cały Kościół wierzący. Podmiotem nieomylności czynnej są, jak poniżej wykażemy, papież
jako najwyższy pasterz Kościoła i biskupi wraz z papieżem jako ciało pasterzy
Kościoła ze swą głową. Nieomylność bierna pochodzi z nieomylności czynnej, jako
ze swej przyczyny i jest jej skutkiem, gdyż nie inaczej wierni unikają błędu we
wierze jak uznając za prawdę czego ich pasterze Kościoła nieomylnie pouczają.
Dlatego wystarczy wykazać, że istnieje w Kościele nieomylność czynna, by dowieść
istnienia biernej.
b) Nieomylność pasterzy w nauczaniu czyli nieomylność
czynna jest darem nadprzyrodzonym przez Ducha Świętego dla dobra całego
Kościoła danym. Jest to tedy łaska darmo dana, gratia gratis data, albo
charyzmat nazwany przez Sobór Watykański za św. Ireneuszem (zob. str. 269)
"charisma veritatis", nie do osoby lecz do urzędu nauczycielskiego
przywiązany. Nie jest to stała dyspozycja (habitus), wlana umysłowi
nauczających na sposób cnoty wlanej wiary, lecz jest to pomoc Boża zewnętrzna (assistentia
divina), chroniąca pasterzy Kościoła od błędu w nauczaniu.
c) Ta asystencja Boża różni się: 1) Od objawienia.
Objawienie jest odsłonięciem przez Boga
nowej prawdy, gdy asystencja Boża jest pomocą daną przez Ducha Świętego
pasterzom, by naukę już objawioną i
Kościołowi jakby w depozyt powierzoną "święcie strzegli i wiernie wykładali"
(Vatic. de Eccl. cap. 4). 2) Od natchnienia (inspiratio);
przy natchnieniu bowiem Duch Święty bezwzględnie i skutecznie porusza
człowieka, żeby ten tylko to spisał, względnie powiedział, co Duch Święty chce
oznajmić. Wskutek tego Bóg jest głównym autorem pisma natchnionego, względnie
mowy natchnionej, człowiek jest tylko żywym narzędziem Boga. Dlatego co
człowiek natchniony głosi jest słowem Boga. Przy asystencji Bożej, o której
mowa, Bóg tak kieruje nauczającymi pasterzami, że oni są przyczyną główną, nie
narzędziem tylko ogłoszonej nauki. Dlatego nieomylne deklaracje przy asystencji
Ducha Świętego nie są słowem Bożym, lecz słowem ludzkim, Kościoła. Zawierają
wprawdzie słowo Boże, o ile zawierają co było niegdyś objawione, ale nie są
słowem Bożym, o ile są deklaracjami wydanymi przez Kościół nauczający.
d) Asystencja Boża może wpływać na wolność od błędu
głoszonej przez pasterzy nauki negatywnie, przeszkadzając, by nie
przyszło do ogłoszenia błędnej nauki, pozytywnie, kierując nauczającymi,
by prawdę w depozycie Kościoła przechowaną dobrze poznali i wiernie ogłosili.
Bóg może to czynić niezliczonymi środkami swej Opatrzności, naturalnymi i
nadprzyrodzonymi, wewnętrznymi i zewnętrznymi.
e) Asystencja Boża nie wyklucza ze strony nauczających
pasterzy użycia wszystkich środków ludzkich, by zbadać, czy dana prawda
znajduje się w źródłach objawienia i w jakim sensie ma być rozumiana,
przeciwnie nawet nakłada na nich obowiązek, by takie badania przedsięwzięli.
Wszak Bóg swą asystencję w ten sposób może okazać, że pomaga w poszukiwaniu
prawdy, by właśnie przez badanie tę prawdę znaleźli i sens jej zrozumieli.
Atoli nieomylność nie jest skutkiem ludzkich badań i studiów, lecz skutkiem
asystencji Bożej. Dlatego nikt nie może odrzucić definicji Kościoła pod
pretekstem, że nie poprzedziło jej należyte badanie. Skoro bowiem została
wydana definicja musimy być pewni, że Duch Święty swą asystencją sprawił, iż
nauczający pasterze nie pomylili się, głosząc definitywnie pewną naukę bez
względu na to, czy badania, były należyte czy nie, względnie może będzie lepiej
powiedzieć, że Duch Święty spowodował, że przed wydaniem definicji badanie
zawsze było należyte.
f) Celem daru nieomylności jest, by pasterze Kościoła
zachowali w całości nieskażoną prawdę objawioną, czyli, by byli nieomylnymi świadkami objawienia, wiernie ją wyjaśniali,
czyli by byli nauczycielami nieomylnymi
prawdy religijnej, wreszcie by powstałe sporne kwestie w przedmiotach
religijnych nieomylnie rozstrzygali, czyli by byli nieomylnymi sędziami w sprawach religijnych.
g) Nieomylność Kościoła nie jest bezwzględna, jaką
jest nieomylność Boska, której przedmiotem jest każda prawda, lecz względna,
rozciągająca się na prawdy wiary i obyczajów.
Po objaśnieniach daru nieomylności możemy dać
definicję nieomylności Kościoła, która będzie opiewać: Nieomylność jest to
asystencja Ducha Świętego, przez którą Kościół jest chroniony od błędu w
przechowywaniu i głoszeniu prawd wiary i obyczajów.
2) Błędy. Protestanci, przecząc ustanowienia przez Chrystusa urzędu
nauczycielskiego, tym bardziej przeczą jego nieomylności. Synod w Pistoi
i janseniści twierdzili, że nieomylność była w pierwszym rzędzie i
bezpośrednio dana całemu zgromadzeniu wiernych, a nauczanie pasterzy Kościoła
nie podlega reformie tylko wtedy, gdy przez cały Kościół jest przyjęte. Moderniści
podobnie jak protestanci, nie uznając urzędu nauczycielskiego w Kościele, przez
Boga ustanowionego, zaprzeczają i jego nieomylność. Zadaniem urzędu
nauczycielskiego jest według modernistów, pilnie baczyć, jakie są w danym
czasie odczucia religijne w świadomości wiernych, by je ująć w formuły
dogmatyczne, które oczywiście muszą być zmienione na nowe, gdy w miarę postępu kultury
nowe, doskonalsze odczucia religijne w świadomości wiernych powstaną. Zdaniem
bowiem modernistów urząd nauczycielski o to starać się jak najwięcej powinien,
by wierni w swych wierzeniach dostosowywali się do stanu kultury każdego czasu
(Decr. Lament. prop. 6, 7, 24, 54).
Powiemy teraz o istnieniu w Kościele daru
nieomylności, dalej o przedmiocie i podmiocie tego daru. Mówimy, jak już wyżej
zaznaczyliśmy, o nieomylności czynnej, tj. o nieomylności Kościoła
nauczającego.
1. ISTNIENIE NIEOMYLNOŚCI
Trzeba pamiętać, że Ojciec Święty sam i Biskupi razem
z Ojcem Świętym są tylko wtedy nieomylnymi, gdy głoszą prawdy wiary i obyczajów
i wyraźnie zaznaczają, że chcą wszystkich wiernych do uznania tych prawd
zobowiązać. To co przytaczają jako argumenty, wyjaśnienia, okolicznościowe
uwagi nie podpada pod zakres ich nieomylności. Gdyby w poszczególnym wypadku było
wątpliwe, czy zamierzali swym orzeczeniem zobowiązać wiernych do wiary, nikt
nie byłby wtedy do wiary zobowiązany, bo prawo wątpliwe nie obowiązuje.
1. Z obietnic Chrystusa. a) Mówi Chrystus do
Apostołów: "Idąc tedy nauczajcie wszystkie narody... nauczajcie je chować
wszystko, com wam kolwiek przykazał. A oto ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia
świata" (Mt. 28, 19-20). Chrystus nakazuje Apostołom i ich następcom
podawać wszystkim narodom całą swą naukę i obiecuje, gdy będą nauczać, być z
nimi ustawicznie, po wszystkie dni, aż do skończenia świata. Więc oczywiście
nie dopuści, by w Jego obecności błędną naukę podawali, czyli Apostołowie i ich
następcy aż do końca świata będą nieomylni w nauczaniu. Gdy Bóg obiecuje być z
kim, zawsze to w Piśmie św. oznacza skuteczną, ze szczęśliwym wynikiem pomoc
Bożą (por. Rodz. 21, 22; Łk. 1, 28; Dz. Ap. 18, 9). Nie byłaby skuteczna pomoc
Chrystusa, ani wynik jej szczęśliwy, gdyby Apostołowie i ich następcy błądzili
w nauczaniu.
b) Obiecuje Chrystus zesłać na Apostołów Ducha
Świętego: "A ja prosić będę Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z
wami mieszkał na wieki" (Jan. 14, 16). "Pocieszyciel Duch Święty, którego
Ojciec pośle w imię moje, on was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko,
cokolwiek bym wam powiedział" (ibid. 26). "Gdy przyjdzie ów Duch
prawdy, nauczy was wszelkiej prawdy" (Jan. 16, 13). Po zmartwychwstaniu
jeszcze powiedział: "Będziecie chrzczeni Duchem Świętym po niewielu tych
dniach... Weźmiecie moc Ducha Świętego, który przyjdzie na was i będziecie mi
świadkami... aż na kraj ziemi" (Dz. Ap. 1, 5. 8).
Duch Święty tedy nauczy Apostołów wszelkiej prawdy;
przypomni im wszystko, cokolwiek Chrystus im powiedział. Odnosi się to nie do
samych Apostołów, ale i do ich następców, gdyż Chrystus obiecuje, że Duch
Święty z nimi będzie mieszkał na wieki.
W ten sposób wyposażeni przez Ducha Świętego będą odpowiednimi by być świadkami
nauki Chrystusa aż na krańce ziemi. Znajomość wszelkiej prawdy u Apostołów i
ich następców, gdy będą głosić naukę Chrystusową aż na krańcach ziemi, wyklucza
wszelki błąd i świadczy o ich nieomylności. Czyżby bowiem mogli być świadkami
Chrystusa i Jego nauki, gdyby tę naukę choćby w jednym tylko punkcie popsuli i
popsutej nauczali?
c) Chrystus każe Apostołom i ich następcom opowiadać
swą ewangelię wszystkim ludziom i nakłada wszystkim obowiązek, pod karą
wiecznego potępienia, wierzyć ich słowom. "Idąc na wszystek świat,
opowiadajcie ewangelię wszemu stworzeniu. Kto uwierzy i ochrzci się, zbawion
będzie, a kto nie uwierzy, będzie potępion" (Mk 16, 15-16). Czyż Chrystus
mógł wszystkich zobowiązywać, pod grozą potępienia, przyjąć naukę Apostołów i
ich następców, gdyby ci mogli się mylić?
