DEKLARACJA DOKTRYNALNA

środa, 14 sierpnia 2013

72 rocznica śmierci o. Maksymiliana Marii Kolbego

    Franciszkanin ojciec Maksymilian Maria Kolbe trafił do Auschwitz 28 maja 1941 roku z więzienia na Pawiaku w Warszawie. W obozie otrzymał numer 16670. W ostatnich dniach lipca 1941 roku, po ucieczce jednego z więźniów, ofiarował swoje życie za nieznanego mu Franciszka Gajowniczka (numer 5659), wyznaczonego na śmierć głodową. Egzekucje przez zagłodzenie budziły szczególną grozę wśród więźniów. Po ucieczce więźnia z bloku, w którym był więziony, komendant lub kierownik obozu wybierał podczas apelu dziesięciu lub więcej więźniów. Byli zamykani w jednej z cel w podziemiach bloku nr 11. Nie otrzymywali pożywienia ani wody. Po kilku, kilkunastu dniach umierali w straszliwych męczarniach.
Na podstawie rejestru więźniów bloku nr 11 historycy ustalili kilka dat "wybiórek". W czasie jednej z nich, na przełomie lipca i sierpnia 1941 roku dobrowolnie wystąpił z szeregu ojciec Maksymilian Kolbe i zwrócił się do Lagerfuehrera Karla Fritzscha z prośbą o włączenie go do grupy skazanych w miejsce innego więźnia - Franciszka Gajowniczka. Ojciec Kolbe zmarł po dwóch tygodniach, 14 sierpnia 1941 roku, w podziemiach bloku nr 11, jako ostatni z osadzonych. Ojciec Kolbe został uśmiercony dosercowym zastrzykiem fenolu. Truciznę wstrzyknął Hans Bock, kryminalista przeniesiony z obozu Sachsenhausen, w Auschwitz zarejestrowany jako więzień numer 5. W 1941 roku był starszym bloku w więźniarskim szpitalu obozowym.
Franciszek Gajowniczek przeżył wojnę. Zmarł w 1995 roku w Brzegu na Opolszczyźnie w wieku 94 lat. Pochowany został na cmentarzu przyklasztornym franciszkanów w Niepokalanowie.


Rajmund Kolbe urodził się 8 października 1894 roku w Zduńskiej Woli. W 1910 roku wstąpił do zakonu franciszkanów, gdzie przyjął imię Maksymilian. Dwa lata później rozpoczął studia w Rzymie. Tam w 1917 roku założył stowarzyszenie Rycerstwa Niepokalanej. Do Polski powrócił w 1919 roku.
W 1927 roku założył pod Warszawą klasztor-wydawnictwo Niepokalanów. Trzy lata później wyjechał do Japonii, z której powrócił do kraju w 1936 roku. Objął kierownictwo Niepokalanowa, który stał się największym klasztorem katolickim na świecie. W chwili wybuchu II wojny światowej było tam 700 zakonników i kandydatów do zakonu.