Hieronim, jeden z najuczeńszych i najzdolniejszych
Ojców Kościoła urodził się w roku 331 w Strydonie,
małym miasteczku w Dalmacji, z rodziców bogatych,
którzy go wprawdzie wychowywali po chrześcijańsku, ale
mimo to chrzest jego odkładali od roku do roku. Żywy i
ciekawy chłopiec, posiadłszy w mieście rodzinnym
początki nauk, posłany został do Rzymu, aby
uzupełnić swe wykształcenie. Tam oddał się z
największym zapałem studiom klasycznych autorów i
mówców, obeznał się z matematyką i filozofią i
zebrał znacznym kosztem i mozołem niemałą
bibliotekę. Jako nieochrzczonemu nie wolno mu było
uczestniczyć w katolickim nabożeństwie; mimo to
modlił się co niedzielę nad grobami apostołów i w
katakumbach świętych Męczenników. Niestety, wpływ
pogańskich dzieł i nauczycieli tak potężnie na niego
podziałał, że przeważyła w nim pycha i pokusy
zmysłowości. Przejęty żalem i skruchą, pisał
później: "Wynoszę czystość pod Niebiosa, ale
nie dlatego, iżbym ją posiadał, lecz dlatego, że
dziwię się, że jej nie posiadam. Chwalić w innych to,
czego nam brak, jest szczerym, ale zawstydzającym
wyznaniem. Jestem synem marnotrawnym, który zmarnował
ojcowiznę. Niestety, jeszcze się nie upokorzyłem przed
Ojcem przedwiecznym, jeszcze nie zacząłem odganiać od
siebie pokus i ponęt zmysłowych rozkoszy".
DEKLARACJA DOKTRYNALNA
▼
piątek, 30 września 2016
Dla konwertytów z prawosławia (cz. II)
(cd.)
11. W co więc powinien wierzyć konwertyta z prawosławia o najwyższym w Kościele pasterzu?
Konwertyta z prawosławia powinien uznać, że papież, czyli biskup rzymski, jako następca św. Piotra jest głową powszechnego Kościoła oraz że papież posiada dar nieomylności w orzeczeniach dotyczących prawd wiary i obyczajów mających obowiązywać cały Kościół, jeśli wydaje je jako głowa i najwyższy nauczyciel Kościoła.
12. Jak chrzcili apostołowie?
Apostołowie chrzcili z reguły przez zanurzanie w wodzie, ale chorych i więźniów chrzcili przez polewanie albo przez pokropienie wodą.
13. Co należy sądzić o sposobie udzielania chrztu świętego?
Należy przyjąć, że chrzest jest ważny, czy udziela się go przez zanurzanie w wodzie, czy przez polewanie albo pokropienie wodą według obrządku, zatwierdzonego dla poszczególnych kościołów (kan. 758). Chrzest przez pokropienie wyszedł ze zwyczaju, z powodu trudności stwierdzenia, czy rzeczywiście nastąpiło potrzebne omycie ciała.
Kościół wschodni używa przy chrzcie formułki: "Chrzest otrzymuje" albo "Niechaj otrzyma chrzest sługa Boży w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego".
Jeżeli powstanie wątpliwość, czy chrzest jest ważny, należy ten sakrament warunkowo ponowić.
Konwertyta z prawosławia powinien uznać, że papież, czyli biskup rzymski, jako następca św. Piotra jest głową powszechnego Kościoła oraz że papież posiada dar nieomylności w orzeczeniach dotyczących prawd wiary i obyczajów mających obowiązywać cały Kościół, jeśli wydaje je jako głowa i najwyższy nauczyciel Kościoła.
12. Jak chrzcili apostołowie?
Apostołowie chrzcili z reguły przez zanurzanie w wodzie, ale chorych i więźniów chrzcili przez polewanie albo przez pokropienie wodą.
13. Co należy sądzić o sposobie udzielania chrztu świętego?
Należy przyjąć, że chrzest jest ważny, czy udziela się go przez zanurzanie w wodzie, czy przez polewanie albo pokropienie wodą według obrządku, zatwierdzonego dla poszczególnych kościołów (kan. 758). Chrzest przez pokropienie wyszedł ze zwyczaju, z powodu trudności stwierdzenia, czy rzeczywiście nastąpiło potrzebne omycie ciała.
Kościół wschodni używa przy chrzcie formułki: "Chrzest otrzymuje" albo "Niechaj otrzyma chrzest sługa Boży w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego".
Jeżeli powstanie wątpliwość, czy chrzest jest ważny, należy ten sakrament warunkowo ponowić.
czwartek, 29 września 2016
Uroczystość świętego Michała Archanioła
"A
Bóg pokoju zetrze wnet szatana pod nogami waszymi" (Rzymian 16,20) |
(Uroczystość ta ustanowiona została
w pierwszych wiekach Kościoła)
Święty Michał archanioł jest według nauki
Kościoła i tradycji jednym z siedmiu duchów,
stojących u tronu Boga. Jest więc jednym z
najcelniejszych sług i zwiastunów Najwyższego,
któremu Bóg na zbawienie wybranych udzielił dziwnej
mocy i powierzył ważne funkcje. Prorok Daniel nazywa go
najprzedniejszym z książąt, a nawet "księciem
żydów", przez co chce powiedzieć, że jest
Aniołem Stróżem narodu wybranego, który doznaje
szczególnej miłości i opieki Boga i odznaczony został
jego objawieniami i obietnicami. Dlatego też nazywa się
"wielkim księciem", odpowiadającym za synów
ludu swojego i uchodzącym za jego opiekuna i obrońcę.
Ponieważ miejsce synagogi zajął Kościół katolicki i
apostolski, ponieważ na mocy łaski uświęcającej i
wiary w ukrzyżowanego Chrystusa, Pana i Zbawiciela
naszego, zostaliśmy spadkobiercami starozakonnego ludu
izraelskiego, święty Michał jest i u nas przedmiotem
osobliwszej czci jako patron Kościoła św., panującego
papieża i wszystkich duszpasterzy, a z jego osobą
wiąże się wiara, że kiedyś pokona Antychrysta.
Wiarę tę wypowiada wraz z ludem kapłan przystępujący
do ofiary Mszy świętej, wyznając swe grzechy przed
Bogiem wszechmogącym, Maryją Panną i św. Michałem,
prosząc zarazem pokornie Najświętszą Pannę i
świętego Michała o ich wstawienie się do Pana. Przy
Ofertorium poświęca kapłan kadzidło tymi słowy:
"Za pośrednictwem świętego Michała, archanioła,
który stoi u prawicy ołtarza i wszystkich wybranych,
niechaj Bóg raczy pobłogosławić to kadzidło i
przyjąć je jako miłą wonność".
Dla konwertytów z prawosławia (cz. I)
(Aby wykluczyć wszelką wątpliwość, zwracamy uwagę, że mówiąc o
prawosławnych, rozumiemy tu zawsze prawosławnych niekatolików, czyli
schizmatyków.)
1. Które artykuły wiary katolickiej wyznają prawosławni niekatolicy?
Prawosławni (niekatolicy) wyznają następujące artykuły wiary katolickiej:
Prawosławni (niekatolicy) wyznają następujące artykuły wiary katolickiej:
- że jest jeden Bóg;
- że są trzy Osoby Boskie: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty;
- że druga Osoba Boska stała się człowiekiem, aby nas przez śmierć krzyżową odkupić i wiecznie zbawić;
- że Jezus Chrystus ustanowił Kościół św. i jest jego głową niewidzialną;
- że łaska Boska jest do zbawienia koniecznie potrzebna i że tę łaskę otrzymujemy przede wszystkim przez sakramenty św.;
- że Jezus Chrystus ustanowił siedem sakramentów św.: chrzest,
bierzmowanie, Ciało i Krew Pańską, pokutę, ostatnie namaszczenie,
kapłaństwo i małżeństwo;
- że Pan Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre niebem nagradza, a za złe piekłem karze.
środa, 28 września 2016
Żywot świętego Wacława, króla czeskiego i Męczennika
Kto przybywa do Pragi, stolicy królestwa czeskiego,
niech nie zaniecha obejrzeć wspaniałej katedry, w
której spoczywają zwłoki świętego Jana Nepomucena,
złożone w srebrnej trumnie, jako też bocznej kaplicy
poświęconej czci św. Wacława, króla. Tysiąc już
lat minęło od czasu, w którym żył ten świątobliwy
monarcha, a jego pamięć jeszcze nie wygasła, jeszcze
dzisiaj błagają go synowie ziemi czeskiej o wstawienie
się do Boga.
Ojciec Wacława, Wrocisław, był wiernym zwolennikiem
chrześcijaństwa i krzewił je gorliwie w swoim
państwie, natomiast matka jego, Drogomira, była jeszcze
poganką. Babką jego była Ludmiła, za której
staraniem chrześcijaństwo w kraju coraz głębsze
zapuszczało korzenie. Brat jego Bolesław był
ulubieńcem matki.
Poczciwa i bogobojna Ludmiła gorąco miłowała
Wacława i starała się wychować go po
chrześcijańsku. Nie sprzeciwili się temu ojciec ani
matka pacholęcia i powierzyli je Ludmile, która wraz z
pobożnym i rozumnym kapłanem Pawłem obeznała Wacława
z świętymi tajemnicami wiary Chrystusowej i początkami
nauk. Miękkie i dla wszelkiego dobrego przystępne serce
Wacława było żyzną rolą, toteż Ludmiła doczekała
się pociechy, że Wacław wyrósł na młodziana według
serca i woli Bożej.
