Sławna w Ewangelii Marta (żyła około roku Pańskiego 70), siostra starsza Magdaleny i
Łazarza, rodem była z Betanii blisko Jerozolimy.
Dostatkiem świeckim i zacnością dobrze od Boga
opatrzona, uwierzywszy w Jezusa, obrała sobie żywot
święty i bogobojny w panieńskiej czystości. Jak
wielce Pan Bóg ją sobie upodobał, świadczą słowa
świętego Jana Ewangelisty: A
Jezus miłował Martę i siostrę jej Marię i
Łazarza (Jan
11,5). Sławi się najpierw wiara jej, gdy
bowiem umarł brat jej Łazarz, a Pan od niej przyzwany
przyszedł w jej dom, rzekła ona słowa: "Byś tu
był, Panie, nie umarłby był brat mój". A
podnosząc się na większe stopnie wiary, przydała:
"Lecz i teraz wiem, że o cokolwiek Boga prosić
będziesz, da Tobie Bóg". Gdy Pan Jezus rzekł:
"Brat twój zmartwychwstanie", ona, nie
śmiejąc tego pragnąć, rzekła: "Wiem, iż
wstanie na dzień ostatni zmartwychwstania". A Pan
Jezus dał jej naukę: "Jam jest zmartwychwstanie i
żywot; kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć
będzie, a wszelki, który żyje, a wierzy we Mnie, nie
umrze na wieki. Wierzysz temu?". A ona uczyniła
wielkie wyznanie, mówiąc: "I bardzom dawno temu
uwierzyła, Panie mój, iżeś Ty jest Chrystus, Mesjasz,
Syn Boży, któryś na ten świat przyszedł". Ta
wiara jej żywa była, bo ją między innymi i w hojnym
miłosierdziu i jałmużnach ku ubogim pokazywała.
Miłosierdzie tej świętej niewiasty tak wysoką
nagrodę otrzymało, iż samemu Bogu i Panu aniołów
jałmużnę dawała, i w domu swoim do stołu Mu
służyła, i pieniędzmi Go w potrzebach opatrywała.
Dlatego Ewangelia sławi jej jałmużnę, mówiąc:
"Niewiasta niektóra imieniem Marta przyjęła Go do
domu swego i z pracą a bieganiem i skrzętnością Jemu
służyła".
Pewnego razu, gdy Pan do niej z uczniami przyszedł,
Marta gościom swoim jeść gotowała, a siostra jej
Magdalena u nóg Pana słuchała słów Jego; tedy Marta
poczęła się na nią do Pana żalić, mówiąc:
"Panie, siostra moja opuściła mię w posługach
domowych. Rozkaż jej, aby mi pomogła". A Pan Jezus
dał jej ową pamiętną naukę: "Marto, Marto,
troszczysz się około wiela, ale jednego potrzeba; Maria
najlepszą cząstkę obrała, która od niej odjęta nie
będzie".
Oglądała potem Marta śmierć Pana Jezusa, Boga
swego, i widziała z innymi uczniami Jego
zmartwychwstanie. Przed Wniebowstąpieniem swoim
wywiódł Pan Jezus uczniów swoich do Betanii, chcąc
odwiedzić Martę, jałmużnicę swoją. Któż wypowie,
z jakim weselem Go witała, z jaką czcią patrzyła na
chwałę i majestat Tego, który już jej jałmużny nie
potrzebował. Po Wniebowstąpieniu z innymi
chrześcijanami skazana na śmierć przez żydów, za
sprawą Bożą do Marsylii przypłynęła i tam
świątobliwie żywota dokonała. Będąc już bliską
zgonu, kazała się wynieść z komórki swej, aby
swobodnie w niebo patrzyć mogła. Leżąc na ziemi
popiołem posypanej, słuchała czytania Ewangelii św.
Łukasza i przy słowach: "Ojcze, w ręce Twoje
polecam ducha mego" - poszła do wiecznej gospody,
na rozkosze od Gościa swego zgotowane, z czego Bogu
nieogarnionej chwały cześć i sława na wieki.
Nauka moralna
W słowach Zbawiciela: Marto,
Marto, troszczysz się około wiela, ale jednego
potrzeba! zawarta jest jak
najzbawienniejsza dla nas nauka. Marne są bowiem
wszystkie nasze zachody i zabiegi o rzeczy doczesne,
jeśli nie będziemy o tym pamiętać, że zbawienie
duszy jest najważniejszą sprawą, obok której
wszystkie starania, troski, prace i zajęcia nasze mają
tylko wartość drugorzędną. Iluż to ludzi troszczy
się, co będą jedli i pili, ileż ponoszą trudów i
starań, aby dojść do majątku, jakże mocno się
frasują i kłopocą o rzeczy ziemskie i doczesne,
odwracając uwagę od tego, o co by się przede wszystkim
starać i troszczyć powinni. Zbawienie duszy ma być
pierwszym i najgłówniejszym naszym zadaniem i
staraniem. Jak drobnostkowym i marnym wyda się
zajmowanie takimi drobnostkami temu, kto ze stanowiska
wieczności zapatruje się na sprawy tego świata!
Zamiast się uganiać za marnościami, zamiast martwić
się i troszczyć o byle co, nie traćmy nigdy z oczu
ostatecznego przeznaczenia swego, stosujmy wszystkie
myśli, czyny, postępki do tego celu i pamiętajmy, co
mówi Pismo święte Starego Zakonu: Bój się Boga i zachowaj
przykazania Jego, wtedy bowiem dopiero będziesz całym
człowiekiem.
Pomnijmy, jak błoga była śmierć Marty, jakie
słowa pociechy usłyszała z ust Jezusa w nagrodę za to,
że Go ugościła w swoim domu, że dla Niego wszystkiego
się wyrzekła. Daj nam Boże wszystkim tak umierać;
pełnijmy dzieła miłosierdzia z miłości ku Bogu,
odwiedzajmy i pielęgnujmy chorych, nie szczędźmy
ubogim jałmużny, módlmy się za grzeszników, nie
zapominajmy w modlitwie o drogich nam zmarłych, nieśmy
pociechę strapionym, wybaczajmy nieprzyjaciołom,
pełnijmy obowiązki swego powołania ściśle i
sumiennie, a wtedy będziemy mogli umierać ze spokojem i
czystym sumieniem, ufni w sprawiedliwość i w
miłosierdzie Boże.
Modlitwa
Wysłuchaj nas, Boże, Zbawicielu nasz, abyśmy
weseląc się obchodem uroczystości św. Marty, dziewicy
Twojej, z przykładów jej życia uczyli się czynić
postęp w pobożności. Przez Pana naszego Jezusa
Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi, po
wszystkie wieki wieków. Amen.
Żywoty Świętych Pańskich
na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937 r.