Kiedy ostatniej jesieni
Meksyk i Watykan porozumiały się co do ustanowienia stosunków dyplomatycznych,
wiadomość o tym rozeszła się po całym świecie. Takie zainteresowanie nie może
dziwić jeśli weźmie się pod uwagę historię napiętych stosunków między nimi.
Chociaż Meksyk może poszczycić się bogatym rzymskokatolickim dziedzictwem, to
doznał również – co wydaje się niebywałe – udręk następujących kolejno po sobie
antykatolickich, masońskich, komunistycznych rządów od czasu wprowadzenia przez
rząd Benita Juareza w 1855 roku brutalnych praw wymierzonych przeciw Kościołowi.
Najgorszy moment przypadł na lata dwudzieste wraz z krwawym prześladowaniem
katolików, którzy zdobyli się na odważną próbę uwolnienia się od ciemiężców.
Jeszcze do niedawna prawo cywilne zabraniało kapłanom noszenia szat duchownych
na ulicy. Dzisiaj, Meksyk pozostaje masońskim, antykatolickim państwem.
Dlatego też,
przez okres stu lat nie było żadnej wymiany dyplomatów między Stolicą
Apostolską a meksykańskim rządem. Nie trzeba wspominać, że Watykan z roku 1992
nosi tylko powierzchowne podobieństwo do tego z roku 1892. Któż z ludzi
zdających sobie sprawę z wymiarów apostazji soborowego "katolickiego"
kościoła może być zaskoczony tą ostatnią zdradą? Było to po prostu "do
przewidzenia". Jednakże chodzi tu o coś znacznie więcej niż mogłoby się
wydawać.
Mary Ball
Martinez, mieszkająca w Meksyku soborowa autorka o tradycyjnych przekonaniach
(książki: From Rome Urgently oraz The Undermining of the Catholic
Church), przed wyjazdem na cykl wykładów do Kalifornii pod koniec ubiegłego
roku wydała komunikat prasowy. Wieści w nim zawarte wiele mówią o masońskich
reakcjach w Meksyku odnośnie nawiązania nowych stosunków dyplomatycznych, Vaticanum
II oraz soborowego kościoła w ogólności. Źródłem tych rewelacji jest jeden
z tamtejszych wiodących politycznych dzienników "Processo", który
opublikował wywiad z Carlosem Vazquezem Rangelem – Wielkim Mistrzem Najwyższej
Rady Lóż Masońskich w Meksyku.
Vazquez
wypowiada w wywiadzie kilka zaskakujących twierdzeń. Według doniesień Mary Ball
Martinez, powiedział on dla "Processo", że "nowy ambasador w
Stolicy Apostolskiej, Enrique Olivares Santana, [jest] współtowarzyszem
lożowym, «znamienitym bojownikiem» rytu szkockiego oraz «najwybitniejszym
masonem ostatnich lat». Były gubernator stanu Aguascalientes i były minister
spraw wewnętrznych, Olivares stoi na czele Komitetu Działalności Publicznej
rządzącej partii, PRI". Vazquez wyraża obawę, że ambasador może spotkać w
Rzymie "reakcjonistów", ale dodaje, że znajdzie tam również masonów,
gdyż "w obrębie ośmiu budynków tworzących państwo Watykan funkcjonują co
najmniej cztery loże szkockie... Wielu z najwyższych watykańskich dygnitarzy to
masoni, a w niektórych krajach gdzie Kościół ma zakaz działania, loże masońskie
w potajemny sposób prowadzą interesy Watykanu".
W dalszej części
wywiadu, oświadcza on, że podczas Vaticanum II meksykański biskup (i
ukryty mason), Sergio Mendez Arceo forsował "anulowanie bulli papieża
Klemensa V [sic; to papież Klemens XII wydał potępienie w 1738
roku – JKW], zakazującej katolikom przyłączania się do masonerii pod groźbą
ekskomuniki". Ponadto, stwierdza Vazquez, ta petycja Mendeza ostatecznie
odniosła sukces ("zrewidowany" przez Jana Pawła II Kodeks Prawa
Kanonicznego z 1983 roku stwarza pozory jakoby kara ekskomuniki została usunięta).
W trakcie powstawania
tego artykułu autor skorzystał z kilku książek o Vaticanum II, aby
ustalić rolę pełnioną przez Mendeza na soborze. Żadna z nich nie omawia
domniemanego członkostwa w loży, ani nie wspomina o petycji wspomnianej przez
Vazqueza. Jednakże książka ks. Ralpha Wiltgena Ren wpada do Tybru (The
Rhine Flows into the Tiber, Augustine Publishing Co., 1978) odnotowuje
uwagę całkowicie zgodną z masońskim myśleniem: podczas drugiej sesji Mendez
argumentował przeciw używaniu dla Najświętszej Dziewicy Maryi tytułu –
"Matka Boża". (Zob. str. 240).
Ale to, co
najbardziej niebywałe w oświadczeniu Vazqueza zaraz nastąpi; otóż oświadcza on:
"Tego samego dnia w Paryżu, profan (masoński żargon na określenie
"nie-masona") Angelo Roncalli (Jan XXIII) i profan Giovanni Montini
(Paweł VI) zostali inicjowani do wzniosłych tajemnic Bractwa. W ten sposób
wielka część tego, co zostało osiągnięte na Soborze opiera się na masońskich
zasadach". [Kursywa dodana].
Cztery loże szkockiego
rytu (najbardziej jawnie antykatolickiej gałęzi masonerii) w Watykanie?
Urzędnicy Stolicy Apostolskiej należący do masonerii? Współpraca
wolnomularstwa i soborowego kościoła? Masoński biskup na Vaticanum II?
I dwóch pretendentów do papieskiego tronu wstępujących do masonerii?
Jak wiele z tego jest wiarygodne?
