CIEKAWOSTKI HISTORYCZNE
Z powodu pożałowania godnego
rozporządzenia Namiestnictwa galicyjskiego względem "niedzielnego
spoczynku" dopiero od południa, to znaczy wyraźnie: po skończonym
nabożeństwie, – może przyda się nam dowiedzieć się o tym, że w Ameryce rabini
myślą o przeniesieniu szabasu na niedzielę.
Widzą oczywiście chrześcijan silnie
przywiązanych do swojego dnia świętego; uznają, że nie zdoła tam żaden mocarz
giełdowy wpłynąć na zmianę ustawy niedzielnej, korzystną dla kupców żydowskich;
wiedzą, że żadna władza nie patrzałaby się przez palce w święto chrześcijańskie
na sklep na wpół otwarty; ale biegli w Talmudzie nie przestają obmyśliwać,
jakby mogli wybawić współwyznawców od strat, ponoszonych przy kupiectwie przez
dwa dni święte w tygodniu.
Jaką uchwałę ostatecznie powezmą, to
jeszcze nie wiadomo; ale już jeden z nich towarzyszom obrad podał myśl, żeby
przenieść szabas na niedzielę i razem z chrześcijanami przestrzegać wspólnej
ustawy Boskiej o dniu siódmym, pobłogosławionym i poświęconym na odpoczynek po
sześciu dniach pracy.
Ale nie w całej Europie każdy naród tak
ściśle przestrzega trzeciego przykazania Boskiego, żeby mógł uchodzić za
przywiązany do swoich świąt w równej mierze, jak Żydzi. Za mało niektórym
mieszkańcom Europy sześciu dni pracy w tygodniu; jeszcze większą część siódmego
dnia urzędują i kupczą, i ledwo przez pięć godzin w niedzielę każą zamykać
sklepy, i to nie bardzo szczelnie. Więc chyba można o nich przypuszczać, że
łatwiej by odstąpili od swojego zwyczaju, o który dbają mało, i że chętniej
przenieśliby dzień święty na szabas, niż Żydzi odstąpiliby od praw mojżeszowych, których
przestrzegają mimo straty zarobku.
Cóż to za naród w Europie mniej ceni swój
dzień święty, niż Żydzi szabas?
Chyba to jaki kraj czysto kupiecki, albo w
wysokim stopniu przemysłowy, zajęty wyłączną pogonią za zyskiem, narusza
przykazania Boskie tak otwarcie, że aż mógłby gorszyć Żydów sumiennych?
Anglia... społeczeństwo czysto kupieckie,
niedostępne na żadne podszepty, oprócz hasła: business, do szpiku kości
przejęte zasadą: time is gold... ta Anglia jak obchodzi święta? Na jaki
odpoczynek niedzielny pozwala?
Poczta zamknięta... pisma, korespondencja
normalna leży po biurach... sklepy szczelnie pozamykane... wszyscy urzędnicy
Office'ów wolni od pracy idą do kościołów i zborów, a piechotą idą, bo dorożek
prawie nie widać na ulicy, tramwaje odpoczywają... ledwo że nie wszelka praca
służebna i płatna przerwana... ruch za pogonią zysku ustaje!
