STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

wtorek, 24 września 2024

Abp Vigano o skazach nowego rytu Mszy

“Pierwszą wadą nowego rytu jest to, iż został on sporządzony z zimnym cynizmem biurokraty, podczas gdy Liturgia stanowi harmonijne ciało, które rozwijało się organicznie na przestrzeni wieków, wraz, można powiedzieć, z przyjętym systemem immunologicznym, który pozwala na odpędzenie wirusów w każdym czasie. Przyjmowanie że dorosłe ciało można przywrócić do jego “pierwotnej prostoty”, zmuszając je do powrotu do dzieciństwa w nienaturalny sposób, ujawnia niegodziwość zamiaru tych, którzy obrali tę drogę by uczynić Kościół bardziej wrażliwym na ataki nieprzyjaciela.

Ci, którzy sprokurowali to oszustwo wiedzieli bardzo dobrze, że mogą przemycić swe błędy jedynie eliminując Mszę, która potępia je i odrzuca w każdym geście, każdym obrzędzie i każdym słowie. Nie ma dobrej intencji w tym, który zrodził to liturgiczne monstrum, zaprojektowane by działało jako rodzaj schronienia czy też kanwy dającej wolną rękę największym aberracjom i profanatorskim dewiacjom.
Druga skaza polega na zwiedzeniu, które nastąpiło przy przedstawieniu Novi Ordinis i narzuceniu go Kościołowi, z twierdzeniem, że stanowi ono jedynie proste tłumaczenie starożytnego rytu. W Sacrosanctum Concilium ojcowie soborowi zgodzili się na tłumaczenie na języki ludowe czytań i części dydaktycznych Mszy, przepisując by pozostawiono Kanon nienaruszony, odmawiany po łacinie i po cichu. Consilium ad exsequandam przygotowało coś innego, ryt, który wydaje się być wiernie skopiowanym z Book of Common Prayer Cranmera z roku 1549 i który doskonale współgra z podejściem ideologicznym jego twórców.

Trzecią skazą jest celowe zastąpienie głównego obiektu kultu tj. Trójcy Świętej, która została zastąpiona zbierającym się razem z celebransem zgromadzeniem, co stanowi teraz punkt wyjścia wokół którego obraca się cała liturgia, punkt odniesienia dla świętego działania. Postrzeganie kapłana jako “przewodniczącego zgromadzenia”, utrata świętości by wspierać improwizację, zastąpienie ołtarza ofiarnego stołem biesiadnym – wszystko to są konsekwencje błędu doktrynalnego podważającego istotę Mszy, w której Ofiara Krzyżowa Chrystusa jest składana Ojcu w bezkrwawej formie.

Ryt, który zrodził się z kłamstw i oszustwa, opracowany przez masona modernistę, narzucony siłą poprzez obalenie liczącego dwa tysiące lat rytu, nie zasługuje nawet na analizę w jego szczegółach: po prostu musi zostać zniesiony.”
“Tradycyjna liturgia cieszy się pełną wolnością de iure i pełnymi prawami z uwagi na swą czcigodną starożytność, bullę Quo primum św. Piusa V oraz swe zatwierdzenie w ciele Kościoła przez dwa tysiące lat.
Faktycznie jednak wolność ta nie jest wykonywana z uwagi na “roztropność” Sług Bożych, którzy okazali się bezkrytycznie posłuszni każdej decyzji władzy kościelnej, grzesząc raczej służalczością niż wykazując posłuszeństwo wobec Boga będącego początkiem i ostatecznym celem owej władzy. Pełna wolność tradycyjnej liturgii zostanie z pewnością przywrócona również de facto, lecz razem z tym przywróceniem konieczne będzie zniesienie nowego rytu, który wystarczająco wykazał że jest przyczyną doktrynalnego, moralnego i liturgicznego rozkładu ludu Bożego. Nadejdzie czas kiedy soborowe nieporozumienia i błędy zostaną potępione a wraz z nimi ich wyraz w ramach kultu.”