Aby odpowiedzieć
na te pytania, o ile można to zrobić (pewność członkostwa w loży Jana
XXIII i/lub Pawła VI wymaga niezbitych dowodów), można wykorzystać pewne metody
dociekania prawdy. Wnioski muszą być spójne i potwierdzone przez: 1) to, co inni
masoni mówią na temat Vaticanum II i jego następstw; 2) dowód istnienia
masońskiego planu zinfiltrowania Kościoła i jakiegoś powodzenia w jego
realizacji; 3) promasońską reakcję członków soborowego kościoła; oraz 4)
wykazanie, że soborowe "reformy" sprzyjają realizacji masońskich
celów. Wszystko to – niestety – można wykazać.
Od śmiertelnego
wroga do dobrego kumpla?
Wielki Mistrz
Vazquez przechwala się, że "wielka część tego, co zostało osiągnięte na
Soborze opiera się na masońskich zasadach". Jeśli to prawda, oznacza to,
że Loża dokonała wyczynu na niemałą skalę. Doktryny Kościoła katolickiego i
masonerii są diametralnie przeciwstawne: Kościół uczy, że On posiada
prawdziwą Wiarę, tymczasem masoneria dowodzi, że wszystkie religie są
jednakowo ważne (indyferentyzm, powszechne zbawienie albo uniwersalizm);
Kościół uczy, że wszyscy powinni przyjąć jedną prawdziwą Wiarę, podczas gdy
masoneria promuje "wolność sumienia" (wolność religijną); Kościół
uczy, że tylko On na mocy Boskiego upoważnienia ma władzę nauczania w
sprawach moralności, tymczasem masoneria oponuje, że moralność jest sprawą
osobistą... itp.
Przez wiele
dziesięcioleci Loża deklarowała stałą nienawiść do Kościoła i wszystkiego, co
katolickie. I równie często była potępiana przez Papieży w najbardziej dobitnej
formie: Papież Pius IX nazwał ją "synagogą szatana" a Papież Pius XI
stwierdził, że "masoneria to nasz śmiertelny wróg". (Cyt. prałat E.
Jouin, Papiestwo i masoneria, Christian Book Club of America, brak roku
wydania, ss. 17 i 31).
Obrońcy Vaticanum
II muszą wyjaśnić coś więcej niż komentarze Vazqueza. Tak wielka była
pozytywna reakcja Loży (i innych wrogów katolicyzmu: żydów, protestantów i
komunistów) na "reformy" i to jeszcze przed zamknięciem soboru, że
uzasadnione były narzekania arcybiskupa Marcela Lefebvre'a: "Pojawiło się
tak wiele oświadczeń, tradycyjni wrogowie Kościoła radują się widząc wybitnych
członków Kościoła pławiących się w ideach, które oni [tzn., wrogowie
Kościoła – JKW] zawsze wspierali". (V. S. M. Fraser
[tłum.], A Bishop Speaks, Scottish Una Voce, bez daty wyd., ss. 36-37). A masoneria w
wychwalaniu Vaticanum II była głośna jak nikt inny.
"Zmysł
uniwersalizmu tak bujnie kwitnący dziś w Rzymie jest bardzo bliski naszemu
celowi istnienia" pisał Yves Marsaudon, członek Najwyższej Rady Francji,
rytu szkockiego; "toteż, nie możemy zignorować Drugiego Soboru
Watykańskiego i wszystkich jego konsekwencji... Z całego serca popieramy
«Rewolucję Jana XXIII»...". (Cyt., Dr Rama Coomaraswamy, The
Destruction of Christian Tradition, Perennial Books, 1981, str. 179). Nie
poprzestając na wychwalaniu sukcesu wolności religijnej i indyferentyzmu
głoszonych na "soborze", znajduje przewrotną przyjemność wypominając
tradycyjnym katolikom ich rodowód: "Katolicy, a zwłaszcza konserwatyści,
nie powinni zapominać, że wszystkie drogi prowadzą do Boga [sic – JKW].
Powinni podporządkować się tej wspaniałej idei wolności sumienia, która – i
tutaj można rzeczywiście mówić o rewolucji – biorąc początek w naszych
masońskich lożach znakomicie rozprzestrzeniła się ponad doktryną św.
Piotra". (Cyt., Lefebvre, str. 182). Już wkrótce sprawy ulegną
"poprawie": "Zrodzona w naszych masońskich lożach wolność
wypowiedzi wspaniale rozprzestrzenia się obecnie ponad bazyliką Świętego Piotra...
To Rewolucja Pawła VI. Oczywiste jest, że Paweł VI nie zadowalając się jedynie
kontynuacją polityki swojego poprzednika (Jana XXIII) zamierza w rzeczywistości
pójść znacznie dalej...". (Cyt., Coomaraswamy, str. 179). Tym co w tych
cytatach jest najbardziej niepokojące to ich autor: przywódca francuskiego rytu
szkockiego, najbardziej jawnie wojowniczej antykatolickiej organizacji
jaką można znaleźć na świecie.
Jednakże Vazquez
i Marsaudon to nie jedyni masoni wychwalający Vaticanum II. Jacques
Mitterand, były Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Francji, po porównaniu Papieża
Piusa XII "reakcjonisty" z "postępowymi" Janem XXIII i
Pawłem VI, pisze z nieskrywanym uznaniem o nowej posoborowej mentalności:
"Coś
zmieniło się w Kościele. Odpowiedzi udzielone przez Papieża [sic; Pawła
VI – JKW] na tak palące problemy jak celibat kleru i kontrola urodzeń są
zawzięcie kontestowane wewnątrz Kościoła. Niektórzy biskupi, kapłani i ludzie
świeccy poddali w wątpliwość słowa samego Papieża. W oczach masona [ten], kto
kwestionuje dogmaty już jest masonem bez fartuszka". (Cyt.,
Lefebvre, str. 182) [kursywa dodana].