Belgia... kraj zasiany zakładami
przemysłowymi, pełen ruchu kupieckiego... ta Belgia pokazać może światu
katolików, którzy nie ustają w skrzętnych zabiegach, aby w dzień święty
wstrzymać pracę i ruch w sklepach i po urzędach. Jeszcze nim zdobyli sobie
przeważny wpływ na ster państwa, już w sejmie żądali np. żeby rząd zawiesił
pracę niedzielną po biurach pocztowych. Odnośny minister odpowiedział, że
przychylnie spełniłby prośbę katolików, gdyby mógł na pewne liczyć, że ogół
społeczeństwa zgodnie tego wymaga, a nie zacznie utyskiwać, jeżeli w niedzielę
poczta przestanie przychodzić. Tę odpowiedź ministra katoliccy posłowie
donieśli swoim wyborcom. Z miast, wsi i ostatnich kącików kraju dostali listy z
prośbą: żądajcie od ministra, żeby przy każdym znaczku pocztowym wisiał dodatek
z napisem: nie wydawać w niedzielę! Katolicy, gotowi sobie odmówić nowin z
poczty w niedzielę, aby uwolnić urzędników od pracy w dzień święty, przylepimy
na liście znaczek z owym dodatkiem. Kto woli w niedzielę dostawać ciekawe
nowiny, niż wybawić urzędników z niewoli, niech sobie oderwie dodatek i
przylepi list ze znaczkiem zwyczajnym. Setki tysięcy takich listów ułatwiło
sprawę posłom: przedstawili rządowi, że za pomocą owych dodatków przy znaczku
pocztowym łatwo można namacalnie poznać, jaką część mieszkańców tworzą
zwolennicy niedzielnego odpoczynku dla urzędników pocztowych. Rząd uznał tę
myśl za stosowną: odbija przy markach pocztowych dodatek z napisami po francusku: NE PAS LIVRER LE
DIMANCHE i po flamandzku: NIET BESTELLEN OP ZONDAG i dziś rzadko z Belgii
wychodzą listy ze znaczkiem bez takiego dodatku. Społeczeństwo przemysłowe, ale
katolickie dopięło swoich zamiarów. Podobnie, w szczególności w prowincjach
flamandzkich, towarzystwo kolejowe postanowiło wprowadzić niedzielny odpoczynek
w całym zarządzie, aby wszyscy urzędnicy i cała służba mogła pełnić obowiązki
religijne.
Przykład Anglii i Belgii podziałał na
Niemców. Poseł dr Singens od początku obecnej kadencji sejmowej kołatał do
rządu za urzędnikami poczty, zmuszonymi do pracy w dzień święty. Były sekretarz
stanu, dr Stephan, okazał dobre chęci i przystał na częściowe ulgi w dzień
święty dla urzędników. Izba jednak żądała daleko więcej i grozi nową utarczką z
następcą d-ra Stephana.
I mają prawo natrzeć na rząd niemiecki o
większe ulgi dla chrześcijan, zmuszonych do pracy przez ustawę, przeciwną
przykazaniu Boskiemu; i słusznie grożą, że dalej zajdą, niż zaszły dobre chęci
d-ra Stephana, który nie umiał przełamać przeszkody, wiecznie jednej i tej
samej: chrześcijańska uchwała Izby mniej znaczy u rządu berlińskiego, niż
żydowska trwoga, co będzie, gdyby ustał ruch na poczcie i wywołał zastój w
kupiectwie? Tej trwogi nie podziela jednak społeczeństwo niemieckie i pokazuje
na Anglię, gdzie kupieckie względy pewno mniej nie znaczą, niż mogą zaważyć na szali
w Niemczech; katolicy niemieccy pokazują swojemu rządowi na rząd belgijski,
zmuszony przez katolicką Izbę posłów do ustaw, zgodnych z trzecim przykazaniem
Boskim; grożą walką, aby także wymóc na rządzie sumienniejsze przepisy dla
chrześcijan, i ogłaszają w Germanii odezwę, która nawołuje głównie
duchowieństwo i ojców rodziny do związku dla obrony trzeciego przykazania przed
księgą ustaw, pisaną w duchu wolnomyślnym.
Toteż przed takim naciskiem
chrześcijańskiego ducha w społeczeństwie amerykańskim i zachodnioeuropejskim
Żydzi ponoszą straty dotkliwe. Świeżo mocno także ucierpieli w Rumunii, gdzie
rząd obostrzył ustawę o niedzieli: kazał na cały dzień zamykać wszystkie bez
wyjątku urzędy i sklepy, groźnie polecił władzom wykonawczym przestrzegać
ustawy i zabronił nawet wyrobnikom przyjmować robotę w dzień święty. Między
tymi wyrobnikami wielu tak zwanych "nosiwodów" żyło tylko z
zapłaty, jaką pobierali w miastach, gdzie brakuje dobrych studzien z wodą do
picia, więc trzeba ją roznosić po domach. Żydzi zatrudnieni tą pracą w szabas
odpoczywają, więc musieliby w piątek od razu na trzy doby nanieść wody, której
by nikt nie
pił; stąd stracili cały zarobek, wołali miłosierdzia, ale za krzyki i hałasy
tylko karę ponieśli, a rząd na swoim postawił. Jeżeli za takimi przykładami
pójdą inne rządy, to rabini mają nad czym suszyć głowę, aby rozwiązać pytanie,
czy mogą przenieść szabas na niedzielę.
