LEKCJA (Izajasz rozdział 60, wiersz 1-7)
Wstań, oświeć się, Jeruzalem, bo przyszła
światłość twoja, a sława Pańska wzeszła nad tobą.
Bo oto ciemności okryją ziemię i mrok narody, ale nad
tobą wzejdzie Pan, a chwała Jego nad tobą widziana
będzie. I będą chodzić narody w światłości twojej,
a królowie w jasności wzejścia twojego. Podnieś
wokoło oczy twoje i oglądaj: ci wszyscy zgromadzili
się, przyszli do ciebie; synowie twoi z daleka przyjdą,
a córki twoje z boku powstaną. Wtedy zobaczysz i
opływać będziesz: zadziwi się i rozszerzy się serce
twoje, gdy się obróci ku tobie bogactwo morza, moc
poganów przyjdzie do ciebie. Obfitość wielbłądów
okryje cię, wielbłądy prędkie z Madianu i Efy,
wszyscy z Saby przyjdą, złoto i kadzidło przynosząc i
chwałę Pana rozgłaszając.
EWANGELIA (Mat. rozdz. 2, w. 1-13)
Gdy się narodził Jezus w Betlejemie judzkim, za dni
Heroda króla, oto Mędrcy ze wschodu słońca przybyli
do Jerozolimy, mówiąc: "Gdzie jest, który się
narodził, król żydowski? Albowiem widzieliśmy
gwiazdę Jego na wschód słońca, i przyjechaliśmy
pokłonić się Jemu". Co gdy usłyszał król
Herod, zatrwożył się, i wszystka Jerozolima z nim. I
zebrawszy wszystkie kapłany i uczyciele ludu,
dowiadywał się od nich gdzie się miał Chrystus
narodzić. A oni mu rzekli: "W Betlejem judzkim. Bo
tak jest napisane przez proroka: I ty Betlejem, ziemio
judzka, z żadnej miary nie jesteś najpodlejsza między
książęty judzkimi, albowiem z ciebie wynijdzie wódz,
który będzie rządził lud mój izraelski. Tedy Herod
wezwawszy potajemnie onych Mędrców, pilnie się
wywiadywał od nich czasu, którego im się gwiazda
ukazała. I posławszy ich do Betlejem rzekł:
"Idźcie, a wywiadujcie się pilnie o Dzieciątku, a
gdy znajdziecie, oznajmijcie mi, abym i ja przyjechawszy,
pokłonił się Jemu". Którzy wysłuchawszy króla,
pojechali. A oto gwiazda, którą widzieli na wschód
słońca prowadziła ich, aż przyszedłszy, stanęła
nad miejscem, gdzie było Dzieciątko. A ujrzawszy
gwiazdę, uradowali się radością bardzo wielką. I
wszedłszy w dom, znaleźli Dzieciątko z Maryją, Matką
Jego, i upadłszy, pokłonili się Jemu, a otworzywszy
skarby swe ofiarowali Mu dary, złoto, kadzidło i
mirrę. A napomnieni we śnie, aby się do Heroda nie
wracali, inną drogą wrócili do krainy swojej.
* * *
Tyle dowiadujemy się z słów Pisma świętego:
Pierwszymi, którzy przybyli pokłonić się
narodzonemu w stajence betlejemskiej Dzieciątku Jezus,
byli pasterze, strzegący trzód swoich w okolicy
miasteczka Betlejem. Niedługo potem przybyli trzej
Mędrcy z dalekich krajów swoich. Za przewodem cudownej
gwiazdy, która się im ukazała, udali się w drogę,
aby znaleźć nowonarodzonego Króla żydowskiego.
