

W roku 1075 papież zwołał do Rzymu drugi synod, na którym wobec
świeckich panów ogłoszono dekrety przeciwko inwestyturze. Pod groźbą
ekskomuniki, czyli wyłączenia z Kościoła, nie wolno było odtąd
przyjmować od świeckich godności kościelnych. Otrzymane zaś tą drogą
urzędy synod czynił nieważnymi. Tym postanowieniem Grzegorz VII naraził
się władcom świeckim. Na czele opozycji stanął cesarz niemiecki, Henryk
IV. Doszło do tego, że zaczął on publicznie lżyć "mnicha Hildebranda",
nadal też szafował godnościami i urzędami kościelnymi według swej woli.
Po jego stronie stanęli nie tylko panowie świeccy, ale także wyżsi
duchowni, którzy otrzymali od nich urzędy. Cesarz posunął się nawet do
tego, że do Rzymu posłał spiskowców, którzy w samo Boże Narodzenie w
czasie odprawiania Mszy świętej rzucili się na papieża, uprowadzili go z
kościoła, poranili go i chcieli zamordować. Papieża ocalił lud, który
rzucił się na oprawców i zmusił ich do ucieczki. Cesarz zwołał
kontrsynod do Niemiec i zmusił biskupów, by wypowiedzieli posłuszeństwo
papieżowi. Cesarz wysłał także do papieża bardzo obelżywy list.
W odpowiedzi na te wydarzenia na synodzie rzymskim w lutym 1076 r.
papież ekskomunikował Henryka IV. To poskutkowało. Wielu dygnitarzy
kościelnych złożyło akt uległości wobec papieża i prośbę o zdjęcie z
nich kar kościelnych. Henryk IV, widząc, że sprawę przegrał, zareagował
pokorą. Natychmiast udał się do Włoch, by przed mającym rozpocząć się
sejmem Rzeszy Niemieckiej w Augsburgu, który miał ogłosić jego
detronizację, mieć czyste ręce. Na ten sejm został zaproszony także
papież, który już wyruszył w drogę. Kiedy papież znalazł się w Canossie,
przybył tam także cesarz. W szatach pokutnika zjawił się na zamku
księżnej Matyldy. Papież, znając obłudę Henryka, nie chciał się z nim
widzieć. Cesarz uparcie stał u bram zamku przez trzy dni. Dopiero na
usilne prośby Matyldy, teściowej Henryka, i opata Cluny, Hugona, który
był ojcem chrzestnym Henryka, Grzegorz ustąpił i zdjął karę z cesarza.
Konflikt jednak nie ustał. W 1084 r. Henryk IV postanowił zemścić się na
papieżu, zdobył Rzym i osadził w nim antypapieża Klemensa III. Grzegorz
VII podczas najazdu schronił się w Zamku Anioła. W kilka tygodni
później z odsieczą przyszły wojska normańskie i przymusiły do odwrotu
króla niemieckiego oraz antypapieża. Grzegorza uwolniono. Wezwani przez
niego sprzymierzeńcy zachowali się jednak jak wrogowie - rabując,
niszcząc i paląc. To wywołało wśród ludności taki gniew, że Normanowie
musieli Rzym opuścić, ale z nimi także musiał odejść papież, gdyż
ludność była oburzona, że sprowadził na Rzym takich "obrońców". Grzegorz
VII udał się najpierw na Monte Cassino, następnie do Benewentu,
wreszcie owacyjnie został powitany w Salerno. Pod koniec roku 1084
zwołał do Salerno synod, na którym powtórnie rzucił klątwę na cesarza i
na narzuconego przez cesarza antypapieża, Wilberta.
Złamany wreszcie trudami i wiekiem papież zmarł w Salerno 25 maja 1085
r. Na łożu śmierci wypowiedział słowa, które umieszczono w katedrze przy
ołtarzu, gdzie spoczywa: "Umiłowałem sprawiedliwość, a znienawidziłem
nieprawość, dlatego umieram na wygnaniu". Papież Grzegorz XIII
(1572-1585) wpisał imię Grzegorza VII do Martyrologium Rzymskiego.
Papież Paweł V w roku 1606 oficjalnie zaliczył go w poczet świętych.
Papież Benedykt XIII w roku 1728 jego kult rozszerzył na cały Kościół.
W ikonografii Grzegorz VII przedstawiany jest w papieskim stroju,
często w tiarze. Jego atrybutami są: gołąb, księga, łzy (z powodu
doświadczanych prześladowań), obraz Matki Bożej, do której miał
szczególne nabożeństwo.