Święty Tomasz, syn Gilberta Beketa, przyszedł na
świat roku Pańskiego 1117 w dzień św. Tomasza
apostoła, jego też imię otrzymał na chrzcie św.
Nauki teologiczne pobierał w Londynie, Oksfordzie i
Paryżu, a prawo studiował w Bolonii we Włoszech.
Arcybiskup kantuaryjski Teobald, poznawszy jego
wszechstronne wykształcenie i cnotliwe serce, powołał
go do swej rady i mianował archidiakonem, a wkrótce
potem król Henryk II wyniósł go do godności kanclerza
państwa, tusząc sobie, że przy jego pomocy
przeprowadzi zamierzone reformy państwowe i znajdzie w
nim pomocnika w walce z Kościołem. Tomasz istotnie
spełniał obowiązki kanclerza z największą
wiernością, nigdy jednak nie naruszył zasadniczych
praw Kościoła. Mimo to król po śmierci arcybiskupa
Teobalda w roku 1162 postanowił wynieść na osieroconą
katedrę Tomasza i wymógł jego wybór na kapitule. Sam
Tomasz, gdy mu się Henryk zwierzył ze swych zamiarów
względem niego, rzekł otwarcie: "Nie czyń tego,
najjaśniejszy panie! Jeśli mnie zrobisz biskupem,
pierwszym moim obowiązkiem będzie bronić praw
Kościoła!" - ale król nie zważał na to.
Przyjąwszy święcenia, Tomasz natychmiast zmienił
swój sposób życia. Przede wszystkim złożył
kanclerstwo, żeby się móc poświęcić wyłącznie
obowiązkom pasterskim, a nadto wyrzekł się wszelkiej
wystawności, zaczął wieść życie umartwione, pokutne
i bogomyślne, zajął się nauką Pisma świętego i
najtroskliwszym zarządem powierzonej mu owczarni, przy
czym nie tylko w duchownych potrzebach niósł wiernym
ratunek, ale i w doczesnych, bo swoje ogromne dochody
obracał na miłosierne uczynki i dobro Kościoła.
Tymczasem król, chcąc przywieść do skutku swoje
zamiary względem duchowieństwa, wezwał wszystkich
biskupów swojego państwa na walną naradę, pod
pozorem, że jest ona konieczna dla polepszenia zarządu
Kościoła w Anglii. Tomasz, nie posądzając króla o
złe zamiary względem religii, przyrzekł mu, że
chętnie go poprze, ale gdy król zażądał podpisania
aktu naruszającego swobody Kościoła, stanął na czele
biskupów, którzy się temu stanowczo oparli i
oświadczył, że nawet za cenę życia nie uczyni
zadość żądaniom króla.
Obrażony tym król nie tylko odjął mu swoje łaski,
lecz zaczął go prześladować, oskarżył go bowiem o
zdradę i różne nadużycia jeszcze z czasów jego
kanclerstwa, a gdy Tomasz uciekł na dwór
przebywającego wówczas we Francji papieża,
skonfiskował mu dobra arcybiskupie i wypędził z kraju
jego stronników.
Pobyt Tomasza we Francji trwał lat sześć. Król
Henryk chciał wymóc na Stolicy Apostolskiej złożenie
prymasa z urzędu, ale bezskutecznie, a potem dzięki
pośrednictwu papieża zgodził się na powrót prymasa
do kraju. Stanowczość, z jaką Tomasz zaraz po powrocie
do kraju wystąpił przeciw biskupom lekceważącym swe
obowiązki i posłusznym woli króla ze szkodą praw
kościelnych, jako też przeciw łupieżcom dóbr
kościelnych, ściągnęła nań ich nienawiść i dała
im pozór do nowych skarg na niego. Donieśli oni
Henrykowi, który przebywał podówczas w Normandii, że
Tomasz zbyt władczo w kraju występuje i naraża na
szwank jego powagę. Rozdrażniony król zawołał w
gniewie: "Czyż nie znajdzie się wśród moich dworzan
nikt, kto by mnie uwolnił od tego kłótliwego
kapłana?". Podchwycili ten nieszczęśliwy okrzyk
czterej panowie z otoczenia króla: Reginald Fitz-Urse,
Wilhelm de Trący, Hugo Morville i Ryszard Brito, i
sądząc, że trafią w myśl monarchy, pośpieszyli do
Kanterbury i zamordowali arcybiskupa w czasie nieszporów
przy ołtarzu w katedrze, dnia 29 grudnia roku 1170.
Męczeńska śmierć arcybiskupa Tomasza Beketa
wywołała ogromne oburzenie w całym chrześcijaństwie.