Te
"pozytywne" rezultaty Vaticanum II spotkały się z życzliwym
przyjęciem również po drugiej stronie Atlantyku u Henry'ego Clausena,
Suwerennego Wielkiego Komandora Rady Najwyższej, masonów obrządku szkockiego,
Południowej Jurysdykcji Stanów Zjednoczonych Ameryki:
"Wielu
naszych przyjaciół, którzy są członkami tej sekty [katolickiej – JKW]
odrzuca jako obce Ameryce średniowieczne gromy rzucane na nasze Bractwo,
rozumie jak bardzo wiele mamy ze sobą wspólnego [sic], akceptuje
standardy amerykańskiej demokracji, zdaje sobie sprawę, że mamy..., nowe i
trwałe formy relacji między religią a rządem i wzywa swych przywódców
kościelnych do zaprzestania ataków na masonerię i na masońskie ceremonie. Żywią
nadzieję na pojawienie się powiewów wolności, które mogą stworzyć w Ameryce
przyjazną, tolerancyjną atmosferę... do której masoni jako ludzie dobrej woli
dążą" [sic – choć masoni niższych stopni mogą być ludźmi dobrej
woli, to czy to samo dotyczy tych na wyższych stopniach – jak na
przykład samego Clausena, który uczestniczy w takich rytuałach jak przebijanie
sztyletem czaszki przystrojonej w papieską tiarę?]. (Clausen's
Commentaries on Morals and Dogma, The Supreme Council, 1976, drugie
wydanie, str. 190).
Te cytaty są
zdumiewające, ponieważ pochodzą od masonów z lóż rytu francuskiego i/lub
szkockiego, które zawsze nienawidziły Kościoła. Jest to niezwykle wymowne skoro
tacy autorzy potrafią znaleźć wyłącznie słowa podziwu dla soboru i jego
"reform". Apologeci Vaticanum II powiedzą, że masońskim
wypowiedziom na temat Kościoła nie można ufać, ale niech rozważą następujące
uwagi Wielkiego Mistrza Francji dotyczące antymasońskiej encykliki Papieża
Leona XIII, Humanum genus (1884): "Cóż za okropny tekst zawiera ta
encyklika... Jest się przytłoczonym jej zapalczywym tonem, ostrymi epitetami,
zuchwałością oskarżeń, przewrotnością odwołań do wielowiekowych
represji...". (Cyt., Leon de Poncins, tłum. Timothy Tindal
Robertson, Freemasonry and the Vatican, Christian Book Club of America,
1968, str. 33). Czy
również on, tak naprawdę nie miał na myśli tego, co napisał?
Oczywiście, że nie – ale dlaczego zatem, należy wątpić w całą resztę?
Wraz z Vaticanum II, niechęć masonerii zdaje się znikać, zostaje
zastąpiona pochwałami. Niemożliwe stało się możliwe. Czyż każdy katolik
nie powinien zapytać: Jak mogło dojść do takiej transformacji – kiedy
to zdaje się, że śmiertelni wrogowie zmienili się w serdecznych przyjaciół?
Zmowa przeciwko
Kościołowi
Niektórzy
modernistyczni obrońcy Vaticanum II twierdzą, że jego
"reformy" stanowią tak bardzo potrzebne Kościołowi
"uwspółcześnienie". Inni, analogicznie, utrzymują, że "zmiana
wisiała w powietrzu", a Ojcowie soboru dobrze postąpili "otwierając
jej okna na oścież". Tymczasem soborowi krytycy są skłonni spisać Vaticanum
II na straty jako przykład tego jak dostojnicy kościelni mogą się dać
zwieść panującym liberalnym poglądom.
Jest trochę
prawdy w tej ostatniej opinii. Bez wątpienia fałszywe poglądy wniknęły
na sobór, ale skąd pochodziły? Vaticanum II nie odbywał się w
próżni; musiały się skądś wziąć. Ale czy od duchownych?
Zaskakująca, chociaż zupełnie logiczna odpowiedź brzmi: Tak, właśnie od tych
niewielu ludzi zobowiązanych pod przysięgą do obrony Kościoła! Chociaż nie
wszyscy, ani nawet nie większość uczestników Vaticanum II była
spiskowcami, to tym, którzy nimi byli udało się wszczepić błędy do jego
dekretów.
Ojcowie Kościoła
zostali ostrzeżeni. Przed otwarciem soboru, każdy biskup otrzymał
egzemplarz liczącej prawie 700 stron książki, zatytułowanej Complotto contro
la Chiesa (Spisek przeciwko Kościołowi). Autorem tej pracy, był
występujący pod pseudonim Maurice Pinay odważny meksykański kapłan –
ksiądz Joaquin Sáenz y Arriaga (i inni). W pierwszym (włoskim) wydaniu znajduje
się fragment, który wydaje się niemal proroczy:
"Przeciwko
Kościołowi działa najbardziej haniebny spisek. Jego wrogowie pracują nad
zniszczeniem najświętszych tradycji, aby w ten sposób wprowadzić niebezpieczne
i źle ukierunkowane reformy... Przejawiają obłudną gorliwość w celu dokonania
modernizacji Kościoła i dostosowania go do obecnej sytuacji; lecz w
rzeczywistości ukrywają tajny zamiar otwarcia bram komunizmowi, aby
przyspieszyć upadek wolnego świata i przygotować nadchodzące zniszczenie
chrześcijaństwa. Wszystko to ma być wprowadzone w życie na nadchodzącym Soborze
Watykańskim. Mamy dowody jak wszystko to jest planowane w tajnym porozumieniu
pomiędzy wiodącymi siłami komunizmu, światowej masonerii i kierującej nimi
tajnej potęgi". (St. Anthony Press, 1967, str. 15).
