DEKLARACJA DOKTRYNALNA
▼
poniedziałek, 27 października 2014
sobota, 25 października 2014
26 październik AD 2014 - Święto Jezusa Chrystusa Króla.
W ostatnią niedzielę października Kościół obchodzi w święto Jezusa Chrystusa Króla. Święto to ustanowił Papież Pius XI encykliką Quas Primas i
ma ono przypominać nie tylko o prywatnym królowaniu Chrystusa w sercach
wiernych, ale szczególnie upominać się o społeczne panowanie Zbawiciela
nad narodami i państwami.
Quas primas – encyklika Piusa XI (1925) O królewskiej godności Chrystusa.
Ojciec Święty Pius XI analizuje przyczyny zła w życiu społeczeństw i państw. Wskazuje na rolę, jaką Kościół katolicki odgrywa i odgrywać powinien w ich życiu. Okazją do tych rozważań był Rok Święty 1925, który uwidocznił ogromne zagrożenia czające się w coraz mniej chrześcijańskim życiu społecznym. Papież widzi ratunek w królowaniu społecznym Chrystusa, tzn. w publicznym oddawaniu Mu czci należnej władcy, również w obowiązkach i posłuszeństwie poddanych. Wskazuje też na królewską godność Chrystusa uwidocznioną w Piśmie świętym i katolickiej liturgii.
W swojej Encyklice Ojciec Święty Pius XI pisze m.in.:
"...wylew zła dlatego nawiedził świat cały, gdyż bardzo wielu usunęło Jezusa Chrystusa i Jego najświętsze prawo ze swych obyczajów, z życia prywatnego, rodzinnego i publicznego; lecz także wskazaliśmy, że nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego."
Quas primas – encyklika Piusa XI (1925) O królewskiej godności Chrystusa.
Ojciec Święty Pius XI analizuje przyczyny zła w życiu społeczeństw i państw. Wskazuje na rolę, jaką Kościół katolicki odgrywa i odgrywać powinien w ich życiu. Okazją do tych rozważań był Rok Święty 1925, który uwidocznił ogromne zagrożenia czające się w coraz mniej chrześcijańskim życiu społecznym. Papież widzi ratunek w królowaniu społecznym Chrystusa, tzn. w publicznym oddawaniu Mu czci należnej władcy, również w obowiązkach i posłuszeństwie poddanych. Wskazuje też na królewską godność Chrystusa uwidocznioną w Piśmie świętym i katolickiej liturgii.
W swojej Encyklice Ojciec Święty Pius XI pisze m.in.:
"...wylew zła dlatego nawiedził świat cały, gdyż bardzo wielu usunęło Jezusa Chrystusa i Jego najświętsze prawo ze swych obyczajów, z życia prywatnego, rodzinnego i publicznego; lecz także wskazaliśmy, że nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego."
niedziela, 19 października 2014
Bp de Castro Mayer o wakacie Stolicy Apostolskiej by Pelagius Asturiensis
Warto znać historię oporu wobec
modernistycznego kryzysu w Kościele… Kolejnym mało niestety znanym
faktem jest przekonanie biskupa Antoniego de Castro Mayera do wakatu
Stolicy Apostolskiej. Na dowód faktu, oto świadectwa:
Noel Barbara, „Fortes in Fide”, nr 12, 1993 rok, napisał:
Dowiedziałem się potem, że nie byłem
jedyną osobą, która naciskała na Arcybiskupa, aby zerwał z Janem Pawłem
II. Bp Antoni de Castro Mayer, biskup Campos w Brazylii, podzielał to
stanowisko i otwarcie wyrażał swoją opinię wobec waszego założyciela.
Ale Arcybiskup odmówił posłuchania się rozumu. To jednak nie stanęło na
przeszkodzie, by brazylijski purpurat ogłaszał i głośno mówił, gdy
przechadzał się pośród tłumów w dniu konsekracji, że „Nie mamy papieża!
Nie mamy papieża!” Potwierdzono to mi za pośrednictwem dwóch
wiarygodnych osób.