Ale istnieje jeszcze kraj w Europie, w
którym większą różnicę stanowiłoby dla Żydów przełożyć szabas na niedzielę, niż
dla krajowców przenieść na szabas licho obchodzony dzień święty.
Czy chrześcijański to kraj, co mniej od
Żydów ceni sobie dzień święty?
Kraj to katolicki, i pisma w tym kraju
katolickie w ogóle obstają przy świątecznym odpoczynku w niedzielę. Rozumieją i
duchową i doczesną potrzebę świąt dla biednych urzędników, kupców i robotników,
których nieraz słychać, jak ze łzą w oku wyrzekają: przed oknami biura
przechodzi procesja Bożego Ciała, a mnie ustawa zmusza siedzieć nad sprawami i
Żydom liczyć pieniądze. Takich żalów słychać wiele, ale nie słychać ich głośno,
bo biedni poddani truchleją, żeby wyższe władze nie wytoczyły im "dyscyplinarki"
za podobne skargi.
Więc do społeczeństwa
katolickiego należałoby popierać myśl o podobnej uldze dla swoich urzędników i
kupców, jaką zdobywają inne narody chrześcijańskie! Czegóż na rządzie nie
wymogła katolicka prasa w Belgii albo i w Niemczech?
Ale czyż można nie wiedzieć, że nie każdy
kraj katolicki żyje jak Belgia i Niemcy, szczerze podług zasad wiary, i nie
każdy wie sam, do czego dąży i czego chce? Czyż ten kraj bierze sobie głęboko
do serca zasady chrześcijańskie, gdzie np. jedno z najpoczytniejszych pism
katolickich wywiesza nad sobą chorągiew chrześcijańską, ale umieściło niedawno
list z Anglii, w którym przekpiwa sobie, że święta tamtejsze "to rzecz
śmiertelnie nudna – w Londynie zwłaszcza" z tego właśnie powodu, że
ustaje ruch w urzędach i publicznych zakładach! Nadto nie tylko nudna, ale i
bardzo niemiła, ponieważ ktoś, nieobeznany ze zwyczajem, liczył, że dostanie w
święto dorożkę na kolej, a nie znalazł, więc musiał odjazd aż na kilkanaście
godzin odłożyć! Oburzony sprawozdawca katolickiego pisma dodaje: "pytam
się teraz, w którym to wielkim mieście europejskim, że już nie powiem stolicy,
taki fakt byłby możliwym?".
Na takie pytania nawet dziecko umiałoby
odpowiedzieć, że w każdym mieście, którędy kolej żelazna przechodzi, można
spóźnić się na pociąg, nie tylko w Londynie. Wszędzie także, nie tylko w
Anglii, trzeba znać obyczaje krajowe i do nich stosować swoje potrzeby
osobiste.
A chociaż sprawozdawca tego pisma coś
stracił, to strata jednego znacznie mniejszą jest od spoczynku dla ogółu. W
piśmie, które zamierza bronić katolicyzmu przeciw Żydom, taki przytyk do
spoczynku niedzielnego nie był na miejscu.
Jeżeli rzeczy pójdą tak dalej, to wobec
przewagi interesów żydowskich, a słabości katolików, chyba zaproponujemy,
żebyśmy już wszyscy obchodzili szabas i będzie spokój. Quieta non movere.
Ks.
K. C.
––––––––––––
Artykuł z czasopisma "Przegląd
Powszechny", Tom LIV (kwiecień, maj, czerwiec 1897). Kraków 1897, ss.