Przybyli do Jerozolimy, i tu się pytali, mówiąc: Gdzie jest, który się
narodził król żydowski? Albowiem widzieliśmy gwiazdę
Jego na wschód słońca i przyjechaliśmy pokłonić
się Jemu (Mat. 2,2). Król Herod,
usłyszawszy to, zatrwożył się wielce i cała
Jerozolima z nim. Wezwawszy tedy uczonych, dowiadywał
się od nich, gdzie by się miał Chrystus narodzić, a
oni mu powiedzieli, że w Betlejem judzkim, bo tak jest
napisane u proroka Micheasza 5,2: A
ty Betlejem Efrata, malutkieś jest między tysiącami
judzkimi. Z ciebie mi wynijdzie, który będzie
panującym w Izraelu, a wyjście jego od początku, ode
dni wieczności. Herod tedy wywiadywał
się u trzech Mędrców, kiedy się im gwiazda ukazała,
a wreszcie wyprawił ich do Betlejem, polecając, aby z
powrotem wstąpili do niego i opowiedzieli, co słyszeli
i widzieli. Mędrcy odeszli i znowu ukazała im się owa
gwiazda, która zawiodła ich do Betlejem i stanęła nad
stajenką. Poznali więc, że tu król żydowski się
znajduje, i weszli. Ale zaiste! potrzeba było wielkiej
wiary, aby w Dzieciątku, złożonym na garści słomy,
poznać Zbawiciela świata! Tej łaski udzielił im
Jezus, a oni padłszy na kolana, oddali Mu pokłon i
ofiarowali dary: złoto, kadzidło i mirrę - złoto jako
królowi, kadzidło jako Bogu, i mirrę jako
człowiekowi. Pełni wiary wracali do ojczyzny, ale
ostrzeżeni we śnie przez anioła nie udali się przez
Jerozolimę, lecz poszli inną drogą.
Mędrcy, których imiona są Kasper, Melchior i
Baltazar, żyli odtąd świątobliwie i świętą
śmiercią umarli. Relikwie ich przeniósł cesarz
Konstantyn Wielki do Konstantynopola, stąd przeniesione
zostały w 12. wieku do Mediolanu, a potem do Kolonii,
gdzie dotąd w katedrze się znajdują. Pismo święte
nie nazywa ich królami, tylko magami, co znaczy tyle co
mędrcy.
Uroczystość dnia tego jest jedną z najstarszych w
Kościele, a znaczeniem dorównuje Wielkiejnocy i
Zielonym Świątkom. Przedmiotem jej jest obchodzenie
trzech wielkich tajemnic, w których się światu Jezus
objawił jako Król, jako Odkupiciel i jako Zbawca. To
trojakie objawienie leży w pokłonie Mędrców w
Betlejem, w ochrzczeniu Jezusa przez Jana w Jordanie i w
pierwszym cudzie Jezusa w Kanie Galilejskiej.
Pierwsza tajemnica
jest triumfem nowonarodzonego Króla, któremu już przez
anioła wezwani pasterze pokłon oddali, a następnie
Mędrcy powołani przez samego Boga. Nie zadziwiła ich
słabość Dziecięcia, ubóstwo Matki, ani nawet nędzna
stajenka - poznali Syna Bożego, złożonego w żłóbku
i zrozumieli za łaską Bożą, że Bóg chcąc świat
odkupić, musiał się jak najbardziej poniżyć. Nie
przypadkiem ofiarowali Mędrcy Bogu złoto, kadzidło i
mirrę, lecz Bóg to zrządził, aby ofiarami tymi
uczcili w Jezusie króla, kapłana i ofiarę, gdyż Jezus
był i jest nie tylko ofiarnikiem, ale i ofiarą.
Drugą tajemnicą
dzisiejszej uroczystości jest chrzest Jezusa, przez
który się objawił jako Zbawiciel świata. Objawienie
to stało się wobec wielu ludzi i było wstępem do
publicznego życia Zbawiciela, który wchodząc w wodę,
uświęcił ją jako środek i widoczny znak odpuszczania
grzechu pierworodnego. Dotąd Jan chrzcił wprawdzie i
wzywał do pokuty, ale nie mógł nikogo oczyścić z
grzechu. Jezus nie miał grzechu w sobie, a jednak dał
się ochrzcić za wszystkich razem ludzi na
zadosyćuczynienie sprawiedliwości Boskiej. Od upadku
pierwszych ludzi nigdy ziemia nie złożyła większej i
godniejszej ofiary sprawiedliwości Boskiej, ale też
nigdy miłosierdzie Boże wspanialej nie okazało swej
radości z odrodzenia się grzesznika, jak wtedy.
