DEKLARACJA DOKTRYNALNA
▼
niedziela, 31 lipca 2016
Luźna odpowiedź na analizę Sedewakantyzmu autorstwa FSSPX. Część IV
"Pismo św. i Tradycja uczą jednogłośnie, że istnieje dogłębna
sprzeczność in radice (‘w korzeniu’) między trwaniem w herezji a
sprawowaniem jurysdykcji kościelnej, bowiem heretyk przestaje być
członkiem Kościoła.
Jednakże ta sprzeczność nie jest absolutna. Z tego powodu
teologowie używają określenia in radice."
Śmiałe słowa. Po raz kolejny - brak źródła. Dla porównania:
Święty Tomasz z Akwinu: "Jeśli chodzi o władzę prawodawczą, człowiek
otrzymuje ją zwykłym nałożeniem przez ludzi. Taka władza nie jest w
człowieku czymś nieusuwalnym i nie pozostaje w odszczepieńcach i
heretykach. Tacy więc nie mogą dać rozgrzeszenia, wyłączać z
Kościoła, udzielać odpustów itp., a jeśli to czynią, nie przynosi to
żadnego skutku." S. Th. II-II, Q. 39, Art 3. (tłum. Ks. Andrzej
Głażewski)
Ks. Boullet: "Odcięta od swych korzeni jurysdykcja heretyka nie znika automatycznie, ale pozostaje w mocy w takim zakresie i tak długo, dopóki jest utrzymywana przez władzę zwierzchnią."
sobota, 30 lipca 2016
Żywot św. Abdona i św. Sennena, Męczenników
30 lipca - w
Rzymie około 250 roku męczeństwo św. Abdona i Sennena, Persów, których za
czasów Decjusza związano łańcuchami i przywieziono do Rzymu. Za swą
wierność w wierze chrześcijańskiej zostali najpierw srodze ubiczowani
ołowianymi kulkami, a potem ścięci mieczem. Ich ciała złożono na
cmentarzu Poncjana przy drodze prowadzącej do Porto. Wspominają ich
Depositio martyrum oraz wczesne księ gi liturgiczne, stąd też
upowszechnienie ich kultu. Grzegorz IV przeniósł ich relikwie do
rzymskiego San Marco. Potem zawędrowały także do Arles-sur-Tech w
Pirenejach i dlatego męczennicy stali się patronami diecezji
Perpignan. Czczeni 30 lipca. Wspomniani w Martyrologium Rzymskim z 1938 roku.
Luźna odpowiedź na analizę Sedewakantyzmu autorstwa FSSPX. Część III
Czytamy: "Piąta opinia: „Papież
traci urząd przez sam fakt popadnięcia w publiczną herezję”."
Ks. Boulet dumnie oznajmia: "Spośród pięciu opinii rozważanych przez św. Roberta ta właśnie wydaje się najbardziej prawdopodobna."
Robert Bellarmine nie mówi, że opinia jest "prawdopodobna" (Źródło: Św. Robert Bellarmine, De Romano Pontifice).
Biskup, Kardynał, Doktor Kościoła i Święty pisze: "...prawdziwą opinią jest piąta, wedle której papież, który jest jawnym heretykiem przestaje być papieżem i głową w ten sam sposób, w jaki przestaje być chrześcijaninem oraz członkiem ciała Kościoła... (...) Taka jest opinia starożytnych Ojców..."
Wobec takiej powagi ks. Boulet swobodnie sobie stwierdza: "wydaje się najbardziej prawdopodobna". Czy pewne dogmaty również wydają się ks. Boulet'owi: "najbardziej prawdopodobne"?
Ks. Boulet dumnie oznajmia: "Spośród pięciu opinii rozważanych przez św. Roberta ta właśnie wydaje się najbardziej prawdopodobna."
Robert Bellarmine nie mówi, że opinia jest "prawdopodobna" (Źródło: Św. Robert Bellarmine, De Romano Pontifice).
Biskup, Kardynał, Doktor Kościoła i Święty pisze: "...prawdziwą opinią jest piąta, wedle której papież, który jest jawnym heretykiem przestaje być papieżem i głową w ten sam sposób, w jaki przestaje być chrześcijaninem oraz członkiem ciała Kościoła... (...) Taka jest opinia starożytnych Ojców..."
Wobec takiej powagi ks. Boulet swobodnie sobie stwierdza: "wydaje się najbardziej prawdopodobna". Czy pewne dogmaty również wydają się ks. Boulet'owi: "najbardziej prawdopodobne"?
piątek, 29 lipca 2016
Pierwsze wystąpienie Franciszka w oknie – kpina z chrześcijańskiej eschatologii
Niestety, nie znajduję w żadnych mainstremowych mediach (pobożne
życzenie) ani nawet tradycyjnych katolickich portalach jakiejkolwiek
refleksji krytycznej w temacie tego, co Franciszek powiedział wieczorem w
oknie na Franciszkańskiej pierwszego dnia swojej pielgrzymki, 27 lipca
2016 roku. Może za wcześnie jeszcze. Niemniej wszyscy wokół są pełni
euforycznego uniesienia do takiego stopnia, że nie zauważają w ogóle
problemu. W moim odczuciu wystąpienie Franciszka jest wyraźną parodią
chrześcijańskiej eschatologii. W ogólnym nastroju entuzjastycznej
franciszkomanii, bez choćby chwili uważnego przeanalizowania tego, co
Franciszek rzeczywiście powiedział, nie jest łatwo dostrzec, że
odżegnuje się on od zdrowej tradycji duchowości i praktyki
chrześcijańskiej. Przyjrzyjmy się temu dokładnie, nie wpadając w
emocjonalne bagatelizowanie powagi sytuacji, i zobaczmy, jak bardzo to,
co Franciszek czyni i mówi, obiega od postawy chrześcijańskiej.
Żywot świętej Marty, dziewicy (żyła około roku Pańskiego 70)
Sławna w Ewangelii Marta, siostra starsza Magdaleny i
Łazarza, rodem była z Betanii blisko Jerozolimy.
Dostatkiem świeckim i zacnością dobrze od Boga
opatrzona, uwierzywszy w Jezusa, obrała sobie żywot
święty i bogobojny w panieńskiej czystości. Jak
wielce Pan Bóg ją sobie upodobał, świadczą słowa
świętego Jana Ewangelisty: "A
Jezus miłował Martę i siostrę jej Marię i
Łazarza" (Jan
11,5). Sławi się najpierw wiara jej, gdy
bowiem umarł brat jej Łazarz, a Pan od niej przyzwany
przyszedł w jej dom, rzekła ona słowa: "Byś tu
był, Panie, nie umarłby był brat mój". A
podnosząc się na większe stopnie wiary, przydała:
"Lecz i teraz wiem, że o cokolwiek Boga prosić
będziesz, da Tobie Bóg". Gdy Pan Jezus rzekł:
"Brat twój zmartwychwstanie", ona, nie
śmiejąc tego pragnąć, rzekła: "Wiem, iż
wstanie na dzień ostatni zmartwychwstania". A Pan
Jezus dał jej naukę: "Jam jest zmartwychwstanie i
żywot; kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć
będzie a wszelki, który żyje a wierzy we Mnie, nie
umrze na wieki. Wierzysz temu?" A ona uczyniła
wielkie wyznanie, mówiąc: "I bardzom dawno temu
uwierzyła, Panie mój, iżeś Ty jest Chrystus, Mesjasz,
Syn Boży, któryś na ten świat przyszedł". Ta
wiara jej żywa była, bo ją między innymi i w hojnym
miłosierdziu i jałmużnach ku ubogim pokazywała.
czwartek, 28 lipca 2016
Żywot św. Nazariusza i św. Celsa
Niewiele wiadomo o świętych. O odnalezieniu szczątków męczennika Nazariusza i jego wychowanka Celsa
w podmediolańskim ogrodzie (niegdyś cmentarzu) pisał sekretarz św.
Ambrożego (zm. 397), Paulin z Mediolanu. W Martyrologium Rzymskim
wydarzenie zostało wpisane pod dniem 10 maja, a relikwie przeniesiono do
Bazyliki świętych Apostołów przy Via Appia (dzisiejsza Bazylika św.
Sebastiana za Murami, wł. Basilica di San Sebastiano Fuori le Mura).
Mogli być męczennikami z czasów prześladowań chrześcijan podczas
panowania Dioklecjana (284-305) lub, według późniejszych przekazów,
Nerona (54-68).
