W latach 1962-1965 odbył się fałszywy Sobór Watykański II, którego dekrety i nauki zostały wcześniej potępione przez Nieomylne Magisterium Kościoła, przez Grzegorza XVI w 1832 roku, Piusa IX w 1864 roku, Leona XIII w 1885 i 1888 roku, Piusa XI w 1925 i 1928 roku, Piusa XII w 1943 roku. Dlatego "Drugi Sobór Watykański" musi zostać odrzucony jako fałszywy sobór, ponieważ popełnił błąd w swoich naukach, wierze i moralności.
Dzięki temu fałszywemu soborowi społeczeństwo odwróciło się od prawdziwego Boga i straciło szacunek i pojęcie świętości, by modlić się do fałszywych bogów i fałszywych świętych oraz oddawać się nieuporządkowanym namiętnościom, zniżając się do poziomu zwierząt. Wrogowie religii, którzy przeniknęli do Kościoła, całkowicie zdyskredytowali go w oczach ludzi.
Czy Kościół zaprzeczył sam sobie poprzez Vaticanum II i czy głos Boga na ziemi błądził? Niemożliwe, ponieważ jest to Boskie społeczeństwo,. prawdziwemu papieżowi musisz być zawsze posłuszny, ponieważ jest nieomylny, nie może błądzić: co oznacza "ex cathedra", oznacza to, że aby nauczać Kościół, musi on być tylko papieżem, a tym samym wypełnia swój urząd pasterza i nauczyciela wszystkich chrześcijan.
Ilekroć papież przemawia jako papież, naucza z autorytetem, a więc naucza ex cathedra, wystarczy, że ma zamiar wydać ostateczną decyzję związaną w jakiś sposób z Wiarą lub moralnością.
Jeśli Kościół nie jest już tym, czym był przed 1958 rokiem to nie był ani nieomylny, albo to, co widzimy teraz, nie jest Kościołem Chrystusa, ale FAŁSZYWYM KOŚCIOŁEM Z FAŁSZYWYM PAPIEŻEM.
Obowiązkiem urzędu papieża jest utwierdzanie w wierze, a nie nauczanie błędu; jeśli zepsuje wiarę, nie ma autorytetu, ponieważ usunął jej fundament. Logiczny argument! A jeśli jest logiczny, to pochodzi od Boga. Bóg istnieje; jeśli Bóg istnieje, Chrystus jest Bogiem; jeśli Chrystus jest Bogiem, Kościół jest prawdziwą religią, Piotr dzierży klucze, utwierdza w Wierze i jest Wikariuszem Chrystusa; jeśli jest Wikariuszem Chrystusa, to czego naucza Piotr prowadzi nas do Chrystusa;
Bergoglio nie prowadzi do Chrystusa, ergo: nie jest Piotrem! Wiemy, że Bergoglio nie jest papieżem, ponieważ udowadnia nam to znakami, gestami, słowami i decyzjami!
Czy istnieje moc błędu w ważnym papieżu? Nie! W przeciwnym razie, kto osądza tę moc błędu, kto daje mi pewność zbawienia, skąd wiem, że Biblia prowadzi mnie do Nieba? Nie moglibyśmy odróżnić błędu w sprawach wiary i moralności. Jest to sprzeczne z definicją Papieża, będącego Strażnikiem Depozytu, więc jak mogę łączyć herezję z Papieżem, jak jest on zarówno Strażnikiem Doktryny, jak i jej gwałcicielem? Jeśli mówię o papieżu, mówię o nieomylności... a jeśli papież zawsze się myli, gdzie jest nieomylność?
Gitara w świątyni jest powszechnym nadużyciem akceptowanym przez "papieża" i instrumentalizowanym przez "biskupów" świata. Msza w obliczu Boga lub człowieka, to istotna zmiana, ponieważ czci się jedno lub drugie. Jeśli przyznam się do istotnej zmiany, to Wiara Katolicka sprzed 1958 roku nie jest zasadniczo taka sama, a Kościół nie jest boską społecznością. Ważny papież jest gwarantem, że taka zmiana nie zostanie dokonana, kustoszem depozytu Wiary, która nie może ulec zmianie.
Autorytet Kościoła jest autorytetem Chrystusa, a autorytet Chrystusa nie może promulgować w Kościele fałszywych doktryn, fałszywej liturgii, fałszywych kanonizacji, fałszywej moralności, fałszywej dyscypliny. Zamiast mówić o kwestiach historycznych, poszukajmy przypadku ważnego papieża, który ogłosił błąd w całym Kościele, to znaczy, że cały Kościół się z nim zgodził. Taki przypadek nie istnieje!
Są tacy, którzy wychodzą z założenia, że sedewakantyzm jest fałszywy, zaprzeczając na samym początku wszelkiej możliwości, że jest inaczej, i przyjmują to, co mówią, za pewnik. Aby uzasadnić swoje stanowisko, używają wszelkich możliwych argumentów. Jest to nienaukowe i irracjonalne.