2. Z nauki Apostoła. Św. Paweł do Tymoteusza:
"To tobie piszę... abyś wiedział, jak się masz sprawować w domu Bożym,
którym jest Kościół Boga żywego, filar i utwierdzenie prawdy" (1 Tym. 3,
14-15). Kościół cały, jest najsilniejszą, mówi Apostoł, kolumną całej prawdy
Chrystusowej (o tę prawdę się tutaj rozchodzi przeciw heretykom), bo jak
kolumna podpiera dom, tak Kościół jest najsilniejszą podporą prawdy. Nie byłby
kolumną prawdy, gdyby choć w jednym mógł od prawdy odstąpić. Tutaj jest
bezpośrednio mowa o nieomylności Kościoła, ale pośrednio rozumie się o
nieomylności pasterzy nauczających, gdyż Kościół od nich otrzymuje naukę
Chrystusową.
3. Ojcowie.
Św. Ignacy: "Bądźcie zgodni z myślą Boga
(z prawdą Boga, in sententia Dei), bo i Jezus Chrystus jest wyrazem
myśli Ojca, jak i biskupi po całej ziemi ustanowieni są zgodni z myślą Jezusa
Chrystusa" (Ep. ad Ephes. 3). Św. Ireneusz: "Tym,
którzy są w Kościele biskupami, należy być posłusznym, tym, którzy są
następcami Apostołów, którzy ze sukcesją episkopatu pewny charyzmat prawdy według woli Ojca
otrzymali" (Adv. haer. IV, 26, 2). "Gdzie Kościół, tam Duch
Boży, a gdzie Duch Boży, tam Kościół i łaska wszelka, Duch zaś jest
prawdą" (Adv. haer. III, 24, 1). Tertulian z ironią odpiera
możliwość błędu w Kościele: "A więc Duch Święty... na to posłany przez
Chrystusa, na to proszony od Ojca, by był nauczycielem prawdy, zaniedbał swego
zadania (officium)... dopuszczając, by kościoły inaczej teraz rozumiały,
inaczej wierzyły, niż On sam przez Apostołów głosił, czyż jest prawdopodobne,
żeby tyle i tak wielkich kościołów błądziło w jedno wierząc?" (De
praescr. c. 28). Św. Atanazy: "Wystarczy tymi tylko słowy na te
(zdania heretyków) odpowiedzieć: to nie są (nauki) Kościoła katolickiego"
(Ep. ad Epict. 3). Św. Hieronim: "Mogłem... wszystkie
strumyki propozycyj (fałszywych) jednym Kościoła słońcem wysuszyć" (Dial.
adv. Lucif. 28). Św. Augustyn: "Sprzeciwiają się różne języki
mowy, różne herezje, różne schizmy rozbrzmiewają, liczne języki sprzeciwiają
się prawdziwej nauce, ty biegnij do namiotu Boga, trzymaj się Kościoła
katolickiego, od reguły prawdy nie odstępuj, a będziesz zasłoniony w namiocie
od sprzeciwu języków" (in ps. 30, serm. 3, 8). I znowu
gdzieindziej: "Kościół katolicki przeciw wszelkim herezjom walczy; walczyć
może, zwyciężonym być nie może. Wszystkie herezje z niego wyszły jak uschłe
gałązki odcięte od winorośli, on zaś pozostaje w swym korzeniu, w swej macicy,
w swej miłości. Bramy piekieł nie zwyciężą go" (De Symb. ad Catech.
serm. 1, 6).
2. PRZEDMIOT NIEOMYLNOŚCI
Sobór Watykański (sess. IV, cap. 4) poucza
definitywnie, że przedmiotem nieomylności Kościoła jest "nauka wiary i
obyczajów, doctrina de fide et moribus". A zatem nieomylność
Kościoła obejmuje wszystkie prawdy chrześcijańskiej wiary i moralne normy
chrześcijańskiego życia. Prawdy te albo są objawione albo z objawionymi tak
ściśle złączone, że bez nich i objawione nie mogłyby się ostać i nie dałyby się
obronić. Stąd podwójny jest przedmiot nieomylności Kościoła: pierwszo- i
drugorzędny.
1. Pierwszorzędnym przedmiotem nieomylności
Kościoła są wszystkie prawdy religijne formalnie (1) w źródłach objawienia zawarte.
a) Chrystus
nakazuje Apostołom i ich następcom uczyć narody "chować wszystko, com wam
kolwiek przykazał" i obiecuje im swą asystencję przy tym nauczaniu.
Obiecuje, że "Duch Święty nauczy ich wszelkiej prawdy" (Jan. 16, 13)
i "przypomni im wszystko, cokolwiek im powiedział" (Jan. 14, 26),
oczywiście w tym celu, aby ludzi tych wszystkich objawionych im prawd pouczali.
A zatem wszystkie prawdy objawione, teoretyczne i praktyczne, które mają być
wierzone tylko i te które mają być wierzone i w życiu praktykowane, czyli jak
mówi Sobór Watykański prawdy wiary i obyczajów stanowią przedmiot
pierwszorzędny nieomylności Kościoła.
b) Gdyby Kościół był nieomylny w głoszeniu tylko
niektórych prawd objawionych, to, ponieważ Pan Jezus tych niektórych prawd nie
oznaczył, nigdy by nie można było wiedzieć, w których prawdach jest Kościół nieomylny
a tak dar nieomylności, który jest dany Kościołowi, by objawienie Boże chronić
od zepsucia i fałszywego rozumienia, stałby się w praktyce całkiem do tego celu
nieprzydatny.
Nie można powiedzieć, że Kościół jest nieomylny tylko
w prawdach fundamentalnych religii chrześcijańskiej, raz, że Chrystus nie
ograniczył daru nieomylności danego Kościołowi tylko do takich prawd, a po
wtóre jak trudnym a nawet niemożliwym jest rozróżnienie prawd fundamentalnych
od niefundamentalnych okazuje się stąd, że usiłowania protestanckich sekt
dokonania takiego rozróżnienia spełzły na niczym, gdyż w określeniu które
prawdy są fundamentalne zgody między sektami nigdy nie osiągnięto.
W szczególności, gdy się rozchodzi o pierwszorzędny
przedmiot to Kościół jest nieomylny: 1) w oznaczeniu źródeł objawienia,
mianowicie: a) które są Księgi św. (Kanon Ksiąg św.) i jak je w rzeczach wiary
i obyczajów należy rozumieć; b) które są dokumenty tradycji i jak je należy
rozumieć; 2) w wyborze i ustaleniu pojęć, słów, zwrotów, które służą do oddania
prawdziwego sensu nauki objawionej w definicjach dogmatycznych, w symbolach
itp.; 3) w sądach o naukach, które się sprzeciwiają prawdzie objawionej, gdyż
kto nieomylnie poznaje daną prawdę, ten nieomylnie poznaje fałsz propozycji jej
sprzeciwiającej się.
2. Drugorzędnym przedmiotem nieomylności Kościoła
są te nauki i fakty, które z prawdami objawionymi są tak ściśle złączone, że
gdyby sąd Kościoła w ich ocenie nie był nieomylny, same prawdy objawione byłyby
w swym istnieniu zachwiane.
Celem nieomylności, danej przez Boga Kościołowi jest,
by prawdy objawione były pilnie strzeżone, wiernie interpretowane i podawane
wiernym. Do spełnienia tego zadania nie byłby Kościół dostatecznie wyposażony,
gdyby w ocenie nauk i faktów, które wprawdzie nie są objawione, ale z objawionymi
tak ściśle są złączone, że błąd lub wątpliwość co do nich pociągałyby za sobą z
konieczności zaprzeczenie lub złe rozumienie prawd objawionych, nie był
nieomylny.
Nauki i fakty z objawionymi prawdami ściśle złączone
są drugorzędnym przedmiotem nieomylności Kościoła, bo nieomylność jest dana
Kościołowi, by strzegł depozytu prawd objawionych. Stąd przedmiotem głównym i
pierwszorzędnym nieomylności Kościoła są prawdy objawione w depozycie Kościoła
zawarte. Te zaś nauki i fakty, które z objawionymi prawdami są ściśle złączone,
nie należą do depozytu Kościoła, ale ich nieomylna znajomość jest konieczna, do
strzeżenia i zabezpieczenia samego depozytu, przeto są przedmiotem nieomylności
Kościoła nie przez wzgląd na nie, lecz przez wzgląd na prawdy objawione i
dlatego stanowią drugorzędny przedmiot nieomylności.
W
szczególności drugorzędny przedmiot nieomylności Kościoła stanowią: konkluzje
teologiczne, fakty dogmatyczne, ogólna dyscyplina kościelna, aprobata zakonów,
kanonizacja świętych.
a) Kościół jest nieomylny w osądzeniu teologicznych
konkluzji.
Konkluzja teologiczna jest to propozycja wyciągnięta
przez wnioskowanie z dwóch przesłanek, z których jedna jest formalnie objawiona
a druga jest w naturalny sposób znana, np. Bóg odda każdemu według jego zasług
(objaw.). Lecz do czynów zasługujących potrzeba wolnej woli (znana natur.).
Więc człowiek ma wolną wolę (konkluzja teologiczna). Oczywiście Kościół jest
także nieomylny, gdy potępia błędy przeciwne konkluzjom teologicznym, bo w ten
sam sposób zna kto prawdę jak i błąd jej przeciwny.
1. Konkluzja teologiczna jest logiczną konsekwencją z
dwóch przesłanek, z których jedna jest objawiona, a druga naturalnie znana. Kto
by tedy zaprzeczył prawdziwości konkluzji teologicznej musiałby zaprzeczyć
prawdziwości przynajmniej jednej z przesłanek. A że nikt łatwo nie zaprzeczy
przesłanki naturalnie znanej, więc jest niebezpieczeństwo, że zaprzeczy
przesłankę objawioną. Gdyby tedy Kościół nie był nieomylny w osądzeniu
konkluzji teologicznej, czy jest prawdziwa czy nie, nie mógłby skutecznie
bronić prawdy objawionej w jednej z przesłanek zawartej, do czego mu w
pierwszym rzędzie nieomylność została udzielona.
2. Kościół nie błądzi co do zakresu przedmiotów swej
nieomylności, inaczej wynikłaby ta niewłaściwość, sprzeczna ze świętością
Kościoła, że Kościół, przekraczając zakres swej nieomylności, żądałby od
wszystkich wiernych bezwzględnego uznania za prawdę czegoś w czym może się mylić.
