„Z
biegiem czasu tradycyjne kaplice będą mieć nowych ludzi z Novus Ordo,
którzy mają dość szaleństwa tego, co się dzieje. Ale dobrze jest
zrozumieć, dlaczego niektórzy zostają i dlaczego niektórzy odchodzą po
krótkim czasie. W świecie biznesu istnieje określenie slangowe dla osób,
które wydają się zainteresowane dokonaniem zakupu, ale tak naprawdę ich
intencją nie jest dokonanie tego zakupu. Nazywa się je looky loos.
Będzie trochę osób pochodzących z Novus Ordo i wezmą udział w Mszy św.
czasami, a może i więcej, nagle przestają przychodzić. Jednym z powodów
jest to, że Novus Ordo tak uwarunkowało ludzi, że wszystko dotyczy ich
uczuć, preferencji, łatwości życia i wszystkiego co się tych człowieka.
Tak więc niektórzy przyjdą i spojrzą w nadziei na znalezienie czegoś, co
jest równie łatwe, ale nie tak szalone, co jest obecnie. Konfrontacją z
tradycyjną kaplicą jest katolicyzm. Zewnętrzne elementy, wygląd
ołtarza, szaty, posągi, kadzidło i wszystkie inne pozostałe istoty
stanowią wyraźny kontrast z zimnymi, wypatroszonymi kościołami, co jest
normą w Novus Ordo. Jest to szok dla systemu, ale wciąż jest atrakcyjny.
Ale to, co najbardziej szokuje i odstraszy wielu, to elementy
wewnętrzne. Są konfrontowani z prawdami Wiary i oczekuje się, że będą
nimi żyć. Poprzez kazania będą żałować, zmieniać swoje życie. Nigdy
więcej antykoncepcji, nieskromności, zasad ubierania się by chodzić do
Kościoła, nigdy więcej wybierania tego, w co wierzyć i praktykować.
Trzeba umrzeć światu, wziąć krzyż, umrzeć dla siebie i żyć jak katolik.
To zbyt wiele dla wielu ludzi, którzy są tak uwarunkowani, aby mieć
protestancką mentalność dostosowywania wszystkiego do własnych
preferencji i woli. Właśnie tego naucza Vaticanum II, że Kościół musi
się zmienić, aby przystosować się do człowieka i świata, a nie na
odwrót. Tak więc, zamiast zaakceptować te katolickie słowa poświęcenia,
samozaparcia i poddania się Kościołowi, łatwiej jest wrócić do Novus
Ordo, gdzie nie ma innych żądań wobec osoby niż dawanie pieniędzy w
niedzielę na tacę.
„Jest to surowe przypomnienie dla
wszystkich, że o ile chcemy, aby wszyscy doszli do prawdy, chodzi
bardziej o jakość niż o ilość. Ci, którzy zostają i wytrwają,
współpracowali z tymi faktycznymi łaskami i pokornie poddali się
prawdzie Nie jest to łatwe, ale przyjęli za motto to, co zawsze mówił o.
Maksymilian Kolbe z Milicji Niepokalanej: „Musimy poświęcić nasze życie
naszemu ideałowi, a nie podporządkować nasz ideał naszemu życiu”. Nie
zmieniamy katolicyzmu aby dopasować nasze życie; zmieniamy nasze życie,
aby pasowało do katolicyzmu. Kiedy guma uderza w drogę, wielu nie chce
się zmienić, poddać. Ci, którzy to robią, dołączają do szeregów Kościoła
Wojującego i stają się wojownikami, często złomowcami jak buldogi w
jednej z moich pierwszych parafii byłem bardzo podbudowany tym, co
powiedziała mi duża rodzina. Byli to nowi nawróceni z Novus Ordo i
rozumieli rzeczy, nad którymi muszą pracować. Powiedzieli, że w pełni
zdają sobie sprawę z tego, że wciąż są światowi w wielu obszarach, ale
są chętni i chcą się zmienić i pracują nad tym. Istnieje różnica między
wyglądającym a konwersją."
Ks. Michael Oswalt
Za: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1198581136994238&set=a.348095165376177&type=3&theater
* tytuł i zdjęcie od Redakcji "Katolik - Głos Katolickiej Tradycji"