środa, 27 lipca 2016
Żywot świętego Pantaleona, Męczennika (Żył około roku Pańskiego 305)
Pantaleon pochodził ze znakomitej rodziny osiadłej w
Nikomedii. Matka jego Eubula, zacna białogłowa i
gorliwa chrześcijanka, uczyła jedynaka czcić i
miłować Stwórcę, jako też wszczepiła w młode jego
serce bojaźń Bożą. Po jej rychłej śmierci zajął
się dalszym wychowaniem Pantaleona jego ojciec,
trwający jeszcze w pogaństwie, nie szczędząc
zachodów ani kosztów, aby go wykształcić w naukach.
Wkrótce wyrósł Pantaleon na przystojnego
młodzieńca, celującego pomiędzy wszystkimi
rówieśnikami bystrością rozumu, dowcipem i
czystością obyczajów. Zaszczepione w nim przez matkę
ziarno wiary przyjęło się w jego sercu i skutkiem
łaski Bożej bujny plon wydało. W myśl życzeń ojca
poświęcił się młodzian nauce lekarskiej, przy czym
wkrótce prześcignął kolegów i został ulubieńcem
swego nauczyciela, który zwrócił nań uwagę cesarza
Maksymiana. Droga, którą Pantaleon chodził do szkoły,
wiodła obok ubożuchnego domku, w którym pewien kapłan
chrześcijański, Hermolaus, z kilku towarzyszami
ukrywał się przed prześladowaniem. Ten, upodobawszy
sobie szlachetną postać, stateczność i uprzejmość
młodzieńca, uczuł doń przywiązanie i ośmielił się
pewnego dnia zaprosić go do swego domu. Pantaleon
przychylił się do życzenia starca, a w pogawędce
powiedział mu, że jest sierotą bez matki, która była
chrześcijanką. "A ty czym jesteś?" - zapytał
żywo duchowny. "Ja - odrzekł Pantaleon - wielbię
pamięć matki, chowam głęboko w sercu jej przestrogi i
nauki, ale muszę wyznawać wiarę ojca i kraju, do
którego należę, gdyż mam zostać przybocznym lekarzem
cesarza i piastować na jego dworze wysokie
dostojeństwa". Na to Hermolaus wspomniał o lekarzu,
przewyższającym wszystkich mądrością i potęgą,
który samym tylko słowem przywraca wzrok niewidomym,
słuch głuchym, a chromym chód; który wiedzie duszę
do Nieba, pociesza nieszczęśliwych w smutku i
utrapieniu i silniejszy jest od wszystkich bogów, jakich
utworzył przesąd i omamienie.
wtorek, 26 lipca 2016
Żywot świętej Anny, Matki Najświętszej Maryi Panny
Święta Anna, matka Najświętszej Maryi Panny,
przyszła na świat w Betlejem, około 70 lat przed
narodzeniem Chrystusa Pana i pochodziła z królewskiego
rodu Dawida. Była bogata w cnoty, które ją
wywyższały ponad wszystkie inne córy Izraela.
Mieszkała w Nazarecie i poślubiła
Joachima, męża nie tylko obfitującego w
dobra doczesne, ale odznaczającego się szczerą
pobożnością i bojaźnią Bożą. Małżeństwo to
łączył węzeł jak najszczerszej miłości; ale do
zupełnego szczęścia brakowało im jednej rzeczy, tj.
potomstwa.
Ponieważ bezdzietność uchodziła u Izraelitów za
hańbę, oboje przeto wśród łez, westchnień i
modłów błagali Boga o dziecię, i aby u Najwyższego
wyjednać sobie tę łaskę, nie szczędzili ani ofiar,
ani jałmużn.
Gdy pewnego razu Joachim przyniósł według swego
zwyczaju największą ofiarę do świątyni Pańskiej, i
z tego powodu miał prawo pierwszy przystąpić z nią do
ołtarza, kapłan odprawiający nabożeństwo odsunął
go od niego i głośno odezwał się do niego:
"Odstąp stąd starcze, na którego stadle
małżeńskim ciąży sromota bezpłodności".
Zniewaga ta tak głęboko dotknęła Joachima, że nie
wrócił do żony, lecz poszedł do swej trzody pasącej
się w górach i żalił się przed Bogiem na swe
strapienie.
poniedziałek, 25 lipca 2016
Święty Jakub Starszy, Apostoł
Wśród apostołów było dwóch Jakubów. Dla odróżnienia nazywani są Większym
i Mniejszym albo też Starszym i Młodszym. Prawdopodobnie nie chodziło w
tym wypadku o ich wiek, ale o kolejność przystępowania do grona
Apostołów. Rozróżnienie to wprowadził już św. Marek (Mk 15, 40). Imię
Jakub pochodzi z hebrajskiego "skeb", oznaczającego "chronić" - a zatem
znaczy "niech Jahwe chroni". Etymologia ludowa tłumaczy to imię jako
"pięta". Według Księgi Rodzaju, kiedy Jakub, wnuk Abrahama, rodził się
jako bliźniak Ezawa, miał go trzymać za piętę (Rdz 25, 26).
Św. Jakub Większy jest tym, który jest wymieniany w spisie Apostołów wcześniej - był powołany przez Jezusa, razem ze swym bratem Janem, jako jeden z Jego pierwszych uczniów (Mt 4, 21-22): święci Mateusz i Łukasz wymieniają go na trzecim miejscu, a święty Marek na drugim. Jakub i jego brat Jan byli synami Zebedeusza. Byli rybakami i mieszkali nad jeziorem Tyberiadzkim. Ewangelie nie wymieniają bliżej miejscowości. Być może pochodzili z Betsaidy, podobnie jak święci Piotr, Andrzej i Filip (J 1, 44), gdyż spotykamy ich razem przy połowach. Św. Łukasz zdaje się to wprost narzucać, kiedy pisze, że Jan i Jakub "byli wspólnikami Szymona - Piotra" (Łk 5, 10). Matką Jana i Jakuba była Salome, która należała do najwierniejszych towarzyszek wędrówek Chrystusa Pana (Mk 15, 40; Mt 27, 56).
Św. Jakub Większy jest tym, który jest wymieniany w spisie Apostołów wcześniej - był powołany przez Jezusa, razem ze swym bratem Janem, jako jeden z Jego pierwszych uczniów (Mt 4, 21-22): święci Mateusz i Łukasz wymieniają go na trzecim miejscu, a święty Marek na drugim. Jakub i jego brat Jan byli synami Zebedeusza. Byli rybakami i mieszkali nad jeziorem Tyberiadzkim. Ewangelie nie wymieniają bliżej miejscowości. Być może pochodzili z Betsaidy, podobnie jak święci Piotr, Andrzej i Filip (J 1, 44), gdyż spotykamy ich razem przy połowach. Św. Łukasz zdaje się to wprost narzucać, kiedy pisze, że Jan i Jakub "byli wspólnikami Szymona - Piotra" (Łk 5, 10). Matką Jana i Jakuba była Salome, która należała do najwierniejszych towarzyszek wędrówek Chrystusa Pana (Mk 15, 40; Mt 27, 56).
niedziela, 24 lipca 2016
sobota, 23 lipca 2016
Święty Apolinary, biskup i męczennik
Według łacińskiej Passio Apolinary był obywatelem Antiochii i
stamtąd św. Piotr Apostoł przyprowadził go ze sobą do Rzymu, a
następnie, wyświęconego na biskupa, posłał do Rawenny. Skazywany
dwukrotnie na wygnanie, Apolinary miał pośród niezwykłych okoliczności
apostołować w Tracji i nad Dunajem, w końcu zaś - także w niezwykłych
okolicznościach - ponieść śmierć męczeńską. Niestety, opowiadanie to,
sporządzone zapewne w tym celu, aby podnieść prestiż biskupstwa
raweńskiego, nie zasługuje na jakąkolwiek wiarę, pochodzi zaś z drugiej
połowy VII w.
