DEKLARACJA DOKTRYNALNA

sobota, 30 kwietnia 2016

Żywot świętej Katarzyny ze Sieny

   Cześć i chwała Bogu przedwiecznemu, który się objawił tak cudownie, dobrotliwie, mądrze i pełnym miłosierdzia przez św. Katarzynę z Sieny (żyła około roku Pańskiego 1380). 

Była córką farbiarza, najmłodszą z dwudziestu pięciorga rodzeństwa. Urodziła się jako dzieciątko wątłe, ale bardzo piękne i miłe. Już od lat dziecięcych okazywała bystrość umysłu i szczególniejszą miłość i cześć ku Najświętszej Maryi Pannie. Przebywała chętnie na osobności, biczowała się dla umartwienia ciała, modliła się często i była wzorem skromności. Dobrym swoim przykładem tak wpływała na inne rówieśnice, że wyrzekały się rozrywek i wraz z nią modliły się gorąco. 

Licząc lat siedem ślubowała Najświętszej Maryi Pannie dozgonną czystość i prosiła Matkę Boską o wstawienie się do Jezusa, iżby ją przyjął za oblubienicę. Kiedy skończyła lat dwanaście i wyrosła na piękną dziewczynę, rodzice chcieli ją wydać za mąż (pamiętać tutaj trzeba, że w krajach południowych kobiety o wiele wcześniej dojrzewają niż w północnych). 

Prymat papieża



 
      Jezus Chrystus przebywając i nauczając na ziemi, wiele razy mówił o przygotowaniu swego wiecznego królestwa w niebie. Przedstawia siebie jako Króla i zaprasza wszystkich ludzi dobrej woli do swojego Królestwa. Jego przedstawicielami na ziemi są: św. Piotr – jako głowa Kościoła oraz apostołowie, a potem ich następcy – papieże i biskupi. Są oni wybierani, aby rządzić Kościołem w Jego imieniu. Chrystus powiedział, iż św. Piotr będzie skałą, a apostołowie fundamentem. Jako nauczyciele wiernych otrzymują oni Ducha Świętego, aby trwali w prawdzie, kiedy pełniąc swój urząd, nauczają, wyjaśniają i bronią prawd objawionych przez Boga. Należy jednak zaznaczyć, że asysta Ducha świętego jest obiecana tylko wówczas, gdy św. Piotr i apostołowie (lub ich następcy) wykonują swoją rolę jako najwyżsi nauczyciele Kościoła, chroniąc i broniąc depozytu wiary. Natomiast, kiedy wypowiadają się jako osoby prywatne, mogą popaść w błąd. Papież, w swej roli następcy św. Piotra, w funkcji zastępcy Chrystusa na ziemi, definiuje i deklaruje – zobowiązując do tego wszystkich ludzi to, co dotyczy prawd wiary i moralności, że chce związać na całej ziemi to, co jest związane w niebie, i że jest to wieczna, Boża i nieomylna prawda. Papież jest bezwzględnie nieomylny – Duch Święty czyni go wolnym od błędu. Na IV sesji Sobór Watykańskiego I w 1870 roku przyjęto większością głosów dogmat o nieomylności papieża jako od wieków obowiązujący w Kościele.

piątek, 29 kwietnia 2016

Żywot świętego Piotra, Męczennika

   Święty Piotr, jeden z pierwszych Męczenników z zakonu Dominikanów, urodził się w Weronie, mieście włoskim, około roku Pańskiego 1205. Rodzice jego należeli do herezji katarów i manichejczyków, której członkowie pod pozorem wyznawania czystej wiary chrześcijańskiej oddawali się największym niecnotom i żyli w okrutnej niezgodzie z świętym Kościołem katolickim. Mimo, że byli wyznawcami sekty, posyłali utalentowanego chłopca do szkoły katolickiej, w tej myśli, że dziecko nie odniesie głębszego wrażenia z nauk katolickich i że nauka domowa później zatrze wszystko, co by oni uważali za niezgodne z własnymi przekonaniami. Zawiedli się ogromnie, gdyż Piotr z wielkim upodobaniem przykładał się do nauk i do nabożeństwa katolickiego. Daremne były potem usiłowania rodziców, aby mu wpoić inne przekonania. 

Mając lat szesnaście, udał się Piotr (żył około roku Pańskiego 1252) na uniwersytet do Bolonii i zamieszkał u krewnych, którzy tak samo jak jego rodzice byli heretykami. Ci, wiedząc że nic szkodliwszego dla wiary jak życie wyuzdane, wystawiali go na wszelkie pokusy cielesne, ale jego święty Anioł Stróż dopomógł mu do ich przezwyciężenia, tak jak dopomógł owym trzem niewinnym młodzieńcom w piecu ognistym w Babilonie. Utrwalony w łasce Bożej, mając obawę przed słabością własnego ciała, uprosił świętego Dominika, który podówczas zadziwiał świat cnotami, aby go przyjął do zakonu, jaki niedawno był założył. Złożywszy śluby zakonne, umartwiał ciało najsurowszą pokutą i zaparciem się siebie, poszcząc i bezsennie spędzając noce na bezustannej modlitwie, tak, że wkrótce stał się wzorem wszystkich zakonników. 

NIEOMYLNOŚĆ PAPIEŻA



 
     W jednym z wywiadów bp Bernard Fellay z FSSPX powiedział, że Papież jest tylko człowiekiem, więc może się mylić (chodziło o sprawy Wiary). Magisterium Kościoła katolickiego mówi jasno: Papież jest nieomylny (w sferze Wiary i Moralności), zarówno w magisterium zwyczajnym, jak i nadzwyczajnym - co by było, gdyby Papież w nauczaniu uroczystym mówił jedno, a w nauczaniu zwyczajnym co innego - zapewne zapanowałby nieopisany chaos i anarchia w strukturach i nauczaniu Kościoła. Jeżeli naucza jako Papież - jest nieomylny, jeżeli mówi prywatnie np. jako Joseph Ratzinger - może się mylić. "Papież" Ratzinger naucza błędnych rzeczy (ekumenizm, wolność religijna), więc skrótowo ujmując - nie może być nazywany Papieżem Kościoła katolickiego. Jest modernistą, a więc publicznym, uporczywym heretykiem i doskonale sobie z tego zdaje sprawę (złamał przysięgę antymodernistyczną, którą składał w pełni świadomy przy własnych święceniach kapłańskich), a św. Papież Pius X w encyklice Pascendi Dominici Gregis potępia modernizm, który nazywa syntezą wszystkich herezji. Publiczny heretyk nie może ważnie objąć urzędu papieskiego, gdyż głoszone błędne nauki blokują mu ważne przyjęcie tego urzędu. A patrząc ze strony logiki: czy ktoś, kto niszczy Wiarę, może być jej Przywódcą (z nieomylną asystencją Ducha Św. przyrzeczoną każdemu prawdziwemu Papieżowi)? Przeanalizujmy dalej tę paradoksalną sytuację,  pomijając już fakt nieważności "sprawowanego urzędu" przez „posoborowych papieży”.

