14 czerwca wraz z pielgrzymami warszawskimi nawiedziłem kościół Wieczerzy Pańskiej w Górze Kalwarii, na południowym Mazowszu. To historyczna świątynia zbudowana na ziemi podarowanej ojcu Stanisławowi Papczyńskiemu i nowotworzonemu zakonowi Marianów w 1677 roku przez biskupa Stefana Wierzbowskiego. Biskup ten już wcześniej rozdał osobisty majątek na tworzące się Nowe Jeruzalem- zespół kaplic typu kalwaryjskiego. Dla księży Marianów nie zostało już nic poza podmokłą ziemią, dlatego szlachetny biskup dał im w testamencie... Opatrzność Bożą. Święto Opatrzności Bożej stało się odpustem w kościele Wieczerzy Pańskiej, zwanym popularnie Wieczernikiem. Co ciekawe, kościół ten przetrwał jako jedyny do czasów współczesnych z zespołu zabudowań Nowego Jeruzalem, w obecnym miasteczku Górze Kalwarii.
Przy tym kościele, aż do swojej śmierci żył ojciec Bernard Pielasiński-
ostatni z kalwaryjskich Marianów, który nosił biały habit i zachowywał
Regułę Dziesięciu Cnót N.M.P., nadaną Marianom w 1699 roku. Na tę Regułę
składał śluby Ojciec Papczyński 6 czerwca 1701 roku, zaznaczając że
będzie Ją zachowywał o ile się ona nie sprzeciwia napisanej przez siebie
"Norma vitae", inspirowanej Regułą Miłości, czyli świętego Augustyna.
Reguła 10 Cnót N.M.P. została opracowana przez ojca Gilberta
(Gabriela-Marię) dla św. Joanny Francuskiej- Założycielki sióstr
Zwiastowania N.M.P., czyli Anuncjatek. Święta Joanna prosiła ojca
Gilberta o opracowanie tej Reguły od razu również w wersji dla mężczyzn,
ponieważ miała wizję, że powstanie męska gałąź tej Reguły. Stało się tak
po blisko dwustu latach od powstania Anuncjatek.
W 1909 roku ksiądz Jerzy Matulewicz wraz z ks. Franciszkiem Piotrem
Buczysem namówili generała ojca Wincentego Sękowskiego do "przekazania"
im praw do Zakonu Marianów Niepokalanego Poczęcia N.M.P. Obydwaj
litewscy duchowni postanowili dokonać odnowy Marianów w duchu wyraźnego
zdystansowania się do dotychczasowych tradycji zakonu. W przypadku ojca
Matulewicza zaważyć mogły także jego modernistyczne inklinacje.
Niestety, papież święty Pius X upoważnił do tej odnowy biskupa sufragana
warszawskiego ks. Kazimierza Ruszkiewicza. Działo się to za plecami
starego ks. ordynariusza Warszawy. Przyczyną były prawdopodobnie obawy
przed władzami carskimi, ale w przypadku Matulewicza niewykluczona jest
intryga w celu przejęcia najstarszego polskiego zakonu męskiego, czyli
Marianów. Akt ten jest oczywiście legalny, tak jak legalne (i negatywnie
nieomylne!) są nowe konstytucje Marianów z 1930 roku. Niemniej, zerwanie
z zakonną tradycją było poważne, o czym mimowolnie zaświadcza ks.
Eugeniusz Makulski M.I.C. w swojej książce "Dziedzictwo. Odbudowa
kościoła Wieczerzy Pańskiej w Górze Kalwarii." Ks. Makulski opisuje w
niej własne i innych Marianów wysiłki w celu odbudowy kalwaryjskiego
Wieczernika. Po pierwsze- w 1960 roku Marianie odszukali ciało
ostatniego kalwaryjskiego Marianina- ojca Bernarda Pielasińskiego:
"Trumnę wydobyto z grobowca i otworzono. Ciało zmarłego przed 46 laty o.
Pielasińskiego było nienaruszone. Doskonale zachował się nawet papierowy
obrazek, który leżał na piersiach O. Bernarda. Zmarły trzymał w rękach
krzyżyk i koronkę 10 cnót Matki Bożej. Nawet biały habit nie zmienił
swej barwy, nie zbutwiał, zachował się cały. Podobno biały biret był jak
nowy. Wydawało się, że zmarłego dopiero przed chwilą złożono do trumny.
Ogromna szkoda, że przy okazji otwarcia trumny nie zrobiono zdjęć
fotograficznych." (str. 10) Brak rozkładu ciała może być dowodem na
świętość ojca Bernarda. Podobnie było w przypadku Założyciela ojców
Marianów od Niepokalanego Poczęcia N.M.P. ks. Stanisława Papczyńskiego.
Co ciekawe, już w 1962 roku, a więc na początku obrad pseudosoboru
watykańskiego II, na wniosek ks. Kazimierza Kopickiego M.I.C. w kaplicy
Wieczerzy Pańskiej zainstalowano tzw. ołtarz ludowy, przy którym kapłan
odprawiał mszę świętą w stronę wiernych!
Ks. Makulski w swej książce świadczy o żywej wierze okolicznego ludu w
świętość ojca Papczyńskiego i licznych cudach wypraszanych za Jego
wstawiennictwem. Wiadomości o cudach i objawieniach ojca Stanisława były
zapisywane w zeszytach, ale nie przetrwały one drugiej wojny światowej.
Ksiądz Makulski postuluje (początek lat 1960-tych) powrót do modlitw
zakonnych za zmarłych! Ten apel najlepiej świadczy o głębokości zerwania
z tradycją dawnych Marianów, którzy powstali głownie w celu modlitw za
zmarłych. Dlatego istniała mariańska tradycja odprawiania oficjum za
zmarłych wobec Najświętszego Sakramentu. Marianie witali się też
pozdrowieniem "Requiescant in pace".
Ojciec Papczyński był też znakomitym spowiednikiem i ojcem duchowym. Do
Jego penitentów należeli m.in. Nuncjusz Apostolski w Polsce ks.
Pignatelli, czyli późniejszy papież Innocenty XII, czy król Polski i
zwycięzca spod Chocimia, Wiednia i Parkanów Jan III Sobieski. Ten
ostatni jak wiadomo nie został należycie doceniony na Zachodzie, a nawet
w szeregach sedewakantystów był on haniebnie znieważany. Np. ks. biskup
Dolan kilka lat temu posądził publicznie naszego króla o przynależność
do masonerii (co spowodowało zresztą negatywną reakcję ks. biskupa
Donalda J. Sanborna, który mnie zapewnił, że ten i inne lekkomyślne
wyskoki Dolana nie są w U.S.A traktowane poważnie).
Z powyższych wiadomości wynika, że Reguła 10 Cnót N.M.P. była źródłem
świętości wielu Marianów Niepokalanego Poczęcia N.M.P., Wspomożycieli
Dusz Czyśćcowych. Miejmy nadzieję, że dojdzie w przyszłości do odnowy
Marianów tzw. Białych, według pierwotnych reguły i konstytucji. Kościół
święty błogosławił w przeszłości powroty do pierwotnej reguły danego
zakonu, pomimo że wcześniej akceptował złagodzone wersje tejże.
Przykładem są franciszkanie, którym papieże najpierw złagodzili regułę
(franciszkanie konwentualni), by później pobłogosławić powrót do
pierwotnej reguły (obserwanci, czyli bernardyni i reformaci, a także
kapucyni).
15.VI.A.D.2021, święto bł. Jolanty księżnej polskiej
ks. Rafał Trytek ICR