DEKLARACJA DOKTRYNALNA

poniedziałek, 11 maja 2020

Bp Donald J. Sanborn: Bardzo przebiegły manewr

Obraz może zawierać: 1 osoba, stoi 
         Wykonuje następnie bardzo przebiegły manewr. Starannie odrobił swoją pracę domową dowiadując się, że pierwotny plan arcybiskupa Lefebvre w 1970 roku przewidywał przygotowanie dla diecezjalnych biskupów kapłanów z jego Bractwa, którzy by mogli działać w seminariach owych biskupów. Dobrze pamiętam jak arcybiskup Lefebvre mówił właśnie o tym. Teraz Di Noia zachęca ich do tej samej misji, jak gdyby mówił: "Przyjdźcie i pomóżcie nam uratować Kościół".

Stwierdza on: "Autentyczny charyzmat Bractwa to formowanie kapłanów dla służby ludu Bożego, a nie uzurpowanie sobie misji sądzenia czy poprawiania teologii i dyscypliny innych w obrębie Kościoła". A dalej: "...z naszych ambon mamy głosić wiarę, a nie najnowszą interpretację tego, co uważamy za problematyczne w dokumencie nauczania autorytatywnego Kościoła".

Innymi słowy, walka arcybiskupa Lefebvre z Vaticanum II zostaje zredukowana do "najnowszej interpretacji tego, co uważamy za problematyczne w dokumencie nauczania autorytatywnego Kościoła".

Jak obraźliwie by to oświadczenie nie brzmiało dla FSSPX, to wszakże samo FSSPX wraz z arcybiskupem Lefebvre na czele wystawiło się na taką krytykę. A to z tej przyczyny, że FSSPX nigdy nie zaatakowało soboru ani jego reform jako heretyckich. Atakowało natomiast sobór jako źle zinterpretowany, sugerując, że jeśliby został zinterpretowany właściwie, to jego teksty pozostają w zgodzie z Tradycją.

Lecz któż jest interpretatorem tekstów soboru i Tradycji? Papież. FSSPX uznaje Benedykta XVI za prawdziwego papieża i w konsekwencji musi uznawać go za autentycznego interpretatora soboru i Tradycji.
Di Noia zagrywa tym atutem, co jest jak najbardziej logiczne. Jego przesłaniem jest w istocie: "Niech papież interpretuje sobór. Wy zajmijcie się głoszeniem Wiary". Jeśli problem soboru jest jedynie kwestia interpretacji, to Di Noia ma absolutną słuszność.

W ten sposób Di Noia zaszachował ich w tej długiej grze. To właśnie FSSPX zawsze umniejszało problem Vaticanum II do kwestii interpretacji. Di Noia nie występuje zatem z żadną zniewagą, lecz tylko z logiką.

Jednakże FSSPX powinno w odpowiedzi wypracować swoje własne "nowe podejście". Św. Paweł powiedział: "Ale gdybyśmy i my, lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię inną od tej, którąśmy wam głosili, niech będzie przeklęty!" (Gal. I, 8).

Niech FSSPX obierze to nowe podejście. Niech oświadczą uczciwie całemu światu, co w sercu tak naprawdę sądzą, a mianowicie, że Vaticanum II jest heretycki, bluźnierczy i jest nową ewangelią. Albowiem tylko nazywając Vaticanum II nową ewangelią, której Kościół nam nigdy nie głosił ich opór wobec niego będzie mieć jakieś uzasadnienie. W takim przypadku Ratzinger nie będzie żadnym autorytatywnym interpretatorem soboru czy Tradycji, tylko bezsilnym antypapieżem.

Cały problem Vaticanum II – obecnie już pięćdziesięcioletni – dotyczy tego jednego pytania: Czy Vaticanum II i jego reformy stanowią istotną zmianę rzymskiego katolicyzmu? Jeśli nie, to działalność tradycjonalistów nie ma żadnego prawnego uzasadnienia; jeśli tak, to nie ma go Novus Ordo.

Ratzinger głosił nam ewangelię inną od tej, którą nasz Pan Jezus Chrystus, Apostołowie, wszyscy katoliccy papieże i wszyscy doktorzy i święci Kościoła nam głosili. Niech będzie wyklęty.

Bp Donald J. Sanborn

Za:  https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1367022186816798&set=a.348095165376177&type=3&theater