czwartek, 28 kwietnia 2016

Święty Ludwik Maria Grignon de Montfort, wyznawca

św. Ludwik Maria Grignion de Montfort     Ludwik urodził się 31 stycznia 1673 r. w Montfort-La-Cane w Bretanii – północno-zachodniej Francji. Pochodził z pobożnej, niezbyt bogatej rodziny. Przyszedł na świat jako drugi z osiemnaściorga dzieci. Dwóch jego braci zostało kapłanami, a dwie siostry wstąpiły do zakonu. Rodzina zaszczepiła w nim głęboką wiarę, ale Ludwik już od dziecka wyróżniał się szczególną miłością do Matki Bożej. Dlatego też później do swojego imienia dodał imię Maria na cześć Najświętszej Maryi Panny – nazwę Montfort, by tym podkreślić miejsce swojego chrztu. Po zakończeniu nauki w miejscowej szkole, Ludwik Maria uczył się w kolegium jezuitów w Rennes (1685-1693). W 1693 r. wyrusza on do Paryża, aby studiować teologię u sulpicjanów. Idzie pieszo około 300 km i w drodze modli się żarliwie. Tak spotyka m.in. dwóch biedaków. Jednemu z nich oddaje ostatnie swoje pieniądze. Jest przekonany, że to samemu Jezusowi oddał wszystko, co ma – w ten sposób realizuje decyzję ogołocenia siebie i rzeczywistego przyobleczenia się w Chrystusa. Po pewnym czasie spotyka innego nędzarza. Z nim zamienia się na ubrania. Oddaje mu własne, dobre i przywdziewa jego stare, pobrudzone łachmany. Teraz, nie posiadając nic już naprawdę, zmuszony jest żebrać. Tak Ludwik Maria dociera do seminarium św. Sulpicjusza: biedny, brudny i wymęczony człowiek. W Paryżu spotyka się również z biednymi, żyjącymi w przytułku, którym decyduje się pomagać. Znajduje także sponsora, dzięki któremu może studiować przez najbliższe dwa lata. Zachęcony przez wychowawców, wstępuje do kongregacji Najświętszej Maryi Panny. Po dwóch latach sponsor Ludwika wycofuje się jednak i Montfort znajduje trudną pracę - wśród umierających. Pozwala mu to dalej uczyć się w seminarium. W czasie studiów Ludwik miał też okazję być bibliotekarzem. Czytał wówczas teksty Ojców Kościoła, a także dzieła świętych mówiących o Matce Bożej. W ten sposób pogłębiał on swoją wiedzę; tak również kształtowała się jego wiedza duchowa, związana przede wszystkim z pobożnością maryjną. Rok przed święceniami kapłańskimi, jego przełożeni - w uznaniu bardzo dobrych wyników w nauce - wydelegowali Ludwika Marię na pielgrzymkę do Chartres. Znajdują się tam z relikwie – fragment tuniki Najświętszej Maryi Panny, którą – jak wierzono, nosiła Ona w okresie narodzin Jezusa. Montfort obiera sobie stałe miejsce w kaplicy Matki Bożej i spędza tam na modlitwie wiele czasu.

Rola kapłana w Sakramencie Najświętszej Ofiary



 
     Kapłan katolicki działa podczas Mszy św. jako narzędzie Chrystusa, „in persona Christi” - w osobie Chrystusa. Dlatego papież Pius XII w swej encyklice Mediator Dei tak wyraźnie o tym naucza. Aby móc godnie sprawować tak wzniosły urząd, kapłan otrzymuje szczególne łaski dla swego stanu. Korzysta z nich, aby nie tylko godnie wypełniać swoje funkcje, ale także w swoim życiu osobistym być „alter Christus”. Najważniejszym czynem kapłana jest odprawianie Mszy św. Rubryki tradycyjnej Mszy św. zapewniały podporządkowanie myśli, słów i czynności kapłana Boskiemu Ofiarnikowi, odnawiającemu swą Ofiarę Krzyżową. Kapłan był ofiarnikiem, pośrednikiem pomiędzy Bogiem a ludźmi. Możemy stwierdzić, iż: Kapłanowi wreszcie zawdzięcza każdy wierny na ziemi możliwość zjednoczenia się z Ofiarą Chrystusa: to przez kapłana każdy może nazywać swoim nieskończone uwielbienie, dziękczynienie, zadośćuczynienie oraz przebłaganie Chrystusa – Hostii. W Novus Ordo Missae rola kapłana została umniejszona oraz zafałszowana. Została sprowadzona do funkcji przewodniczącego zgromadzenia, w którym to obrządku rola kapłana zanika. 

środa, 27 kwietnia 2016

Żywot świętego Piotra Kanizjusza, Doktora Kościoła

    Piotr przyszedł na świat w mieście Nymwegen w Holandii w roku 1521. Pochodził z szlacheckiego i znakomitego rodu de Hondt'ów. Jako chłopiec odznaczał się pobożnością i wielkimi zdolnościami. Uczęszczał do szkół w Kolonii i słynął między współuczniami nie tylko z wielkiej bogobojności, ale i z rozległych wiadomości w filozofii, prawie i teologii. Ojciec obmyślił dla niego nader korzystne małżeństwo, ale Piotr oświadczył, że uczynił ślub czystości, pragnie poświęcić się służbie Bożej i słuchać nauk teologicznych. Przysposobiwszy się do stanu duchownego gorącą modlitwą, wstąpił do zakonu Jezuitów. 

Już w czasie nowicjatu był żywym przykładem prawdziwej pilności i pełnił bez przerwy dzieła miłosierdzia względem biednych i chorych. Po śmierci ojca spadł na niego wielki majątek, ale on nie zatrzymał dla siebie ani grosza, lecz wszystko oddał na cele dobroczynne. 

Po złożeniu ślubów i otrzymaniu święceń kapłańskich podzielił cały swój czas między naukę, kazania, katechizacje i słuchanie spowiedzi. Licząc zaledwie 26 lat, wysłany został jako uczony teolog na sobór trydencki, gdzie podziwiano jego pokorę i naukę. Wskutek próśb księcia bawarskiego Henryka IV powołano go na uniwersytet w Ingolsztadzie na profesora teologii. Kazania jego niezadługo zyskały taki rozgłos, że żaden kościół nie zdołał w swych murach pomieścić natłoku słuchaczów, musiał tedy prawić pod gołym niebem. Niezadługo zakwitła wszechnica ingolsztadzka pod jego rektoratem, a profesorowie złożyli w archiwum miejskim dokument pełen pochwały i wdzięczności dla swego przewodnika. 

wtorek, 26 kwietnia 2016

Matka Boża Dobrej Rady - Ks. Marian Nassalski

 
Czasy nasze nie pojmują z wielu stron rzeczy nadzmysłowych i nadprzyrodzonych: w tej dziedzinie gotowe są zawsze z odpowiedzią, chociaż ta istoty zagadnienia nie dotyka. Duch, unoszący się nad rodzajem ludzkim, nie jest Duchem Bożym, ale duchem świata, nie jest szczerze katolickim, ale duchem niechrześcijańskim. Stoją więc ludzie bezradni przed wielu pytaniami, gdyż stosunki ich i potrzeby może tylko prawdziwa mądrość ocenić i wobec napotykanych trudności skierować na właściwe tory. Prawdziwa zaś mądrość jest ta, która o wszystkim sądzi z najwyższej Przyczyny i nim kieruje, która stąd zagłębia się w pojęcie Boże i wszystko według prawideł Bożych porządkuje, patrząc jakoby okiem samego Boga; innymi słowy, jeżeli pragniemy osiągnąć prawdziwą mądrość, powinniśmy wziąć udział w radzie Bożej. Gdzie zaś mamy tej rady szukać i uczyć się mądrości? Papież Leon XIII, szukając sam rady w wielu kwestiach zawiłych, przy schyłku życia swojego wskazał nam na Matkę dobrej Rady, jak bowiem wiadomo dekretem z d. 22 kwietnia 1903 wezwanie takie dołączył do Litanii loretańskiej.