A oto Kościół w ciągu wieków potępił wiele zdań, które
nie tyle wprost prawdom objawionym się sprzeciwiają, co konkluzjom teologicznym
(Denz. 501-509; 1327-1349; 2056-2065) i żąda od wiernych dla swego
rozstrzygnięcia bezwzględnego posłuszeństwa.
b) Kościół jest nieomylny w ocenie faktów
dogmatycznych.
Fakt dogmatyczny jest to fakt niezawarty w źródłach
objawienia, od którego uznania i słusznego osądzenia, poznanie albo
bezpieczeństwo dogmatu tj. nauki objawionej zależy. Do takich faktów np.
należą: Czy Sobór Watykański był legalnym soborem powszechnym, czy przekład Wulgaty
jest co do swej istoty wiernym przekładem oryginału, czy Pius XI jest legalnie
wybranym papieżem, czy przedmiotowy sens zdania dogmatycznego w danej książce
jest prawowierny czy heretycki? Od osądzenia tych faktów zależy, czy dekrety
Soboru Watykańskiego są nieomylne, czy Wulgata jest Pismem św., czy Pius XI jest
najwyższym pasterzem całego Kościoła, czy daną książkę należy potępić czy
zalecić wiernym?
Fakt dogmatyczny ostatnio zamieszczony nabrał pewnego
rozgłosu od czasu jak janseniści poczęli twierdzić, że Kościół jest nieomylny w
ocenieniu czy jaka nauka, sama w sobie,
jest heretycka czy nie (quaestio iuris), nie jest zaś nieomylny czy
zdanie pewne znajduje się w sensie potępionym w książce czy nie (quaestio
facti).
Kiedy jest kwestia o sens zdania w książce, nie
rozchodzi się o sens subiektywny autora,
mianowicie co autor miał na myśli i co zamierzał wyrazić, gdy dane zdanie
pisał, lecz o sens obiektywny, co
mianowicie dane zdanie obiektywnie znaczy według zwykłych norm interpretacji.
1. Celem daru nieomylności danego Kościołowi jest
chronić wiernych od wątpliwości i od błędu w rzeczach wiary i obyczajów. Celu
tego nie tylko nie mógłby Kościół spełnić, gdyby był omylny w ocenie faktów
dogmatycznych, ale przeciwnie przyczyniałby się do wywoływania u wiernych
wątpliwości i do wprowadzenia ich w błąd.
Gdyby np. Kościół, myląc się, ogłosił dany Sobór
powszechny za nielegalny, który był legalny, to zakazywałby tym samym wiernym
wierzyć w dogmatyczne dekrety tego Soboru mimo, że prawdy, przez Sobór zdefiniowane,
są przez Boga objawione i Sobór legalnie i nieomylnie je za objawione ogłosił.
I odwrotnie, gdyby Sobór nielegalny ogłosił za legalny to nakazywałby wierzyć w
dekrety Soboru, mimo, że ten Sobór, jako nielegalny, w rzeczywistości był
omylny i mógł fałszywe zdania podawać za prawdziwe a nawet za objawione przez
Boga. Tak samo, gdyby Kościół myląc się uznał pewne zdania w danej książce za
heretyckie, które byłyby w rzeczywistości prawowierne, podawałby wtedy prawdę
za fałsz, wywoływałby słuszny sprzeciw u lepiej widzących prawdziwy stan
rzeczy, wyrządziłby krzywdę autorowi książki itp., słowem wprowadzałby jak
największe zamieszanie w rzeczach wiary. Gdyby znowu, myląc się, zdania w
książce heretyckie podał za prawowierne, otwierałby na oścież wrota herezji do
serc ludzkich, bo czytelnicy książki, nieostrzeżeni przez Kościół, owszem
upewnieni, że książka jest prawowierna, wsączaliby, czytając książkę, jad herezji
w swe serca. Każdy zresztą heretyk mógłby pismem rozszerzać fałszywą naukę i
unikać potępienia Kościoła pod pretekstem, że Kościół pomylił się w ocenie
sensu jego słów.
Każdy widzi z tych przykładów na jak wielkie
niebezpieczeństwo popsucia byłyby narażone prawdy objawione, a wierni na
niebezpieczeństwo popadnięcia w fałsz, w herezję, gdyby Kościół był omylny w
ocenie faktów dogmatycznych.
2. Kościół praktycznie uznawał się nieomylnym w ocenie
faktów dogmatycznych, gdyż: α) potępiał jedne pisma, jako
heretyckie, inne jako prawowierne zatwierdzał. Np. Sobór Nicejski potępił
książkę "Thalia" Ariusza, Efeski pisma Nestoriusza a równocześnie
zatwierdził pisma Cyryla Aleksandryjskiego. Sobór Konstantynopolitański II
odrzucił tzw.: "Tria Capitula"; Sobór w Konstancji zarządził, by
każdemu podejrzanemu o błędy Wiklefa, Husa i Hieronima z Pragi stawiano
pytanie: "Czy wierzy, że potępienia przez powszechny Sobór w Konstancji,
Wiklefa, Husa i Hieronima z Pragi, odnoszące się do ich osób, książek i
dokumentów, były słuszne i legalne (rite) i przez każdego katolika mają
być za takie uznane?" (Denz. 659); β) kiedy pięć zdań z
książki Janseniusza, "Augustinus" zostało przez Kościół potępionych
(Denz. 1092) i janseniści utrzymywali, że te pięć zdań słusznie zostały
potępione ale one w sensie potępionym nie znajdują się w książce Janseniusza i
nie były przez niego w tym sensie zamierzone, papież Aleksander VII oświadczył:
"Pięć onych propozycyj... w sensie przez tegoż Korneliusza (Janseniusza)
zamierzonym zostało potępionych, oświadczamy i definiujemy" (Denz. 1098).
Janseniści na to twierdzili, że dekretem tym są zobowiązani do uległego
milczenia "obsequiosum silentium", ale nie do wewnętrznego
uznania słuszności potępienia, wtedy Klemens XI orzekł: "Nie czyni się
zadość onym uległym milczeniem (obsequioso illo silentio) posłuszeństwu,
które się winno apostolskim konstytucjom, lecz potępiony w pięciu propozycjach
książki Janseniusza sens, który słowa tych propozycyj mają, przez wszystkich
wiernych jako heretycki nie tylko słowem ale i w sercu winien być odrzucony i
potępiony" (Denz. 1350). Kościół uznał się tedy nieomylnym, potępiając one
pięć propozycyj w książce Janseniusza, jako heretyckie, gdyż żądał nie tylko
uległego milczenia dla swego orzeczenia, lecz i wewnętrznego przekonania, że te
zdania znajdują się w książce Janseniusza i są rzeczywiście, jak je Kościół
potępił, heretyckie; γ) Sobór Trydencki (sess. IV. Denz. 785)
ogłosił Wulgatę za tekst autentyczny i orzekł odnośnie do Kanonu Mszy św., że
tenże "jest wolny od wszelkiego błędu, ab omni errore purum".
c) Kościół jest nieomylny w ocenie wydanych przez
siebie powszechnych praw dyscyplinarnych.
Rozchodzi się tutaj o prawa kościelne, dotyczące
normowania kultu i życia chrześcijańskiego, wydane dla całego Kościoła. Ocena
wydanego przez Kościół tego rodzaju prawa opiera się na dwojakim implicite,
sądzie: 1) prawo to jest zgodne z nauką wiary i obyczajów i nic wiernym nie
nakłada, co by się wierze i dobrym obyczajom sprzeciwiało (iudicium
doctrinale, sąd zgodności z nauką chrześcijańską) i 2) prawo to, zważywszy
wszystkie okoliczności, w których jest wydane, jest najlepsze (iudicium
prudentiale, sąd zgodności z roztropnością). Nie twierdzimy, że Kościół
jest nieomylny w sądzie, czy prawo wydane było najlepsze i najodpowiedniejsze w
danym czasie, gdyż nigdzie nie został obiecany pasterzom Kościoła najwyższy
stopień roztropności w kierowaniu sprawami kościelnymi, lecz twierdzimy, że
Kościół jest nieomylny w sądzie zgodności prawa z nauką chrześcijańską, tak, że
nigdy nie może wydać prawa uniwersalnego, przeciwnego wierze i obyczajom lub
wychodzącego z natury swej na szkodę dusz wiernych.
Nieomylność Kościoła w prawach powszechnej dyscypliny
kościelnej nie jest w sprzeczności ze zmiennością praw nawet uniwersalnych.
Prawo bowiem, choćby się z prawdami objawionymi jak najdokładniej zgadzało,
może, wskutek zmienionych stosunków, stać się mniej odpowiednie, albo nawet
nieużyteczne, tak, że jest nakazem roztropności zmienić je odpowiednio lub
całkowicie znieść.
1. Kościół otrzymał dar nieomylności w tym celu, by
był wiernym stróżem nauki Chrystusowej i dobrym nauczycielem życia
chrześcijańskiego. Gdyby atoli mógł wydawać prawa powszechne sprzeciwiające się
nauce wiary i obyczajów i wymagać dla nich posłuszeństwa, nie byłby wiernym
stróżem nauki Chrystusowej, gdyż wydaniem złego prawa, obowiązującego
wszystkich wiernych, praktycznie podawałby im fałszywą naukę za zgodną z nauką
Chrystusową, wierni bowiem byliby przekonani, że co Kościół nakłada wszystkim
do spełnienia, to musi być zgodne z nauką Chrystusową. Nie byłby też dobrym
nauczycielem życia chrześcijańskiego, przeciwnie psułby przez złe prawa to
życie u wiernych.
2. Kościół zawsze stanowczo potępiał twierdzenie, iż
jego prawa powszechne mogą być niezgodne z nauką Chrystusową, a tym samym
przypisywał sobie w tym względzie dar nieomylności.
Sobór w Konstancji o zwyczaju przyjmowania Eucharystii
pod jedną postacią tak się wyraża: "Twierdzenie, że zachowywanie tego
zwyczaju albo prawa jest świętokradztwem albo czymś niedozwolonym, winno być
uważane za błąd (erroneum), a uparcie to utrzymujących należy jako
heretyków wykluczyć (arcendi sunt) i ciężko ukarać" (Denz. 626). Pius
VI twierdzenie synodu w Pistoi jakoby Kościół mógł "stanowić dyscyplinę
nie tylko nieużyteczną... ale niebezpieczną, szkodliwą, prowadzącą do zabobonu
i do materializmu" potępił jako "fałszywe, lekkomyślne, skandaliczne,
niebezpieczne, obrażające uszy pobożnych, krzywdzące Kościół i Ducha Świętego,
przez którego Kościół bywa rządzony, co najmniej błędne" (Denz. 1578).