Jest natomiast pewne, że biskup Apolinary poniósł śmierć męczeńską 23
lipca, najprawdopodobniej w drugiej połowie II stulecia. Świadczy o tym
m.in. mowa św. Piotra Chryzologa, następcy Apolinarego na stolicy
biskupiej. Nie ulega także wątpliwości, że relikwie Świętego spoczywają w
cieniu wspaniałej bazyliki pod Rawenną. Ten znamienity pomnik sztuki
sakralnej, ufundowany w VI w. przez bankiera Juliusza, był też zawsze
ośrodkiem kultu św. Apolinarego, którego czczono w całej Europie,
również w Polsce, gdzie jednak uchodził za świętego z Reims. Tam bowiem
wytworzył się z czasem tak silny ośrodek kultu św. Apolinarego, że
zaczęto uważać go w końcu za pochodzącego właśnie stamtąd, a wyobraźnia
ludu uczyniła zeń jakby odrębnego świętego. Papieże Symmach (498-514) i
Honoriusz I (625-638) rozpowszechnili jego kult także w Rzymie. W
Niemczech czczono go zwłaszcza w opactwach benedyktyńskich.
piątek, 22 lipca 2016
Żywot św. Marii Magdaleny, Pokutnicy
Według biblijnej relacji Maria pochodziła z Magdali - "wieży ryb" nad
Jeziorem Galilejskim, ok. 4 km na północny zachód od Tyberiady. Jezus
wyrzucił z niej siedem złych duchów (Mk 16, 9; Łk 8, 2). Odtąd włącza
się ona do grona Jego słuchaczy i wraz z innymi niewiastami troszczy się
o wędrujących z Nim ludzi. Po raz drugi wspominają o niej Ewangeliści pisząc, że była ona obecna
podczas ukrzyżowania i śmierci Jezusa (Mk 15, 40; Mt 27, 56; J 19, 25)
oraz zdjęcia Go z krzyża i pogrzebu. Maria Magdalena była jedną z trzech
niewiast, które udały się do grobu, aby namaścić ciało Ukrzyżowanego,
ale grób znalazły pusty (J 20, 1). Kiedy Magdalena ujrzała kamień od
grobu odwalony, przerażona, że Żydzi zbezcześcili ciało ukochanego
Zbawiciela, wyrzucając je z grobu w niewiadome miejsce, pobiegła do
Apostołów i powiadomiła ich o tym. Potem sama wróciła do grobu Pana
Jezusa.
Zmartwychwstały Jezus ukazał jej się jako ogrodnik (J 20, 15). Ona pierwsza powiedziała Apostołom, że Chrystus żyje (Mk 16, 10; J 20, 18).
Zmartwychwstały Jezus ukazał jej się jako ogrodnik (J 20, 15). Ona pierwsza powiedziała Apostołom, że Chrystus żyje (Mk 16, 10; J 20, 18).
czwartek, 21 lipca 2016
ŚW. WAWRZYNIEC, MĘCZENNIK
Wawrzyniec należał niegdyś do najbardziej popularnych
świętych. Jednakże historia nie przekazała nam szczegółowych informacji o
jego życiu i działalności duszpasterskiej, dlatego też jego osobę
możemy poznać tylko z tradycji. Według zachowanych Akt Męczeństwa
św. Wawrzyniec miał pochodzić z Hiszpanii, a jego rodzicami byli:
Orencjusz i Pacjencja, czczeni jako święci przez mieszkańców miasta
Huesca. Nie wiemy, kiedy św. Wawrzyniec pojawił się w Rzymie. Należał
jednak do duchowieństwa tego miasta i cieszył się zaufaniem papieża św.
Sykstusa II. Właśnie jemu św. Sykstus II powierzył administrację dóbr
kościelnych oraz opiekę nad ubogimi Rzymu.
Za panowania cesarza Waleriana (253 - 260) wybuchło nowe
prześladowanie chrześcijan. Cesarz wydał edykt, na podstawie którego
wszyscy sprawujący w gminach chrześcijańskich jakieś urzędy, mieli być
skazywani na śmierć bez postępowania sądowego. Stąd też policja cesarska
w dniu 6 VIII 258 r. aresztowała papieża św. Sykstusa II podczas
sprawowania Eucharystii w katakumbach. Tego samego dnia ścięto papieża i
asystujących mu czterech diakonów. Edykt cesarski nakazywał nie tylko
likwidować chrześcijan, ale także mienie kościelne. Nie aresztowano
początkowo św. Wawrzyńca, aby wydobyć od niego wiadomości o stanie
majątku kościelnego. Czyniono wysiłki ze strony policji, aby zmusić św.
Wawrzyńca do przekazania majątku na rzecz władz cesarstwa.
środa, 20 lipca 2016
Żywot św. Hieronima Emiliani, Wyznawcy
Hieronim urodził się w Wenecji w 1486 r. w starej, patrycjuszowskiej
rodzinie. Jego ojciec był senatorem, a matka pochodziła z dożów, czyli
panujących weneckich. Nie znamy bliżej dziejów Hieronima w młodości. W
czasie wojny Hieronim był dowódcą jednej z twierdz Wenecji. Po
przegranej wojnie republiki weneckiej z królem francuskim Ludwikiem XII
został w 1511 r. uwięziony w Castel Nuovo. W odosobnieniu podjął decyzję
o przemianie swego życia. Złożył ślub, że jeśli zostanie uwolniony,
rozpocznie nowe życie, oddane służbie Panu Bogu i bliźnim. Udało mu się
uciec w sposób cudowny. Udał się do Treviso i tam przed cudownym obrazem
Matki Bożej postanowił resztę życia poświęcić chorym, ubogim i
opuszczonej dziatwie. Rozpoczął studia teologiczne; podjął służbę
chorym, ubogim i opuszczonym.
Około roku 1530 Hieronim, korzystając z majątku rodziny, założył w
Wenecji pierwszy w historii sierociniec. W następnych latach założył
kolejne, m.in. w Weronie, Brescii, Bergamo, Mediolanie i Padwie.
Wychowanie sierot połączono tam z nauką zawodu, by w życiu mogli być
samowystarczalni. Hieronim budował także szpitale. Zorganizował również
dom dla pokutujących prostytutek. Z myślą o prowadzeniu podjętego dzieła
w 1534 r. założył w Somasce (w pobliżu Bergamo) Towarzystwo Sług
Ubogich. Uzyskało ono zatwierdzenie już w 1540 r. Jednak dopiero po
śmierci Hieronima przekształciło się ono w zgromadzenie zakonne. Istnieje także
zgromadzenie sióstr z Somaska, które zajmują się sierotami i upadłymi
dziewczętami.
Hieronim zmarł 8 lutego 1537 r. jako ofiara epidemii, w czasie której
pielęgnował chorych. Beatyfikował go w 1747 roku papież Benedykt XIV, a
kanonizował Klemens XIII w 1767 r. Pius XI w 1928 r. ogłosił go patronem
sierot i opuszczonej młodzieży. Jest także patronem miast Treviso i
Wenecji.
W ikonografii św. Hieronim przedstawiany jest w otoczeniu dzieci.
Jego atrybutami są: łańcuch na rękach - znak wyzwolenia z niewoli,
złożone ręce.
wtorek, 19 lipca 2016
Święty Wincenty a Paulo, prezbiter
Wincenty urodził się w Pouy (obecnie St-Vincent-de-Paul w
południowo-zachodniej Francji) 24 kwietnia 1581 r. jako trzecie z
sześciorga dzieci, w biednej, wiejskiej rodzinie. Jego dzieciństwo było
pogodne, choć od najmłodszych lat musiał pomagać w ciężkiej pracy w
gospodarstwie i wychowywaniu młodszego rodzeństwa. Rodzice marzyli o
tym, by ich syn w przyszłości wyrwał się ku łatwiejszemu życiu.
Czternastoletniego Wincentego wysłali więc do szkoły franciszkanów w
Dax. Na opłacenie szkoły Wincenty zarabiał dawaniem korepetycji kolegom
zamożnym, a mniej uzdolnionym lub leniwym. Po ukończeniu szkoły nie bez
zachęty ze strony rodziny podjął studia teologiczne w Tuluzie. W wieku
19 lat został kapłanem; jednak kapłaństwo było dla niego jedynie szansą
na zrobienie kariery. Chciał w ten sposób pomóc swojej rodzinie. Studia w
Tuluzie Wincenty zwieńczył bakalaureatem w 1604 r. Później pogłębił
swoje studia jeszcze na uniwersytecie w Rzymie i w Paryżu, zdobywając
licencjat z prawa kanonicznego (1623).