468-472. (1)
Przypisy:
(1)
Por. 1) Ks. Józef Stagraczyński, Nauki katechizmowe o prawdach Wiary
i obyczajów katolickiego Kościoła według
średniego katechizmu Deharba.
2) Św.
Pius X, Papież a) Krótka Historia Religii.
b) Pierwsze
początki katechizmu dla małych dziatek. – Katechizm Krótki. – Katechizm
Większy. – Nauka o świętach Pana Jezusa, Matki Boskiej i Świętych Pańskich. –
Krótka Historia Religii. c) Encyklika "Pascendi
dominici gregis" o zasadach modernistów.
d) Przysięga
antymodernistyczna.
3) Św. Pius V, Papież, Katechizm Rzymski według uchwały świętego
Soboru Trydenckiego.
4) Św. Robert kard. Bellarmin SI, a) Katechizm mniejszy czyli Nauka
Chrześcijańska krótko zebrana. b) Wykład
nauki chrześcijańskiej. (Katechizm większy).
5) Ks. Kazimierz Naskręcki, a) Credo. Krótkie nauki o prawdach wiary katolickiej.
b) Dekalog. Krótkie Nauki o Przykazaniach.
c) Życie nadprzyrodzone.
Krótkie nauki o Sakramentach świętych i modlitwie.
6) Ks. Zygmunt Chełmicki, Ojców
naszych Wiara Święta (mały katechizm).
7) Ks. M. Noel, Nowy wykład katechizmu z ambony.
8) Ks. Michał Ignacy Wichert, Nauki katechizmowe o Składzie Apostolskim,
Przykazaniach Boskich i Kościelnych, o Modlitwie Pańskiej i Sakramentach.
9) O. Jan Jakub Scheffmacher SI, Katechizm polemiczny czyli Wykład nauk
wiary chrześcijańskiej przez zwolenników Lutra, Kalwina i innych z nimi
spokrewnionych, zaprzeczanych lub przekształcanych.
10) Św. Augustyn Biskup, Doktor Kościoła, Pisma katechetyczne.
11) Św. Jan Chrzciciel de la Salle, Obowiązki chrześcijanina względem Boga.
(Katechizm).
12) Ks. Konstanty Gawroński, Jasny i gruntowny wykład prawd wiary
i moralności chrześcijańskiej.
13) Bp Konrad Martin, a) Katolicka nauka wiary. b) Katolicka nauka obyczajów.
14) Ks. Wiktor Cathrein SI, Katolicki pogląd na świat.
15) Piotr kardynał Gasparri, Katechizm katolicki (Catechismus catholicus).
16) Episkopat Austriacki, Wielki Katechizm Religii Katolickiej.
17) Ks. J. B. Delert, Teologia
dla użytku wiernych pragnących gruntowniejszej nauki w rzeczach zbawienia. Tom
I. Teologia dogmatyczna. Tom II. Teologia moralna i liturgika.
18) Ks. Dr I. Schuster, Ks. Gustaw Mey, Historia
biblijna dla katolickich szkół.
19) Ks. Jan Józef Gaume, Zasady i całość wiary katolickiej
czyli wykład jej historyczny, dogmatyczny, moralny, liturgiczny, apologetyczny,
filozoficzny i socjalny, od stworzenia świata aż do naszych czasów.
20) O. Jakub Cristini CSsR, Rozmyślania na wszystkie
dni całego roku z pism św. Alfonsa Marii Liguorego.
21) Ks. Franciszek Bączkowicz CM, Posty obowiązujące.
22) Ks. Augustyn Arndt SI, Odpusty. Podręcznik dla duchowieństwa i wiernych.
23) Ks. Józef Krośniński, Piękność obrzędów Kościoła katolickiego.
24) Ks. Antoni Chmielowski, Krótki rys historii
kościelnej.
25) Ks. Kazimierz Bisztyga SI, a) Kościół katolicki.
b) Trzymaj się wiary katolickiej.
(Przyp. red. Ultra montes).