Polecamy artykuły traktujące o obecnej sytuacji w Kościele katolickim - cz. V
Polecamy linki do ciekawych artykułów katolickich o tematyce doktrynalnej i moralnej:
1. Bp Fellay szczerze o przyjacielu i superdiecezji
(https://pelagiusasturiensis.wordpress.com/2016/09/21/bp-fellay-szczerze/)
2. Społeczeństwo Polak-Ekumenista, czyli kolejni pomyleńcy z dobrymi intencjami
(https://pelagiusasturiensis.wordpress.com/2016/09/24/polak-ekumenista/)
3. Polemiki ciąg dalszy
(https://pelagiusasturiensis.wordpress.com/2016/09/26/polemiki-ciag-dalszy/)
wtorek, 27 września 2016
Żywot świętych Kosmy i Damiana, Męczenników
Ci dwaj Święci, których imiona znajdują się
zarówno w litanii do Wszystkich Świętych, jak też w
kanonie Mszy świętej, z czego widać, że już w
pierwszych wiekach chrześcijaństwa Kościół oddawał
im osobliwą cześć, byli braćmi, z pochodzenia
Arabami. Żyli oni w Syrii, gdzie słynęli z wielkiej
zręczności w sztuce lekarskiej. Jako chrześcijanie nie
uważali swego zatrudnienia za źródło zysków, ale
leczyli biednych bezpłatnie, nie zaniedbując przy tym
zasiewać ziarna Ewangelii świętej w sercach swych
pacjentów i pozyskiwać ich dla wiary Chrystusowej.
Przeniósłszy się później do Egei, zyskali wielką
sławę z powodu swego miłosierdzia i dobroczynności.
Wtem wybuchło za rządów Dioklecjana srogie
prześladowanie chrześcijan. Zatrwożeni o swe znaczenie
i wziętość kapłani pogańscy w Egei nie mogli
dłużej obojętnie patrzyć na wzrastającą sławę i
powagę braci i postanowili się na nich zemścić. W tym
celu oskarżyli świątobliwych młodzieńców o czary i
naigrawanie się z rzymskich bożków i skłonili
namiestnika cesarskiego Lizjasza do posłania im pozwu
sądowego. Gdy sędzia zapytał ich o stan i nazwisko,
odpowiedzieli śmiało: "Jesteśmy potomkami zacnego
rodu arabskiego i z zawodu lekarzami; leczymy zaś
chorych nie tyle za pomocą nauki, ile w Imię Chrystusa
i za Jego przyczyną".
Milczenie pasterzy - Ks. Benedict Hughes CMRI
W poprzednich numerach The Reign of Mary
pisaliśmy o całkowitym odstąpieniu przez hierarchię soborowego kościoła od
nauczania wiernych, zwłaszcza w dziedzinie moralności. Św. Paweł pouczał
biskupów: "głoś słowo, nalegaj w porę, nie w porę; przekonywaj, proś, karć
z wszelką cierpliwością i nauką" (II Tym. 4, 2). Przekonuj? Karć? Jedyną
rzeczą, za jaką można by zostać skarconym przez tych biskupów, jest obstawanie
przy tradycyjnym katolicyzmie! Nie, ci najemnicy zupełnie wyrzekli się swej
odpowiedzialności za nauczanie i napominanie wiernych. Błąd modernistycznego
soborowego kościoła widać równie wyraźnie przez pryzmat tego, czego nie uczy,
jak przez to, czego naucza.
Ta refleksja powróciła minionego lata. Stowarzyszenie
pod nazwą The Center for Medical Progress ujawniło kilkanaście tajnych materiałów
wideo demaskujących organizację Planned Parenthood. W tych
dokumentalnych filmach można zobaczyć, jak kierownictwo tej niesławnej
instytucji omawia sprzedaż części organów pochodzących od poronionych płodów.
Ujawnione tam fakty są odrażające dla każdej przyzwoitej osoby i po raz kolejny
ukazują potworność wołającej o pomstę do nieba zbrodni aborcji.
poniedziałek, 26 września 2016
Żywot świętego Cypriana i świętej Justyny, Męczenników
Święty Cyprian był synem bałwochwalczego kapłana
z Antiochii. Bogaty w dobra doczesne i zdolności chciał
się poświęcić temu samemu powołaniu co ojciec. W tym
celu starał się obeznać z tajemnicami przesądów,
wróżbiarstwa i czarów nie tylko Grecji, ale również
Egiptu i Indii. Po ukończeniu tych studiów wrócił do
kraju rodzinnego i wkrótce zasłynął jako wielki
uczony i czarodziej.
Żyła w tych czasach w Antiochii Justyna, dziewica
słynna ze znakomitego rodu, zacności duszy i
piękności, czcicielka bożków pogańskich. W pobliżu
mieszkał kapłan katolicki, któremu często się
przysłuchiwała, gdy katechumenom objaśniał tajemnice
wiary św. Bóg wynagrodził jej tę ciekawość łaską
wiary, gdyż wkrótce przyjęła chrzest święty. Odtąd
zaczęła modlić się i pościć, a nadto starała się
wszelkimi sposobami uczynić swych rodziców uczestnikami
łaski Bożej. Bóg wysłuchał jej modłów, a Justyna z
wdzięczności ślubowała dozgonne panieństwo. Śluby
jej niezadługo zostały wystawione na ciężką próbę.
Chociaż żyła samotnie i pragnęła pozostać w
ukryciu, pełniąc po cichu dzieła miłosierdzia,
zapałał do niej miłością niejaki Aglaides,
młodzieniec pogański, i zaczął się starać o jej
rękę. Justyna o ile możności unikała go, ale
Aglaides tym uporczywiej usiłował osiągnąć cel
swoich zabiegów, a gdy się przekonał, że nic nie
wskóra, w rozpaczy udał się do Cypriana, mającego
sławę wielkiego czarnoksiężnika.
Cyprian zaklinał złe duchy, aby w tej pogardliwej i
lekceważącej mężczyzn dziewicy roznieciły żądze
zmysłowe, przy czym nie chodziło mu o pozyskanie jej
dla Aglaidesa, lecz dla siebie samego. Nagabywania
duchów piekielnych nie były bezowocne, gdyż Justyna
czuła w sobie wielkie pokusy, ale stroskana oddała się
pod opiekę Najświętszej Panny i Zbawiciela i modląc
się, i naznaczając znakiem krzyża św., zwycięsko
opierała się wszelkim nagabywaniom.
niedziela, 25 września 2016
sobota, 24 września 2016
Matka Boża od Wykupu Jeńców
Święto to zostało ustanowione na pamiątkę założenia przez świętych Piotra
Nolasko i Rajmunda z Pennafortu oraz Jakuba, króla Aragonii, zakonu
poświęconego Matce Bożej, którego członkowie zajmowali się wykupem
chrześcijan z niewoli muzułmańskiej, a w razie szczególnej potrzeby sami
oddawali się w niewolę w miejsce współbraci. Matka Boża natchnęła tą myślą założycieli zakonu i otaczała go swoją opieką. Kolekta dzisiejszej Mszy
głosi, że „Bóg, przez chwalebną Matkę Syna swojego raczył wzbogacić
Kościół swój nowym zgromadzeniem w celu wykupu wyznawców Chrystusowych z
mocy pogańskiej”.
Modernistyczny Kościół: Nawracanie żydów niekonieczne - "The Reign of Mary"
Nauczanie katolickie: "Religia mojżeszowa była tylko poprzedniczką
religii chrześcijańskiej, została przez Chrystusa już to dopełniona, już to
zniesiona. Dlatego też po śmierci Chrystusa
już nie jest religią prawdziwą, a tym samym stała się religią fałszywą.
Naród żydowski nie przyjąwszy Chrystusa jako Mesjasza przestał być narodem
wybranym, stał się narodem odrzuconym" (O. Parteniusz Minges OFM, Kompendium teologii dogmatycznej ogólnej).
Herezja pelagiańska: "Prawo Mojżesza prowadzi do nieba na równi z
Ewangelią". (Cyt. za: Ks. Jan Czuj, Walka
św. Augustyna z herezją pelagianizmu).
Heretyckie bluźnierstwa modernistów: "Soborowa deklaracja pośród innych rodzajów
dialogu wyróżnia dialog chrześcijan i Żydów. Jego wyjątkowość polega na tym, że
rodzi się on ze świadomości duchowego pokrewieństwa obydwu religii. W duchu
nauczania Soboru [fałszywy] św. Jan Paweł II – nawiązując przy tym do słów
Adama Mickiewicza – określał Żydów «starszymi braćmi w wierze», a Benedykt XVI
dodawał, że są oni dla nas również «ojcami w wierze»" (Wspólne duchowe
dziedzictwo chrześcijan i Żydów. – List pasterski [Pseudo]Episkopatu
Polski z okazji 50. rocznicy Nostra aetate, 6 października 2015 r.).
(Cytaty od red. Ultra montes.)
piątek, 23 września 2016
Św. Linus, papież i męczennik
Linus był synem Herkulanusa, pochodził z Volterry.
Za pontyfikatu Linusa trwała
wojna żydowska, a zburzenie synagogi w Jerozolimie spowodowało definitywne
zerwanie Kościoła z judaizmem.
Linus był następcą Piotra i
głową Kościoła rzymskiego. Pisarze chrześcijańscy Ireneusz i Euzebiusz
utożsamiają Linusa jako towarzysza podróży misyjnych św. Pawła wspomnianego w
drugim liście do Tymoteusza (4, 21).