Złowrogie
ostrzeżenia przeszły niezauważone przez kościelnych dostojników i w dużej
mierze zostały zrealizowane. Bramy do komunizmu zostały otwarte; wolny
świat rozpada się; codziennie dokonuje się dalszego
niszczenia chrześcijaństwa. A w tym wszystkim odegrał swoją rolę
soborowy kościół. Ksiądz Arriaga był najwyraźniej świadomy czegoś, czego nie
wiedziała większość katolików. Skąd to wiedział? Jako, że nigdy nie
twierdził, że otrzymał objawienie, jego przenikliwość musiała pochodzić z dogłębnego
przestudiowania tematu. To samo, choć na mniejszą skalę można tutaj
przeprowadzić.
Określenie siły
napędowej organizacji lożowej można znaleźć na inskrypcji masońskiego Wielkiego
Wschodu i Najwyższej Rady Francji: "Walka tocząca się między
katolicyzmem a masonerią to walka na śmierć i życie, nieustanna i bezlitosna".
(Cyt., Jouin, str. 3). W 1895 roku loże zapewniają zuchwale: "My, masoni,
musimy doprowadzić do ostatecznego obalenia katolicyzmu". (Cyt.,
Gustave Combes, O. Augustine Stock OSB, tłum., Revival of Paganism, B.
Herder, 1950, ss. 223-224). A w roku 1904 Międzynarodowy Kongres Masoński w
Brukseli ogłasza: "Zwalczanie papiestwa jest społeczną potrzebą i
niezmiennym obowiązkiem masonerii". (Cyt., Jouin, str. 4)
[podkreślenia – JKW].
Pierwsza publiczna
deklaracja wojny wyszła z Watykanu w 1738 roku w formie encykliki Papieża
Klemensa XII, In eminenti (jako odpowiedź na nie wypowiedzianą
Chrystusowi wojnę, jaką masoneria już wszczęła). Potępienie ze strony
Papieża Klemensa XII i wszystkie inne wypowiedzi z Rzymu dotyczą lóż na
całym świecie, jako że stanowią one jedną organizację i są
jednakowo obłożone klątwą. Papież Pius IX w Etsi multa napisał
(1873): "Nie chodzi tu tylko o masońską organizację w Europie, lecz
również o masońskie stowarzyszenia istniejące w Ameryce i w każdej innej
części świata". (Cyt., Ks. Edward Cahill, Freemasonry
and the Anti-Christian Movement, M. H. Gill and Son, 1949, trzecie wydanie,
str. 126). 20
kwietnia 1949 roku, (co znamienne, sześćdziesiąt pięć lat od dnia ogłoszenia
przez Papieża Leona XIII Humanum genus) Kongregacja Św. Oficjum Papieża
Piusa XII wydała tę odpowiedź na zapytanie włoskich biskupów:
"Ponieważ nie wydarzyło się nic co by mogło spowodować jakąś zmianę w
decyzjach Stolicy Apostolskiej w tej kwestii, przepisy Prawa Kanonicznego
dotyczące każdego rodzaju masonerii posiadają nadal moc
obowiązującą". (Cyt., Paul Fisher, Their God is the Devil,
American Research Foundation, 1991, str. 54) [kursywa dodana]. Kanon 2335 (prawdziwego)
Kodeksu z 1917 roku grozi surowymi ekskomunikami (absolucja zarezerwowana dla
Stolicy Apostolskiej) katolikom przyłączającym się "do sekty
wolnomularzy" albo podobnych grup; bez względu na to, czy loża
znajduje się w Rzymie, Bonn, Paryżu, Londynie, Nowym Jorku albo Timbuktu. Jest
to powszechny zakaz. Nic się nie zmieniło, z wyjątkiem postrzegania
masonerii przez łatwowiernych "katolików". Dla każdego, kto się z tym
nie zgadza mam propozycję: proszę przedstawić choćby jeden dokument przedsoborowego
Watykanu, któryby z nazwy wyłączał anglo-amerykańską masonerię od
potępienia a zostanie tutaj wydrukowany. Jest to "bezpieczny zakład",
ponieważ żaden taki dokument nie istnieje!
Wojna w wojnie
Tak jak Kościół
katolicki jest ogólnoświatową organizacją niosącą ludzkości Ewangelię, tak
masoneria jest organizmem dążącym do odebrania Chrystusa duszom i
społeczeństwu. Zagrożenie jest tak wielkie, że Papież Leon XIII w 1892 roku w
liście do społeczeństwa włoskiego, ostrzegał katolików, że muszą unikać
masonerii lub "odłączyć się od wspólnoty chrześcijańskiej i zatracić
swą duszę teraz i na wieczność". (Cyt., Fisher, str. 58) [jego
kursywa]. Dziesięć lat później, oświadczył on: "Masoneria jest
permanentnym uosobieniem Rewolucji [tj., rewolucji francuskiej – JKW], ...której
wyłączny raison d'être [powód istnienia – JKW] polega na toczeniu
wojny przeciw Bogu i Jego Kościołowi". (Cyt., Poncins, str. 45).
Loża jest tak
groźnym bojownikiem z dwóch powodów. Po pierwsze, nie jest jedynie herezją, ale
diabolicznym systemem herezji, któremu udało się zebrać razem antykatolickie
siły całego świata, aby wspólnie walczyć przeciwko Chrystusowi i Jego
Kościołowi. (Niestety, wielu świeckich katolickich władców – oraz niemało
biskupów i kapłanów – wspomagało ten cel przez lekceważenie powtarzających
się papieskich apeli o wykorzenienie masońskiej plagi z ich ziem). Po
drugie, zgodnie z niejawnym charakterem tej organizacji, masoneria nie
zadowalała się otwartymi, krwawymi atakami na Kościół i chrześcijański porządek
społeczny, lecz z piekielną przebiegłością spiskowała, aby przeniknąć do
Kościoła i rozbić go od wewnątrz przez doprowadzenie do tego by nieświadomie
realizował (na rozkaz będących na jej usługach kościelnych infiltratorów albo
ofiar ich oszustwa) jej antychrześcijański plan.
