STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

poniedziałek, 21 maja 2012

Kościół misyjny czy ekumeniczny?


„Wierzę w Jeden, Święty, Powszechny (Katolicki) i Apostolski Kościół” - słowa CREDO - wyznanie naszej Świętej Wiary powtarzane tak często przez nas samych powinno stać się przesłaniem całego naszego życia.

Wyrazem przywiązania do Jedynego Prawdziwego, ponieważ objawionego przez samego Boga a nie utworzonego przez człowieka (patrz np. Luter - protestantyzm) Kościoła Świętego. Niestety ostatnimi czasy katolicyzm reprezentowany przez nasz od wieków katolicki Naród jakże podupadł.

Ludzie niby chodzą do Kościoła, przyjmują kapłana podczas kolędy, posyłają dzieci na religię lecz tak naprawdę nie rozumieją sensu Wiary. Któż z ludzi mieniących się katolikami pragnie propagować Społeczne Panowanie Naszego Pana Jezusa Chrystusa, zachowaniem i uczynkami wielbić Go, zasady Wiary Katolickiej stosować i rozpowszechniać w miejscu pracy, szkole. Przecież Chrystus Pan jest Królem całego świata, pragnie być i panować nie tylko w Kościele podczas Mszy św. czy nabożeństw, ale także we wszystkich innych dziedzinach życia.


Chrystus jest Królem wszystkich istot widzialnych i niewidzialnych, pragnie abyśmy naszą Wiarę propagowali i szerzyli we wszystkich dziedzinach życia: polityce, kulturze, życiu prywatnym i publicznym. Wiarę swoją dopełniali czytaniem Pisma Świętego, katolickich książek, nabożnym słuchaniem Mszy świętej i częstym przyjmowaniem sakramentów świętych. Żyli moralnie i uczciwie. Od czasu Soboru Watykańskiego II, na którym to fundamenty naszej Świętej Wiary zostały solidnie naruszone w Kościele Katolickim zapanował chaos.

Opustoszały seminaria, klasztory a kościoły odsprzedawane są za bezcen (głównie w krajach tzw. Zachodu) zatwardziałym ateistom, którzy to z Domu Bożego czynią przybytki rozpusty (porno-kina) i brudnej zabawy (dyskoteki, puby itp.). Od roku 1965 powołania kapłańskie spadły o połowę a szaty duchowne zrzuciło ponad 80 000 księży co jest liczbą przerażającą. Wszystkie te zdarzenia wynikają w większości z uchwał nieszczęsnego Soboru Watykańskiego II. Między innymi została na nim ogłoszona Deklaracja o wolności religijnej Dignitatis humanae która wprost zrywa z dotychczasowym nauczaniem Kościoła.

W związku z powyższą Deklaracją możemy zadawać sobie pytania: po co być jeszcze katolikiem, po co się nawracać kiedy jeszcze nim nie jestem skoro w to co wierzę jest dobre i jest drogą która zaprowadzi mnie do Pana? Deklaracja o wolności religijnej jest jedną z największych herezji a zarazem największą obrazą Wszechmogącego Boga. Inną herezją wielokrotnie potępioną przez Papieży jest ekumenizm, czyli stawianie na jednej płaszczyźnie i zasadzie równopartnerstwa Kościoła Katolickiego i sekt protestanckich, wspólnot anglikańskich itp.

Ekumeniści często opierają się na słowach Chrystusa: „Aby wszyscy byli jedno - J17,21” , jednakże zapominają iż Chrystus Pan rzekł także „"Idźcie na cały świat i opowiadajcie ewangelię wszystkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i da się ochrzcić, zbawiony będzie, kto nie uwierzy, będzie potępiony." Czyli Chrystus Pan stworzył Kościół Misyjny (nawracający). Gdyby pierwsi Apostołowie byli ekumenistami, nie nawracaliby ludzi innych wyznań i nie ponieśliby z ich ręki męczeńskiej śmierci, lecz zasiedliby z nimi do stołu rokowań - jak równy z równym i punkt po punkcie omówili podstawy Wiary na zasadzie: „jeżeli się przyłączycie a ten punkt się wam nie podoba, to my go wyrzucimy albo zmodyfikujemy i nieważne czy religia którą będziemy wyznawać będzie w 100 procentach katolicka ale ważne, że będzie nas więcej”. Czy o to chodziło Chrystusowi? Na pewno nie. Nie o ilość chodzi ale o jakość. Niech zbuntowane wspólnoty, skruszone wrócą na łono Kościoła Katolickiego, wyznają swe grzechy i proszą o wybaczenie. Kościół nic z tego co otrzymał od Boga nie może zmienić lub nagiąć odpowiednio do sytuacji lub panujących czasów. Kościół jest ponad czasowy. To Kościół Katolicki ma dbać o to by czasy w których żyjemy były przesycone miłością do Boga Stwórcy a na pewno nie może dostosowywać się do panujących mód, zwyczajów czy prądów politycznych.

To świat właśnie jeżeli chce uniknąć nieszczęść musi się dostosować do nauki Kościoła a nie na odwrót!

Tomasz Jazłowski, teolog