Rozbieżności istnieją w
datowaniu pontyfikatu Linusa. Imię Linus oprócz Piotra i Pawła jest wymieniane
w najstarszych kanonach Mszy św. Tradycja chrześcijańska przypisuje Linusowi
wydanie dekretu nakazującego kobietom nakrywanie głowy w kościele. Liber
pontificalis przekazał wiadomość o męczeńskiej śmierci Linusa w Rzymie i
pochowaniu go do grobu św. Piotra.
Cierpienie i grzech - O. Maria Augustinus Bellouard OP
ODPOWIEDZI CHRYSTUSA
NA PYTANIA LUDZI
Cierpienie i grzech
O. M. A. BELLOUARD OP
A mimo idąc Jezus,
ujrzał człowieka ślepego od urodzenia. I spytali Go uczniowie Jego:
«Rabbi, kto zgrzeszył: ten, czy rodzice jego, iż się
ślepy narodził?» Odpowiedział Jezus: «Ani
ten zgrzeszył, ani
rodzice jego, ale żeby się sprawy Boże w nim okazały» (Jan IX, 1-3).
Wstęp
Oto kalectwo ślepego od urodzenia stało się punktem
wyjścia do rozwiązania tak ważnego, zawiłego i niepokojącego zagadnienia, jakim
jest cierpienie.
Zagadnienie to zawsze aktualne (podobnie jak miłość i
śmierć), nad którym warto dobrze się zastanowić na podstawie odpowiedzi Pana
Jezusa, gdyż sięga głębin życia ludzkiego.
czwartek, 22 września 2016
Żywot świętego Tomasza z Willanowy, arcybiskupa
Urodził się w roku 1488 w wiosce hiszpańskiej
Fuellanie, dokąd rodzice jego, majętni mieszczanie z
Willanowy schronili się przed zarazą. Pobożnie
wychowany, dorósłszy, poświęcił się naukom. Po
ukończeniu nauk, mając lat dwadzieścia sześć, uczył
filozofii w Alkali, a potem na uniwersytecie w Salamance.
Obowiązki nauczycielskie pełnił dwa lata, po czym w
roku 1516 wstąpił do klasztoru augustianów w
Willanowie; w cztery lata później był już kapłanem.
Obowiązki zakonne wypełniał tak sumiennie, że
wkrótce, mimo młodych lat, zaczęto mu powierzać
przełożeństwa. Był tedy przeorem w klasztorach w
Salamance, Burgos i Valladolid oraz prowincjałem w
Andaluzji i Kastylii. Na wszystkich tych urzędach
położył ogromne zasługi, ożywiając ducha i
działalność zewnętrzną zakonu. Wsławił się
również jako wielki kaznodzieja. Wymowie jego nikt nie
mógł się oprzeć.
Pracował święty Tomasz również poza murami
klasztorów. Wielu zatwardziałych grzeszników,
słuchając jego nauk i kazań, nawróciło się do Boga
z wielkim żalem i skruchą. Nieraz też wpada na
kazalnicy w zachwycenie. Mając pewnego razu kazanie o
umywaniu nóg apostołom i wymawiając słowa: "Panie,
Ty mnie chcesz umywać nogi?", czuł się tak
wzruszonym, że zamilkł i wzniósłszy oczy w niebo,
wybuchnął głośnym płaczem. Cesarz Karol II, porwany
jednym z jego kazań, powołał go na kaznodzieję
nadwornego, a poznawszy bliżej świętość jego życia
i gorliwość o zbawienie dusz bliźnich, mianował go
arcybiskupem Grenady, ale Tomasz dopóty prosił, dopóki
nominacji nie cofnięto. Chcąc mu w roku 1544 ofiarować
arcybiskupstwo Walencji, postarał się wpierw cesarz u
prowincjała i papieża, aby w imię posłuszeństwa
kazali Tomaszowi przyjąć tę godność. Wprowadzono go
do katedry z wielką okazałością, a kapituła
ofiarowała mu trzy tysiące dukatów na pierwsze
potrzeby, on jednak, podziękowawszy za tę ofiarę,
obrócił ją na odbudowanie świeżo spalonego szpitala.
W późniejszym czasie z tysięcy dukatów dochodu
arcybiskupstwa wydawał tylko trzy tysiące dla siebie i
swych urzędników, resztę zaś obracał na ubogich.
Zasadą jego było, że biskup winien się różnić od
innych cnotą i dobrodziejstwami, nie bogatymi sprzętami
i srebrem na stole. Nie podobna zliczyć wszystkie jego
dzienne i nocne prace, kazania, modlitwy, podróże i
starania około podniesienia moralności i wiary między
świeckimi i duchownymi. A jednak nieustannie się
lękał, że czyni za mało. Częstokroć budził w nocy
swego spowiednika i pytał go ze łzami: "Ojcze drogi,
czy myślisz, że jako biskup będę zbawiony?".
Kilkakrotnie błagał cesarza i papieża, by mu pozwolili
zrzec się urzędu, ale na próżno. Nareszcie ulitował
się nad nim Pan Bóg. Oto w święto Matki Boskiej
Gromnicznej usłyszał głos: "Bądź cierpliwym, w
dzień urodzin Mej Matki pójdziesz na wieczny
spoczynek". W jakiś czas później zachorował
niebezpiecznie. Wieść o chorobie arcybiskupa rozbiegła
się lotem błyskawicy, a zasmucony lud gromadził się
po kościołach, śpiewał suplikacje, błagając Boga o
zdrowie swego pasterza, który tymczasem sposobił się
na śmierć. Rozdarował wszystko, co miał, nawet
łoże, na którym spoczywał, i skonał w dniu
Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, 8 września roku
1555, pogrążając w smutku cały kraj, a zwłaszcza
ubogich, wdowy i sieroty, których był najczulszym
opiekunem. Papież Paweł V zaliczył go w roku 1618 do
Błogosławionych, zaś Aleksander VII w roku 1658 do
Świętych. Pozostawił święty Tomasz po sobie tom
kazań, pisanych stylem prostym i serdecznym. Gdy w roku
1618 artysta malarz zapytał Ojca świętego, jak ma
odmalować Tomasza, Ojciec święty odpowiedział:
"Przedstaw go w biskupich szatach, otoczonego
żebrakami, a w rękę daj mu sakwę z pieniędzmi w
miejsce pastorału".
Nie zabijaj! - O. Maria Augustinus Bellouard OP
"«Nauczycielu
dobry, co mam czynić, abym miał żywot wieczny». A Jezus mu rzekł: «Znasz
przykazanie: Nie zabijaj»." (Łk.
XVII, 19-20)
Zasada:
szanować życie
I.
– CO TO ZNACZY ZABIĆ?
Zabić
to znaczy pozbawić życia, uniemożliwić na zawsze podstawowy pęd do urzeczywistnienia
się istoty żywej, to powstrzymać przeznaczenie, zamknąć przyszłość.
II. – BÓG PANEM ŻYCIA I ŚMIERCI.
Ponieważ
Bóg jest stwórcą wszystkiego, jest również nieograniczonym władcą. Wszystkie
byty, które pochodzą od Niego, należą do Niego, wpierw, nim należały do
siebie lub do kogoś innego.
Jeśli
mają prawo do życia cudzego, dostały je od Boga albo drogą władzy, której
im udzielił, albo drogą zależności przyrodzonej, którą ustanowił, tak że
jedne byty zabijają drugie w celu utrzymania własnego życia. I tak zwierzęta
zjadają rośliny, człowiek spożywa zwierzęta. Prawo to jest jednak ograniczone
miarą rzeczywistej potrzeby, którą Bóg pozwala zaspokoić.
środa, 21 września 2016
Żywot świętego Mateusza, apostoła i Ewangelisty
Nad uroczym jeziorem Genezaret, w miejscu, gdzie
krzyżowały się wszystkie trakty i gdzie kupcy
ładowali towary, leżało zamożne miasto Kafarnaum. Za
czasów Chrystusa była Palestyna pod rządem rzymskim,
który nakładał na żydów ogromne podatki i cła.
Celnicy byli przedmiotem największej nienawiści żydów
z powodu chciwości i ucisku, jakiego się dopuszczali.
Takim celnikiem w Kafarnaum był Lewi, syn Alfeusza,
który później z pokory i wdzięczności dla Zbawiciela
nazwał się Mateuszem, to jest "darem Bożym".
W Kafarnaum przebywał Chrystus często czas dłuższy,
miewał kazania w synagodze albo nad brzegiem jeziora i
działał wiele cudów; stąd też nazywało się
Kafarnaum "Jego miastem".
Pewnego dnia wyszedł Jezus nad jezioro, aby nauczać.
Gdy wracając przechodził około domu celnika Mateusza,
przystanął i wezwał go, aby z Nim poszedł. Mateusz
powstał i usłuchał wezwania. Św. Hieronim mówi:
"Blask wyższego dostojeństwa, promieniejący na
obliczu Zbawiciela, wzruszył celnika i pociągnął go
do Boga-Człowieka. Pokonawszy wstrzymujące go
trudności, wyrzekł się nieprawych zysków i chęci
zbogacenia się i został gorliwym zwolennikiem
Chrystusa". Inni Ojcowie Kościoła mówią:
"Nie namyślał się Mateusz, nie ociągał i nie
zwlekał. Nie mówił: "Wprzód muszę zamknąć
rachunki, pościągać długi, uregulować
interesy", nie zastanawiał się nad tym, co ludzie
o nim pomyślą i jak ten krok ocenią, lecz wstał,
porzucił wszystko, nie dbając, co stąd wyniknie i
poszedł za Chrystusem". Jak zrazu on, tak żyje
wielu z nas, troszcząc się tylko o zysk i korzyści.