Nauka o nieomylności Kościoła w stanowieniu
powszechnych praw znajduje swój wyraz w aksjomacie: lex orandi statuit legem
credendi, którego sens jest taki: modlitwy dla publicznego użytku całego
Kościoła, aprobowane przez Kościół, nie mogą zawierać nic błędnego przeciw
wierze i dobrym obyczajom. Z tego atoli nie wynika, że opowiadania historyczne
albo egzegetyczne wyjaśnienia Pisma św., które się w lekcjach rzymskiego
Brewiarza znajdują, trzeba za nieomylne uważać. Opowiadania historyczne,
ponieważ nie stoją w żadnym koniecznym związku z nauką objawioną, nie są
przedmiotem nieomylności Kościoła, a egzegetyczne wyjaśnienia nie są
umieszczane jako nieomylne nauki tylko jako pobudzające do pobożności czytanki;
jedne i drugie nie są też właściwymi modlitwami.
d) Kościół jest nieomylny, gdy zatwierdza reguły
zakonne.
Zakon jest to stowarzyszenie osób, które postanawiają
dążyć wspólnie do chrześcijańskiej doskonałości przez zachowanie rad
ewangelicznych: ubóstwa, czystości i posłuszeństwa, do których zachowania
ślubami się zobowiązują i przez zachowanie reguł swego zakonu. Reguły, według
których jest urządzone codzienne życie członków zakonu, odpowiadają celowi
zakonu i są różne w każdym zakonie. Zatwierdzenie zakonu odnosi się do reguł
zakonnych, gdyż rady ewangeliczne, przez Chrystusa wskazane, nie potrzebują
zatwierdzenia.
Zatwierdzenie opiera się na sądzie Kościoła, że reguły
zatwierdzonego zakonu nic nie zawierają, co by się sprzeciwiało wierze lub
dobrym obyczajom (iudicium doctrinale) i na sądzie roztropnością
podyktowanym (iudicium prudentiale), że istnienie zatwierdzonego zakonu
odpowiada stosunkom danego czasu. Nieomylność zatwierdzenia dotyczy tylko
pierwszego sądu. Zatwierdzenie może być przejściowe i uroczyste; przez to
ostatnie zgromadzenie zakonne formalnie i definitywnie bywa uczynione przez
Ojca Świętego zakonem w ścisłym słowa znaczeniu. Nieomylność odnosi się do
aprobaty uroczystej.
1. Kościół otrzymał dar nieomylności, aby dla
wszystkich wiernych był pewnym nauczycielem prawdy i chrześcijańskiej
doskonałości. Nie byłby takim nauczycielem, gdyby definitywnie zatwierdzał
zakony i tym samym polecał je wszystkim wiernym jako drogę wiodącą do
doskonałości, zakony, których reguły sprzeciwiałyby się wierze lub dobrym
obyczajom. A zatem Kościół musi być nieomylny w zatwierdzeniu reguł zakonnych.
2. Papieże w bullach aprobujących zakony nieraz
ostrzegają wiernych, że nie wolno konstytucyj zatwierdzonego zakonu "pod
pozorem dysputy lub szukania prawdy wprost lub pośrednio zwalczać lub je
kwestionować" (Grzegorz XIII, Ascendente Domino).
Tylko w przeświadczeniu, że zatwierdzone przez nich
reguły zakonne są nieomylnie zgodne z Ewangelią mogli papieże te reguły za
nienaruszalne uważać.
Kiedy papieże znoszą zakony aprobowane nie czynią tego
jakoby zmienili zdanie co do zgodności reguł tych zakonów z nauką Chrystusa, lecz,
że względy roztropności, w czym zresztą papieże nie są nieomylni, zniesienia
domagały się.
e) Kościół jest nieomylny w kanonizacji Świętych.
Kanonizacja jest to uroczyste i definitywne ogłoszenie przez
papieża kogoś za świętego tj. za znajdującego się w niebie i polecenie go czci
wszystkich. Cześć ta wszystkich ma przynajmniej na tym polegać, że wszyscy mają
go mieć za świętego i za godnego czci publicznej. Kanonizacja różni się od beatyfikacji, gdyż ta ostatnia nie jest
definitywnym lecz prowizorycznym sądem Kościoła o zbawieniu danej osoby i
pozwoleniem, nie nakazem, na kult tej osoby i to zwykle nie na kult powszechny
lecz tylko w pewnych krajach i u pewnych narodów. Nieomylność Kościoła odnosi
się do kanonizacji, nie do beatyfikacji. Kanonizacja może być formalna lub
równoznaczna. Formalna jest ta, którą
papież przedsiębierze po gruntownym zbadaniu cnót i cudów mającego być
ogłoszonym świętym; równoznaczna jest
to cześć zmarłego jako świętego, powstała w całym Kościele, bez formalnego
ogłoszenia go za świętego przez papieża a tylko za milczącą jego aprobatą.
Nieomylność papieża odnosi się do formalnej kanonizacji.
1. Kościół jest nieomylny w tym celu, by mógł być
pewnym przewodnikiem życia chrześcijańskiego. Nie byłby takim przewodnikiem,
gdyby się mógł mylić w ogłoszeniu kogoś świętym, bo wtedy stawiałby wszystkim
wiernym za wzór do naśladowania i jako przedmiot czci powszechnej człowieka
potępionego.
2. Papieże posługują się przy kanonizacji tymi samymi
wyrażeniami jak przy definicjach dogmatycznych, a więc jak wtedy, kiedy podają
nieomylnie prawdę do wierzenia. "Na cześć świętej i nierozdzielnej Trójcy,
celem wywyższenia wiary katolickiej i wzrostu religii chrześcijańskiej, powagą
Pana naszego Jezusa Chrystusa, świętych Apostołów Piotra i Pawła...
błogosławionego N. świętym definitywnie ogłaszamy (decernimus et definimus)
postanawiając, by pamięć jego przez cały Kościół była pobożnie czczona".
Niekiedy wyraźnie przy kanonizacjach zaznaczają, że są w tym akcie nieomylni
(tak Sykstus IV w bulli kanonizacyjnej św. Bonawentury).
Ci, których Kościół kanonizuje bywają wpisani w Martyrologium
rzymskie. Nie trzeba atoli sądzić, że wszyscy w Martyrologium wpisani są
formalnie ogłoszeni świętymi. Są tam wpisani także ci, którzy w różnych
miejscach, nieraz tylko w niektórych ograniczonych okolicach, czci publicznej
doznawali. Dlatego uczeni teologowie ostrzegają za Benedyktem XIV, że nie jest
decydującym dowodem, iż osoba, której imię jest w Martyrologium zamieszczone,
jest zbawiona. Trzeba by wprzód zbadać w danym wypadku tytuł zamieszczenia
imienia odnośnej osoby w Martyrologium. Stąd Martyrologium podlegało już nieraz
poprawkom i dotąd takie poprawki są jeszcze możliwe.
3. PODMIOT NIEOMYLNOŚCI
Podmiotem nieomylności są: 1. Papież sam, jako głowa i
najwyższy nauczyciel Kościoła. 2. Biskupi wraz z papieżem, jako ciało
nauczających pasterzy ze swą głową.
1. NIEOMYLNOŚĆ PAPIEŻA
Dublanchy, "Dictionnaire de théologie catholique", VII
(Paris 1923), art. Infallibilité du pape, col. 1696. Granderath, Constitutiones dogmaticae sacrosancti
oecumenici Concilii Vaticani, Friburgi 1892. W. Ketteler, Das unfehlbare Lehramt des Papstes nach der Entscheidung
des Vatikanischen Konzils 4, Mainz 1871. Magnus, De
infallibilitate Romani Pontificis, Viennae 1643. Cl. Orsi, De irreformabili Romani Pontificis in definiendis fidei
controversiis iudicio, Romae 1739. C. Plantier, Die
dogmatische Definition der päpstlichen Unfehlbarkeit in ihrer geschichtlichen
Entwicklung, Wien 1871. B. Rive, Die
Unfehlbarkeit des Papstes, Paderborn 1870. N. Scheid, Die Unfehlbarkeit des Papstes bei der Heiligsprechung,
"Zeitschrift für katholische Theologie" XIV (1890). K. Schätzler, Die päpstliche Unfehlbarkeit
aus dem Wesen der Kirche bewiesen, Freiburg im Breisgau 1870. T. Spáčil, Der Träger der kirchlichen
Unfehlbarkeit, "Z. f. kath. Theol." XL (1916). A. Straub, Gibt es zwei unabhängige Träger
der kirchlichen Unfehlbarkeit, ibid. XLII (1918). Vacant, Études théologiques
sur les constitutions du Concile du Vatican, 2 vol., Paris 1895.
Pojęcie nieomylności papieża. Sobór
Watykański (Constitutio dogmatica I de Ecclesia Christi, cap. 4) w
definicji dogmatycznej o nieomylności papieża daje pełne pojęcie tej
nieomylności. "Uczymy i definiujemy, mówi Sobór, że jest dogmatem przez
Boga objawionym: papież, gdy mówi z katedry, to jest, gdy pełniąc urząd
pasterza i nauczyciela (doctoris) wszystkich chrześcijan, mocą swego
najwyższego apostolskiego autorytetu definiuje naukę wiary lub obyczajów, jako
mającą być uznaną (tenendam) przez cały Kościół, wskutek asystencji Bożej,
w św. Piotrze mu obiecanej, tę nieomylność posiada, którą chciał Boski
Zbawiciel, by posiadał Jego Kościół w definiowaniu nauki wiary lub obyczajów i
dlatego definicje papieża, same z siebie, nie zaś ze zgody Kościoła, nie
podlegają reformie". Objaśnimy tę definicję.
a) "Papież, gdy mówi..." a więc każdy
faktycznie rządzący i nauczający papież jest podmiotem nieomylności. Dlatego
należy odrzucić jako przeciwny orzeczeniu Soboru, błąd gallikanów, którzy
rozróżniając między Stolicą Apostolską a każdorazowym papieżem (inter sedem
et sedentem) twierdzili, że Stolica Apostolska jako taka (papiestwo jako
takie) jest nieomylną, nie zaś poszczególni papieże. Każdy poszczególny papież,
mówili, może się mylić, lecz Bóg nie dopuści, by błąd na Stolicy rzymskiej mógł
się zastarzeć (ut error inolescat) i sprawi, że błąd popełniony będzie
naprawiony albo przez tego samego papieża, który pobłądził, albo przez jego
następcę. Niesłusznie swe rozróżnienie uzasadniali słowy Leona Wielkiego:
"co innego jest stolica (sedes), a co innego zasiadający na niej (praesidentes)"
(Ep. 106 ad Anat. c. 6), gdyż papież chce tylko powiedzieć, że prawa stolic
nie zależą od zasług zasiadających na nich: "bo chociaż niekiedy, wyjaśnia
na innym miejscu, rozmaite są zasługi przełożonych (praesulum, biskupów),
prawa jednak stolic pozostają (te same)" (Ep. 119. ad Maxim. c. 3).
b) Warunkiem nieomylności papieża jest, by mówił z
katedry. "Katedra" jest symbolem autorytetu zwłaszcza w nauczaniu
(por. Mt. 23, 2; Łk. 11, 43). Sam Sobór wyjaśnia, kiedy papież mówi z katedry:
"gdy pełniąc urząd pasterza i nauczyciela wszystkich chrześcijan, mocą
swego najwyższego autorytetu, definiuje naukę wiary lub obyczajów jako mającą
być wierzoną przez cały Kościół". Mówi wtedy papież z katedry:
α) Gdy przemawia nie jako prywatna osoba, ale jako
spełniający swój papieski urząd pasterza i nauczyciela wszystkich chrześcijan.
