STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

piątek, 21 lutego 2025

Ks. Benedict Hughes CMRI: Teologiczne Błędy FSSPX

            W ciągu kilku ostatnich miesięcy wydarzenia związane z Bractwem Św. Piusa X (FSSPX) często pojawiały się w bieżących wiadomościach. Czy pogodzą się z Rzymem czy też nie? To pytanie jest źródłem dużego zainteresowania i spekulacji. Jaka jest tego przyczyna? Dzieje się tak dlatego, ponieważ w oczach wielu ludzi FSSPX jest „twarzą” ruchu tradycjonalistycznego. Bractwo ma wielu kapłanów, kościoły, szkoły oraz wiernych w różnych krajach na całym świecie.

Podczas gdy wielkość oraz rozprzestrzenienie się FSSPX może świadczyć o jego żywotności, to jednak nie wszystko wewnątrz tej organizacji jest bez zarzutu, zwłaszcza w sferze teologicznej. Niestety, za zewnętrzną fasadą kryje się zamęt będący skutkiem niespójnego i wewnętrznie sprzecznego stanowiska teologicznego. Choć w tym krótkim artykule nie zamierzam wyliczać wszystkich teologicznie błędnych nauk głoszonych obecnie przez FSSPX, to przytoczę tu tylko kilka najbardziej zasługujących na uwagę:

• zwyczajne, powszechne magisterium Kościoła nie ma gwarancji nieomylności;

• najwyższa władza Kościoła może promulgować prawa szkodliwe dla dusz;

• najwyższa władza Kościoła może błądzić w kanonizacjach świętych;

• wierni powinni sprzeciwić się władzy Kościoła gdy są przekonani, że leży to w ich najlepszym duchowym interesie;

• wierni powinni rozstrzygać kiedy mogą być posłuszni, a kiedy nie mogą słuchać władzy Kościoła;

• do wiernych należy pouczanie i reformowanie władzy Kościoła, gdy ta zbłądzi;

• dla zapewnienia wiernym kierownictwa duchowego dozwolone jest ustanawianie autorytetu innego niż autorytet Kościoła i będącego wobec niego w opozycji (tzn., przełożeni FSSPX);

• itd.

W każdym bądź razie moim zamiarem nie było stworzenie pełnej listy, a jedynie zwykłe wykazanie słuszności twierdzenia, że w FSSPX rozpanoszyły się teologiczne błędy. Wielu innych autorów wypowiadało się już na temat tych różnych błędów, które to, jak łatwo można wykazać stoją w sprzeczności z dawnymi autorytatywnymi decyzjami papieży i soborów oraz są sprzeczne z jednomyślnym nauczaniem teologów Kościoła. Co więcej, nauki te nie ograniczają się do kilku kapłanów FSSPX lecz są tam szeroko rozpowszechnione, o czym wie każdy obeznany z działalnością Bractwa. Są one konsekwentnie propagowane przez kapłanów i przełożonych FSSPX.

Gdzie znajduje się źródło tych wszystkich błędów i dlaczego FSSPX nie potrafi ich wyraźnie dostrzec i odrzucić, chociaż tak często były im wytykane wraz z podawaniem odnośnych cytatów pochodzących ze źródeł autentycznego katolickiego nauczania? Jest to wynikiem – jak sądzę – fundamentalnego błędu, który leży u podstaw wszystkich innych błędów FSSPX. Tak, istnieje zasadniczy błąd utrwalający wszystkie inne, który niweczy wysiłki różnych kapłanów i biskupów próbujących przestrzec członków FSSPX przed tymi błędami.

Cóż to za tak istotny błąd? Jest nim przekonanie, przeświadczenie o świątobliwości arcybiskupa Lefebvre – założyciela FSSPX – co ma świadczyć o tym, że Bóg obdarzył go wyjątkową zdolnością jasnego rozeznania jaką ścieżkę postępowania należy wskazać dziś wiernemu katolikowi. Oczywiście, zrozumiałe jest, że członkowie FSSPX chcieliby widzieć w swoim założycielu osobę świątobliwą. A nawet jakby był rzeczywiście świętym człowiekiem, to problem polega jednak na tym, że nie miał racji w swych ostatecznych konkluzjach odnoszących się do natury problemu wobec którego stoimy.

Jeden przykład świadczący o tym sposobie myślenia zawiera list napisany ostatnio przez kapłana FSSPX, w którym tak się wyraził: „Arcybiskup Lefebvre był największym misjonarzem dwudziestego wieku i… wielkim przyszłym świętym Kościoła katolickiego”. Członkowie Bractwa (FSSPX) często nazywali swojego założyciela „Atanazym naszych czasów”. Jednakże na przestrzeni historii Kościoła błądzili nawet święci. Należy również mieć na uwadze, że dla arcybiskupa Lefebvre, który dorastał w strukturach Kościoła przed Vaticanum II było trudnym – wbrew temu co podpowiadała mu jego intuicja na temat apostazji większości kapłanów i biskupów – by w końcu przyznać, że struktura opanowana przez modernistów nie jest już katolicka i że dlatego powinien się wraz ze swoją organizacją od niej całkowicie odciąć.

Jeżeli kapłani i biskupi Bractwa Św. Piusa X chcą prawdziwie uhonorować swego założyciela, to mogą jedynie to uczynić postępując w sposób integralnie katolicki. Muszą dostrzec pełen zakres stojących dzisiaj wobec nas problemów i zareagować przez przylgnięcie do tego co przez wieki nauczali papieże, sobory i teologowie. Muszą porzucić tę skrojoną przez siebie teologię, która jest odejściem od tego co Kościół nauczał w przeszłości.

Przypomina mi to o wywiadzie jakiego kilka lat temu udzielił jeden z biskupów FSSPX. Przeprowadzający wywiad dziennikarz konserwatywnego pisma dopytywał się biskupa jak może uzasadnić ignorowanie i niesłuchanie tego co sam uważa za prawdziwą katolicką władzę. Po wygłoszeniu serii wykrętów w omawianej kwestii biskup w końcu odpowiedział, że arcybiskup Lefebvre postępował według tego kursu i uważa, że Bóg wywyższył arcybiskupa by kierował nami w obecnych czasach! Innymi słowy, dla wyjaśnienia swojego stanowiska nie potrafił się powołać ani na żadnego teologa ani na nauczanie Kościoła.

Filozofowie nazywają ten typ argumentacji (tzn. w tym przypadku teologicznych przesłanek za odrzucaniem tego kogo FSSPX uznaje za prawdziwy katolicki autorytet, opartych na jedynej podstawie, że taki był sposób postępowania arcybiskupa Lefebvre) błędem ad verecundiam (tj. odwołującym się do nieśmiałości). Mamy nadzieję, że członkowie FSSPX na nowo rozpatrzą swoje teologiczne stanowisko i uczczą swego założyciela postępując zgodnie z prawdziwą katolicką teologią. Niech pamiętają, że wielu wiernych u nich szuka wskazówek postępowania. Jako dobrzy pasterze powinni karmić tych wiernych nauką prawdy.

Ks. Benedict Hughes CMRI

Artykuł z czasopisma „The Reign of Mary”, nr 134, Wiosna 2009 ( www.cmri.org )

Z języka angielskiego tłumaczył Mirosław Salawa

Za: www.cmri.pl/karmic-dusze-nauka-prawdy/