Lękając się klątwy, król Henryk pośpieszył się
usprawiedliwić przed legatami papieskimi, że stało
się to bez jego wiedzy i cofnął zarządzenia
wymierzone przeciw Kościołowi, a gdy Tomasz w roku 1173
został ogłoszony Świętym, odbył pielgrzymkę
pokutną do słynącego już cudami jego grobu.
Nauka moralna
Świat katolicki czci św. Tomasza za to, że był
troskliwym pasterzem swych owieczek i nieustraszonym
obrońcą wiary, sławi go wskutek obelg, jakie miotali
na niego wrogowie Kościoła, a miłuje go z powodu
nienawiści, jakiej doznawał od tych, którzy
płaszczyli się przed majestatem możnowładztwa
świeckiego i nie mogli pojąć, dlaczego Tomasz nie
ugnie się przed jego przemocą. Wyraz "swoboda
Kościoła" niemile brzmi w uszach niejednego, który
widzi w tym sprzysiężenie władzy duchownej i próbę
buntu. Mimo to każdy katolik przyzna słuszność św.
Tomaszowi, że stanął w obronie praw duchowieństwa.
Jeden z poprzedników św. Tomasza na stolicy
kantuaryjskiej, św. Anzelm, mawiał, iż "nic nie jest
milsze Bogu, jak swoboda Jego Kościoła św.", a
papież Pius VIII wypowiedział dnia 30 czerwca 1830 r., co
następuje: "Z woli i rozporządzenia Boskiego
Kościół jest narzeczoną niewinnego Baranka Jezusa
Chrystusa i dlatego jest wolny i nie ulega władzy
świeckiej".
Rozważmy:
1) W czym służy Kościołowi Chrystusowemu
prawo domagania się niezależności od władzy
świeckiej?
a) W głoszeniu Ewangelii świętej i nauki
zbawienia. Pan Jezus bowiem zlecił
Kościołowi, aby ją krzewił pomiędzy wszystkimi
narodami bez względu na wiek, płeć, narodowość i
zawisłość od tego lub owego rządu.
b) W administracji sakramentów św.,
których szafarstwo jest niezbędne dla wszystkich w celu
ich usprawiedliwienia i uświęcenia, a szafarzami mogą
być tylko prawnie ustanowieni i przez władzę duchowną
do tego upoważnieni kapłani;
c) W urządzaniu nabożeństwa i karności
chrześcijańskiej. Pan Jezus powiedział: Nauczcie wiernych zachowywać
wszystko, co wam powiedziałem. Do tego
należy wykonywanie rad ewangelicznych w murach
klasztornych i poza obrębem klasztorów.
d) W wyborze i wyznaczaniu duchowieństwa
różnych godności i stopni, utrzymywaniu zakładów i
instytucji duchownych, zarządzie dóbr i własności
ofiarowanej im w darze od wiernych.
2) Jak Kościół broni swych swobód?
Nie przemocą, ani za pomocą broni. Nie knuje spisków,
nie wdaje się w sprzysiężenia, nie chwyta się intryg.
Do tych, którzy go chcą ujarzmiać, przemawia słowami
Tertuliana: "Poznaj mnie, patrz, kim jestem. Ani cię
chcę przestraszyć, anim tchórzem podszyty. Daleki
jestem od grozy, gdyż wszelka niegodziwość jest mi
wstrętna; bojaźni nie znam, gdyż oswojony jestem z
myślą śmierci". "Ubodzy, wdowy i sieroty - mówi
św. Ambroży - są obrońcami, przyboczną strażą i
siłą zbrojną biskupów". Sławny biskup Bossuet
powiada: "Kościół nie może uczynić kroku naprzód
bez wylania krwi swych dzieci; aby zapewnić swe prawa,
musi ponieść ofiarę krwi swojej. Sam Chrystus okupił
go swą Krwią Przenajświętszą i wolą Jego jest, aby
i Kościół tą drogą okupił łaski, jakich od Niego
doznaje. Jak wiara, tak i swoboda Kościoła winna mieć
swych Męczenników. Walczmy więc za Kościół bronią
modlitwy".
Modlitwa
Boże, za którego Kościół święty Tomasz, biskup,
od miecza bezbożników poległ, spraw łaskawie,
prosimy, aby wszyscy wzywający jego pośrednictwa,
otrzymali próśb swoich pożądany skutek. Przez Pana
naszego Jezusa Chrystusa. Amen.
Św. Tomasz, arcybiskup
Urodzony dla świata 1117 roku
Urodzony dla nieba 29.12.1170 roku
Kanonizowany 1173 roku
Wspomnienie 29 grudnia
Żywoty Świętych Pańskich
na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937 r.