Powodem
tego długiego wyjaśnienia własności nieomylności Kościoła jest to, że
jest to najsilniejszy argument przeciwko Soborowemu Kościołowi Soboru
Watykańskiego II.
Bo jak Kościół katolicki mógł wiernie,
konsekwentnie i nieomylnie nauczać tej samej wiary przez 1900 lat, a
potem nagle zaproponować podczas Soboru Watykańskiego II fałszywe
doktryny uprzednio potępione przez przeszłych papieży i sobory
(a mianowicie ekumenizm i wolność religijną)? Jak Kościół katolicki
mógł ciągle odnawiać bezkrwawą Ofiarę Kalwarii podczas Mszy Świętej, a
następnie nagle zastąpić ją luterańskim „wspomnieniem Ostatniej
Wieczerzy”? W jaki sposób Kościół katolicki mógłby tak stanowczo
uchwalić swoje prawa przeciw religii i wzajemności, ponieważ sprzyjałyby
one obojętności religijnej, a następnie nagle zniosłyby te prawa i
zezwoliły na te przedsięwzięcia?
Czy mamy przypuszczać, że Duch
Święty, Duch Prawdy, nagle zmienił zdanie i pozwolił na sprzeczności w
sprawach wiary, mszy i jej uniwersalnych praw? Czy mamy przypuszczać, że
Chrystus nagle porzucił Swój Kościół i pozwolił, by popadł w błąd i
herezję?
Jednak przede wszystkim kwestia nieomylności dzieli
tych, którzy nazywają siebie tradycyjnymi katolikami. Niektórzy
tradycyjni katolicy odrzucają błędy fałszywego ekumenizmu i wolności
religijnej Soboru Watykańskiego II, nową protestancką wspominającą
Ostatnią Wieczerze - Novus Ordo Missae - i herezje Nowego Kodeksu Prawa
Kanonicznego (1983), a jednak uznają, że autorzy tych błędów wciąż są
przedstawicielami Chrystusa tutaj na ziemi. W rzeczywistości mówią, że
żywe Magisterium Kościoła popełniło błąd i doprowadziło większość
katolików do błędu i nadal popełnia błędy. Taki wniosek jest jedynie
zaprzeczeniem nieomylności Kościoła.
Nie ma wątpliwości, że
Soborowy Kościół popełnił błąd. Nie tylko w 1965 r. Na zakończenie
Soboru Watykańskiego II, ale także przez ostatnie trzydzieści lat w jego
zwyczajnym powszechnym nauczaniu. Jak to może być bardziej jasne - ten
Soborowy Kościół nie jest Kościołem katolickim.
Bp. Mark Pivarunas