Kiedy udał się Morzem Śródziemnym z Marsylii do Narbonne, został wraz z całą załogą i pasażerami napadnięty przez tureckich piratów i przewieziony do Tunisu jako niewolnik. W ciągu dwóch lat niewoli miał kolejno czterech panów. Ostatnim z nich był renegat z Nicei Sabaudzkiej. Młody kapłan zdołał go jednak nawrócić. Obaj szczęśliwie uciekli do Europy. Właściciel Wincentego znalazł w Rzymie przytułek. Wincenty przez ten rok nawiedzał w Rzymie miejsca święte i dalej się kształcił. Papież Paweł V wysłał Wincentego do Francji w nieznanej bliżej misji na dwór Henryka IV. Pozyskał sobie zaufanie królowej, Katarzyny de Medicis, która obrała go sobie za kapelana, mianowała go swoim jałmużnikiem i powierzyła mu opiekę nad Szpitalem Miłosierdzia.
Kiedy udał się Morzem Śródziemnym z Marsylii do Narbonne, został wraz z całą załogą i pasażerami napadnięty przez tureckich piratów i przewieziony do Tunisu jako niewolnik. W ciągu dwóch lat niewoli miał kolejno czterech panów. Ostatnim z nich był renegat z Nicei Sabaudzkiej. Młody kapłan zdołał go jednak nawrócić. Obaj szczęśliwie uciekli do Europy. Właściciel Wincentego znalazł w Rzymie przytułek. Wincenty przez ten rok nawiedzał w Rzymie miejsca święte i dalej się kształcił. Papież Paweł V wysłał Wincentego do Francji w nieznanej bliżej misji na dwór Henryka IV. Pozyskał sobie zaufanie królowej, Katarzyny de Medicis, która obrała go sobie za kapelana, mianowała go swoim jałmużnikiem i powierzyła mu opiekę nad Szpitalem Miłosierdzia.
poniedziałek, 18 lipca 2016
Błogosławiony Szymon z Lipnicy, prezbiter
Szymon urodził się około 1438-1440 r. w Lipnicy. Znane są nam imiona
jego rodziców: Grzegorz i Anna. Nie znamy natomiast ich nazwisk. Ojciec
był piekarzem. Fakt wysłania Szymona na studia uniwersyteckie
wskazywałby na pewną zamożność rodziców, gdyż to suponuje także
ukończenie szkół niższych. Jednak zamożność ta była względna, skoro w
1454 r. Szymon wpłacił do kasy Akademii Krakowskiej zaledwie 1 grosz, a
więc zaledwie jedną czwartą już i tak skromnej rocznej opłaty. Zapisał
się na wydział nauk wyzwolonych (artium). Był to wydział wstępny i
najliczniej obstawiony, gdyż dawał przygotowanie do trzech wydziałów
pozostałych i udzielał najogólniejszych wiadomości z zakresu siedmiu
nauk wyzwolonych. Akademię Krakowską Szymon ukończył w roku 1457 tytułem
bakałarza.
W tym samym roku wstąpił wraz z dziesięcioma swoimi kolegami akademickimi do bernardynów, których cztery lata wcześniej sprowadził do Polski i założył ich pierwszy klasztor w Krakowie św. Jan Kapistran. Niewykluczone, że Szymon widział go i słuchał osobiście, kiedy Jan przez osiem miesięcy przebywał w Krakowie na zaproszenie króla Kazimierza Jagiellończyka. Po roku nowicjatu Szymon złożył śluby zakonne (1458). W Krakowie odbywał swoje studia teologiczne i po roku 1460 otrzymał święcenia kapłańskie.
W tym samym roku wstąpił wraz z dziesięcioma swoimi kolegami akademickimi do bernardynów, których cztery lata wcześniej sprowadził do Polski i założył ich pierwszy klasztor w Krakowie św. Jan Kapistran. Niewykluczone, że Szymon widział go i słuchał osobiście, kiedy Jan przez osiem miesięcy przebywał w Krakowie na zaproszenie króla Kazimierza Jagiellończyka. Po roku nowicjatu Szymon złożył śluby zakonne (1458). W Krakowie odbywał swoje studia teologiczne i po roku 1460 otrzymał święcenia kapłańskie.
niedziela, 17 lipca 2016
sobota, 16 lipca 2016
Najświętsza Maryja Panna z góry Karmel Szkaplerz karmelitański
Dzisiejsze wspomnienie zwraca nas ku Maryi objawiającej się na górze
Karmel, znanej już z tekstów Starego Testamentu - z historii proroka
Eliasza (1 Krl 17, 1 - 2 Krl 2, 25). W XII wieku po Chrystusie do Europy
przybyli, prześladowani przez Turków, duchowi synowie Eliasza,
prowadzący życie kontemplacyjne na Karmelu. Również w Europie spotykali
się z niechęcią. Jednakże Stolica Apostolska, doceniając wyrzeczenia i
umartwienia, jakie podejmowali zakonnicy, ułatwiała zakładanie nowych
klasztorów.
Szczególnie szybko zakon rozwijał się w Anglii, do czego przyczynił się m.in. wielki czciciel Maryi, św. Szymon Stock, szósty przełożony generalny zakonu karmelitów. Wielokrotnie błagał on Maryję o ratunek dla zakonu. W czasie jednej z modlitw w Cambridge, w nocy z 15 na 16 lipca 1251 r., ujrzał Bożą Rodzicielkę w otoczeniu Aniołów. Podała mu Ona brązową szatę, wypowiadając jednocześnie słowa:
Przyjmij, synu, szkaplerz twego zakonu, jako znak mego braterstwa, przywilej dla ciebie i wszystkich karmelitów. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego. Oto znak zbawienia, ratunek w niebezpieczeństwach, przymierze pokoju i wiecznego zobowiązania.
Szczególnie szybko zakon rozwijał się w Anglii, do czego przyczynił się m.in. wielki czciciel Maryi, św. Szymon Stock, szósty przełożony generalny zakonu karmelitów. Wielokrotnie błagał on Maryję o ratunek dla zakonu. W czasie jednej z modlitw w Cambridge, w nocy z 15 na 16 lipca 1251 r., ujrzał Bożą Rodzicielkę w otoczeniu Aniołów. Podała mu Ona brązową szatę, wypowiadając jednocześnie słowa:
Przyjmij, synu, szkaplerz twego zakonu, jako znak mego braterstwa, przywilej dla ciebie i wszystkich karmelitów. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego. Oto znak zbawienia, ratunek w niebezpieczeństwach, przymierze pokoju i wiecznego zobowiązania.
piątek, 15 lipca 2016
Św. Henryka Cesarza, Wyznawcy
Po śmierci bezdzietnego Otona III.
powołany został na tron niemiecki Henryk, książę bawarski, urodzony r.
972 w Abbach pod Ratyzboną. Wychowany cnotliwie pod okiem biskupa
Wolfganga z Ratysbony, obdarzony wybitnymi przymiotami, przy swem
wykształceniu miał jako członek dynastyi saskiej poniekąd prawo do
korony. Powiadają, że w widzeniu przepowiedziane mu zostało przyszłe
wyniesienie, bo stosownie do tajemniczego objawienia sześć lat później
został za wpływem Wiligisa z Moguncyi roku 1002 wybrany władzcą
niemieckim w Akwizgranie.
Panowanie swe zaznaczył poparciem przewagi Kościoła, osobistą pobożnością. Pojął już jako książę bawarski za żonę Kunegundę, córkę Zygfryda z Luksemburga; z nią żył w ślubowanej Bogu czystości jak brat z siostrą. Świątobliwość żony udzielała się i mężowi. Kiedy oboje przybyli do Rzymu, aby r. 1014 z rąk Benedykta VIII. odebrać koronę cesarską, przyrzekał Henryk szczerze opiekę Kościołowi, a zarazem wierność i posłuszeństwo. Przejęty troską o swe zbawienie zamyślał cesarz wstąpić do klasztoru; prosił o przyjęcie w St. Vannes pod Verdun; opat nakłonił go jednak, aby sprawował dalej obowiązki monarchy na korzyść ludu swego i Kościoła.
