Redakcja: W tym roku mija 15 lat odkąd
odszedł Ksiqdz z FSSPX przyjmując stanowisko autentycznie katolickie.
Czy po upływie tych 15 lat dodałby coś Ksiądz do swojej deklaracji
doktrynalnej?
Ksiądz Rafał Trytek: Pewnie można by się pokusić o
uściślenie pojęć w tej deklaracji, ale zasadniczo jest ona wciąż
aktualna, nawet bardziej niż wtedy. Poza tym ma ona charakter
historyczny. Chwalili ją m.in ks. biskup Sanborn i śp. ks. Cekada.
R: Wiele razy uzasadniał Ksiądz swoje motywy odejścia ze struktur Bractwa św. Piusa X, ze względu jednak na poszukujących odpowiedzi na nurtujące pytania dotyczące Kościoła czy mógłby Ksiądz powiedzieć dlaczego stanowisko tzw. lefebrystyczne jest nie do pogodzenia dla katolika i co powinni uczynić ci którzy ciągle się wahają?
Ks. R. T.: Katolik musi być poddanym papieżowi pod groźbą utraty wiecznego zbawienia. Nie można bezkarnie prowadzić apostolatu, który jest równoległy do oficjalnie aprobowanego bo to schizma. Jeżeli jesteśmy zmuszeni by zapewniać wiernym przekazywanie doktryny i sakramenty wbrew modernistycznej pseudo-hierarchii, to musimy uznać że nie reprezentuje ona Chrystusa. Pan Jezus nie zaprzecza sobie i nie tworzy Kościoła po to tylko by być zmuszonym do tworzenia kolejnych struktur celem przekazania Dobrej Nowiny.
R: W lutym 2020 roku powstał Biuletyn czcicieli św. Marii Goretti. Proszę powiedzieć skąd taka inicjatywa, dlaczego akurat św. Marietta Goretti i jak ocenia Ksiądz działalność tego pisma.
Ks. R. T.: W styczniu 2020 roku na kolędzie u pewnej rodziny na Górnym Śląsku, padł pomysł stworzenia pisma głównie dla młodszych czytelników. Zrządzeniem Opatrzności Bożej już w następnym miesiącu powstała konieczność stworzenia Stowarzyszenia dla reprezentacji mojego kleryckiego apostolatu w Polsce, by była całkowita jasność kto może się wypowiadać w moim imieniu. Wybór patrona padł nieoczekiwanie- również dla mnie- na św. Marię Goretti. Wybór dziewicy która w chwili męczeństwa nie miała jeszcze dwunastu lat był świadomy. Chciałem uniknąć niespodziewanego efektu komicznego w postaci odwoływania się do jakiejś wielkiej postaci polskiego Kościoła, po to tylko by po jakimś czasie zwinąć ogon lub wydawać oświadczenia w imieniu własnym i kolegi, by stworzyć wrażenie, że kupa nas. Poza tym to Ona sama- Marietta- jak wierzę, nas wybrała. Planowane pismo stało się organem nowo powstałego Stowarzyszenia, a jego profil nie ograniczył się tylko do pisma dla dzieci. Jego odbiorcami są wszyscy miłujący świętą dziewczynkę z Nettuno.
R: Nie tak dawno Bergoglio wydał dokument Motu Proprio Traditionis Custodes ograniczający celebrowanie „nadzwyczajnej” formy rytu rzymskiego. Jakie znaczenie może mieć takie posunięcie i jakich możemy spodziewać się skutków?
Ks. R. T.: Na pewno nastąpi i już następuje przetasowanie na scenie tzw. Tradycji. Środowisko indultowe straciło w dużej mierze pewność przyszłości w ramach koncesjonowanego ruchu Tradycji. Z kolei w FSSPX jest już jasne na jak wielkie niebezpieczeństwo naraził bp Fellay dziedzictwo arcybiskupa Lefebvre. Przypominam, że na początku „pontyfikatu” Franciszka/Bergoglio ks. biskup Fellay zapewniał, że jest on przyjacielem Tradycji. Ta wypowiedź przejdzie do historii jako wyjątkowy blamaż i nierozumność. W samym FSSPX też zapewne wynikną kolejne podziały wraz z postępem apostazji w okupowanym Rzymie.
R: Zapewne wielu katolików zadaje sobie pytanie,
jak to możliwe że już od ponad 60 lat urząd papieski okupowany jest
przez „papieży modernistów”. Dlaczego Pan Bóg do tego dopuszcza i jak
długo może taki stan się jeszcze utrzymywać. Co odpowie¬działby Ksiądz
tym wiernym, którzy zadają podobne pytania?
Ks. R. T.: Bóg ma swoje tajemnice. Obecna sytuacja jest
z jednej strony karą za oziębłość naszych przodków, ale i dobrą okazją
do pokuty. Ta anormalna sytuacja nie będzie zapewne mogła już zbyt długo
trwać. Ten pasożyt jakim jest modernizm właśnie dojada resztki zdrowego
ciała Kościoła.
R: W tym roku przypada setna rocznica poświęcenia polskiego Narodu Najświętszemu Sercu Pana Jezusa oraz 400 lat zwycięskiej bitwy chocimskiej. Czy te wydarzenia powinny mieć jeszcze jakieś znaczenie dla nas Polaków i katolików. (W kontekście tych wydarzeń co możemy określić jako zagrożenie dla naszego Narodu? Czy nie byłoby naiwnością wierzyć, że Polska jeszcze powróci do społecznego panowania Serca Jezusowego?)
