Hieronim (żył około roku Pańskiego 419), jeden z najuczeńszych i najzdolniejszych
Ojców Kościoła urodził się w roku 331 w Strydonie,
małym miasteczku w Dalmacji, z rodziców bogatych,
którzy go wprawdzie wychowywali po chrześcijańsku, ale
mimo to chrzest jego odkładali od roku do roku. Żywy i
ciekawy chłopiec, posiadłszy w mieście rodzinnym
początki nauk, posłany został do Rzymu, aby
uzupełnić swe wykształcenie. Tam oddał się z
największym zapałem studiom klasycznych autorów i
mówców, obeznał się z matematyką i filozofią i
zebrał znacznym kosztem i mozołem niemałą
bibliotekę. Jako nieochrzczonemu nie wolno mu było
uczestniczyć w katolickim nabożeństwie; mimo to
modlił się co niedzielę nad grobami apostołów i w
katakumbach świętych Męczenników. Niestety, wpływ
pogańskich dzieł i nauczycieli tak potężnie na niego
podziałał, że przeważyła w nim pycha i pokusy
zmysłowości. Przejęty żalem i skruchą, pisał
później: "Wynoszę czystość pod Niebiosa, ale
nie dlatego, iżbym ją posiadał, lecz dlatego, że
dziwię się, że jej nie posiadam. Chwalić w innych to,
czego nam brak, jest szczerym, ale zawstydzającym
wyznaniem. Jestem synem marnotrawnym, który zmarnował
ojcowiznę. Niestety, jeszcze się nie upokorzyłem przed
Ojcem przedwiecznym, jeszcze nie zacząłem odganiać od
siebie pokus i ponęt zmysłowych rozkoszy".
DEKLARACJA DOKTRYNALNA
▼
środa, 30 września 2015
Fałszywa tolerancja i bluźnierstwo Franciszka I (Jorge Bergoglio) (1) - Bp Mark A. Pivarunas CMRI
Drodzy
Przyjaciele i Dobroczyńcy!
W ostatnich miesiącach niemały rozgłos wywołały
komentarze autorstwa nowego "papieża" Vaticanum II – Franciszka
I (Jorge Bergoglio). Wśród jego wypowiedzi znalazły się zwłaszcza dwie, które przykuły
moją uwagę: jego poglądy na homoseksualizm oraz kazanie na temat Najświętszej
Maryi Panny.
Jeśli chodzi o pierwszą kwestię –
homoseksualizm, Franciszek I powiedział: "Jeśli ktoś jest homoseksualistą
i poszukuje Boga oraz ma dobrą wolę, to kim ja jestem, by go osądzać?... Ktoś
mnie kiedyś zapytał, czy aprobuję homoseksualizm. Odpowiedziałem innym pytaniem:
Odpowiedz: gdy Bóg patrzy na osobę homoseksualną, czy akceptuje z miłością
istnienie tej osoby, czy też odrzuca i potępia tę osobę?". Oto rzekoma
głowa katolickiego Kościoła stwierdza, że nie może rozstrzygać w sprawie tak
wyraźnie potępionej w Piśmie Świętym, zarówno Starego, jak i Nowego Testamentu.
W Starym Testamencie Bóg zniszczył miasta Sodomę i Gomorę za ten grzech
przeciwny naturze (Rodz. XIX), a także Wszechmocny Bóg nazwał go "ohydą"
(Księga Kapłańska XVIII, 22) i zapowiedział Mojżeszowi karę za ten występek –
"śmiercią niechaj umrą" (Księga Kapłańska XX, 13). W Nowym
Testamencie św. Paweł naucza, że homoseksualizm jest przeciwny naturze,
haniebny i przewrotny (Rzym. 1, 27) i że ci, którzy praktykują tę zbrodnię, nie
wejdą do królestwa Bożego (1 Kor. 6, 10).
wtorek, 29 września 2015
Uroczystość świętego Michała Archanioła
(Uroczystość ta ustanowiona została
w pierwszych wiekach Kościoła.)
A Bóg pokoju zetrze wnet szatana pod nogami waszymi
(Rzymian 16,20)
A Bóg pokoju zetrze wnet szatana pod nogami waszymi
(Rzymian 16,20)
Święty Michał Archanioł jest według nauki
Kościoła i tradycji jednym z siedmiu duchów,
stojących u tronu Boga. Jest więc jednym z
najcelniejszych sług i zwiastunów Najwyższego,
któremu Bóg na zbawienie wybranych udzielił dziwnej
mocy i powierzył ważne funkcje. Prorok Daniel nazywa go
najprzedniejszym z książąt, a nawet "księciem
żydów", przez co chce powiedzieć, że jest
Aniołem Stróżem narodu wybranego, który doznaje
szczególnej miłości i opieki Boga i odznaczony został
jego objawieniami i obietnicami. Dlatego też nazywa się
"wielkim księciem", odpowiadającym za synów
ludu swojego i uchodzącym za jego opiekuna i obrońcę.
Ponieważ miejsce synagogi zajął Kościół katolicki i
apostolski, ponieważ na mocy łaski uświęcającej i
wiary w ukrzyżowanego Chrystusa, Pana i Zbawiciela
naszego, zostaliśmy spadkobiercami starozakonnego ludu
izraelskiego, święty Michał jest i u nas przedmiotem
osobliwszej czci jako patron Kościoła św., panującego
papieża i wszystkich duszpasterzy, a z jego osobą
wiąże się wiara, że kiedyś pokona Antychrysta.
Wiarę tę wypowiada wraz z ludem kapłan przystępujący
do ofiary Mszy świętej, wyznając swe grzechy przed
Bogiem wszechmogącym, Maryją Panną i św. Michałem,
prosząc zarazem pokornie Najświętszą Pannę i
świętego Michała o ich wstawienie się do Pana. Przy
Ofertorium poświęca kapłan kadzidło tymi słowy:
"Za pośrednictwem świętego Michała, archanioła,
który stoi u prawicy ołtarza i wszystkich wybranych,
niechaj Bóg raczy pobłogosławić to kadzidło i
przyjąć je jako miłą wonność".
Istnienie Boga? Według Ratzingera kwestia niemożliwa do udowodnienia ("SODALITIUM")
A oto słowa Józefa
Ratzingera skierowane 6 kwietnia 2006 roku do młodzieży diecezji rzymskiej, w
ramach przygotowania do XXI światowego dnia młodzieży (Zenit, 7 kwietnia 2006):
W końcu, żeby dojść
do definitywnej kwestii, powiedziałbym: Bóg albo jest, albo Go nie ma.
Istnieją tylko dwie opcje. Albo się uznaje pierwszeństwo rozumu, stwórczego
Rozumu, będącego u początku wszystkiego i będącego zasadą wszystkiego –
priorytet rozumu jest również priorytetem wolności – albo też przyznaje się
priorytet elementowi irracjonalnemu, skutkiem czego wszystko, co dzieje się na
naszej ziemi i w naszym życiu, byłoby jedynie przypadkowe, marginalne, byłoby
irracjonalnym wytworem – rozum byłby wytworem irracjonalności. Nie można
ostatecznie «udowodnić» jednej lub drugiej hipotezy, ale wielką opcją
chrześcijaństwa jest opcja na rzecz racjonalności oraz pierwszeństwa rozumu.
Wydaje mi się to doskonałą opcją, pokazującą nam, że za tym wszystkim stoi
wielka Inteligencja, której możemy zaufać.
poniedziałek, 28 września 2015
Żywot świętego Wacława, króla czeskiego i Męczennika
Kto przybywa do Pragi, stolicy królestwa czeskiego,
niech nie zaniecha obejrzeć wspaniałej katedry, w
której spoczywają zwłoki świętego Jana Nepomucena,
złożone w srebrnej trumnie, jako też bocznej kaplicy
poświęconej czci św. Wacława, króla (żył około roku Pańskiego 920). Tysiąc już
lat minęło od czasu, w którym żył ten świątobliwy
monarcha, a jego pamięć jeszcze nie wygasła, jeszcze
dzisiaj błagają go synowie ziemi czeskiej o wstawienie
się do Boga.
Ojciec Wacława, Wrocisław, był wiernym zwolennikiem
chrześcijaństwa i krzewił je gorliwie w swoim
państwie, natomiast matka jego, Drogomira, była jeszcze
poganką. Babką jego była Ludmiła, za której
staraniem chrześcijaństwo w kraju coraz głębsze
zapuszczało korzenie. Brat jego Bolesław był
ulubieńcem matki.
Poczciwa i bogobojna Ludmiła gorąco miłowała
Wacława i starała się wychować go po
chrześcijańsku. Nie sprzeciwili się temu ojciec ani
matka pacholęcia i powierzyli je Ludmile, która wraz z
pobożnym i rozumnym kapłanem Pawłem obeznała Wacława
z świętymi tajemnicami wiary Chrystusowej i początkami
nauk. Miękkie i dla wszelkiego dobrego przystępne serce
Wacława było żyzną rolą, toteż Ludmiła doczekała
się pociechy, że Wacław wyrósł na młodziana według
serca i woli Bożej.
niedziela, 27 września 2015
Czym jest modernizm w skrócie
W dziewięćdziesiątą ósmą rocznicę ogłoszenia encykliki Pascendi Dominici gregis
Ojca świętego Piusa X polecam tekst streszczający trafnie i bez
zniekształcających uproszczeń zasady modernistów, których nauka została
potępiona przez tego wielkiego Papieża, prawdziwego stróża
prawowierności, w rzeczonej encyklice.