Istnieje wiele
dowodów potwierdzających istnienie tego spisku – można je wyśledzić już w
okresie poprzedzającym rewolucję we Francji w 1789 roku. Szczupłość miejsca
uniemożliwia tu ich pełną prezentację, ale zainteresowani czytelnicy znajdą
prawie pięćdziesiąt stron dowodów w The Bugnini File wydanym
przez "Catholic Restoration" z marca-kwietnia 1993 roku. [Dostępny
on-line www.novusordowatch.org/bugnini.pdf]. Około roku 1908 masoneria ogłosiła:
"Celem nie jest już zniszczenie Kościoła, lecz raczej posłużenie się
nim przez infiltrację". (Cyt., Michael Davies, Pope John's
Council, Vol. 2: Liturgical Revolution, Angelus Press, 1977, str.
165). Wiek
wcześniej (1806), pobożny kapłan "papista", Abbé Augustin Barruel,
opuściwszy Francję podczas rewolucji, zwrócił się do Papieża Piusa VII z
kilkoma wstrząsającymi odkryciami opartymi o kontakt z byłym włoskim masonem.
Jego Świątobliwość widząc potrzebę ostrzeżenia wiernych, nakazał opublikowanie
tej analizy. Jej fragment brzmi następująco: "Na naszej włoskiej ziemi,
już zwerbowali oni [masoni – JKW] na członków ponad 800 duchownych,
zarówno kapłanów diecezjalnych jak i zakonnych, wśród których było wielu
proboszczów, profesorów, prałatów oraz kilku biskupów i kardynałów...".
(Cyt., Arriaga, str. 394) [kursywa dodana].
Do tej
infiltracji na wielką skalę doszło na sto lat przed tym jak
Papież, święty Pius X opłakiwał w swej antymodernistycznej encyklice Pascendi,
jak "wielu z grona samych kapłanów... [jest] przepojonych do gruntu
zatrutymi doktrynami, głoszonymi przez wrogów Kościoła" i ponad półtora
wieku przed rewolucją Vaticanum II! W 1819 roku Alta Vendita –
kierowniczy organ europejskich lóż masońskich – wydała wewnętrzny raport, Stałą
Instrukcję, przedstawiający środki, jakie mają zostać użyte w ich
wywrotowych projektach. Jej istnienie wyszło na jaw dopiero po tym jak Papieski
Rząd przeprowadził obławę na biura sekty i następnie, w 1846 roku została
opublikowana z upoważnienia Papieża Piusa IX.
Znajduje się tam
plan batalii o zwycięstwo Loży nad Kościołem katolickim – "ostateczne
zniszczenie katolicyzmu a nawet idei chrześcijańskiej". (Cyt., Cahill,
str. 101). Metody umożliwiające osiągnięcie tego celu obejmują: dywersantów
mających zdobyć "przyczółek" w Kościele; organizowane przez nich kampanie
oszczerstw wobec każdego wiernego – zwłaszcza duchownego – zwalczającego
masonerię; deprawacja kapłanów przez infiltratorów prowadząca do deprawacji
osób świeckich; oraz zobowiązanie się do nie ustawania w wysiłkach dopóki
"nie wpędzi się Kościoła do grobu". (Zob. Cahill,
ss. 101, 103; i Monsignor George F. Dillon, D.D., Grand Orient Masonry
Unmasked, Briton, 1965, ss. 89-90, 93-94). Za klucz do sukcesu uznawane było
posiadanie przez ich agentów umiejętności udawania pobożności i ortodoksji,
choć żadnej z tych cnót nie posiadali. Dzięki temu zdobyliby sobie wśród
katolików zaufanie, a nawet ich wielki szacunek! Taki źle ulokowany podziw –
głosiła instrukcja – stanowiłby początek końca Kościoła katolickiego, ponieważ:
"Ta
reputacja otworzy drogę umożliwiającą naszym naukom przeniknięcie do serc
młodego kleru. W ciągu kilku lat młody kler..., przejmie wszystkie stanowiska.
To oni będą tworzyć kolegium Suwerena. Zostaną wezwani do dokonania wyboru
Papieża, który obejmie rządy; i ten to Papież, podobnie jak większa część jemu
współczesnych, będzie, siłą rzeczy, przesiąknięty... humanistycznymi zasadami,
które wprowadzamy w społeczny obieg". (Cyt., Dillon, str. 94).
Ta infiltracja
miała potrwać pięćdziesiąt lub sto lat a nawet dłużej, tyle czasu ile będzie
niezbędne do stworzenia nowego "Kościoła katolickiego" – stworzonego
na ohydny obraz masonerii.
"Katoliccy"
przyjaciele Loży
Leon Poncins we
wspomnianej książce umieszcza podtytuł – Walka o uznanie – podkreślając,
że "istnieje obecnie w katolickich kręgach stała, przemyślna i zacięta
kampania na rzecz masonerii" (str. 7). Rozwija to następująco:
"Jej
zdeklarowanym celem jest uzyskanie od Watykanu i od Soboru podczas jego sesji,
zmiany albo jeszcze lepiej, unieważnienia różnych potępień wygłaszanych przez
Papieży pod adresem masonerii od 1738..." (ibid.).
Ta kampania
rozpoczęła się co najmniej już w latach dwudziestych, gdy "niemiecki
jezuita, ojciec Gruber – ekspert w tematyce masońskiej – nawiązał kontakt z
trzema wysokiej rangi masonami..." (ibid.). Chociaż niepodane jest
jego imię, kapłanem tym był prawdopodobnie ojciec Hermann Gruber SI, austriacki
uczony, który pisał artykuły na tematy masońskie do katolickiej Encyklopedii (The
Catholic Encyclopedia). Opracowania te, chociaż ogólnie rzecz biorąc są
rzetelne, to zawierają wysoce podejrzane uwagi. Jego artykuł na temat
iluminatów deprecjonuje ("w świetle naszej obecnej wiedzy") dzieła
łączące ich z Rewolucją Francuską (autorstwa takich badaczy jak Abbé Barruel i
John Robison, autor Proofs of a Conspiracy) jako "często
błędne" i "nadzwyczaj nieprawdopodobne". (Tom XII, wydanie z
1913, ss. 662-663). Jednakże skrupulatny badacz ks. Cahill nie waha się
odnotować istnienia takich związków. A francuscy masoni nigdy nie ustają w
rozgłaszaniu zaangażowania Loży w rewoltę. Jakże zatem osoba wnosząca swój
wkład w powstanie standardowego katolickiego opracowania informacyjnego mogła
stwierdzić coś takiego? Nie ma na to odpowiedzi, jednakże od tego czasu
nastąpiło wzmożenie wysiłków na rzecz zachęcenia Kościoła do przychylnego
spojrzenia na masonerię.