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Żywot świętego Marka, Ewangelisty

    Dzisiaj składamy z radością hołd podzięki, czci i miłości świętemu Markowi, jako Ewangeliście naszego Zbawiciela drogiego, Jezusa Chrystusa. Głos jego jako Ewangelisty brzmi po dziś dzień od jednego krańca świata do drugiego. Najstarsze podania zawierają nieco wiadomości o życiu i działalności tego wielkiego Świętego w Europie, Azji i Afryce, ale nie zadowalają ciekawości naszego serca, o ile chcielibyśmy dokładnie poznać czyny tego pełnego zasług męża, który napisał drugą z czterech świętych Ewangelii. 

Święty Piotr (1 Piotr 5,13) nazywa go synem, niezawodnie dlatego, że go nawrócił i ochrzcił w pierwszy dzień Zielonych Świątek. Wymowa jego i gorliwość ku Jezusowi Chrystusowi skłoniły świętego Piotra, że go wziął z sobą do Rzymu w roku 42 jako towarzysza podróży. Przez to stał się święty Marek (żył około roku Pańskiego 68) uczestnikiem nieśmiertelnej chwały, że dopomógł księciu apostołów do utworzenia pierwszej, najsławniejszej gminy chrześcijańskiej (Rzym. 1,8) w stolicy świata, przez co pogański Rzym zamienił w stolicę całego chrześcijaństwa. Kiedy Piotr w roku 49 zniewolony był powrócić do Antiochii, zlecił Markowi troskę i opiekę nad nowonawróconymi. On to na prośby chrześcijan rzymskich spisał, co Piotr im ustnie głosił, aby mieli życie i nauki Jezusa w ciągłej pamięci. Piotr po powrocie przejrzał to pismo, uznał je za zgodne z prawdą i nakazał, aby je odczytywano na zebraniach chrześcijan. Dlatego też Ewangelię tę nazywają Ewangelią świętego Piotra. 

sobota, 23 kwietnia 2016

Żywot świętego Wojciecha, biskupa i Męczennika

    Przed lat tysiącem, w pierwszej połowie X wieku, leżał na pograniczu Czech i Polski warowny gród Libice, otoczony wokoło rozległymi i licznymi włościami. 
 
Panem Libic był podówczas Sławnik, mąż znakomitego rodu, spokrewniony z królem niemieckim Henrykiem I, a matką Strzeżysława, krewna Dąbrówki, małżonki księcia polskiego Mieszka I. Związek ten pobłogosławił Pan Bóg siedmiu synami, którym nadali imiona: Sobiebór, Spicymir, Dobrosław, Poraj, Czesław, Wojciech i Radzim. 

Wojciech (żył około roku Pańskiego 950) był chłopięciem niezwykłej urody i nadzwyczaj żywej wyobraźni. Ojciec postanowił wychować go na rycerza, ale zamiar ten spełzł na niczym. Oto mały Wojciech ciężko zaniemógł. Gdy życie jego wisiało na włosku, zrozpaczeni rodzice postanowili ofiarować go Bogu, gdyby wyzdrowiał. Modły ich zostały wysłuchane, albowiem gdy zanieśli chore dziecię do kościoła i położywszy je na ołtarzu Najświętszej Maryi Panny ponowili swój ślub, Wojciech na wpół już umarły przyszedł do siebie. Cud ten świadczył, że Bóg bierze go sobie za sługę. 

Obrzędy Mszy Świętej



 
      Jak czytamy w Ewangelii według św. Jana: Jeśli nie będziecie jedli ciała Syna człowieczego i pili krwi Jego, nie będziecie mieć żywota w sobie. Chrystus podczas ofiary Mszy św. za każdym razem, kiedy jest odprawiana, w sposób bezkrwawy ofiarowuje się za nasze grzechy i przychodzi do naszej duszy i serca pod postacią konsekrowanego chleba. Przez prawie dwa tysiące lat ofiara Mszy św. była odprawiana w Kościele katolickim w sposób niezmienny. Sobór Trydencki w 1570 roku ujednolicił mszał zwany odtąd Mszałem Św. Piusa V. Ryt Mszy św. przetrwał od czasów apostolskich do czasu, kiedy to został wprowadzony przez Pawła VI nowy obrządek zwany Novus Ordo Missae, zwany Nowym Porządkiem Mszy. Został on wprowadzony jako jeden z owoców Soboru Watykańskiego II. Już od samego początku wprowadzone zmiany w liturgii budziły spore kontrowersje, tak w szeregach katolickiego duchowieństwa, jak i u zwykłych wiernych Kościoła. Pierwsze próby reformy Mszy św. miały miejsce jeszcze przed promulgowaniem Novus Ordo Missae. Miało to miejsce w 1967 roku na synodzie Biskupów w Rzymie. Jednakże ta msza wywołała wśród członków Synodu ogromne zakłopotanie, żywą opozycję oraz liczne i istotne zastrzeżenia. Pewien periodyk podsumował nowy ryt w ten sposób: Chce się zrobić >Tabula rasa< z całej teologii Mszy Św. W rzeczywistości zbliżamy się do teologii protestanckiej, która zniszczyła Ofiarę Mszy św. Mimo tej opozycji dokładnie ten sam eksperyment został ogłoszony w 1969 roku jako Novus Ordo Missae. NOM w swej oficjalnej definicji i w swych celach przeciwna jest istocie Mszy Świętej.

piątek, 22 kwietnia 2016

Św. Sotera i Kajusa (Gajusza), Papieży i Męczenników


Soter Włoch, urodzony w Kampanii z ojca Konkordyusza po św. Anicecie dzierżył przez 9 lat rządy Kościoła Chrystusowego. Szczególniejszą opieką otaczał tych, co nieszczęściem byli dotknięci albo dotkliwe znosić musieli ubóstwo. Rozmaitych wsparć udzielał nawet odleglejszym kościołom. W ten sposób dobroczynności Sotera doznawał kościół w Koryncie. Tamtejszy biskup Dyonyzy serdeczne do Sotera wystosował podziękowanie, pismo zaś papieskie w takim dla Koryntyan było poszanowaniu, że czytano je wraz z pismem św. Klemensa na nabożeństwach wspólnych.


Soterowi też przypisują zakaz, aby kobiety ani dziewice Bogu poświęcone nie odważyły się dotykać naczyń kościelnych do świętej Ofiary przeznaczonych, chyba za wyraźnem pozwoleniem; jemu przypisują nakaz, aby duchowieństwo w Wielki Czwartek wspólnie przystępowało do stołu Pańskiego.

Sotera też zasługą zwalczenie herezyi montanistów, która za jego czasów zaczęła się pojawiać. Umarł około r. 177; Kościół czci go jako męczennika.

WYBÓR PAPIEŻA PRZY BRAKU KARDYNAŁÓW A KONKLAWIZM


 
     Zapewne każdy z nas, zaangażowanych czy też interesujących się ruchem tzw. Tradycji Katolickiej słyszał o konklawizmie. Czym on jest i na czym się opiera? Ruch ten opiera się na twierdzeniu, iż na skutek upadku „posoborowej hierarchii”, dla ratowania widzialności Kościoła, katolickie duchowieństwo ma prawo wybrać papieża. Do najbardziej znaczących reprezentantów tego ruchu zaliczyć możemy Jeden, Święty, Powszechny, Apostolski i Palmariański Kościół mający siedzibę w Hiszpanii w El Palmar de Troya. Pomijając całą otoczkę powstania tego kościoła, należy stwierdzić, iż kościół ten, jak i wszystkie jemu podobne ruchy nie mają odzwierciedlenia w prawie kościelnym, który faktycznie przewidywał wybór Papieża przy braku kardynałów, ale dlaczego nie dotyczy to konklawistów, napiszę w podsumowaniu.