Kto piastuje urząd publiczny nie zawsze w swych
przemówieniach występuje w charakterze swego urzędu, a kto piastuje kilka
urzędów, nie zawsze występuje w charakterze swego najwyższego urzędu. Jeśli
tedy papież mówi jako prywatna osoba, wyda książkę w rzeczach religijnych, jako
uczony teolog, przemawia jako biskup diecezji rzymskiej, ma np. kazanie do ludu
w którym z kościołów rzymskich, nie jest wtedy nieomylny.
Na kwestię, czy papież, jako osoba prywatna, może
popaść w herezję formalną, uparcie twierdząc, co się nie zgadza z prawdą już
zdefiniowaną, rozmaicie odpowiadają teologowie. Jedni z Kajetanem przypuszczają
tę możliwość, inni ze św. Bellarminem i Suarezem prawdopodobniej przyjmują, że
Bóg tak jak dotychczas nie dopuścił, tak nigdy nie dopuści na Kościół takiego
zgorszenia, by papież publicznie i formalnie głosił herezję. W każdym razie,
gdyby taki wypadek się zdarzył, papież taki przestałby być członkiem Kościoła,
a tym samym papieżem, bo nie może być głową instytucji, kto nie jest jej
członkiem.
β) Gdy prawdę definiuje tj. ostatecznie i nieodwołalnie
coś za prawdę podaje i wszystkich wiernych zobowiązuje, by ją za prawdę uznali.
A więc, gdy papież tylko pewną naukę bardzo zaleca, nawet nakazuje, by jej w
szkołach uczono, nie jest nieomylny, bo tej nauki nie definiuje. Z tej także
racji tj. że nie zamierza definitywnie pouczać wszystkich wiernych, nie
wszystkie zdania w encyklikach papieskich mają być uważane za naukę z katedry.
Z tego samego powodu orzeczenia Kongregacyj rzymskich, aprobowane przez papieża
i z jego polecenia ogłoszone publicznie, nie są nieomylne, bo nie sam papież je
definitywnie ogłosił jako swoje i jako obowiązujące wszystkich wiernych.
γ) Gdy definiuje naukę wiary i obyczajów. Przez naukę
wiary i obyczajów należy rozumieć prawdy w rzeczach wiary i obyczajów objawione
i te, które objawione nie są, ale z objawionymi w ścisłym pozostają związku.
Rozchodzi się tutaj o przedmiot nieomylności papieskiej. Ponieważ Sobór
Watykański wyraźnie definiuje, że papież w rzeczach wiary i obyczajów ma tę
samą nieomylność co Kościół Chrystusowy, przeto wszystko co było powiedziane o
przedmiocie nieomylności Kościoła (str. 270) odnosi się i do przedmiotu
nieomylności papieża, przeto o tej kwestii więcej tutaj nie piszemy.
Nie ma przepisanej żadnej określonej formuły definicji
papieskiej. Wystarczy, żeby było widoczne, iż papież miał zamiar dać
definitywne rozstrzygnięcie co do pewnej nauki obowiązujące cały Kościół. Gdyby
była w danym wypadku uzasadniona wątpliwość, czy papież mówił z katedry, orzeczenie
papieskie nie obowiązywałoby jako przedmiot wiary.
I. Pismo św.
1. Powiedział
Chrystus do Piotra: "A ja tobie powiadam, iżeś ty jest opoka, a na tej
opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie zwyciężą go" (Mt. 16,
18).
Według tych słów Chrystusa Piotr i jego następcy mają
być najsilniejszym fundamentem Kościoła, który mu daje całkowitą
nienaruszalność. Kościół jest przede wszystkim instytucją prawdy i wiary;
będzie tedy nienaruszony, gdy będzie wolny od błędu w rzeczach wiary. Tę
nienaruszalność ma mu dać Piotr i jego następcy, więc i oni sami muszą w
rzeczach wiary być wolni od błędu, czyli muszą być nieomylni.
Mówi dalej Chrystus, że bramy piekielne (szatan) nie
zwyciężą Kościoła. Zwyciężyłyby go, gdyby Piotr i jego następcy byli omylni i błędu
cały Kościół nauczali, bo jako fundament Kościoła mieliby prawo wymagać od
całego Kościoła uznania za prawdę swej nauki, a Kościół miałby obowiązek
przyjąć tę ich naukę, która byłaby w rzeczywistości fałszem.
Z dowodu tego jasno też wypływa, że nieomylność
papieża i jego następców nie zależy od zgody Kościoła na ich naukę, bo nie dom
fundamentowi, ale fundament ma dać domowi nienaruszalność, więc i nie Kościół
na Piotrze jako na fundamencie zbudowany ma Piotrowi dawać nieomylność, lecz
Piotr Kościołowi.
2. Piotr i jego następcy otrzymali klucze królestwa
niebieskiego (Kościoła) z pełną władzą związywania i rozwiązywania tak, że
cokolwiek zwiążą będzie związane i przez Boga (Mt. 16, 19). Otrzymali tedy
władzę jurysdykcji w całej rozciągłości. Ponieważ władza nauczania stanowi
część władzy jurysdykcji (str. 181), przeto mogą własną władzą, nie oczekując
przyzwolenia Kościoła, nakładać całemu Kościołowi obowiązek wierzyć w to, czego
nauczają, a Bóg ten obowiązek potwierdza. Ponieważ zaś jest wykluczone, by Bóg
błędną naukę podaną całemu Kościołowi do wierzenia, swą Boską powagą
sankcjonował, przeto z koniecznością trzeba przyjąć, że Piotr i jego następcy,
nauczając definitywnie danej prawdy i obowiązując do jej przyjęcia cały
Kościół, nie mogą błądzić, czyli są nieomylnymi.
3. Piotr i jego następcy otrzymali obowiązek i pełną
władzę paszenia całą owczarnię Chrystusową: "Paś baranki moje, paś owce
moje" (Jan. 21, 15). Paszą dla dusz to przede wszystkim prawdziwa i
zbawienna nauka. A zatem Piotr i jego następcy mają karmić cały Kościół,
biskupów i zwykłych wiernych, prawdziwą i zbawienną nauką, a chronić ich od
błędu i herezji. Lecz tego obowiązku nie mogliby spełnić, gdyby mogli nauczać
błędu, więc są nieomylni.
4. "I rzekł Pan: Szymonie, Szymonie, oto szatan
pożądał was, aby przesiał jako pszenicę, alem ja prosił za tobą, aby nie ustała
wiara twoja, a ty niekiedy nawróciwszy się potwierdzaj bracią twoją" (Łk.
22, 31-32).
Chrystus prosi za Piotrem, by jego wiara nie ustała tj.
by przez błąd nie odpadł od wiary. Modlitwa Chrystusa była oczywiście
skuteczną. Na to Chrystus wyprosił Piotrowi przywilej wolności od błędu, by
braci utwierdzał we wierze. Przez braci rozumie się resztę Apostołów i
wszystkich w ogóle wiernych, tak się bowiem wierni nazywali za czasów
apostolskich i w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Więc Piotr nie mógł
błądzić czyli był nieomylny, gdy wiernych nauczał prawd Chrystusowych.
Ale ten przywilej nieomylności był dany Piotrowi dla
utrwalenia braci czyli całego Kościoła we wierze. Kościół zaś potrzebował
utrwalenia we wierze późniejszych pokoleń nie mniej jak za czasów apostolskich
i pierwszych generacyj wiernych, raczej więcej. Więc przywilej nieomylności
Piotra musiał przejść na jego następców, biskupów rzymskich.
II. Tradycja uznawała od najdawniejszych czasów
teoretycznie i praktycznie nieomylność papieża. To okazuje się z nauki Ojców,
ze sposobu postępowania papieży, ze świadectw soborów.
1. Nauka Ojców.
Św. Ireneusz uważa Kościół rzymski za normę
wiary dla innych kościołów. Z Kościołem bowiem rzymskim musi się co do wiary
zgadzać każdy inny kościół, gdyż w Kościele rzymskim, wiernie przechowała się
tradycja apostolska (Adv. haer. 3, 3, 7). To suponuje nieomylność
Kościoła rzymskiego, albo co na jedno wychodzi i co jest właściwie po myśli
Ireneusza, nieomylność papieża (zob. str. 244). Św. Cyprian karci heretyków,
że odważają udawać się "do katedry Piotra i do pierwszego Kościoła (ad
ecclesiam principalem)... nie pomni, że Rzymianie są tymi, których wiara
była chwalona przez Apostoła, do których
niedowiarstwo (perfidia) nie
ma przystępu" (Ep. 55, n. 14). Św. Hieronim, gdy na
wschodzie powstał spór, czy w Trójcy Świętej jedna czy trzy są hipostazy,
zwraca się o ostateczne rozstrzygnięcie kwestii do papieża Damazego tymi słowy:
"Dlatego uważałem, że trzeba zapytać katedrę Piotra i wiarę usty
apostolskimi chwaloną... U was tylko niezepsuta przechowuje się tradycja
Ojców... Wy jesteście światłością świata" (Ep. 15, 1 ad Damasum). Piotr
Chryzolog pisze do Eutychesa: "Przede wszystkim napominam cię,
czcigodny bracie, byś posłusznie zważał na to, co przez biskupa miasta Rzymu
było pisane, ponieważ Piotr św., który na swej własnej katedrze żyje i
przewodniczy, szukającemu daje prawdę wiary" (inter epist. Leonis M.
ep. 25, 2). Św. Augustyn w sprawie pelagiańskiej pisze: "W tej
sprawie uchwały dwóch synodów zostały posłane do Stolicy Apostolskiej, skąd
także reskrypty przyszły: sprawa jest skończona" (Serm. 131, c.
