Wszystkim wiernym katolickiej Tradycji najserdeczniejsze życzenia łask i błogosławieństwa od narodzonego
Dzieciątka na cały nadchodzący Rok Pański MMXIV składa REDAKCJA
DEKLARACJA DOKTRYNALNA
▼
wtorek, 31 grudnia 2013
piątek, 27 grudnia 2013
Czym jest nieomylność papieska – bp Robert McKenna OP
Nieomylność papieska
Bp Robert Fidelis McKenna OP
Bp Robert Fidelis McKenna OP
1. Definicja i interpretacja
Jak powszechnie wiadomo dogmat o
nieomylności papieża został zdefiniowany na Soborze Watykańskim w 1870
roku. Ojcowie soborowi uznając Boskie pochodzenie tego dogmatu,
sformułowali go w następujących słowach:
„Gdy Biskup Rzymski przemawia ex cathedra,
to znaczy, gdy sprawując urząd pasterza i nauczyciela wszystkich
wiernych, swą najwyższą apostolską władzą określa zobowiązującą cały
Kościół naukę w sprawach wiary i moralności – dzięki opiece Bożej
obiecanej mu w osobie św. Piotra Apostoła posiada tę nieomylność, w jaką
Boski Zbawiciel zechciał wyposażyć swój Kościół w definiowaniu nauki
wiary i moralności. Dlatego takie definicje Biskupa Rzymskiego są
niezmienne same z siebie, nie zaś na mocy zgody Kościoła” (Denz. 1839).
Definicja ta jest zazwyczaj rozumiana
jako określenie granic albo zakresu papieskiej nieomylności; tzn. że
papież jest nieomylny tylko wtedy, gdy definiuje jakiś dogmat ex cathedra.
Taka z kolei interpretacja zawęża obszar
nieomylności samego Kościoła – „nieomylności, w jaką Boski Zbawiciel
zechciał wyposażyć swój Kościół w definiowaniu nauki wiary i
moralności”. Jeśli bowiem widzialna głowa Kościoła mogłaby się mylić w
sprawach wiary i moralności, kiedy nie przemawia ex cathedra, to Kościół byłby nieuchronnie, każdorazowo, uwikłany w błąd, jaki papież mógłby popełnić.
środa, 25 grudnia 2013
Kilka błędów wokół nieomylności papieskiej i Magisterium by Pelagius Asturiensis
Kilka błędów wokół nieomylności papieskiej i Magisterium
oraz ich odparcie na podstawie autorytetu Ojców Soboru Watykańskiego I i Magisterium Kościoła
oraz ich odparcie na podstawie autorytetu Ojców Soboru Watykańskiego I i Magisterium Kościoła
W poniższym tekście polemicznym,
obnażając błędy bp Williamsona, x. Murro porusza kluczowe prawdy
dotyczące nieomylności papieskiej oraz Magisterium Kościoła. Moc jego
argumentu opiera się na tekstach samego Magisterium oraz na
wypowiedziach teologów odpowiedzialnych za sformułowanie uroczystej
definicji ogłoszej w konstytucji dogmatycznej Soboru Watykańskiego I Pastor aeternus a
zatwierdzonej przez Ojców soboru i Papieża Piusa IX. Poniższy artykuł
słusznie możnaby zatytułować „Neogallikanie z FSSPX przeciwko Soborowi
Watykańskiemu I”.
Jednym z takich podstawowych błędów,
które potem rzucają swój cień na całą teologię, jaką się uprawia, jest
restrykcyjne pojmowanie nieomylności papieskiej ograniczając ją przez
wyolbrzymianie czterech wyszczególnionych warunków, przez co papież
sprawowałby swoją nieomylność wyjątkowo rzadko, albo praktycznie nigdy.
Otóż, jest to dokładnie to, przed czym ostrzegał bp Freppel, ekspert
podczas obrad Soboru Watykańskiego I, mówiąc, że heretycy wykorzystaliby
takie warunki do praktycznego unicestwienia nieomylnych orzeczeń
papieskich.
W rocznicę powstania blogu Pelagiusza
pragnę zwrócić uwagę na zasadnicze błędy środowiska bractwowego,
urzeczywistnionego tutaj w „znamienity” sposób przez bp Williamsona,
które sam Pelagiusz w jakimś przynajmniej stopniu sam wcześniej
wyznawał. Oby lektura poniższego artykułu (z małą tylko rezerwą wobec
„opatrznościowej” tezy z Cassiciacum) pomogła i innym zrozumieć
prawdziwą naturę Magisterium Kościoła, autentyczne znaczenie
nieomylności papieskiej oraz niezastąpioną wartość autorytetu w Kościele
rzymsko-katolickim, w którym to wiara pochodzi z autorytetu, a nie
odwrotnie.
Pelagiusz z Asturiiwtorek, 24 grudnia 2013
Błogosławionych świat Bożego Narodzenia!
Z okazji zbliżających się Świąt Narodzenia Pańskiego życzymy wszystkim,
aby w sercu każdego z nas, w każdej rodzinie, we wszystkich domach,
zamieszkało Dziecię – Jezus Chrystus, Słowo Wcielone.
REDAKCJA
czwartek, 12 grudnia 2013
Zasięg nieomylności papieskiej i prawdziwe znaczenie wyrażenia „ex cathedra” - Pelagius Asturiensis
Podstawowym błędem znacznej większości
różnej maści „tradycjonalistów” jest fałszywe pojęcie nieomylności
papieskiej ogłoszonej konstytucją dogmatyczną Pastor Æternus 18
lipca 1870 roku podczas obrad Soboru Watykańskiego (I). Wielu
duchownych, a za nimi świeckich, stara się za gallikanami i innymi
heretykami rozumieć restrykcyjnie ten dogmat, ograniczając nieomylność
papieską do uroczystych orzeczeń, które tak naprawdę miałyby się
pojawiać dwa czy trzy razy na stulecie.
Absurdalność takiego pojęcia staje się
oczywista przy rozważeniu praktycznych skutków takiego stanu rzeczy
(pisze to osoba, która sama zbyt długo ślepo wierzyła niedouczonym
duchownym). Gdyby rzeczywiście nieomylność dotyczyła tylko wyjątkowo
rzadkich definicji, oznacza to, że na co dzień Najwyższy Pasterz
Kościoła mógłby popadać w błąd teologiczny (a nawet w herezję) i głosić
go Kościołowi powszechnemu. Ponadto, każda wypowiedź Papieża, jeśli nie
byłaby „uroczystym orzeczeniem” (którego kryteria stawialiby odrzucający
nieomylność gallikanie), byłaby podatna na krytykę i
niepodporządkowanie się.
wtorek, 3 grudnia 2013
Kardynał Siri - papieżem? W opozycji do soborowych zmian?
Siri koncelebrujący z JP2 |
Istnieje teoria jakoby kardynał Siri miał zostać wybrany papieżem. Według tej teorii został jednak zmuszony przez okupantów do ustąpienia.
Poniżej kilka fragmentów mowy dziękczynnej, wygłoszonej przez Kardynała Siriego 1 listopada 1958, z okazji wyboru Jana XXIII.
"Wezwałem was wszystkich, aby podziękować Bogu za elekcję naszego Ojca Świętego Jana XXIII. Wielkie Boże ojcostwo jest reprezentowane przez tego Papieża od wigilii 20 października. W nim [JXXIII], ponownie napotykamy naszego Ojca Świętego, którego widzialny wizerunek był zgaszony po świętej śmierci Piusa XII."
"Podziękujmy Bogu, ponieważ znów mamy Papieża."
"Wikariusz Chrystusa zawsze jest posłańcem łaski i pokoju, które pochodzą od Boga samego."
"Musimy podziękować Bogu za wybór, który uczynił."
czwartek, 28 listopada 2013
niedziela, 24 listopada 2013
sobota, 23 listopada 2013
Unam sanctam i opinionizm, czyli kogo tak naprawdę nie obchodzi papież by Pelagius Asturiensis
Odkąd zająłem się badaniem tego, czy
stanowisko sedewakantystyczne jest rzeczywiście, jak je przedstawiają
różni polemiści, „obsesją” na punkcie papieża, nieuleczalną chorobą
psychiczną lub wreszcie „chorobą sierocą” (tak myśli np. x. Stehlin),
zauważyłem kogo tak naprawdę nie obchodzi, czy ten, który zasiada na
Watykanie jest katolickim Papieżem, Wikariuszem Chrystusa na ziemi,
Doktorem doktorów i Słodkim Chrystusem na ziemi.
