KRÓTKI WYKŁAD
ŚWIĘTYCH EWANGELIJ
NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA CAŁEGO ROKU
KS. PIOTR XIMENES
––––––––
Na dzień Wszystkich Świętych
Ewangelia u Mateusza św. w rozdz. 5
Widząc Jezus rzesze, wstąpił
na górę, a gdy usiadł, przystąpili ku Niemu uczniowie Jego, a otworzywszy usta
swe, nauczał ich, mówiąc: Błogosławieni ubodzy duchem, albowiem ich jest
królestwo niebieskie. Pan Jezus w
tych ośmiu błogosławieństwach zawarł treść całego prawa, i zostawił nam w
krótkości obraz wszystkich cnót, o które się starać powinniśmy dla osiągnienia
żywota wiecznego. Wykonanie tych cnót uczyniło świętymi tych wszystkich ludzi,
których dzisiaj uroczystość obchodzimy. Wejdźmyż więc w ich rozbiór dla
zrozumienia ich dokładnego i przystosowania ich do życia naszego.
Błogosławieni ubodzy
duchem. Ubogim w duchu jest ten, kto gotów
utracić raczej wszystko aniżeli Boga i łaskę Jego. Kto powolny głosowi Boskiemu,
opuszcza wszystko dla udania się za Chrystusem Panem wołającym go do siebie.
Kto nie jest nadętym pychą, nie chce zgłębiać rzeczy rozumowi jego
niedostępnych, kto nie jest zarozumiałym o sobie i o swojej umiejętności, kto
pogardza pochwałami, wyniesieniem i zaszczytami świata, a zaszczyt podobania
się Bogu nad nie wyżej ceni i przenosi. Kto nie tylko się wyzuwa z rzeczy
zewnętrznych, ale niejako i z wewnętrznych sił duchownych, z własnego rozumu i
rozsądku, z własnej woli, poddając się bez uporu mądrzejszym zdaniom innych od
siebie, i będąc gotowym, ustępować i ulegać drugim z łatwością. Kto czuje i
wyznaje szczerze, iż wszystko co ma tak co do darów przyrodzonych natury, jak
co do darów nadprzyrodzonych łaski, wszystko to od Boga ma i Jemu przypisuje, a
sobie właściwym nicość i grzech być wyznaje. Ubogim na koniec w Duchu jest ten,
kto nie mając wiele majątku ani bogactw, dóbr świata wcale nie pragnie, tym
małym co mu Pan Bóg udzielił, się kontentuje i nad wszelkie bogactwa i dostatki
ziemskie, łaskę i miłość Boską osiągnąć pragnie, żąda i usiłuje, któren z
Psalmistą Pańskim słusznie powiedzieć może: Czegoż ja w Niebie i na ziemi
chcieć i pragnąć mogę, jeżeli nie Ciebie Boga i Pana mojego.
Błogosławieni ubodzy
duchem, albowiem ich jest królestwo niebieskie. Pan Jezus jest tak hojnym w wynagrodzeniu dlań
uczynionych ofiar, iż swym ubogim, tym, którzy dobrami ziemi wzgardzili dla
zamiłowania jedynego i najwyższego dobra Boga samego, siebie i królestwo swoje
obiecuje. Albowiem ich jest królestwo niebieskie. A co większa,
prawdziwi ubodzy w Duchu zaczynają kosztować słodyczy królestwa niebieskiego w
tym życiu jeszcze, gdyż to królestwo będąc według słów św. Pawła Apostoła,
sprawiedliwość, pokój i wesele w Duchu Świętym, szczęście, które doń
przywiązane, bywa im jeszcze udzielone w ciągu wędrówki życia ich doczesnego.
Błogosławieni cisi,
albowiem oni posiędą ziemię. Cichym
jest ten, kto się nigdy gniewem nie unosi, zawziętości nie zna, zemsty ni
uczynkiem, ni słowy nie wywiera, złości nikomu nie wyrządza, złorzeczącym sobie
błogosławi, za złe dobrym odpłaca. Takiemu obiecuje Pan Jezus ziemię, to jest
pozyskanie sobie jeszcze tu na ziemi serc ludzkich, gdyż nic nam ich lepiej nie
jedna, jak dobroć i łagodność, a co większa ziemię żyjących to jest posiadłość
dóbr wiecznych, którymi Pan Bóg nie omieszka obdarzyć tych, których by złość
innych ludzi, z majątku, ze sławy, jednym słowem i z innych dóbr doczesnych,
wyzuć zdołała.
