Rachunek sumienia powszechny, jest jedną z najzbawienniejszych i
najmilszych Bogu spraw duchowych, bo służy do oczyszczenia duszy z
codziennych przewinień i utrzymuje przejrzystość sumienia. Chcąc jednak
nabyć gruntownej cnoty, stałego pokoju serca i ściślejszego z Bogiem
połączenia, nie dosyć jest oczyszczać powierzchownie rolę serca
naszego, gładząc codziennie nasze uchybienia, lecz trzeba jeszcze
przyłożyć rękę, aby ten kąkol ile możności wyrwać z korzeniem. Tym
korzeniem są złe skłonności wrodzone i nałogi nabyte, z których to
właśnie ustawicznie upadki i winy nasze pochodzą. A że praca nad
pokonywaniem tych złych skłonności i nałogów jest wielką i uciążliwą
pracą, więc musimy ją sobie dzielić. Łatwiej wyrwać chwasty po jednemu,
niepodobna wyrwać wszystkich razem; tak i my powinniśmy dołożyć
wszystkich sił ku wykorzenieniu najpierw jednego złego nałogu, który w
nas przeważa i jest głównym źródłem zwykłych naszych upadków. Skoro za
łaską Bożą poskromimy do pewnego stopnia ten nałóg; przejdziemy do
drugiego itd. Jasna rzecz, że skupiając uwagę na jedno, tj. pracując
wytrwale nad poprawieniem się w jednej rzeczy, więcej dokażemy, aniżeli
starając się o wszystko na raz. Nie należy się zaś obawiać, by wtedy,
kiedy pracujemy nad jednym nałogiem inne się wzmagały, bo jak staranie
się o jedną cnotę, wszystkie inne cnoty pomnaża, tak też zwyciężanie
jednej złej skłonności przyczynia się do poskromienia innych.
Otóż od tej pracy szczegółowej nad pokonywaniem zwyciężaniem tych skłonności jednych po drugi służy, jako środek najdzielniejszy, rachunek sumienia szczegółowy. Już u najdawniejszych Ojców i nauczycieli życia duchowego, był on w używaniu; ale od kiedy św. Ignacy bliżej go określił i pewne ujął przepisy, stał się bardzo powszechnym i dopomógł wielu świętym do osiągnięcia wysokiej doskonałości. Sam św. Ignacy wielce go cenił, i od czasu swego nawrócenia aż do śmierdzi codziennie go odprawiał.; św. Franciszek Salezy będąc z natury porywczym i gniewliwym, jął się tego środka w czasie swych nauk w Paryżu, i tak się zupełnie odmienił, że później uchodził za wzór łagodności i słodyczy. Jak się ten rachunek szczegółowy odmawia.
Przede wszystkim
trzeba sobie obrać przedmiot szczegółowy, z którego się mamy rachować,
tj. jedną szczególną wadę: np. pychę, albo lenistwo, lub wielomówstwo,
lub niecierpliwość, albo inną złą skłonność, która w nas więcej panuje i
częściej nas do upadku przywodzi. Następnie trzeba tym trzy razy na
dzień pamiętać.
Rano zaraz po wstaniu, powinniśmy przypomnieć, nad czym robimy ten rachunek, i postanowić sobie, że aż do południa będziemy czuwali nad sobą, aby ani razu nie wpaść w ten występek;- aż do południa, mówię, bo takie postanowienie, zrobione tylko na kilka godzin, będzie szczerszym i skuteczniejszym i do wykonania łatwiejszym, aniżeli przedsięwzięcie ogóle na czas nieograniczenie długi. Któż nie potrafi sobie skutecznie powiedzieć; przez te pół dnia poskromię język, przez te kilka godzin będę się opierał lenistwu ?
Około południa trzeba wglądnąć w siebie i uważyć wiele razy od poranka aż do obecnej chwili czy popadliśmy w tą szczególną wadę, nad którą poprawieniem pracujemy, a porachowawszy się, serdecznie przeprosić Pana Boga za naszą niestałość i niewierność, i znowu postanowić sobie, że do wieczora poprawimy się, i że jeszcze czujniej tego nałogu strzedz się będziemy.
Na koniec wieczorem przed spoczynkiem, trzeba się znowu porachować, jak żeśmy swoje postanowienie od południa zachowali, ileżeśmy razy w tym czasie wpadli w ten sam występek Przy tym należy na to zwrócić uwagę , czy w tej drugiej połowie dnia liczba upadków się zmniejszyła. Jeżeli nastąpiła jakaś poprawa, trzeba Panu Bogu podziękować, jeśli nie, ukorzyć się i szczerym serce Pana Boga przeprosić.
Św. Ignacy podaje trzy środki pomocnicze, od których użycia wiele zależy dobre powodzenie i skutek zbawienny tego ćwiczenia:
1). Najpierw zaleca, abyśmy w przeciągu dnia, skoro tylko postrzeżemy, żeśmy się potknęli w przedmiocie naszego rachunku szczegółowego, natychmiast w sercu P. Boga przeprosili, i nawet zewnętrznie, na znak żalu uderzyli się w pierś. 2). Po drugie poleca św. Ignacy, abyśmy w południe i wieczór, nie tylko rachowali się w pamięci, ale nawet zapisali w osobnej, na to przeznaczonej książeczce liczbę upadków, znacząc na pierwszej linijce tyle punktów, ile było przewinień w ciągu poranka, na drugiej ich było po południu, na trzeciej ile było drugiego dnia rano itd.