Obok nich przechodzi Pan Jezus i woła na nich sam albo
przez sługi swoje: "Chodźcie za Mną, jak
Mateusz!". Jeśli nie posłuchają głosu, Pan ich
pomija.
Suche Dni jesienne
Dzisiaj zaczynają się Suche Dni wrześniowe. Suche dni jesienne obchodzi się w środę, piątek i sobotę po święcie Podwyższenia Krzyża Świętego (14 września). W tym roku wypadają więc one 21, 23 i 24 września. Są to dni dziękczynienia za zbiory oraz dni
pokuty za grzechy minionego kwartału. Post jest wynagrodzeniem za
nieumiarkowane używanie darów Bożych. Celem Suchych Dni jest nawrócenie się do Boga poprzez skruchę serca i
uczynki pokutne (zwłaszcza post ścisły). Szczere nawrócenie przynosi wzrost łaski Bożej i postęp w cnotach.
wtorek, 20 września 2016
Żywot św. Eustachego i jego rodziny, Męczenników
Jak cudownie Opatrzność Boska prowadzi ludzi do
zbawienia, można się przekonać z żywotu świętego
Eustachego i jego rodziny.
Za panowania cesarzy Wespazjana i Tytusa żył dzielny
oficer imieniem Placyd, który w wojnie przeciw Dakom tak
się odznaczył, że cesarz Trajan mianował go dowódcą
jazdy. Pochodził ze znakomitej rodziny rzymskiej i miał
za żonę zacną niewiastę imieniem Trajana, która mu
powiła dwóch synów. Chociaż poganin, był
człowiekiem sprawiedliwym i sumiennym, i ta sumienność
wyjednała mu łaskę, że przyszedł do poznania prawdy,
która jest w Jezusie Chrystusie.
Placyd był wielkim lubownikiem myślistwa; w czasie
pokoju było ono jego najmilszym zatrudnieniem. Pewnego
razu ujrzał pięknego jelenia i począł go ścigać. Po
długiej gonitwie jeleń przystanął i zwrócił się do
myśliwca. Placyd wymierzył już strzałę, ale wnet
opuścił łuk, gdyż ujrzał coś świecącego między
rogami. Przybliżywszy się, ujrzał, że jeleń ma na
głowie krzyż. W tej samej chwili usłyszał głos:
"Placydzie, czemu mnie ścigasz? Jam jest Chrystus,
którym za twoje i całego świata zbawienie umarł na
krzyżu. Widziałem twe jałmużny i dobre uczynki. Gdyś
ty wyszedł na łowy, Ja myślałem ciebie samego
ułowić".
Placyd, usłyszawszy te słowa, padł na kolana i
zawołał jak niegdyś święty Paweł: "Panie, co
chcesz, abym czynił?". "Wróć do miasta -
odpowiedział głos - idź do biskupa, daj się
ochrzcić wraz z rodziną, a potem przybądź tu na to
miejsce, abyś usłyszał, co masz czynić dla wzięcia
prawdziwych skarbów".
Pismo święte (Czytanie Pisma św. w języku narodowym) - x. Joseph Corluy
Pisarze
święci, którymi Duch św. posługiwać się raczył w przekazywaniu ludziom
swego pisanego słowa, układali swe natchnione dzieła w języku ludu, w pośród
którego żyli. To też, jak długo księga boża była zrozumiała dla tego ludu,
zadawalał się on oczywiście tekstem oryginalnym, czyli pierwotnym. Ale z chwilą,
gdy ten lud sam zmienił swa mowę i język tekstu pierwotnego stał się dlań językiem
martwym i niedostatecznie przez ogół znanym, wówczas odczuwano potrzebę
przekładów, któreby wiernie odtwarzały myśl bożą w codziennym języku ludu.
Żydzi, rychło po wyjściu swym do Egiptu, przyswoili sobie język grecki, i dla
ich-to użytku rozpoczęto za króla Ptolomeusza grecki przekład Biblii, znany
dobrze pod nazwa Septanty albo przekładu Siedemdziesięciu. Początkowo, jak się
zdaje, przełożono sam tylko Pentateuch, ale niebawem po nim nastąpił przekład
innych Ksiąg świętych, tak że w III wieku przed Chr. żydzi greccy (helleniści)
posiadali grecki przekład wszystkich ksiąg Starego Testamentu. Rzecz także
prawdopodobna, że ta część Biblii przełożona też była na język syryjski przed
narodzeniem Chrystusa Pana lub niezadługo po tym.
Ludy,
które przyjęły Ewangelię, tak samo chciały czytać Pismo św. we własnym języku;
dlatego też Ewangelia świętego Mateusza, napisana początkowo w języku aramejskim,
niebawem przełożona została na język grecki, a przekład łaciński całej Biblii,
począwszy od drugiego wieku, był czytany w krajach, które przyjęły chrystianizm,
a w których język grecki mało był znany, łaciński zaś był w codziennym użyciu.
poniedziałek, 19 września 2016
Żywot świętego Januarego, biskupa i Męczennika
Kościół główny w Neapolu obchodzi w tym dniu
uroczystą oktawę, na którą zbiera się z bliska i z
daleka wielkie mnóstwo ludu. Uroczystość ta jest
wyrazem czci i wdzięczności dla patrona miasta,
świętego Januarego, którego relikwie wystawiono w
dwóch kaplicach. W jednej z nich widać święte ciało,
w drugiej głowę, a w dwóch szklanych flaszeczkach
skrzepłą krew, którą niewiasta chrześcijańska po
straceniu świętego biskupa do nich zebrała. W czasie
tej uroczystości dzieje się rzecz nadzwyczajna: oto
skrzepła krew, przytknięta do głowy i innych relikwii
św. Januarego, staje się płynną i burzy się.
Zjawisko to widziało już wielu uczonych ludzi,
katolików i niekatolików, i po gruntownym zbadaniu
rzeczy oświadczyli, że nie da się tego wytłumaczyć,
jak tylko działaniem siły nadprzyrodzonej.
January pochodził ze znakomitego rodu
neapolitańskiego i był biskupem Benewentu. W pobliskim
mieście Miseno działał gorliwy diakon Sozjasz. January
żył z nim w przyjaźni, odwiedzał go i wiódł z nim
długie rozmowy religijne. Pewnego razu, przybywszy do
Miseno, ujrzał nad głową Sozjasza, mówiącego
kazanie, jasny płomyk, co sobie tłumaczył jako znak,
że święty diakon wkrótce weźmie koronę
męczeńską. Tak się też stało. W roku 303 cesarz
Dioklecjan rozpoczął najsroższe z wszystkich
prześladowanie chrześcijan. Drakoncjusz, wielkorządca
Kampanii, wykonał rozkaz cesarski nasamprzód na młodym
Sozjaszu, którego znał jako gorliwego chrześcijanina.
Gdy Sozjasz nie chciał ofiarować bogom, zbito go
okrutnie rózgami i wtrącono do więzienia w miasteczku
Puzzuoli, razem z kilkunastu innymi chrześcijanami.
January, dowiedziawszy się o losie przyjaciela,
pośpieszył do Sozjasza, aby jemu i innym więźniom
nieść pomoc i pociechę. Tym czasem po Drakoncjuszu
objął urzędowanie Tymoteusz, jeszcze zawziętszy wróg
chrześcijan. Bawiąc w Noli pod Benewentem, dowiedział
się, że January pociesza chrześcijan, kazał go zatem
okuć w kajdany i zmusić do pokłonienia się bogom
rzymskim. January wyznał odważnie, że jest
chrześcijaninem, za co wrzucono go w piec ognisty, ale
ogień nie wyrządził mu żadnej szkody, a natomiast
spalił katów. Po trzech dniach wyjęto go z pieca,
zbito okrutnie i osadzono w więzieniu, gdzie odwiedzali
go dwaj duchowni, Festus i Dezydery. Na wieść o tym
wielkorządca kazał ich pojmać i rzekł do nich:
"Coście wy za jedni?" "Jeden - odpowiedział za
nich January - jest mym diakonem, a drugi lektorem".
niedziela, 18 września 2016
sobota, 17 września 2016
Święto stygmatów św. Franciszka z Asyżu, Wyznawcy
W roku 1224 św. Franciszek z Asyżu otrzymał dar stygmatów. W jego życiu
od dawna szczególne miejsce zajmowała kontemplacja wcielenia Chrystusa. 14 września 1224 roku, w święto Podwyższenia Krzyża
Świętego, kiedy na górze La Verna Franciszek modlił się i kontemplował
mękę Chrystusa, doświadczył nadprzyrodzonego spotkania z Chrystusem,
który ukazał mu się jako Serafin, okryty sześcioma skrzydłami i przybity
do krzyża. Z Jego ciała wychodziły promienie, które przeszyły stopy,
dłonie i bok św. Franciszka.
Opis tego wydarzenia przekazał nam Tomasz z Celano, franciszkanin żyjący
w XIII wieku, historyk i pierwszy biograf Franciszka. Zatopiony w
kontemplacji, Franciszek "ujrzał w widzeniu rozciągniętego nad sobą
Serafina, wiszącego na krzyżu, mającego sześć skrzydeł, za ręce i nogi
przybitego do krzyża. Dwa skrzydła unosiły się Mu nad głową, dwa
wyciągały do lotu, a dwa okrywały całe ciało. Widząc to, Franciszek
zdumiał się gwałtownie, a gdy nie umiał wytłumaczyć, co by znaczyło to
widzenie, wtargnęła mu w serce radość pomieszana z żałością. Cieszył się
z łaskawego wejrzenia, jakim Serafin patrzył na niego, ale przybicie do
krzyża przeraziło go. Natężył umysł, by pojąć, co mogłaby znaczyć ta
wróżba i duch jego silił się trwożnie nad jakimś jej zrozumieniem.