Niektórzy bowiem spośród tych, którzy już
przynajmniej pobieżnie zapoznali się z argumentami za obecnym,
trwającym od dekad, wakatem Stolicy Apostolskiej, dochodzą do wniosku,
że nie jest to takie ważne, że nie jest to wiedza konieczna do
zbawienia, że gdy staną po śmierci przed Chrystusem, który ich będzie
sądził sądem sprawiedliwym, nie zapyta ich Ten, który zna zamysły serc
łudzkich: „Czy uznawałeś Franciszka za papieża?” Nie będąc w stanie
odeprzeć argumentów sedewakantystów, wybierają obojętność wobec urzędu i
osoby papieża.
wtorek, 19 listopada 2013
niedziela, 10 listopada 2013
Medice, cura teipsum by Pelagius Asturiensis
Medice, cura teipsum, czyli sedewakantofobia x. Stehlina
Jeśli lekarz nie zna się na danym
schorzeniu, to jakże może autorytatywnie proponować lekarstwo? A jeśli
sam jest tak chory (nieuleczalnie?), że zdrowego pacjenta uważa za
chorego, to już wtedy mamy doprawdy tragiczną sytuację. Lepiej, żeby
zdrowi ludzie unikali takiego „lekarza”, by przypadkiem (celowo?) ich
sam nie zaraził.
Najnowszy numer pisma „Zawsze wierni” nie celuje w trafnych sądach i właściwych wnioskach, jak już dało się zauważyć a propos tekstu „Ucieczka w marzenia”.
Jak można się było tego spodziewać, w opisie napisanym językiem
charakterystycznym raczej dla charyzmatycznego prezbitera niż
tomistycznego autora znalazło się też miejsce na dżumę, cholerę, wrzody,
wirusa, bakcyla przerażająco zaraźliwego sedewakantyzmu. Z powodu
odstraszającego wyglądu człowieka dotkniętego tą wyjątkowo zakaźną
chorobą cielesno-psychiczną x. Stehlin, w roli „lekarza”, przeprowadza
po raz kolejny terapię odstraszającą.
piątek, 8 listopada 2013
Munus docendi nieposłusznego Orzeszko by Pelagius Asturiensis
Po pierwsze, nie wiadomo, czy lepiej, czy nie, że „(nie)wyświęcony-przez-niebiskupa-kapłan”
Orzeszko pisze dla lefebrystycznego „Zawsze wierni”. Świadczy to z
pewnością o tym, gdzie przenosi się ów
„(nie)wyświęcony-przez-niebiskupa-kapłan”. Musiał, zresztą dość szybko,
zrozumieć, że „nie można jednocześnie podawać dłoni modernistom i chcieć
zachowywać Tradycję” oraz w ten sposób „robić diabelską robotę” (abp Lefebvre) podporządkowując się apostackiej hierachii. Stanowi to przeszkodę nie do pokonania w pracy dla zbawienia dusz.
O dziwo jednak,
„(nie)wyświęcony-przez-niebiskupa-kapłan” Orzeszko nie widzi jawnych
sprzeczności w piramidalnych bzdurach, które głosi, zwłaszcza na temat
hierarchii i posłuszeństwa. Bzdurach, inaczej tego bowiem nie da się
nazwać.
czwartek, 31 października 2013
1 listopada - Wszystkich Świętych, 2 listopada - Dzień Zaduszny
Uroczystość Wszystkich Świętych ma charakter radosny. Wspominamy bowiem
wszystkich tych, którzy żyli przed nami i wypełniając w swoim życiu
Bożą wolę osiągnęli wieczne szczęście przebywania z Bogiem w Niebie.
Kościół wspomina nie tylko oficjalnie uznanych świętych, czyli tych
beatyfikowanych i kanonizowanych, ale także wszystkich wiernych
zmarłych, którzy już osiągnęli zbawienie i przebywają w niebie. Widzi w nich swoich orędowników u Boga i przykłady do naśladowania.
Wstawiennictwa Wszystkich Świętych wzywa się w szczególnie ważnych
wydarzeniach życia Kościoła. Śpiewa się wówczas Litanię do Wszystkich
Świętych, która należy do najstarszych litanijnych modlitw Kościoła i
jako jedyna występuje w księgach liturgicznych (w liturgii Wielkiego
Piątku).
poniedziałek, 28 października 2013
niedziela, 27 października 2013
Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata
Uroczystość Chrystusa Króla do liturgii wprowadził papież Pius XI encykliką Quas Primas
z 11 grudnia 1925 r. na zakończenie roku jubileuszowego. Nakazał wtedy,
aby we wszystkich kościołach tego dnia po głównym nabożeństwie przed
wystawionym Najświętszym Sakramentem odmówić litanię do Najświętszego
Serca Pana Jezusa oraz akt poświęcenia rodzaju ludzkiego Najświętszemu
Sercu. Uroczystość obchodzimy w ostatnią niedzielę
października; Pius XI, uzasadniając swą decyzję, pisał
m.in.:
Od dawna już powszechnie nazywano Chrystusa Królem w przenośnym tego słowa znaczeniu, a to z powodu najwyższego stopnia dostojeństwa, przez które wyprzedza wszystkie stworzenia i przewyższa je. Mówimy więc, iż Chrystus króluje w umysłach ludzkich, nie tyle dla głębi umysłu i rozległości Swej wiedzy, ile że on sam jest prawdą, a ludzie od Niego powinni prawdę czerpać i posłusznie ją przyjmować; mówimy też, iż Chrystus króluje w woli ludzkiej, ponieważ w Nim nie tylko nieskazitelna wola ludzka stosuje się zupełnie i z całym posłuszeństwem do najświętszej woli boskiej, lecz także dlatego, że Chrystus tak wpływa natchnieniami swymi na naszą wolną wolę, iż zapalamy się do najszlachetniejszych rzeczy. Wreszcie uznajemy Chrystusa jako Króla serc dla Jego "przewyższającej naukę miłości" i dla łagodności i łaskawości, którą przyciąga dusze. Żaden bowiem człowiek nigdy nie był i nie będzie do tego stopnia ukochanym przez wszystkie narody, jak Jezus Chrystus. Lecz jeżeli głębiej wnikniemy w rzecz, widzimy, iż we właściwym tego słowa znaczeniu imię i władzę króla należy przyznać Chrystusowi jako Człowiekowi, albowiem tylko o Chrystusie jako Człowieku można powiedzieć, iż otrzymał od Ojca "władzę i cześć, i królestwo"; Chrystus bowiem, jako Słowo Boga, będąc współistotnym Ojcu, wszystko ma wspólne z Ojcem, a więc także najwyższe i nieograniczone władztwo nad wszystkim stworzeniem.
Uroczystość ta ma nam uświadomić, że Chrystus jest Królem całego stworzenia - wszechświata. Jego panowanie nie wynika z jakichś dokonań, z wybrania czy z wywalczenia tej godności. On jest Królem, bo jest Bogiem-Człowiekiem, Stworzycielem i Odkupicielem. Z tego właśnie tytułu ma absolutną władzę. Bóg nie tylko stworzył świat, ale ciągle go stwarza i nim włada. Królestwo Jezusa jest czymś zupełnie innym od wszystkich królestw ziemskich. Dotyczy ono wszystkich narodów, wszystkich miejsc i wszystkich czasów. Ono już istnieje w Kościele, choć jeszcze nie zostało do końca wypełnione. Dlatego właśnie w codziennej modlitwie, którą zostawił nam sam Chrystus, wołamy z nadzieją:
Przyjdź królestwo Twoje!
Od dawna już powszechnie nazywano Chrystusa Królem w przenośnym tego słowa znaczeniu, a to z powodu najwyższego stopnia dostojeństwa, przez które wyprzedza wszystkie stworzenia i przewyższa je. Mówimy więc, iż Chrystus króluje w umysłach ludzkich, nie tyle dla głębi umysłu i rozległości Swej wiedzy, ile że on sam jest prawdą, a ludzie od Niego powinni prawdę czerpać i posłusznie ją przyjmować; mówimy też, iż Chrystus króluje w woli ludzkiej, ponieważ w Nim nie tylko nieskazitelna wola ludzka stosuje się zupełnie i z całym posłuszeństwem do najświętszej woli boskiej, lecz także dlatego, że Chrystus tak wpływa natchnieniami swymi na naszą wolną wolę, iż zapalamy się do najszlachetniejszych rzeczy. Wreszcie uznajemy Chrystusa jako Króla serc dla Jego "przewyższającej naukę miłości" i dla łagodności i łaskawości, którą przyciąga dusze. Żaden bowiem człowiek nigdy nie był i nie będzie do tego stopnia ukochanym przez wszystkie narody, jak Jezus Chrystus. Lecz jeżeli głębiej wnikniemy w rzecz, widzimy, iż we właściwym tego słowa znaczeniu imię i władzę króla należy przyznać Chrystusowi jako Człowiekowi, albowiem tylko o Chrystusie jako Człowieku można powiedzieć, iż otrzymał od Ojca "władzę i cześć, i królestwo"; Chrystus bowiem, jako Słowo Boga, będąc współistotnym Ojcu, wszystko ma wspólne z Ojcem, a więc także najwyższe i nieograniczone władztwo nad wszystkim stworzeniem.