10). I znowu: "W tej sprawie pismem błogosławionej pamięci papieża
Innocentego wszelka wątpliwość została usunięta" (C. 2 ep. Pelag.
II, 3, 5). Św. Leon Wielki: "Stałość (czystość, soliditas)
tej wiary, która w księciu Apostołów była chwalona, jest wieczna" (Serm.
3, n. 2).
2. Sposób postępowania papieży. Papieże zawsze działali w przeświadczeniu o swej
nieomylności. Kościół cały swą zgodą aprobował to stanowisko papieży. To się
okazuje:
a) Z definitywnego
potępienia heretyków i wszelkich w ogóle fałszerzy wiary. Wiktor I (189
– 199) potępia quartodecimanów, Kalikst I (218 – 222) dekretem peremptorycznym
montanistów, Stefan I (254 – 257) anabaptystów, Damazy I (366 – 384)
macedonianów i apolinarystów, Innocenty I (401 – 417) i Zosimus (417 – 418)
pelagianów, Celestyn I (422 – 432) nestorianów, Leon I (440 – 461) eutychianów,
Agaton (678 – 681) monoteletów. Ten ostatni papież pisze do Konstantyna
Pogonata, że Stolica Apostolska "nigdy z drogi prawdy nie zboczyła, ani
nie uległa heretyckim nowościom", lecz w prawdziwej wierze od początku
otrzymanej "nieskażoną aż dotąd pozostaje" (MPL. 87, col. 1169).
b) Z formuł wiary przez
papieży przy różnych sposobnościach, przepisanych. Papież Hormisdas (514
– 523) powracającym do Kościoła ze schizmy akacjańskiej przedłożył formułę:
"Ponieważ nie może być pominięte (praetermitti) zdanie Pana naszego
Jezusa Chrystusa mówiącego: «Tyś jest opoka, a na tej opoce zbuduję Kościół mój»,
tego, co było powiedziane (w słowach Chrystusa), wyniki dowodzą, bo na Stolicy Apostolskiej bez zmazy zawsze jest
zachowana religia katolicka... I dlatego mam nadzieję, że w jednej
łączności (wierze in una communione) z wami, którą głosi Stolica Apostolska
zasłużę być (przyjęty), w której (Stolicy)
jest cała prawdziwa i doskonała religii chrześcijańskiej trwałość"
(Denz. 171-172). Klemens VI w r. 1351 zażądał od Kościoła ormiańskiego wiary w
prawdę, że "sam papież, gdy się wyłonią wątpliwości co do wiary
katolickiej, może, przez autentyczne rozstrzygnięcie, któremu trzeba
bezwzględnie (inviolabiliter) być posłusznym, wiarę nakazać (fidem
imponere) i że jest prawdziwym i katolickim co on, powagą kluczów przez
Chrystusa mu danych, za prawdziwe orzeknie, a co orzeknie za fałszywe i heretyckie
trzeba za takie uznać" (Ep. Super Quibusdam 28 Sept. 1351).
c) Z faktu, że papieże swe rozstrzygnięcia wiary uważali
za niezmienne i nieodwołalne. Papież Zosimus (418) pisze do biskupów
afrykańskich, że autorytet Stolicy Apostolskiej jest tak wielki, że "jej
wyroku (de eius iudicio) nikt nie może kwestionować (disceptare)",
"nikt nie może naszego orzeczenia na nowo rozstrzygać, ut nullus de
nostra possit retractare sententia" (Denz. 109). Podobnie Bonifacy
I (422) do Rufusa, biskupa tessalskiego: "Takie pisma skierowaliśmy, z
których wszyscy bracia niech zrozumieją, że naszego wyroku (sądu) nie można
poddawać na nowo dyskusji. Nigdy bowiem nie było wolno o tym, co raz
postanowiła Stolica Apostolska znowu traktować" (Denz. 110). Także w tym
sensie pisze papież Symplicjusz (476) do Akacjusza, biskupa Konstantynopola:
"W nauce naszych świętej pamięci poprzedników, przeciw której nie wolno dysputować, wszystko jest jasne i
doskonałe, przez co może być czy to oszukany przez heretyków, czy to mający być
do winnicy Pańskiej przyjęty, pouczony" (Denz. 159).
d) Z tej okoliczności, że papieże zawsze potępiali przeczących
ich nieomylność. Sykstus IV potępił
(1478) zdanie hiszpańskiego teologa Piotra de Osma: "Kościół miasta Rzymu
może błądzić" (Denz. 730). Aleksander VIII
potępił (1690) zdanie: "Niemądre jest i tyle razy już zbite twierdzenie o
autorytecie biskupa rzymskiego ponad sobór powszechny i o nieomylności w
rozstrzygnięciu kwestyj wiary" (Denz. 1319) jak i twierdzenie gallikanów:
"W kwestiach wiary główną rolę (praecipuas partes) ma papież i jego
dekrety dotyczą wszystkich poszczególnych kościołów, jednak nie są
niepodlegające reformie, chyba żeby nastąpiła na nie zgoda Kościoła"
(Denz. 1325).
3. Świadectwa Soborów.
a) Sobór Efeski (431)
przyjmuje oświadczenie jednego z legatów papieskich, iż "Piotr, kolumna wiary i fundament katolickiego
Kościoła, aż do tego czasu i zawsze w swych następcach żyje i sądzi"
(Denz. 112). Na Soborze Chalcedońskim (451),
kiedy zostało odczytane pismo papieża Leona Wielkiego, w którym papież wyłożył
naukę katolicką o dwóch naturach w Chrystusie i potępił przeciwną Eutychesa, wszyscy
Ojcowie Soboru zawołali: "Wszyscy tak wierzymy, prawowierni tak wierzą, anathema
temu, który tak nie wierzy. Piotr przez Leona mówił" (Harduin, II, 306).
Sobór Konstantynopolitański IV (869) przyjął
jako swoją, formułę papieża Hormisdasa (zob. str. 282), gdzie nieomylność
Stolicy Apostolskiej jak najdobitniej jest wyrażona. Na Soborze Lyońskim II (1274) złożyli powracający do
katolickiego Kościoła grecy, wyznanie wiary, potwierdzone przez Ojców Soboru, w
którym prymat i nieomylność papieża są zawarte: "Święty rzymski Kościół
posiada najwyższy i pełny prymat nad całym Kościołem katolickim... A jak przed
innymi jest obowiązany bronić prawdy wiary, tak jeśliby jakie co do wiary
powstały kwestie, jego sądem (orzeczeniem, suo iudicio) winny być
ostatecznie rozstrzygnięte" (Denz. 466). Na Soborze Florenckim (1439) uchwalili grecy z łacinnikami: "Święta
Apostolska Stolica i biskup rzymski ma prymat nad całym Kościołem i tenże
biskup rzymski jest następcą św. Piotra, księcia Apostołów i prawdziwym następcą
Chrystusa i całego Kościoła głową i wszystkich chrześcijan ojcem i nauczycielem (doctorem) i jemu w
Piotrze św. powierzona została od Jezusa Chrystusa pełna władza paszenia, rządzenia i kierowania całym
Kościołem" (Denz. 694). Jeśli papież jest nauczycielem wszystkich
chrześcijan z pełną władzą paszenia tj. kierowania i nauczania, jaką Piotr
posiadał, to musi być nieomylny.
Z przeglądu świadectw tradycji okazuje się, że prawda
o nieomylności papieża była zawsze już to implicite już to explicite
w Kościele wyznawana i dlatego ogłoszenie jej przez Sobór Watykański (1870)
dogmatem wiary katolickiej miało pełną podstawę i w Piśmie św. i w Tradycji.
Przeciw nieomylności papieża bywa podnoszone wiele
zarzutów, z których jedne są bez wszelkiego znaczenia, inne jak np. że papież
na mocy swej nieomylności byłby wszystkowiedzący i w żadnej dziedzinie wiedzy ludzkiej
nie mógłby błądzić a nawet nie mógłby grzeszyć, polegają na nieznajomości
stanowiska Kościoła katolickiego co do przedmiotu nieomylności papieskiej, lub
mieszają nieomylność ze świętością, dlatego nie wymagają osobnego omówienia i
zbicia, gdyż uwagi wstępne, które podaliśmy, określając pojęcie nieomylności
całkowicie okazują, iż zarzuty polegają na nieporozumieniu, jeśli nie na złej
woli przeciwników. Tutaj podniesiemy zarzuty, które pewne historyczne
wydarzenia mają za punkt wyjścia, a których zbicie dokładnej znajomości rzeczy
wymaga.
Zarzut 1. Papież Liberiusz (352 – 366) skazany przez cesarza
Konstancjusza na wygnanie miał uzyskać powrót z wygnania przez zgodę na
potępienie i złożenie ze stolicy biskupiej Atanazego i przez podpisanie formuły
Sirmieńskiej, która zawierała naukę ariańską lub semiariańską.
Odpow. a) Między uczonymi panuje wielka rozbieżność
zapatrywań, czy i jakie ustępstwa porobił Liberiusz cesarzowi Konstancjuszowi.
Niektórzy uczeni jak Schneemann, Jungmann dowodzą, że Liberiusz nic nie
podpisywał i żadnych ustępstw nie poczynił cesarzowi. b) Przyjąwszy, że
podpisał formułę Sirmieńską to nią mogła być, jak Hefele i inni wykazują, tylko
trzecia, która potępia arianizm, ale przez opuszczenie
ομοούσιος, słowa przez Sobór
Nicejski uświęconego, jako wyrazu wyznania Bóstwa Chrystusa, nie potępia
semiarianizmu, lecz wyraźnie herezji semiariańskiej nie zawiera. c) Przypuśćmy
nawet, że fakt podpisania formuły heretyckiej przez Liberiusza byłby
dowiedziony, nie byłoby to przeciw nieomylności papieskiej, bo nie byłaby to
definicja ex cathedra, nie występował bowiem wtedy Liberiusz jako
nauczyciel całego Kościoła, zobowiązując wszystkich wiernych do przyjęcia
heretyckiej nauki, lecz jako osoba prywatna. Sami przeciwnicy twierdzą, że
papież po dwuletnim wygnaniu podpisał formułę, by siebie i swoich wiernych od
prześladowań uwolnić. Każdy przyzna, że ten motyw, wpływający na podpisanie, nie
okazuje intencji papieża ogłoszenia nauki obowiązującej cały Kościół, lecz ma
na celu osiągnięcie przez podpis prywatnych korzyści. (Por. F. Savio,
La questione di Papa Liberio, Roma 1907. Tenże: Nuovi Studi sulla questione di Papa Liberio, Roma
1909. Tenże: Punti controversi
della questione del Papa Liberio, Roma 1911).