A oto wypowiedzi teologów Kościoła katolickiego dotyczące poruszanego tematu:


„W czasie wakansu Stolicy Apostolskiej ani Kościół, ani sobór nie może przekraczać już wcześniej ustanowionych rozporządzeń, aby ustalić ważny tryb elekcji”. (kard Cajetan OP, De Comparatione, cap. XIII, n. 202).


„Jakkolwiek, w przypadku pozwolenia (na przykład pod warunkiem, że papież nie ma nic przeciw temu) albo w przypadku dwuznaczności (na przykład, jeżeli nie jest wiadome, którzy kardynałowie są prawdziwi lub kto jest prawdziwym papieżem, jak to miało miejsce w czasie Wielkiej Schizmy Zachodniej), władza przyznania papiestwa takiej to a takiej osobie przechodzi na Kościół powszechny, Kościół Boży”.

(Charles Journet, L’Église Du Verbe Incarné. Essai De Théologie Spéculative. Vol. I: La Hiérarchie Apostolique, Desclée De Brouwer [1955], s. 623).

czwartek, 21 kwietnia 2016

Żywot świętego Anzelma, arcybiskupa

   Święty Anzelm, jeden z najświątobliwszych i najznakomitszych biskupów dwunastego wieku, urodził się w Piemoncie we Włoszech, w mieście Aoście roku Pańskiego 1033. Był synem hrabiego Gondulfa i Ermerberii, pochodzących z najszlachetniejszych rodzin Lombardii. Po przedwczesnej śmierci matki uległ wpływom światowym i zszedł na bezdroża, co ściągnęło na niego gniew ojca. Po niedługim czasie zawrócił z tych zgubnych dróg, a że ojciec mimo to nie dał się przejednać, pociągało to Anzelma, wonczas szczerze już nawróconego, tym bardziej do Pana Boga. W końcu wyrzekł się znacznego majątku, a nawet ojczyzny, i udał się do Francji. 

Po dojrzałym namyśle wstąpił w roku 1066 do klasztoru beceńskiego (du Bec), reguły św. Benedykta, gdzie opatem był sławny z świątobliwości i nauki Lanfrankus. Po krótkim czasie wyrobił sobie w klasztorze taki wpływ, że gdy po trzech latach Lanfranka mianowano opatem w Caen, przeorem i kierownikiem klasztoru beceńskiego obrano jednogłośnie Anzelma. 

Trudno wypowiedzieć, z jaką ofiarnością pracował Anzelm, by jak najlepiej uczynić zadość obowiązkom. Wprawdzie kilku zakonników było niezadowolonych z jego szybkiego wyniesienia na godność przeora, ale jego słodka łagodność i rozumna troskliwość wkrótce potrafiła zamienić niechęć w życzliwe zaufanie. Młodego i utalentowanego, ale namiętnie opornego zakonnika Osberna tak umiał ugiąć pod jarzmo reguły zakonnej, że nie tylko z pokorą przyjmował napomnienia i upokorzenia, ale nawet prosił o nie jak o łaskę. Szkoła klasztorna doszła pod jego kierunkiem do takiej sławy, że Francja, Anglia, Belgia i Niemcy najlepszych synów mu nadsyłały, wskutek czego klasztor du Bec stał się zbiorowiskiem najświetniejszych talentów. 

środa, 20 kwietnia 2016

WOLNOŚĆ RELIGIJNA



Znalezione obrazy dla zapytania wolność religijna 
     Człowiek nie może być zmuszany i przymuszany do przyjmowania religii – jest to całkowicie jasne i Kościół stale tego naucza. Ale przecież czymś zupełnie innym od przymuszania jest przeszkadzanie ludziom na publicznym gruncie w wyznawaniu ich błędnych przekonań, czy to za pomocą działalności misyjnej, w publicznych manifestacjach, czy też innych publicznych inicjatywach. Ponieważ Jezus Chrystus jest jedynym Bogiem, a Jego Krzyż jest jedynym źródłem zbawienia, wobec tego należy uczynić również obowiązującym ten wymóg wyłączności w społeczeństwie tak dalece, jak to jest możliwe. Odrzucenie wolności religijnej jest potężną ochroną dla dusz, które inaczej nieustannie są narażone na propagandę sekt i podboje religii niechrześcijańskich, pozostając w mniejszym lub większym stopniu bez opieki. Kolejnym zarzutem wobec nauczania o wolności religijnej jest to, iż w przeciwieństwie do nauczania Papieży sprzed roku 1962 twierdzi się dziś, że państwo nie jest kompetentne w sprawach religii. Możemy zatem zadać pytanie: Jeśli mąż stanu nie jest kompetentny w sprawach religii, to cóż dopiero zwykły obywatel?

wtorek, 19 kwietnia 2016

NAJŚWIĘTSZA OFIARA OŁTARZA


 


   Msza św. od wieków w Kościele katolickim była uważana za Ofiarę, która jest uobecnieniem Ofiary Chrystusa na Krzyżu. Nigdy nie było mowy o protestanckiej (a zarazem heretyckiej) doktrynie mówiącej, iż Msza św. jest tylko wspomnieniem Ostatniej Wieczerzy.

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Misyjna rola Kościoła

 
   Misją Kościoła jest rozprzestrzenianie wiary katolickiej na cały świat zgodnie z nakazem misyjnym danym przez Jezusa Chrystusa (Mt 28,18-20; Mk 16,15 oraz Dz 1,8). Natomiast współczesny ekumenizm jest postrzegany jako herezja dotykająca Boskiej misji Kościoła katolickiego. Ksiądz Poradowski w swym opracowaniu Źródła współczesnego ekumenizmu pisze: iż po Soborze Watykańskim II Kościół katolicki świadomie usiłuje przestać być Kościołem katolickim, czyli tradycyjnym, gdyż sam przekształca się w Kościół ekumeniczny, czyli synkretyczny. Chodzi o tzw. nową teologię, która ma swe korzenie w modernizmie i została wypracowana zaraz po pierwszej wojnie światowej, będąc przez ówczesnych papieży surowo krytykowana i uważana za heretycką.