Panowanie swe zaznaczył poparciem przewagi Kościoła, osobistą pobożnością. Pojął już jako książę bawarski za żonę Kunegundę, córkę Zygfryda z Luksemburga; z nią żył w ślubowanej Bogu czystości jak brat z siostrą. Świątobliwość żony udzielała się i mężowi. Kiedy oboje przybyli do Rzymu, aby r. 1014 z rąk Benedykta VIII. odebrać koronę cesarską, przyrzekał Henryk szczerze opiekę Kościołowi, a zarazem wierność i posłuszeństwo. Przejęty troską o swe zbawienie zamyślał cesarz wstąpić do klasztoru; prosił o przyjęcie w St. Vannes pod Verdun; opat nakłonił go jednak, aby sprawował dalej obowiązki monarchy na korzyść ludu swego i Kościoła.
czwartek, 14 lipca 2016
Święty Bonawentura, biskup i doktor Kościoła
Jan di Fidanza urodził się około 1218 r. w Bagnoregio koło Viterbo. Jego
ojciec był lekarzem. Rodzice obawiali się, czy ich dziecko długo
pożyje, było bowiem bardzo słabowite. Pobożna matka złożyła więc ślub,
że poświęci syna na służbę Bożą, jeśli ten wyzdrowieje. Podanie głosi,
że dziecię miało zostać przyniesione do św. Franciszka z Asyżu, który w
natchnieniu miał powiedzieć: O, buona ventura! - co znaczy: O, szczęśliwa przyszłość!
Pierwsze nauki Bonawentura odbył w konwencie minorytów w rodzinnym
miasteczku. Po ukończeniu szkoły średniej udał się na na studia
filozoficzne na uniwersytecie w Paryżu (1242-1248). Tu, mając 25 lat,
wstąpił do franciszkanów. Otrzymał imię zakonne Bonawentura - od słów,
jakimi przywitał go wiele lat wcześniej św. Franciszek. Po nowicjacie
studiował teologię w Paryżu (1243-1248) pod kierunkiem słynnych
franciszkańskich teologów: Aleksandra z Hales, Jana z La Rochelle i
Wilhelma z Overnii. Po otrzymaniu stopnia magistra studiował jeszcze
dalsze trzy lata (1248-1251), a równocześnie wykładał Pismo święte i Sentencje
Piotra Lombarda. W tym też czasie stoczył słowny i pisemny "pojedynek" z
Wilhelmem z Saint-Amour i z Tomaszem z Yorku w obronie zakonów
żebraczych (franciszkanów i dominikanów). Z tego też czasu pochodzi jego
szczytowe dzieło z zakresu teologii dotyczące Trójcy Świętej.
Bonawentura zajął się także filozoficznym problemem poznania ludzkiego. W
tej kwestii odszedł od Arystotelesa i św. Tomasza z Akwinu, a zbliżył
się do Platona i św. Augustyna. Wreszcie w tym samym czasie wydał tom
rozpraw, w którym można odnaleźć syntezę jego myśli filozoficznej i
teologicznej.
środa, 13 lipca 2016
Św. Anaklet, Papież i męczennik
Pomiędzy pierwszymi następcami Piotra na rzymskiej stolicy, wymieniają
starożytni Anakleta, czy też Anenkleta, ale się różnią mocno między sobą
w podaniu, którym z rzędu Papieżem był ten święty, tak jak w ogóle
następstwo po sobie pierwszych Papieży nie jest z pewnością wiadome.
Według Ireneusza (Adv. haer. lib. III c. 3), którego się Euzebjusz trzyma, następujący będzie szereg: Piotr, Linus, Anenkletus, Klemens; zaś według Augustyna
(Ep. 53 ad Generos.), po Linusie bezpośrednio następuje Klemens, a po
nim dopiero Anakiet. Inne katalogi (a jest ich dość znaczna liczba,
wszystkie wydrukowane w dziele: Origines de l'église romaine, Paris,
1836; Cf. Tübinger theol. Quartalschrift 1845, str. 311), zamiast
Anakleta mają Kleta, inne znowu mieszczą obu, jako dwie różne osoby.
Ostatniego mniemania, bronił szczególnie sławny włoski historyk Kościoła
kardynał Orsi (za Benedykta XIV), i on w ten sposób ustawia
szereg Papieży: Piotr, Klemens, Klet, Anakiet (Istoria eccl. t. I pag.
282, 320). Hefele wątpi jednak, czy ów uczony ma słuszność; sądzi on, iż
najprawdopodobniej, według Cronicon Damasi, według Epifanjusza i
Rufina, Linus i Klet jeszcze za życia Piotra, jako jego zastępcy,
rządzili rzym. Kościoł., nie będąc następcami Piotra w pełni tego słowa,
może dla tego, iż przypuszczalnie obadwa, jak i Piotr, padli ofiarą
prześladowania Nerona (że przynajmniej Linus za Nerona r. 67 zmarł, o
tém powiada Indiculus roman. pontificum u Bollandystów, Propyl.
Maii). Piotr zaś, widząc zbliżającą się śmierć swoją, ustanowił Klemensa
bezpośrednim swoim następcą, po którym podobno zaraz Anakiet nastąpił.
Że zaś Klet i Anakiet różne były osoby, na to, oprócz wielu starych katalogów
papiezkich, można przytoczyć i notatkę księgi pontyfikalnej, według
której Kletus był rzymianinem, Anaklet zaś ateńczykiem z urodzenia.
Pseudo-Izydor przypisał Papieżowi Anakletowi trzy fałszywe listy
dekretalne. Rok śmierci tego Papieża niewiadomy. — Anaklet II był
antypapieżem, przeciw prawowitemu Papieżowi Innocentemu II, w XII w.
Um. po siedmioletniém trwaniu schizmy, wynikłej z jego powodu, t. j. r.
1138. Szczególnie Bernard św. skłonił ludy i panujących ku prawowitemu
Papieżowi, Innocentemu II. B.
Encyklopedia Kościelna (tom I), pod red. bp. Michała Nowodworskiego, Warszawa 1873 r.
Luźna odpowiedź na analizę Sedewakantyzmu autorstwa FSSPX - Część II
Następnie zostaje przedstawiony "Argument kanoniczny sedewakantystów".
Bulla "Cum ex apostolatus officio" oraz kanon 188 wyrażają zmysł Kościoła, powszechną opinię potwierdzoną m.in. przez św. Tomasza z Akwinu, że niekatolik nie może być papieżem.
Czy na pewno jest to argument kanoniczny? Czy ktoś nie pomylił argumentu kanonicznego z teologicznym? Otóż wydaje się, że właśnie taki błąd popełnił ks. Boulet.
Pisze bowiem św. Robert Bellarmin: ...Ojcowie, stwierdzając, że heretycy tracą jurysdykcję, nie zacytowali żadnego prawa ludzkiego, które poza tym być może nie istniało, w odniesieniu do tej kwestii, ale argumentują na podstawie samej natury herezji.
W dalszej części "Analizy" wspomniana zostaje praca Arnolda Ksawerego de Silveiry. Arcybiskup Lefebvre wychwalał jego pracę, nazywając ją „opracowaniem nadzwyczaj obiektywnym”. [za piusx.org.pl]
Od siebie dodamy, że została napisana pod kierunkiem biskupa Antônio de Castro Mayer. Sedewakantysty.
Bulla "Cum ex apostolatus officio" oraz kanon 188 wyrażają zmysł Kościoła, powszechną opinię potwierdzoną m.in. przez św. Tomasza z Akwinu, że niekatolik nie może być papieżem.
Czy na pewno jest to argument kanoniczny? Czy ktoś nie pomylił argumentu kanonicznego z teologicznym? Otóż wydaje się, że właśnie taki błąd popełnił ks. Boulet.
Pisze bowiem św. Robert Bellarmin: ...Ojcowie, stwierdzając, że heretycy tracą jurysdykcję, nie zacytowali żadnego prawa ludzkiego, które poza tym być może nie istniało, w odniesieniu do tej kwestii, ale argumentują na podstawie samej natury herezji.