Każdy dorosły i umysłowo do tego zdolny
katolik naszych czasów winien jej zasadnicze przesłanie znać i rozumieć,
jest to rzecz nie podlegająca żadnej wątpliwości. Gdyby tak jednak
było, irracjonalizm w stylu „abp. Lefebvre i św. O. Pio uważali Pawła VI
za papieża” nie byłby powszechny wśród szeroko pojmowanych tradycyjnych
katolików.
Pelagiusz z Asturii
Zasady modernizmu
Bp Władysław Krynicki
Modernizm, albo katolicyzm postępowy,
jest wynikiem pewnych najnowszych usiłowań, pragnących na swój sposób
pogodzić społeczeństwa teraźniejsze z Kościołem. Podjęli je ludzie,
przesiąknięci współczesnymi poglądami filozoficznymi i społecznymi.
sobota, 26 września 2015
Święci męczennicy Jan de Brebeuf, Izaak Jogues oraz Towarzysze
Jan Brebeuf, Izaak Jogues, Karol Garnier, Antoni Daniel, Gabriel
Lalemant, Noel Chabanel, Jan de Lalande i Rene Goupil, francuscy
jezuici, byli misjonarzami pracującymi wśród Indian Huronów i Irokezów w
Ameryce Północnej, przede wszystkim w Kanadzie. Wszyscy zostali
zamęczeni przez Indian w latach 1642-1649. Papież Pius XI beatyfikował
ich w 1925 r., a kanonizował - w roku 1930.
Wielkie zasługi jako misjonarze w Kanadzie położyli jezuici, sulpicjanie
i urszulanki (tzw. czarne). Największą przeszkodę dla ich pracy
stanowiły odległości - olbrzymie, puste przestrzenie oraz dzikie szczepy
Indian. Traktowali oni misjonarzy jako białych kolonizatorów, którzy
przybyli tu jedynie w tym celu, by wydrzeć im ojczystą ziemię.
Okrucieństwa, jakich dopuszczali się Europejczycy na Indianach, jeszcze
bardziej zwiększały ich wrogość. W 1674 r. udało się jednak założyć
pierwszą diecezję kanadyjską w Quebecu. Biskup Laval założył w tym
mieście pierwsze seminarium duchowne, które dało początek
francuskojęzycznemu uniwersytetowi, istniejącemu do dzisiaj.
Bergoglio o Żydach i ateistach (Artykuł z września 2013) - Bp Donald J. Sanborn
Modernistyczny relatywizm prawdy dogmatycznej (1)
Drodzy katolicy,
"Żydzi zachowali swoją wiarę w Boga". To słowa Bergoglio
skierowane do włoskiego ateisty, dziennikarza Eugenio
Scalfari, który pogratulował
Bergoglio "encykliki" o
wierze (całkiem możliwe, że
ten ateista jest jedyną osobą na świecie, która przeczytała ją w całości,
o ile rzeczywiście to zrobił). Ta reakcja na list Scalfariego
została opublikowana 7 sierpnia we Włoszech, a następnie na całym świecie. Najbardziej znana jest z tego, co Bergoglio mówi
o ateistach, ale nie
powinniśmy przemilczeć tego heretyckiego komentarza
na temat "wiary" Żydów.
piątek, 25 września 2015
Żywot błogosławionego Władysława z Gielniowa, bernardyna
Rozważając zasługi, jakie nasi święci i
błogosławieni w swym życiu doczesnym położyli dla
Kościoła i narodu polskiego, jedno z pierwszych miejsc
przyznać musimy błogosławionemu Władysławowi z
Gielniowa (żył około roku Pańskiego 1440), wybitnemu krzewicielowi słowa Bożego i
pieśni religijnej w języku ojczystym.
Błogosławiony Władysław - ze chrztu świętego Jan
- urodził się w roku 1440 w Gielniowie koło Opoczna, w
pobożnym i dobrej sławy zażywającym domu
mieszczańskim. O początkowych kolejach jego życia,
wychowaniu i wykształceniu, a nawet o pierwszych latach
życia w zakonie nie da się nic powiedzieć. Wiadomo
tylko, że uczęszczał na uniwersytet krakowski. Do
zakonu wstąpił w połowie roku 1462 w Warszawie. Po
roku próby złożył uroczyste śluby zakonne, po czym
przeniesiony został na studia teologiczne do klasztoru w
Krakowie.
Kierownikiem zakonnego studium teologicznego był
podówczas Jan Vitreator, wzorowy zakonnik, mąż
wielkiej nauki i znakomity kaznodzieja. Władysław,
młodzieniec zdolny i żądny wiedzy, a zarazem pobożny i
cnotliwy, mając tak wytrawnego mistrza, bez trudu
przyswajał sobie umiejętności Boże i pogłębiał
swój umysł, a równocześnie szybko postępował po
drodze doskonałości chrześcijańskiej. Gdy ukończył
studia, dopełniła miary zasobów jego duszy łaska
sakramentu kapłaństwa. Wkrótce potem zwierzchność
zakonna powierzyła mu urząd kaznodziei i skierowała go
z powrotem do klasztoru w Warszawie. Na tym stanowisku
okrył się Władysław sławą najznakomitszego
kaznodziei bernardyńskiego wieku XV, nie poprzestał
jednak na tym i zaczął rozwijać żywą działalność
w innej jeszcze dziedzinie - dziedzinie pieśni
religijnej w języku ojczystym.
Herezje Jana Pawła II w książce “Przekroczyć próg nadziei”
JP2: Muzułmanie czczą Jedynego Prawdziwego Boga.
Grzegorz XVI: Tylko Katolicy czczą Jedynego Prawdziwego Boga.
JP2: Żydzi są naszymi starszymi braćmi w wierze.
Grzegorz I: Żydzi odrzucili Jedyną Wiarę Jezusa Chrystusa.
JP2: Ekumeniczne Sobory nie muszą bronić prawdy.
Pius II: Ekumeniczne Sobory muszą bronić prawdy.
czwartek, 24 września 2015
Świętojańska Matka Boża od Wykupu Niewolników
Od ponad czterech stuleci wierni, jęczący pod wszelkim jarzmem,
znajdują ukojenie i wolność za przyczyną Matki Bożej od Wykupu
Niewolników, której cudowny obraz znajduje się w krakowskim kościele pod
wezwaniem świętych Janów - Chrzciciela i Ewangelisty, należącym do
sióstr prezentek.
Pochodzący z początku XVI wieku obraz przedstawia Maryję, trzymającą na
lewej ręce Dzieciątko Jezus. W dwóch palcach prawej dłoni Najświętsza
Dziewica trzyma kwiat koniczyny. Maryję okrywa maforion w kolorze
ciemnogranatowym, Dzieciątko odziane jest w szarą sukienkę. Złote tło
obrazu pokrywają wytłaczane ornamenty. Maryja z troską i wielką miłością
spogląda na swych wiernych czcicieli, będących w szczególnej potrzebie.
Podstawą wezwania - Matka Boża od Wykupu Niewolników - był pierwszy
cud, zapisany w 1633 roku, mówiący o jeńcu skazanym na śmierć, który za
przyczyną Maryi odzyskał wolność. Dziękując Matce Najświętszej
w kościele św. Jana za doznaną łaskę, skazaniec zawiesił jako wotum
swoje kajdany, które do dziś wiszą przy ołtarzu. Od tego czasu do Matki
Bożej w kościele św. Jana uciekali się wierni w momentach wielkich
zagrożeń osobistych i narodowych. W długim spisie cudów i łask
uzyskanych za przyczyną Matki Bożej Świętojańskiej najczęściej możemy
znaleźć cudowne uzdrowienia duszy i ciała, pomoc w trudnościach
osobistych, pociechy w utrapieniach i ocalenie z tragicznych wydarzeń.
Przed tym obrazem, 23 lutego 1684 roku modlił się król Jan III Sobieski,
dziękując za zwycięstwo pod Wiedniem.
Deklaracja Instytutu Matki Bożej Dobrej Rady w sprawie najnowszych relacji między FSSPX a Rzymem
Koniec wieloznaczności:
Refleksja nad „Bractwem Św. Piusa X” czyli „Bractwem Apostołów Jezusa i Maryi”
Refleksja nad „Bractwem Św. Piusa X” czyli „Bractwem Apostołów Jezusa i Maryi”
1 września 2015 roku, w liście
skierowanym do „Przewodniczącego Papieskiej Rady do spraw Nowej
Ewangelizacji”, abp. Seweryna Fisichellego, obecny okupant Stolicy
Apostolskiej, Jerzy M. Bergoglio, oświadczył, że podczas „Świętego Roku
Miłosierdzia”, począwszy więc od 8 grudnia, 50. rocznicy zamknięcia
Soboru Watykańskiego II, kapłani Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X, za
jego rozporządzeniem, otrzymają władzę spowiadania wszystkich wiernych,
którzy będą korzystać z ich posługi, w ten sposób, że sakramentalne
rozgrzeszenia przezeń udzielone będą ważne i zgodne z prawem.