Otóż, podczas gdy szukając wyjaśnienia na zewnątrz, poza sobą, nie
znalazł rozwiązania, nagle objawiło mu je w nim samym odczucie bólu.
Papiestwo - x. dr Jules Didiot
Nazwa
papież, papa, oznacza w języku greckim ojca; stąd papiestwo
znaczy tyle co ojcostwo, ojcostwo widzialne, przez Chrystusa Pana
ustanowione dla zarządu nadprzyrodzoną Jego rodziną, Jego Kościołem
widzialnym. Ponieważ zaś w Kościele tym wykonywa się to ojcostwo
trzema sposobami i w trzech stopniach - przez Najwyższego Pasterza,
przez biskupów, przez kapłanów, - stało się przeto, że nazwę
papieża nadawano - nie tylko najwyższemu Pasterzowi, Papieżowi
wielkiego Rzymu, lecz także innym biskupom, a nawet zwykłym kapłanom.
Ale na Zachodzie nazwa ta dziś i od wielu wieków zastrzeżona została
samemu tylko biskupowi rzymskiemu, ojcu ojców i pasterzowi pasterzy. Papiestwo
zatem, w znaczeniu, jakie mu tu nadajemy, jest-to urząd, nadprzyrodzonym
sposobem powierzony biskupowi rzymskiemu.
II.
Wszystko co mamy do powiedzenia o papiestwie, streszczamy w czterech
zdaniach, które będą przedmiotem czterech rozdziałów niniejszego
artykułu:
l-o
Chrystus ustanowił swój Kościół na osobie apostoła św. Piotra, jako
na podwalinie, i pod władzą jego, będącą władzą prawdziwego
monarchy duchowego;
2-o
Chrystus chciał, aby to znaczenie św. Piotra było wieczne w Kościele,
i przyznał je na zawsze biskupom rzymskim, papieżom, prawym następcom
św. Piotra;
3-o
urząd św. Piotra i jego następców, odnośnie do zarządu Kościołem,
jest urzędem prawdziwego prymatu;
4-o
tenże sam urząd, odnośnie do nauczania Kościoła, jest urzędem
nieomylnym.
piątek, 16 września 2016
Żywot świętego Cypriana, Doktora Kościoła
Święty Cyprian urodził się około roku a 200 w
Kartaginie, stolicy Afryki północnej. Był synem
bogatej rodziny senatorskiej i już jako chłopiec
rokował wielkie nadzieje. Świetnie skończywszy szkoły
wyższe, celując niezwykłym talentem krasomówczym,
wystąpił publicznie jako profesor wymowy.
Szlachetnością rodu, wielkim majątkiem, obejściem
pełnym wytworności, gruntownym wykształceniem i
przykładnym życiem imponował stołecznej młodzieży.
Do jego najlepszych przyjaciół należał mieszkający w
jego domu kapłan chrześcijański Cecyliusz, który go
nakłonił do czytania Pisma świętego i obeznania się
z treścią Ewangelii świętej.
Miał wprawdzie Cyprian umysł zdolny do przejęcia
się prawdami wiekuistymi, ale mimo to długo toczyła
się w jego sercu walka między wiarą i od dawna
zakorzenionym błędem, aż nareszcie przemogła w nim
łaska i rzucił się w objęcia miłosierdzia Bożego.
Chrzest przyjął w roku 245, o czym z radością
doniósł swemu drogiemu przyjacielowi Donatowi w
słowach następujących: "Długom chodził w
ciemności i pomroce nocnej, długom się kołysał na
wzburzonych falach morskich i błąkał po błędnych
manowcach, nie poznawszy celu życia i ślepy na
światło prawdy; trudnym i nieomal niepodobnym wydało
mi się to, czego wymaga łaska Boża od pragnących
zbawienia, tj. odrodzenie się człowieka w duchu i
sercu. Godziłem się z moralnymi ułomnościami, z
którymi oswoiłem się od dawna tak dalece, że zdawały
mi się nieodłączne od natury mojej. Lecz gdy święta
woda odrodzenia zmyła brudy dawniejszego mego życia,
wtedy jasne i czyste światło rozprószyło mgły
grzechu, zalegające duszę moją".
Polecamy artykuły traktujące o obecnej sytuacji w Kościele katolickim - cz. IV
Polecamy linki do ciekawych artykułów katolickich o tematyce doktrynalnej i moralnej:
1. O domniemanej herezji czy apostazji św. Piotra przeciwko neogallikanom (https://pelagiusasturiensis.wordpress.com/2016/08/15/sw-piotr-i-neogallikanie/)
2. Kolejna wskazówka, że jest blisko, a w zasadzie zaklepane (FSSPX-Rzym) (https://pelagiusasturiensis.wordpress.com/2016/08/28/kolejna-wskazowka/)
3. Dlaczego ewolucja nigdy nie została udowodniona? (https://pelagiusasturiensis.wordpress.com/2016/09/01/dlaczego-ewolucja-tassot/)
4. Póki Kościół trwać będzie i kapłanów nie braknie (https://pelagiusasturiensis.wordpress.com/2016/09/08/poki-kosciol-trwac-bedzie/)
czwartek, 15 września 2016
Najświętsza Maryja Panna Bolesna
Cześć Matki Boskiej Bolesnej istnieje już od samego
zawiązku Kościoła św. Tradycja, czyli podanie,
opowiada nam w tym względzie, co następuje: apostoł i
Ewangelista święty Jan, do którego Jezus rzekł z
krzyża: Oto Matka
twoja (Jan 19,27), zabrał Matkę
Jezusową do siebie. Po Jej chwalebnym Wniebowzięciu
św. Jan bardzo tęsknił i często udawał się na
miejsce, gdzie miecz boleści przeniknął serce Maryi,
na górę Kalwaryjską. Tam modlił się, aby
Najświętsza Panna pozwoliła mu jeszcze raz oglądać
na ziemi twarz swoją. Podobało się Panu Bogu
wysłuchać tej modlitwy i św. Janowi ukazała się
Najświętsza Panna w towarzystwie Jezusa Chrystusa. Jan
słyszał, jak Maryja prosiła Jezusa, aby tak jemu, jak
i wszystkim, którzy boleści Jej rozpamiętywać będą,
udzielił szczególnych łask. Na to rzekł Pan Jezus:
"Czterech łask spodziewać się mogą czciciele
Twoich boleści:
a) żalu doskonałego za grzechy przed śmiercią;
b) pomocy w utrapieniach, zwłaszcza w ostatniej godzinie;
c) głębokiego zrozumienia Moich i Twoich boleści i współczucia dla nich;
d) łaski, że wstawienia się Twego za nimi chętnie wysłucham".
a) żalu doskonałego za grzechy przed śmiercią;
b) pomocy w utrapieniach, zwłaszcza w ostatniej godzinie;
c) głębokiego zrozumienia Moich i Twoich boleści i współczucia dla nich;
d) łaski, że wstawienia się Twego za nimi chętnie wysłucham".
Czy niedziela, czy szabas? - Ks. K. C.
CIEKAWOSTKI HISTORYCZNE
Z powodu pożałowania godnego
rozporządzenia Namiestnictwa galicyjskiego względem "niedzielnego
spoczynku" dopiero od południa, to znaczy wyraźnie: po skończonym
nabożeństwie, – może przyda się nam dowiedzieć się o tym, że w Ameryce rabini
myślą o przeniesieniu szabasu na niedzielę.
Widzą oczywiście chrześcijan silnie
przywiązanych do swojego dnia świętego; uznają, że nie zdoła tam żaden mocarz
giełdowy wpłynąć na zmianę ustawy niedzielnej, korzystną dla kupców żydowskich;
wiedzą, że żadna władza nie patrzałaby się przez palce w święto chrześcijańskie
na sklep na wpół otwarty; ale biegli w Talmudzie nie przestają obmyśliwać,
jakby mogli wybawić współwyznawców od strat, ponoszonych przy kupiectwie przez
dwa dni święte w tygodniu.
Jaką uchwałę ostatecznie powezmą, to
jeszcze nie wiadomo; ale już jeden z nich towarzyszom obrad podał myśl, żeby
przenieść szabas na niedzielę i razem z chrześcijanami przestrzegać wspólnej
ustawy Boskiej o dniu siódmym, pobłogosławionym i poświęconym na odpoczynek po
sześciu dniach pracy.
Ale nie w całej Europie każdy naród tak
ściśle przestrzega trzeciego przykazania Boskiego, żeby mógł uchodzić za
przywiązany do swoich świąt w równej mierze, jak Żydzi. Za mało niektórym
mieszkańcom Europy sześciu dni pracy w tygodniu; jeszcze większą część siódmego
dnia urzędują i kupczą, i ledwo przez pięć godzin w niedzielę każą zamykać
sklepy, i to nie bardzo szczelnie. Więc chyba można o nich przypuszczać, że
łatwiej by odstąpili od swojego zwyczaju, o który dbają mało, i że chętniej
przenieśliby dzień święty na szabas, niż Żydzi odstąpiliby od praw mojżeszowych, których
przestrzegają mimo straty zarobku.
środa, 14 września 2016
Uroczystość Podwyższenia Krzyża świętego
Niniejszą uroczystość obchodziły oba Kościoły, Wschodni i Zachodni już w wieku piątym, na pamiątkę owego krzyża, który ukazał się na widnokręgu niebieskim cesarzowi Konstantynowi przed bitwą z Maksencjuszem, a zarazem na uczczenie prawdziwego krzyża Chrystusowego, znalezionego w stosie gruzów przez matkę Konstantyna, świętą Helenę. Nowego blasku dodało temu świętu inne jeszcze zdarzenie.