Błogosławieni, którzy
płaczą, albowiem oni będą pocieszeni.
Ten błogosławiony płacz ma kilka rodzajów. Płacz czyli smutek, któren sprawia
skrucha, żal za popełnione grzechy i zastanowienie się nad tą nieszczęśliwą
skłonnością naszą do złego, która nas prawie niekiedy mimowolnie do wpadania w
grzechy pociąga, a która Pawła świętego aż do wołania: O ja nieszczęśliwy,
któż mnie oswobodzi z tego ciała grzechowego? przywiodła. Płacz litości,
któren nas czyni czułymi i tkliwymi, na zgubę wieczną dusz braci naszych. Płacz
miłości, któren nam z oczu wyciska tęsknota za oddaleniem Boga naszego, i
pragnienie złączenia się z Nim ściśle jak najprędszego. Płacz na koniec czyli
smutek zbawienny, którego natura doznaje, czyniąc sobie gwałt, nie dogadzając
swym namiętnościom, wiodąc życie umartwione, wstrzemięźliwe, prawdziwie
chrześcijańskie. Takim to płaczącym obiecuje Chrystus Pan pocieszenie.
Pocieszenie, gdyż przyjdzie czas, w którym łzy ich zupełnie otarte zostaną,
wszelkie niebezpieczeństwo i sposobność do grzechu odjęta, w którym osiągną i
posiadać na wieki będą to upragnione i najwyższe dobro Boga samego bez bojaźni
utraty Go kiedykolwiek, w którym królestwo grzechu zniszczone i obrażony
Majestat Boski sprawiedliwą karą wiecznym potępieniem złośliwych, zemszczony,
nie da im już powodu do płaczu, czas, w którym cnota kosztować nie będzie, a
miłość Boska wszelkie by i największe ofiary sowicie wynagrodzi.
Błogosławieni, którzy łakną
i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Pragnąć i łaknąć sprawiedliwości, jest to chcieć i
pragnąć szczerze i mocno, nabyć wszelkich cnót nam od Chrystusa Pana
zaleconych, czuć się pociągnionym do wykonania wszystkiego co jest najtrudniejszym
i najdoskonalszym w prawie Boskim. Być niejako spragnionym i łaknąć za samym
Chrystusem Panem, któren jest naszą sprawiedliwością, pragnąć łączyć się z Nim
istotnie w Najświętszym Sakramencie, a duchownie przez wiarę i zakosztowaniem
wewnętrznym rozkoszy i pociech niebieskich wzdychać za doskonałą
sprawiedliwością niebieskiej naszej ojczyzny, w której dusza używając widoku
samego Boga, niejako w obraz Jego przeistoczoną zostanie.
Albowiem będą nasyceni. Będą nasyceni w tym życiu jeszcze, wzrastając codziennie
łaską Boską, w zasługach, w sprawiedliwości, w świątobliwości, ciągle nawiedzeni
wewnętrznie pociechy niebieskimi, a w przyszłym nasyceni zupełnie chwałą i
miłością Boga i Pana Zastępów.
Błogosławieni miłosierni,
albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
Miłosiernym w istotnym rozumieniu jest ten, który dla miłości Boga, bliźniego
jakimkolwiek sposobem może wspomaga i ratuje, smutnego cieszy, chorego nawiedza,
nagiego przyodziewa, łaknącego karmi, nieumiejętnego naucza, na koniec w
niedostatku pomocy pieniężnych choć modlitwą na ratunek potrzebnemu przybywać
spieszy, a wszystkie te swoje miłosierne uczynki wewnętrznym uczuciem litości i
miłości Boskiej ożywiać stara się.
Albowiem oni miłosierdzia
dostąpią. Dostąpi taki miłosierdzia
od Boga, gdyż Pan Bóg szklanki wody danej ubogiemu w imię Jego bez nagrody nie
puści, dozna łaski Boskiej może w tym życiu jeszcze, błogosławieństwem wylanym
na swój dom i swój majątek, lecz co większa dostąpi miłosierdzia Boskiego w
Niebie, gdyż Pan Jezus mówi wyraźnie: Jaką miarą mierzyliście innym, będzie
mierzono i wam.
Błogosławieni czystego
serca, albowiem oni Boga oglądają.
Czystego serca jest ten, który Boga żywo miłuje, który się nie czuje być winnym
żadnego grzechu śmiertelnego a nawet i powszedniego, przynajmniej co do
przywiązania i nałogu, którego sumienie dobre pełne świętych myśli i świętych
uczuć, którego wiara szczera i prosta bez fałszu i udania.