Decyzja ta otrzymała duży rozgłos, nawet jeśli w rzeczywistości potwierdza tylko inne decyzje równej wagi.
środa, 23 września 2015
Papież św. Linus i apostolska tradycja nakrycia głowy u kobiet
W
dzisiejsze wspomnienie św. Linusa, papieża i męczennika, warto
wspomnieć o pewnym apostolskim zwyczaju, który należy do tradycji, ale i
przeszedł do prawa Kościoła katolickiego (w kanonie 1262 kodeksu z 1917
roku). Oto bowiem, co mówi Liber pontificalis, dzieło
prawdopodobnie z VI wieku (wydane przez x. Duchesne w 1886 roku), o tym
drugim Wikariuszu Chrystusowego Kościoła, który panował w latach 67-76:
„1 Linus, natione
Italus, regionis Tusciae, patre Herculano, sedit ann. XI m. III d. XII.
Fuit autem temporibus Neronis, a consulato Saturnini et Scipionis (56)
usque ad Capitone et Rufo consulibus (67). Martyrio coronatur. 2 Hic ex
praecepto beati Petri constituit ut mulier in ecclesia uelato capite
introiret. Hic fecit ordinationes II, episcopos XV, presbiteros XVIII.
Qui sepultus est iuxta corpus beati Petri, in Vaticano, sub die VIIII
kal. Octubris.” (za: The Latin Library).
Modernista Jorge Bergoglio zbezcześcił imię św. Franciszka z Asyżu (1) - Ks. Héctor L. Romero
Drodzy Wierni!
Wysłuchaliście Ewangelii, która przytacza nam jedną z
najbardziej bezkompromisowych rozmów Pana naszego Jezusa Chrystusa z
faryzeuszami, z Jego zagorzałymi wrogami, Żydami, synagogą szatana; tymi Żydami,
którzy wypaczyli proroctwa Pisma Świętego, czyniąc z Mesjasza ziemskiego króla.
Pan Jezus nie ugiął się przed ich żądaniami i za to, a zwłaszcza za to, że głosił,
iż jest Bogiem, skazali Go na śmierć. Dyskusje z faryzeuszami będą coraz to
trudniejsze, w miarę jak zbliżamy się do Wielkiego Tygodnia, co można zauważyć
w tekstach liturgicznych najbliższych dni. Spory będą narastać, aż osiągną
apogeum w dramacie Męki Pańskiej. Nasz Pan przemawia do faryzeuszów w sposób
jasny i kategoryczny. Powie im: Jesteście kłamcami, żyjecie w kłamstwie,
a przy innej okazji: Wy macie diabła za ojca. Tymczasem dzisiejsza
Ewangelia kończy się publicznym ogłoszeniem przez Naszego Pana Jego Bóstwa: Zaprawdę,
zaprawdę mówię wam: pierwej niż Abraham się stał, jam jest. Żydzi dobrze
zrozumieli i porwali kamienie, chcąc Go ukamienować. Lecz Ewangelia mówi nam,
że Pan Jezus ukrył się i opuścił świątynię. Odda swoje życie dobrowolnie, kiedy
sam zechce. Pan Jezus się ukrywa, oto dlaczego w czasie Męki Pańskiej zakrywa
się fioletową zasłoną figury świętych, łącznie z krzyżem, co, jak sądzę,
zauważyliście, wchodząc do kościoła.
wtorek, 22 września 2015
Święty Tomasz z Villanova, Biskup i Wyznawca
Tomasz urodził się w 1486 r. w Fuenllana, w Kastylii, a dorastał w
Villanova de los Infantes - i to ta miejscowość widnieje w jego
przydomku. Był synem Tomasza Garcia, młynarza, i Lucii Martinez de
Castellanos. Rodzice wpoili mu bezinteresowną miłość do ubogich, dlatego
już w dzieciństwie chętnie dzielił się z uboższymi kolegami swoim
ubraniem i jedzeniem, chociaż jego rodzina nie należała do bogatych. W
celu kontynuowania nauki został wysłany do Alcala na uniwersytet świeżo
założony przez arcybiskupa Toledo - kard. Ximenesa. Szesnastoletni
Tomasz poświęcił się całkowicie studiom. W 1509 r. uzyskał stopień
magistra artium. W latach 1513-1516 był profesorem filozofii na tej uczelni. |
Góry Gelboe. Jeden z pierwszych seminarzystów abp. Lefebvre'a opłakuje upadek jego Bractwa - Bp Donald J. Sanborn
Przy końcu pierwszej Księgi Królów, czytamy o
straszliwej klęsce jakiej doznała armia Izraelitów w desperackiej bitwie z
Filistynami. Ich króla, Saula od dłuższego czasu opanowała obsesja zabicia
Dawida z tej prostej przyczyny, że Dawid przewyższał go męstwem w walce. Armia
Izraelitów zaskoczona i nieprzygotowana została zdziesiątkowana; Saul,
śmiertelnie ranny, popełnił samobójstwo własnym mieczem. Wszystko to wydarzyło
się w górach Gelboe. A Filistyni walczyli przeciw Izraelowi i
uciekli mężowie izraelscy przed Filistynami, i polegli pobici na górze
Gelboe (I Król. 31, 1).
Dawid, który nie brał udziału w bitwie, pogrążył się w
smutku. Opłakiwał swojego prześladowcę Saula, gdyż był on jego królem.
Opłakiwał Jonatana, swojego najbliższego przyjaciela. Opłakiwał dzielnych mężów
Izraela, którzy polegli na tej górze. Zacni twoi, o Izraelu, na
górach są pobici. Jakże polegli mocarze! (II Król. 1, 19).
poniedziałek, 21 września 2015
Żywot świętego Mateusza, Apostoła i Ewangelisty
Nad uroczym jeziorem Genezaret, w miejscu gdzie
krzyżowały się wszystkie trakty i gdzie kupcy
ładowali towary, leżało zamożne miasto Kafarnaum. Za
czasów Chrystusa była Palestyna pod rządem rzymskim,
który nakładał na żydów ogromne podatki i cła.
Celnicy byli przedmiotem największej nienawiści żydów
z powodu chciwości i ucisku, jakiego się dopuszczali.
Takim celnikiem w Kafarnaum był Lewi, syn Alfeusza,
który później z pokory i wdzięczności dla Zbawiciela
nazwał się Mateuszem (żył około roku Pańskiego 69), to jest "darem Bożym".
W Kafarnaum przebywał Chrystus często czas dłuższy,
miewał kazania w synagodze albo nad brzegiem jeziora i
działał wiele cudów; stąd też nazywało się
Kafarnaum "Jego miastem".
Pewnego dnia wyszedł Jezus nad jezioro, aby nauczać.
Gdy wracając przechodził około domu celnika Mateusza,
przystanął i wezwał go, aby z Nim poszedł. Mateusz
powstał i usłuchał wezwania. Św. Hieronim mówi:
"Blask wyższego dostojeństwa, promieniejący na
obliczu Zbawiciela, wzruszył celnika i pociągnął go
do Boga-Człowieka. Pokonawszy wstrzymujące go
trudności, wyrzekł się nieprawych zysków i chęci
zbogacenia się i został gorliwym zwolennikiem
Chrystusa". Inni Ojcowie Kościoła mówią:
"Nie namyślał się Mateusz, nie ociągał i nie
zwlekał. Nie mówił: "Wprzód muszę zamknąć
rachunki, pościągać długi, uregulować
interesy", nie zastanawiał się nad tym, co ludzie
o nim pomyślą i jak ten krok ocenią, lecz wstał,
porzucił wszystko, nie dbając, co stąd wyniknie i
poszedł za Chrystusem". Jak zrazu on, tak żyje
wielu z nas, troszcząc się tylko o zysk i korzyści.
Obok nich przechodzi Pan Jezus i woła na nich sam albo
przez sługi swoje: "Chodźcie za Mną, jak
Mateusz!". Jeśli nie posłuchają głosu, Pan ich
pomija.
niedziela, 20 września 2015
piątek, 18 września 2015
Komentarz do ostatnich wydarzeń w Bractwie Św. Piusa X (Artykuł z 7 III 2009) - Bp Donald J. Sanborn
LOGICAL CHICKENS COMING HOME TO ROOST (a)
Prawdziwa
nawałnica zdarzeń, jaka w ciągu ostatnich trzydziestu dni nawiedziła Bractwo Św.
Piusa X (FSSPX) nie mogła ujść uwadze nawet najbardziej powierzchownych
obserwatorów ruchu tradycjonalistycznego. Zapoczątkowało ją 24 stycznia
uchylenie przez Ratzingera ekskomuniki nałożonej na czterech biskupów
konsekrowanych przez arcybiskupa Lefebvre w 1988 roku. Zostali objęci
ekskomuniką, ponieważ przyjęli sakry biskupie nie mając do tego mandatu, a nawet
wbrew przeciwnemu zarządzeniu osoby, którą uznawali za papieża – wówczas Karola
Wojtyły, czyli Jana Pawła II. Jako że w ciągu tych trzydziestu dni wydarzenia
zaczęły się mnożyć i coraz bardziej komplikować, podzielę mój komentarz na
następujące części: (1) krótki przegląd teologicznych stanowisk Bractwa; (2)
Ratzinger; (3) biskup Fellay; (4) biskup Williamson; (5) perspektywy dla
Bractwa.