Zarzut 2. Papież Wigiliusz
(537 – 555) tak zw. "Tria Capitula" (pisma: Teodora z Mopswestii,
Teodoreta z Cyru i list Ibasa) najprzód potępił, potem potępienie cofnął,
wreszcie w końcu potępienie odnowił. A więc, mówią, błądził w osądzeniu faktu
dogmatycznego, mianowicie dzieł zawierających nestoriańskie błędy.
Odpow. "Tria Capitula" były na Soborze Chalcedońskim potępione
w dekrecie ogólnym, lecz Sobór oszczędzając autorów, nie wymienił ich imion;
wskutek tego wielu z łacinników sądziło, że same "Capitula" można w
duchu katolickim interpretować. Skoro jednak między łacinnikami i grekami
wybuchły w tej kwestii spory i nestorianie nadużywali tych dzieł dla szerzenia
swej herezji, papież Wigiliusz potępił te pisma. Lecz skoro to potępienie
wywołało jeszcze większe niezgody, papież, dla uzyskania pokoju w Kościele,
odwołał potępienie, poprzednie, potępiając równocześnie naukę w pismach zawartą
ale nie wymieniając imion autorów, w czym poszedł za Soborem Chalcedońskim.
Skoro owe "Tria Capitula" Sobór Konstantynopolitański II potępił,
także papież Wigiliusz potępił wyraźnie i definitywnie "Tria Capitula",
nazywając po imieniu ich autorów.
Z tego przedstawienia sprawy się okazuje, że o błędzie
w kwestii wiary u Wigiliusza nie może być mowy. Wigiliusz dobrze wiedział, że "Tria
Capitula" zawierają heretycką naukę i tę nieraz potępił. Wigiliusz się
wahał, czy potępienie pism i imienne ich autorów jest na czasie, czy się
przyczyni do uspokojenia wzburzonych stronnictw czy przeciwnie jeszcze je
więcej podnieci. Stąd zmienność w postępowaniu papieża. Raz potępia "Tria
Capitula", bo zdaje mu się, że to jedność Kościoła i spokój stronnictw
utrzyma, to znowu odwołuje potępienie, gdy się przekonał, że potępienie jeszcze
większe wzburzenie wywołało. Trzeba może papieżowi zarzucić zbytnie kierowanie
się oportunizmem chwili, a nie trzymanie się stanowiska zasadniczego, ale nie
błąd w rzeczach wiary.
Zarzut 3. Papież Honoriusz (625 – 638), powiadają, w dwóch
listach do Sergiusza, patriarchy Konstantynopola, uczył monoteletyzmu i dlatego
przez Sobór powszechny VI (Konstantynopolitański III) został jako heretyk
potępiony, co potwierdził Leon II.
Odpow. a) Honoriusz w swych listach do Sergiusza żadnej nie
podaje definicji ex cathedra. Aprobuje tylko stanowisko Sergiusza, by w
kwestii czy jedna czy dwie są czynności w Chrystusie zachować milczenie. "Napominając
was, by unikać nowo wprowadzonego słowa o jednej lub dwóch czynnościach" (Ep.
1) i znowu: "Nie potrzeba, byśmy jedną lub dwie czynności definitywnie
głosili" (Ep. 2). Napomnienie do milczenia o danej kwestii nie jest
definicją z katedry, bo ta nie milczenie zaleca, ale pozytywnie określa i to
ostatecznie jak wierni mają wierzyć w tej kwestii.
b) W listach papieża nie ma żadnego błędu we wierze.
Papież jak najwyraźniej w swych listach zaznacza, że w Chrystusie są dwie
natury Boska i ludzka i każda z nich swe czynności wykonuje, Boska Boskie,
ludzka ludzkie. Wprawdzie mówi papież, że "jedną wolę wyznajemy Pana
naszego Jezusa Chrystusa", ale jak dalsze jego słowa wskazują chce
powiedzieć, że wola ludzka nigdy nie sprzeciwiała się woli Bożej w Chrystusie,
stąd była jedność woli nie fizyczna, ale moralna. Dlatego każe się wstrzymać od
mówienia o dwóch czynnościach, by się nie zdawało, że są w Chrystusie dwie wole
sobie sprzeciwiające się.
Mimo to papież Honoriusz zawinił nieroztropnym
postępowaniem. Przede wszystkim nie doceniał ważności kwestii. Sądził, że
kwestia jednego czy dwojakiego działania w Chrystusie jest kwestią obchodzącą,
jak mówi, "gramatyków" raczej niż teologów; po wtóre zbyt pośpiesznie
zaufał chytremu Sergiuszowi, że dla złagodzenia ostrych w tej kwestii sporów
najlepiej będzie wstrzymać się od rozstrzygania kwestii czy jedno czy dwa są
działania w Chrystusie i dlatego zamiast spór pozytywnie rozstrzygnąć zażądał
milczenia.
c) Potępiony został przez Sobór powszechny VI, jako
heretyk, które to potępienie zaaprobował Leon II, nie w sensie jakoby jaką
herezję głosił w swych listach, bo jak widzieliśmy w listach jego do Sergiusza
żadnej herezji nie było, ale w sensie w jakim wówczas tą nazwą obejmowano także
tych, którzy z jakichkolwiek powodów szli na rękę heretykom. W tym sensie
nazwany został heretykiem, że jak pisze Leon II, aprobując potępienie Soboru,
"wybuchający płomień heretyckiego dogmatu nie zgasił, jak wypadało uczynić
autorytetowi apostolskiemu, lecz przez niedbalstwo podsycił" (Ep. ad
episcopat. Hispaniae). Że Sobór powszechny VI nie myślał, jakoby Honoriusz
pouczał ex cathedra herezji, okazuje się także stąd, że w piśmie papieża
Agatona, zwróconym właśnie do wspomnianego Soboru, było powiedziane, iż "rzymska
Stolica nigdy z drogi apostolskiej tradycji nie zeszła przez błąd", a
Ojcowie Soboru zaaprobowali słowa papieża, okrzykiem: "Piotr przez Agatona
mówił". Nie mogli tedy potępić Honoriusza jako heretyka w ścisłym
znaczeniu słowa, bo by stanęli w rażącej sprzeczności do słów Agatona, które
przecież przez aklamację przyjęli.
2. NIEOMYLNOŚĆ BISKUPÓW
Chrystus nie tylko samemu Piotrowi osobno i jego
następcom, ale i innym Apostołom razem z Piotrem i następcom Apostołów razem z
następcami Piotra, papieżami, jako jednemu ciału nauczającemu dał dar
nieomylności. Następcami Apostołów są biskupi. Więc biskupi razem z Ojcem
Świętym jako jedno ciało nauczające są nieomylni. Biskupi spełniają swój urząd
nauczycielski w podwójny sposób: w sposób
uroczysty, gdy zgromadzeni na Soborze powszechnym wydają orzeczenia
dogmatyczne i w sposób zwyczajny,
nauczając w swych diecezjach wiernych.
I. Biskupi zgromadzeni na Sobór powszechny są razem
z Ojcem Świętym w nauczaniu prawd
wiary i obyczajów nieomylni.
Razem z Ojcem Świętym, gdyż episkopat tylko z Ojcem
Świętym na czele, nie zaś sam episkopat, jest podmiotem władzy nauczania w
Kościele. A zatem ta definicja Soboru będzie nieomylna, która została powzięta
przez papieża i przynajmniej przez część biskupów. Nie musi to być większość
biskupów Soboru, może być i mniejszość, byle do niej papież się przyłączył. A
przeciwnie, definicja przez jakąkolwiek większość biskupów uchwalona nie
miałaby ważności i nieomylności, gdyby papież się jej sprzeciwił.
1. De fide. Jakkolwiek nauka o nieomylności
biskupów, na Soborze powszechnym zgromadzonych nigdy nie była wyraźnie zdefiniowana,
to przecież jest dogmatem wiary. a)
Sobory powszechne zawsze sobie implicite przypisywały nieomylność,
potępiając bezwzględnie i definitywnie wszelki rodzaj herezji. b) Sobór
Watykański definiuje: "Wiarą boską i katolicką to wszystko należy wierzyć,
co jest zawarte w słowie Bożym pisanym lub podanym (tradito) i przez
Kościół czy to uroczystym sądem (solemni
iudicio), czy to zwyczajnym i uniwersalnym nauczaniem, jako przez Boga
objawione, do wierzenia jest podane" (Denz. 1792).
2. Pismo św. Pan Jezus wysyłając Apostołów, by
nauczali wszystkie narody obiecał im swą przy tym obecność "po wszystkie dni
aż do skończenia świata" (Mt. 28, 20). Obiecuje im przysłać Ducha
Świętego, który "będzie z nimi mieszkał na wieki" (Jan. 14, 16);
mówi, że po otrzymaniu Ducha Świętego będą Mu świadkami aż na kraj ziemi (Dz.
Ap. 1, 8). Obietnice te dowodzą, jak w swoim miejscu wykazaliśmy (str. 268), co
zresztą samo przez się jest widoczne, iż Apostołowie i ich następcy biskupi
katoliccy, będą w nauczaniu nieomylnymi. Nauczanie przez ogłoszenie definicyj
dogmatycznych przez biskupów, pod przewodnictwem papieża na sobór
zgromadzonych, jest najpełniejszą i najuroczystszą formą nauczania. Więc
biskupi, ogłaszając definicje dogmatyczne na Soborze powszechnym są nieomylni.
3. Ojcowie. Św. Atanazy o uchwałach dogmatycznych Soboru Nicejskiego przeciw
arianom mówi: "Słowo Pana wypowiedziane przez powszechny Sobór w Nicei
trwa na wieki" (Ep. ad Afric. episc. 2). Św. Ambroży oświadcza że od uchwał Soboru Nicejskiego "nie oddzieli
go ani śmierć ani miecz" (Ep. 21, 14). Św. Grzegorz Wielki: "Wyznaję, że jak cztery księgi Ewangelii,
tak cztery (pierwsze) Sobory przyjmuję i czczę" (Epistular. 1, ep. 25).