W dalszej części "Analizy" wspomniana zostaje praca Arnolda Ksawerego de Silveiry. Arcybiskup Lefebvre wychwalał jego pracę, nazywając ją „opracowaniem nadzwyczaj obiektywnym”. [za piusx.org.pl]
Od siebie dodamy, że została napisana pod kierunkiem biskupa Antônio de Castro Mayer. Sedewakantysty.
wtorek, 12 lipca 2016
Żywot świętego Gwalberta, założyciela zakonu
Było to w Wielki Piątek, kiedy młody Gwalbert (żył około roku Pańskiego 1040) spotkał w wąwozie pod Florencją mordercę brata swego Hugona. Szukał go od dawna i poprzysiągł mu był krwawą zemstę, dobył tedy miecza i zamierzył się na niego, aby mu zadać cios śmiertelny. Bezbronny morderca, nie mogąc się ocalić ucieczką, ukląkł przed nim, a złożywszy ręce na piersiach, błagał na miłość Chrystusa o miłosierdzie. "Jeśli już sam jestem zabójcą - mówił - nie bądź nim ty; jeśli ja uniesiony namiętnością przelałem krew niewinną, to ty pohamuj gniew i wybacz winowajcy przejętemu żalem!". Wobec takiej pokory i szczerej prośby pragnienie zemsty opuściło Gwalberta. Odrzucił miecz i podając klęczącemu rękę, zawołał: "Zakląłeś mnie na Imię Tego, u którego i ja żebrzę odpuszczenia grzechów, nie chcę przeto mścić się na tobie, owszem niech mi tak Bóg odpuści, jak ja ci wszystko odpuszczam". Rzekłszy to, uściskał go, ucałował i odszedł. Wzruszony tym wypadkiem wstąpił do kościoła i ukląkł przed wizerunkiem Ukrzyżowanego, a gdy oko łzą zroszone zwrócił na obraz święty, wydało mu się, jakoby Pan Jezus skłonił ku niemu głowę i szepnął do niego: "Ponieważ przebaczyłeś i tobie będzie przebaczone".
Jan Gwalbert urodził się w roku 985 we Florencji. Jako szlachcic już we wczesnej młodości przeznaczony został do służby wojskowej. Ojciec jego, żołnierz duszą i ciałem, starał się weń wszczepić uczucie honoru i chęć sławy, mało atoli dbał o jego religijne wychowanie i wszczepienie weń cnót chrześcijańskich. On też głównie zachęcał go ustawicznie do srogiej zemsty na zabójcy jego brata Hugona.
Luźna odpowiedź na analizę Sedewakantyzmu autorstwa FSSPX - Część I
Jeżeli nie zaznaczono inaczej, tłumaczenie "Analizy" za polskojęzyczną stroną FSSPX. Zaczynamy.
Czytelnikowi zostają zasugerowane dwie rzeczy. Stanowisko Arcybiskupa z 1979 r. jest w jakiś bliżej nieokreślony sposób ważne. Istotne jest, czy Arcybiskup pozostałby przy stanowisku z 1979 roku.
Nie jest to uczciwe przedstawienie sprawy, jeżeli FSSPX chciałoby udzielić odpowiedzi na pytanie o prawdziwy stosunek Arcybiskupa do Sedewakantyzmu. Już na samym początku czytelnik zostaje wprowadzony w błąd. Czemuż to? Otóż arcybiskup zajął stanowisko w tej sprawie również w roku 1986. Tak więc:
1) albo uznamy ostatnie stanowisko Arcybiskupa w danej sprawie bądź kwestii (jeżeli nie odwołał go w czasie późniejszym), jako owoc doświadczeń całego życia, myśl końcową, popartą wielką wiedzą zebraną na przestrzeni wielu lat,
1) albo uznamy ostatnie stanowisko Arcybiskupa w danej sprawie bądź kwestii (jeżeli nie odwołał go w czasie późniejszym), jako owoc doświadczeń całego życia, myśl końcową, popartą wielką wiedzą zebraną na przestrzeni wielu lat,
2) albo dopasujemy sobie dowolne stanowisko Arcybiskupa w danej sprawie. W konsekwencji, prosta konkluzja - Arcybiskup akceptował Vaticanum II i jego wszystkie dokumenty. Z zastrzeżeniami lub nie, z obawami lub nie. Podpisał wszystkie dokumenty.
poniedziałek, 11 lipca 2016
Św. Pius I, papież i męczennik
Był dziesiątym papieżem (wg listy kard. Mercati z 1942).
Urodził się w Akwilei, jako syn Rufina. Według Liber Pontificalis był bratem pisarza Hermasa, autora Pasterza. Po śmierci papieża św. Hygina, po trzech dniach modlitw i postów nowym papieżem wybrano Piusa. W czasie swego pontyfikatu zwalczał gnostycki dualizm, a na synodzie w Rzymie w 144 roku wykluczył z Kościoła Marcjona z Pontu, odrzucającego Stary Testament i większość ksiąg Nowego Testamentu.
Niektóre źródła podają, że to właśnie św. Pius I ustalił datę Wielkanocy na pierwszą niedzielę po marcowej pełni księżyca. Dbał o okazywanie najwyższego szacunku dla Ciała i Krwi Pańskiej, ustanawiając przepis, że jeśli kapłan z powodu zaniedbania uroni choć kroplę Krwi, powinien odprawić jako wynagrodzenie za to czterdziestodniową pokutę.
niedziela, 10 lipca 2016
sobota, 9 lipca 2016
Święcenia kapłańskie ks. Filipa Eldrachera w USA
Informujemy, że w Święto świętych Apostołów Piotra i Pawła, 29 VI A.D. 2016, J.E. x. Bp
Donald J. Sanborn, Rektor Seminarium Trójcy Przenajświętszej
w Brooksville na Florydzie (USA) wyświęcił na kapłana diakona Filipa
Eldrachera.
Ks. Eldracher odprawił również Mszę św. prymicyjną.
piątek, 8 lipca 2016
Żywot świętej Elżbiety, królowej portugalskiej
Niewiasta ta była od pierwszej do ostatniej chwili
żywota aniołem pokoju i pojednania. Jej przyjście na
świat w toku 1271 załagodziło spór między jej ojcem
Piotrem III, następcą tronu portugalskiego, a dziadkiem
Jakubem I, królem Aragonii. Jakub sprowadził urodziwą
dziewicę na swój dwór i dał jej staranne wychowanie.
Dziewczę okazywało taką łagodność, uprzejmość i
bogobojność w czynach i mowie, że stało się wkrótce
przedmiotem powszechnej czci i podziwu. Obce jej były
zgiełkliwe zabawy, zalotność, miękkość i
próżność niewieścia; natomiast szczególne miała
upodobanie w spełnianiu dzieł miłosierdzia i samotnych
modlitwach. Licząc lat dwanaście, poszła za mąż za
króla portugalskiego Dionizego. Była mu wierną
małżonką, a Bogu posłuszną sługą. Wśród blasku i
przepychu dworskiego nie wyrzekła się nigdy pokory,
pobożności i miłości bliźniego. Jej dzień w ten
sposób był urządzony: Wstawała o wczesnej godzinie,
szła na nabożeństwo, potem odwiedzała chorych,
pocieszała strapionych. Zaradzała według możności
potrzebom zubożałych rodzin, wstydzących się
żebrać, wyposażała biedne dziewczęta, starała się
o poprawę podupadłych dziewcząt, wychowanie
podrzutków i należytą wspaniałość nabożeństwa po
wsiach i miastach.
Przez lat kilka żyli dostojni małżonkowie w pokoju
i zgodzie, uwielbiani przez poddanych. Ale probierczym
kamieniem cnoty jest ogień pokusy, doświadczeń i
utrapień.
Bergoglio zachęca ludzi do przyjęcia znamienia Bestii
Fałszywy „papież” Franciszek wzywa ludzi do przyjęcia znamienia Bestii.
W kwietniu bieżącego roku Bergoglio
wydał oświadczenie, które wstrząsnęło światem! Bergoglio uznał za dobre i
pobłogosławił „znamię Bestii”, nazywając chipy RFID bożym
błogosławieństwem dla ludzkości.
Cytat z przemówienia Bergoglio:
„Uważnie badaliśmy Pismo Święte i mogę
jednoznacznie powiedzieć, że nie ma w nim niczego, co by chociaż trochę
wzmiankowało, że chipy RFID, z jakiegokolwiek punktu widzenia, są
satanistyczne. Wręcz przeciwnie, te technologie są błogosławieństwem
samego Boga dane ludzkości w celu rozwiązania licznych problemów
świata”.
Wypowiedź tego, tak zwanego,
„papieża” jest zdradą i przeniewierstwem wobec Boga, szczytem
bluźnierstwa. To jest jawny grzech przeciwko Duchowi Świętemu!
Bergoglio to fałszywy prorok ducha
świata! (...)
Ponadto badania naukowe światowych uczonych jednoznacznie
wskazują na to, że chipy RFID, według wszelkich oznak, odpowiadają
opisanemu w Księdze Apokalipsy „znamieniu Bestii” (badania doktora Carla W. Sandersa – www.trumpetministries.net).
czwartek, 7 lipca 2016
Żywot św. Cyryla i Metodego, apostołów ludów słowiańskich
Rozległe krainy od morza Adriatyckiego i Czarnego
oraz północnej Grecji aż do morza Bałtyckiego, a od
Łaby aż w głąb Azji zajmowały w dziewiątym wieku
ludy słowiańskie. Nawet w północnych Włoszech, w
Bawarii i nad morzem Północnym mieszkali Słowianie.