Chosroes II, potężny władca Persji i zawzięty wróg chrześcijan, wtargnął był w roku 614 do wschodnich dzierżaw cesarstwa rzymskiego. Gdy jedna z jego hord zajęła Palestynę, żydzi podnieśli triumfalny okrzyk, ciesząc się, że teraz nadeszła pora zemsty na chrześcijanach i połączyli się ze zwycięzcą. Jerozolimę wzięto szturmem, po czym dokonano strasznej rzezi. Skarby kościelne i krzyż święty zabrali najezdnicy, jako też uprowadzili do Persji wielu jeńców wraz z Zachariaszem patriarchą, których zamknęli w silnej twierdzy. Spodziewając się sowitego okupu za świętą relikwię, zamknęli ją w srebrnej skrzyni i opieczętowali w obecności Zachariasza pieczęcią patriarchy, aby usunąć wszelkie wątpliwości co do jej prawdziwości. Druga część wojska dotarła aż do Chalcedonu w pobliżu Konstantynopola. Starał się wprawdzie Herakliusz wszelkimi siłami zawrzeć pokój, ale Chosroes odpowiedział z szatańską dumą: "Dopóty nie możecie się spodziewać pokoju, dopóki będziecie uważać ukrzyżowanego człowieka za Boga i nie uczcicie słońca".
wtorek, 13 września 2016
Podsumowanie modernistycznego "Synodu o rodzinie" (2015) - Bp Donald J. Sanborn
Drodzy katolicy,
Jak możecie się spodziewać, będę mówił przede wszystkim o wyniku Synodu.
Większość tego, co po niemal dwutygodniowej serii spotkań Synod w końcu ogłosił, można nazwać bezsensownymi bzdurami. Spośród prawie stu punktów pustosłowia, jako posiadające w ogóle jakąś wartość można wyróżnić jedynie kilka, a nawet one wyrażone zostały modernistycznym "szyfrem".
Palącymi sprawami było oczywiście to, czy 1) pary rozwodników żyjących w nowych związkach będą mogły otrzymać komunikant w kościołach Novus Ordo; 2) czy ci, którzy żyją ze sobą bez małżeństwa mogliby także przyjmować opłatek.
poniedziałek, 12 września 2016
Uroczystość Najświętszego Imienia Maryi
Od początku i przed wiekami jestem stworzona, i aż
do przyszłego wieku nie ustanę, i w mieszkaniu
świętym służyłam przed Nim. I tak na Syjonie jestem
utwierdzona, i w mieście świętym podobnie
odpoczywałam, a w Jeruzalem władza moja. I
rozkorzeniłam się w zacnym narodzie, i w dziale Boga
mego, dziedzictwie Jego, i w zgromadzeniu świętych
pobyt mój.
EWANGELIA (u św. Łuk. rozdz. 1, w. 26-38)
Onego czasu posłany został od Boga anioł Gabriel do
miasta galilejskiego, zwanego Nazaret, do Panny
poślubionej mężowi, któremu imię było Józef, z
domu Dawidowego, a imię Panny Maryja. I wszedłszy
anioł do Niej, rzekł: Bądź pozdrowiona łaski pełna,
Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami.
Która gdy usłyszała, zatrwożyła się na mowę jego,
i myślała, jakie by to było pozdrowienie. I rzekł Jej
anioł: Nie bój się, Maryjo! albowiem znalazłaś
łaskę u Boga. Oto poczniesz w żywocie i porodzisz
Syna, a nazwiesz imię Jego Jezus. Ten będzie wielki, a
będzie zwany Synem Najwyższego: i da Mu Pan Bóg
stolicę Dawida, ojca jego, i będzie królował w domu
Jakubowym na wieki: a królestwu Jego nie będzie końca.
A Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, gdyż
męża nie znam? A anioł odpowiadając, rzekł Jej: Duch
święty zstąpi na Cię, a moc Najwyższego zaćmi
Tobie. Przeto i to co się z Ciebie narodzi święte,
będzie nazwane Synem Bożym. A oto Elżbieta, krewna
Twoja, i ona poczęła syna w starości swojej, a ten
miesiąc szósty jest tej, którą zowią niepłodną. Bo
u Boga nie będzie żadne słowo niepodobne. I rzekła
Maryja: Oto służebnica Pańska, niech mi się stanie
według słowa twego!
niedziela, 11 września 2016
sobota, 10 września 2016
Żywot świętego Mikołaja z Tolentynu, Wyznawcy
Mikołaj, z przydomkiem z Tolentynu, ponieważ w tamtejszym klasztorze oo. augustinów większą część życia spędził i tam chwalebną śmiercią umarł, urodził się w roku 1246 w St. Angelo, miasteczku należącym do państwa kościelnego. Rodzice jego nie obfitowali wprawdzie w dobra doczesne, ale za to odznaczali się bogobojnością i cnotami chrześcijańskimi. Małżeństwo ich było długo bezdzietne, co ich niemało trapiło, więc przedsięwzięli pielgrzymkę do grobu świętego Mikołaja w Bari, ślubując, że dziecię, jakie im się narodzi, oddadzą w służbę Bożą. W Bari ukazał im się we śnie święty Mikołaj i przepowiedział im, że otrzymają syna, którego imię zasłynie kiedyś w szeregu świętych Pańskich.
Przepowiednia ziściła się. Rodzice nadali dziecku na chrzcie świętym imię Mikołaja i ustawicznie mu przypominali, ażeby wstępował w ślady swego imiennika i patrona. Słowa poczciwych rodziców padały na urodzajną rolę, albowiem Mikołaj od młodych lat okazywał szczególny pociąg do modlitwy i pobożności. Od siódmego roku życia za wzorem swego świętego imiennika pościł trzy dni w tygodniu o chlebie i wodzie, a później dodał do nich czwarty na cześć Najświętszej Maryi Panny, aby mu wyjednała łaskę zachowania nieskalanej czystości. Ubogim okazywał niezwykły szacunek; często wiódł ich do domu ojca, wstawiał się za nimi i dzielił między nich potrawy, które sobie od ust odejmował, aby tym ściślejszym postem umartwić ciało. Nie brał udziału w igraszkach i zgiełkliwych zabawach innych dzieci, a za to lubił się zajmować czytaniem dzieł treści poważniejszej i religijnej, jako też uczęszczać na nabożeństwa.
Nawrócenie - x. dr Jules Didiot
I. Przyłączenie się świata starożytnego do wiary chrześcijańskiej, gdy mu ona ogłoszona została, chrzest tylu barbarzyńskich ludów, które po to tylko zdawały się najeżdżać państwo rzymskie, aby się w nim schrystianizować, religijne przekształcenie nowego świata i wielu ludów dalekiego Wschodu w XVI i XVII wieku, ciągłe powodzenie katolickiego apostolstwa, wreszcie osobisty powrót wielkiej ilości heretyków do jedności rzymskiej, — oto znaczenie, jakie tu nadajemy wyrazowi nawrócenie.