Albowiem oni Boga
oglądają. Ta nagroda jest jedna z
największych oglądać Boga w istocie twarz w twarz się nań wpatrując, czeka ona
w Niebie wszystkich tych, którzy są czystego serca, lecz co większa zaczynają
oni kosztować tego szczęścia w tym życiu jeszcze, gdyż wiara, miłość i czystość
serca zajętego jedynie swym Bogiem przypuszczają człowieka do tak bliskiej
znajomości Boga, iż Go powiedzieć można w tym stanie śmiertelnym jeszcze,
oczami duszy widzi, i rozkoszy wewnętrznej, który mu ten widok oglądania Boga
choć pod zasłoną sprawia, używać zaczyna.
Błogosławieni pokój czyniący,
albowiem nazwani będą synami Bożymi. Pokój
czyniący jest ten, kto się stara o nabycie pokoju z samym sobą, z drugimi i z
Bogiem. Z samym sobą przez podbicie ciała pod moc duszy, poddanie namiętności
pod moc rozumu, a rozumu pod podległość Boga. Z drugimi, żyjąc ile możności w
zgodzie ze wszystkimi i godząc kłótliwych dla zachowania pokoju i jedności. Z
Bogiem, jednając się z Nim przez dobre uczynki i zasługując na nabycie od
Niego w nagrodę niebieskiego, trwałego, i wszelkie uczucia przewyższającego
pokoju.
Albowiem nazwani będą
synami Bożymi. Takowi to ludzie będą
uważani szczególniej za synów Boskich, Pan Bóg będzie się z nimi obchodził jak
z dziećmi swoimi, a na koniec odziedziczą bogate dziedzictwo, dziedzictwo
szczęścia i chwały wiecznej, jako najczulej ukochane syny Boskie.
Błogosławieni, którzy
cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem ich jest królestwo
niebieskie. To prześladowanie jest
trojakiego rodzaju. Prześladowanie ze strony czartów, którzy przez wrodzony
sobie wstręt do cnoty, sprawiedliwych odwieść od niej usiłują i różnymi
przykrymi pokusami, smutku, niepokoju, nieufności, bojaźni, niesmaku do ćwiczeń
pobożności i innych dręczyć ich nie przestają. Ze strony ludzi, nie tylko
obcych, lecz często nawet najbliższych najukochańszych nam osób, służących jakby
niejako za narzędzia diabelskie, szukających nas odciągnąć od Boga, i zwrócić z
ciasnej drogi żywota na szeroką drogę wiecznej zguby. Prześladowanie
wewnętrzne, własnych złych skłonności i namiętności naszych, oburzających się
przeciwko przepisom prawa Boskiego, wzniecających w sercach naszych pokusy i
opór ku wykonaniu cnót i wiedzenia życia świątobliwego. Prześladowania te,
niesprawiedliwe nie z przyczyny grzechów i złości naszych, lecz z przyczyny
cnót i pobożności naszej doświadczane, powinny być zniesione z cierpliwością i
z niejaką radością i pociechą widzenia się być godnymi, cierpieć pohańbienia
dla imienia Pańskiego. Gdyż cóż mówi dalej Chrystus Pan?
Błogosławieni jesteście,
gdy wam złorzeczyć będą, i prześladować was, i mówić wszystko złe przeciwko wam
kłamiąc dla mnie. Radujcie się i weselcie się, albowiem zapłata wasza obfita
jest w Niebie. Tymi to słowy wyraża
Pan Jezus, iż ci wszyscy te prześladowania cierpiący więcej niż inni wynagrodzeni
zostaną, a nadzieja tych szczególniejszych względów i łask Boskich, powinna nam
drogimi, szacownymi i upragnienia godnymi uczynić te cierpienia, które nam je
wysłużyć mają. Na tym błogosławieństwie kończy się kazanie Chrystusa Pana,
korzystajmy z tych zbawiennych nauk, które dla nas zawiera, postępujmy tą
prosto do Nieba wskazaną nam drogą, a imiona nasze zostaną umieszczone w
liczbie tych wszystkich świętych Pańskich, którzy przy wykonaniu tychże cnót,
na błogosławieństwo Chrystusa Pana zasłużyli i nagrody doń przywiązane
osiągnęli.
–––––––––––
Krótki
wykład świętych Ewangelij na Niedziele i Święta całego roku. Z włoskiego X.
Piotra Ximenes na polskie przełożony. Tom II. Stanisławów 1848, ss. 101-106.