STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

piątek, 26 czerwca 2015

Żywot świętych Męczenników, braci Jana i Pawła

   Bracia Jan i Paweł (żyli około roku Pańskiego 360) są znakomitą ozdobą Kościoła katolickiego, a zarazem świetnym przykładem dla bogatych i możnych tego świata, aby wiedzieli, jakim sposobem winni okazywać cnoty oraz czynami dowodzić, że są wiernymi wyznawcami Boga.
Kiedy cesarz Konstantyn urządził świetny dwór córce, niedawno cudem na grobie św. Agnieszki uzdrowionej, powołał obu młodzieńców na najwyższe urzędy przy tym dworze. Wybrał ich dlatego, że byli wysoce wykształceni i odznaczali się wielką pobożnością i czystością obyczajów.
Bogobojna cesarzowa dawała im znaczne sumy na jałmużny dla nieszczęśliwych i cierpiących bliźnich, a umierając, przekazała im cały majątek, wiedząc, że go użyją na cele dobroczynne.
Jan i Paweł tak długo bawili na dworze i pełnili miłosierdzie, dopóki nie nastąpił cesarz Julian, którego nazwano apostatą (odstępcą), albowiem wyrzekł się chrześcijaństwa i usiłował w całym państwie rzymskim przywrócić pogaństwo.
Z tą chwilą obaj bracia złożyli urzędy i wiedli odtąd życie prywatne. Cesarz Julian czuł się dotknięty ich ustąpieniem i wszelkim sposobem usiłował ich nakłonić, aby wrócili na dwór. Jan i Paweł dali mu na to taką odpowiedź: "Twoich chrześcijańskich poprzedników czciliśmy i z radością ofiarowaliśmy im nasze usługi, ale z tobą, cesarzu, który się Chrystusa wypierasz, nic wspólnego mieć nie chcemy!". Cesarz odpowiedział na te odważne słowa groźbą, że jeśli w przeciągu dziesięciu dni nie skłonią się do jego życzeń, to spotka ich za to surowa kara.
Wierni słudzy Boga odgadli, co ich czeka, rozdzielili przeto majątek pomiędzy ubogich i przystąpiwszy do Stołu Pańskiego, przygotowywali się na śmierć. Po upływie dni dziesięciu przybył do nich Terencjan, dowódca przybocznej straży cesarskiej, postawił na stole posąg bożka Jowisza i rozkazał im w imieniu cesarza, aby natychmiast złożyli bożkowi ofiarę. Jan i Paweł odpowiedzieli: "W sprawach państwa jesteśmy posłuszni cesarzowi, ale w sprawach religii tylko Boga słuchać będziemy. Nie uznajemy bowiem bogów pogańskich za nic innego, jak za bezwładne bałwany, a czcimy tylko Boga prawdziwego, w Trójcy jedynego".
Terencjan zagroził im śmiercią, jeśli nie usłuchają i aby ich nastraszyć, kazał opodal wykopać dół na grób dla nich, jeśli jego rozkazom będą się sprzeciwiać.
Ponieważ bracia i teraz nie zachwiali się w wierze w Chrystusa, Terencjan, mając wyraźny rozkaz cesarza, nie namyślał się długo, lecz kazał ich porwać i zabić na miejscu; ciała ich złożył w świeżo wykopanym grobie, a potem rozgłosił publicznie, że bracia Jan i Paweł poszli na wygnanie.
Niedługo po zabiciu Jana i Pawła, syna Terencjanowego opanował zły duch. Opętany żądał za zrządzeniem Boskim, aby go zaprowadzono do domu braci Jana i Pawła. Terencjan, choć z lękiem, przystał na to, a gdy zbliżyli się do grobu świętych Męczenników, czart ustąpił z ciała opętanego. Cud ten otworzył ojcu oczy. Teraz dopiero poznał, kim byli bracia, których kazał zabić. Pełen żalu, że się dał skłonić cesarzowi do popełnienia zbrodni, wyjawił wszystko synowi i razem z nim przyjął chrzest święty, po czym obaj często się modlili na grobie świętych braci. Gdy się o tym dowiedział cesarz Julian, kazał ich ściąć i pochować w tym samym miejscu.
Następca Juliana, cesarz Jowian, dla uczczenia pamięci Jana i Pawła, którzy byli jego przyjaciółmi, w miejscu, gdzie stał dom, wystawił nad ich grobem wspaniały kościół. Papież Damazy I poświęcił ten kościół i oddał go pod opiekę świętych Męczenników Jana i Pawła. Pan Bóg zrządził, że na ich grobie działo się wiele cudów. Imiona ich przyjęto do cichych modlitw w Mszy świętej i w litanii do Wszystkich Świętych.

Nauka moralna

Wszyscy powinniśmy podziwiać tych dwóch świętych mężów dla siły ich charakteru, a przede wszystkim dla siły ich przekonań religijnych, na mocy których chrześcijanin oddaje wprzód Bogu, co jest Boskiego, a potem dopiero cesarzowi, co jest cesarskiego. Wstąpili oni w służbę cesarza Konstantyna, albowiem byli przekonani, że ten nic takiego od nich nie zażąda, co by się sprzeciwiało świętej woli Bożej i że wypełniając obowiązki urzędu, staną się miłymi Bogu - jakże jednak stanowczo wzbraniali się przyjąć urzędy od cesarza Juliana Odstępcy! Oby wszyscy urzędnicy chrześcijańscy i słudzy zawsze okazywali tak chwalebną siłę charakteru!
Do takiego postępowania zobowiązuje przede wszystkim zdrowy rozsądek. Wskazuje on każdemu wyraźnie i jasno, że każde stworzenie nasamprzód winno być posłuszne woli Stwórcy, a człowiek winien nadto dotrzymywać przysiąg, jakie złożył Stwórcy swemu i Panu i nie powinien przyjmować pracy ani obowiązku, który by się nie zgadzał z przysięgami danymi na chrzcie świętym. Od tych przyrzeczeń i przysiąg stworzenia wobec Stwórcy nie ma zwolnienia, albowiem stworzenie wiecznie stworzeniem pozostaje, a Pan Jezus, który przysięgę odebrał, nigdy się nie zmieni.
Jeżeli więc chrześcijanie przyjmują takie urzędy i zobowiązania, przez które byliby narażeni na złamanie wiary i przyrzeczeń danych Bogu, to popełniają krzywoprzysięstwo wobec Stwórcy. Rozsądek nakazuje zwolnić się z takich obowiązków, czynić pokutę i powrócić do obowiązków względem Boga.
Doświadczaj zatem stałości swego charakteru na przykładach, jakie ci pozostawili Święci Pańscy Jan i Paweł, czy równie ochoczo i stale opierasz się pochlebstwom osób, które cię przewyższają godnością i bogactwem i czy idziesz za głosem Boga.

Modlitwa

Prosimy Cię, Wszechmogący i wieczny Boże, spraw miłościwie, abyśmy zbawiennej na duszy doznali pociechy, obchodząc uroczystą pamiątkę świętych Jana i Pawła, którzy jak przez krew i wiarę zjednoczeni byli, tak i w męczeństwie za nią poniesionym okazali się godnymi siebie braćmi rodzonymi. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i ziemi. Amen.


Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937 r.