STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

piątek, 24 sierpnia 2018

Czy racjonalnie jest wierzyć w Boga? cz.1


Znalezione obrazy dla zapytania Czy racjonalnie jest wierzyć w Boga?

1.     Teza. Wielu ludzi sądzi, że wiara i rozum są przeciwieństwami, że wiara w Boga i logiczne myślenie są jak olej i woda, że nie da się ich pogodzić. Mylą się. Wiara w Boga jest znacznie bardziej racjonalna niż ateizm. Logika może pokazać, że istnieje Bóg. Jeśli spojrzysz na wszechświat ze zdrowym rozsądkiem i otwartym umysłem, przekonasz się, że jest pełen boskich odcisków palców.

                  Argument. Dobrym miejscem na początek jest argument św. Tomasza z Akwinu, wielkiego XIII-wiecznego filozofa i teologa. Argument zaczyna się od niezbyt zaskakującej obserwacji, że rzeczy się poruszają. Ale nic się nie porusza bez powodu. Coś musi powodować ten ruch. Cokolwiek to spowodowało, musi być spowodowane czymś innym i tak dalej. Tylko że ten łańcuch przyczynowy nie może cofać się w nieskończoność. Musi mieć początek. Musi istnieć niewzruszony Poruszyciel, aby rozpocząć cały ruch we wszechświecie: pierwsze domino, aby rozpocząć ruch całego łańcucha, ponieważ materia sama z siebie nigdy się nie porusza.

1.                 Obiekcja. Nowoczesny sprzeciw wobec tego argumentu polega na tym, że niektóre ruchy w mechanice kwantowej – na przykład rozpad promieniotwórczy – nie mają żadnej dostrzegalnej przyczyny.
2.                  Odpowiedź. Ale zaczekaj sekundę. Tylko dlatego, że naukowcy nie widzą przyczyny, nie oznacza, że jej nie ma. To po prostu oznacza, że nauka jeszcze tego nie znalazła. Może któregoś dnia to zrobią. Ale wtedy będzie musiał być nowy powód, aby to wyjaśnić. I tak dalej, i tak dalej. Z tym, że nauka nigdy nie znajdzie pierwszej przyczyny. Pierwsza przyczyna leży poza sferą nauki.
2.                  Argument. Innym sposobem wyjaśnienia tego argumentu jest to, że wszystko, co się zaczyna, musi mieć przyczynę. Nic nie może pochodzić z niczego. Więc jeśli nie ma pierwszej przyczyny, nie może być drugiej przyczyny. Albo czegokolwiek w ogóle. Innymi słowy, jeśli nie ma Stwórcy, nie może istnieć wszechświat.
1.                  Obiekcja. Ale co, jeśli wszechświat był nieskończenie stary, możesz zapytać?
2.                  Odpowiedź. Cóż, wszyscy naukowcy zgadzają się dzisiaj, że wszechświat nie jest nieskończenie stary, że miał początek w Wielkim Wybuchu. Jeśli wszechświat miał początek, to nie musiał istnieć. A rzeczy, które nie muszą istnieć, muszą mieć przyczynę.
3.                  Argument. Teraz dodaj do tego założenia, bardzo logiczną drugą przesłankę – zasadę przyczynowości, że nic nie zaczyna się bez adekwatnej przyczyny. I dochodzisz do wniosku, że skoro nastąpił Wielki Wybuch, musi istnieć Wielki Detonator.
1.                  Obiekcja. Ale czy tym Wielkim Detonatorem jest Bóg? Dlaczego nie mógł to być po prostu inny wszechświat?
2.                  Odpowiedź. Ponieważ ogólna teoria względności Einsteina mówi, że cały czas jest względny w stosunku do materii i ponieważ cała materia zaczęła się 13,7 miliarda lat temu, tak jak i cały czas. Więc nie ma czasu przed Wielkim Wybuchem.
3.                  Odpowiedź. I nawet jeśli istniał czas przed Wielkim Wybuchem, nawet jeśli istnieje wiele wszechświatów z wieloma Wielkimi Wybuchami, jak mówi matematyczna teoria strun, one także muszą mieć jakiś wspólny, absolutny początek. Absolutny początek jest tym, co większość ludzi rozumie jako przez Boga.
                  Podsumowanie. Jednak niektórzy ateiści stwierdzają, że istnienie nieskończonej liczby innych wszechświatów jest bardziej racjonalne niż istnienie Stwórcy. Nieważne, że nie ma żadnych dowodów empirycznych, że istnieje jakikolwiek z tych nieznanych wszechświatów, nie mówiąc już o tysiącach lub miliardach. Wniosek, że Bóg istnieje, nie wymaga wiary. Wiary wymaga wniosek, że materia porusza się sama. Wiary wymaga wniosek, że coś powstaje z niczego. Wiary wymaga wniosek, że przyczyna nie powoduje adekwatnego skutku. Wiara w Boga, z drugiej strony, wywodzi się z racjonalnego rozumowania, wspartego zresztą przez naukę.

Opracowano na podstawie: Prager University 
Albert Polak