Katarzyna (żyła około roku Pańskiego 1378) była córką księcia szwedzkiego Ulfona i świętej Brygidy,
którą dla świętości i licznych objawień sławi
wszystek Kościół. Zaledwie zaczęła mówić,
odmawiała ze złożonymi rączkami "Zdrowaś
Maryja", a gdy się nauczyła czytać, z wielką
pobożnością odmawiała Godzinki o Najświętszej
Pannie.
W rysaberieńskim klasztorze żeńskim otrzymała
Katarzyna dobre, religijne wychowanie i naukowe
wykształcenie, a wyrósłszy na kwitnącą dziewicę,
chciała tam pozostać jako oblubienica Chrystusa,
podczas gdy ojciec nakłaniał ją do oddania ręki
szlachetnemu młodzieńcowi Edgardowi. W smutnym tym
położeniu uklękła Katarzyna z bijącym sercem i
zapłakanymi oczyma przed Jezusem Chrystusem, swym
oblubieńcem, i przed Maryją, swą najmilszą i
najsłodszą Matką, prosząc o obronę dziewictwa.
Modlitwa jej została wysłuchana, gdyż w dzień
zaślubin Edgar przyrzekł, że uszanuje jej dziewictwo i
zaręczył, że będzie dla niej tylko kochającym
bratem. Aby się oprzeć pokusie i stawić czoło
nieprzyjacielowi czystości, modlili się wiele, pościli
ściśle, czuwali większą część nocy i nawet w
najostrzejszą zimę sypiali na gołej podłodze. Były
to więc dwie lilie, które na roli stanu małżeńskiego
przecudnie kwitły, a które przed oczyma Boga wszędzie
obecnego w czystości błyszczały, bliźnich zaś
wzmacniającym zapachem cnoty i dobrym przykładem
rozweselały.
Ponieważ przesada w ubiorze i stosowanie się do mody
jest także pewnym rodzajem nieskromności, przeto
Katarzyna mimo niezwykłej urody ubierała się bardzo
skromnie w szaty zwykłego kroju. Chociaż w kołach, w
których się obracała, szyderczo na to patrzono,
Katarzyna miała to zadosyćuczynienie, że wiele zacnych
pań poszło za jej przykładem, wyłamując się z
niewoli mody, częściej szpecącej aniżeli zdobiącej
człowieka. Jedynie własna krewna nie chciała
wysłuchać jej próśb, ale gdy pewnego razu klęczała
z Katarzyną przed obrazem Matki Boskiej, wpadła w sen,
w którym ukazała się jej Maryja pełna łaskawości, a
jednak gniewnie na nią patrząca. Przestraszona
zapytała ją o przyczynę gniewu i otrzymała
odpowiedź: "Czemuż nie idziesz za przykładem i nie
usłuchasz próśb Mej ukochanej córki? Zmień na jej
wzór zwyczaje i odzienie, a wtenczas łaskawie na ciebie
spojrzę". Odtąd owa krewna poprawiła się.
Po śmierci męża podjęła Brygida z natchnienia
Boskiego pielgrzymkę do Rzymu. Za pozwoleniem męża
towarzyszyła jej Katarzyna, aby zwiedzić i uczcić
świętości wiecznego miasta. Po kilku tygodniach pobytu
w Rzymie zamierzała pożegnać matkę i wrócić do
ojczyzny, gdy nagle przyszła przerażająca wieść o
śmierci jej męża Edgarda. Serce pękało jej z
żałości i byłaby chętnie wróciła do Szwecji, aby
się wypłakać nad grobem męża, ale miłość Boga
była u niej silniejsza, aniżeli przywiązanie do
ojczyzny. Przezwyciężywszy z miłości ku Bogu
tęsknotę, poprosiła matkę, aby ją zatrzymała przy
sobie.
Ponieważ papieże rezydowali wówczas w Awinionie we
Francji, przeto w Rzymie panowało straszliwe
rozprzężenie i skażenie obyczajów. Katarzyna żyła z
matką odosobniona od świata jak w klasztorze; pomimo to
ujrzał ją pewien hrabia włoski i zapragnął pojąć
za żonę. Gdy wszelkie jego starania okazały się
bezskutecznymi, postanowił ją porwać. Ujrzawszy ją
pewnego razu idącą do kościoła świętego Sebastiana,
zaczaił się w krzakach wraz ze sługami, ale Pan Bóg
obronił ją w cudowny sposób. Hrabia mimo to nie
zrzekł się zamiaru i gdy innym razem szła z matką do
kościoła św. Wawrzyńca, zabiegł im drogę, chcąc
Katarzynę gwałtem uprowadzić, ale Pan Bóg ukarał go
ślepotą. Przerażony kazał się zaprowadzić za
Katarzyną do kościoła i upadłszy jej do nóg, prosił
o modlitwę i uleczenie, co też cudownie nastąpiło. O
cudzie tym doniósł później ówczesnemu papieżowi i
stał się obrońcą i dobrodziejem świętej Katarzyny.