Apostołami ludów słowiańskich byli dwaj bracia,
Cyryl i Metody (żyli około roku Pańskiego 880), synowie znakomitej senatorskiej rodziny z
Tesaloniki w Macedonii. Kształcili się obaj w
Konstantynopolu. Cyryl tak się odznaczał bystrością
umysłu, że dostał zaszczytny przydomek
"filozofa", Metody zaś, oprócz innych
wiadomości, nauczył się malarstwa. Uzdolnionym
młodzieńcom stała otworem droga do wysokich urzędów,
ale oni, gardząc światem, poświęcili się służbie
Bożej: Cyryl przywdział suknię zakonną, a Metody
został kapłanem.
W roku 848 przybyli do cesarza Michała III posłowie
od Chazarów, mieszkających na Krymie, prosząc o
chrześcijańskich kapłanów, aby mogli się od nich
nauczyć wiary chrześcijańskiej. Wybór padł na
Cyryla, albowiem jego porywająca wymowa, głęboka nauka
i wielkie cnoty szczególnie go do tej misji uzdolniały.
Gotów dla uwielbienia Jezusa Chrystusa i pozyskania Mu
dusz ponieść nawet śmierć męczeńską, udał się
Cyryl z kilku towarzyszami do Chazarów, nauczył się
wkrótce ich języka i nawrócił cały ten naród.
Wracając do Konstantynopola, zabrał z sobą relikwie
świętego Klemensa papieża.
Apostołowie i uzurpatorzy - Ks. Campbell
Posłuchajcie uważnie nakazu naszego Pana wyrażonego w Ewangelii na Niedzielę Trójcy Świętej:
„Idźcie więc i nauczajcie wszystkie
narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem…” (Mat 28:19-20).
Ale tocząca się rewolucja w nowym
kościele mówi: „Nie idźcie głosić i chrzcić. Idźcie i dialogujcie.
Prawda to rzecz o wielu wspaniałościach, nie tylko ogranicza się do
jednej religii. Musimy próbować zgadzać się z nimi, żeby utworzyć jedną
religię świata”.
Rewolucja – jeśli jej nie zwalczasz, to w
końcu jej się poddasz i zginiesz. Rewolucji trzeba się sprzeciwiać
całym sercem, duszą, umysłem i siłą. Rewolucja to dzieło szatana, a on
nie spocznie, dopóki nie zobaczy tego świata całkowicie zniszczonego.
Kreacja powinna być zakorzeniona w Bogu Stwórcy. Ale teraz jej korzenie
są w obcej ziemi. To dlatego Jezusa tak nienawidzili Jego adwersarze i
ostrzegł swoich wyznawców, by spodziewali się tego samego:
„Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie,
że Mnie pierwej znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was
kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja
was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi. Pamiętajcie
[na] słowo, które do was powiedziałem: „Sługa nie jest większy od swego
pana”. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli
[Gdyby] moje słowo zachowali, to i wasze będą [by] zachowywać. Ale to
wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który
Mnie posłał. Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby
grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu. Kto
Mnie nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi” (Jan 15:18-23).
środa, 6 lipca 2016
Święta Maria Goretti, dziewica i męczennica
Maria urodziła się w Corinaldo koło Ankony 16 października 1890 r.
Pochodziła z ubogiej wiejskiej rodziny. Jako sześcioletnie dziecko
otrzymała sakrament bierzmowania z rąk kardynała Juliusza Boschi (1896),
a 29 maja 1902 r. przystąpiła do Pierwszej Komunii św. Kiedy miała 10
lat, umarł jej ojciec. Marysia pocieszała mamę: "Odwagi, mamusiu! Bóg
nas nie opuści!". Pobożne dziewczę brało często różaniec do rąk, modląc
się o spokój duszy ojca. Maria pomagała matce i opiekowała się
rodzeństwem.
Dom Gorettich zajmowała także rodzina Serenellich - ojciec z synem.
Chłopiec Aleksander Serenelli miał 18 lat, kiedy zapłonął ku Marii
przewrotną żądzą. Zaczął ją też coraz mocniej napastować, grożąc jej
nawet śmiercią. Dziewczę umiało się zawsze skutecznie uwolnić od
napastnika, ratując się ucieczką i omijając go. Nie mówiła jednak o tym
nikomu w rodzinie, by nie pogłębiać przepaści niechęci Serenellich do
Gorettich.
Antypapież Franciszek-Bergoglio znowu naucza błędu
Tym razem otwarcie przeciwstawia się Jezusowi Chrystusowi i Pismu Świętemu.
Franciszek-Bergoglio przestał udawać, że jest „wikariuszem” Chrystusa albo papieżem tak jak jego (...) poprzednicy, teraz otwarcie odrzucił nauczanie Jezusa Chrystusa i Pisma Świętego, nie ma żadnej władzy do tworzenia nauki z naruszaniem katolickich dogmatów o ograniczeniu papiestwa zadekretowanego na I Soborze Watykańskim.
Żaden wikariusz nie ma władzy unieważniania swojego zwierzchnika, a na pewno nie Boga!
19 czerwca 2016 Franciszek-Bergoglio otwarcie zaprzeczył Jezusowi Chrystusowi i Pismu Świętemu, nie mówiąc o jego poprzednikach, kiedy ogłosił: „Przykazanie ‚Nie zabijaj' jest absolutne i odnosi się do niewinnego i winnego… Nie wolno zapominać, że nienaruszalne i dane przez Boga prawo do życia należy się również zbrodniarzowi”. [Niektóre informacje do tego komentarza pochodzą z Associated Press.]
wtorek, 5 lipca 2016
Święty Antoni Maria Zaccaria, wyznawca
Antoni urodził się w Cremonie (Lombardia we Włoszech) w grudniu 1502 r. W
kilka miesięcy po urodzeniu stracił ojca (Lazzaro). Pozostał jedynie
pod czułą opieką matki, Antoniny Pescaroli, która owdowiała, mając
zaledwie 18 lat. Po ukończeniu miejscowych szkół Antoni udał się do
Padwy, gdzie studia medyczne uwieńczył doktoratem (1520-1524). Studiował
tam także filozofię. Potem powrócił do Cremony i jako człowiek świecki
zajął się katechizacją ubogiej młodzieży przy kościele św. Witalisa,
który stał obok rodzinnego pałacu Zaccariów. Równocześnie pracował
intensywnie nad własnym uświęceniem. Pod kierunkiem dominikanów podjął
studia teologiczne. Zajął się biblistyką, patrologią i zgłębianiem pism
doktorów Kościoła, a szczególnie św. Tomasza z Akwinu.
W roku 1528 (lub w styczniu 1529 r.) przyjął święcenia kapłańskie. Nadal
pozostawał w bliskim kontakcie z dominikanami. Z tego zakonu wybrał
swojego nowego kierownika duchowego - Fra Battistę Carioni da Crema
(zaprzyjaźnionego z Gerolamo Savonarolą). Z nim i z poznaną przez niego
hrabiną Ludovicą Torelli w 1531 r. udał się do Mediolanu i dołączył do
oratorium "Wiecznej Mądrości", które założyła przy klasztorze sióstr
augustianek Archangela Panigarola. Po jej śmierci bractwo zaczęło
upadać. Pod kierunkiem Antoniego nabrało ono nowego rozmachu. Co więcej,
przerodziło się w trzy rodziny zakonne, które poświęcił on św. Pawłowi
Apostołowi: "Synowie św. Pawła", zatwierdzeni przez Rzym pod nazwą
"Kleryków Regularnych św. Pawła Ściętego"; zakon żeński "Aniołów św.
Pawła Nawróconego" i ludzi świeckich - "Mężów Pobożnych św. Pawła".
Największą sławą okrył Antoniego zakon męski, który od kościoła św.
Barnaby, przy którym się zawiązał, otrzymał popularną nazwę barnabitów.