Święty Józef z Kupertynu, Wyznawca
Józef Deza urodził się w Copertino (Italia) w dniu 17 czerwca 1603 r. W
młodości pracował na roli, oddając się poza tym samotnym rozmyślaniom.
Do życia zakonnego wedle współczesnych się nie nadawał: dyskwalifikował
go brak elementarnego wykształcenia i brak uzdolnień. Mimo to po kilku daremnych
próbach został wreszcie przyjęty do franciszkanów konwentualnych w
Grotelli (1625). Tam pod kierunkiem wuja, zakonnika, przygotowywał się
do święceń. Ledwo udało mu się zdać egzamin; w 1628 r. został
dopuszczony do święceń i rozpoczął posługiwanie kapłańskie.
Wtedy to ujawniły się publicznie jego lewitacje, którym towarzyszyły
inne dary mistyczne i które zaczęły ściągać do niego rzesze pobożnych i
ciekawskich. W czasie, gdy odwiedzał sąsiednie klasztory, zjawiskami
zaniepokoiło się wielu duchownych. Zaalarmowano więc inkwizycję
neapolitańską, która przeprowadziła badania (1636-1639). Józefa uznano
niewinnym, ale zażądano jego przeniesienia. Dlatego też w latach
1639-1653 Józef przebywał w Asyżu, dokąd tak bardzo pragnął się dostać,
chociaż nie spodziewał się, że trafi tam wskutek decyzji Św. Oficjum.
Przeniesiono go następnie do kapucynów eremitów w Pietrarubbii,
Fossombrone. Wreszcie w 1657 r. pozwolono mu wrócić do franciszkanów
konwentualnych w Osimie (niedaleko Ankony). Tam też zmarł 18 września
1663 r.
czwartek, 17 września 2015
Fatima, negocjacje FSSPX z modernistami i stanowisko arcybiskupa Lefebvre (*) - Bp Mark A. Pivarunas CMRI
Drodzy
Przyjaciele i Dobroczyńcy,
Te upalne letnie dni przypominają mi o szczególnym objawieniu
się Matki Boskiej Fatimskiej trójce dzieci: Łucji, Hiacyncie i Franciszkowi 13
lipca 1917 roku.
Matka Boża powiedziała wówczas dzieciom: "Czyńcie
ofiary za grzeszników i módlcie się często tymi słowami: «O Jezu, to z miłości
do Ciebie, za nawrócenie grzeszników i na wynagrodzenie za grzechy przeciwko
Niepokalanemu Sercu Maryi»".
"Mówiąc te słowa" – opowiadała Łucja – "Matka
Boska rozłożyła ręce tak, jak w poprzednich miesiącach. Blask, jaki się z nich rozchodził,
zdawał się przenikać ziemię i ujrzeliśmy morze ognia, i pogrążonych w nim
diabłów oraz dusze podobne do przezroczystych żarzących się węgli, czarnych lub
brązowych o ludzkiej postaci, które unosiły się w ogniu...".
Matka Boża powiedziała wtedy do przerażonych dzieci:
"Widzieliście piekło, dokąd idą dusze grzeszników. Aby je ocalić Bóg pragnie
ustanowić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca".
Święto stygmatów św. Franciszka z Asyżu, Wyznawcy
W roku 1224 św. Franciszek z Asyżu otrzymał dar stygmatów. W jego życiu
od dawna szczególne miejsce zajmowała kontemplacja wcielenia Chrystusa. 14 września 1224 roku, w święto Podwyższenia Krzyża
Świętego, kiedy na górze La Verna Franciszek modlił się i kontemplował
mękę Chrystusa, doświadczył nadprzyrodzonego spotkania z Chrystusem,
który ukazał mu się jako Serafin, okryty sześcioma skrzydłami i przybity
do krzyża. Z Jego ciała wychodziły promienie, które przeszyły stopy,
dłonie i bok św. Franciszka.
Opis tego wydarzenia przekazał nam Tomasz z Celano, franciszkanin żyjący
w XIII wieku, historyk i pierwszy biograf Franciszka. Zatopiony w
kontemplacji, Franciszek "ujrzał w widzeniu rozciągniętego nad sobą
Serafina, wiszącego na krzyżu, mającego sześć skrzydeł, za ręce i nogi
przybitego do krzyża. Dwa skrzydła unosiły się Mu nad głową, dwa
wyciągały do lotu, a dwa okrywały całe ciało. Widząc to, Franciszek
zdumiał się gwałtownie, a gdy nie umiał wytłumaczyć, co by znaczyło to
widzenie, wtargnęła mu w serce radość pomieszana z żałością. Cieszył się
z łaskawego wejrzenia, jakim Serafin patrzył na niego, ale przybicie do
krzyża przeraziło go. Natężył umysł, by pojąć, co mogłaby znaczyć ta
wróżba i duch jego silił się trwożnie nad jakimś jej zrozumieniem.
Otóż, podczas gdy szukając wyjaśnienia na zewnątrz, poza sobą, nie
znalazł rozwiązania, nagle objawiło mu je w nim samym odczucie bólu.
środa, 16 września 2015
Vaticanum II, Papież i Bractwo Św. Piusa X (FSSPX) - Bp Donald J. Sanborn
DLACZEGO UDZIAŁ W MSZACH BRACTWA ŚW. PIUSA X
JEST BŁĘDEM – I TO BŁĘDEM POWAŻNYM
1. Jaki zarzut można postawić Drugiemu Soborowi Watykańskiemu?
Drugi Sobór Watykański głosił doktryny,
które już wcześniej zostały potępione przez Kościół oraz wprowadził zasady
dyscypliny, sprzeczne z nauczaniem i stałą praktyką Kościoła.
2. Jakich to doktryn, uprzednio potępionych nauczał sobór?
Nauczanie Vaticanum II zawiera
cztery poważne błędy dotyczące: 1) jedności Kościoła; 2) ekumenizmu; 3) wolności religijnej; 4) kolegialności.
Suche dni wrześniowe
Suche dni (łac. „quattuor tempora”),
występujące cztery razy w roku, należą do dni pokutnych, podczas których
wszystkich katolików od 21 do 60 roku życia (wyłącznie) obowiązuje post
ścisły. Pochodzą z czasów apostolskich i mają każde (zimowe, wiosenne,
letnie i jesienne) swoje własne znaczenie, liturgię, intencje
modlitewne, ponadto są tradycyjnymi dniami udzielania święceń (zwyczaj
udzielania święceń kapłańskich w święto apostołów Piotra i Pawła jest
„nowoczesny”). Jutro [tj. dzisiaj - przyp. red.
„Katolika...”], w piątek oraz w sobotę, 16, 18 i 19 września
wypadają suche dni jesienne (środa, piątek i sobota po święcie
Podwyższenia Krzyża). Kościół w swej niezrównanej mądrości ustanowił je
jako środki ku naszemu doskonaleniu się w cnotach, abyśmy tym łatwiej
dostąpili żywota wiecznego.
Pelagiusz z Asturii
wtorek, 15 września 2015
Herezje Karola Wojtyły ("Jana Pawła II")
Heretyk Jan Paweł II vs Nauka Kościoła Katolickiego
- Muzułmanie wyznają Boga Prawdziwego. vs Tylko katolicy mogą wyznawać Boga.
- Sekty heretyckie posiadają posłanie apostolskie. vs Tylko Kościół spełnia posłanie apostolskie.
- Duch Św. używa sekt jako środków zbawczych. vs Duch Św. nie daje heretykom życia.
Święto Siedmiu Boleści Najświętszej Maryi Panny
"Oto Ten przeznaczony jest na upadek... A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu" (Łk 2, 34a. 35).
Tymi słowami prorok Symeon
zapowiedział Maryi, podczas ofiarowania Jezusa w świątyni, cierpienie. Maryja,
jako najpokorniejsza i najwierniejsza Służebnica Pańska, miała szczególny udział
w dziele zbawczym Chrystusa, wiodącym przez krzyż.
Kościół obchodzi dwa święta dla uczczenia cierpień Najświętszej Maryi Panny: w
piątek przed Niedzielą Palmową - Matki Bożej Bolesnej i 15 września - Siedmiu
Boleści Maryi. Pierwsze święto wprowadzono najpierw w Niemczech w roku 1423 w
diecezji kolońskiej i nazywano je "Współcierpienie Maryi dla zadośćuczynienia za
gwałty, jakich dokonywali na kościołach katolickich husyci". Początkowo
obchodzono je w piątek po trzeciej niedzieli wielkanocnej. W roku 1727 papież
Benedykt XIII rozszerzył je na cały Kościół i przeniósł na piątek przed
Niedzielą Palmową.
poniedziałek, 14 września 2015
Przeciw mentewakantyzmowi - Bp Donald J. Sanborn
Bergoglio wykonuje i mówi tyle niekatolickich rzeczy,
że konserwatyści Novus Ordo i właściwie wszyscy, którzy uważają go za
prawdziwego papieża, dwoją się i troją w wyszukiwaniu rozwiązań umożliwiających
w jakiś sposób uznawanie go w dalszym ciągu za "papieża". Nie potrzeba
już dostarczać kolejnych argumentów dowodzących odstępstwa Bergoglio od
rzymskiego katolicyzmu. Zwolennicy Bergoglio muszą zatem uciec się do jakiejś
zasady, która uchroni go przed atakami sedewakantystów.