II. Biskupi jako jedno ciało nauczycielskie, w
codziennym w swych diecezjach nauczaniu prawd wiary i obyczajów zgodni, są
nieomylni.
Rozchodzi się tutaj o cały episkopat, jako jedno ciało
moralne, którego członkowie, poszczególni biskupi katoliccy, rozproszeni po
całym świecie, nauczają, każdy w swej diecezji, nauki Chrystusowej. Otóż jeśli
w tym nauczaniu prawd wiary i obyczajów są zgodni i papież się ich nauce nie
sprzeciwia, są nieomylni. Rozumie się tutaj całość episkopatu moralna nie
fizyczna tj. musi być jedność w nauczaniu danej prawdy tylu członków
episkopatu, żeby można powiedzieć, iż reprezentują cały Kościół. Jeden lub
drugi biskup, mógłby, ponieważ każdy biskup z osobna nie jest nieomylny, od
prawdy odstąpić, ale nie całość episkopatu.
Zgodność episkopatu w nauczaniu objawia się: a) w
aprobowanych przez biskupów katechizmach, książkach do modlitwy, do nauczania
religii; b) w kazaniach głoszonych pod kontrolą biskupów; c) w listach
pasterskich biskupów; d) w dekretach synodów diecezjalnych, prowincjalnych.
1. De fide. Nauka o nieomylności ciała biskupów
nauczających po całym świecie, w swych diecezjach, nie była nigdy wyraźnie
zdefiniowana, mimo to jest dogmatem wiary przez
wzgląd na przytoczoną powyżej konstytucję Soboru Watykańskiego (Denz. 1792).
2. Pismo św. Chrystus obiecując swą obecność Apostołom
i ich następcom, biskupom katolickim, gdy będą nauczać po wszystkie dni aż do
skończenia świata, tym samym nie ograniczył jej tylko do nauczania na Soborach
powszechnych, lecz objął nią każde ich nauczanie. A zatem biskupi katoliccy są
nieomylni także w codziennym nauczaniu prawd Chrystusowych.
3. Świadectwo historii. Kościół, jak świadczy
historia, zawsze w codziennym nauczaniu głosił prawdy Chrystusowe i potępiał
herezje. Tak było zwyczajnie w trzech pierwszych wiekach chrześcijaństwa, gdy z
powodu ówczesnych stosunków nie mogły być synody odprawiane. Ale i potem tak
samo postępował potępiając np. herezje Pelagiusza, Berengara, jansenistów. Także
często odrzucał odwoływania się potępionych heretyków do powszechnego Soboru.
Scholion 1. Użyteczność Soborów powszechnych.
Sobory powszechne nie są bezwzględnie potrzebne, gdyż
także i bez nich już to przez samego papieża, już to przez biskupów w codziennym
ich nauczaniu, może być nauka Chrystusowa nieomylnie głoszona i chroniona od
błędu. Są atoli bardzo użyteczne:
a) Biskupi na Sobór powszechny zgromadzeni, swą
wiedzą, roztropnością i doświadczeniem wspomagają papieża w głębszym
zrozumieniu źródeł objawienia, w obmyśleniu środków skutecznych obrony prawd
religijnych, i dyscypliny kościelnej, w zażegnaniu wybuchłych w Kościele
nieporozumień itp.
b) Uroczysta definicja przez cały episkopat wraz z
papieżem powzięta robi i na członkach Kościoła jak i na jego wrogach większe
wrażenie niż rozstrzygnięcie ex cathedra samego papieża, wskutek tego
bardziej przekonuje ludzi i zniewala ich do chętnego jej przyjęcia.
c) Dekrety reformacyjne, w których opracowaniu biskupi
czynny udział mieli, będą z większym zapałem przez biskupów przeprowadzone, niż
wydane przez samego papieża.
Scholion 2. Autorytet rzymskich Kongregacyj.
Rzymskie Kongregacje są to komisje przez papieża ustanowione,
z kardynałami na czele, do badania i rozstrzygania w sprawach kościelnych.
Każda z 11 Kongregacyj wydaje swe dekrety w imieniu i za aprobatą papieża. Z
pomiędzy Kongregacyj najważniejszą jest Św. Oficjum (Congregatio Sancti
Officii), gdyż jej zadaniem jest czuwanie nad nauką wiary i obyczajów.
Rozstrzygnięcia Kongregacji nie są nieomylne, chyba,
żeby je papież przyjął za swoje i zobowiązał do posłuszeństwa im wiernych. Nie
są nieomylne, bo papież przywilej nieomylności jemu samemu przez Chrystusa
udzielony, nie może na drugich przenieść. Mimo to obowiązują wszystkich
wiernych nie tylko do posłuszeństwa milczenia (obsequium silentii) tj.
do nie występowania przeciw nim i zwalczania ich publicznie, lecz do uznania je
za prawdziwe i poddania się im (assensus internus religiosus), dopóki
jasno się nie okaże, że są błędne. Tak pouczają papieże. Pius IX (w
liście do arcybiskupa Monachium) pisze: "Nie wystarczy, by uczeni
katoliccy dogmaty Kościoła przyjęli i czcili, lecz potrzeba także, by się poddali
decyzjom, które w kwestiach należących do nauki (religii) bywają wydawane przez
papieskie Kongregacje" (Denz. 1684). Pius X o decyzjach Komisji Biblijnej
stanowi: "Orzekamy obecnie i wyraźnie nakazujemy, że wszyscy w sumieniu są
obowiązani poddać się zdaniom Rady Papieskiej w sprawie Biblijnej, tak jak dekretom Świętych Kongregacyj"
(Denz. 2113) i dlatego potępia zdanie: "Od wszelkiej winy wolni mają być
uważani ci, którzy sobie za nic mają reprobacje Św. Kongregacji Indeksu i
innych Świętych rzymskich Kongregacyj" (Denz. 2008).
Orzeczenia te papieskie o posłuszeństwie Kongregacjom
rzymskim potwierdza i zdrowy rozsądek. Autorytet Kongregacyj jest w kwestiach
religijnych jak największy. Kongregacje składają się bowiem z ludzi światłych,
w sprawach religijnych i z nimi związanych najbieglejszych uczonych, teologów i
dlatego najkompetentniejszych, przy tym ludzi najroztropniejszych, którzy po
długich i gruntownych rozważaniach swe decyzje wydają. Takim ludziom rozum
nakazuje wierzyć, dopóki się z wszelką widocznością nie okaże, że się pomylili.
Ponieważ atoli dekrety Kongregacyj nie są nieomylne,
przeto nie wykluczają dalszych badań i studiów co do naukowej podstawy tychże.
Badania takie doprowadzą do tego, że nauka w dekrecie Kongregacji zawarta coraz
szersze znajdzie uznanie albo okaże się błąd, który był podstawą wydania
dekretu.
Jak dekrety Kongregacyj, tak mają być oceniane co do
posłuszeństwa im należnego także dekrety i nauki papieskie, które nie są
definicjami ex cathedra, tak jak i nauki biskupów poszczególnych, osobno
wziętych.
Uwaga: O urzędzie kapłańskim nie będziemy tutaj mówić, bo ta kwestia bywa
traktowana w dogmatyce szczegółowej przy omawianiu sakramentu kapłaństwa.
Zobacz w moim Zarysie dogmatyki katolickiej tom IV, str. 355 i nstp.
–––––––––––
Ks.
Dr. M. Sieniatycki, Prof. Uniw. Jagiell. w Krakowie, Apologetyka czyli
dogmatyka fundamentalna. Kraków 1932. NAKŁADEM AUTORA, ss. 266-290. (a)
(Pisownię
i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono.)
Przypisy:
(1)
Które są prawdy formalnie objawione zob. mój: Zarys dogmatyki katolickiej,
tom III, str. 222 nstp.
(a)
Por. 1) Ks. Dr Maciej Sieniatycki, a) Apologetyka
czyli dogmatyka fundamentalna. b) Zarys dogmatyki katolickiej.
c) System modernistów. d) Modernistyczny
Neokościół. e) Problem istnienia Boga. f) Dogmatyka katolicka. Podręcznik
szkolny. g) Główne zasady etyki Kanta a etyka
chrześcijańska. h) Modernizm w książce polskiej. i) Cel i środki do celu Kościoła. j) Pojęcie katolickie o członkach
Kościoła.
2) Św. Pius V, Papież, Katechizm Rzymski według uchwały świętego Soboru
Trydenckiego (Catechismus Romanus
ex decreto Concilii Tridentini).
4) Św. Robert kard. Bellarmin SI, a) Katechizm mniejszy czyli Nauka Chrześcijańska
krótko zebrana (Compendium Doctrinae
Christianae). b) Wykład nauki
chrześcijańskiej (katechizm większy) (Catechismus, seu: Explicatio doctrinae
christianae).
5) Piotr kardynał Gasparri, Katechizm katolicki (Catechismus catholicus).
6) Ks. Piotr Semenenko CR, a) O
Wierze. b) O nieomylności Kościoła. c) O gorszeniu się z prawdy Bożej. d) Poza
Kościołem nie ma zbawienia. e) Skład Kościoła. f) O Chrystusie w Kościele. g) Męka i śmierć Jezusa Chrystusa Pana
naszego. Chrystus
zelżony w Kościele. h) Papież zawsze ten sam jest formalnie, co i
materialnie (Papa semper idem sit
formaliter qui et materialiter).
7) Ks. Jacek Tylka SI, a) Dogmatyka katolicka. b) Traktat o Kościele Chrystusowym. c) O obojętności, czyli indyferentyzmie
w rzeczach religii. d) O
własnościach religii. e) O cnotach heroicznych.
8) P.
Ferdinandus Cavallera SI, Thesaurus
doctrinae catholicae ex documentis Magisterii ecclesiastici.
9) Ks.
Walenty Gadowski, Nauka Kościoła. Wybór
orzeczeń dogmatycznych Kościoła katolickiego i jego praw kanonicznych.
10) Akta
i dekrety świętego powszechnego Soboru Watykańskiego (1870), Pierwszy projekt Konstytucji dogmatycznej o
Kościele Chrystusowym przedłożony Ojcom do rozpatrzenia (Acta et
decreta sacrosancti oecumenici Concilii Vaticani (1870), Primum Schema Constitutionis dogmaticae de
Ecclesia Christi Patrum examini propositum).
11) Bp
Władysław Krynicki, a) Dzieje
Kościoła powszechnego. b) Sobór
Watykański. c) Zasady modernizmu.
(Przyp.
red. Ultra montes).
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pozwolenie Władzy Duchownej:
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------