STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

sobota, 25 lipca 2015

Żywot świętego Jakuba Starszego, Apostoła


 
   Nazywają św. Jakuba "Starszym" (żył około roku Pańskiego 44), ponieważ Pan Jezus powołał go rychlej od jego imiennika. Jakub był synem rybaka Zebedeusza i Salomei, krewnej Najświętszej Maryi Panny, i urodził się w Betsaidzie nad jeziorem Genezaret. Gdy z bratem swoim Janem nad brzegiem płukał sieci, przechodzący tamtędy Pan Jezus wezwał obu, aby poszli za Nim. Usłuchali bez namysłu rozkazu Chrystusowego i wytrwali przy Zbawicielu aż do zgonu.
Jakub, Jan i Piotr tworzyli niejako trójkę powierników i ulubieńców Jezusa. Stąd niejednokrotnie jako jedyni towarzysze Chrystusa Pana byli świadkami cudów Jego, jak np. przy uzdrowieniu teściowej Piotra, przy Przemienieniu Pańskim na górze Tabor i lękach śmiertelnych w Getsemane. Z powodu żarliwości, jaką okazywali w czynach i słowach, nadał im Pan Jezus zaszczytny przydomek "synów gromu", ale łajał ich zbyteczną gwałtowność, gdy błagali Niebo o zesłanie zemsty na pewną wioskę w Samarii, która im, po społu z ich Mistrzem, odmówiła gościnności. Nie wiecie - rzekł wtedy do nich Pan Jezus - jakiego ducha synami jesteście. Syn Boży bowiem nie przyszedł na zgubę dusz, ale na ich ocalenie. Chociaż bracia ci byli pojętnymi i powolnymi uczniami Zbawiciela, nie mogli jednak wyrzec się samolubstwa i pozbyć się pragnienia ziemskiej wielkości. Czując niższość swego usposobienia, zastawiali się matką, która w ślepym przywiązaniu do dzieci błagała Pana Jezusa: "Panie, pozwól w Twym Królestwie zasiąść mym synom, jednemu po prawicy, drugiemu po lewicy swojej!" Nie chcąc zasmucić serca poczciwej Salomei, odpowiedział Jezus młodzieńcom: Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie spełnić kielich, który Ja spełnię? Ani matce, ani synom się nie zamarzyło, że kto chce z Chrystusem wejść do chwały wiecznej, winien wprzód po społu z Nim znosić biedę, boleści i prześladowania z bohaterstwem, wobec którego boleści i sama śmierć jest zyskiem. Dopiero po Zielonych Świątkach wstąpił w nich Duch święty i otworzyły im się oczy. Jakub skosztowawszy napoju z kielicha Chrystusowego, przejął się duchem szerzenia Jego Królestwa na ziemi i radował się, że mu wolno cierpieć zniewagę i biczowania dla Imienia Jego. Głosił gorliwie żydom Ewangelię, dla chrześcijan był żywym przykładem żywota świątobliwego, czystego, dobrowolnego ubóstwa i zaparcia się siebie.

Wiarogodne podania głoszą, że Jakub założył także w Hiszpanii kilka gmin chrześcijańskich, ale w pomocnych stronach tego kraju wystawiony był na ciężkie prześladowania. Jeszcze dzisiaj zwiedzają pątnicy skałę, na której spoczęła stopa apostoła i odbiła się jakby w miękkim wosku.
Troska o chrześcijan w ziemi judzkiej, którym faryzeusze mocno dokuczali, skłoniła Jakuba do powrotu. Nowe nawrócenia dokonane przez niego spowodowały ówczesnego arcykapłana Abiatara do zwrócenia się z prośbą do króla Heroda Agryppy, aby kazał Jakuba uwięzić i ściąć. Młody król, któremu mocno chodziło o zjednanie sobie żydów, przychylił się do ich życzeń. Droga do rusztowania prowadziła obok domu, na którego progu siedział sparaliżowany. Ten odezwał się do świętego apostoła: "Sługo Najwyższego, pomóż mi, bo niesłychanie cierpię". Jakub z sercem przejętym litością odpowiedział: "W Imię ukrzyżowanego Pana mojego, Jezusa Chrystusa, dla którego prowadzą mnie na śmierć, powstań uzdrowiony i chwal Zbawiciela swego". W tej samej chwili sparaliżowany odzyskał zdrowie.