Pierwsze potwierdzenie otrzymałem w
Steffeshausen, w Belgii. Podczas wykładu, który wygłaszałem o kryzysie w
Kościele u x. Pawła Schoonbroodta, jeden ze słuchaczy, zaskoczony, że
powiedziałem, że Jan Paweł II nie mógł być prawdziwym papieżem, skoro
brakowało mu Autorytetu, powstał i powiedział: „Z pewnością wielebny
xiądz wie, że abp Lefebvre powiedział rzecz dokładnie przeciwną”. Xiądz
Paweł Schoonbroodt nie dał mi możliwości odpowiedzenia. Wstając
oświadczył: „Wielebny xiądz mówi tylko na głos to, co abp Lefebvre
myśli, ale czego nie mówi”. Dodał: „W dniu konsekracji, po ceremonii,
poszedłem do abpa Lefebvre’a. „Ekscelencjo, powiedziałem do niego, „w
moim imieniu i w imieniu niemieckojęzycznych wiernych, którzy przybyli
ze mną na te konsekracje, przyszedłem, by wyrazić Ekscelencji nasze
zaskoczenie i nasze rozczarowanie. Oczekiwaliśmy szczerej i otwartej
deklaracji Ekscelencji zerwania z Janem Pawłem II.
sobota, 18 października 2014
WSZYSTKIE HEREZJE SAMAŚ ZNISZCZYŁA NA CAŁYM ŚWIECIE
Jak to? Przecież jeszcze herezje istnieją, a tu Kościół św. w
pacierzach o Matce Najświętszej mówi o dokonanym już zniszczeniu herezji
i to wszystkich?
Gdy Napoleonowi w jednej z bitew doniesiono, że niespodziewanie ukazała się jazda nieprzyjacielska na jednym odcinku, odparł: „więc nieprzyjaciel przegrał”. A przecież walka jeszcze nie była ukończona ani nawet zwycięstwo widocznym. Wiedział jednak bystry ten wódz, że po owym ukazaniu się jazdy nie było dla przeciwników nadziei zwycięstwa. Nie inaczej i my zwyczajnie słyszymy nieraz: „ten już przepadł, lub przegrał, stracony”, chociaż jeszcze sprawa nie ukończona, ale już beznadziejna.
W podobnym znaczeniu głosimy o Matce Najświętszej „wszystkie herezje Samaś zniszczyła na całym świecie”.
Co za piękne słowa!
Gdy Napoleonowi w jednej z bitew doniesiono, że niespodziewanie ukazała się jazda nieprzyjacielska na jednym odcinku, odparł: „więc nieprzyjaciel przegrał”. A przecież walka jeszcze nie była ukończona ani nawet zwycięstwo widocznym. Wiedział jednak bystry ten wódz, że po owym ukazaniu się jazdy nie było dla przeciwników nadziei zwycięstwa. Nie inaczej i my zwyczajnie słyszymy nieraz: „ten już przepadł, lub przegrał, stracony”, chociaż jeszcze sprawa nie ukończona, ale już beznadziejna.
W podobnym znaczeniu głosimy o Matce Najświętszej „wszystkie herezje Samaś zniszczyła na całym świecie”.
Co za piękne słowa!
czwartek, 16 października 2014
Kazanie na XVIII Niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego - x. Rafał Trytek
12 października 2014 roku x. Rafał Trytek wygłosił kazanie, którego
wysłuchali wierni zgromadzeni na Mszy Świętej w krakowskim Oratorium
Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Wezwał w nim do rozważenia,
jaka powinna być hierarchia dóbr, o które prosimy w modlitwie, do
zastanowienia się, czy porządek w duszy pozwala nam uświadomić sobie, co
jest najważniejsze.
Jedynie z mocy Boga wynika władza przebaczenia i odpuszczenia
grzechów. Nasz Pan Jezus Chrystus leczy najpierw dusze, rozpoznając
wszystko, co dzieli człowieka od Boga. Dzięki temu – w kolejności
dokonanych cudów – pokazuje, jaka powinna być hierarchia dóbr.
Najważniejsze jest bowiem życie wieczne – przez całą wieczność będziemy
znajdować się w takim stanie, w jakim znajdowaliśmy się w chwili
śmierci. Najważniejsze jest zdrowie duszy, dopiero po nim należy
troszczyć się o zdrowie ciała.
