Bergogliański filmik promocyjny niskokalorycznej apostazji
Otóż, gdy już myślałem, że na kilka dni
mogę dać spokój kwestii papieża, Bergoglio wyszedł z wymuskanym,
przyjemnym filmikiem-promocją „niskokalorycznej apostazji”. (Film jest dostępny do obejrzenia pod poniższym linkiem: https://www.youtube.com/watch?v=Nq7us5Lf5IU - przyp. red. "K-GKT".)
Po fragmencie z buddystką wyrażającą
ufność w Buddę, żydem wyrażającym wiarę w Jahwe, księdzem w Jezusa
Chrystusa i muzułmaninem w „Boga-Allaha”, Bergoglio mówi, że „wielu
myśli różnie, czuje różnie”. Wtedy, gdy pokazywany jest uśmiechnięty
Bergoglio przyjmujący bożka Buddę, całujący brodatego schizmatyka i
grupowo przytulający rabinów przy Ścianie Płaczu, oni, mówi, „szukają
Boga lub spotykają Boga na różny sposób”.
Buddyści, żydzi i muzułmanie rzeczywiście „spotykający Boga” w swych fałszywych religiach?
Ponadto Bergoglio mówi: „W tym tłumie, w tym zestawie religij, jest tylko jeden pewnik, który mamy dla wszystkich”.
Że Kościół katolicki jest jedyną
prawdziwą religią? Że został założony przez Syna Bożego, który
powiedział: „ten, kto uwierzy, nie będzie potępiony”?
Nie. Jedynym pewnikiem, jaki „Wikariusz Chrystusa” ma dla wszystkich, to to, że: „Wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi”.
Jeden tak samo dobry, jak każdy innny! I to nie różaniec!
Po zabawie „Wierzę-w-miłość” wszystkich
ze wszystkimi dla buddystki, żyda, księdza i muzułmanina, gdzie każdy
pokazany jest z symbolem swej religii w dłoniach (bożek Budda, menora
żydowska, Dzieciątko Jezus i muzułmańskie paciorki do modlitwy),
następuje ostatnie ujęcie wszystkich czterech trzymających swe symbole
razem.
Nie da się znaleźć bardziej doskonałego symbolu błędów potępionych przez Mortalium animos Piusa XI (tekst polski encykliki,
którą każdy katolik winien przeczytać – przyp. PA), a razem z tym
dowodu na to, że Bergoglio i spółka „porzucili religię objawioną przez
Boga”.
Nie „zwyczajna” herezja, innymi słowy, ale apostazja.
Apologeci R&R („uznający i stawiający
opór” – przyp. PA), jak Jan Salza i Robert Siscoe bez wątpienia zaczną
trzęść swymi grzechotkami i śpiewać swe najlepsze zaklęcia
nie-omylny/zły-tato, by utwierdzić w dawnych plemiennych mitach: póki
koleżka ortodoksji nie udzieli Bergoglio „trzech ostrzeżeń kanonicznych”
i jury kardynałów (Maradiaga, Kasper, Dolan, Tagle i Gracias?) nie wyda
„publicznego wyroku” na błędy Bergoglio, wszyscy musimy nadal wierzyć,
że jest Wikariuszem Chrystusa.
Ale każdy mający oczy katolik powinien
teraz ujrzeć rzeczywistość, którą mity starają się zakryć: Bergoglio
jest apostatą i nie może być papieżem.
Z języka angielskiego tłumaczył Pelagiusz z Asturii. Źródło: Quidlibet. Blog x. Cekady. Przy okazji polecam komentarz strony Novus Ordo Watch do bergogliańskiej promocji apostazji i jednej światowej religii: „Budda, Szekina, Jezus, Allah: Franciszek odważnie promuje jedną światową religię w nowym „Filmiku Papieża”.