Jednym z "kół ratunkowych" jest mentewakantyzm.
Jest to określenie wynalezione przez księdza Cekadę w odpowiedzi na wygłoszone
parę lat temu i często powtarzane przez biskupa Williamsona twierdzenie, że
"papieże" Novus Ordo są niezdolni do popełnienia grzechu herezji z
tego powodu, że nie potrafią logicznie rozumować. Biskup Williamson utrzymuje,
że ponieważ "papieże" Vaticanuum II są subiektywistami i nie
mogą pojąć stałej i niezmiennej prawdy, w związku z tym są niezdolni do popełnienia
grzechu herezji.
Słowo mentewakantyzm oznacza "pusty umysł" i jest
oczywiście grą słów z wyrazem sedewakantyzm.
Uroczystość Podwyższenia Krzyża świętego
Niniejszą uroczystość obchodziły oba Kościoły,
Wschodni i Zachodni już w wieku piątym, na pamiątkę
owego krzyża, który ukazał się na widnokręgu
niebieskim cesarzowi Konstantynowi przed bitwą z
Maksencjuszem, a zarazem na uczczenie prawdziwego krzyża
Chrystusowego, znalezionego w stosie gruzów przez matkę
Konstantyna, świętą Helenę. Nowego blasku dodało
temu świętu inne jeszcze zdarzenie.
Chosroes II, potężny władca Persji i zawzięty
wróg chrześcijan, wtargnął był w roku 614 do
wschodnich dzierżaw cesarstwa rzymskiego. Gdy jedna z
jego hord zajęła Palestynę, żydzi podnieśli
triumfalny okrzyk, ciesząc się, że teraz nadeszła
pora zemsty na chrześcijanach i połączyli się ze
zwycięzcą. Jerozolimę wzięto szturmem, po czym
dokonano strasznej rzezi. Skarby kościelne i krzyż
święty zabrali najezdnicy, jako też uprowadzili do
Persji wielu jeńców wraz z Zachariaszem patriarchą,
których zamknęli w silnej twierdzy. Spodziewając się
sowitego okupu za świętą relikwię, zamknęli ją w
srebrnej skrzyni i opieczętowali w obecności
Zachariasza pieczęcią patriarchy, aby usunąć wszelkie
wątpliwości co do jej prawdziwości. Druga część
wojska dotarła aż do Chalcedonu w pobliżu
Konstantynopola. Starał się wprawdzie Herakliusz
wszelkimi siłami zawrzeć pokój, ale Chosroes
odpowiedział z szatańską dumą: "Dopóty nie
możecie się spodziewać pokoju, dopóki będziecie
uważać ukrzyżowanego człowieka za Boga i nie uczcicie
słońca".
Już myślał Herakliusz o opuszczeniu stolicy i
ucieczce do Afryki, lecz patriarcha carogrodzki Sergiusz
oparł się temu, zachęcił go do ufności w Bogu i
zawiódłszy go przed wielki ołtarz kościoła św.
Zofii, odebrał od niego przysięgę, że żyć i
umierać będzie za wiarę wraz z całym narodem; nadto
ofiarował mu wszystkie skarby kościelne na dalsze
prowadzenie wojny. Stąd dziwny nastąpił powrót:
Herakliusz stanął na czele wojska i natarł na wroga, a
odzyskując jedną prowincję po drugiej, wtargnął do
Persji i dopiero wtedy zawarł pokój z synem Chosroesa,
który zamordował swego okrutnego ojca. Pierwszym
warunkiem pokoju było zwrócenie krzyża świętego, a
gdy Herakliusz odbywał triumfalny wjazd do Carogrodu,
krzyż ten niesiono przed nim.
niedziela, 13 września 2015
NIEOMYLNY URZĄD NAUCZYCIELSKI
Nieomylność urzędu nauczycielskiego w Kościele
polega na tem, że biskupi połączeni ze swą głową – papieżem – czy to na
powszechnym soborze, czy też rozproszeni po całym świecie katolickim nie
mogą się omylić w podawaniu i w tłumaczeniu nauki Jezusa Chrystusa
wiernemu ludowi. Ta zaś nieomylność nie pochodzi z jakiego objawienia
lub z jakiego szczególnego natchnienia, lecz z ciągłej pomocy Bożej,
która ich niewątpliwie zachowuje od każdego błędu. Ta pomoc Boża nie
jest żadnym cudem, lecz prostem wdaniem się Opatrzności, która tak
kieruje użyciem ludzkich środków, że te nigdy nie mijają się ze swym
celem, i które to wdanie się tak kieruje ludzkimi umysłami i sercami, że
prawda wreszcie tryumfuje.
Nieomylność nie nadaje naczelnikowi Kościoła przymiotu niegrzeszenia. Bo
zachowanie od błędu w opowiadaniu i wykładaniu nauki Jezusa Chrystusa
nie jest bynajmniej zachowaniem się od grzechu; są to dwie rzeczy
zupełnie niezależne jedna od drugiej.
Zresztą rozciąga się nieomylność tylko na sprawy wiary i moralności; wszystko poza temi sprawami stojące nie podlega nieomylności.
sobota, 12 września 2015
Młodość Najświętszej Marii Panny
Więcej jeszcze aniżeli dziecięctwo Jezusa otacza
dziecięctwo Matki Jego Najświętsza tajemnicza osłona.
"Odnosi się wrażenie", powiada Bossuet,
"jakoby żadne oko ludzkie nie miało rzucić
spojrzenia na cudowność tego raju".
Według tradycji Joachim i Anna, rodzice panienki,
oddali ją od wczesnej już młodości do świątyni w
Jerozolimie, gdzie wśród innych dziewic pędziła
życie na służbie Bożej, na modlitwie i pobożnych
ćwiczeniach. Była to dla niej prawdziwa szkoła Ducha
św. On był jej nauczycielem i wychowawcą. On
zamieszkał w jej sercu najczystszym jakby w świątyni,
gdzie roztoczył cudową Swoją działalność i
przygotowywał ją do Boskiego macierzyństwa. Do niej
odnoszą się słowa księgi Ekklezjastyka:
"Wyniesiona jestem w górę, jako drzewo cedrowe na
Libanie i jako cyprys na górze Syjon. Wywyższyłam się
jako palma w Kades i jako róża w Jerycho... Jako
cynamon i balsam pachnący wydałam wonność, jako mira
wybrana dałam słodkość zapachu... Jako winne drzewo
roztoczyłam miłą woń, a kwiatki moje są owocem
chwały i uczciwości".
Uroczystość Najświętszego Imienia Maryi
Od początku i przed wiekami jestem stworzona, i aż
do przyszłego wieku nie ustanę, i w mieszkaniu
świętym służyłam przed Nim. I tak na Syjonie jestem
utwierdzona, i w mieście świętym podobnie
odpoczywałam, a w Jeruzalem władza moja. I
rozkorzeniłam się w zacnym narodzie, i w dziale Boga
mego, dziedzictwie Jego, i w zgromadzeniu świętych
pobyt mój.
EWANGELIA (u św. Łuk. rozdz. 1, w.
26-38)
Onego czasu posłany został od Boga anioł Gabriel do
miasta galilejskiego, zwanego Nazaret, do Panny
poślubionej mężowi, któremu imię było Józef, z
domu Dawidowego, a imię Panny Maryja. I wszedłszy
anioł do Niej, rzekł: Bądź pozdrowiona łaski pełna,
Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami.
Która gdy usłyszała, zatrwożyła się na mowę jego,
i myślała, jakie by to było pozdrowienie. I rzekł Jej
anioł: Nie bój się, Maryjo! albowiem znalazłaś
łaskę u Boga. Oto poczniesz w żywocie i porodzisz
Syna, a nazwiesz imię Jego Jezus. Ten będzie wielki, a
będzie zwany Synem Najwyższego: i da Mu Pan Bóg
stolicę Dawida, ojca jego, i będzie królował w domu
Jakubowym na wieki: a królestwu Jego nie będzie końca.
A Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, gdyż
męża nie znam? A anioł odpowiadając, rzekł Jej: Duch
święty zstąpi na Cię, a moc Najwyższego zaćmi
Tobie. Przeto i to co się z Ciebie narodzi święte,
będzie nazwane Synem Bożym. A oto Elżbieta, krewna
Twoja, i ona poczęła syna w starości swojej, a ten
miesiąc szósty jest tej, którą zowią niepłodną. Bo
u Boga nie będzie żadne słowo niepodobne. I rzekła
Maryja: Oto służebnica Pańska, niech mi się stanie
według słowa twego!
piątek, 11 września 2015
Święci męczennicy Prot i Hiacynt
Prot i Hiacynt (Jacek) to święci męczennicy rzymscy z III wieku. Wiemy o
nich niewiele, choć o ich kulcie zaświadczają wczesnochrześcijańskie
dokumenty liturgiczne. Święty papież Damazy (IV w.) obu męczenników
rzymskich nazwał braćmi, nie wiadomo jednak, czy w tym sformułowaniu
chodziło o więzy krwi.