Na widok tego cudu faryzeusza Jozjasza, który był jednym z głównych sprawców pojmania Jakuba, ogarnął serdeczny żal za popełnioną niegodziwość, padł tedy przed apostołem na kolana i prosił go: "Sługo Boga rzeczywistego, wybacz mi ohydny mój występek i za pokutę pozwól mi z sobą podzielić śmierć męczeńską". Spytał go Jakub: "Czy wierzysz, że Jezus, którego żydzi ukrzyżowali, jest prawdziwym Synem Bożym?" Jozjasz odrzekł: "Tak jest, wierzę i wyznaję szczerze, że Jezus ukrzyżowany jest rzeczywistym Synem Bożym". Gdy te słowa doszły uszu jego przyjaciela Abiatara, zgorszyły go mocno, zaklął go przeto, aby odstąpił Jakuba i złorzeczył wierze Chrystusowej, jeśli nie chce się wystawić na wzgardę i zemstę. Jozjasz odpowiedział mu silnym głosem: "Klątwa ciąży na mnie i na Izraelu, prześladowcy Syna Bożego, ale ja znajdę zbawienie w Chrystusie, którego ukrzyżowaliście". Na te słowa pospólstwo zaczęło bić chwalcę Bóstwa Chrystusowego, a przywódcy postarali się skwapliwie u króla o pozwolenie ścięcia Jozjasza wraz z Jakubem. Gdy stanęli na Kalwarii, Jakub poprosił kata o trochę wody, po czym rzekł do Jozjasza: "Czy pragniesz, abym cię ochrzcił w Imię Chrystusa, Syna Bożego?" Gdy Jozjasz odrzekł, że pragnie tego, Jakub ochrzcił go i ucałował, mówiąc "Pokój z tobą!" Potem obaj uklękli i z radością położyli głowy pod miecz katowski.
Święte ciało apostoła pochowano najprzód w Jerozolimie; później przeniesiono je do Kompostelli w Hiszpanii, gdzie wybudowano wspaniały kościół pod jego wezwaniem. Do dziś dnia zwiedzają grób świętego apostoła niezliczone tłumy wiernych. Strapieni, chorzy i uciśnieni doznawali zawsze pomocy świętego Męczennika, a grób jego zasłynął cudami. W bitwie pod Clavigo w roku 844 pojawił się święty Jakub na białym koniu z rozwiniętym sztandarem i przechylił szalę zwycięstwa nad Saracenami na stronę Hiszpanów. Odtąd w bitwach wojska hiszpańskiego często odzywało się jako hasło imię "San Jago" (święty Jakub). W roku 1170 utworzono pod jego nazwą zakon rycerski, mający na celu opiekę nad pątnikami i walkę z niewiernymi.

Nauka moralna

Większej radości zaiste doznał święty Jakub, niosąc życie w ofierze za swego Mistrza i Pana, aniżeli gdyby go Chrystus był posunął do wysokich godności i dostojeństw ziemskich. Było to niezawodnie skutkiem jego gorącej i żywej wiary. Stąd wynika nauka abyśmy:
1) Niewzruszoną wiarę mieli w to, co Bóg ludzkości objawił na jej dobro i zbawienie. Nie wierzmy przeto ani własnym przekonaniom i urojeniom, ani cudzej powadze, ale poddajmy rozum pod powagę samego Boga, gdyż jedynie On sam jest prawdą. Człowiek mimo najlepszej chęci i najgorliwszego dochodzenia prawdy może się mylić, jak nas uczy codzienne doświadczenie. Cała ludzkość również mylić się może, a tylko jeden Bóg jest nieomylnym. Wierząc Bogu, mamy największą rękojmię prawdy tego, w co wierzymy, a poddając z potulnością dziecięcia wolę i rozum swój Jego powadze, przynosimy Mu najmilszą ofiarę.
2) Treść wiary, jaką nam podaje (Kościół katolicki, pochodzi od Boga i jest Jego objawieniem. Jest to prawdą niewątpliwą, nie potrzebującą dowodów. Tylko Bóg mógł dać 12 biednym rybakom siłę do wykorzenienia pogaństwa i osadzenia wszędzie krzyża, jako oznaki nowej wiary. Bóg tylko mógł natchnąć tysiące Męczenników taką siłą i stałością, że dumni cesarze rychlej znużyli się okrucieństwem, aniżeli Męczennicy zachwiali się w wierze; Bóg tylko mógł uszlachetnić naturę ludzką i zapalić ją do ubiegania się o cnoty, jakie podziwiamy u świątobliwych katolików wszelkich powołań, obojga płci i każdego wieku; Bóg tylko mógł obalić świątynie pogańskie, i zniszczyć ohydną niewolę, a na ich gruzach stawiać szpitale, przytułki dla sierot i szkoły. Kościół katolicki to wszystko zdziałał i dotychczas działa, na co są niezliczone świadectwa i dowody. On jeden jest narzędziem i głosem Boga; kto weń wierzy, wierzy w Boga samego.

Modlitwa

Racz Panie lud Twój łaskawie strzec i uświęcać, aby wsparty pośrednictwem apostoła Twojego Jakuba, postępkami swoimi Tobie się podobał i w swobodzie ducha Ci służył. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi, po wszystkie wieki wieków. Amen.

 Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937 r.