Zakon zatwierdził papież Klemens VII w 1535 roku. Zakon żeński otrzymał
zatwierdzenie od papieża Pawła III w 1543 roku. Siostry zwano popularnie
barnabitkami. Związek trzeci, który można by nazwać III zakonem
barnabitów, czy raczej tercjarzami, miał za zadanie mobilizować ludzi
świeckich, żyjących w rodzinach, do akcji apostolskich. Na tamte czasy
wspólnota składająca się z zakonników, zakonnic i ludzi świeckich była
czymś bardzo nowatorskim i nie była powszechnie akceptowana.
poniedziałek, 4 lipca 2016
Trzymając się za ręce z Franciszkiem
UWAGA! PRZYGOTUJCIE SIĘ WSZYSCY
„Homoseksualne lobby”
Jorge Bergoglio z Luigi Ciotti — czyż nie uroczy widok?!
Przygotujcie się, wszyscy: strona The Call Me Jorge blog (Jorge zadzwoń do mnie) — odsłania kolejne szokujące informacje dotyczące homoszwindli w posoborowym Watykanie.
Zapewne słyszeliście powiedzenie „mafia „papieża” Franciszka”
— ale na pewno jeszcze nie słyszeliście, że „papież” Franciszek w dniu
21 marca 2014 roku udał się na modlitwę do kościoła św. Grzegorza w
Rzymie w towarzystwie drugiego „kapłana” — trzymając się z nim za
ręce — i to nie byle jakiego „kapłana”.
niedziela, 3 lipca 2016
sobota, 2 lipca 2016
Uroczystość Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny
Gdy archanioł Gabriel obwieścił Najświętszej
Maryi Pannie tajemnicę, iż Syn Boży ma się stać
człowiekiem, oświadczył Jej zarazem, że ciotka Jej
Elżbieta mimo podeszłego wieku również ma zostać
matką. Wiadomość ta spowodowała Najświętszą Pannę
do odwiedzenia tej krewnej, zamieszkałej o trzy dni
drogi w miasteczku Hebron. Zamiarem przeczystej Dziewicy
było powinszować Elżbiecie radosnego wypadku, pospołu
z nią sławić wszechmoc i łaskę Boga i nieść jej
pomoc, gdyby jej miała potrzebować. Przed zamierzoną
podróżą nic Maryi powstrzymać nie zdołało, ani
oddalenie, ani też trudy. Święta Dziewica przybyła do
domu Zachariaszowego i pozdrowiła pobożną ciotkę,
która natchniona Duchem świętym w ten sposób się
odezwała: Błogosławionaś
Ty między niewiastami i błogosławion owoc żywota
Twego. A skądże mnie to, że Matka Pana mego przyszła
do mnie? Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła:
gdyż spełni się to, co ci zostało powiedziane od
Pana.
Utajoną radością napełniona, milczy Maryja, aż
wreszcie nie może pohamować uczucia swego. Jako pokorna
służebnica nie pragnie dla siebie ni chwały, ni czci;
cała cześć i chwała należy się Jej Panu, tj. Bogu.
Pokorna i radością przejęta Dziewica intonuje
wspaniały hymn znany pod nazwą: Magnifikat: Wielbi dusza moja, Pana.
I rozradował się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim. Iż
wejrzał na niskość służebnicy swojej; oto bowiem
odtąd błogosławioną mię nazywać będą wszystkie
narody.
Krótka Historia Religii - Św. Pius X, Papież
Krótka Historia Religii
––––
POCHWALONA I ZALECONA
przez
OJCA ŚW. PIUSA X
––––––
Przełożył z włoskiego
KS. FRANCISZEK ALBIN SYMON
Arcybiskup
––––––––
SPIS RZECZY
Pojęcia zasadnicze
Część I. Krótki zarys historii
św. Starego Testamentu
Stworzenie świata
Stworzenie człowieka, mężczyzny i niewiasty
O Aniołach
Upadek Adama i Ewy i ukaranie ich
Obietnica Odkupiciela
Dzieci Adama i Patriarchowie
Potop
piątek, 1 lipca 2016
UROCZYSTOŚĆ NAJDROŻSZEJ KRWI JEZUSA CHRYSTUSA
Uroczystość poświęcona Przenajdroższej Krwi
Jezusa Chrystusa sięga swymi korzeniami do corocznych
obchodów związanych z relikwiami przechowywanymi w
kościele San Nicola in Carcere w Rzymie, które według
tradycji są skrawkiem płaszcza setnika, który przebił
włócznią Ukrzyżowanego, aby upewnić się o Jego
śmierci. Skrawek ten ze czcią został odcięty, gdyż
był skropiony "krwią i wodą" (J
19,34), która wypłynęła z przebitego
boku Jezusa.
Rzymscy książęta Savelli, którzy uważali się za
potomków setnika, w 1708 r., będąc bliscy śmierci,
podarowali kościołowi pw. San Nicola in Carcere ten
bezcenny relikwiarz. Relikwia została umieszczona pod
krzyżem, który przemówił do mistyczki, świętej
Brygidy. Wokół tej cennej relikwii rozwinął się
ogromny kult. Corocznie, w pierwszą niedzielę czerwca,
uroczyście obchodzono święto Przenajdroższej Krwi
Jezusa Chrystusa.
W 1808 roku, w setną rocznicę przekazania relikwii,
kanonik ks. Franciszek Albertini, w tymże kościele,
założył Dobroczynne Stowarzyszenie ku czci
Przenajdroższej Krwi Chrystusa. Ksiądz Kasper del
Bufalo, przyjaciel i syn duchowy Albertiniego, został
poproszony do wygłoszenia przemówienia inauguracyjnego.
W 1815 roku Dobroczynne Stowarzyszenie zostało
podniesione przez papieża Piusa VII do rangi
Arcybractwa.
Bojkot tzw. światowych dni młodzieży i przyjazdu heretyka oraz masona Jorge Bergoglio na ziemie polskie!
Kim naprawdę jest Jorge Bergoglio? |
W dniu 25 lipca br. do stołecznego, Królewskiego Miasta Krakowa -
miasta Świętych i Królów Polskich, ma przybyć jawny satanista, mason i
herezjarcha - antypapież Jorge Bergoglio [zwany "Franciszkiem"] -
przywódca "kościoła posoborowego" - modernistycznej sekty podszywającej
się pod Święty Kościół Rzymskokatolicki. Czego możemy się po tej
wizycie spodziewać? Znając poprzednie wypowiedzi tego człowieka, możemy
przypuścić, że czeka nas zapewne kolejne wezwanie do przyjmowania tzw. uchodźców, przy okazji wyzywanie wszystkich niechcących ich
przyjmować od "nie-chrześcijan", wezwania do przepraszania wszystkich,
od islamistów, poprzez żydów, kończąc na pedałach, lewakach i
ekologach... Dziwi mnie, że tak wielu naszych Rodaków nabiera się
jeszcze na to, traktuje tego człowieka jako prawdziwego, Rzymskiego
Papieża i jeszcze chce się z nim spotykać! Z człowiekiem, który ich
jawnie i publicznie obraża, mówiąc, że "większość Polaków to nie są
prawdziwi chrześcijanie"... Z człowiekiem, który sam nie jest
Chrześcijaninem, nie wyznaje Wiary katolickiej, takiej, jaką przez 2000
lat nieprzerwanie nauczał z Boskiego nakazu Święty Kościół Rzymski,
Matka i Nauczycielka nasza... Jest za to promotorem wszelkich dewiacji i
zboczeń! Powinien po przylocie tutaj zostać wygwizdany, następnie
spoliczkowany i wyrzucony precz tam, skąd przybył! Tak powinno się
postępować z publicznymi heretykami i bluźniercami! Ten człowiek splamił
Rzym i całe Chrześcijaństwo, z którym w rzeczywistości nie ma nic
wspólnego. Bliżej mu już do islamu, a raczej jawnego satanizmu i sekt
masońskich! Dlaczego tak bardzo wstawia się za islamskimi imigrantami, a
Chrześcijan prześladowanych i mordowanych na Bliskim Wschodzie ma
gdzieś? Jeszcze trochę, a dopuści do "kapłaństwa" kobiet czy "ślubów"
pedałów, przepraszać każe nam pedofilów i zoofilów, a kazirodztwo uzna
za jak najbardziej pożądane! Po tym człowieku można spodziewać się
absolutnie wszystkiego. Wielu trzeźwo myślących ludzi uważa go za
Antychrysta. Ja twierdzę, że nie jest on samym Antychrystem, ale z
pewnością jest jego prekursorem i poprzednikiem, kimś takim, jak Św. Jan
Chrzciciel, który przyszedł przed Chrystusem, aby zapowiedzieć Go
światu....