Uroczystość ta ma nam uświadomić, że Chrystus jest Królem całego stworzenia - wszechświata. Jego panowanie nie wynika z jakichś dokonań, z wybrania czy z wywalczenia tej godności. On jest Królem, bo jest Bogiem-Człowiekiem, Stworzycielem i Odkupicielem. Z tego właśnie tytułu ma absolutną władzę. Bóg nie tylko stworzył świat, ale ciągle go stwarza i nim włada. Królestwo Jezusa jest czymś zupełnie innym od wszystkich królestw ziemskich. Dotyczy ono wszystkich narodów, wszystkich miejsc i wszystkich czasów. Ono już istnieje w Kościele, choć jeszcze nie zostało do końca wypełnione. Dlatego właśnie w codziennej modlitwie, którą zostawił nam sam Chrystus, wołamy z nadzieją:
Przyjdź królestwo Twoje!
wtorek, 22 października 2013
sobota, 19 października 2013
Ks. prof. Michał Poradowski - „Kościół od wewnątrz zagrożony” /fragment/
PROTESTANTYZACJA KATOLICYZMU
Ostatnio często się spotykamy z opiniami na temat rzekomej protestantyzacji katolicyzmu i jest rzeczą bardzo znamienną, że najwięcej i najczęściej podkreślają ten fakt ci katolicy, którzy nawrócili się z protestantyzmu. To głównie oni z bólem i goryczą stwierdzają, że błędne wierzenia i praktyki protestanckie, od których uciekli, przechodząc na katolicyzm jakieś trzydzieści-czterdzieści lat temu, wprowadzane są obecnie w życie przez hierarchię Kościoła katolickiego. Dla każdego bezstronnego obserwatora życie Kościoła katolickiego jest niezaprzeczalnym faktem, że dzisiejsza religijność katolicka coraz więcej przejmuje elementów protestanckich i chociaż fakt ten stwierdzają wszyscy, tylko niektórzy uważają go za objaw negatywny. Na tym polega zasadnicza różnica między sytuacją w wieku XVI i w czasach dzisiejszych. Jeśli bowiem w czasach Lutra i Soboru Trydenckiego tego rodzaju objawy spotykały się z jednolitą potępiającą postawą, obecnie reakcja katolików w tej sprawie jest podzielona; dla jednych jest to zgorszeniem i przyczyną troski, podczas gdy dla drugich jest okazją do zadowolenia, gdyż w „protestantyzacji” katolicyzmu widzą postęp i unowocześnienie, a niektórzy nawet i drogę do ekumenizmu.
Ostatnio często się spotykamy z opiniami na temat rzekomej protestantyzacji katolicyzmu i jest rzeczą bardzo znamienną, że najwięcej i najczęściej podkreślają ten fakt ci katolicy, którzy nawrócili się z protestantyzmu. To głównie oni z bólem i goryczą stwierdzają, że błędne wierzenia i praktyki protestanckie, od których uciekli, przechodząc na katolicyzm jakieś trzydzieści-czterdzieści lat temu, wprowadzane są obecnie w życie przez hierarchię Kościoła katolickiego. Dla każdego bezstronnego obserwatora życie Kościoła katolickiego jest niezaprzeczalnym faktem, że dzisiejsza religijność katolicka coraz więcej przejmuje elementów protestanckich i chociaż fakt ten stwierdzają wszyscy, tylko niektórzy uważają go za objaw negatywny. Na tym polega zasadnicza różnica między sytuacją w wieku XVI i w czasach dzisiejszych. Jeśli bowiem w czasach Lutra i Soboru Trydenckiego tego rodzaju objawy spotykały się z jednolitą potępiającą postawą, obecnie reakcja katolików w tej sprawie jest podzielona; dla jednych jest to zgorszeniem i przyczyną troski, podczas gdy dla drugich jest okazją do zadowolenia, gdyż w „protestantyzacji” katolicyzmu widzą postęp i unowocześnienie, a niektórzy nawet i drogę do ekumenizmu.
środa, 16 października 2013
Problemy Drugiego Soboru Watykańskiego - Ks. prof. Michał Poradowski
Fragment książki ks. prof. Michała Poradowskiego "Problemy II Soboru Watykańskiego"
Drugi Sobór Watykański rozpoczął swe obrady kiedy zaistniało już
niebezpieczeństwo ewentualnej wojny nuklearnej. Szybkie zastosowanie
energii nuklearnej do celów wojennych, a więc do fabrykowania bomb
atomowych spowodowało zaniepokojenie na całym świecie możliwego
zniszczenia wszystkich cywilizacji, a nawet w ogóle życia biologicznego
na planecie Ziemi. Zrzucona bomba atomowa na Nagasaki (Japonia), pod
koniec drugiej wojny światowej i jej przeraźliwe skutki potwierdziło te
przypuszczenia, stąd też, nic dziwnego, że rozpoczęto rewizję
dotychczasowej polityki międzynarodowej, szukając rozwiązań pokojowych, a
nie wojennych, jak to było dotychczas w ciągu niemal całej historii.
Zrozumiano, że w ewentualnej wojnie atomowej nie będzie zwycięzców i
zwyciężonych, lecz powszechne zniszczenie, stąd też nic dziwnego, że
masoneria - podobnie jak inne stowarzyszenia międzynarodowe - rozpoczęła
akcję zbliżenia się do swych dawnych przeciwników, a głównie do
Kościoła katolickiego, w poszukiwaniu rozwiązań wszelkich ewentualnych
konfliktów na drodze pokojowej. Niestety, masoneria me wyrzekła się
swego prozelityzmu, lecz wręcz przeciwnie, gdyż przenikając do
środowiska kościoła katolickiego usiłowała nadal pozyskać autorytety
Kościoła dla swych postulatów. W okresie bezpośrednio przedsoborowym, a
zwłaszcza w czasie obrad soborowych, wciągnęła w swe szeregi
najgłówniejszych biskupów i kardynałów, co widać z listy 124 pracowników
Watykanu, a ogłoszonej wkrótce po Drugim Soborze Watykańskim w prasie
włoskiej, na podstawie "Masonic Register of Italy". Z listy tej widać,
że ogromna większość dygnitarzy Kościoła katolickiego wstąpiła do
masonerii w latach 1956-1960, a więc w przededniu Drugiego Soboru
Watykańskiego (DSW), dlatego też znaczna ilość ojców soborowych to
masoni, działający niewątpliwie na Soborze według masońskiej ideologii i
według konkretnych zleceń lóż, do których przynależeli. Najważniejszą
sprawą dla Soboru była reforma liturgii, a właśnie przewodniczącym
odnośnej Komisji był mason Abp Bugnini. Włoskie czasopismo "30 Giorni",
ściśle związane z Watykanem, podawało wiele konkretnych danych co do
tego, że Abp Bugnini przynależał do masonerii i że, co najważniejsze,
reformował liturgię mszalną według konkretnych wskazówek masonerii.
Odnośną korespondencję między Abpem Bugninim i jego lożą, co do reformy
liturgii Mszy Świętej, podało czasopismo włoskie " 30 Giorni" w numerze 6
(w języku angielskim) z roku 1992.
czwartek, 10 października 2013
WCZORAJSZA ROCZNICA: Pamięci Ojca świętego Piusa XII (†1958)
Pius
XII. Eugenio Maria Giuseppe Giovanni Pacelli, – Papież i drugi
Suweren Państwa Miasto Watykan w okresie od 2 marca 1939 do 9
października 1958.