II. Koncylium Watykańskie, Kościół, przypominając te rzeczy wierze i ufności ludów, powiada: „że cudowne rozszerzenie się jego” przyczynia się do utworzenia „wielkiej i wiecznej pobudki wierzenia” (motivum credibilitatis), „niezłomnego świadectwa jego boskiego posłannictwa,” którego-to świadectwa sam fakt istnienia Kościoła każdemu rozumnemu człowiekowi dostarcza (Sess. III. Constit. de fid. cath. cap. 3). — Ten sam jednak Sobór, w ślad za czwartym synodem Toletańskim (can. 57) i za sob. Trydenckim (sess. VI,cap. 6) uznaje wolność wiary a tym samym i nawrócenia. Na umysł nasz i na wolę nic nie wywiera wpływu zupełnego i przymusowego, ani łaska, ani kaznodziejstwo, ani dowody, którymi się wykazuje prawdziwość religii; swobodnie nawraca się do wiary chrześcijańskiej poganin, protestant, niedowiarek lub apostata. Raz pozbawiona wolności, wiara ta przestałaby już być chrześcijańską, w której zbawienie początek swój bierze i która jest pierwszym zaczątkiem usprawiedliwienia. Skoro więc każda dusza, obca prawdziwej wierze, z chwilą kiedy ją wyraźnie poznaje, obowiązana jest do niej się nawrócić, to nie może ona być do niej przymuszona gwałtem, albo przywiedziona podstępem lub kłamstwem, gdyż wówczas brakłoby jej wolności w wierzeniu, a nawrócenie jej byłoby błędne i bezużyteczne. To też prawo kanoniczne wyraźnie w wielu miejscach zabrania zmuszać niewiernych do przyjmowania chrystianizmu, wtedy nawet, gdy im był dostatecznie głoszony na to, aby mogli pojąć boski i obowiązkowy jego charakter. Również i papież Benedykt XIV (r. 1747) zabrania chrzcić dzieci rodziców niewiernych bez wyraźnej zgody ze strony tych ostatnich, z wyjątkiem tylko wypadków porzucenia dzieci przez ich rodziców i godziny śmierci. Ponieważ Kościół nie ma władzy nad nieochrzczonymi, przeto nie przyznaje sobie prawa do zmuszania ich, aby słuchali głoszenia Ewangelii, aczkolwiek wie, że ma obowiązek głoszenia jej wobec wszystkich ludzi i wszystkich wieków. Atoli, postępuje najzupełniej logicznie, gdy władzy państwowej przyznaje prawo obowiązywania swych niewiernych poddanych do słuchania głoszonej Ewangelii (Constit. Greg. XIII, r. 1584, i Klemensa XI w 1704 r.), i do wyrzekania się błędów i zabobonów, jakie czysty rozum naturalny potępia; bo władza polityczna może się aż do tego stopnia rozciągać, i nie widzimy, dlaczegoby nie miała dopełniać tego obowiązku, kiedy roztropność na to pozwala. Nie widzimy także, dla czegoby władza państwowa nie miała przywodzić (w potrzebie nawet siłą,) do słuchania Ewangelii pogan i innych, którzyby chcieli przeszkadzać Kościołowi w spełnianiu jego apostolskiego zadania, zwłaszcza gdyby Kościół, nie mogąc lub nie chcąc używać swego prawa obrony, odwoływał się do rządów chrześcijańskich. (Prw. S. Thomas. 2-a 2-ae, qu. 10, a. 8 i jego komentatorów). Wolno byłoby również, zdaniem najuczeńszych teologów, okazywać pewną skłonność do przyznania pewnych doczesnych korzyści jednemu narodowi, jednemu plemieniu, jednej rodzinie, któraby się zgadzała na nawrócenie, a odmawiania tychże korzyści tym, którzyby się upierali przy swym bałwochwalstwie lub herezji; nie znaczy-to bowiem dopuszczać się gwałtu na ludziach, gdy się ich w ten sposób traktuje, byleby się w niczym nie wykraczało przeciw zasadom sprawiedliwości (prw. De Lugo De fide, disput. XIX). Zaś najzupełniej inne jest względem Kościoła stanowisko heretyków i apostatów, aniżeli pogan; tamci bowiem przez chrzest ważnie przyjęty należą do Kościoła, a tym samym podlegają karom duchownym i doczesnym, jakie Kościół najniezawodniej ma prawo stanowić przeciw swym nieposłusznym poddanym, a jakimi są, np. ekskomunika, pozbawienie urzędów i beneficjów kościelnych, odmowa pogrzebu chrześcijańskiego i t. d. W takiej organizacji społeczeństwa chrześcijańskiego, jaką pojmowały i urzeczywistniły średnie wieki, władza świecka musiała iść ręka w rękę z władzą kościelną, i stanowić kary, odpowiednie do wielkości wykroczenia, popełnionego nietylko przeciw wierze, ale także przeciw pokojowi, publicznemu porządkowi, politycznemu ustrojowi państwa. Takie zasady wypowiedział pp. Innocenty III na Soborze Laterańskim i pierwszorzędni teologowie, pomiędzy którymi przytoczymy kardynała de Lugo (op. cit. disput. XIX i XXIV) i Suareza (De Fide, disp. XX i XXIII). Prawda, że te głębokie zmiany, jakie ostatnimi czasy zaszły w politycznym ustroju świata, uczyniły niebezpiecznym a nawet niemożliwym całkowite wykonywanie rzeczonych praw i obowiązków, ale zmiany te nie mogły dokazać i nigdy nie dokażą tego, aby wykonywanie praw rzeczonych w przeszłości, o ile się zgadzało z wyłożonymi wyżej zasadami, było nieprawe. Że zaś niekiedy było ono połączone z pewną przesadą i nadużyciem, wina-to nie nauki Kościoła, lecz słabości i namiętności ludzkich, głównie zaś ówczesnych obrońców władzy świeckiej.
piątek, 9 września 2016
Żywot świętego Piotra Klawera, jezuity
Dnia 21 września roku 1851 papież Pius IX ogłosił uroczyście światu katolickiemu: "Stanowimy, iż Piotr Klawer, apostoł murzynów, sługa niewolników murzyńskich, jest błogosławionym w Niebie i orędownikiem u Ojca wszystkich, a nade wszystko tych, o których się tak troszczył, tj. najbiedniejszych z ludzi, niewolników murzyńskich".
Piotr Klawer urodził się w roku 1581 w Verdu w Hiszpanii. Był on synem pobożnych rodziców, potomków znakomitego rodu. Skończywszy z odznaczeniem szkoły jezuickie w Barcelonie, został przyjęty do zakonu w roku 1602.
Ukończywszy nowicjat, uczył się filozofii na wyspie Majorce i był uczniem Alfonsa Rodrigueza, którego papież Leon XII zaliczył do Błogosławionych.
Za zezwoleniem zwierzchności zakonnej udał się Piotr w roku 1610 jako misjonarz do Ameryki. Wylądował w Kartaginie, mieście leżącym nad zatoką meksykańską, liczącym przeszło 200 tysięcy mieszkańców. Zawiodła go tam Opatrzność Boża, aby był opiekuńczym aniołem murzynów, sprowadzanych z Afryki i zaprzedanych w niewolę.
Msza Święta - x. dr Jules Didiot
I. Wyraz ten w Kościele katolickim oznacza mistyczną i niekrwawą, ale prawdziwą i rzeczywistą ofiarę Ciała i Krwi Chrystusa Pana, codziennie składaną na ołtarzu, jak była raz złożona na Kalwarii sposobem widzialnym i krwawym, celem uczczenia Boga, dziękczynienia, przebłagania za grzechy i otrzymania pomocy łask niebieskich.
Ze stanowiska dogmatycznego Jezus Chrystus, zarówno w ofierze eucharystycznej, jak w ofierze krzyżowej, jest jednocześnie kapłanem i ofiarą. Ofiarujący kapłan jest tylko Jego przedstawicielem, delegatem, sługą. – Msza św. jest nie tylko symbolicznym przedstawieniem ofiary krzyżowej; co do istotnego aktu ofiary, jest to najdokładniejsze i identyczne przedstawienie ofiary Krzyża; jest to ofiara rzeczywista, która przypomina i odnawia inną nie mniej rzeczywistą ofiarę: albo raczej jest to co do istoty swej taż sama ofiara, z tąż samą zasługą i z jednakową skutecznością ponawiana i uwieczniana. Konsekracja eucharystyczna, umieszczając pod postaciami chleba i wina Ciało i Krew Zbawiciela, rozdziela je i unicestwia, o ile stać się może przy dzisiejszym ich stanie chwalebnym, tak samo, jak śmierć krzyżowa zniweczyła je i rozdzieliła, w miarę jak na to pozwalały ówczesna ich widzialność i cierpiętliwość. Czynność tę, z istoty swej nadprzyrodzoną, spełnia wszechmoc Boża, a wzniosłość tej czynności jest niezrównanym i wiecznym objawem miłosierdzia i nieskończonej miłości Odkupiciela dla rodu ludzkiego, ceną krwi Jego odkupionego.
czwartek, 8 września 2016
Uroczystość Narodzenia Najświętszej Maryi Panny
Pan mię posiadł na początku dróg swoich, pierwej
niźli co uczynił od początku. Od wieku jestem
ustanowiona i ze starodawna, pierwej niźli się ziemia
stała. Jeszcze nie było przepaści, a jam już poczęta
była; ani jeszcze źródła wód były wytrysnęły, ani
jeszcze góry ciężką wielkością były stanęły,
przed pagórkami jam się rodziła. Jeszcze był ziemi
nie uczynił, ani rzek, ani zawias okręgu ziemi. Gdy
gotował Niebiosa, tamem ja była; gdy według pewnego
prawa kołem otaczał przepaści, gdy Niebiosa
utwierdzał w górze i ważył źródła wód, gdy
zakładał morzu granice jego i ustawę dawał wodom, aby
nie przestępowały granic swoich; kiedy zawieszał
fundamenty ziemi. Z Nim byłam, wszystko urządzając, i
rozkoszowałam się na każdy dzień, igrając przed Nim
w każdy czas, igrając na okręgu ziemi, a rozkoszą
moją być z synami człowieczymi. Teraz tedy, synowie,
słuchajcie mnie: błogosławieni, którzy strzegą dróg
moich! Słuchajcie napomnienia i bądźcie mądrymi, a
nie odrzucajcie go. Błogosławiony człowiek, który
mnie słucha i który czuwa u drzwi moich na każdy
dzień, i pilnuje u podwojów drzwi moich. Kto mnie
znajdzie, znajdzie żywot i wyczerpnie zbawienie od Pana.
EWANGELIA (Mat. rozdz. 1, wiersz 1-16)
Księga rodzaju Jezusa Chrystusa, Syna Dawidowego,
Syna Abrahamowego. Abraham zrodził Izaaka. A Izaak
zrodził Jakuba. A Jakub zrodził Judę i braci jego. A
Judas zrodził Faresa i Zarę z Tamary. A Fares zrodził
Ezrona, a Ezron zrodził Arama. A Aram zrodził
Aminadaba. Aminadab zrodził Naassona. A Naasson zrodził
Salmona. A Salmon zrodził Booza z Rahaby. A Booz
zrodził Obeda z Ruty. A Obed zrodził Jessego. A Jesse
zrodził Dawida. A Dawid król zrodził Salomona z tej,
która była Uriaszowa. A Salomon zrodził Roboama. A
Roboam zrodził Abiama. A Abiam zrodził Azę. A Aza
zrodził Jozafata. A Jozafat zrodził Jorama. A Joram
zrodził Ozjasza. A Ozjasz zrodził Joatama. A Joatam
zrodził Achaza. A Achaz zrodził Ezechiasza. A Ezechiasz
zrodził Manassesa. A Manasses zrodził Amona. A Amon
zrodził Jozjasza. A Jozjasz zrodził Jechoniasza i braci
jego, w przeprowadzeniu do Babilonu. A po przeprowadzeniu
do Babilonu Jechoniasz zrodził Salatiela. A Salatiel
zrodził Zorobabela. A Zorobabel zrodził Abiuda. A Abiud
zrodził Eliacima. A Eliacim zrodził Azora. A Azor
zrodził Sadoka. A Sadok zrodził Achima. A Achim
zrodził Eliuda. A Eliud zrodził Eleazara. A Eleazar
zrodził Matana. A Matan zrodził Jakuba. A Jakub
zrodził Józefa, męża Maryi, z której się narodził
Jezus, którego zowią Chrystusem.
