STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

wtorek, 30 lipca 2024

TO ONI MUSZĄ ZOSTAĆ WYRZUCENI — A NIE MY! - wywiad z JE x. Bp Karolem Maria Vigano z 19 lipca 2024

      „Catholic Family News: W swoim «Oświadczeniu» z 28 czerwca, Ekscelencja odróżnia «kościół soborowy» od Kościoła Katolickiego, stwierdzając z całą pewnością, że istnieją dwa kościoły, podczas gdy wcześniej twierdził: «Oczywiście nie ma dwóch kościołów; istnienie dwóch kościołów byłoby niemożliwe, bluźniercze i heretyckie». Wydaje się zatem, że stanowisko Księdza Biskupa uległo zmianie.

Czy teraz Ekscelencja uważa, że «kościół soborowy» jest całkowicie oddzielony od Kościoła Katolickiego, a nie jedynie wywrotową sektą, będącą mimo wszystko częścią prawdziwego Kościoła?
JE X. Bp Karol Maria Viganò: Moje stanowisko nie zmieniło się: istnieje tylko jeden prawdziwy Kościół, a jest nim Rzymskokatolicki Kościół Apostolski. Nakładają się jednak na siebie dwie różne, choć podobne rzeczywistości, że tak powiem, z których jedna jest właśnie prawdziwym Kościołem, a druga fałszywym, tzw. «deep church» (głębokim kościołem). Jeśli zwróci Pan uwagę, w moim «Oświadczeniu» wyraźnie napisałem: «dwa kościoły», używając małych liter, aby podkreślić anomalię tego współistnienia.
CFN: Co nowego jest w tej sekcie w porównaniu z innymi, które na przestrzeni dziejów kwestionowały dogmaty Kościoła?
Bp Viganò: Na przestrzeni wieków Kościół stawał w obliczu tysiąca herezji. Heretycy zawsze twierdzili, że mają prawdziwą doktrynę «objawioną» i oskarżali Kościół o popełnianie błędów, a tym samym o utratę władzy. Kościół zawsze potępiał herezję, a heretyków usuwał ze swojego łona. Oni w dalszym ciągu wyrządzali szkody, ale przynajmniej ich oddzielenie od Kościoła katolickiego było jawne i wierni trzymali się od nich z daleka. Tym razem jednak mamy heretyków (i apostatów), którzy wiedzieli, że jeśli oddzielą się od Kościoła rzymskiego, spotka ich nędzny koniec wszystkich herezjarchów. Dlatego zorganizowali się tak, że stanęli na czele Kościoła, by móc głosić herezję ze Stolicy Piotrowej, narzucając ją jako prawdę, w którą należy wierzyć na mocy autorytetu Biskupa Rzymu; i aby móc uciszyć każdy głos sprzeciwu sankcjami kanonicznymi i ekskomunikami, a jednocześnie używać ambon, stolic biskupich, seminariów i uniwersytetów do systematycznego szerzenia błędów. Wcześniej można było zwrócić się do Stolicy Apostolskiej, aby rozstrzygnąć kwestie doktrynalne i dyscyplinarne, a dzisiaj to sama Stolica Apostolska jest instytucjonalnym instrumentem heretyków, którzy ją okupują.
Podobnie jest w sferze świeckiej: w obliczu rażących naruszeń Prawa przez władzę, nie sposób oczekiwać sprawiedliwości od równie skorumpowanych organów administracyjnych i sądowych, które tę władzę uwiarygodniają i czynią skuteczną w działaniu. Teoretycznie władza ta została przywłaszczona i jest żadna, ale de facto działa nieskrępowanie w swojej sile. Należy zwrócić uwagę na fakt zawłaszczenia Stolicy Apostolskiej — która nie jest jedynie pusta, ale zagrabiona — aby położyć kres bardzo poważnej sytuacji; nie można zapominać, że bezprawność Bergoglio pociąga za sobą także nieważność wszystkich jego decyzji i jego nauczania, dlatego należy bezwzględnie wymazać jedenaście lat błędów i okropności.
Ci, którzy uznają tę władzę za ważną i prawowitą, albo czynią to dlatego, że są jej wspólnikami i nie chcą, aby odkryto ich własną zdradę, albo dlatego, że nie chcą zaakceptować wynikających z tego faktu konsekwencji: przede wszystkim uznania, że to Sobór Watykański II rozpoczął ten zamach stanu. Przyznanie się do tego, że ktoś uległ straszliwemu oszustwu wymaga przede wszystkim pokory, a jak dotąd nikt spośród kardynałów i biskupów nie miał odwagi uznać, że Kościół Katolicki od dziesięcioleci jest zakładnikiem heretyków i że ci heretycy upokorzyli go i zdyskredytowali w oczach świata właśnie po to, by pozbawić go władzy.