Pierwsze reakcje
ze strony promasońskich "katolików" były ostrożne w przedstawianiu
sprawy, lecz do ich sprzymierzeńców w Loży został wysłany sygnał. Jednym z
najsłynniejszych zwycięstw tajnych stowarzyszeń była rewolucja we Francji w
1789 roku, kiedy to okrzykiem bojowym rewolucjonistów było "Wolność, równość,
braterstwo". Był on tyleż antykatolicki, co antykrólewski i jako taki
został potępiony przez Rzym. "Katolicki" obrońca Vaticanum II
wśród jego osiągnięć wymienia:
"To
wyzwolenie katolickiej myśli... umożliwia Kościołowi wznieść sztandar Rewolucji
Francuskiej, która okrążyła świecki świat nim zatrzymała się na katolicyzmie,
skąd się wywodzi [sic – JKW]. Wolność, równość, braterstwo: to wspaniałe
motto było kwintesencją Vaticanum II...". (Henri Fesquet,
tłum. Bernard Murchland, The Drama of Vatican II, Random House, 1967,
str. 815).
Wraz z soborem
nadeszło kontaktowanie się niegdysiejszych katolików z masonami. Fisher
(cytowany powyżej), antymasoński zwolennik soboru o tradycyjnej orientacji
zauważa, że Rycerze Kolumba i masoni utrzymują teraz "wzajemne stosunki
robocze" oraz:
"W roku
1968, Richard kardynał Cushing z Bostonu, John kardynał Cody z Chicago, biskup
Leo A. Pursley z Fort Wayne-South Bend i biskup Robert Joyce z Burlington (VT)
przemawiali na masońskich zgromadzeniach, a magazyn America rozpoczął
wywieranie nacisków na rzecz rewizji prawa kościelnego zabraniającego katolikom
członkostwa w Międzynarodowym Tajnym Bractwie" (str. 55).
W 1973 roku na
przyjęciu w Chicago Lawyers Shrine Club wystąpił jako mówca ks. John A. O'Brien
z uniwersytetu Notre Dame. Zwrócił się do zebranych masonów tymi słowami:
"Jako
rzymski katolik, profesor badań teologicznych na uniwersytecie Notre Dame i od
ponad pół wieku kapłan chcę złożyć wolnomularzom mocno spóźniony hołd za
wybitny wkład w obywatelskie, ekonomiczne, naukowe, kulturalne i duchowe życie
naszego narodu... Gdyby te bogate i wielorakie zasługi zostały cofnięte, nasz
naród naprawdę byłby zubożony. Wielu moich najbliższych i najdroższych
przyjaciół było masonami i traktuję ich przyjaźń jak bezcenną perłę". (Cyt.,
Henry Clausen, Clausen's Commentaries on Morals and Dogma, Rada
Najwyższa 33. Stopnia,
wydanie z 1976, str. 55).
Te haniebne i
świętokradcze uwagi pokazują jak promasońska obecność była skrywana przez
dziesiątki lat przed Vaticanum II i jak sobór zapalił zielone światło
dla tego rodzaju otwartej życzliwości wobec masonerii. Dwie kwestie są
szczególnie alarmujące: kapłan mówiący o 1) masońskim wkładzie w życie
duchowe naszego kraju; oraz 2) masonach należących do wielu z "moich
najbliższych i najdroższych przyjaciół" (ośmiela się nazwać te przyjaźnie
"bezcenną perłą", co jest niegodziwym przekręceniem słów Chrystusa
dotyczących królestwa niebieskiego! (św. Mateusz 13, 44-46). A kto
cytuje te wypowiedzi? Henry Clausen, były zwierzchnik rytu szkockiego,
południowej jurysdykcji, najbardziej jawny i zażarcie antykatolicki ze
wszystkich masonów w Ameryce.
Clausen mówi, że
"początek... nastał w samym Watykanie" (str. 191). Cytuje przemowę
Johna "kardynała" Willebrandsa (z soborowego Sekretariatu ds.
Jedności Chrześcijan) na obchodzonej w Watykanie uroczystości
pięćdziesięciolecia organizacji DeMolay (masońskiej organizacji dla chłopców).
Przemówienie jest osobliwe pod względem przemilczenia w nim katolickiej prawdy,
wychwalania masońskiej organizacji i obrony indyferentyzmu. Po powitaniu
zgromadzonych, cytuje Pismo Święte (Księgę Powtórzonego Prawa 6, 4 i świętego
Marka 12, 29): "Słuchaj, Izraelu! Pan Bóg twój Bóg jedyny jest. I będziesz
miłował Pana, Boga twego, z całego serca twego i z całej duszy twojej i z
całego umysłu twego i z całej siły twojej" i "będziesz miłował
bliźniego twego, jako samego siebie". Wychwala "szlachetną
pracę" organizacji DeMolay, która jest oparta na tych przykazaniach i
wyraża "wdzięczność i radość, że [jej] członkami... są katolicy i
protestanci i żydzi współpracujący dla dobra ludzkości". (Cyt., ss.