Zapraszamy do zapoznania się z nagraniem
http://reakcja.wrzuta.pl/audio/5LhnugQyLlb/x._rafal_trytek_-_kazanie_na_xviii_niedziele_po_zeslaniu_ducha_sw._ad_2014
Za: http://www.legitymizm.org/multimedia-trytek-12-pazdziernika-2014
czwartek, 9 października 2014
wtorek, 7 października 2014
Święto Matki Bożej Różańcowej
Liturgiczne wspomnienie Matki Bożej Różańcowej to wyraz wdzięczności ze strony Kościoła dla Najświętszej Bożej Rodzicielki za opiekę nad nim zapośrednictwem modlitwy różańcowej. Święto to zostało ustanowione i wprowadzone do kalendarza liturgicznego przez papieża Piusa V, aby upamiętnić zwycięstwo floty chrześcijańskiej nad przeważającą flotą turecką pod Lepanto 7 października w 1571 roku. Odniesione zwycięstwo obroniło wówczas Europę przed inwazją Islamu. Cała chrześcijańska Europa trwała wtedy na modlitwie wraz z Maryją, odmawiając różaniec. 17 marca 1572 roku z wdzięczności za odniesione zwycięstwo, papież Pius V ogłosił „Święto zwycięstwa Maryi dziewicy” i nakazał obchodzić je 7 października. Rok później papież Grzegorz XIII polecił obchodzić je pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Różańcowej w pierwszą niedzielę października. Od 1716 roku wspomnienie Matki Bożej Różańcowej stało się powszechne i obowiązkowe w całym Kościele. Do rozwoju tegoż święta przyczynił się bardzo papież Leon XIII, szczególny czciciel różańca oraz papież Pius X, który w 1913 roku przeniósł je z niedzieli październikowej na dzień 7 października.
Liturgiczne wspomnienie Matki Bożej Różańcowej staje się okazją do odnowienia i pogłębienia modlitwy różańcowej. Z pewnością nie jest to łatwa modlitwa, zwłaszcza dla współczesnego człowieka, ciągle zabieganego i niespokojnego. Jednak modlitwa ta wydaje się być skutecznym środkiem ratowania współczesnego świata i człowieka. Historia uczy, że wielokrotnie różaniec okazał się wielką pomocą w różnych niebezpieczeństwach. Tak było w przypadku zwycięstwa pod Lepanto czy też w przypadku obrony Wiednia. Całe ówczesne rycerstwo polskie należało do bractw różańcowych, a w Krakowie przed bitwą odbywały się procesje różańcowe i pod przewodnictwem królowej Marysieńki trwała nieustająca modlitwa różańcowa.
Liturgiczne wspomnienie Matki Bożej Różańcowej staje się okazją do odnowienia i pogłębienia modlitwy różańcowej. Z pewnością nie jest to łatwa modlitwa, zwłaszcza dla współczesnego człowieka, ciągle zabieganego i niespokojnego. Jednak modlitwa ta wydaje się być skutecznym środkiem ratowania współczesnego świata i człowieka. Historia uczy, że wielokrotnie różaniec okazał się wielką pomocą w różnych niebezpieczeństwach. Tak było w przypadku zwycięstwa pod Lepanto czy też w przypadku obrony Wiednia. Całe ówczesne rycerstwo polskie należało do bractw różańcowych, a w Krakowie przed bitwą odbywały się procesje różańcowe i pod przewodnictwem królowej Marysieńki trwała nieustająca modlitwa różańcowa.