Prawdopodobnie byli służącymi św. Eugenii Rzymskiej, którzy wraz z nią
udali się do Egiptu, gdzie biskup Elipiusz ochrzcił ich. Było to w
czasach prześladowania chrześcijan przez cesarza Galiena (260-268).
Około roku 262 obaj zostali wysłani przez św. Eugenię do młodej
Rzymianki imieniem Bazylia, by ją pouczyć i ochrzcić. Zostali wtedy
pojmani przez pogan, którzy usiłowali przymuszać ich do złożenia ofiary
bożkom. Kiedy święci weszli do pogańskiej światyni, figura bożka spadła i
roztrzaskała się.
Nie ma pewności, czy Prot i Hiacynt zginęli przez ścięcie, czy przez spalenie.
W 1845 r. w katakumbach Bazyli przy Via Salaria archeolodzy odkryli grób św. Hiacynta z dobrze
zachowanym napisem. Spalone ciało było zawinięte w resztki drogocennego
materiału.
czwartek, 10 września 2015
Jak za czasów Nerona...
Niedawno powróciła z Meksyku (z Vera Cruz) pewna Angielka, która
opowiada, jak następuje: Vera Cruz jest "najczarniejszym punktem"
prześladowania Kościoła katolickiego w Meksyku. Ponieważ w ubiegłym roku
ogłoszono tam prawo dopuszczające tylko jednego kapłana katolickiego na
sto tysięcy wiernych, więc w całym Vera Cruz jest tylko jeden kapłan
katolicki...
Chciałam przed długą podróżą morską do Anglii pomodlić się w kościele,
zapytałam zatem w hotelu, gdzie znajduje się najbliższy kościół
rzymskokatolicki. Służąca odpowiedziała mi, że jest wprawdzie otwarty
jeden kościół, ale - niestety - jest to kościół schizmatycki. Przed laty
oderwała się tu część (niewielka) wiernych od łączności z Rzymem i...
tym odszczepieńcom zezwolił rząd na otwarcie kościoła. Dla katolików są
"specjalne" prawa.
Święty Mikołaj z Tolentynu, Wyznawca
Św. Mikołaj przyszedł na świat około r. 1249 w Castro d'Angelo w
Marchii ankońskiej we Włoszech; rodzice jego ubodzy długo błagali Boga, nim
ich upragnionym obdarzył synem. Przez cześć do św. Mikołaja z Bari, do
którego relikwii pielgrzymkę odprawili z prośbą o potomstwo, dali chłopcu na
chrzcie św. imię Mikołaja; otrzymał zaś przydomek z Tolentino, bo w tej
miejscowości ostatnie spędził 30 lat życia na służbie Bożej. Pierwsze
wychowanie i pierwsze kroki na drodze cnoty chrześcijańskiej zawdzięczał
Mikołaj troskliwości swego ojca Compagno i tkliwej pobożności swej matki
Amaty. Dziwną też posiadał skłonność do bogobojności; godziny całe spędzał na
modlitwach wśród natężonej uwagi. Ubogich sprowadzał do domu rodzicielskiego,
aby się z nimi dzielić posiłkiem dla siebie przeznaczonym. W duchu
umartwienia pościł o chlebie i wodzie kilka dni w tygodniu. Obdarzony takimi
przymiotami serca był ulubieńcem swych rodziców i wszystkich, co go poznali.
Nie mniej odznaczał się zdolnościami umysłu; wrodzoną bystrością i wielką
pamięcią przyswajał sobie szybko nie małe zasoby wiedzy; właśnie dla swych
zdolności i dla swej cnoty pozyskał kanonikat przy kościele Salwatora w
Tolentino, nim był jeszcze ukończył swe nauki. Stanowisko kościelne, jakie
zajmował, nie zaspokajało pragnień jego duszy; czuł, że Bóg doskonalszej od
niego domaga się służby za dary i łaski, jakiemi go obsypywał.
środa, 9 września 2015
Prawda o inkwizycji
Różnice w procedurze sądowej i karnej między władzą
cywilną a kościelną zaczynają się ujednolicać koło połowy XII wieku, aż w końcu
zbiegają się i całkowicie prawie pokrywają się w XIII w.
Pierwszym objawem fizycznej represji, jaką zaczął
stosować Kościół było uwięzienie herezjarchy Henryka, byłego mnicha,
rozpowszechniającego swe błędy przez 18 lat. W r. 1134 na rozkaz arcybiskupa z
Arles schwytano go i stawiono na sąd przed papieżem Innocentym II,
przewodniczącym podówczas synodu w Pizie. Papież polecił zamknąć go do
więzienia. Wypuszczono go jednak wkrótce po złożeniu przyrzeczenia, iż błędy
swoje odwoła. Było to obejście się z heretykiem względnie bardzo łagodne.
Żywot świętego Piotra Klawera, jezuity
Dnia 21 września roku 1851 papież Pius IX ogłosił
uroczyście światu katolickiemu: "Stanowimy, iż
Piotr Klawer, apostoł murzynów, sługa niewolników
murzyńskich, jest błogosławionym w Niebie i
orędownikiem u Ojca wszystkich, a nade wszystko tych, o
których się tak troszczył, tj. najbiedniejszych z
ludzi, niewolników murzyńskich".
Piotr Klawer urodził się w roku 1581 w Verdu w
Hiszpanii. Był on synem pobożnych rodziców, potomków
znakomitego rodu. Skończywszy z odznaczeniem szkoły
jezuickie w Barcelonie, został przyjęty do zakonu w
roku 1602.
Ukończywszy nowicjat, uczył się filozofii na wyspie
Majorce i był uczniem Alfonsa Rodrigueza, którego
papież Leon XII zaliczył do Błogosławionych.
Za zezwoleniem zwierzchności zakonnej udał się
Piotr (żył około roku Pańskiego 1654) w roku 1610 jako misjonarz do Ameryki. Wylądował
w Kartaginie, mieście leżącym nad zatoką
meksykańską, liczącym przeszło 200 tysięcy
mieszkańców. Zawiodła go tam Opatrzność Boża, aby
był opiekuńczym aniołem murzynów, sprowadzanych z
Afryki i zaprzedanych w niewolę.
wtorek, 8 września 2015
Narodzenie Najświętszej Marii Panny
Pismo Święte nigdzie nie wspomina o narodzinach Maryi. Tradycja jednak
przekazuje, że Jej rodzicami byli św. Anna i św. Joachim. Byli oni bardzo pobożni. Mimo sędziwego wieku nie mieli dziecka. W tamtych
czasach uważane to było za karę za grzechy przodków. Dlatego Anna i
Joachim gorliwie prosili Boga o dziecko. Bóg wysłuchał ich próśb i w
nagrodę za pokładaną w Nim bezgraniczną ufność sprawił, że Anna urodziła
córkę, Maryję.
Nie znamy dokładnej daty Jej przyjścia na ziemię. Według wszelkich dostępnych nam informacji, Maryja przyszła na świat pomiędzy 20. a 16. rokiem przed narodzeniem Pana Jezusa.
Z pism apokryficznych mówiących o Maryi należałoby wymienić przede wszystkim: Protoewangelię Jakuba, Ewangelię Pseudo-Mateusza, Ewangelię Narodzenia Maryi, Ewangelię arabską o młodości Chrystusa, Historię Józefa Cieśli i Księgę o przejściu Maryi. Największy wpływ wywarła na tradycję Kościoła Protoewangelia Jakuba. Pochodzi ona bowiem z roku ok. 150, jest więc bardzo bliska Ewangelii według św. Jana. Stamtąd właśnie dowiadujemy się, że rodzicami Maryi byli św. Joachim i św. Anna, i że Maryja jako kilkuletnie dziecię została przez rodziców ofiarowana w świątyni, gdzie też zamieszkała. Śladem tego opisu jest obchodzone w Kościele w dniu 21 listopada wspomnienie Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny.
Nie znamy dokładnej daty Jej przyjścia na ziemię. Według wszelkich dostępnych nam informacji, Maryja przyszła na świat pomiędzy 20. a 16. rokiem przed narodzeniem Pana Jezusa.
Z pism apokryficznych mówiących o Maryi należałoby wymienić przede wszystkim: Protoewangelię Jakuba, Ewangelię Pseudo-Mateusza, Ewangelię Narodzenia Maryi, Ewangelię arabską o młodości Chrystusa, Historię Józefa Cieśli i Księgę o przejściu Maryi. Największy wpływ wywarła na tradycję Kościoła Protoewangelia Jakuba. Pochodzi ona bowiem z roku ok. 150, jest więc bardzo bliska Ewangelii według św. Jana. Stamtąd właśnie dowiadujemy się, że rodzicami Maryi byli św. Joachim i św. Anna, i że Maryja jako kilkuletnie dziecię została przez rodziców ofiarowana w świątyni, gdzie też zamieszkała. Śladem tego opisu jest obchodzone w Kościele w dniu 21 listopada wspomnienie Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny.
poniedziałek, 7 września 2015
Grożące niebezpieczeństwo
Śledząc ostatnie wypadki, zdajemy sobie jasno sprawę z tego, że źle się u
nas dzieje; drożyzna wzrasta z dniem każdym, kraj chyli się do
ekonomicznego upadku, rząd słaby i nieudolny; czujemy, że jakaś
tajemnicza ręka zawsze nam bruździ i do zguby wciąga.