Podstawową misją Kościoła jest przyprowadzenie ludzi do zbawienia oraz dostarczenie im wszelkich środków do niego koniecznych. Papież Pius XII w encyklice Evangelii praecones zauważa, iż pierwszym celem misji, jak wszyscy wiemy, jest, aby światło chrystianizmu zajaśniało z większą jasnością pośród nowych narodów i wzbudziło pośród nich nowych chrześcijan. Zadaniem Kościoła jest nawrócenie dysydentów do Kościoła katolickiego. W encyklice Mortalium animos Pius XI naucza: Pracy nad jednością chrześcijan nie wolno popierać inaczej, jak tylko działaniem w tym duchu, by odszczepieńcy powrócili na łono jedynego, prawdziwego Kościoła Chrystusowego, od którego kiedyś, niestety, odpadli. Powtarzamy, by powrócili do jednego Kościoła Chrystusa, który jest wszystkim widomy i po wszystkie czasy, z woli swego Założyciela, pozostanie takim, jakim go On dla zbawienia wszystkich ludzi ustanowił. 

sobota, 16 kwietnia 2016

Język liturgiczny Kościoła



 
     Język łaciński – starożytny język Kościoła katolickiego, tak w dzisiejszych czasach zapomniany i niedoceniany, mimo iż jest językiem tzw. martwym, to jest jednym z trzech języków (oprócz języka greckiego i hebrajskiego) nazywanych przez Kościół językami „świętymi”. A właśnie może dlatego, że jest językiem martwym, tkwi w nim jego wielkość. Używanie tego języka w liturgii świętej, niebędącego językiem „codzienności”, ma uzmysłowić zwykłemu człowiekowi, iż bierze on udział w czymś niecodziennym, w ceremonii, która nie może być odprawiona w języku, jakim posługujemy się na co dzień, przeznaczonym dla rzeczy codziennego użytku. Możemy uzasadnić to słowami: Dlatego używa się języka zarezerwowanego dla sfery sakralnej, po to, by tajemnicy Bożej niby tajemnicy serca strzec jak świętości przed bezceremonialnym wścibstwem niepowołanych. Argumentem przemawiającym za przytoczonym stwierdzeniem jest to, aby poprzez tłumaczenia z języka łacińskiego na języki narodowe uniknąć błędów i przeinaczeń, co niestety obecnymi czasy ma miejsce, szczególnie w przekładach Pisma Świętego i mszału w państwach Europy Zachodniej. 

piątek, 15 kwietnia 2016

Hierarchiczność ustroju Kościoła



 
    W dzisiejszych czasach ordynariusze diecezji (pomijam w tym artykule problem sedewakancji posoborowego kościoła) coraz wyraźniej kryją się za anonimową instytucją konferencji biskupów, przez co zrzekli się odpowiedzialności osobistej i sprzeniewierzyli się swemu duchowemu ojcostwu. Nikt inny, tylko miejscowy biskup odpowiada za swój miejscowy Kościół. To miejscowy biskup mocą Bożego postanowienia posiada władzę, nie konferencja biskupów i nie rada diecezjalna. W tym sensie autorytet biskupi jest służbą – służbą względem mistycznego Ciała Chrystusa i względem zbawienia dusz nieśmiertelnych. Po reformach II Soboru Watykańskiego zasada ludowej demokracji przenosi się do życia parafii, gdzie władzę przejęli asystenci pastoralni, stali diakoni, katecheci, lektorzy, a przede wszystkim rada parafialna. W ten sposób system rad wypiera Bożą hierarchiczną strukturę. Wprawdzie wszyscy ludzie są zobowiązani do przyjęcia i chronienia Chrystusowego dzieła zbawienia, nie wszyscy jednak mają obowiązek nauczania, oficjalnego przekazywania tego narodom i udzielania sakramentów. Tylko ci dostali nakaz głoszenia słowa Bożego i kontynuowania ofiary, którzy w swojej funkcji kontynuatorów kapłańskiej i królewskiej roli Chrystusa nazywani są hierarchią. Hierarchią są apostołowie i ich następcy, którzy otrzymali od Jezusa Chrystusa skarb Jego całego zbawienia, aby przekazać go wszystkim ludziom dobrej woli. Przekazywanie to dokonuje się poprzez potrójny urząd: 

czwartek, 14 kwietnia 2016

Z okazji 1050. rocznicy chrztu Polski - 14 kwietnia A.D. 966

Jan Matejko, Chrzest Polski
    
   10 kwietnia 2016 roku x. Rafał Trytek wygłosił kazania, których wysłuchali wierni podczas Mszy Świętych w Krakowie i Wrocławiu. W Niedzielę Dobrego Pasterza katolicy, słuchający czytania z Ewangelii Św. Jana, otrzymują jednoznaczną wskazówkę – prawdziwy Kościół jest tam, gdzie nasz Pan Jezus Chrystus, który za swoją owczarnię umarł na Krzyżu i nabył ją Przenajdroższą Krwią. Kierowany przez Chrystusa Kościół będzie istniał aż do końca świata, a nieustannie będą go wyróżniać: katolicka dyscyplina, katolickie sakramenty i kult prawdziwych świętych. Ten Kościół 1050 lat temu pojawił się na ziemiach znajdujących się pod panowaniem xięcia Mieszka I. Przyjmując chrzest święty, władca uznał, że nad jego ziemiami Jezus Chrystus jest Królem. Osiem wieków później konsekwencją zawierzenia naszej Ojczyzny Miłosierdziu Dobrego Pasterza była decyzja papieża Klemensa XIII, który obdarzył Polskę – jako pierwszą z państw katolickich – przywilejem obchodzenia święta Najświętszego Serca Jezusowego.

Święty Justyn, męczennik



Święty Justyn
    Justyn urodził się na początku II w. we Flavia Neapolis (dzisiejszy Nablus w Samarii), w pogańskiej rodzinie. Po upadku Jerozolimy w 70 r. miasto było jednym z ważniejszych centrów kultury greckiej i rzymskiej na terenie Palestyny. Od młodości pasjonował się filozofią i problemami ogólnoludzkimi. Przebadał systemy Platona, Arystotelesa, Pitagorasa, epikurejczyków i modnych wówczas stoików. Jeszcze bardziej nurtowały go problemy religijne. W ten sposób zainteresował się judaizmem i chrześcijaństwem. Czytał Pismo św. i przyglądał się życiu chrześcijan. Badał ich naukę, obserwował ich obyczaje. Około roku 130 przyjął chrzest w Efezie. Stał się gorliwym wyznawcą.

Justyn to najważniejszy apologeta chrześcijaństwa w II wieku. Wykorzystując autorytet, jaki sobie zdobył prawością charakteru i posiadaną wiedzą, zgromadził koło siebie uczniów i chętnie prowadził z nimi dyskusje na tematy filozoficzne, etyczne i religijne. Sam przekonany o tym, że tylko w chrześcijaństwie jest pełna prawda, dążył do tego, by i jego uczniowie byli o tym przekonani. Jednym z jego uczniów był Tacjan, późniejszy apologeta. Chętnie też spotykał się z filozofami pogańskimi i żydowskimi, aby żarliwie z nimi dyskutować na wspomniane tematy. W roku 135 spotkał się w Efezie z pewnym rabinem żydowskim, Tryfonem, i odbył z nim wielogodzinną dyskusję. Pamiątką tej rozmowy jest dzieło św. Justyna pod tytułem Dialog z Żydem Tryfonem.

środa, 13 kwietnia 2016

KOŚCIÓŁ MISYJNY CZY EKUMENICZNY?



http://brewiarz.pl/czytelnia/images/ekumenizm.jpg 
     „Wierzę w Jeden, Święty, Powszechny (Katolicki) i Apostolski Kościół” - słowa CREDO - wyznanie naszej Świętej Wiary, powtarzane tak często przez nas samych, powinno stać się przesłaniem całego naszego życia. Wyrazem przywiązania do Jedynego Prawdziwego, ponieważ objawionego przez samego Boga, a nie utworzonego przez człowieka (patrz np. Luter – protestantyzm) Kościoła Świętego. Niestety, ostatnimi czasy katolicyzm reprezentowany przez nasz od wieków katolicki Naród jakże podupadł. Ludzie niby chodzą do Kościoła, przyjmują kapłana podczas kolędy, posyłają dzieci na religię, lecz tak naprawdę nie rozumieją sensu Wiary. Któż z ludzi mieniących się katolikami pragnie propagować Społeczne Panowanie Naszego Pana Jezusa Chrystusa, zachowaniem i uczynkami wielbić Go, zasady Wiary Katolickiej stosować i rozpowszechniać w miejscu pracy, szkole? Przecież Chrystus Pan jest Królem całego świata, pragnie być i panować nie tylko w Kościele podczas Mszy św. czy nabożeństw, ale także we wszystkich innych dziedzinach życia. Chrystus jest Królem wszystkich istot widzialnych i niewidzialnych, pragnie, abyśmy naszą Wiarę propagowali i szerzyli we wszystkich dziedzinach życia: polityce, kulturze, życiu prywatnym i publicznym, a Wiarę swoją dopełniali czytaniem Pisma Świętego, katolickich książek, nabożnym słuchaniem Mszy świętej i częstym przyjmowaniem sakramentów świętych. Abyśmy żyli moralnie i uczciwie. 