Ks. R. T.: Winniśmy naprawdę być wdzięczni za te dowody Boskiej Opatrzności nad Polską. Najgorszą rzeczą jest niewdzięczność, zapominanie ile nam Bóg wybaczył, ograniczanie Bożej Wszechmocy i Miłosierdzia. Bóg zawsze dopuszcza zło by Jego tryumf był okazalszy. Dzisiaj także nie przestaje On być Panem świata, który zniszczy wszystkie potęgi terroryzujące i zawłaszczające świat i chrześcijaństwo.
R: Od pewnego czasu zauważyć można rozrost wspólnoty sedewakantystów w Polsce. Z jakimi problemami borykają się wierni w Polsce? Co można powiedzieć na temat kondycji polskiego sedewakantyzmu?
Ks. R. T.: Na pewno mamy za mało miłości bliźniego. Brakuje braterstwa i solidarności, wyrozumiałości i zdrowego rozsądku. Poza tym wierni są szczerzy w swej Wierze. Nie ma u nas, albo jest bardzo mało ludzi, którzy przychodzą tylko z powodu sentymentu do tradycyjnej mszy jak to się często zdarza na Zachodzie.
R: Czy mógłby Ksiądz przybliżyć naszym Czytelnikom jakie bractwa, stowarzyszenia działają w naszym środowisku, czym się zajmują, jakie zasady w nich obowiązują?
Ks. R. T.: Jest ich wiele, ale najprężniej działa Bractwo Różańcowe św. Piusa V. Jest też kilkoro tercjarzy, mamy Rycerstwo Niepokalanej w autentycznym duchu ojca Maksymiliana Marii Kolbe, tj. antymasońskim, rzymskim i misyjnym.
R: Wielu z nas zauważa nasilające się zjawiska ograniczania ludzkiej wolności na całym świecie w kontekście operacji Covidl9. Jak na te wydarzenia powinien patrzeć katolik? (chodziłoby o stosunek do lockdownów, szczepionek)
Ks. R. T.: Te działania stanowią zniewolenie ludzkości w imię Nowego Porządku Świata. Należy je roztropnie odrzucać, a na pewno nie należy przyjmować podejrzanych produktów pseudomedycznych.
R: W związku z wyżej wymienionymi niepokojami można zauważyć wzrost zainteresowania się kwestią wydarzeń apokaliptycznych m.in. przyjściem antychrysta. Jak należałoby odczytywać te znaki czasów?
Ks. R. T.: Niewykluczone, że żyjemy w czasach Apokalipsy. Pewne jest natomiast, że przechodzimy wielką próbę Wiary i człowieczeństwa.
R: Z powodu tzw. pandemii nie udała się wizyta w Polsce Biskupa D. Sanborna, czy jest realna szansa na przyjazd Biskupa do Polski w najbliższym czasie?
Ks. R. T.: Tego nie jestem w stanie przewidzieć. Zawsze można się natomiast zaznajomić z artykułami i kazaniami księdza biskupa. Gorąco do tego zachęcam.
R: Niektórzy wierni świadomi kruchości swego życia zastanawiają się jak w obecnych czasach postąpić w sytuacji śmierci i pogrzebu katolickiego. Czy mógłby Ksiądz powiedzieć jak realnie rozwiązać tego typu kwestie pochówku, pogrzebu?
Ks. R. T.: Z moich doświadczeń w ostatnich latach wynika, że można sobie zasłużyć na ostatnie sakramenty i katolicki pogrzeb. Opatrzność Boża w przedziwny sposób powodowała, że nieraz w ostatnie chwili docierałem do konających. Ja albo inni kapłani. Wyglądało to nieraz na prawdziwe cuda Opatrzności Bożej.
Najważniejsze to starać się żyć w łasce. W ostateczności to co zrobią z Twoim ciałem po śmierci nie jest aż tak istotne jeśli uratujesz duszę.
R: Nieraz na łamach naszego Biuletynu pojawiają się publikacje dotyczące wychowania i rodzicielstwa. Co można powiedzieć o rodzinach katolickich w Polsce? Prosimy o słowo dla rodzin w tak trudnych czasach.
Ks. R. T.: Rodziny muszą zrobić koniecznie wszystko by uchronić swoje potomstwo przed zepsuciem świata. Najlepszy jest dobry przykład Rodziców, modlitwa i lektura.
R: Czy mógłby Ksiądz przybliżyć, jak wygląda sytuacja nowych powołań kapłańskich w Polsce?
Ks. R. T.: Mamy w tej chwili dwóch alumnów w seminariach w USA. To dobrzy kandydaci, ale potrzebują omodlenia.
R: Co radziłby Ksiądz nowo nawróconym z modernizmu w kwestii ważności sakramentów, powtórzenia ich itp.
Ks. R. T.: Należy dokładnie sprawdzić- na ile się da- wszystkie okoliczności udzielenia sakramentu, a w razie wątpliwości zwrócić się do kapłana o wskazania.
R: Dziękujemy serdecznie za przeprowadzoną rozmowę.