191-192) [kursywa dodana]. Wypowiedź Willebrandsa to prawdopodobnie pierwszy
raz, gdy masoni zostali pochwaleni przez rzecznika Stolicy Apostolskiej. Nie
ma żadnych oznak, żeby Paweł VI w ogóle potępił tę fałszywą wypowiedź.
Jak haniebną by nie była przemowa O'Briena, to nie pochodziła od kogoś będącego
w bezpośredniej służbie Watykanu. Pouczające jest, że pierwszy biblijny
cytat Willebrandsa – "Pan ... jedyny jest" – może być akceptowany
przez żydów, muzułmanów i innych niewierzących masonów, którzy negują Boskie
Synostwo Chrystusa. A nadto pozytywnie wypowiada się o katolickim członkostwie
w organizacji mogącej zupełnie zniszczyć ich wiarę.
Wezwanie
katolików do przebudzenia
Kiedy w 1975
roku wypłynęły na powierzchnię dokumenty zarzucające mu przynależność do
masonerii, kariera "arcybiskupa" Annibale Bugniniego, promotora Novus
Ordo Missae (vel nowej "Mszy") zaczęła gwałtownie słabnąć. Paweł
VI usunął go ze stanowiska sekretarza soborowej kongregacji Kultu Bożego i
wysłał do Iranu (nie żeby muzułmanie potrzebowali nawrócenia,
gdyż według soborowej nauki już są mili "Allachowi" a nawet zbawieni
przez wiarę muzułmańską).
Koniec końców,
na ponad stu prałatów padło oskarżenie o posiadanie masońskich powiązań.
Skandaliczne; alarmujące; zdumiewające. Ale w świetle prac Abbé Barruela i
innych historycznych dowodów jest to całkiem wiarygodne. A skutki Vaticanum
II i nowej "mszy" dostarczają silnych poszlak przemawiających za
istnieniem spisku. Do tych skutków (wymieniając z długiej listy trzy przykłady)
należą:
• Szerzenie się
w imię "reformy" niepohamowanej profanacji niegdyś katolickich
kościołów (dewastacja ołtarzy, kielichów, posągów i wszelkiego kościelnego
wyposażenia, uznanych za mające niewielkie lub zgoła żadne znaczenie w nowej
religii). Z tych aktów oficjalnie usankcjonowanego wandalizmu spiskowcy
uzyskali dwie korzyści. Pierwsza, to złośliwa satysfakcja bycia świadkiem
takiego zniszczenia świętych przedmiotów odczuwana w większości wypadków nie
przez antykatolickich chuliganów, lecz przez tych, którzy usiłowali
"uwspółcześnić" swoje kościoły zgodnie z Vaticanum II. Druga i
najbardziej istotna, to dogłębne pomniejszenie szacunku dla tradycji Kościoła,
umożliwiające masońskiej sekcie łatwiejsze przekształcenie katolików w piewców
soboru.
• Odrzucenie
Ewangelii na rzecz "ewangelii społecznej". Usunięcie Mszy trydenckiej
było krokiem przełomowym, gdyż była ona uznawana za największą przeszkodę w
rewolucjonizowaniu umysłów wiernych – dlatego też narzucono Novus Ordo
Missae. Pod koniec dziewiętnastego wieku ksiądz apostata Roca,
ekskomunikowany za powiązania z okultyzmem i tajnymi stowarzyszeniami
przedstawił plan działania. Pisał on: "Wierzę, że Boski kult, jaki
regulują zasady liturgii, ceremoniału, rytuał i zarządzenia Kościoła
katolickiego ulegnie wkrótce transformacji na soborze ekumenicznym. Dokona on
przywrócenia kultu do czcigodnej prostoty czasów apostolskich, wprowadzi
harmonię między nim i nowym stanem współczesnego sumienia i cywilizacji".
(Cyt., Arriaga, str. 194) [kursywa dodana]. W wypowiedziach soboru i Bugniniego
można dostrzec wyraźne podobieństwa. Vaticanum II w konstytucji o
liturgii, Sacrosanctum concilium, wzywa do "ogólnego odnowienia liturgii"
(ukryty atak na Mszę świętego Piusa V) jako, że pewne aspekty Mszy "z
biegiem lat mogą lub nawet powinny być zmienione", i że
"zreformowane" obrzędy muszą posiadać "szlachetną
prostotę". (Walter M. Abbot SI, red., The Documents of
Vatican II, American Press, 1966, ss. 146, 149) [kursywa dodana]. Bugnini z kolei,
pisząc w swoich pamiętnikach, broni zmian przedstawiając je jako: "Ponowne
odkrycie ducha... i wysiłek sprawienia, ażeby obrzędy przemawiały językiem
naszych czasów tak, by mężczyźni i kobiety mogli zrozumieć język obrzędów,
który jest zarówno tajemniczy jak i święty". (Matthew J.
O'Connell, tłum., The Reform of the Liturgy: 1948-1975, Liturgical
Press, 1990, str. 45). "Społeczna
ewangelia" po raz pierwszy zaprezentowana ponad dwieście lat temu przez
Adama Weishaupta, przywódcę iluminatów, jest obecnie rozpowszechniona w
soborowej sekcie jako sposób promowania socjalizmu "państwa
opiekuńczego" i tworzenia pomostów do feminizmu, okultyzmu, aktywizmu
"praw homoseksualistów", masońskiego Nowego Porządku Światowego,
itp. Jego najbardziej ekstremalna forma – "teologia wyzwolenia" –
uczy błędu "katolickiego marksizmu". Wiele z tego jest otwarcie promowane
przez modernistyczny Rzym, a reszta jest tam tolerowana. Jednakże
wszystko to stanowi logiczną całość, kiedy przypomnimy sobie, że fundamentami
tego pseudo-katolickiego kościoła są masońskie nauki o wolności religijnej,
humanizmie (człowiek zastępujący Boga jako centrum istnienia) i indyferentyzmie
(uznanie, że wszystkie religijne, moralne, społeczne i polityczne systemy
odznaczają się mniej więcej jednakowymi zaletami).