Data i miejsce urodzenia: 2 marca 1876, Rzym, Włochy
Data i miejsce śmierci: 9 października 1958, Castel Gandolfo, Włochy
sobota, 5 października 2013
Trzy uwagi dotyczące wywiadu z bp Tissier de Mallerais z 21 IV 2006 roku by Pelagius Asturiensis
Czymś, czego nigdy nie wyjawiłem do dnia
dzisiejszego, [ale] ponieważ okoliczności czynią ogłoszenie tego
istotnym, jest to, że podczas wywiadu biskup Tissier użył słowa
„heretyk” pięć razy, aby określić Benedykta XVI. Pracowałem całą noc
przepisując nagranie, a następnego dnia biskup Tissier przesłał mi swoje
poprawki do mojego zapisu. Pośród mniejszej wagi poprawek do tekstu i
doprecyzowania dotyczącego dokładnego cytatu z książki ery lat ’60
napisanej przez ówczesnego x. Józefa Ratzingera, nakazał, aby wszędzie,
gdzie powiedział „heretyk”, tekst był zmieniony na „wyznawał herezje” (Dobrze, że zachowałem ten podpisany dokument również […]). […]
Problemem było jednak to, że musiałem
stawić czoła faktowi, że biskup Tissier, człowiek, którego głęboko
szanuję, nazwał Wikariusza Jezusa Chrystusa na ziemi – lub przynajmniej
człowieka, którego wtedy uważałem za niego – heretykiem. Później
przebrał swe słowa tak, aby było napisane „wyznawał herezje”, ale dla
mnie to był tylko semantyczny pijarowy wybieg, rozróżnienie bez różnicy.
poniedziałek, 30 września 2013
Wczoraj obchodziliśmy święto Św. Michała Archanioła
Aniołowie są istotami ze swej natury różnymi od ludzi. Należą do
stworzeń, są nam bliscy, dlatego Kościół obchodzi ich święto. Św. Michała czcimy 29 września, św. Gabriela - 24
marca, a św. Rafała - 24 października.
W tradycji chrześcijańskiej Michał to pierwszy i najważniejszy spośród aniołów (Dn 10, 13; 12, 1; Ap 12, 7 nn), obdarzony przez Boga szczególnym zaufaniem. Hebrajskie imię Mika'el znaczy "Któż jak Bóg". Według tradycji, kiedy Lucyfer zbuntował się przeciwko Bogu i do buntu namówił część aniołów, Archanioł Michał miał wystąpić i z okrzykiem "Któż jak Bóg" wypowiedzieć wojnę szatanom. W Piśmie świętym pięć razy jest mowa o Michale. W księdze Daniela jest nazwany "jednym z przedniejszych książąt nieba" (Dn 13, 21) oraz "obrońcą ludu izraelskiego" (Dn 12, 1). Św. Jan Apostoł określa go w Apokalipsie jako stojącego na czele duchów niebieskich, walczącego z szatanem (Ap 12, 7). Św. Juda Apostoł podaje, że jemu właśnie zostało zlecone, by strzegł ciała Mojżesza po jego śmierci (Jud 9). Św. Paweł Apostoł również o nim wspomina (2 Tes 4, 16). Jest uważany za anioła sprawiedliwości i sądu, łaski i zmiłowania.
sobota, 28 września 2013
CELEM PRZYPOMNIENIA: Całkowicie nieważne i pozbawione znaczenia Święcenia biskupie według obrzędu z 1968 roku - Ks. ANTHONY CEKADA
"Gdy nie będzie już ważnie
wyświęconych księży, wtedy uwolnią Mszę Łacińską".
(O. Karol Pulvermacher OFMCap, były redaktor "The Angelus")
"Pozostawcie skorupę, ale usuńcie jej zawartość".
(Włodzimierz I. Lenin)
(O. Karol Pulvermacher OFMCap, były redaktor "The Angelus")
"Pozostawcie skorupę, ale usuńcie jej zawartość".
(Włodzimierz I. Lenin)
W latach
60-tych katolicy, którzy byli zaskoczeni posoborowymi zmianami w liturgii
zaczęli się martwić czy sakramenty sprawowane wedle zreformowanych obrzędów
są ważne. Przełomowym momentem dla Stanów Zjednoczonych był 1967 rok,
kiedy Patryk Henryk Omlor ogłosił pierwsze wydanie swego studium: "Problem
ważności mszy anglojęzycznej" (Questioning the Validity of
Masses using the All-English Canon).
Książka ta, jeszcze przed ogłoszeniem nowego porządku Mszy w 1969 roku
(Novus Ordo),
zelektryzowała słabe wówczas szeregi tradycjonalistów. W miarę
jak modernistyczni "reformatorzy" przerabiali obrzędy kolejnych sakramentów
– bierzmowania, pokuty i ostatniego namaszczenia – tradycjonaliści
poddawali w wątpliwość ważność tych sakramentów poszukując kapłanów
sprawujących tradycyjną Mszę świętą i korzystających ze starych
obrzędów. Kapłaństwo
było jedynym sakramentem, który nie wzbudzał wątpliwości tradycjonalistów,
co było oczywiste, gdyż nie było powołań. Skoro wielu świeckich nigdy
nawet nie widziało jak przebiegają święcenia, to jeszcze mniej
wiedziało co sprawia, że święcenia są ważne. Dlatego problem jak
i czy zmiany w liturgii zagroziły ważności święceń kapłańskich
pozostawał zgoła nie rozpatrzony.
piątek, 20 września 2013
Obowiązkowy post w suche dni
Suche dni (łac. „quattuor tempora”),
występujące cztery razy w roku, należą do dni pokutnych, podczas których
wszystkich katolików od 21 do 60 roku życia (wyłącznie) obowiązuje post
ścisły. Pochodzą z czasów apostolskich i mają każde (zimowe, wiosenne,
letnie i jesienne) swoje własne znaczenie, liturgię, intencje
modlitewne, ponadto są tradycyjnymi dniami udzielania święceń (zwyczaj
udzielania święceń kapłańskich w święto apostołów Piotra i Pawła jest
„nowoczesny”) (w przyszłości u Pelagiusza pojawi się artykuł szczegółowo
opisujący suche dni). W środę, w piątek oraz w sobotę, 18, 20 i 21
września wypadają suche dni jesienne (środa, piątek i sobota po święcie
Podwyższenia Krzyża). Tym, którzy zgodnie ze swoją wiarą pragną
zachowywać zasady postów, które ustanowił Kościół katolicki, a nie sekta
soborowa (która usunęła praktycznie wszystkie posty), czy FSSPX (gdzie
suche dni obchodzi się tylko w środę i piątek albo wcale) i inne
środowiska pośrednie, przedstawiam je poniżej. Któż, lepiej niż Kościół
święty, zna naturę człowieka i jego możliwości? Jaki zatem katolik
śmiałby uznawać zasady ustalone przez nieskalaną Oblubienicę Chrystusa
za niemożliwe do wykonania przez człowieka, którego natura z biegiem
czasu wcale się nie zmienia…
Pelagius AsturiensisZa: http://pelagiusasturiensis.wordpress.com
sobota, 7 września 2013
NOWY (36) NUMER PISMA "KATOLIK - GŁOS KATOLICKIEJ TRADYCJI"
Pragniemy poinformować, że ukazał się kolejny, 36 numer pisma Katolickiego Instytutu Narodowo-Rojalistycznego CHRISTUS REX :
"Katolik - Głos Katolickiej Tradycji"
Osoby
zainteresowane współpracą w tworzeniu pisma, publikacją tekstów
autorskich oraz otrzymywaniem pisma prosimy o kontakt z redaktorem
naczelnym - kol. Tomaszem Jazłowskim - nr. tel. 503 099 991, e-mail: glostradycji@gmail.com
wtorek, 3 września 2013
Sedewakantyzm: jedyny logiczny wniosek - Ks. BENEDICT HUGHES CMRI
"Oni mają was za trędowatych!".
Te słowa zostały wypowiedziane przez dobrego, tradycyjnego kapłana, którego
ostrzeżono przed nami – sedewakantystami. To oczywiście nic nowego.
Przyzwyczailiśmy się do prześladowań i izolacji okazywanej nam przez wielu z
tych, którzy zdają się nie rozumieć logiki naszego stanowiska. Dlatego, jeszcze
raz, spróbujmy zwięźle przedstawić powody, które doprowadziły nas do odrzucenia
roszczeń do władzy papieskiej wysuwanych przez współczesnych soborowych
papieży.
niedziela, 1 września 2013
Wrogowie Kościoła Posoborowego?
Dlaczego światowe media i „grupy nacisku”
tak bardzo (podobno) pragnące zniszczyć obecny kościół pomijają tezę
sedewakantyzmu? Mogliby jej użyć aby wykazać, że to nie jest prawdziwy Kościół
Katolicki a jednak tego nie robią. Boją się ośmieszyć? Wątpię. Czyżby opinia ta
była im nie na rękę bo jest zbyt logiczna i katolicka? Tak, media i panowie
tego świata kochają posoborowych „papieży” i nigdy nie wspomną, że to okupanci
Watykanu i Kościoła Świętego. Na tej tylko podstawie możemy wysnuć wniosek iż
tzw. „papieże” po II Soborze Watykańskim to ich ludzie: ludzie masonerii a
Kościół posoborowy to ich produkt.