NA ŚWIĘTO ŚW. JÓZEFA – PATRONA KOŚCIOŁA

Jozef_Lyon 
Nauka Najświętszej Królowej niebios skierowana do czcigodnej Marii z Agredy:

            „Moja córko! Pisałaś wprawdzie o tym, że mój oblubieniec Józef zajmuje bardzo wysokie miejsce pomiędzy świętymi i książętami niebiańskimi, jednak ani ty nie jesteś zdolna opisać jego wielkiej świętości, ani śmiertelnicy nie zdołają jej poznać, dopóki nie dostąpią oglądania Oblicza Bożego. Dopiero wtedy zdziwieni zrozumieją tę tajemnicę i będą chwalić Pana.

W dzień ostateczny, gdy nastąpi sąd nad wszystkimi ludźmi, nieszczęśliwi potępieńcy będą gorzko płakali, że nie znali tego potężnego i skutecznego środka Zbawienia, jakim jest wstawiennictwo św. Józefa; będą żałowali, że nie używali tego sposobu, aby przebłagać sprawiedliwego Najwyższego. Nikt z dzieci świata nie zna przywilejów i łask, jakich Pan udzielił memu świętemu oblubieńcowi, ani potęgi jego wstawiennictwa u Majestatu Boskiego i u mnie. Zapewniam cię, moja ukochana córko, że jest on w niebie jednym z najbliższych powierników Pana i że wiele może zdziałać w celu odwrócenia od grzeszników kar sprawiedliwości Bożej!

wtorek, 12 kwietnia 2016

FAŁSZYWY EKUMENIZM



 
   Extra Ecclesiam nulla salus – poza Kościołem nie ma zbawienia. Tej prawdy wiary Kościół katolicki zawsze nauczał i do wierzenia wiernym podawał. A pouczał on, iż Bóg ustanowił jeden prawdziwy Kościół: święty, katolicki i apostolski, aby wszyscy ludzie zostali do niego nawróceni i aby przez niego byli pouczani o prawdzie. Człowiek nie może się zbawić przez wyznawanie jakiejkolwiek z fałszywych religii, które nie są pomocą do zbawienia, ale poważną przeszkodą na tej drodze. Nauczanie to uległo zmianie po nieszczęsnym Soborze Watykańskim II, podczas którego zwrócono uwagę na naturę Kościoła i próbowano ją zmienić, co się w pełni zresztą udało. Szczególnie ważne są tu dokumenty takie, jak: konstytucja dogmatyczna o kościele Lumen gentium i dekret o ekumenizmie Unitatis redintegratio. Jako wierni Katolicy musimy zanegować oba powyższe dokumenty, ponieważ są niezgodne z całym wcześniejszym nauczaniem Kościoła katolickiego o jego jedynozbawczości i Boskiej misji. 

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Żywot św. Leona Wielkiego, papieża i Nauczyciela Kościoła

   Święty Leon (żył około roku Pańskiego 460), rodem z Włoch, poświęcił się od młodości stanowi duchownemu. Będąc archidiakonem Kościoła rzymskokatolickiego, został wysłany przez papieża Sykstusa III do Francji, z poleceniem pojednania dwu wielkich wodzów, których niezgoda wielce szkodziła Kościołowi świętemu. Gdy bawił na tym poselstwie, papież Sykstus umarł, a w jego miejsce wybrano w sierpniu roku 440 Leona, czego się wcale w swej skromności nie spodziewał. Wybór jego przyjęto z wielką radością, znano bowiem jego wielkie talenty i zdolność do kierowania łódką Piotrową. 

Pomimo, że trafił na trudne dla Kościoła czasy, zdołał w nim jednak zaprowadzić ład i porządek. Wszystkim przyświecał czystością serca, miał zdrowy rozsądek, mądrość doskonałą, odwagę nieustraszoną, język powściągliwy i jasną wymowę. Starał się żyć tak świątobliwie, że nie tylko grzechu, ale nawet i cienia jego się wystrzegał. Pomimo nawału pracy związanej z najwyższym w Kościele urzędem, oddawał się gorliwie pisaniu i głoszeniu słowa Bożego. Dowiódł też niezwykłej stałości charakteru, bo w najtrudniejszych nawet okolicznościach za żadną cenę nie schodził z drogi słuszności i prawości, tak że można do niego zastosować słowa Pisma św.: Sprawiedliwy jako lew śmiały, bez bojaźni będzie (Przyp. 28,1).

sobota, 9 kwietnia 2016

Ekskluzywistyczna rola Kościoła



     Odwieczna nauka Kościoła mówi, iż nie wolno oddzielać Kościoła Chrystusowego od Kościoła katolickiego, tak jak chce tego obecna praktyka ekumeniczna. Poza Kościołem nie ma zbawienia w rozumieniu, iż to Kościół katolicki jest Kościołem Chrystusowym i poza nim zbawienie jest praktycznie niemożliwe. Sobór Watykański II w Konstytucji dogmatycznej o Kościele Lumen gentium umiejscawia Lud Boży w koncentrycznych kręgach. W centrum jest Kościół katolicki, potem są prawosławni, anglikanie, później wyznania protestanckie, a następnie religie monoteistyczne. Według antypapieża Pawła VI wszystkie te wyznania są w „komunii” mniej lub więcej doskonałej z Kościołem katolickim. Kolejny antypapież, Jan Paweł II w encyklice Ut unum sint pisze: Od czasu Soboru Watykańskiego II Kościół katolicki wszedł nieodwołalnie na drogę ekumenicznych poszukiwań. Katolik odpowiada na to heretyckie stanowisko teologiczne dotyczące jedności chrześcijan, odwołując się do treści encyklik i dokumentów wydanych i zatwierdzonych przez Kościół katolicki przed Soborem Watykańskim II, twierdząc, iż nauczanie dotyczące ekumenizmu nie ma ciągłości z nauczaniem Kościoła katolickiego i Papieży sprzed Soboru Watykańskiego II. Na poparcie swych argumentów możemy przytoczyć między innymi encyklikę Papieża Piusa XI Mortalium animos (1928), podając jej fragment:  
Skoro to mistyczne Ciało Chrystusa, Kościół, jedno jest, spojone i złączone jak ciało fizyczne, bardzo niedorzecznym człowiekiem okazałby się ten, kto by chciał twierdzić, że ciało mistyczne Chrystusa może się składać z odrębnych, od siebie oddzielonych członków. Kto więc nie jest z Kościołem złączony, ten nie może być jego członkiem i nie ma łączności z głową – Chrystusem. W tym jednym Kościele Chrystusa jest i pozostaje tylko ten, kto uznaje autorytet i władzę Piotra i jego prawnych następców, słuchając i przyjmując ją

piątek, 8 kwietnia 2016

List do wiernych - Św. Franciszek z Asyżu

 
W Imię Pańskie – Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

Wszystkim chrześcijanom – zakonnikom – duchownym i świeckim, mężczyznom i niewiastom, wszystkim, którzy mieszkają na całym świecie: brat Franciszek, sługa ich i poddany, składa hołd i uszanowanie oraz życzy im prawdziwego pokoju z nieba i szczerej miłości w Panu.