środa, 7 września 2016
Misjonarze (Wolność tuziemców amerykańskich i Misjonarze) - x. Joseph Brucker
Dawnym katolickim misjonarzom
Ameryki chętnie przyznają niektórzy wielką żarliwość, nadzwyczajne
poświęcenie, które się tak wyraźnie objawia w ich żmudnych pracach, ale szlachetne
te przymioty, zdaniem niektórych, miały być jakoby zagłuszone ciężkim jednym
grzechem. Misjonarze bowiem, zostając pod panowaniem autokratycznych zasad
Kościoła katolickiego, albo przynajmniej ducha zakonnego, w którym wychowywani
bywali, mieli jakoby zanadto mało cenić prawa naturalne, zwłaszcza zaś wolność
tuziemców; mieli oni jakoby nawet uważać ucisk, mniej lub więcej zupełne
ujarzmienie tych ludzi, za środek łatwiejszego przywiedzenia ich do wiary
katolickiej. — Aby odpowiedzieć na te zarzuty, trzeba tylko wykazać, co było
za znaczenie misjonarzy w tych walkach, jakie skutkiem podbojów ze strony
Europejczyków wolność tubylców podejmować musiała. Główniejsze tu tylko
wskażemy wypadki, ale te dostatecznie udowodnią, że misjonarze katoliccy byli
zawsze stanowczymi obrońcami praw i przywilejów tubylców.
I. Zanim Dominikanie w 1510 r.
przybyli na wyspę Hispaniola, czyli Haiti, pierwszą wielką ziemię, odkrytą w
Nowym Świecie (1492), już Hiszpanie zaczęli ją byli kolonizować. Odtąd (od
1511 r.) widzimy, jak energicznie ci zakonnicy powstają w swych kazaniach
przeciw ujarzmieniu tuziemców. Rozgniewani tym osadnicy hiszpańscy, odwołali
się z tym do króla; ale jedzie do Hiszpanii O. Antoni Montesino, którego usty
rozgłosili Dominikanie pierwszy swój protest, i tak doskonale broni sprawy
Indian, że otrzymuje od stanów złagodzenie ich losu (Lois de Burgos. 1514).
Wszyscy wiemy, jak niestrudzonego obrońcę znaleźli niebawem dla siebie
Indianie w osobie szlachetnego Bartłomieja de Las Casas (kapłanem w 1510,
dominikaninem — w 1522). Atoli wielki ten, jak go nazywają „Protektor
Indian," miał zawsze do pomocy misjonarzy zakonnych. Poparcie z ich strony
było dlań największą pomocą w uzyskaniu od Karola V na korzyść Indian tych nowych praw, które
gdyby lepiej stosowane były, zapewniłyby nie tylko wolność, ale i szczęście
tubylczych plemion Ameryki. Nie mniej także wspierali go misjonarze w jego
kolonizacyjnych usiłowaniach, w których nie bez pewnego skutku starał się
rozwiązać zagadnienie o ucywilizowaniu tuziemców przez zastosowanie zasady, na
której potem oparto t.zw. redukcje Paragwaju. W pierwszym z tych
usiłowań, które nieszczęśliwie wypadło, trzech jego pomocników, dominikanów,
życiem przypłaciło obowiązek, jaki byli przyjęli (1513). W Meksyku Franciszkanie
(przybyli tam w 1522 r.) skutkiem nawrócenia niezliczonego mnóstwa Indian
dokonali cudów, godnych iście czasów apostolskich; Dominikanie przybyli im z
pomocą w pracy około r. 1526; współubiegała się żarliwość jednych i drugich
nie tylko w nauczaniu ludności tubylczej, lecz także w obronie praw tejże. Na
czele tych misjonarzy zaznaczyli się swą działalnością wyszli z pomiędzy nich
dwaj biskupi: arcybiskup Meksyku, Zumarraga, i biskup Tlascala, Garces.
Pierwszy z nich ściągnął na się przekleństwa niektórych pisarzy nowożytnych za
to, że kazał spalić jakieś rękopisy meksykańskie, które przypuszczalnie były
bardzo cenne pod względem archeologicznym. Jakkolwiek jest wszakże, czy
potrzebuje on, czy nie potrzebuje usprawiedliwienia z tego tytułu, to pewna, że
przyjaciele ludzkości powinni czcić w nim jednego z najbardziej nieustraszonych
obrońców wolności tuziemców i jednego z najżarliwszych popleczników wszystkich
spraw ich doczesnych.
Żywot błogosławionego Melchiora Grodzieckiego, Kapłana i Męczennika
(żył około roku Pańskiego 1619)
Błogosławiony Melchior Grodziecki pochodził z
zamożnej polskiej rodziny szlacheckiej herbu Radwan,
która już w pierwszej połowie wieku XVI odgrywała
znaczną rolę na Śląsku i Morawach. Ród ten w aktach
urzędowych używał przydomka "z Brodu", a
nazwisko Grodzieckich wziął od wioski Grodziec między
Bielskiem a Cieszynem, w której jeden z jego członków,
kasztelan cieszyński Maciej, wzniósł około roku 1542
okazały, do dziś dnia zachowany zamek. Błogosławiony
Melchior urodził się między rokiem 1582 a 1584 w
Cieszynie, a jego ojcem był prawdopodobnie Henryk, jeden
z synów kasztelana Macieja. Pierwsze nauki pobierał w
szkole jezuickiej w Wiedniu, gdzie kształciło się
wiele zamożniejszej młodzieży polskiej. Tutaj w roku
1602 przyjęty został do Sodalicji Mariańskiej. Jest to
jedyny szczegół, jaki znamy z tego okresu jego życia,
rzuca on jednak dość dużo światła, bo do sodalicji
przyjmowano wtedy tylko tych kandydatów, którzy
gorliwie i sumiennie pracowali nad swoim charakterem i
wykształceniem. Błogosławiony Melchior posiadał
widocznie te zalety, skoro go przyjęto do sodalicji. Sam
gorąco się z tego cieszył, miał bowiem pisać do
rodziców: "Błogą czuję radość, kochani
rodzice, bo spotkało mnie wielkie szczęście, jestem
przyjęty jako sodalis do Kongregacji Mariańskiej".
Służba pod sztandarem Najświętszej Maryi Panny
musiała go natchnąć duchem prawdziwej pobożności i
pragnieniem innego, wyższego życia, gdyż postanowił
odwrócić się od szerokiej drogi świata i wstąpić na
wąską ścieżkę doskonałości. Dnia 22 maja roku 1603
przywdział błogosławiony Melchior w Bernie suknię
zakonu Towarzystwa Jezusowego i wstąpił do tamtejszego
nowicjatu. Przyjęto go z radością, gdyż rodzina
Grodzieckich należała do wielkich dobroczyńców
zakonu, a stryjowie Melchiora, Wacław, dziekan kolegiaty
berneńskiej, a zarazem kanonik wrocławski, oraz Andrzej,
biskup ołomuniecki, a przedtem kanonik gnieźnieński,
wrocławski i warmijski, byli fundatorami nowicjatu w
Bernie. W kilka miesięcy później wstąpił do
nowicjatu berneńskiego Siedmiogrodzianin Stefan
Pongracz, który miał być towarzyszem męczeńskiej
śmierci błogosławionego Melchiora. Mistrzem
nowicjuszów był podówczas ksiądz Hieronim Letsch,
mąż wielkiej cnoty, bogaty w doświadczenia życia
zakonnego i pełen ducha apostolskiego. Błogosławiony
Melchior tym obficiej mógł korzystać z jego wytrawnego
kierownictwa i tym łatwiej mógł osiągnąć tę miarę
wyrobienia duchowego, jakiej Towarzystwo Jezusowe wymaga
od tych, którzy pragną wstąpić w jego szeregi, że w
nowicjacie berneńskim panowała atmosfera prawdziwie
podniosła. Świadczy o tym fakt, że pomimo krótkiego
istnienia (od roku 1573), nowicjat ten wydał do chwili
wstąpienia błogosławionego Melchiora mężów takich
jak męczennik angielski błogosławiony Edmund Campion
(† 1581), męczennik szkocki błogosławiony Jan Ogilvie
(† 1615) i katoliccy reformatorzy Czech i Węgier,
Wilhelm Lamormaini i Piotr Pazmany.
wtorek, 6 września 2016
Kościół - x. dr Jules Didiot
I. Kościół w zwykłem znaczeniu tego wyrazu, tj. w znaczeniu, w którym rozumiemy Kościół katolicki, apostolski, rzymski, jest to duchowe, ale w rzeczywistości widzialne społeczeństwo ludzi, wierzących w Jezusa Chrystusa swego Założyciela, biorących udział w Jego łaskach, zostających tu na ziemi pod władzą Jego Namiestnika i biskupów, w jedności z Nim zostających.
II. Tego więc
jedynego tak pojmowanego Kościoła, postaramy się wykazać:
1) boskie pochodzenie i trwanie;
2) przeznaczenie,
czyli cel również boski;
3) własności;
4) wyróżniające
go znaki, czyli apologetyczne cechy.
Cztery te punkty
będą przedmiotem czterech rozdziałów niniejszej rozprawy, przy każdym
z których dołączymy pierwiastek sporny, czyli trudności i zarzuty,
podnoszone przeciw Kościołowi.