W
imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
Bóg
zawsze wychowywał mistrzów, aby bronili Świętej Matki Kościoła,
i dawał jej dzieciom specjalną broń, aby bronili się w chwilach
zagrożenia. Jest jedna broń, zarezerwowana dla nas w tych ostatnich
czasach, czasach strasznego kryzysu, i Bóg wskazał wężowi w
ogrodzie Eden, jaką formę ta broń przyjmie: „Położę
nieprzyjaźń między tobą a między niewiasta” – powiedział
wężowi – „ona zetrze głowę twoje” (Rdz 3,15). Ta kobieta,
którą znamy, jest Matką samego Boga i została wybrana na
narzędzie do zmiażdżenia głowy węża. Dał nam Ją sam Chrystus,
kiedy umierał na krzyżu: „Oto matka twoja” (J 19,27) –
powiedział do nas. „Oto daję wam moją Matkę, aby była waszą
Matką i chroniła was, szczególnie w potrzebie”. Ona ma być
naszą bronią.
Tutaj
na ziemi grzech herezji najbardziej obraża Boga i przyczynia się do
potępienia największej liczby dusz. W herezji najczęściej objawia
się szatan. Dlatego Bóg powierzył szczególną rolę Maryi, aby
zniszczyła wszystkie herezje. Maryja pomagała przez całe wieki
swoim dzieciom w walce z herezją. Ona jest śmiertelnym wrogiem
heretyka. Została znienawidzona i gdy wydaje się, że bramy
piekielne mogą zwyciężyć, że szatan ma wszystkich ludzi w swoich
szponach, wysłana zostaje kobieta, by zmiażdżyć mu głowę.
Już
we wczesnych wiekach Kościoła plagi herezji potępiały tak wiele
dusz. Kobieta miażdżyła więc głowę Ariusza w IV wieku, a 100
lat później miażdżyła głowę Nestoriusza i za jakiś czas wąż
znów pokazał swoją brzydką głowę i każdą formę herezji, a
Maryja raz po raz znów zwyciężała. W XIII wieku szatan ponownie
się pokazał w południowej Francji w postaci albigensów. Ta
podstępna grupa była bardzo zepsuta. Wypaczała moralność, a
nawet potępiała małżeństwo. Papież Innocenty III powiedział,
że uważa ich za gorszych od Saracenów, ponieważ ich potępione
zasady nie tylko zagrażają chrześcijaństwu, lecz także spowodują
wyginięcie rodzaju ludzkiego. To była naprawdę diaboliczna choroba
i stawała się coraz bardziej zaraźliwa. Gdy ta zaraza nadal
pustoszyła kraj, święty o imieniu Dominik dobrze wiedział, że
ludzie muszą się ponownie zwrócić do Dziewicy Maryi, i wiemy, że
Dziewica nie tylko przyszła mu z pomocą, ale także dała mu dar z
nieba, specjalną broń, która była używana także w kolejnych
czasach w walce z szatanem, a jest nią Różaniec święty. Znany z
tradycji św. Dominik udał się w miejsce odosobnienia do lasu w
pobliżu Tuluzy, gdzie modlił się przez trzy dni. Trzeciego dnia
objawiła mu się Najświętsza Maryja Panna i zapytała: „Dominiku,
czy wiesz, jakiej broni chce użyć Trójca Święta, aby odnowić
świat?”. Chcę, żebyście wiedzieli, że w tego rodzaju walce
taranem zawsze był Anielski Psałterz – Różaniec święty.
Kontynuowała: „Jeśli
chcesz głosić i dotrzeć do zatwardziałych grzeszników i
przekonać ich do Boga, głoś Mój Psałterz”.
Różaniec
święty ma być bronią do odnowy świata i nas samych. Święty
Dominik odmawiał Różaniec i nim pokonał albigensów. Trzy wieki
później całe chrześcijaństwo trzęsło się ze strachu.
Muzułmańscy Turcy stali u
bram
Europy, aby ją pozamiatać swoją potężną armią, spustoszyć
ludy i miasta. Wielka turecka flota już wypłynęła, aby
doprowadzić do zagłady katolickiej Europy, i po ludzku mówiąc,
nie można było jej powstrzymać.
Papież
Pius V wiedział o tym. Był nie tylko świętym, ale także duchowym
synem św. Dominika. Dobrze zrozumiał, że wielka broń przekazana
św. Dominikowi musi znów zostać wyjęta z pochwy. Był to jedyny
sposób na
powstrzymanie
wroga, dlatego nakazał publiczne odmawianie Różańca świętego,
aby zapobiec pladze i zniszczeniu. Turcy zostali pokonani i
ustanowiono święto Różańca świętego, aby uczcić Matkę Bożą
za zwycięstwo
pod
Lepanto.
Obecnie
stoimy w obliczu kryzysu w Kościele, który pod względem ciężaru
przewyższa każdy inny kryzys w historii Kościoła. Kościół
zawsze miał wrogów. Stawił im czoła na różnych obszarach,
stawił im czoła w historii. Przetrwał albigensów. Polowała na
niego masywna flota niewiernych na wodach Lepanto. Miał tak dużo
wrogów na zewnątrz, ale nigdy nie miał wrogów wewnątrz. Nigdy
nie musiał stawić czoła II Soborowi Watykańskiemu. Nigdy nie
musiał stawić czoła heretykom, którzy twierdzą, że właśnie
oni reprezentują Chrystusa tutaj na ziemi. Kościół nigdy nie
doświadczył tak powszechnego porzucenia nawet prawa
naturalnego.
