STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

środa, 12 września 2018

Czy racjonalnie jest wierzyć w Boga? cz. 4


Znalezione obrazy dla zapytania Czy racjonalnie jest wierzyć w Boga?

4 Teza. Błędny jest pogląd, że nie potrzebujemy Boga do moralności. 

       Zamierzam teraz spierać się o istnienie Boga wychodząc z założenia, że moralne dobro i zło naprawdę istnieją. Nie są one po prostu kwestią osobistego gustu. Nie zastępują jedynie “lubię” i “nie lubię”. Zanim zacznę, wyjaśnijmy sobie coś. Moja argumentacja nie oznacza, że ateiści nie mogą być moralni. Oczywiście ateiści mogą zachowywać się moralnie, tak jak teiści mogą zachowywać się niemoralnie. Zacznijmy zatem od pytania o dobro i zło: Skąd pochodzi dobro i zło? Ateiści zazwyczaj proponują kilka możliwości. Należą do nich: ewolucja, rozum, sumienie, natura ludzka i utylitaryzm. Pokażę ci, że żadne z nich nie może być ostatecznym źródłem moralności.


Argument. Moralność nie może pochodzić od ewolucji.


Dowód. Dlaczego nie od ewolucji? Ponieważ każda domniemana moralność, która ewoluuje, może się zmienić. Jeśli może zmienić się na dobre lub złe, musi istnieć standard powyżej tych zmian, aby ocenić je jako dobre lub złe. Przez większą część historii ludzkości potężniejsze społeczeństwa zniewalały słabsze społeczeństwa i prosperowały. Tak właśnie było i nikt tego nie kwestionował. Teraz potępiamy niewolnictwo. Ale opierając się na modelu jedynie ewolucyjnym, to jest ciągle zmieniającym się poglądem na moralność, kto ma powiedzieć, że nie będzie ono do zaakceptowania ponownie któregoś dnia? Niewolnictwo zostało kiedyś przyjęte, ale nie było to dopuszczalne. A jeśli nie możesz dokonać tego rozróżnienia między zaakceptowanym a akceptowalnym, nie możesz krytykować niewolnictwa. A jeśli potrafisz dokonać tego rozróżnienia, przyznajesz się do obiektywnej moralności.

Argument. Moralność nie może pochodzić od rozumu.


Dowód. Podczas gdy rozumowanie jest potężnym narzędziem, które pomaga nam odkrywać i rozumieć moralność, nie może być źródłem moralności. Na przykład, przestępcy używają rozumowania, aby zaplanować zbrodnię doskonałą. A z drugiej strony, czy to rozumowanie – czy coś ponad rozumowanie – prowadziło tych chrześcijan, którzy ryzykowali swoje życie, by ratować Żydów podczas Holocaustu? Odpowiedź jest oczywista: to było coś więcej niż rozumowanie – ponieważ ryzykowanie życia, by uratować nieznajomego, było bardzo nierozsądne.


Argument. Moralność nie może pochodzić od sumienia.


Dowód. Samo sumienie nie może być źródłem moralności. Każda osoba ma własne sumienie, a niektórzy najwyraźniej nie mają moralności. Henryk Himmler, szef brutalnych nazistowskich SS, z powodzeniem zaapelował do sumienia swoich żołnierzy, by pomogli mu oczyścić Niemcy, popełniając morderstwa i tortury milionów Żydów i innych. Jak możesz powiedzieć, że twoje sumienie jest słuszne, a Himmler jest zły, jeśli samo sumienie jest źródłem moralności? Odpowiedź brzmi: nie możesz.

Argument. Moralność nie może pochodzić od ludzkiej natury.


Dowód. Niektórzy mówią, że ludzka natura jest ostatecznym źródłem moralności. Ale ludzka natura może doprowadzić nas do wszelkiego rodzaju nagannych rzeczy. W rzeczywistości ludzka natura jest powodem, dla którego potrzebujemy moralności. Nasza ludzka natura prowadzi niektórych z nas do czynienia prawdziwego zła i prowadzi nas wszystkich do samolubstwa, nieuprzejmości, małostkowości i egocentryczności. Wątpię, czy chciałbyś żyć w świecie, w którym ludzka natura otrzymała wolne panowanie.


Argument. Moralność nie może pochodzić z utylitaryzmu.


Dowód. Utylitaryzm w końcu jest twierdzeniem, że to, co moralnie słuszne, jest determinowane przez cokolwiek, co tworzy największe szczęście dla największej liczby. Ale aby powrócić do naszego przykładu niewolnictwa: gdyby dziewięćdziesiąt procent ludzi dostało wielkie korzyści ze zniewolenia pozostałych dziesięciu procent, czy to sprawiłoby, że niewolnictwo jest moralne? Według utylitarian – tak.


Podsumowanie. Moralność nie istnieje fizycznie – nie ma żadnych moralnych ani niemoralnych atomów, ani komórek, ani genów – jej przyczyna musi być czymś, co istnieje poza światem fizycznym. To musi zatem być ponad przyrodą – nadprzyrodzone. Samo istnienie moralności dowodzi więc istnienia czegoś ponad naturą i poza człowiekiem. Tak jak projekt sugeruje projektanta, tak też polecenia moralne sugerują moralnego dowódcę. Prawa moralne muszą pochodzić od moralnego prawodawcy. Cóż, to brzmi jak to, co znamy jako Boga. Konsekwencją tego argumentu jest to, że ilekroć odwołujesz się do moralności, odwołujesz się do Boga – czy o tym wiesz, czy nie. Mówisz o czymś religijnym, nawet jeśli uważasz, że jesteś ateistą.

Opracowano na podstawie: Prager University 


Albert Polak