Obie niewiasty prowadziły w Rzymie anielskie życie,
służąc Bogu nie tylko na modlitwie, ale i po
szpitalach, i domach nędzarzy. Zajmowały się również
rozmyślaniem Męki Jezusa Chrystusa. Żywiąc ku niej
głębokie nabożeństwo, udały się do Jerozolimy, aby
tam zwiedzić i ze łzami uczcić drogę krzyżową. W
Jerozolimie zachorowała święta
Brygida i wróciwszy do Rzymu, umarła.
Osierocona Katarzyna zabrała ciało matki i zawiozła do
Szwecji, gdzie je uroczyście pochowała w klasztorze
wadsztyńskim, zbudowanym przez nieboszczkę. Po
obrzędach pogrzebowych prosiła o przyjęcie do
klasztoru, na co zakonnice chętnie przystały, a ujęte
jej wzruszającą pokorą, miłą łagodnością i
skromnością, że już przy pierwszym najbliższym
wyborze obrały ją swoją przeoryszą.
Tymczasem grób jej matki zasłynął licznymi
cudami, wskutek czego król i lud szwedzki zaczęli się
domagać, aby ją ogłoszono Świętą, i posłali
Katarzynę do Rzymu, aby przyśpieszyła proces
kanonizacyjny. Papież Urban VI przyjął ją z wielkim
poszanowaniem, jednakże musiała w Rzymie pozostać
pięć lat, zanim wszelkie wątpliwości i przeciwności
usunięto i proces został ukończony. Była w tym czasie
ucieczką wszystkich Rzymian utrapionych na duszy i na
ciele. Gdy pewnego razu rzeka Tyber wylała i zagrażała
miastu powodzią, udali się przelęknieni obywatele do
Katarzyny z prośbą o pomoc. Święta odpowiedziała,
że nad falami nie ma mocy i wezwała wszystkich do
modlitwy, lud jednak, mając ufność w jej świętość,
wziął ją na ręce, zaniósł do rzeki i zanurzył w
wodzie jej stopy. Zaledwie to uczynili,
niebezpieczeństwo natychmiast minęło.
Po powrocie do klasztoru Katarzyna zachorowała i
umarła w marcu 1381 roku. W chwili jej zgonu ukazała
się wspaniała gwiazda nad klasztorem, oświecała
złocistymi promieniami trumnę Katarzyny podczas Mszy
świętej żałobnej i znikła dopiero wtedy, gdy
trumnę spuszczono do grobu.
Nauka moralna
Jak święta Brygida, tak i święta Katarzyna była
szczególną miłośniczką rozważania tajemnic Męki
naszego Boskiego Zbawiciela. Dusze miłujące Boga im
dłużej ćwiczą się w rozpamiętywaniu Męki
Pańskiej, tym silniejszą znajdują w nim podnietę do
dążenia do doskonałości. Rozważanie bowiem tych
tajemnic wzrusza serce i myśli, usposobienia i uczucia
czystości. Jest ono niewątpliwym środkiem umorzenia
pychy i miłości własnej, które tak są zakorzenione w
naszej naturze. Dusze nasze oczyszczają się z brudu
namiętności, tak wielce jej istotę szpecących, a za to
napełniają się miłością Boga i wynikającą z tego
pogardą świata i innymi cnotami. Im więcej się
postępuje w duchowym, wewnętrznym życiu, tym więcej
się znajduje skarbów łaski w owych tajemnicach.
Rozważając je często, coraz więcej przyswajamy sobie
Jezusa Chrystusa. Rozważajmy więc często gorzką
Mękę Jezusa Chrystusa, a chociaż nie możemy
naśladować świętej Katarzyny i co dzień poświęcić
na to cztery godziny, to jednak poświęćmy codziennie
pewien czas, choćby kilka chwil temu bardzo
pożytecznemu ćwiczeniu. Patrzaj,
a uczyń wedle wzoru, któryć na górze ukazany jest
(2 Mojż. 25,40).
Modlitwa
Boże, który Kościół Twój święty przesławnymi
zasługami św. Katarzyny, Dziewicy, przyozdobiłeś i
licznymi jej cudami pocieszasz, daj nam sługom Twoim,
abyśmy i przykładami jej pobudzeni, życie nasze
poprawili i opieką jej nad nami od wszelkich
przeciwności zasłonieni byli. Przez Pana naszego Jezusa
Chrystusa. Amen.
Św. Katarzyna Szwedzka
Urodzona dla nieba 1381 roku,
Wspomnienie 23 marca
Żywoty Świętych Pańskich
na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937 r.