STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

piątek, 22 czerwca 2018

Wrocław: Komunikat zaniepokojonych Wiernych

         W ostatnich miesiącach pojawiła się w internecie nowa strona, będąca kontynuacją bloga jednego z krakowskich wiernych. Witryna ta, nazwą i publikowanymi treściami, nawiązuje do przedwojennego (w tym przypadku chodzi o I Wojnę Światową) periodyku, wydawanego przez polskich ultramontanów, członków Sodalitium Pianum ks. prał. Huberta Benigniego - "Myśl Katolicka" - i mieni się być organem prasowym nowego stowarzyszenia katolickiego, którego patronem jest słynny XIX-wieczny kaznodzieja krakowski, ks. Zygmunt Golian.

Wspomniana strona zawiera wiele ciekawych artykułów, zarówno przedrukowanych z papierowego pierwowzoru, jak i z włosko- oraz francuskojęzycznego czasopisma "Sodalitium", wydawanego przez Instytut Matki Dobrej Rady. Co do zasady, ich treść stanowi przeprowadzony na wysokim poziomie wykład filozoficzny i teologiczny, dotyczący aktualnego kryzysu w Kościele katolickim, jego przyczyn oraz właściwego rozwiązania, tj. przyjęcia stanowiska o obecnym, formalnym wakacie na Stolicy Apostolskiej. Z tego względu z pewnością są one godne polecenia.
Niestety, na jego łamach zaczęły pojawiać się również tzw. komunikaty Stowarzyszenia, w których autor strony dopuszcza się pomówień i oszczerstw nt. innych wiernych i nt. prowadzonych przez nich inicjatyw. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, w końcu "prawdziwa cnota krytyk się nie boi", a takowe są nieraz potrzebne i pożądane.

Jednakże w swojej krytyce autor strony posuwa się za daleko, stawiając się nad osobami, które krytykuje; posługuje się półprawdami lub subiektywną i złośliwą interpretacją zasłyszanych faktów i na każdym kroku podkreśla niskie kwalifikacje intelektualne, moralne oraz duchowe krytykowanych przez siebie osób. W ostatnim komunikacie, w dokładnie taki sam sposób potraktował on naszego duszpasterza, ks. Rafała Trytka, podkreślając przy tym z całą stanowczością, że nie ma nic wspólnego z nim i z jego apostolatem.
Tymczasem, powszechnie znanym jest fakt, że człowiek ten nie zaprzestał korzystać z posługi duszpasterskiej ks. Rafała, co w kontekście działań, podejmowanych przez niego w wirtualnym świecie, stanowi przejaw pożałowania godnego cynizmu i obłudy. (Milczeniem pomijamy powszechnie znane jego poczynania w świecie realnym, tj. w kaplicy, które z pewnością nie zachęciły wielu osób do dalszego jej odwiedzania).

Działania te w oczywisty sposób nie służą katolikom w naszym kraju, siejąc zamęt, powodując rozłamy i wystawiając na pośmiewisko całe środowisko rzymskich katolików w Polsce.
Co ciekawe, owa samozwańcza inicjatywa, odwołująca się do szczytnych ideałów, mająca być efektem porozumienia szerszej grupy osób, faktycznie jest dziełem tylko jednego człowieka. Wskazuje na to choćby podpisywanie artykułów wstępnych, pisanych jednym i tym samym stylem, różnymi, prawdopodobnie fikcyjnymi nazwiskami. Z pewnością nie jest to okoliczność bez znaczenia.

Wobec powyższego, w naszej ocenie, autor ww. zamieszania nie ma żadnego moralnego prawa do tego, aby pojawiać się w kaplicy w Krakowie i w jakiejkolwiek innej katolickiej kaplicy na świecie, gdyż podejmowane przez niego akty są gorszące, głęboko niesprawiedliwe i noszą znamiona uporczywego oraz celowego działania, zmierzającego do destabilizacji i kompromitacji tzw. katolicyzmu integralnego (który jest naszym ideałem i naszym celem, choć droga do jego osiągnięcia, również z powodu naszych ludzkich słabości, nie jest z pewnością łatwa).

Prosimy zatem naszych braci i siostry z Krakowa, zaniepokojonych tą sytuacją, aby w geście solidarności z Kościołem i duszpasterzem, dołożyli wszelkich starań, aby łagodnie, lecz stanowczo uniemożliwić temu człowiekowi dalsze korzystanie z posługi sakramentalnej ks. Rafała (chyba, że w niebezpieczeństwie śmierci) oraz dalsze wykorzystywanie jego cierpliwości i wielkoduszności, dopóty, dopóki publicznie nie odwoła swoich oszczerstw, nie przeprosi wszystkich dotkniętych nimi osób oraz nie zadośćuczyni za nie, najlepiej materialnie.
Wierni z Wrocławia
Za:  http://oratorium-net.blogspot.com/2006/06/ogoszenia.html

OD REDAKCJI:  Nie ze wszystkimi rzeczami w powyższym komunikacie możemy się zgodzić, na przykład z uniemożliwianiem komukolwiek korzystania z posługi sakramentalnej Kapłana czy też żądania materialnego zadośćuczynienia. Napomnienie powinno być uczynione, ale forma kary nie powinna przewyższać popełnionej winy, a karanie kogoś poprzez odsunięcie go od życia sakramentalnego jest karą naprawdę ostateczną (tak naprawdę w obecnym czasie nie ma władzy kościelnej, która mogłaby kogoś ekskomunikować).