Będąc sługą wszystkich, mam obowiązek służyć wszystkim i udzielać wonnych słów mojego Pana. Zważywszy zatem, że z powodu choroby i słabości ciała nie mogę każdego z osobna osobiście odwiedzić, postanowiłem w tym liście i orędziu przekazać wam słowa Pana naszego Jezusa Chrystusa, który jest Słowem Ojca, i słowa Ducha Świętego, które duchem i życiem są (J 6, 64).

To Słowo Ojca tak godne, tak święte i chwalebne zwiastował Najwyższy Ojciec z nieba przez św. Gabriela, swego anioła, mające zstąpić do łona świętej i chwalebnej Dziewicy Maryi (por. Łk 1, 31), z której to łona przyjęło prawdziwe ciało naszego człowieczeństwa i naszej ułomności. Które, będąc bogate (2 Kor 8, 9) ponad wszystko, zechciało jednak z Najświętszą Dziewicą, swą Matką, wybrać ubóstwo. Bliski swej Męki święcił [Pan Jezus] paschę ze swymi uczniami i wziąwszy chleb (por. Mt 26, 26) dzięki czynił (por. Łk 22, 19) i błogosławił, i łamał (por. Mt 26, 26) mówiąc (por. Łk 22, 19): bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje. A wziąwszy kielich (por. Mt 26, 27) powiedział: To jest Krew moja Nowego Testamentu, która (por. Mt 26, 28) za was (por. Łk 22, 20) i za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów (por. Mt 26, 28). Potem modlił się do Ojca, mówiąc: Ojcze mój, jeśli to być może, niech odejdzie ode mnie ten kielich (por. Mt 26, 39). I stał się pot Jego jak krople krwi, spływającej na ziemię (Łk 22, 44). Poddał jednak swą wolę woli Ojca, mówiąc: Ojcze, niech się dzieje wola Twoja (por. Mt 26, 42), nie jako Ja chcę, ale jako Ty (Mt 26, 39). Wola zaś Ojca była taka, aby Syn Jego błogosławiony i chwalebny, którego nam dał i który narodził się dla nas, ofiarował siebie samego przez własną krew jako ofiara i żertwa na ołtarzu krzyża nie za siebie, przez którego stało się wszystko (por. J 1, 3), ale za nasze grzechy, zostawiając nam przykład, abyśmy wstępowali w Jego ślady (por. 1 P 2, 21). I chce, abyśmy wszyscy zostali przez Niego zbawieni i przyjmowali Go czystym sercem i ciałem. Lecz niewielu jest takich, którzy pragną Go przyjmować i dostąpić przez Niego zbawienia, chociaż jarzmo Jego słodkie jest, a brzemię Jego lekkie (por. Mt 11, 30).

czwartek, 7 kwietnia 2016

Jurysdykcja kościelna i jej uzupełnienie - "Przegląd Kościelny"

 
W nauce o Sakramencie Pokuty jest rozdział o jurysdykcji bez wątpienia najważniejszy. Myśmy już nieraz, a mianowicie w VII roczniku str. 377, kiedyśmy mówili o "jurysdykcji nad penitentami z obcych diecezji", zwracali na ten przedmiot uwagę Czytelników naszych; a ileż to razy, kiedy się nasuwają większe trudności, wciska się prawie na usta aksjomat: Ecclesia supplet? Często uciekają się do niego moraliści; dlatego warto się bliżej nad nim zastanowić ze stanowiska dogmatycznego i praktyczno-moralnego.



Supplere – uzupełnić, znaczy wyrównać jakiś brak istniejący, który nie usunięty mógłby unieważnić akt następny; po którego zaś usunięciu nie można już kwestionować ważności aktu. Chodzi tu zatem o moment potrzebny do wywołania skutku zamierzonego, o uzupełnienie zdolności działania. Jeżeli zaś po akcie dokonanym zaczepia się ważność skutku, którą władza kościelna może ex post uznać, to to uznanie nazywa język kościelny sanacją. Tak np. gdyby przy wyborze lub instytucji kanonicznej jakiego zwierzchnika kościelnego miał był zajść błąd jaki istotny, któryby potem chciał znieść Papież, to by się to nazywało sanacją; gdyby zaś nieważność wyboru i instytucji, a zatem nieważność podjęcia urzędu pozostała, a jednak to nie miało wpływu unieważniającego na następne akty urzędowe mniemanego dostojnika, natenczas tłumaczyłoby się to "uzupełnieniem – supplere". W tym ostatnim przede wszystkim rozumieniu używa się najczęściej wyrażenia "supplere". Pełnomocnictwo w sobie nie istniejące, może wskutek nowego przyzwolenia kościelnego przedstawiać się jakoby rzeczywiście było nadanym; akt dokonany przez tego, który sam w sobie nie miał pełnomocnictwa, może stać się ex post prawomocnym, kiedy zgodzi się na to przełożony duchowny, który może w każdym pojedynczym przypadku udzielić, jak i udziela, na korzyść wiernych prawomocnego uzdolnienia. Lessjusz objaśnia to uzupełnienie krótko w słowach: jus ipsum confert jurisdictionem extraordinarie ad singulos actus. To uzupełnienie, że użyjemy powyższego przykładu, nie sprawia tego, żeby proboszcz albo prałat ustanowiony z istotnymi przeszkodami miał być rzeczywistym proboszczem, miał rzeczywiście posiadać uzdolnienie wykonywania urzędu proboszczowskiego: ale w każdym razie wywołuje to, że ile razy sprawuje mniemany ten zwierzchnik funkcje proboszczowskie, tylokrotnie odbiera on z niego to uzdolnienie konieczne do ważności tych funkcji. Po spełnieniu funkcji ustaje to uzdolnienie.

środa, 6 kwietnia 2016

KOMUNIKAT BRACTWA MODLITEWNEGO Z DNIA 5 IV A.D. 2016

Bractwo Modlitewne Czcicieli Najświętszych Serc Jezusa i Maryi 
   W dniu 5 kwietnia Anno Domini 2016, w święto św. Wincentego Ferreriusza, decyzją Przełożonego Bractwa Modlitewnego Czcicieli Najświętszych Serc Jezusa i Maryi, Wielebnego x. Rafała Trytka, Bractwo przyjmuje regułę III zakonu kaznodziejskiego (św. Dominika). 

Veritas liberabit vos!
 
 

"Papież" Franciszek kontra św. Franciszek. Haniebna karykatura Wielkiego Świętego - Ks. Benedict Hughes CMRI

"The Reign of Mary", N. 159 
Po wyborze przez kardynałów Novus Ordo na głowę soborowego kościoła 13 marca 2013 roku Jorge Mario Bergoglio zaskoczył ich, obwieszczając, że wybrał imię Franciszek. Dlaczego było to zaskoczeniem? Ponieważ żaden papież w historii katolickiego Kościoła nigdy nie przybrał tego imienia, a Bergoglio rzekomo miał być papieżem, następcą św. Piotra.