CFN: Czy to wszystko dzieje się według precyzyjnego schematu lub planu?
Bp Viganò: Oczywiście! Ten sposób działania jest identyczny z tym, którego masoneria używa do delegitymizacji rządów narodowych i niszczenia suwerenności państw. Po pierwsze, loże podważają zawodowe i moralne kompetencje przyszłej klasy rządzącej; następnie korumpują tych w dużej mierze niekompetentnych polityków, powodując, że ich skandale dyskredytują ich samych i instytucje, którymi kierują; następnie wskazują na korupcję polityków i instytucji, by sprywatyzować usługi publiczne i przywłaszczyć sobie ogromne zyski; i wreszcie zatrudniają skorumpowanych polityków do pracy w swoich firmach lub fundacjach, aby nadal nimi sterować.
Również w Kościele katolickim zepsucie moralne i heretycka formacja duchowieństwa odegrały kluczową rolę w akceptacji zmian w kwestiach doktrynalnych, moralnych i liturgicznych. Ale kiedy wspólnota interesu, który ściśle łączy głębokie państwo i głęboki kościół w końcu wychodzi na światło dzienne, strach paraliżujący tych wszystkich przestępców będzie stanowić dla nich prawdziwą apokalipsę w etymologicznym znaczeniu tego terminu, to znaczy «ujawnienie», «odkrycie».
CFN: Często Ksiądz Biskup zauważa, że istnieje paralela między tym, co dzieje się w sferze cywilnej, a tym, co dzieje się w Kościele.
Bp Viganò: W sferze cywilnej jesteśmy świadkami zamachu stanu, zorganizowanego przez lobby wywrotowe, w którym szefowie rządów, ministrowie i urzędnicy państwowi, którzy mają być przedstawicielami obywateli, działają wbrew interesom narodów na rzecz lobby, które ich powołało. Czy są urzędnikami służby cywilnej? Tak. Czy to zdrajcy? Tak. Nie powinno tak być w normalnym świecie; ale dzisiaj ci, którzy sprawują władzę w państwie, są prawie wszędzie podporządkowani siłom wroga, który przeniknął do struktury władzy, aby wykorzystać ją dla własnej korzyści, a w końcu zniszczyć. Czy to dwa stany? Nie: jedno jest państwem, drugie jest głębokim państwem, imitacją państwa, które właśnie jako takie działa i jako takie jest też postrzegane.
Mamy do czynienia z taką samą sytuacją w sferze kościelnej. To samo lobby masońskie, które przez ponad dwa stulecia systematycznie burzyło rządy cywilne, zdołało przeniknąć do Kościoła Katolickiego, mianować własnych emisariuszy, stopniowo eliminować wszelką wewnętrzną opozycję i narzucać szereg radykalnych zmian, które obalają Urząd Nauczycielski, działający od dwóch tysięcy lat. Celem tej piątej kolumny było zawłaszczenie władzy Kościoła w celu zniszczenia go od wewnątrz, używając siły prawa w celu przeciwnym do tego, który to prawo legitymizuje. Czy to dwa kościoły? Oczywiście, że nie: jeden jest prawdziwym Kościołem, drugi jest głębokim kościołem, czyli jego podróbką, antykościołem, kościołem Antychrysta.
Arcybiskup Fulton Sheen napisał: «Fałszywy Prorok powoła religię bez Krzyża; religię dla świata, który nadejdzie; religię niszczącą prawdziwą religię. Będzie to podróbka prawdziwego Kościoła. Fałszywy kościół będzie światowy, ekumeniczny i globalny. Będzie to federacja kościołów, a religie utworzą pewien rodzaj globalnego stowarzyszenia, Światowy Parlament Kościołów. Zostanie on wyzuty ze wszystkich boskich treści i będzie mistycznym ciałem Antychrysta. Mistyczne ciało na ziemi będzie miało swojego Judasza Iskariotę i będzie on fałszywym prorokiem. Szatan wprowadzi go między naszych biskupów».
Ale głęboki kościół oficjalnie nie objawia się jako taki, gdyż natychmiast utraciłby swą władzę nad wiernymi. Jego celem jest sprawianie, by ludzie akceptowali nie tylko zmiany doktrynalne, moralne i liturgiczne, ale w ogóle samą ideę zmian, to znaczy ideę permanentnej rewolucji, zgodnie z którą nauczanie Kościoła musi się zmieniać, a nawet zaprzeczać nauczaniu z poprzednich epok i kontekstów kulturowych. Skoro raz głębokiemu kościołowi udało się narzucić tę zasadę, może on działać na wszystkich frontach, zaprzeczając temu, czego Kościół nauczał aż do Soboru Watykańskiego II.