Chciałbym,
żebyś się przez chwile nad czymś zastanowił. Powiedziałem:
zastanowił, ponieważ przykład, o którym wspomnę, jest ci dobrze
znany. Słyszałeś o tym wiele razy, ale chcę, żebyś o tym
pomyślał w odniesieniu
do
wszystkich poprzednich kryzysów w Kościele. Bergoglio, znany
również jako Franciszek, ten sam człowiek, który podaje się za
Wikariusza Chrystusa na ziemi, został zapytany w sprawie wysokiego
rangą watykańskiego urzędnika. Został zapytany, ponieważ ten
wysoki rangą urzędnik, także duchowny, jest publicznie znany jako
aktywny sodomita. Chcieli wiedzieć, jakie jest jego stanowisko w tej
sprawie i co zamierza z tym zrobić. Odpowiedział: „Kim jestem,
aby osądzać”. To jest jego reakcja na grzech, który woła o
pomstę do nieba, a co gorsza – na grzech człowieka, który jest
rzekomo poświęcony Bogu. Żaden święty w historii nie mógł
sobie kiedykolwiek wyobrazić, że świat lub Kościół upadną do
obecnego stanu deprawacji. Ten sam człowiek, którego rolą jest
ochrona wiary i moralności, domniemany przedstawiciel Chrystusa, nie
tylko porzucił swój obowiązek, ale podaje trzodzie truciznę,
najbardziej szkodliwą truciznę, przyzwolenie, aby wypaczać prawo
naturalne.
Jeśli
kiedykolwiek był czas, kiedy Różaniec był najbardziej potrzebny,
jest on teraz. Teraz bardziej niż kiedykolwiek konieczne jest
uklęknięcie z Różańcem w ręku, aby błagać Boga o miłosierdzie
i pomoc.
Teraz
bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy Maryi, naszej Matki, aby nas
chroniła, ale abyśmy poważnie podchodzili do Różańca i dobrze
go odmawiali, musimy być przekonani o jego mocy. Nigdy nie wolno
nam
lekceważyć
mocy modlitwy. Pamiętaj, że Bóg porusza ludzi poprzez łaskę.
Jest
to prosty Boży akt, ale normalnym stanem, w którym udzielana jest
łaska, jest modlitwa, której jest za mało. Dlaczego tak wiele zła
trapi Kościół w społeczeństwie? Ponieważ ludzie się nie modlą,
nie modlą się
wystarczająco.
Ludzie nie uniżyli się przed Bogiem, aby uznać swoją zależność
od Niego. Nie można tego powiedzieć o nas, ponieważ otrzymaliśmy
dar wiary. Jeśli mamy wiarę, mamy wielki, potężny dar i musimy go
używać. Dzięki modlitwie mamy u Boga wielką moc i musimy
wynagradzać za tych, co nie otrzymali takiej nagrody, którzy nie
potrafią się modlić. Pamiętaj, że jedna dobrze modląca się
dusza jest najpotężniejsza przed Bogiem. Zbadaj życie świętych.
Popatrz, jak wiele dobra uczyniła jedna gorliwa dusza: św. Dominik,
na przykład Proboszcz z Ars, pokorna zakonnica ukryta w swoim
klasztorze. Ci święci mieli tak dużą Bożą moc, ponieważ nie
polegali na sobie, ale na sile modlitwy, a która modlitwa może być
tak doskonała, jak ta dana nam przez samą Matkę Bożą? Ona sama
powiedziała nam: „Odmawiajcie Różaniec”. To jest broń, która
odnowi świat. Powiedziała dzieciom z Fatimy: „Jeśli będziecie
codziennie odmawiać Różaniec, nie pójdziecie do piekła”. Z
tego powodu św. Alfons, który miał zwyczaj odmawiania kilku
Różańców w ciągu dnia, spytany przez świeckiego brata, dlaczego
odmawia kolejny Różaniec, skoro już ich tyle odmówił,
odpowiedział: „Bracie, czy wiesz, że od tego nabożeństwa zależy
moje wieczne zbawienie?”.
Skorzystajmy
więc z tego nabożeństwa zwłaszcza w październiku, zarówno dla
siebie, jak i dla Świętej Matki Kościoła. Jeśli nie możemy
przezwyciężyć pewnych swoich wad, odmawiajmy Różaniec. Jeśli
nie kochamy
wystarczająco
Boga, odmawiajmy Różaniec. Jeśli jesteśmy uzależnieni od
przyjemności, odmawiajmy Różaniec. Jeśli jesteśmy pełni pychy,
odmawiajmy Różaniec. Jeśli mamy problemy w naszych rodzinach,
odmawiajmy
Różaniec,
i jeśli chcemy uratować nasze dusze, odmawiajmy Różaniec.
W
imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
tłumaczenie:
Anonim