Dzisiejsze Święto - Najśw. Maryi Panny Królowej Polski, jest świętem
patronalnym naszej kaplicy. Decyzja w tej sprawie była podjęta przez
kilka osób, ja raczej ją tylko zatwierdziłem, ze względu na to, że miała
to być pierwsza kaplica sedewakantystyczna w Polsce, dlatego
odwołaliśmy się do tego, że Matka Boża została nazwana Królową Polski i
wezwana jako taka. Po raz pierwszy ślady tego pochodzą z XV wieku. W
wieku XVII, gdy w Wilnie czczono już Matkę Boską Ostrobramską, zaczęto
Ją nazywać Królową Polski. Ale tak naprawdę ten kult rozprzestrzenił się
po tym, gdy oczywiście król Jan Kazimierz nazwał i uczynił Matkę Bożą
Królową Polski. Nie tylko on to uczynił, jako władca ziem polskich, ale
potwierdził to również Piotr Vidoni - nuncjusz apostolski w Polsce.
Nie
było to więc decyzja wyłącznie królewska, ale zatwierdzona i
potwierdzona przez wysłannika Papieża, który był wtedy w Polsce by
umacniać katolickie Królestwo Polskie w chwilach największych
niebezpieczeństw. Był to czas potopu szwedzkiego, który zagrażał nie
tylko Ojczyźnie jako takiej, ale również i katolicyzmowi. Szwedzi
uczynili z luteranizmu, z herezji luterańskiej swój sztandar. Ich
wojska, które pochodziły w większości z Niemiec, niszczyły wszystko co
katolickie, na swojej ziemi, pustoszyły kościoły, także do tej pory w
kościołach w Szwecji jest bardzo wiele zrabowanych dóbr z polskich
kościołów, które nie tylko są ukradzione, ale przede wszystkim są
sprofanowane, sprofanowane przez heretyków, bo to katolicy je fundowali,
dla większej chwały Pana Boga. Mieli niestety Szwedzi w Polsce wielu
popleczników, głównie protestantów, ale również, i o tym trzeba
pamiętać, wielu katolików. Wiele z katolickiej szlachty poszło za
Szwedami dla własnego zysku, z oportunizmu.
Gdyby dzisiaj nastąpił taki najazd wroga zewnętrznego, to nie byłaby
to już mniejszość, która by za tym wrogiem poszła, lecz być może
większość. Bo większość Polaków porzuciła de facto katolicyzm, i stała
się bardziej niż kiedykolwiek oportunistami, którzy się zaprzedali i
zaprzedają wrogim Polsce siłom, dla doczesnego, ziemskiego zysku. Król
Jan Kazimierz, w którego posiadaniu pozostały skrawetki Polski, który
musiał na Śląsk uciekać przed Szwedami, wiedział komu ma zawdzięczać
oswobodzenie od heretyków i od wroga zewnętrznego swoich ziem.
Pamiętajmy, że to nie tylko Szwedzi, Wielkie Księstwo Litewskie było
wówczas zajęte w dużej mierze przez wojska moskiewskie. Król Jan
Kazimierz widząc swoją potrzebę, widząc bohaterską obronę Jasnogórskiego
klasztoru przez ojca Augustyna Kordeckiego i tych którzy wokół niego
byli skupieni, zakonników, szlachty, prosty lud, mieszczan, widząc to
wszystko na tej ziemi, Jan Kazimierz we Lwowie, w oswobodzonym Lwowie
przed Matką Boską Łaskawą w katedrze nazwał Matkę Boską Królową Polski,
uczynił ją Królową naszego Narodu. Takie są okoliczności historyczne.
Jeżeli Polacy mają sobie kiedykolwiek jeszcze przypomnieć, że byli
katolikami i czcicielami Maryi, to na pewno nie stanie się to w
warunkach dobrobytu i pokoju, bo ten dobrobyt i pokój prowadzi raczej do
coraz to większego rozprężenia i coraz większego upadku ducha
narodowego. Stanie się to wyłącznie wtedy, kiedy Polacy znowu będą
uciskani, prześladowani, mordowani we własnym kraju, i jest to raczej
bliższe niż dalsze, to bliższa niż dalsza perspektywa. Jesteśmy o wiele
słabsi niż w XVII wieku, a wrogowie są o wiele potężniejsi, i o wiele
bardziej zajadli. Bo w XVII wieku grozili nam heretycy, którzy jednak
odwoływali się do chrześcijaństwa. Dzisiaj ci, którzy nam zagrażają, to
są ludzie którzy wyrzucili i zdradzili Chrystusa, i dlatego nie zawahają
się mordować wszystkiego, co im o Chrystusie przypomina.
Złorzeczenia nic nie dadzą. Narzekanie i kłócenie się o to, jaki jest
ratunek, nic nie da. Bo ratunku po prostu nie ma. Nie ma ratunku,
jakkolwiek byśmy nie kalkulowali, jakkolwiek byśmy nie liczyli naszych
sił, to zawsze rachunek wyjdzie nam taki, że jesteśmy w zasadzie
bezbronni. Nie ma ziemskiego ratunku, ale jest nadprzyrodzony. W
modlitwie kościelnej na dzisiejszy dzień, która jest zatwierdzona przez
Kościół, jest napisane, że Matka Boża została ustanowiona w cudowny
sposób na obronę Narodu naszego. Mamy więc wielką Obronicielkę, która
jest o wiele potężniejsza niż wszystkie siły tego świata, która stała
pod Krzyżem gdy Chrystus dokonywał największego tryumfu nad złem w
historii. I prośmy Maryję Niepokalaną by zechciała nas obronić, przed
wszystkimi zewnętrznymi i wewnętrznymi złymi rzeczami, złem, wrogami.
Ale musimy z naszej strony zrobić absolutnie wszystko, jako niewielka
garstka, tak jak wtedy niewielka garstka broniła Jasnej Góry, by Maryja
wiedziała że są ludzie którzy za Nią tęsknią, którzy tęsknią za słodkim
panowaniem Jej Najświętszego Serca, które można przywrócić wyłącznie
przez wstawiennictwo Niepokalanego, Królewskiego Serca Maryi.
W imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Amen.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Królowo Korony Polskiej - módl się za nami!