Na całej
kuli ziemskiej tu słabiej, tam bardziej zaciekle toczy się walka
przeciwko Kościołowi i szczęściu dusz. Wróg okazuje się w rozmaitej
szacie i pod różnymi nazwami. Ogólnie wiadomo jak socjalizm,
wykorzystując nędzne położenie robotnika, zaszczepił mu jad niewiary.
Widzimy, jak bolszewicy tępią religję. Słyszeliśmy nauki materjalistów,
pragnących ścieśnić wszechświat do tego tylko, co bezpośrednio zmysłami
poznajemy i tak wmówić w siebie i w drugich, że nie ma Boga ani duszy.
Teozofja wszczepia obojętność religijną, a Badacze Pisma św. i inni
protestanci, grubymi dolarami, jednają sobie wyznawców. Wszystkie te
obozy tworzą zgodną linję bojową przeciw Kościołowi.
Żywot błogosławionego Melchiora Grodzieckiego, Kapłana i Męczennika
Błogosławiony Melchior Grodziecki (żył około roku Pańskiego 1619) pochodził z
zamożnej polskiej rodziny szlacheckiej herbu Radwan,
która już w pierwszej połowie wieku XVI odgrywała
znaczną rolę na Śląsku i Morawach. Ród ten w aktach
urzędowych używał przydomka "z Brodu", a
nazwisko Grodzieckich wziął od wioski Grodziec między
Bielskiem a Cieszynem, w której jeden z jego członków,
kasztelan cieszyński Maciej, wzniósł około roku 1542
okazały, do dziś dnia zachowany zamek. Błogosławiony
Melchior urodził się między rokiem 1582 a 1584 w
Cieszynie, a jego ojcem był prawdopodobnie Henryk, jeden
z synów kasztelana Macieja. Pierwsze nauki pobierał w
szkole jezuickiej w Wiedniu, gdzie kształciło się
wiele zamożniejszej młodzieży polskiej. Tutaj w roku
1602 przyjęty został do Sodalicji Mariańskiej. Jest to
jedyny szczegół, jaki znamy z tego okresu jego życia,
rzuca on jednak dość dużo światła, bo do sodalicji
przyjmowano wtedy tylko tych kandydatów, którzy
gorliwie i sumiennie pracowali nad swoim charakterem i
wykształceniem. Błogosławiony Melchior posiadał
widocznie te zalety, skoro go przyjęto do sodalicji. Sam
gorąco się z tego cieszył, miał bowiem pisać do
rodziców: "Błogą czuję radość, kochani
rodzice, bo spotkało mnie wielkie szczęście, jestem
przyjęty jako sodalis do Kongregacji Mariańskiej".
niedziela, 6 września 2015
Błędy doktrynalne "Dignitatis humanae" (List pasterski) - Bp Mark A. Pivarunas CMRI
2 lutego 1995,
Święto Oczyszczenia Najświętszej Maryi Panny
Umiłowani w Chrystusie,
W 1995 roku mija trzydzieści lat od zamknięcia obrad Drugiego
Soboru Watykańskiego i bez wątpienia zamieszanie, podziały oraz utratę wiary
dotykające katolicki Kościół można wprost przypisać niektórym dekretom i
deklaracjom tego soboru. Wśród tych dokumentów, najbardziej kontrowersyjnym
podczas Vaticanum II i najbardziej destrukcyjnym dla wiary katolickiej
po Vaticanum II, była deklaracja o wolności religijnej Dignitatis humanae
ogłoszona 7 grudnia 1965 roku przez Pawła VI.
sobota, 5 września 2015
Żywot świętego Wawrzyńca Justiniani, patriarchy
Wawrzyniec urodził się w roku 1381 w Wenecji, z
rodziców wysokiego rodu. Starannie wychowany przez
matkę, od pierwszych lat okazywał niezwykłą
dojrzałość umysłu i wielkie umiłowanie pobożności.
Matka, widząc w jego postępowaniu ukrytą dumę i
ambicję, zachęcała go do pokory. Wawrzyniec (żył około roku Pańskiego 1455) pocieszał
ją, mówiąc: "Nie lękaj się, kochana mamo, ja
jedną tylko mam ambicję, tj. pragnę zostać sługą
Bożym". Wkrótce nadeszły dni próby i pokusy: miał
iść w świat i poznać szkołę życia. Nęcił go
blask wielkiego świata, dostojność rodziny, z której
pochodził, bogactwa i dostatki, sława przodków, powaby
ziemskich rozrywek, uwielbienie ludu, ale w jego sercu
odzywał się głos: "Unikaj świata! Świat kłamie, a
jego obietnice to marność".
Tę walkę duszy tak sam opisuje: "Idąc za
przykładem innych paniczów, szukałem uspokojenia w
rozrywkach światowych i nie znalazłem go. Wtem
ukazała mi się Dziewica jaśniejsza nad słońce,
której nie znałem, a która odezwała się do mnie:
"Po cóż się trudzisz i szukasz spokoju w tym
świecie i w jego rozkoszach? Znajdziesz go tylko u
Mnie". Gdy ją zapytałem o nazwisko i stan,
odpowiedziała: "Jestem Mądrością Bożą i stałam
się człowiekiem dla zbawienia ludzkiego". "Gdy się
zgodziłem na to, co chciała, złożyła pocałunek na
mym czole i znikła".
O pomoc dla rodzin wielodzietnych
W naszych czasach odbywa się przewrót w życiu małżeńskim: małżeństwa
wydają dzieci na świat świadomie. Niesie to za sobą najwyższej wagi
następstwa tak dla sprawiedliwości, jak i dla siły Państwa. Oto w tych
ciężkich czasach każde małżeństwo, które unika potomstwa lub zabija swe
dzieci, nim się one urodzą, zdobywa od razu lepsze warunki życia, a więc
zdobywa je nie pracą, nie zasługą, ale dzięki temu, że odmawia
wychowania i dostarczenia Państwu przyszłych obywateli oraz że morduje
ich, zanim się urodzą. Jednocześnie małżeństwa, które posiadają wiele
dzieci, narażają siebie i dzieci na nędzę. Straszliwa krzywda spotyka
więc tych, co wydają na świat najwięcej przyszłych pracowników i co
pragną dzieci te jak najlepiej wychować.
piątek, 4 września 2015
Żywot świętej Rozalii z Viterbo, Dziewicy
Święta Róża (czyli Rozalia) urodziła się w roku
1234 w mieście Viterbo we Włoszech. Od wczesnej
młodości okazywała wielką świątobliwość w
postępkach, upodobanie w modlitwie i pilnie
uczęszczała na nabożeństwo. Matka jej, Katarzyna,
starannie pielęgnowała w niewinnym sercu dziecka tę
skłonność do nabożeństwa i często opowiadała jej
o Dzieciątku Jezus, o Jego ubóstwie, pokorze,
posłuszeństwie i cierpieniach. Łaska Boża sprawiła,
że Rozalia (żyła około roku Pańskiego 1252) już jako małe dziewczątko powzięła
nieprzezwyciężony wstręt do płochości i marnych
igraszek, ślubując powściągliwość w mowie,
posłuszeństwo rodzicom, a przede wszystkim
cierpliwość. Nosiła odzież z grubej wełny, chodziła
boso i z gołą głową, pościła surowo, a co
oszczędziła, rozdawała ubogim. Darząc ich
jałmużną, upominała, aby ufali w Bogu.
Licząc lat 13, zapadła Rozalia na ciężką
chorobę. Lekarze, zwątpiwszy o jej życiu,
oświadczyli, że lada chwilę skończy. Gdy tak wszyscy
oczekują jej zgonu, Rozalia zrywa się z łoża i z
rozjaśnionym obliczem woła: "Patrzcie na Królową
Niebios, która w orszaku świętych dziewic mnie, swą
najniższą służebnicę, odwiedzić raczyła!
Przyjmijmy Ją, jak należy!". Po tych słowach
uklękła na podłodze, aby uczcić Matkę Boską. Maryja
Panna przemówiła do niej łaskawie: "Bądź dobrej
myśli, miłe dziecię, nie umrzesz jeszcze i wiele
dobrego uczynisz. W kościele moim weź habit tercjarek
św. Franciszka, występuj śmiele przeciw nieprawościom
współziomków, broń wiary świętej, nie lękaj się
przeciwności". Po tych słowach widzenie znikło, a
komnatę napełniła niebiańska woń. Rozalia uczuła
się zupełnie zdrową i natychmiast przywdziała habit
zakonny.
Wartość mojego cierpienia
Biedna matka tonie we łzach. Cierpi... cierpi bardzo. Miecz obosieczny
tkwiący w jej sercu pozostaje dla nas niewidocznym. Domyślamy się tylko,
że złość ludzka, niesprawiedliwość pozbawiła ją kawałka chleba. Patrzy
na nędzę, która w swe koszmarne ramiona obejmuje jej dzieci. Widok to
okropny dla serca matczynego. Modli się. Tymczasem niebo jej nie
wysłuchuje. Rozumie ona zresztą, że Bóg ją kocha, trudno jednak, by w
każdej potrzebie działał On cuda, tym bardziej zaraz.