Rano zaraz po wstaniu, powinniśmy przypomnieć, nad czym robimy ten rachunek, i postanowić sobie, że aż do południa będziemy czuwali nad sobą, aby ani razu nie wpaść w ten występek;- aż do południa, mówię, bo takie postanowienie, zrobione tylko na kilka godzin, będzie szczerszym i skuteczniejszym i do wykonania łatwiejszym, aniżeli przedsięwzięcie ogóle na czas nieograniczenie długi. Któż nie potrafi sobie skutecznie powiedzieć; przez te pół dnia poskromię język, przez te kilka godzin będę się opierał lenistwu ?
Około południa trzeba wglądnąć w siebie i uważyć wiele razy od poranka aż do obecnej chwili czy popadliśmy w tą szczególną wadę, nad którą poprawieniem pracujemy, a porachowawszy się, serdecznie przeprosić Pana Boga za naszą niestałość i niewierność, i znowu postanowić sobie, że do wieczora poprawimy się, i że jeszcze czujniej tego nałogu strzedz się będziemy.
Na koniec wieczorem przed spoczynkiem, trzeba się znowu porachować, jak żeśmy swoje postanowienie od południa zachowali, ileżeśmy razy w tym czasie wpadli w ten sam występek Przy tym należy na to zwrócić uwagę , czy w tej drugiej połowie dnia liczba upadków się zmniejszyła. Jeżeli nastąpiła jakaś poprawa, trzeba Panu Bogu podziękować, jeśli nie, ukorzyć się i szczerym serce Pana Boga przeprosić.
Św. Ignacy podaje trzy środki pomocnicze, od których użycia wiele zależy dobre powodzenie i skutek zbawienny tego ćwiczenia:
1). Najpierw zaleca, abyśmy w przeciągu dnia, skoro tylko postrzeżemy, żeśmy się potknęli w przedmiocie naszego rachunku szczegółowego, natychmiast w sercu P. Boga przeprosili, i nawet zewnętrznie, na znak żalu uderzyli się w pierś. 2). Po drugie poleca św. Ignacy, abyśmy w południe i wieczór, nie tylko rachowali się w pamięci, ale nawet zapisali w osobnej, na to przeznaczonej książeczce liczbę upadków, znacząc na pierwszej linijce tyle punktów, ile było przewinień w ciągu poranka, na drugiej ich było po południu, na trzeciej ile było drugiego dnia rano itd.
3). Wreszcie wypada porównywać nie tylko
wieczorny rachunek sumienia z południowym, ale też ilość , ale też
ilość upadków jednego dnia i ilością dnia drugiego i znowu sumą jednego
tygodnia z sumą drugiego tygodnia, abyśmy w ten sposób zdawali sobie
dokładnie sprawę z naszego postępu lub zaniedbania się w wykorzenieniu
nałogu, z którym walczymy , by się upokarzać i karać za każde lenistwo ,
a zarazem ustawicznie naglić się do postępu.
Rozumie się, że jeżeli już odprawimy rachunek sumienia powszechny dwa razy na dzień, to na rachunek szczegółowy nie potrzeba osobnego czasu, ale można go odprawić razem w powszechnym. W takim więc razie w 3-im punkcie rachunku powszechnego, oprócz ogólnego przeglądu naszych win, trzeba naprzód osobno porachować się z tej szczególnej wady, którąśmy obrali za przedmiot rachunku szczegółowego; przy postanowieniu zaś poprawy, w 5-ym punkcie, trzeba szczególnie postanowić wystrzegać się jej aż do wieczora.
Rozumie się, że jeżeli już odprawimy rachunek sumienia powszechny dwa razy na dzień, to na rachunek szczegółowy nie potrzeba osobnego czasu, ale można go odprawić razem w powszechnym. W takim więc razie w 3-im punkcie rachunku powszechnego, oprócz ogólnego przeglądu naszych win, trzeba naprzód osobno porachować się z tej szczególnej wady, którąśmy obrali za przedmiot rachunku szczegółowego; przy postanowieniu zaś poprawy, w 5-ym punkcie, trzeba szczególnie postanowić wystrzegać się jej aż do wieczora.
Kto by nie mógł wśród dnia przez chwile
się zebrać dla odprawienia rachunku południowego, mógłby jeszcze z
korzyścią rachunek szczegółowy, postanawiając co rano, a rachując się i
zapisując upadki co wieczór. Wszakże to ćwiczenie dwa razy na dzień
odprawiane, jest oczywiście daleko skuteczniejszym.
fragment z książki " O rozmyślaniu i rachunku sumienia "
X.M Morawski- Kraków 1890r.
fragment z książki " O rozmyślaniu i rachunku sumienia "
X.M Morawski- Kraków 1890r.