Tomasz Jazłowski
czwartek, 29 sierpnia 2013
"Kanonizacje" Jana XXIII i Jana Pawła II - Bp DONALD J. SANBORN
Kapitan Titanica zupełnie zepsuł dziewiczy rejs wielkiego statku przebijając się przez znane pole lodowe z prędkością około dwudziestu dwóch węzłów. Załoga również zupełnie zawiodła podczas ewakuacji statku mówiąc ludziom, że nie ma powodu do obaw i że statek nie tonie. Pozwolili opuścić na wodę w połowie zapełnione łodzie ratunkowe. Teraz wyobraźcie sobie, że kapitan przeżył zatonięcie statku. Wraca do Southampton w Anglii okrzyknięty wielkim bohaterem, po wysłaniu do grobu na dnie Atlantyku ponad tysiąca pięciuset niewinnych ludzi i utraciwszy statek wart miliony dolarów. Jest to scena analogiczna do tej, której cały świat będzie świadkiem tej jesieni. Zobaczymy jak jednego dnia dwóch destruktorów rzymskokatolickiego Kościoła "zostaje wyniesionych do godności świętych". Ma to znaczyć, że nie tylko są oni w niebie, ale że życie każdego z nich było naznaczone cnotą heroiczności, tj., nadprzyrodzonymi cnotami, które wykraczają daleko poza cnoty zwykłych dobrych katolików. To tak absurdalne, że wszelki komentarz jest zbyteczny.
niedziela, 25 sierpnia 2013
Luźne refleksje nad listem ks. Karla Stehlina FSSPX z Zawsze wierni nr 3/2013 (166) – „Papież i Papiestwo”
Jak dobrze wiemy, Bractwo Św. Piusa X w ciągu ostatnich kilku lat diametralnie zmieniło zwoje podejście do modernistycznego neo-Rzymu. Pod koniec życia, ś.p. abp. Lefebvre określił, jako swego rodzaju testament, stosunek wobec modernistów jaki ma on, oraz jaki ma mieć Bractwo po jego śmierci. Określił jasno, że to on postawi Rzymowi warunki, i zapyta ich czy są w doktrynalnej ciągłości ze swoimi poprzednikami, czyli z Kościołem Katolickim. Jeśli nie, to nie może być mowy o żadnym pojednaniu, bo „nie warto z nimi rozmawiać”… Znamy również stosunek Abp. do sedewakantyzmu, który był co prawda zmienny, ale Arcybiskup brał pod uwagę również takie prawdopodobieństwo. Znamy też stanowisko kapituły FSSPX z 2006 roku, kiedy potwierdzone zostało, że nie ma mowy o praktycznym porozumieniu bez porozumienia doktrynalnego – czyli bez nawrócenia modernistów. Dziś jednak neo-Bractwo chce za wszelką cenę się pojednać z posoborowym „kościołem”. Mieli oni wielkie nadzieje związane z „pontyfikatem” antypapieża Józefa Ratzingera, który niespodziewanie zakończył się rezygnacją niemieckiego okupanta Watykanu. Część kapłanów i wiernych bractwa, którzy zorientowali się w jak dramatycznej są sytuacji, postanowili rozpocząć opór wobec władz FSSPX, i kontynuować niezmiennie to co robił Abp. Lefebvre. Tak powstał Ruch Oporu w którego skład wchodzi m.in Bractwo Św. Piusa X Ścisłej Obserwancji czy Inicjatywa Św. Marcelego. Na czele tego Ruchu stanął J.E. ks. bp. Ryszard Williamsom, bezprawnie wykluczony w zeszłym roku z Kapituły Bractwa przez bp. Fellay’a. Niestety Ruch Oporu FSSPX do dziś nie przeszedł na zdrową drogę katolickiej doktryny, i pozostaje w kołobłędzie uznawania i nie uznawania posoborowych „papieży”…
piątek, 23 sierpnia 2013
Od Ruchu Oporu do sedewakantyzmu by Pelagius Asturiensis
„Ten Soborowy Kościół
jest schizmatycki, ponieważ jako podstawę dostosowania się do obecnych
czasów obrał sobie zasady stojące w sprzeczności z zasadami Kościoła
katolickiego […]. Kościół, który zatwierdza podobne błędy jest
równocześnie schizmatycki i heretycki. Ten Soborowy Kościół nie jest
zatem katolicki. W stopniu, w jakim papież, biskupi, księża lub wierni
przynależą do tego nowego Kościoła, oddzielają się sami od Kościoła
katolickiego. Dzisiejszy Kościół jest prawdziwym Kościołem tylko w
stopniu, w jakim stanowi kontynuację i jedno ciało z Kościołem
wczorajszym i wszystkich czasów.” abp Marceli Lefebvre, Kilka reflesji na temat suspensy a divinis, 29 VII 1976
„Nie mówię, że papież
nie jest papieżem, ale nie mówię też, że nie można powiedzieć, że papież
nie jest papieżem” („Je ne dis pas que le pape n’est pas pape, mais je
ne dis pas non plus qu’on ne peut pas dire que le pape n’est pas pape.”)
abp Marceli Lefebvre do amerykańskich księży, Stany Zjednoczone, VII 1979
„Uznawanie papieży
Vaticanum II oznacza uznanie, że Chrystus uczynił ich Swoimi
Wikariuszami i obdarzył ich Swoją Władzą.” x. Noel Barbara, List otwarty do członków Bractwa Świętego Piusa X, 1993
„Sedewakantyzm jest
jedynym logicznym wnioskiem wypływającym ze wstępnego osądu, którego
dokonuje każdy tradycjonalista – tj., że Nowa Msza jest zła i nowe
doktryny są błędami. Zło i błąd może pochodzić tylko od niekatolików – a
nie od prawdziwych Następców Piotra posiadających autorytet władzy
przekazany przez Jezusa Chrystusa. Dlatego też, tak naprawdę wszyscy
tradycjonaliści są sedewakantystami – tylko, że jeszcze nie wszyscy
doszli do tego wniosku.” x. Antoni Cekada, „The Remnant”, XI 2005
czwartek, 22 sierpnia 2013
Przeciwko X Przykazaniu
Dziesiąte
przykazanie Dekalogu brzmi: „ani żadnej rzeczy która jego jest”. Nie będziesz
zabierał, kradł ani rzeczy materialnych ani nie materialnych należących do
bliźniego. Z kręgów Bractwa wychodzą przeciwko nam (sedewakantystom)
oskarżenia, iż jesteśmy sekciarzami, jesteśmy niebezpieczni, nie powinno się z
nami spotykać itp. Pomijając teologiczne bzdury takiej argumentacji, czyż nie
jest to zabieranie bliźnim ich dobrego imienia, czci i honoru? Tak, kłania się
X przykazanie, łamane przez tych, którzy chcieliby być widziani jako ci będący
„miotłami Pana Boga”.
Tomasz Jazłowski
poniedziałek, 19 sierpnia 2013
Kim jesteśmy?
Ostatnio na pewnej znanej stronie internetowej, zajmującej się propagowaniem tradycyjnej liturgii oraz wmawianiem, że SVII wcale nie był taki zły, a gorsze były jedynie jego „nadinterpretacje”, przeczytałem pewien artykuł na temat „tradycjonalizmu katolickiego”, a raczej tej wizji jaką mają indultowcy… Oczywiście pewne analizy są tam słuszne, ale to w jaki sposób określili się oni mianem „tradycjonalistów” pokazuje doskonale ich koślawe pojmowanie „Tradycji” oraz tego jak trzeba być z nią w „ciągłości”…
We wstępie do dość obszernego artykułu czytamy: „Tradycjonalizm katolicki to nie ideologia, lecz sposób na życie. To rodzaj duchowości, podobnie jak duchowość karmelitańska, jezuicka czy franciszkańska. A właściwie, pewna podbudowa dla duchowości, gdyż jej rodzaje mogą budować na wrażliwości i miłości wobec starej liturgii oraz dawnego formułowania dogmatów[...]”. Właściwie te słowa wyjaśniają nam już wszystko… Dla tych ludzi „tradycjonalizm” to „sposób na życie” i „rodzaj duchowości”… Porównują oni Tradycję do duchowości zakonnej… Tak jakby nie rozumieli że Integralna Wiara Katolicka jest JEDYNĄ drogą, poza którą nie ma zbawienia! Oni jednak zrównują Prawdę z herezją modernizmu, twierdząc że Tradycja jest tylko „rodzajem duchowości”, tym samym jasno sugerują, że „modernistyczna duchowość” również może być katolicka, i że posoborowy „kościół” jest nadal Kościołem Katolickim… Oni stawiają się na równi z „duchowością” oazy, neokatechumenatu, odnowy w „duchu świętym” czy fałszywym ubóstwem „Papy Bergoglio”. Da nich to wszystko są „rodzaje duchowości”..
czwartek, 15 sierpnia 2013
Wniebowzięcie N.M.Panny (15 VIII)
Pius XII P.P.: Konstytucja apostolska Munificentissimus Deus
Wszystkie te dowody i rozważania Świętych Ojców i teologów opierają się na Piśmie św. jako na ostatecznym argumencie. Ono stawia nam przed oczy świętą Matkę Boga najściślej zjednoczoną z Boskim swoim Synem oraz dzielącą Jego los. Z tego powodu wydaje się prawie niemożliwe, aby Ta, która poczęła Chrystusa, porodziła, karmiła swym mlekiem, trzymała na rękach i tuliła do swoich piersi, miała być po ziemskim swym życiu, chociaż nie duszą, to jednak ciałem, od Niego oddzielona. Skoro Zbawicielem naszym jest Syn Maryi, to rzecz jasna, że jako najdoskonalszy wykonawca prawa oprócz odwiecznego Ojca nie mógł nie uczcić także swej ukochanej Matki.