• Lekceważenie
autentycznych katolickich nauk dotyczących takich kwestii jak rozwody, kontrola
urodzeń, przerywanie ciąży i homoseksualizm przez wielu w soborowym kościele
oraz wysyp moralnie zdeprawowanych – cudzołożnych, homoseksualnych, a nawet molestujących
dzieci – kapłanów (oraz "kapłanów"). Kluczowy punkt Stałej
Instrukcji Alta Vendita jest tu najistotniejszy: "Uczyńcie serca ludzi
występnymi i zepsutymi a nie będziecie już mieć katolików. Odciągnijcie
kapłanów od ołtarzy i od praktykowania cnoty. Starajcie się wypełnić ich czas
innymi sprawami... podjęliśmy się zadania deprawacji mas – zepsucia ludzi przez
kler, a kleru przez nas – demoralizacji, która powinna nam pewnego dnia
umożliwić złożenie Kościoła do grobu". (Cyt., Cahill, str. 103).
Ten artykuł
zaledwie zarysował powierzchnię długo niedostrzeganego tematu. Metodą
wewnętrznej działalności wywrotowej wrogowie Kościoła opanowali go,
bezpodstawnie zajmując jego urzędy (w tym Stolicę Apostolską) i przerabiając
większą część jego byłych członków w zmutowaną odmianę soborowych
"katolików". Chociaż spiskowcy są nieliczni, spustoszenie jakie
spowodowali w chrześcijaństwie jest olbrzymie, szkodliwie wpływając na życie
duchowe milionów ludzi a nawet życie całych narodów. To sytuacja, która musi
się skończyć – i zakończy się – ponieważ ostateczne zwycięstwo Kościoła
rzymskokatolickiego jest faktem, o którym upewnia nas Chrystus w Piśmie Świętym
("A oto ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata" –
św. Mateusz 28, 20) oraz Jego Przenajświętsza Matka w Fatimie ("Na końcu,
moje Niepokalane Serce zatriumfuje"). Lecz, po ludzku mówiąc, stanie się
to dopiero wtedy, gdy głos Kościoła wojującego – obecnie garstki tradycyjnych
katolików – stanie się słyszalny. Bóg wzywa nas byśmy wyrazili otwarty i śmiały
sprzeciw wobec tej zdradzieckiej inwazji na Jego Kościół. Nowa niewola
babilońska trwa już o wiele za długo; teraz, z pomocą łaski Bożej nadszedł czas
by zerwać kajdany. (1)
––––––––––
Artykuł opublikowany w czasopiśmie
"The Athanasian", tom XIV, nr 4, z 1 czerwca 1993.
Redaktor: Ks. Francis E. Fenton
STL
Publikacja Traditional
Catholics of America
www.novusordowatch.org
Tłumaczył z języka angielskiego Mirosław
Salawa
––––––––––––––––
Przypisy:
(1) Por. 1) John Kenneth Weiskittel, a) Akta Bugniniego. Analiza przewrotu w Kościele. b) Trzecie
oko Wojtyły. Pielgrzymka Jana Pawła II do Indii.
c) Jan Paweł II i voodoo.
2) Patrick Henry
Omlor, a) Zbójecki Kościół. b) Anna Katarzyna Emmerich o "nowym
kościele". c) Jan Paweł II Apostata. c) Sprostowanie
niektórych błędnych interpretacji bulli "Execrabilis".
3) Bp Oliver
Oravec, a) Watykan i Wolnomularstwo. b) Totalna
wolność? c) Prawda o Kościele.
4) Ks. Francesco
Ricossa, a) Roncalli (J-23) i masoneria. b) Roncalli (J-23) inauguruje ekumenizm.
5) Ks. Kevin
Vaillancourt, a) Masoneria i
"Nowa Ewangelizacja". b)
Abyśmy nie zapomnieli.
Sprawa przeciwko "kanonizacji" Jana Pawła II. c) Modernistyczny
"Rok Wiary": Manifestacja Nowej Religii.
6) Ks. Ernest
Jouin, Papiestwo i masoneria.
7) Bp Jan
Chryzostom Janiszewski, Encyklika Leona
XIII Papieża o masonii.
8) Ks. Stanisław
Załęski SI, O masonii na źródłach wyłącznie masońskich.
9) O. Karol
Surowiecki OFM, O fałszywych frank-masońskich
pasterzach.
10) Bp Józef
Sebastian Pelczar, a) Masoneria i religia
amerykańska. b) Czy prawdziwem jest
zdanie, że można trzymać się jakiejkolwiek religii, albo też nie troszczyć się
wcale o dogmaty, byle tylko "żyć dobrze". c) Dążności pseudoreformatorskie.
11) Ks.
Aleksander Lakszyński, Masoneria i
karbonaryzm wobec zdrowego rozumu i społeczeństwa podług własnych słów masonów,
oraz w pracy niniejszej cytowanych a na jej końcu przytoczonych źródeł
niewątpliwych.
12) "Przegląd
Katolicki", Ciekawy dokument z końca
XVIII wieku. Przymierze nowoczesnej teologii z filozofią ku obaleniu Religii
Chrystusowej.
13) Abp Emil
Guerry, Kodeks Akcji
Katolickiej.
14) Henryk
Hello, a) Nowoczesne wolności w
oświetleniu encyklik. Wolność sumienia – wolność wyznania – wolność prasy –
wolność nauczania. b) Syllabus w wieku
XX.
16) Ks. Antoni
Langer SI, a) Św. Tomasz z Akwinu i
dzisiejsza filozofia. b) Pojęcie o
Bogu w chrześcijaństwie i u filozofów. c) Kardynał
Jan Chrzciciel Franzelin i jego znaczenie w katolickiej nauce.
17)
"Cahiers Romains", Dla
katolików rzymskich integralnych.
(Przypisy i ilustracja od red. Ultra
montes).