poniedziałek, 6 października 2014
Abp Lefebvre za pojednaniem i dlaczego nie przyjaźnić się z lefebrystami? by Pelagius Asturiensis
W najnowszym „Komentarzu Eleison”
(nr CCCLXXVII z 4 października, 2014) xiądz biskup Williamson przytacza
fragment ostatniego wywiadu, który został przeprowadzony z arcybiskupem
Lefebvre’m przed jego śmiercią. Siłą rzeczy dwie uwagi nasuwają się na myśl każdego konsekwentnego katolika. Po pierwsze, nawet po konsekracjach z
1988 roku, kiedy to wszystkie zewnętrzne pozory świadczyły o tym, że abp
Lefebvre całkowicie zerwał z modernistami, miał on jednak nadal
nadzieję na przyszłe porozumienie z nimi i takiego porozumienia z zasady nie odrzucał. Na pytanie, „Czy sytuacja w Rzymie pogorszyła się od czasu negocjacji z 1988 roku?” arcybiskup odpowiada:
„Oh, tak! Będziemy
musieli poczekać jakiś czas zanim rozważymy możliwość dokonania
porozumienia. Z mojej strony wierzę, że tylko Bóg może uratować
sytuację, jako że po ludzku nie widzimy żadnej możliwości, by Rzym
poprawił wszystko”. (tłumaczenie własne z oryginału „Komentarza” po
angielsku)
W ostatnich miesiącach tak zwany „ruch oporu” FSSPX, czyli FSSPX2
(„FSSPX do kwadratu”), pojął gdzieniegdzie, zwłaszcza we Francji, że
nie wolno kurczowo trzymać się maksymy „Mons. Lefebvre dixit, causa
finita” (pierwszorzędnym tego przykładem jest strona „Avec l’Immaculée”,
„Z Niepokalaną”). Doprowadziło to skądinąd do poważnych konfliktów na
łonie tegoż „ruchu oporu” (a oni od początku zarzucają sedewakantystom,
że są wśród nich podziały – wszystko to tylko dowodzi wakatu Stolicy
Apostolskiej). Chodzi mianowicie o to, że abp Lefebvre nie wykluczał z
zasady pojednania się z modernistami, zależało mu przede wszystkim na
tym, aby ci ostatni zapewnili jego Bractwu odpowiednie warunki
współistnienia wewnątrz oficjalnych struktur modernistycznego
neokościoła. Tak wyglądało pragmatyczne rozwiązanie arcybiskupa:
negocjować, negocjować i jeszcze raz negocjować warunki z wrogami wiary o
pokojowe istnienie wewnątrz ich struktur oficjalnych (komisja
„tradycji”, zagwarantowanie niezależności od lokalnych ordynariuszy
Novus Ordo, etc.).
Z zasady jednakże abp Lefebvre nie
wykluczał paktu ze sługami Szatana, a moderniści są tym właśnie. Była to
tylko odmowa okolicznościowa, uwarunkowana niezagwarantowaniem
warunków. I te słowa przytoczył biskup Williamson w swoim ostatnim
cotygodniowym felietonie.
niedziela, 5 października 2014
Cnoty nadprzyrodzone – kazanie x. biskupa Sanborna
Kazanie wygłoszone 31 sierpnia 2014 r.
w krakowskim Oratorium Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski
w krakowskim Oratorium Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski
W dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus udziela swym żydowskim słuchaczom nauki na temat cnoty nadprzyrodzonej.
Musimy sobie najpierw uświadomić, że
przez wieki Żydzi i Samarytanie byli śmiertelnymi wrogami. Samarytanie
byli narodem pogańskim (nie-żydowskim), który osiedlił się na ziemiach
żydowskich podczas niewoli babilońskiej, czyli wtedy, gdy przez
siedemdziesiąt lat naród żydowski przebywał na wygnaniu w Babilonie.
Kiedy w końcu pozwolono Żydom powrócić, uważali tych osadników za
odrażających i nie mieli dla nich żadnego szacunku. Wzbraniali się
rozmawiać z Samarytanami i posunęli się nawet do tego, że uważali, iż
dobry uczynek uczyniony Samarytaninowi jest Bogu niemiły. Samarytanom
nie podobało się oczywiście takie traktowanie ich przez Żydów i również
oni stali się nienawistni wobec żydowskich sąsiadów. Odmówili Naszemu
Panu wstępu do jednego ze swoich miast, z tej przyczyny, że był Żydem i
to dlatego Apostołowie Jakub i Jan chcieli, żeby Pan Jezus spuścił na
nich ogień. Nasz Pan Jezus Chrystus surowo skarcił ich z tego powodu.