Wszystkie te dowody i rozważania Świętych Ojców i teologów opierają się na Piśmie św. jako na ostatecznym argumencie. Ono stawia nam przed oczy świętą Matkę Boga najściślej zjednoczoną z Boskim swoim Synem oraz dzielącą Jego los. Z tego powodu wydaje się prawie niemożliwe, aby Ta, która poczęła Chrystusa, porodziła, karmiła swym mlekiem, trzymała na rękach i tuliła do swoich piersi, miała być po ziemskim swym życiu, chociaż nie duszą, to jednak ciałem, od Niego oddzielona. Skoro Zbawicielem naszym jest Syn Maryi, to rzecz jasna, że jako najdoskonalszy wykonawca prawa oprócz odwiecznego Ojca nie mógł nie uczcić także swej ukochanej Matki.
Przedwcześni apologeci Papy Buongiorno - Pelagius Asturiensis (fragment)
„Jeszcze na dobre nie
zagospodarował się na Stolicy Piotrowej, a już przez niektórych został
osądzony. Wielu ludzi nie potrafiło opanować skłonności do pośpiesznego
oceniania, do zabierania głosu bez głębszego namysłu i należytej wiedzy.
Na każdą wiadomość docierającą z Rzymu o papieżu Franciszku, pojawiały
się od razu komentarze i krytyczne analizy. Nadeszła wiadomość o
przemówieniu papieża: etatowi komentatorzy sklasyfikowali je jako
przemówienie w duchu soborowym, ekumenicznym, wręcz synkretycznym.
Zaczęła budziła się u niektórych niechęć i rozżalenie. Szybko padły
przykre, nieprzyjazne słowa.” x. Karol Stehlin, „Papież i papiestwo”, III 2013\
Gdy z niedowierzaniem przeczytałem te
słowa krytycznego niegdyś wobec watykańskich wybryków i herezji kapłana,
zrozumiałem po dalszej lekturze tekstu, że przecież chodzi o upragnione
pojednanie z soborowym kościołem i politykę bp Fellaya. A od tej nie
może odstąpić żaden duchowny, pod groźbą klątwy „sedewakantyzmu”.
(...) Ciekawe jednak kiedy wyróżniony wyżej przełożony FSSPX pójdzie w ślady
naszej publicystki (Ewy Polak - Pałkiewicz - przyp. Redakcji) i rzuci choć najmniejsze wyrazy publicznego
potępienia błędów i zgorszeń Papy Buongiorno, dając w ten sposób
przykład swoim kapłanom, których obowiązkiem jest strzeżenie owieczek
przed napastliwymi wilkami. Gdy zaś niebezpieczeństwo jest oczywiste,
psy powinny szczekać, „oportet latrare canes” (por. Liberalizm jest grzechem, roz. XXXII).
Za: http://pelagiusasturiensis.wordpress.com
środa, 14 sierpnia 2013
72 rocznica śmierci o. Maksymiliana Marii Kolbego
Franciszkanin ojciec Maksymilian Maria Kolbe trafił do Auschwitz 28
maja 1941 roku z więzienia na Pawiaku w Warszawie. W obozie otrzymał
numer 16670. W ostatnich dniach lipca 1941 roku, po ucieczce jednego z
więźniów, ofiarował swoje życie za nieznanego mu Franciszka Gajowniczka
(numer 5659), wyznaczonego na śmierć głodową. Egzekucje przez zagłodzenie budziły szczególną grozę wśród więźniów. Po
ucieczce więźnia z bloku, w którym był więziony, komendant lub
kierownik obozu wybierał podczas apelu dziesięciu lub więcej więźniów.
Byli zamykani w jednej z cel w podziemiach bloku nr 11. Nie otrzymywali
pożywienia ani wody. Po kilku, kilkunastu dniach umierali w straszliwych
męczarniach.
Na podstawie rejestru więźniów bloku nr 11 historycy ustalili kilka dat
"wybiórek". W czasie jednej z nich, na przełomie lipca i sierpnia 1941
roku dobrowolnie wystąpił z szeregu ojciec Maksymilian Kolbe i zwrócił
się do Lagerfuehrera Karla Fritzscha z prośbą o włączenie go do grupy
skazanych w miejsce innego więźnia - Franciszka Gajowniczka. Ojciec Kolbe zmarł po dwóch tygodniach, 14 sierpnia 1941 roku, w
podziemiach bloku nr 11, jako ostatni z osadzonych. Ojciec Kolbe został
uśmiercony dosercowym zastrzykiem fenolu. Truciznę wstrzyknął Hans Bock,
kryminalista przeniesiony z obozu Sachsenhausen, w Auschwitz
zarejestrowany jako więzień numer 5. W 1941 roku był starszym bloku w
więźniarskim szpitalu obozowym.
Franciszek Gajowniczek przeżył wojnę. Zmarł w 1995 roku w Brzegu na
Opolszczyźnie w wieku 94 lat. Pochowany został na cmentarzu
przyklasztornym franciszkanów w Niepokalanowie.
wtorek, 13 sierpnia 2013
Francja: Zmarł ks. Bruno Schaeffer
W nocy z 8 na 9 sierpnia br. w benedyktyńskim klasztorze Bellaigue
zmarł otoczony modlitwą całej wspólnoty zakonnej o. Bruno Schaeffer.
Urodzony w 1948 r., ks. Schaeffer został wyświęcony na kapłana w 1981
r. przez abp. Ngo Dinh Thuca; przez wiele lat współpracował z FSSPX
jako wikariusz w paryskiej parafii Saint Nicolas du Chardonnet, gdzie
był cenionym spowiednikiem i duszpasterzem. Od kilku lat ciężko
chorował. Będąc przez wiele lat benedyktyńskim oblatem, 6 sierpnia br., w
święto Przemienienia Pańskiego, ks. Schaeffer złożył śluby zakonne wg
reguły świętego Benedykta. Pogrzeb o. Brunona odbędzie się 13 sierpnia w
klasztorze Bellaigue, a mszę św. żałobną odprawi ks. Reginald de
Cacquéray, przełożony francuskiego dystryktu FSSPX. Requiescat in pace!
Od Redakcji: Ksiądz Schaeffer został wyświęcony na kapłana przez abp Ngo Dinh Thuca w tym samym roku (1981) w którym Arcybiskup konsekrował na biskupa ks.Guérard des Lauriers OP, dlatego powyższa notatka na stronie FSSPX Polska demaskuje nieprawdziwe twierdzenia niektórych kapłanów Bractwa względem Abp Thuca jakoby sakry biskupie udzielane przez niego były bardzo wątpliwe ze względu na problemy Arcybiskupa natury psychicznej.
Bractwo uznało święcenia kapłańskie ks. Schaeffera za ważne a sakra biskupia bp Guérard des Lauriers OP już niekoniecznie? Wiemy iż ks. Schaefferowi nie udzielono powtórnie święceń "sub conditione".
niedziela, 11 sierpnia 2013
x. Arnold Trauner opuszcza FSSPX
X. Arnold Trauner przedstawia powody, dla których opuszcza FSSPX
Wystąpienie x. Arnolda Traunera składa
się z dwóch części: pewnego rodzaju wstępu i przedstawienia siebie oraz
manifestu, w którym wyraża powody, dla których opuszcza Bractwo
Kapłańskie Św. Piusa X.