Moglibyśmy zapytać, dlaczego wybrał imię wielkiego świętego z Asyżu? Bergoglio mówił o ubóstwie i oderwaniu się od materialnych rzeczy tego świata. Pragnął "kościoła dla biednych". Od tamtej pory wielokrotnie przypominał o tych tematach, odwiedzając dzielnice biedy i wypowiadając się przeciwko żądzy zysku. Powołał się również na św. Franciszka w ostatniej encyklice na temat środowiska naturalnego, przytaczając cytaty z dzieła świętego Pochwała stworzeń. Jak zobaczymy, wyrządził on wielką krzywdę pamięci Il Poverello (Biedaczyny), wybiórczo cytując z tej pieśni.

Dotyka to tematu fałszywego przedstawiania obecnie osoby św. Franciszka, zarówno w soborowym kościele, jak i w ruchu New Age. Wielu ludzi postrzegając tego świętego jako człowieka żyjącego w zgodzie z naturą, twierdzi w związku z tym, że przyjmuje jego światopogląd. Krótko mówiąc, są przekonani, że w pełni popierałby dzisiaj ruchy na rzecz pokoju i większej troski o środowisko naturalne. Jak się przekonamy, jest to pogląd jak najdalszy od prawdy.

wtorek, 5 kwietnia 2016

Żywot św. Wincentego Ferreriusza, dominikanina

    Jeżeli Bóg dozwala spaść klęskom na Kościół święty, to również zsyła zawsze mężów wielkich duchem, nauką i poświęceniem. Podobnie się stało w osiemset lat po śmierci świętego Izydora, kiedy w Kościele świętym panowały niesłychane rozterki. Nie dość, że trzech zapaleńców heretyków wystąpiło z nową religią w Anglii i w Czechach, trzeba jeszcze było, że obrano naraz aż trzech papieży. Każdy z nich rościł prawa Stolicy Apostolskiej i każdy wywierał nacisk na duchowieństwo w swym obwodzie. Papieżami tymi byli Benedykt XIII, Grzegorz XII i Jan XXIII. 

Bóg wzbudził w tym czasie męża, którego jako kwestarza posłał do Kościoła swego. Wincenty Ferreriusz (żył około roku Pańskiego 1380), czyli z łacińskiego "Anioł Sądu" rozwinął sztandar Chrystusowy, obudził śpiących, zachęcił bojaźliwych, wprawił w drżenie wiarołomnych, zapalił uniesieniem wiernych i upokorzył niepoprawnych. 

Boży ten mąż urodził się roku 1357 w Walencji w Hiszpanii, z rodziców bogatych w cnoty i dobra doczesne. Był smukłego wzrostu, nadobnej twarzy, bystrego rozumu i nader pobożnego serca, toteż stała mu otworem droga do wysokich ziemskich urzędów, rozkoszy i uciech, ale Wincenty zamknął się w samotnej celi klasztornej i poświęcił całkiem służbie Bożej. Poświęcenie to umacniał jeszcze co dzień umartwieniem, chętnym posłuszeństwem, pokorną skromnością, gorliwym przykładaniem się do nauk, w których mu też Bóg cudownym sposobem dopomógł. 

poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Kazanie na uroczystość Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny - Ks. Antoni Langer SI

https://lagloriadelasantisimavirgen.files.wordpress.com/2016/04/bartolomc3a9_esteban_perez_murillo_023.jpg 
   Treść: Uroczystość to najradośniejsza w dziejach naszych, bo pamiątka miłosiernego odnowienia człowieka po ciężkim upadku. Ta uchwała dobroci Boskiej będzie treścią kazania. Zastanówmy się 1) nad tajemnicą uchwały odnowienia; 2) nad jej wykonaniem. – 1. Tajemnica odnowienia człowieka jest wzniosłą i pełną pociechy, odsłaniającą wielkie doskonałości Boże mimo naszej niegodziwości, Jego dobroć, sprawiedliwość i miłosierdzie. – 2. Wykonanie tej tajemnicy jest pouczającym, dając nam lekarstwo przeciwko pożądliwości oczu, pychy żywota i ciała – i pełnym zbawiennych wspomnień ucząc nas w Maryi Matce, że tylko przez pokorę i czystość dosięgniemy naszego celu.



––––––––––––



"Oto ja służebnica Pańska, niechaj mi się stanie według słowa twego". Łk. I, 38.



Dzisiejszy dzień, najmilsi, to dzień pamiętny w Boskich dziejach rodu ludzkiego. Największe tajemnice miłości, jakie Pan Bóg w ciągu wieków uczynił ku zbawieniu ludu Swego w tym się dniu spełniły. Wedle nauki Ojców świętych w tym dniu wyszedł człowiek z rąk Stworzyciela swego ozdobiony łaską i nadziemskimi dary; w tym dniu po czteru tysiącach lat drugi Adam stworzony: Syn Boży w naszą się ubrał śmiertelną naturę; w tym dniu Chrystus Pan przeżywszy trzydzieści lat pełnych ofiar, największą spełnia ofiarę na krzyżu, przemieniając dziecię gniewu w dziecko Boże, nędznego wygnańca w dziedzica królestwa niebieskiego; w tym dniu wreszcie, kiedy dopełni się liczba wybranych, kiedy czas spłonie w przepaściach wieczności, przyjdzie Chrystus Pan, ale jako zwycięzca, przyjdzie sądzić świat, uwieńczyć koroną wiecznej chwały wierne swoje zastępy.

Odnowienie ślubów króla Jana Kazimierza przez x. Rafała Trytka

Matka Boska Łaskawa

   (...) Nasz Pan Jezus Chrystus, który zmartwychwstając, zadał cios planom szatańskim, wyzwala z niewoli grzechu – tą niewolą jest dobrowolne poddanie się tyranii piekła: najgorszym błędom, nałogom i namiętnościom. Również On gwarantuje, że Kościół Święty – z czysto ludzkiego punktu widzenia od kilku dekad pozostający w ruinie, w stanie zaniku – wbrew wszelkim przeciwnościom, wbrew tryumfowi swoich wrogów, nigdy nie przestanie istnieć. Odnowienie życia kościelnego i odrodzenie się społeczeństw chrześcijańskich jest zatem możliwe, gdy tylko spodoba się to Bogu.

Obecnie zadaniem katolików w Polsce jest odnowienie przyrzeczenia chrztu, które w 966 roku złożył xiążę Mieszko I, zobowiązując się, aby cały jego kraj poddany był wierze katolickiej. Musimy także naśladować króla Jana Kazimierza, oddającego we Lwowie przed obrazem Matki Bożej Łaskawej swoje kraje we władanie Najświętszej Maryi Panny – Królowej Korony Polskiej. Musimy zatem w kwietniu 2016 roku ofiarować naszą Ojczyznę Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny, następnie zaś intronizować w katolickich oratoriach Najświętsze Serce Jezusa. (...)

Źródło: http://www.legitymizm.org/multimedia-trytek-24-28-marca-2016

Dzisiaj, tj. 1 kwietnia A.D. 2016, w 360. rocznicę ślubów lwowskich, x. Rafał Trytek w krakowskim oratorium pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski po odprawieniu porannej Mszy św. odnowił śluby króla Jana Kazimierza z 1656 r. Jutro natomiast, czyli 2 kwietnia A.D. 2016, po porannej Mszy św. o godz. 7.20 zostanie odnowiony akt poświęcenia Polski Niepokalanemu Sercu N.M.P. (Prymas Polski, kardynał August Hlond, Jasna Góra, 8 września 1946 r.)