Nie jest zatem przypadkowe wprowadzenie
przez Pana Jezusa do przypowieści z dzisiejszej Ewangelii postaci
Samarytanina. To, że Samarytanin jest przedstawiony jako człowiek
cnotliwy, a Żydzi jako ludzie nielitościwi, ma na celu bezpośrednie
odwołanie się do wrażliwości Jego żydowskich słuchaczy. Ma to nimi
wstrząsnąć, a nawet ich przerazić. Żydzi uważali się bowiem za przykład
cnót, za wybrańców Boga, podczas gdy w rzeczywistości daleko odeszli od
ideału.
czwartek, 2 października 2014
Święto Aniołów Stróżów
Aniołowie Stróżowie realnie istnieją. Ich zadaniem jest opieka nad
nami od narodzin do śmierci – mają nas chronić przed złem i prowadzić ku
dobru. Wiara w nich nie jest zarezerwowana wyłącznie dla dzieci. Nie
zapominajmy zatem o częstej modlitwie do naszych duchowych opiekunów.
Aniele Boży, Stróżu mój,
Ty zawsze przy mnie stój.
Rano, w wieczór, w dzień i w nocy
Bądź mi zawsze ku pomocy.
Strzeż duszy i ciała mego
I doprowadź mnie do żywota wiecznego.
Amen.
Święto Aniołów Stróżów istnieje w kalendarzu od XVI wieku. Po raz pierwszy obchodzono je w Hiszpanii i Francji. Wprowadzono je, aby przypominało o Bożej interwencji w dzieje człowieka, dokonującej się poprzez Aniołów. Oni otrzymali misję, by nas prowadzić, ochraniać, upominać, pomagać w nawróceniu, wspierać w wykonywaniu powierzonych nam zadań, bronić w momentach niebezpieczeństw i pokus. Ponadto zanoszą nasze modlitwy do Boga i wstawiając się za nami, przyczyniają się do naszego zbawienia.
Ty zawsze przy mnie stój.
Rano, w wieczór, w dzień i w nocy
Bądź mi zawsze ku pomocy.
Strzeż duszy i ciała mego
I doprowadź mnie do żywota wiecznego.
Amen.
Święto Aniołów Stróżów istnieje w kalendarzu od XVI wieku. Po raz pierwszy obchodzono je w Hiszpanii i Francji. Wprowadzono je, aby przypominało o Bożej interwencji w dzieje człowieka, dokonującej się poprzez Aniołów. Oni otrzymali misję, by nas prowadzić, ochraniać, upominać, pomagać w nawróceniu, wspierać w wykonywaniu powierzonych nam zadań, bronić w momentach niebezpieczeństw i pokus. Ponadto zanoszą nasze modlitwy do Boga i wstawiając się za nami, przyczyniają się do naszego zbawienia.
Nasz katolicki apostolat, Dziesięć rad Bergoglio i "Requiem" dla protestanckiego heretyka - Bp DONALD J. SANBORN
Drodzy katolicy,
To lato było dla mnie bardzo pracowite a zapowiada się
ono jeszcze bardziej pracowicie. Podczas czerwcowych podróży po okolicach
Seattle udzieliłem sakramentu bierzmowania około dwudziestu kandydatom w
kaplicy Najświętszego Odkupiciela (Holy Redeemer Chapel).
Następnie,
powracając na Wschodnie Wybrzeże, w dwie niedziele odprawiłem Msze
święte w
kaplicy św. Augustyna w Norfolk, w stanie Wirginia. Stamtąd udałem się
na
północny-wschód do znajomego kapłana Novus Ordo, a potem
do kościoła Matki
Bożej Królowej Męczenników we Fraser, w stanie Michigan.
Zastąpiłem tam ks.
Saavedra, który wyjechał do Meksyku odwiedzić umierającego ojca,
którego
polecam waszym modlitwom. Teraz, gdy piszę ten biuletyn, wciąż jest
przy życiu,
ale zostało mu już go niewiele. 22 lipca, przebywszy samochodem 4500
mil wróciłem na Florydę i 31 lipca znowu wyruszyłem w
podróż, tym razem do Kalifornii, gdzie w
kościele św. Jana Bosko w Modesto udzieliłem bierzmowania dwudziestu
czterem
osobom. Podczas pobytu w Kalifornii, miałem dwa wykłady na temat
obecnej sytuacji
Kościoła, jeden w Modesto i jeden w Martinez. Ksiądz Zapp skłonił mnie
także do
bierzmowania przebywającego w domu opieki człowieka, który
umiera na chorobę
Lou Gehriga. Ma niewiele ponad pięćdziesiąt lat. Ksiądz Zapp jest
bardzo zaangażowany
w opiekę nad chorymi i umierającymi.