Wierni i duchowni, którzy nie są świadomi tego oszustwa, nadal należą oczywiście do Kościoła katolickiego, tak jak należeliby do Kościoła sprzed stu lat. Ci zaś, którzy świadomie uważają się za członków «soborowego kościoła», zostaliby potępieni jako heretycy sto lat temu i dlatego nawet dzisiaj nie można ich uważać za pozostających w komunii z Kościołem Katolickim. Paradoks polega na tym, że głowę «soborowego kościoła», która jest heretycka i apostatyczna, można również uznać za Papieża Świętego Kościoła Rzymskokatolickiego i uzurpującego sobie od Naszego Pana głos Jego Oblubienicy, aby zhańbić ją i samego Jezusa Chrystusa.
Tutaj także mamy do czynienia z nakładaniem się dwóch bytów — Kościoła i antykościoła — w tej samej hierarchii i to właśnie stanowi «mistrzowskie posunięcie Szatana”, które arcybiskup Lefebvre potępiał od początku.
CFN: Ksiądz Biskup mówi w swoim «Oświadczeniu» z 28 czerwca, że ta soborowa hierarchia… należy do innego bytu i dlatego nie reprezentuje prawdziwego Kościoła Chrystusowego, podczas gdy wcześniej mówił o «współobecności dwóch bytów w Rzymie: Kościół Chrystusowy został przejęty i zakryty przez modernistyczną strukturę soborową, która usadowiła się w samej hierarchii i wykorzystuje jej autorytet, aby pokonać Oblubienicę Chrystusa i naszą Matką». Czy teraz Ekscelencja uważa, że «soborowa hierarchia» jest całkowicie oddzielona od Kościoła Katolickiego? Ponadto, kogo uważa za część «soborowej hierarchii»?
Bp Viganò: «Soborowy kościół» jest doktrynalnie, moralnie i liturgicznie oddzielony od Kościoła Katolickiego, ale jednocześnie jego hierarchia nazywa siebie katolikami i jako taka żąda posłuszeństwa od wiernych prawdziwego Kościoła. Hierarchia ta nie reprezentuje prawdziwego Kościoła Chrystusowego, a jedynie twierdzi, że ją reprezentuje, ponieważ gdyby oficjalnie oddzieliła się od niego, nie mogłaby już korzystać z autorytetu prawdziwego Kościoła i musiałaby postępować, jak każda inna heretycka sekta. Modernizm, kierując się typową strategią sekt masońskich, nauczył swoich emisariuszy ukrywać się, aby w niezakłócony sposób wspiąć się na stanowiska dowodzenia. Św. Piusowi X za pomocą żelaznej organizacji i przy pomocy wiernych współpracowników udało się wykorzenić ten «ściek wszystkich herezji», ale odzyskał on siłę, gdy tylko zbudowany przez Świętego Papieża system obronny został najpierw osłabiony przez naiwność, a następnie celowo zdemontowany przez tych, którzy wówczas potępiali «proroków zagłady», a dziś nazywają ich «wyznawcami teorii spiskowych». Cel jest taki sam jak tych, którzy inspirowali i finansowali pacyfizm: rozbroić przeciwnika, aby móc go podbić bez walki. Wróg faktycznie był w stanie przejąć wszystkie twierdze, które hierarchia w zawiniony sposób pozostawiła bez ochrony.
Ostatnia twierdza, która pozostała po okresie posoborowym — twierdza świętości życia — jest dziś narażona na poważne niebezpieczeństwo w wyniku obecności osławionych neomaltuzjańskich aborcjonistów wśród członków Papieskiej Akademii Życia (którzy zajmowali lub nadal zajmują wysokie stanowiska w organizacjach otwarcie wrogich Kościołowi Katolickiemu) oraz poprzez udzielanie Komunii przywódcom politycznym, będącym zwolennikami aborcji — myślę tu na przykład o Joe Bidenie i Nancy Pelosi.
Haniebne milczenie biskupów amerykańskich i samej Stolicy Apostolskiej w sprawie umieszczenia ruchów pro–life przez administrację Bidena na liście organizacji terrorystycznych napawa nas przerażeniem.
Problem nie polega zatem na tym, czy my jesteśmy w Kościele, ale raczej na tym, czy ci, którzy uzurpują sobie jego władzę, by go niszczyć od wewnątrz, są częścią Kościoła. To oni muszą zostać wyrzuceni — a nie my! Oni nie są częścią Kościoła, którego władzę przywłaszczyli sobie; dlatego nie mają prawa czynić tego, co czynią i nie mogą w żaden sposób żądać od wiernych posłuszeństwa”.
cdn.
— pierwsza część wywiadu udzielonego przez bp. Karola Marię Viganò dla redakcji Catholic Family News