Niebiosa się bowiem otworzyły, Duch święty w widomej
postaci ukazał się nad Jezusem, a z Nieba dał się
słyszeć głos: Ten ci
jest Syn Mój miły, w którym sobie upodobałem.
Od czasu objawienia się Jezusa w Jordanie niezliczone
miliony ludzi odrodziły się w chrzcie świętym, stały
się miłymi Bogu dziećmi i dziedzicami Królestwa
niebieskiego. Dziękujmy więc Bogu za łaskę Chrztu
świętego, który nam otwiera bramy do Nieba. - Na
pamiątkę chrztu w Jordanie święci też dzisiaj
Kościół wodę, którą zabiera lud wierny, a która to
woda, jak zauważył święty Chryzostom, nie ulega
zepsuciu.
Trzecią
wreszcie tajemnicą
dnia dzisiejszego jest pierwszy cud w Kanie Galilejskiej.
Przez cud ten okazał się Jezus Zbawcą. Cud ten ma
wielkie znaczenie już z tego powodu, że stał się za
przyczyną Najświętszej Maryi Panny, Matki Syna
Bożego. Jezus nie uczynił tego cudu, aby zapobiec
niedostatkowi wina, lecz z jednej strony, aby
powiększyć powszechną wesołość oraz aby tę
wesołość przez wyborne wino uczynić doskonalszą.
Jezus nie w tym celu objawił się na ziemi, aby
przestraszyć ludzi swą potęgą i zdeptać swoich
nieprzyjaciół, lecz na to, aby przez swą ludzką
naturę połączyć się z ludźmi w miłości. Od godów
w Kanie obiega Jezus bez wytchnienia całą krainę, a
wszędzie prosi o miłość. W milionach ołtarzy i
cyboriów obrawszy teraz miejsce, wzywa i woła, czy kto
miłości Jego nie będzie chciał zrozumieć i wzajemną
miłością odpłacić. O, jak wielka ilość świętych
Męczenników i Dziewic rozkoszowała się w tej
miłości ku Jezusowi, ich Oblubieńcowi, a teraz na
niebieskich godach weseli się w wiecznej
szczęśliwości!
Nauka moralna
Jak święci Trzej Królowie poszli za gwiazdą, tak i
my idźmy za gwiazdą łaski,
za wewnętrznym natchnieniem i oświeceniem, przez które
Pan tak często zaprasza nas do siebie. Jednakże i my
się wahamy, obawiamy się trudu i mozołu, a gdybyśmy
nawet weszli na drogę łaski, to znowu dalibyśmy się z
niej sprowadzić, bo nam brak wytrwałości. Dlatego też
gwiazda łaski, która ci już zaświeciła,
chrześcijaninie, znowu ściemniała. Ach, proś dzisiaj
Boga, aby ci jeszcze raz wzeszło owo światło łaski,
ale wtedy zachowaj je dobrze w sercu i pozostań Mu
wiernym. Przybliż się i ty do żłóbka z darami; daj
złoto godności, kadzidło miłości i mirrę zaparcia
się i umartwienia. Wiesz przecież, gdzie wcielonego
Syna Bożego żywego i istotnego znaleźć możesz i
oddać Mu pokłon wraz z darami. Idź do ołtarza w
kościele, tam klęcząc, w gorącym nabożeństwie wylej
twe serce przed Zbawicielem, tam chętnie przebywaj w
wierze, miłości i uwielbieniu, a On chętnie udzieli ci
łaski i da ci poznać prawdę słów, które Sam
niegdyś, chodząc jeszcze po ziemi, świętymi usty
powiedział: Tego, co do
Mnie przychodzi, nie wyrzucę precz!
(Jan 6, 37).
Modlitwa
Boże, któryś dnia dzisiejszego jednorodzonego Syna
Twojego za przewodnictwem gwiazdy narodom objawił, spraw
miłosiernie, abyśmy znając Cię już przez wiarę, aż
do oglądania Twej Boskiej istoty w Niebie doprowadzeni
byli. Przez tegoż Pana naszego Jezusa Chrystusa, który
z Tobą żyje na wieki wieków. Amen.
Żywoty Świętych Pańskich
na wszystkie dni roku, Katowice/Mikołów 1937 r.