Wstęp zaczyna x. Trauner od
przedstawienia siebie. Do Zaitzkofen wstąpił w 1988 roku, gdzie też
został wyświęcony na kapłana w 1994. Apostolat swój wykonywał najpierw w
ojczystej Austrii (1994-96), w Gabonie (1996-99 i 2001-11), w Nowej
Zelandii (1999-2001), Afryce Południowej (2011-12) i w Nigerii (2012).
Ostatni rok był rokiem przerwy w apostolacie, okresem odpoczynku
duchowego i intelektualnego.
Następnie przedstawia w skrócie treść swego manifestu, które całość przetłumaczona na język polski znajduje się poniżej.
czwartek, 8 sierpnia 2013
Habemus Bergoglio. Antypapież Franciszek i soborowy kościół - MARIO DERKSEN
Był 13 marca 2013 roku – około 20:15
miejscowego czasu – gdy kardynał protodiakon Novus Ordo Jean Louis
Pierre Tauran pojawił się na głównym balkonie watykańskiej bazyliki św. Piotra
i obwieścił światu wybór "kardynała" Jorge Mario Bergoglio na
"papieża" Franciszka:
Annuntio vobis gaudium magnum:
habemus Papam!
Eminentissimum ac
Reverendissimum Dominum,
Dominum Georgium Marium Sanctae
Romanae Ecclesiae Cardinalem Bergoglio
qui sibi nomen imposuit
Franciscum.
Tysiące ludzi, którzy
spontanicznie zebrali się na placu św. Piotra
zdawało się być przez chwilę zaskoczonych tą wieścią, jako że bezpośrednia
reakcja była dość stonowana. "Który kardynał?" – ludzie musieli się
zastanawiać. "Jakie imię przyjął?".
czwartek, 1 sierpnia 2013
Ks. Chazal o sytuacji FSSPX
"Tymczasem Kapituła
jest nieudolna, co więcej, kategorycznie odmawia rozważenia możliwości
popełnienia poważnego błędu przez
Przełożonego, który się obecnie cieszy bezkarnością o tyle bardziej niepokojącą, że w
imię kryzysu, żadna rzymska kongregacja nie może interweniować, aby powstrzymać błąd władzy.
Stajemy się sektą, prawem dla siebie
samych : jest to kolejna katastrofa tej Kapituły"
Za: http://zniepokalana.blogspot.fr/
sobota, 27 lipca 2013
Pogrzeb Roberta Larkowskiego - Relacja
20 lipca 2013 roku w wieku 47 lat zmarł Robert Larkowski - wybitny dziennikarz i publicysta polskiego Obozu Narodowego. Całe swoje życie poświęcił krzewieniu idei Wielkiej Katolickiej Polski.
Pogrzeb odbył się 24 lipca 2013 roku w Jego rodzinnym mieście Kietrz k. Raciborza. Podczas uroczystej mszy odprawionej w kościele parafialnym p.w. Św. Tomasza Apostoła, kapłan wygłosił patriotyczne kazanie wspominając osobę zmarłego i jego działalność publicystyczną. Po uroczystości kondukt pogrzebowy (liczący około 100 osób) przeszedł ulicami miasta na lokalny cmentarz, gdzie po modlitwie końcowej kapłana ciało doczesne naszego Przyjaciela zostało złożone do grobu.
W uroczystościach pogrzebowych uczestniczyła
delegacja Wydziału Narodowo-Radykalnego Obozu Wielkiej Polski, którego Robert
Larkowski był Przewodniczącym. Następnie pełnił funkcje Wiceprezesa ds.
Ideologicznych OWP. Publikował głównie w „Myśli Polskiej” oraz periodykach wydawanych
przez OWP. Delegacja złożyła wiązankę kwiatów oraz złożyła kondolencje Rodzicom
Zmarłego.
Zdjęcia z pogrzebu są dostępne w galerii.
piątek, 26 lipca 2013
Zdjęcia z pogrzebu ś.p. Roberta Larkowskiego
| ||
POGRZEB Śp. ROBERTA LARKOWSKIEGO (24.07.2013) |
czwartek, 25 lipca 2013
REQUIEM ZA ŚP. ROBERTA LARKOWSKIEGO
W sobotę, tj. 27-go lipca o godz. 7.20 ks. Rafał Trytek odprawi
w Krakowie w kaplicy Matki Boskiej Królowej Korony Polskiej Requiem (ósmy dzień po śmierci) za śp. Roberta Larkowskiego na prośbę
Jego Rodziców. R.I.P.
poniedziałek, 22 lipca 2013
ZMARŁ ROBERT LARKOWSKI
W sobotę 20 lipca br zmarł nasz redakcyjny kolega Robert Larkowski. Wielki patriota i nacjonalista. Kochał Polskę i Święty Kościół Katolicki. Całe swoje życie oddał sprawie budzenia sumień Polaków dla idei Wielkiej Katolickiej Polski. Publikował w wielu pismach narodowych i katolickich. Przewodniczył Wydziałowi Narodowo - Radykalnemu Obozu Wielkiej Polski, blisko współpracował z Katolickim Instytutem Narodowo - Rojalistycznym CHRISTUS REX, którego był współzałożycielem. Wspaniały człowiek i kolega.
Na zawsze pozostanie w naszych sercach!
ŻEGNAJ PRZYJACIELU!
Requiem aeternam dona eis, Domine.
R.I.P
czwartek, 18 lipca 2013
Wydawnictwo "Głos Tradycji"
Informujemy, że wszystkie wydane przez nas teksty, broszury oraz pisma dostępne są na stronie CINR CHRISTUS REX - http://kin-rchristusrex.blogspot.com/p/wydawnictwo-gostradycji.html
Istnieje możliwość zamówienia tych pozycji, pod adresem e-mail: glostradycji@gmail.com lub telefonicznie, pod numerem 503-099-991(sms)
(cena = koszt druku + koszt wysyłki)
wtorek, 16 lipca 2013
Telewizja "GłosTradycji"
Pragniemy poinformować o powstaniu naszego kanału w serwisie "YouTube", co daje początek naszej internetowej telewizji - "GłosTradycji"
Zachęcamy do odwiedzenia naszego kanału - http://www.youtube.com/user/GlosTradycji/ i obejrzenia materiałów z wizyty J.E. Ks. Bp. Sanborna w Krakowie
Omnia ad maiorem Dei Gloriam!
poniedziałek, 15 lipca 2013
Zdjęcia z wizyty ks. Biskupa
Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z wczorajszej Mszy św. oraz sakrementu bierzmowania udzielonego przez J.E. Ks. Bp. Donalda J. Sanborna w Krakowie, w kaplicy Matki Boskiej Królowej Korony Polskiej.
Zachęcamy również do wysłuchania kazania, które wygłosił ks. Biskup podczas Mszy św.:
wtorek, 9 lipca 2013
Modernistyczny Neokościół - Ks.Dr Maciej Sieniatycki (Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie)
Reforma, jaką chcą wprowadzić
[moderniści] w Kościele, nie jest reformą, ale zburzeniem starego
Kościoła a stawianiem nowego na całkiem innych zasadach. Wszelkie
oświadczanie ze strony modernistów, iż chcą Kościołowi katolickiemu iść z
pomocą przeciw atakom nowoczesnej kultury jest albo udanem, albo jeśli
jest szczerem, to nie widzą zgubnych konsekwencyj, do jakich ich system
doprowadziłby Kościół katolicki. Kościół, któryby powstał na zasadach
modernistycznych, jeśli w ogóle te zasady mogą stworzyć konkretną
społeczność religijną, co jest rzeczą bardzo wątpliwą, nie byłby już
Kościołem Chrystusowym, ale tworem 20. wieku, opartym na zasadach
częściowo protestanckich a głównie na dzisiejszych u wielu
światopoglądach agnostycyzmu, pozytywizmu, z przymieszką mistycznych
marzeń. Kościół ten nowy mógłby mieć i papieża i biskupów, ale ci byliby
marionetkami tylko, mógłby mówić o dogmatach, objawieniach, o
nadprzyrodzonej religii, ale byłyby to nazwy, z których dawna treść
uleciała, raczej wyrazy bez treści – więc jakże można by zgodnie z
prawdą twierdzić, że dawny Kościół nie został zmieniony a tylko
udoskonalony?