Niezmiennie obejmuje myślą swe najstarsze dziecko. Ach, - to nowy miecz... Opuścił ją w tej nędzy. Poszedł na złe drogi...
I tak biedna kobieta łączy swe cierpienie ze wspomnieniami o niewiernym
dziecku. Powoli dochodzi do zrozumienia, że modlitwy o nawrócenie
dziecka zanoszone z tak zbolałego serca jak jej zostaną prędzej
wysłuchane.
Nieznacznie też modlitwa i cierpienia zlewają się w jej życiu w jedną prośbę.
czwartek, 3 września 2015
Święty Pius X, Papież i Wyznawca
Giuseppe (Józef) Sarto urodził się 2 czerwca 1835 r. w rodzinie
wiejskiego listonosza, w Riese koło Wenecji. Uczęszczając do szkoły
podstawowej w Riese, uczył się równocześnie języka łacińskiego u
kapelana tej wioski, ks. Alojzego Horacjusza. W 1846 r. został przyjęty
do gimnazjum w Castelfranco Veneto. Codziennie musiał więc przebiegać 14
km (po 7 km tam i z powrotem do domu). Trwało to przez 4 lata
(1846-1850). W 1845 r. otrzymał sakrament bierzmowania; pierwszą Komunię
świętą przyjął dwa lata później, kiedy miał 12 lat.
Za pieniądze kardynała Jakuba Monico Józef podjął studia w seminarium w
Padwie. Przebywał tam 8 lat (1850-1858). W tym czasie zmarł jego ojciec
(1852) i była obawa, że Józef będzie musiał przerwać studia, aby pomagać
matce. Matka jednak zdecydowała się dorabiać krawiectwem, aby synowi
nie przerywać studiów. Święcenia kapłańskie Józef otrzymał 18 września
1858 r.
Pierwszą placówką młodego kapłana była kapelania w Tombolo. Wyróżniał
się tam jako doskonały kaznodzieja. Dlatego zapraszano go chętnie z
kazaniami z różnych okazji. Swoje kazania przygotowywał bardzo
starannie, każde z nich zapisując. Budował wiernych pobożnością i
gorliwością kapłańską. Opiekował się ubogimi. Po 9 latach (1858-1867)
biskup przeznaczył go na proboszcza do Salvano. Tu zajął się szczególnie
katechizacją dzieci, uczeniem chóru śpiewu liturgicznego i biednymi.
Sam będąc wiele razy głodny jako chłopiec, umiał zrozumieć głód innych.
Był tak szczodry dla ubogich, że siostra częstokroć z płaczem skarżyła
się mu, że nie ma co do garnka włożyć, a wstydzi się brać w sklepie na
kredyt. Miał dwóch wikariuszy do pomocy, z którymi codziennie wieczorem
omawiał potrzeby parafii. Po 8 latach został zwolniony z parafii i
mianowany kanonikiem w Treviso. Niebawem biskup mianował ks. Józefa
Sarto swoim kanclerzem (1875). Po śmierci biskupa został wybrany na
wikariusza kapitulnego diecezji (1882).
"Czy tylko Pismo Święte?"
Na naszej polskiej ziemi grasują sekciarze, którzy wmawiają w ludzi, że tylko Pismo św. zawiera prawdy wiary.
Tradycja nic nie znaczy.
Gdy spotkacie się z heretykami spod znaku: "Tylko Pismo św.!", zapytajcie ich poważnie i spokojnie:
1) jeśli Pismo św. ma zawierać całą naukę objawioną nam, to dlaczego Chrystus Pan ani jednym słówkiem o tym nie wspomniał?
2) dlaczego Chrystus Pan sam nie pisał?
3) dlaczego tylko niewielu z uczniów Pana Jezusa pisało?
4) dlaczego dopiero w 60 lat po śmierci Zbawiciela ukończono
Pismo św.? Dlaczego Chrystus Pan nie polecił uczniom swym zaraz spisać
nauki objawionej, ale przeciwnie, kazał im ludzi nauczać ustnie, mówiąc:
"Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody!"?
środa, 2 września 2015
Żywot świętego Stefana, króla węgierskiego
Węgrzy, lud pogański, który zawojował Panonię
czyli kraje naddunajakie, żyli prawie wyłącznie z
myślistwa i wojny i często wpadali dla zdobyczy do
Włoch i Niemiec, póki miecz cesarza Ottona I nie
położył kresu ich najazdom w bitwie pod Augsburgiem.
Najwięcej jednak przyczyniła się do tego ta
okoliczność, że książę ich Gejza za przyczyną swej
małżonki Sarolty, chrześcijanki, słynącej
pięknością, bogobojnością i wysokim rozumem, poznał
wiarę Chrystusa, wpuścił do kraju misjonarzy
katolickich, a w końcu sam się dał ochrzcić. Stało
się to w roku 977. W niepohamowanej gorliwości chciał
Gejza od razu wytępić w kraju pogaństwo, ale nacisk i
groźby wywołały przeciwny skutek, albowiem Węgrzy tym
uporczywiej stali przy pogaństwie. Pewnego razu Bóg
objawił Gejzie w śnie, że będzie miał syna, który
nakłoni cały naród węgierski do chrześcijaństwa i
zaliczony zostanie w poczet Świętych. Spełniła się
ta obietnica Boska, albowiem w roku 978 powiła Sarolta
syna w mieście Granie. Rozradowani rodzice dali
dziecięciu jak najtroskliwsze wychowanie i kazali je
uczyć zasad wiary św. i potrzebnych umiejętności.
Utalentowany królewicz rósł w lata, rozum i miłość
Boga i ludzi. Bystrość jego była tak wielka, że
licząc dopiero lat piętnaście, już brał udział w
rządach, a gorliwość o cześć Bożą i dobro
bliźniego tak silnie go ożywiała, że przy każdej
sposobności wobec twardego cokolwiek i popędliwego
rodzica bronił nieszczęśliwych i uciśnionych przeciw
swawoli i bezprawiom gnębicieli i ciemięzców. Dopiero
w osiemnastym roku życia ochrzczono go uroczyście wobec
cesarza Ottona III i Henryka, księcia bawarskiego. Na
chrzcie świętym otrzymał imię Stefana (żył około roku Pańskiego 1030) i złożył
solenny ślub, że za pomocą Bożą nawróci cały
naród na wiarę Chrystusową.
wtorek, 1 września 2015
Tworzenie nowego człowieka
Kultura prawdziwa.
Prawdziwa kultura i cywilizacja wyrasta jako gałąź
szlachetna z korzenia i pnia absolutnej czyli Najwyższej Prawdy, Dobra i
Piękna. Najwyższą Prawdą, Dobrem i Pięknem jest Bóg. Prawda kultury wynika z
jej zgodności z prawdami wiary, dobro kulturalne rozwija się w atmosferze
Nadprzyrodzonej Miłości, piękno kulturalne jest pięknością owego kwiatu
kultury, który zakwita na łodydze miłości w promieniach Prawdy Wiekuistej.
Znamiona tej kultury wykazuje kultura chrześcijańska.
Żywot błogosławionej Bronisławy, norbertanki
Umiłowany przez Boga ród Odrowążów dał Polsce
niemal równocześnie w Iwonie i Prandocie
świątobliwych i gorliwych o dobro Kościoła pasterzy,
w błog. Czesławie
i św. Jacku
wielkich apostołów, a w błog. Bronisławie (żyła około roku Pańskiego 1259) pierwszą
patronkę.
Błog. Bronisława, według tradycji stryjeczna
siostra błog. Czesława i św. Jacka, urodziła się na
Śląsku Opolskim około roku 1203. Córka możnego i
bogatego rodu, obdarzona niezwykłą urodą, mogła była
pełnymi rękoma czerpać z radości świata, ale
umiłowawszy pobożność i niewinność, wzgardziła nim
i w szesnastym roku życia poświęciła się Bogu w
klasztorze norbertanek na Zwierzyńcu pod Krakowem.
Założycielem zakonu Premonstratensów czyli
Norbertanów był św.
Norbert, arcybiskup magdeburski. Potomek znakomitego
rodu, kanonik i kapelan cesarza Henryka V, przez jakiś
czas prowadził życie bardzo światowe. Nawróciwszy
się, pracował zrazu jako wędrowny kaznodzieja pokutny,
po czym w roku 1120 założył pierwszy klasztor swego
zakonu w Prémontré (Praemonstratum) pod Laon we
Francji. Regułę przyjął św. Norbert augustiańską,
właściwą zakonom tzw. kanoników regularnych,
stanowiących niejako przejście od, kanoników zwykłych
do właściwych zakonów. Różnica między nimi a
zakonami opartymi o regułę benedyktyńską polegała na
tym, że gdy te służyły głównie własnemu
uświęceniu lub misjom, zakony kanoników regularnych
zwracały więcej uwagi na zadania duszpasterskie. Te
same cele i zadania wskazał swemu zakonowi św. Norbert:
głównym zadaniem swoich synów duchownych uczynił
kaznodziejstwo i duszpasterstwo, ale równocześnie
nałożył na nich obowiązek pracowania nad własnym
uświątobliwieniem, wskazując im jako środek surowe
umartwienia i modlitwę. Poza tym - prawie na równi z
pracą nad własnym zbawieniem - zalecał im pieczę o
ubogich i gościnność.