Konserwatyści
Novus Ordo na próżno przytaczają przykład św. Pawła karcącego św.
Piotra, bowiem tamto upomnienie nie było w dziedzinie doktryny, ale
postępowania. Zwracają uwagę na przypadek teologów Uniwersytetu
paryskiego, którzy przytaczali błąd Jana XXIII dotyczący wizji
uszczęśliwiającej po śmierci. Ale analogia upada ponownie, ponieważ Jan
XXII mówił wyłącznie jako prywatny teolog i nie narzucił
swych błędów jako nauczania powszechnego. W przypadku Bergoglio mówimy o
herezjach promulgowanych wobec całego Kościoła.
Z wymienionych przeze
mnie wyżej powodów cała natura problemu jest inna, bowiem dotyczy samej
nieomylności Kościoła, a nie tylko osobistej herezji Bergoglio.
„Upomnienie” zakłada dwa oczywiste problemy: (1) że nie możemy ufać nauczaniu Papieża; (2) że musimy ufać nauczaniu upominających.
„Upomnienie” zakłada dwa oczywiste problemy: (1) że nie możemy ufać nauczaniu Papieża; (2) że musimy ufać nauczaniu upominających.
Jaka jest racja bytu Papieża, jeśli podlega upomnieniom ze strony samozwańczej Rady Upominających? Czyją asystencją cieszy się Rada Upominających? Ducha Świętego? Gdzie w Piśmie świętym czy w Tradycji jest wspomniana Rada Upominających?
* Tytuł od Redakcji "Katolika"