Kościół soborowy to modernistyczny Neokościół
„Ten Soborowy Kościół
jest schizmatycki, ponieważ jako podstawę dostosowania się do obecnych
czasów obrał sobie zasady stojące w sprzeczności do zasad Kościoła
katolickiego […].Kościół, który zatwierdza podobne błędy jest
równocześnie schizmatycki i heretycki. Ten Soborowy Kościół nie jest
zatem katolicki. W stopniu, w jakim papież, biskupi, księża lub wierni
przynależą do tego nowego Kościoła, oddzielają się sami od Kościoła
katolickiego. Dzisiejszy Kościół jest prawdziwym Kościołem tylko w
stopniu, w jakim stanowi kontynuację i jedno ciało z Kościołem
wczorajszym i wszystkich czasów. Normą wiary katolickiej jest Tradycja.
Prośba J. Eks. abp Benelliego jest więc pouczająca: podporządkowanie
Kościołowi Soborowemu, Kościołowi Vaticanum II, Kościołowi
schizmatyckiemu. Jeśli chodzi o nas, my trwamy w Kościele katolickim z
łaską Pana Naszego Jezusa Chrystusa i wstawiennictwem Błogosławionej
Dziewicy Maryi.”
Abp Marceli Lefebvre, Kilka reflesji na temat suspensy a divinis, 1976 rok.
Czymże bowiem innym jest Kościół
soborowy, który stanowi instytucjonalizację fałszywych doktryn Soboru
Watykańskiego II, z jego nową eklezjologią ad intra (kolegializm, etc.), z której wynika wolność religijna ad extra,
nowymi sakramentami, nowym kodeksem prawa kanonicznego, nowymi zasadami
beatyfikacji i kanonizacji (nowym modelem świętości), nową
architekturą? O możliwości istnienia modernistycznego Kościoła mówili co
wybitniejsi i bardziej wnikliwi teologowie Kościoła katolickiego lata
przez Drugim Soborem Watykańskim. Wśród naszych polskich na uwagę
zasługuje zwłaszcza x. dr Maciej Sieniatycki. Niech teologowie nawet
tradycyjnych zgromadzeń nie mówią nam dziś, że soborowy Kościół jest
raczej „tendencją” wewnątrz Kościoła katolickiego.
Za: http://pelagiusasturiensis.wordpress.com
wtorek, 2 lipca 2013
Założyciel FSSPX sedewakantystą?
My, Kotolicy wierni Tradycji, doskonale wiemy, jakie było stanowisko Abp. Marcelego Lefebvre’a wobec sedewakantyzmu. Mimo że Arcybiskup uznawał sedewakantyzm za prawdopodobny, i wiele razy brał go pod uwagę w swych rozważaniach (osobom wątpiącym w tą opinie polecam lekturę tekstu "Stosunek arcybiskupa Marcelego Lefebvre’a do sedewakantyzmu" - x. Rafała Trytka, w którym znajdują się dość jasne cytaty z Abp, potwierdzające to twierdzenie), to nigdy formalnie nie uznał że Stolica Apostolska jest pusta. Niestety abp. Lefebvre'owi zdarzało się też sedewakantyzm krytykować, a nawet usuwać niektórych księży o takich poglądach ze swoich seminariów, co pokazuje w jak wielkim rozdarciu znajdował się ten czcigodny Prałat... Jednak abp. Marceli Lefebvre zawsze w swych wypowiedziach nazywał tzw. soborowy "kościół" po imieniu, czyniąc wyraźne rozróżnienie między tym nowym "kościołem" a prawdziwym Kościołem Katolickim, któremu Arcybiskup zawsze, mimo trudności i nieścisłości doktrynalnych, chciał służyć...
Jednak dziś kapłani założonego przez Arcybiskupa Bractwa nazywają taką postawę... sedewakantystyczną!
sobota, 29 czerwca 2013
OŚWIADCZENIE
W minionym tygodniu opuściłem Liceum
Ogólnokształcące im. Św. Tomasza z Akwinu w podwarszawskim Józefowie, które
pozostaje pod duchową opieką Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X. Moja decyzja,
poza sprawami osobistymi, spowodowana była przede wszystkim tym, iż nie mogłem
w zgodzie z własnym sumieniem pozostać dłużej wiernym związanym z FSSPX.
Niestety tezy głoszone przez Bractwo Św. Piusa X w wielu poważnych kwestiach są
sprzeczne z odwiecznym Magisterium Świętego Kościoła Rzymsko Katolickiego,
mianowicie Bractwo utrzymuje, że Papież może głosić herezje, nadto można
uznawać Papieża i być z nim w jedności, a jednocześnie nie słuchać go i
traktować w praktyce tak, jak gdyby nie istniał. Są to poglądy całkowicie
sprzeczne z nauką Kościoła, która mówi że trzeba być poddanym Papieżowi, i „nie
może być uznany za Katolika, kto by się nie zgadzał z Kościołem Rzymskim”.
Dlatego w obecnej sytuacji która dotknęła nasz Święty Kościół, należy
stwierdzić, że od 1958 r., po śmierci Piusa XII – ostatniego Katolickiego Papieża,
jest On osierocony, stolice biskupie są okupowane przez heretyków, a Stolica
Apostolska jest pusta. Stwierdzam to z wielkim bólem, gdyż jest to największa
tragedia w dziejach ludzkości, gorsza nawet od rewolucji antyfrancuskiej,
jednak jako katolik nie mogę zaklinać rzeczywistości i tworzyć mitów o sytuacji
nadzwyczajnej, tak jak to robią niektórzy. Moje stanowisko nie jest
schizmatyckie, gdyż nie jest ono odrzuceniem Papiestwa, lecz Jego obroną. My,
sedewakantyści, bronimy Święte, Katolickie Papiestwo przed tymi, którzy sądzą,
że heretyk, wróg Naszego Pana Jezusa Chrystusa, może być jednocześnie Jego
następcą i widzialną głową Kościoła do którego sam poprzez herezje nawet nie
należy. My nikogo tutaj nie osądzamy, osądza nieomylne Magisterium Kościoła, my
jedynie, trzymając się tej Nauki, wyciągamy z niej oczywiste fakty. Nie jestem
teologiem i nie zamierzam się tutaj w teologie bawić, to co napisałem opieram
na autorytecie prawdziwych katolickich teologów – JE. Ks. bp. Guerarda de
Lauriers oraz J.E. ks. bp Donalda J. Sanborna, polecam lekturę ich tekstów,
mając nadzieję że każdy zdrowo myślący człowiek jest w stanie je zrozumieć i
wyciągnąć odpowiednie wnioski. Celem mojego oświadczenia nie jest atak na
Bractwo Św. Piusa X, któremu wiele zawdzięczam, tylko opowiedzenie się po
stronie Katolickiej Prawdy – jedynej drogi do zbawienia. Życzę każdemu
członkowi Bractwa, w szczególności ks. bp. Fellay’owi - Przełożonemu
Generalnemu, biskupom, kapłanom oraz wiernym związanym z Bractwem, aby oni
również w końcu przejrzeli na oczy i zrozumieli, że ta postawa teologiczna
którą przyjmują i głoszą, jest niemożliwa do podparcia Katolicką Teologią.
Niech nasza Matka i Patronka - Królowa Korony Polskiej oręduje za nami i pomoże
nam nawrócić cały Naród na Prawdę Katolicką – Prawdę Jedyną!
Omnia ad Maiorem Dei Gloriam et
Beatissime Virginis Mariae honorem!
29 czerwca AD 2013, w święto Świętych Apostołów
Piotra i Pawła
Michał Mikłaszewski
czwartek, 20 czerwca 2013
Wizyta J.E. ks. bp. Donalda Sanborna w Krakowie AD 2013
Pragniemy poinformować, iż 14 lipca 2013 roku, w VIII niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego o godz. 10.00, JE x. Biskup Donald Sanborn będzie sprawował w krakowskim Oratorium NMP Królowej Polski Mszę Świętą oraz udzieli wiernym sakramentu bierzmowania.
Osoby pragnące uzyskać więcej informacji prosimy o kontakt z ks. Rafałem Trytkiem;
ul. Sarego 18/2 31-047, Kraków Polska |
|
xtrytek@sedevacante.pl | |
tel. 889 647 892 | |
Nr konta bankowego: 27175000120000000006915523 |
Oraz na stronie internetowej http://www.sedevacante.eu/
wtorek, 18 czerwca 2013
NOWY (35) NUMER PISMA "Katolik - Głos Katolickiej Tradycji"
Pragniemy poinformować, że ukazał się kolejny, 35 numer pisma Katolickiego Instytutu Narodowo-Rojalistycznego CHRISTUS REX :
"Katolik - Głos Katolickiej Tradycji"
Osoby zainteresowane współpracą w tworzeniu pisma, publikacją tekstów autorskich oraz otrzymywaniem pisma prosimy o kontakt z redaktorem naczelnym - kol. Tomaszem Jazłowskim - nr. tel. 503 099 991, e-mail: glostradycji@gmail.com